Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 212/ 13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 lutego 2016 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa VIII Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący : SSR Rafał Stępak

Protokolant: Katarzyna Skwarczyńska Magdalena R., C. M. i M. K.

przy udziale Prokuratora: Urszuli Jasik - Turowskiej, M. O., M. W. (1), M. C., S. S. (1) i J. K.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 11 czerwca 2014 r., 19 listopada 2014 r., 4 lutego 2015 r., 27 kwietnia 2015 r., 1 października 2015 r., 30 listopada 2015 r. i 15 lutego 2016 r.

sprawy:

P. P. , syna J. i J. z domu S., urodzonego (...) w W.,

oskarżonego o to, że

w dniu 02 października 2012 r. w W. przy ul. (...). Wilanowska/Rolna uderzając G. M. (1) metalową linką służącą do blokady koła skutera, spowodował naruszenie czynności jego narządów ciała skutkujące rozstrojem zdrowia na okres powyżej dni siedmiu, w postaci rany tłuczonej głowy w okolicy czołowej lewej i ciemieniowej prawej oraz złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej z wgłobieniem odłamów,

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk,

orzeka:

w ramach zarzutu oskarżonego P. P. uznaje za winnego tego, że w dniu 02 października 2012 r. w W. na wysokości skrzyżowania Alei (...) z ulicą (...) uderzając G. M. (1) metalową linką służącą do blokady koła skutera, spowodował u niego naruszenie czynności narządów ciała trwające dłużej niż 7 dni w postaci rany tłuczonej głowy w okolicy czołowej lewej i ciemieniowej prawej oraz złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej z wgłobieniem odłamów i kwalifikując ten czyn z art. 157 § 1 kk skazuje go za to na tej samej podstawie wymierzając mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności,

na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 3 (trzech) lat tytułem próby,

na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zadośćuczynienia poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego G. M. (1) kwoty 6 000 (sześciu tysięcy) złotych,

na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych określając, iż wydatki wchodzące w ich skład ponosi w całości Skarb Państwa

na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego G. M. (1) kwotę 5000 (pięciu tysięcy) złotych tytułem zwrotu poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika.

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 2 października 2012 roku P. P. pracował w charakterze dostawcy jedzenia w firmie (...) w P.”. W godzinach wieczornych poruszał się skuterem marki Y. o nr rej. (...) w kolorze srebrnym i jechał prawym pasem jezdni ulicy (...) w kierunku ulicy (...) w W.. W momencie gdy dojeżdżał do skrzyżowania z ulicą (...) na jego pas ruchu - z lewej strony - przed jego pojazd wjechał samochód marki H. nr rej. (...) prowadzony przez G. M. (1). Mężczyzna wjeżdżając na prawy pas ruchu jednocześnie zwolnił z uwagi na to, iż sygnał nadawany przez sygnalizator świetlny usytuowany na skrzyżowaniu zmienił się na czerwony. Manewr kierowcy pojazdu H. został odpowiednio zasygnalizowany, lecz zjazd na prawy pas ruchu zmusił P. P. do hamowania i zatrzymania się (częściowo wyjaśnienia P. P. - k. 73, 156, 183, częściowo zeznania G. M. (1) - k. 19, 190 – 192, 202, 204).

P. P. zdenerwowawszy się tym, że przed jego skuterem zatrzymał się inny pojazd, podjechał do lewych drzwi samochodu marki H., aby zwrócić kierowcy uwagę. Mężczyzna uderzył ręką w szybę od strony kierowcy a następnie używając wulgarnych słów krzyczał, że mu zajechał drogę. Wyrażał swoje uwagi na temat (...), który w odpowiedzi na jego słowa również używał wobec niego słów wulgarnych. Za pojazdem prowadzonym przez G. M. (1) jako drugi z kolei stał pojazd marki S. prowadzony przez K. K. (1). W bliżej nieokreślonym czasie auto stojące między samochodem K. K. (1) a samochodem G. M. (1) ominęło znajdujące się przed nim pojazdy i odjechało (częściowo wyjaśnienia P. P. - k. 73, 183, częściowo zeznania G. M. (1) - k. 19, 190 - 192, 202 - 204, częściowo zeznania K. K. (1) - k. 43v - 44v, 248 – 249, 254v - 255, częściowo zeznania T. K. (1) - k. 16v, 250 – 252, 256v - 257).

W pewnym momencie w trakcie trwającej słownej awantury P. P. chwycił zawieszoną na skuterze linkę do blokowania koła i uderzył nią w dach pojazdu marki H. w jego tylnej części. G. M. (1) próbował kilkukrotnie otworzyć drzwi swojego pojazdu, żeby zobaczyć uszkodzenia, lecz nie mógł tego uczynić, ponieważ skuter P. P. stał zbyt blisko drzwi kierowcy – uderzał zatem drzwiami w skuter. W tej sytuacji G. M. (1) podjechał kilka metrów do przodu i zatrzymawszy się za pasami przejścia dla pieszych wysiadł z pojazdu. Wysiadając z pojazdu wziął z samochodu nóż sprężynowy, który otworzył. P. P. widząc, że kierowca H. wysiada z pojazdu, zaczął iść w jego kierunku, trzymając cały czas linkę od skutera w ręku. G. M. (1) widząc idącego P. P. zrobił krok w jego kierunku pokazując, że ma w ręku nóż. P. P. zbliżywszy się do G. M. (1) niespodziewanie zamachnął się trzymaną w ręką linką i uderzył go nią w głowę (częściowo wyjaśnienia P. P. - k. 73, 155, 182 - 183, częściowo zeznania G. M. (1) - k. 19v, 190 - 192, 202 – 204, częściowo zeznania T. K. (1) - k. 16v, 250 – 252, 256v, częściowo zeznania K. K. (1) - k. 45, 248 – 249, 255).

W wyniku otrzymania ciosu w głowę G. M. (1) doznał obrażeń twarzoczaszki w postaci rany tłuczonej głowy w okolicy czołowej lewej i ciemieniowej prawej oraz złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej z wgłobieniem odłamów (dokumentacja medyczna – k. 29 - 33, 48 - 52, 62 - 64, opinia biegłego – k. 41).

G. M. (1) po uderzeniu linką w głowę przewrócił się na plecy. W trakcie wstawania zobaczył, że P. P. bierze kolejny zamach linką. W tym samym czasie G. M. (1) zamachnął się rękę ze scyzorykiem i wbił go w klatkę piersiową kierowcy skutera. P. P. opuścił gwałtownie rękę z linką w dół tułowia i zobaczył na ubraniu krew wydobywającą się z rany na brzuchu. Zaczął krzyczeć, że kierowca H. go zabił i wzywał pomocy. Położył się na chodniku czekając na przyjazd pogotowia ratunkowego (częściowo wyjaśnienia P. P. - k. 73, 156, 183 – 184, częściowo zeznania G. M. (1) - k. 19v,190 - 192, 202 - 204, częściowo zeznania T. K. (1) - k. 16v, 250 – 252, 256v, częściowo zeznania K. K. (1) - k. 45 - 45v, 248 – 249).

P. P. i G. M. (1) nie byli pod wpływem alkoholu (protokół użycia alkomatu – k. 12, 14).

P. P. nie był uprzednio karany sądowo (dane o karalności – 94, 265).

Prawomocnym postanowieniem z dnia 14 maja 2013 r. umorzono śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa P. P. w dniu 2 października 2012 r. w W. na skrzyżowaniu ulic (...)/Al. (...) poprzez ugodzenie nożem P. P. w okolice klatki piersiowej/brzucha z krwawieniem zewnętrznym i do jamy otrzewnej z rozległym krwiakiem podskórnym w lewej okolicy lędźwiowej, skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu P. P. tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 25 § 1 kk (postanowienie – k. 290 – 293, 294 - 300).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych wcześniej dowodów a także świadectwa wzorcowania – k. 15 oraz opinii biegłego – k. 216 - 223.

Oskarżony P. P. przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu 2 października 2012 roku w godzinach 11-21 pracował jako dostawca jedzenia w firmie (...) w P.. Jego praca polegała na dostarczania dań do klienta. Jedzenie rozwoził przy pomocy skutera marki Y. o nr rej. (...) w kolorze srebrnym. Z treści jego wypowiedzi wynika, że ok. godziny 20:00 wracał z kursu na ul. (...). Poruszając się prawym pasem tej ulicy dojeżdżał do skrzyżowania z ul. (...). Poruszał się z prędkością około 50 km/h. W odległości około 30-40 metrów przed sygnalizatorami świetlnymi, które nadawały zielony sygnał świetlny dla jego kierunku ruchu, zajechał mu drogę samochód marki H. bądź T.. Pojazd ten wjechał na jego pas ruchu z lewej strony bez wcześniejszego sygnalizowania manewru, co zmusiło go do nagłego hamowania. Zatrzymał się kilka centymetrów przed jego zderzakiem. Z relacji oskarżonego wynika, że po wjeździe H. na jego pas ruchu, sygnał świetlny zmienił się na czerwony i oba pojazdy zatrzymały się nie mogąc kontynuować jazdy. P. P. wskazał, że podjechał z lewej strony pojazdu H. i zapukawszy w szybę od strony kierowcy zwrócił mu uwagę, że nie patrzy w lusterka i przez swoją technikę jazdy może kogoś zabić. Kierujący samochodem wypowiedział wulgarne słowa, zaś P. P. zaproponował wówczas wezwanie policji. Oskarżony podał, że myślał, aby stanąć przed pojazdem H., uniemożliwiając kierowcy dalszą jazdę, lecz nie uczynił tego. Z jego dalszych wyjaśnień wynika, że kierowca samochodu zdenerwował się i zaczął wychodzić ze swojego pojazdu. Podczas otwierania drzwi uderzył w bok skutera nie powodując żadnych poważnych uszkodzeń. P. P. podał, że wobec braku możliwości otwarcia drzwi, kierujący samochodem odjechał kawałek do przodu i dopiero wówczas wysiadł z pojazdu. Oskarżony podał, iż cały czas przy skuterze w odległości ok. 2 - 3 metrów za samochodem. Widział, iż kierowca samochodu po wyjściu z pojazdu miał agresywny wyraz twarzy. Był on wysoki. W prawej ręce chyba trzymał nóż. P. P. wyjaśniał, że nie pamięta, jak wyglądał dokładnie tamten nóż ale na pewno widział ostrze. Wskazał, że się wystraszył i sięgnął do skutera po linkę do blokowania kół. Linka była pokryta grubą warstwą czarnej gumy, zaś jej wnętrze było metalowe. P. P. podał, że wziął tę linkę, chwytając ją w lewą rękę, aby mieć możliwość bronienia się na wypadek, gdyby kierowca samochodu go zaatakował. Mężczyzna zrobił dwa kroki w jego kierunku. Idąc krzyczał coś, zaś ostrze noża skierowane było w jego stronę. Oskarżony podał, iż zamachnął się linką ku górze. Zbliżający się mężczyzna zrobił ruch lewą ręką jakby chciał go uderzyć nożem. Trwało to ułamki sekund. P. P. w samoobronie uderzył kierowcę samochodu jeden raz w głowę. Nie był w stanie stwierdzić, czy uderzenie było silne. Z jego relacji wynika, że mężczyzna zachwiał się, lecz nie upadł, a następnie przeklinając szybko doskoczył do oskarżonego i lewą ręką zrobił taki ruch, jakby chciał go objąć, bądź przytulić, zaś prawą ręką zamachnął się. Oskarżony oświadczył, że poczuł wtedy mocne uderzenie w okolicę brzucha. Napastnik wówczas cofnął się. P. P. dostrzegłszy zakrwawiony nóż trzymany przez kierowcę samochodu w ręce spojrzał na swój brzuch i zobaczył, że ma ranę kłutą na wysokości żeber. Oskarżony w toku dalszych wyjaśnień podał, że napastnik widząc to, zaczął się cofać z przerażoną miną. Podał, że zaczęło robić mu się słabo. Usiadł na krawężniku i zaczął krzyczeć, aby ktoś wezwał karetkę i policję. Z relacji oskarżonego wynika również, że widział dwóch mężczyzn zbliżających się z przeciwległej strony ulicy, a także zszokowaną kobietę siedzącą w czerwonym lub wiśniowym samochodzie. Stwierdził, iż nie przypomina sobie, aby uderzył linką do blokowania koła w samochód pokrzywdzonego. Podkreślił, iż zamachnął się linką tylko raz - uderzając zbliżającego się kierowcę samochodu (wyjaśnienia oskarżonego P. P. – k. 73).

Oskarżony P. P. na rozprawie w dn. 11 czerwca 2014 r. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu (wyjaśnienia oskarżonego P. P. – k.155 - 156). Wyjaśnił, że zaistniała sytuacja w jego ocenie była atakiem na jego osobę, podczas którego czuł realne zagrożenie życia i podjął obronę.

Odpowiadając na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego G. M. (1), oskarżony wyjaśnił, że bardzo bał się, gdy pokrzywdzony nacierał na niego z widocznym nożem. Był w amoku - nigdy nie był w takiej sytuacji, a wszystko działo się szybko. Oskarżony, że nie był nigdy karany. Podkreślił, że pokrzywdzonego uderzył jeden raz i nie pamiętał, czy uderzył linką do blokowania koła w samochód pokrzywdzonego, ponieważ działał pod wpływem nerwów spowodowanych uczuciem zagrożenia. Z treści jego dalszej wypowiedzi wynika, iż wyjął linkę w momencie, kiedy pomiędzy nim a G. M. (1) doszło do rozmowy. Oskarżony ponownie stwierdził, że widział ostrze w prawej ręce G. M. (1) już w czasie wysiadania przez niego z pojazdu. Widząc nóż był tak spanikowany, że sięgnął po pierwszą rzecz, którą mógł się bronić, czyli gumową linkę do zamykania kół. Pokrzywdzony był jego wzrostu lub trochę wyższy, raczej szczupły bez nadwagi. Był ubrany w długie spodnie i bluzę lub koszulę z długim rękawem. W miejscu zdarzenia było ciemno i nie widział, czy G. M. (1) jest osobą wysportowaną. Bał się, ponieważ zobaczył nóż. Nie był w stanie opisać wyglądu noża oraz jego długości. P. P. podał, że nie widział trzonka noża, lecz według niego przedmiot trzymany przez pokrzywdzonego był nożem. Wyraził przypuszczenie, iż ostrze mogło mieć 4 - 5 cm szerokości. Z relacji oskarżonego wynika, że G. M. (1) trzymał nóź w prawej dłoni, która była skierowana lekko do przodu w jego stronę. Pokrzywdzony po wyjściu z samochodu znajdował się około 4 metrów od niego, po czym zrobił dwa szybkie kroki do przodu w jego stronę. Po przejściu dwóch metrów zatrzymał się. P. P. wyjął wówczas to, co miał pod ręką, bo czuł się zagrożony. Pokrzywdzony zrobił kolejny krok i zamachnął się ręką w jego kierunku krzycząc i ubliżając niecenzuralnymi słowami. Oskarżony nie pamiętał, aby pokrzywdzony groził, że zrobi mu krzywdę używając noża. Zaznaczył, że silnik skutera był włączony, kiedy G. M. (1) wychodził z samochodu. Wskazał, że nie widział nikogo w pobliżu miejsca zdarzenia, ponieważ było ciemno.

Oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzony po wyjściu z samochodu miał bardzo agresywny wyraz twarzy i swoje pierwsze kroki wykonał bardzo szybko. Podał, że kiedy wcześniej pokrzywdzony uderzył drzwiami samochodu w jego motocykl, to zwrócił mu uwagę, że zajechał mu drogę. Pokrzywdzony odwrócił się wówczas w stronę szyby i wypowiedział niecenzuralne słowa. Widział, że kiedy chciał otworzyć drzwi od samochodu, prawą ręką szukał czegoś w schowku. Szyba w samochodzie była trochę uchylona. Zdaniem oskarżonego pokrzywdzony chciał wyjść z samochodu, gdyż drzwiami uderzył w bok jego skutera. Z treści jego dalszej wypowiedzi wynika, że zsiadł ze skutera w momencie, kiedy pokrzywdzony G. M. (1) odjechał samochodem i zaczął z niego wychodzić Linka do blokowania koła była umieszczona pod kierownicą, na haczyku. Zaprzeczył, aby pokrzywdzony wyjął nóż z kurtki, zaznaczając, że miał go w dłoni wysiadając z samochodu. Oskarżony oświadczył, że gdy pokrzywdzony zatrzymał samochód i wysiadł z niego, poczuł duże zagrożenie. Zobaczywszy w dłoni pokrzywdzonego nóż oraz wyraz jego twarzy uznał, że musi wziąć tą linkę, bo będzie coś strasznego. Czuł zagrożenie życia i dlatego nie pamiętał, czy uderzył linką w samochód pokrzywdzonego - zupełnie nie panował nad emocjami. Zaatakował pokrzywdzonego linką, ponieważ chciał się bronić. Wskazał, że zamachnął się linką w chwili, gdy pokrzywdzony był w odległości około 1 - 1,5 metra od niego. Wykonał zamach linką do zabezpieczania koła, ponieważ ratował swoje życie i zdrowie. Po otrzymaniu ciosu linką G. M. (1) zachwiał się, ale nóż miał cały czas w ręku. P. P. zaprzeczył, aby brał ponowny zamach linką, myślał, że pokrzywdzony M. już się uspokoi. Wskazał, że nagle pokrzywdzony raptownie podniósł się do pionu i zbliżywszy się do niego objął go i przyciągnął jedną ręką, zaś drugą ręką wbił nóż. Poczuł wówczas ból, jakby do środka brzucha lała mu się krew. Oskarżony wskazał, że linka miała długość około 25-30 cm, zaś jej zasięg podczas trzymania w ręce mógł ok. 110 centymetrów. Dodał, iż nie było możliwości zadania ciosu linką w momencie, gdy byli blisko siebie. Wskazał, że widział obie ręce pokrzywdzonego, gdy wysiadał z samochodu. P. P. podał, że działał w potwornych nerwach i nie wiedział, jak uderzy pokrzywdzonego - po prostu zamachnął się w celu powstrzymania ataku. Odpowiadając na pytanie obrońcy wyjaśnił, że jest możliwe, iż zamachnął się jednocześnie z pokrzywdzonym oraz ponownie wskazał, że zamachnął się tylko raz - uderzył wówczas pokrzywdzonego.

Udzielając odpowiedzi na pytanie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego P. P. podał, że po otrzymaniu ciosu od pokrzywdzonego poczuł ból, a na bluzie miał już krew. Wyjaśniał, że zaczął się już cofać, a G. M. (1) był przed nim. Po kilku krokach upadł. Wyjaśnił, że gdy pokrzywdzony szedł w jego stronę, nie pomyślał żeby uciekać - nie miał nigdy takich sytuacji w życiu. Oskarżony oświadczył, że krzyczał o pomoc, pogotowie. Wskazał, że po upadku, widział samochody stojące w pobliżu, dostrzegł jakiegoś człowieka, który szedł w jego stronę. Z jego relacji wynika, że z samochodu, który stał obok, wyszedł człowiek, sprawdził jego puls i pomógł mu. Oskarżony oświadczył, że nie pamięta, aby krzyczał, że atakuje go ktoś z nożem. Zaprzeczył, aby używał słów wulgarnych wobec pokrzywdzonego. Jednocześnie wskazał, że na jego uwagę odnośnie taktyki jazdy G. M. (1) używał przekleństw, powiedział do oskarżonego „spierdalaj chuju”. Oskarżony oświadczył, że nie pamięta, czy pokrzywdzony mówił coś poza przekleństwami.

W odpowiedzi na kolejne pytania obrońcy P. P. wyjaśniał, że jest prawdopodobne, iż pokrzywdzony zapytał go, czy ma wyjść, Być może powiedział do niego "odpierdol się”. Podał, że przed zdarzeniem poruszał się lewym pasem z prędkością około 60-70 km/h. Gdy dojeżdżał do świateł, na pasie obok niego były dwa samochody. P. P. wskazał, że kiedy znajdował się około 100 metrów przed światłami, to czarna H. - jadąca wolniej - wjechała na pas, którym poruszał się oskarżony. W tym momencie musiał rozpocząć ostre hamowanie. Zatrąbił na kierowcę. Z jego relacji wynika, że następnie światło zmieniło się na czerwone. Samochód pokrzywdzonego zatrzymał się, zaś on dojechał z boku. Kierowca H. dość mocno uderzał drzwiami w jego skuter. Oskarżony oświadczył, że nie wie, czy wtedy mogło powstać uszkodzenie drzwi i że w tej całej sprawie czuje się pokrzywdzony przez G. M. (1).

Na rozprawie w dniu 19 listopada 2014 r. oskarżony odpowiadając na pytania obrońcy wyjaśnił, że samochód marki H. mógł spokojnie odjechać, nie było przed nim innych pojazdów. Z treści jego dalszej wypowiedzi wynika, iż w momencie kiedy jego motocykl stał obok pojazdu pokrzywdzonego, to G. M. (1) zgasił auto, po czym próbował z niego wysiąść i trzykrotnie uderzył drzwiami w jego motocykl. Wobec braku możliwości opuszczenia pojazdu, oskarżony zamknął drzwi i odjechał 4-5 metrów do przodu i ponownie zgasił silnik. Pokrzywdzony po tym, jak używał w stosunku do niego niecenzuralnych słów odwrócił głowę i sięgnął po coś z okolic siedzenia pasażera. Oskarżony wskazał, że nie wiedział po co sięga pokrzywdzony - pomyślał, że może sięga po telefon. Oskarżony ponownie zaznaczył, że widział, jak G. M. (1) po wyjściu z samochodu szedł w jego stronę z nożem w ręku.

W odpowiedzi na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego P. P. podtrzymał wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym od momentu wyjścia pokrzywdzonego z pojazdu do czasu, gdy oskarżony usiadł na krawężniku. P. P. wyjaśnił, że po uderzeniu G. M. (1) linką miał nadzieję, że pokrzywdzony uspokoi się, wezwą policję i przeproszą się. Podał, iż po zdarzeniu jakiś mężczyzna podszedł do niego i powiedział, aby się położył, a następnie okrył go folią termiczną. Nie pamiętał, czy pokrzywdzony udzielał mu pomocy. Z jego relacji wynika, że G. M. (1) stał blisko swojego samochodu i na pewno nie podchodził do oskarżonego. Miał on czerwone czoło. G. M. (1) nie kontaktował się z nim zarówno w trakcie pobytu w szpitalu, jak i w późniejszym okresie. Kończąc wyjaśnienia jeszcze raz podkreślił, iż cała sytuacja została spowodowana agresją ze strony pokrzywdzonego, który miał możliwość odjechania z miejsca zdarzenia, lecz zamiast tego wyszedł z pojazdu z nożem, zaś oskarżony bronił się jak mógł (wyjaśnienia oskarżonego P. P. – k. 182 - 184).

Wyjaśnienia oskarżonego wraz z pozostałymi dowodami ujawnionymi na rozprawie Sąd ocenił w oparciu o reguły z art. 7 k.p.k., zgodnie z którymi Sąd ocenia dowody swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, jak i wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za niewiarygodne za wyjątkiem tych fragmentów, z których wynika, iż P. P. zatrzymał skuter obok samochodu pokrzywdzonego G. M. (1), ponieważ w jego ocenie pokrzywdzony zajechał mu drogę. Prawdziwe są również słowa odnośnie tego, iż pokrzywdzony podjechał samochodem kilka metrów do przodu, żeby z niego wysiąść a także te, iż widział trzymany przez G. M. (1) nóż oraz został nim uderzony. Zgodne z rzeczywistością są również jego wypowiedzi dotyczące miejsca i rodzaju wykonywanej przez niego pracy oraz ciągu zdarzeń po otrzymaniu ciosu nożem. Prawdziwe jest także stwierdzenie, iż oskarżony jeden raz uderzył pokrzywdzonego linką.

We wskazanym powyżej zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach osób przesłuchanych w toku postępowania – zarówno pokrzywdzonego G. M. (1), jak i świadków K. K. (1) i T. K. (1). Brak jest zatem podstaw do przyjęcia, iż są one fałszywe.

W pozostałym zakresie Sąd odmówił obdarzenia wiarą wyjaśnień oskarżonego.

Na wstępie należy wskazać, iż faktycznie pomiędzy G. M. (1) a P. P. doszło do niebezpiecznej sytuacji drogowej związanej z zajechaniem drogi przez pokrzywdzonego. Podkreślić jednak trzeba, iż sytuacja ta oraz technika jazdy obu uczestników zdarzenia nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Ewentualne sprawstwo wykroczenia polegającego na zajechaniu drogi przez pokrzywdzonego G. M. (1) powinno zostać ustalone przez wezwaną na miejsce Policję bądź też przez Sąd w sytuacji odmowy przyjęcia mandatu. Tymczasem w niniejszej sprawie uczestnicy zdarzenia zdecydowali wyjaśnić je między sobą, co doprowadziło do eskalacji konfliktu i skutkowało obrażeniami ciała zarówno u G. M. (1), jak i P. P..

Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że zatrzymał skuter obok samochodu marki H. nr rej. (...), aby zwrócić jego kierowcy uwagę na nieostrożną jazdę. Z uznanych za wiarygodne zeznań przesłuchanych w toku postępowania świadków jawi się inny przebieg dalszych wydarzeń. Obaj kierujący zaczęli się awanturować używając słów wulgarnych – wprost wskazał na to G. M. (1), przy czym jego relacja koresponduje z treścią depozycji pozostałych naocznych świadków zdarzenia – K. K. (1) i T. K. (1). Słyszeli oni krzyki kierowcy skutera jeszcze przed wyjściem pokrzywdzonego z pojazdu (zeznania K. K. – k. 249, 254v - 255), przy czym T. K. (1) wskazał nadto, że słyszał jak oskarżony krzyczał do pokrzywdzonego „czy ty kurwa widziałeś jak mi zajechałeś drogę?” i inne podobne zwroty (zeznania T. K. - k. 16v, 256v - 257). W tym stanie rzeczy - w ocenie Sądu - nie można dać wiary twierdzeniu oskarżonego P. P., który wskazał, że tylko pokrzywdzony G. M. (1) obrażał go z wnętrza samochodu, podczas gdy on sam miał w spokojny sposób zwrócić pokrzywdzonemu uwagę na jego nieostrożną jazdę. Zeznania pokrzywdzonego i dwóch świadków jednoznacznie wskazują, że zachowanie oskarżonego cechowało się dużym poziomem agresji już od chwili zatrzymania skutera przy drzwiach pojazdu pokrzywdzonego.

Z treści wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie wynika, że nie pamięta, aby uderzał linką do blokowania koła w samochód pokrzywdzonego. W toku postępowania przygotowawczego i sądowego podał zaś wyraźnie i kategorycznie, iż linką wyjął dopiero wtedy, gdy zobaczył trzymany przez pokrzywdzonego w ręku nóż. Jego wyjaśnienia nie korelują jednak z zeznaniami świadków. Sąd miał wprawdzie na uwadze, że zeznania K. K. (1) nie mogły w tym zakresie stanowić samodzielnej podstawy do ustalenia przebiegu zdarzenia, albowiem świadek na rozprawie wskazała, że oskarżony „walił” w szybę albo w maskę ale nie widziała uderzeń (zeznania K. K. - k. 248), zaś w toku postępowania przygotowawczego podała, iż miała wrażenie, że kierowca skutera uderza w samochód pokrzywdzonego, gdyż słyszała odgłosy uderzeń (zeznania K. K. – k. 44). Jednakże jej relacja nie jest odosobniona. T. K. (1) oraz G. M. (1) podali, że w trakcie głośnej awantury, która wynikła między pokrzywdzonym a oskarżonym, pojazd pokrzywdzonego został uderzony przez P. P. linką do blokady koła (zeznania T. K. – k. 250, 16v, 256v, zeznania G. M. – k. 202, 19v, 190). Zaznaczyć należy, iż obaj mężczyźni różnili się w ocenie ilości uderzeń – w tym zakresie Sąd za wiarygodne uznał słowa G. M. (1), o czym będzie mowa dalej.

Zdaniem Sądu fakt, iż to właśnie oskarżony chwycił linkę do blokady koła skutera zanim pokrzywdzony wysiadł z pojazdu, ma decydujące znaczenie dla ustalenia, który z uczestników zajścia był napastnikiem, a kto się bronił. Poczynione przez Sąd w tym zakresie ustalenia niweczą w całości linię obrony przyjętą przez oskarżonego. P. P. zmierzał do wykazania, że stał się ofiarą niczym niesprowokowanej agresji G. M. (1) – starał się udowodnić, iż chwycił linkę do blokady koła, ponieważ bał się o własne zdrowie i życie. Tymczasem, na podstawie zeznań świadków K. K. (1) i T. K. (1) oraz korespondujących z nimi zeznań pokrzywdzonego Sąd ustalił, iż oskarżony trzymał linkę już w trakcie awantury słownej z G. M. (1), a także przy jej użyciu uderzył w samochód pokrzywdzonego. Wobec powyższego - ponad wszelką wątpliwość stwierdzić należy - iż to właśnie oskarżony był stroną aktywną, atakującą.

Wyjaśnienia oskarżonego dotyczące zdarzeń, które miały miejsce po tym, gdy G. M. (1) wysiadł z pojazdu - ocenione w świetle zeznań świadków w zakresie uznanym za wiarygodne - również należało uznać za niewiarygodne. P. P. podał, że G. M. (1) wypowiadając wulgarne słowa i mając „agresywny wyraz twarzy” (k. 73) szedł w jego kierunku – zrobił dwa kroki - z obnażonym i skierowanym wyraźnie w jego kierunku nożem. Wprawdzie K. K. (1) i T. K. (1) podali, że w ogóle nie widzieli noża w ręku pokrzywdzonego, lecz pokrzywdzony zeznał w toku postępowania przygotowawczego, iż trzymał otwarty nóż w ręku chcąc, aby kierowca skutera go zobaczył i uspokoił się. Sąd w tym zakresie oparł się na tych jego zeznaniach uznając, iż podczas pierwszego przesłuchania pokrzywdzony lepiej pamiętał zajście. Podkreślić jednocześnie trzeba, iż nikt poza oskarżonym nie wskazywał, aby G. M. (1) szedł w stronę oskarżonego. Zrobił w jego kierunku tylko jeden krok pokazując trzymany w ręku nóż. To P. P. podszedł do G. M. (1) trzymając w ręce linkę do blokowania koła w skuterze a następnie zadał mu cios w głowę. Oskarżony używając linki nie bronił się przed napaścią ze strony G. M. (1) – ze zgodnych zeznań świadków i pokrzywdzonego wynika, że on pierwszy zadał cios przy użyciu linki. Pokrzywdzony w swoich zeznaniach podał, że pierwszy raz został uderzony nagle i po tym ciosie przewrócił się. W odniesieniu do drugiego ciosu zeznania świadków są niespójne, ponieważ T. K. (1) i G. M. (1) zeznali, że oskarżony tylko zamachnął się, zaś K. K. (1) podała, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego drugi raz. W tym zakresie Sąd uznał za wiarygodne zeznania pokrzywdzonego i T. K. (1). Kierująca pojazdem marki S. była zdenerwowana całą sytuacją i ze swojej perspektywy mogła nie zauważyć, czy drugi cios był skuteczny, zwłaszcza że sama wspomniała, iż nie widziała momentu uderzenia (k. 45).

Sąd odmówił obdarzenia wiarą wyjaśnień oskarżonego także w zakresie, w jakim wskazał, że cios nożem został zadany z bliskiej odległości, niemalże w zwarciu. Zdaniem Sądu za wiarygodne należało uznać zeznania świadka T. K. (1) oraz pokrzywdzonego z których wynika, że G. M. (1) wstając wyciągnął rękę z nożem w kierunku brzucha oskarżonego i wówczas doszło do pchnięcia nożem.

Reasumując, wyjaśnienia oskarżonego odnoszące się do przebiegu zajścia a zwłaszcza okoliczności użycia noża przez pokrzywdzonego są sprzeczne z relacjami przesłuchanych świadków – oczywiście w zakresie, w jakim zostały one uznane za prawdziwe. Należało dojść do przekonania, iż to oskarżony - będąc stroną wykazującą większą aktywność w zajściu, przejawiającą się nie tylko w używaniu słów wulgarnych wobec pokrzywdzonego, lecz również w uszkodzeniu jego samochodu najpierw ręką a później za pomocą linki do blokowania kół i wreszcie zadaniu mu ciosu tą linką w głowę – nie kontrolował swojego zachowania. Chciał niejako samodzielnie wymierzyć „sprawiedliwość”. Jego zachowanie było nacechowane znacznym poziomem agresji. Przedstawiając na rozprawie oraz w toku postępowania przygotowawczego swoją osobę jako „ofiarę” brutalnego ataku zapomniał jednak dodać, iż to właśnie on był napastnikiem, zaś pokrzywdzony używając noża bronił się w warunkach obrony koniecznej. Linia obrony przyjęta przez P. P. ma liczne braki wykazane powyżej – nie została potwierdzona za pomocą żadnego dowodu w sytuacji, gdy wersja przebiegu zajścia przedstawiona przez pokrzywdzonego znalazła oparcie w zeznaniach bezpośrednich świadków, będąc osobami obcymi dla uczestników inkryminowanego zajścia. Z tej przyczyny jego wyjaśnienia jako pokrętne i wybiórcze nie mogły posłużyć za podstawę poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie, w jakim są sprzeczne z innymi przeprowadzonymi przez Sąd dowodami.

Sąd uznał zeznania pokrzywdzonego G. M. (1) za prawdziwe za wyjątkiem tych fragmentów, z których wynika, iż nie zrobił on kroku w stronę oskarżonego. Nieprawdziwe są także jego zeznania odnoszące się do tego, iż nóż nie był rozłożony i trzymał go w kieszeni, zaś rozłożył go dopiero po wyjęciu z kieszeni. W części uznanej za prawdziwą jego zeznania są rzeczowe, konkretne i jasne. Sąd miał w polu widzenia, iż pokrzywdzony będąc zainteresowany korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem mógł złożyć fałszywe zeznania, lecz nie dostrzegł, aby taka okoliczność zaistniała. Podkreślić bowiem trzeba, iż zeznania G. M. (1) znajdują potwierdzenie w relacjach K. K. (1) oraz T. K. (1) w zakresie uznanym za prawdziwy.

W przesłuchaniu świadka w dniu 27 kwietnia 2015 roku wziął udział biegły psycholog T. G., który następnie - po analizie akt oraz badaniu psychologicznym świadka - sporządził dotyczącą jego osoby opinię psychologiczną (k. 216 – 223). Opinia ta jest zdaniem Sądu czytelna, pełna i jasna. Została ponadto opracowana przez osobę o niekwestionowanym poziomie wiedzy specjalistycznej, a Sąd nie znalazł żadnych przyczyn, dla których powinien odmówić jej przymiotu pełnej wiarygodności. Przesłuchanie pokrzywdzonego w obecności biegłego psychologa zarządzono z uwagi na wątpliwości co do zdolności postrzegania i odtwarzania przez świadka postrzeżeń spowodowane rozbieżnościami w treści zeznań na różnych etapach postępowania a także faktem składania pierwszej relacji bezpośrednio po doznanym urazie głowy. Biegły stwierdził, iż analiza psychologiczna treści zeznań, sposobu zeznawania, toku wypowiedzi, zachowania i emocji badanego nie wskazuje, aby jego zeznania zawierały elementy fantazjowania, konfabulacje czy też treści zasugerowane. Jego zeznania mogą więc stanowić wartościowy materiał dowodowy w niniejszej sprawie. Sąd w pełni podzielił stanowisko biegłego psychologa stwierdzając, iż G. M. (1) zeznawał w sposób jasny i konkretny. Biegły wywiódł, iż w związku z obrażeniami głowy G. M. (1) doznał „chwilowego zamroczenia” i epizodu krótkotrwałej utraty przytomności, które to jednak w ocenie psychologicznej nie zdezorganizowały jego zdolności do relacjonowania zdarzeń. W tym stanie rzeczy Sąd stwierdził, iż rozbieżności w wypowiedziach świadka złożonych w toku rozprawy i na etapie postępowania przygotowawczego – odnośnie tych fragmentów, z których wynika, iż nie zrobił on kroku w stronę oskarżonego, zaś złożony nóż trzymał w kieszeni i rozłożył go dopiero po wyjęciu z niej - należy wytłumaczyć upływem czasu pomiędzy przeprowadzonymi czynnościami procesowymi. Świadek mógł zapomnieć o tych faktach, gdyż pomiędzy przesłuchaniem w toku postępowania przygotowawczego a pierwszym przesłuchaniem na rozprawie upłynęły prawie 3 lata. W ocenie Sądu odmienne relacjonowanie w tym zakresie nie deprecjonuje wartości dowodowej jego wypowiedzi, natomiast świadczy o spontanicznym jej charakterze i chęci mówienia o faktach w taki sposób, w jaki je zapamiętał. Ponadto trzeba podkreślić, iż jego zeznania w zakresie dotyczącym trzymania otwartego noża w ręku korelują z wyjaśnienia oskarżonego. Dodać także należy, iż z tych samych przyczyn późniejsza wypowiedź G. M. (1) w zakresie, w jakim stanowi uzupełnienie wcześniejszej relacji, nie została przez Sąd uznana za nieprawdziwą i mogła stanowić podstawę poczynionych ustaleń faktycznych. Podkreślić trzeba, iż biegły psycholog wypowiada się o potencjalnej zdolności danej osoby do postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń, natomiast Sąd ocenia zeznania także w oparciu o ich spójność i logiczność oraz korelację do innych dowodów osobowych i nieosoobowych.

Sąd uznał zeznania świadków K. K. (1) (k. 248 - 250, 43v- 46, 254 - 255) oraz T. K. (1) (k. 250 - 252, 256 - 257, 16v) za wiarygodne za wyjątkiem słów K. K. (1) wypowiedzianych na rozprawie z których wynika, iż skuter prowadzony przez oskarżonego i pojazd pokrzywdzonego nie stały równolegle oraz tych słów, z których wynika, iż G. M. (1) odjechał samochodem do przodu zanim P. P. uderzył w jego karoserię linką do blokady kół. Ponadto za nieprawdziwe uznano słowa T. K. (1) odnośnie tego, iż kierowca skutera uderzył w karoserię pojazdu G. M. (1) więcej niż jeden raz. W ocenie Sądu te w gruncie rzeczy niewielkie rozbieżności w treści zeznań tych świadków względem wypowiedzi pokrzywdzonego w żaden sposób nie deprecjonują ich wartości dowodowej. Wskazać należy, że K. K. (1) i T. K. (1) byli świadkami niecodziennej sytuacji, która wynikła z gwałtownej eskalacji negatywnych emocji obu uczestników ruchu w związku z wcześniejszym zajściem na drodze. Byli oni osobami obcymi dla stron postępowania, zaś zeznania złożyli bezpośrednio po zdarzeniu (T. K. (1)) lub niedługo po nim (K. K. (1)). Nie jest możliwe ustalenie treści ich wypowiedzi pomiędzy sobą nawzajem oraz jednocześnie z pokrzywdzonym. Wystarczy wskazać, iż G. M. (1) bezpośrednio po zajściu został zabrany do szpitala, gdzie przebywał w dniu 2 października 2012 r. i miał wykonywane szereg badań. T. K. (1) został przesłuchany jako pierwszy tuż przed północą w dniu zajścia. Odnosząc się z kolei do relacji K. K. (1) w zakresie, w jakim różni się w odniesieniu do wskazanych szczegółów trzeba podnieść, iż w czasie inkryminowanego zdarzenia była zdenerwowana. Bała się oskarżonego. Siedziała w swoim pojeździe i obserwowała je z wnętrza samochodu. Mając na uwadze zasady wiedzy i doświadczenia życiowego Sąd uznał, iż stres spowodowany gwałtownym przebiegiem zajścia sprawił, iż nie zapamiętała ona dokładnie wszystkich okoliczności skupiając się na jego zasadniczych elementach. Wskazać należy, że K. K. (1) widziała przebieg całego zdarzenia, ponieważ jej samochód wysunięty był w stronę środkowej części jezdni - tym samym pojazd stojący przed nią, nie zasłaniał jej widoczności. Świadek T. K. (1) również mógł w sposób niezakłócony obserwować przebieg całego zdarzenia. W zakresie uznanym za prawdziwy wypowiedzi tych naocznych świadków zdarzenia są logiczne, obiektywne i rzeczowe. Drobne rozbieżności pomiędzy nimi - jak już wcześniej wskazano - wskazują na spontaniczny charakter relacji i chęć mówienia prawdy - przedstawienia okoliczności w taki sposób, w jaki je zapamiętali. Podkreślić należy, że zeznania tych świadków w pozostałym zakresie – uznanym za prawdziwy - korespondują ze sobą wzajemnie i korelują również z relacją pokrzywdzonego.

Oceniając zeznania funkcjonariuszy Policji M. W. (2) (k. 280 - 281) oraz P. I. (k. 281) wskazać należy, że nie byli oni bezpośrednimi świadkami przebiegu inkryminowanego zajścia i nie posiadali wiedzy odnośnie żadnych okoliczności relewantnych z punktu widzenia znamion czynu zabronionego zarzuconego oskarżonemu. Nie zapamiętali także w jaki sposób względem siebie usytuowane były pojazdy P. P. i G. M. (1). Reasumując, ich zeznania nie wniosły nic istotnego do sprawy i nie miały znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

Sąd podzielił w całości opinię sądowo – lekarską sporządzoną przez biegłego dr n. med. Z. M. (opinia – k. 41). Jest ona rzetelna i jasna. Opracowała ją osoba będąca fachowcem w tej dziedzinie i brak jest jakichkolwiek zastrzeżeń co do wiedzy teoretycznej i praktycznej biegłego, posiadającego wymagany poziom doświadczenia zawodowego.

Odnosząc się treści postanowienia Prokuratora z dnia 14 maja 2013 r. o umorzeniu śledztwa w sprawie I Ds. 492/13/II (k. 290 – 293), utrzymanego w mocy postanowieniem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 31 lipca 2013 r. w sprawie o sygn. akt XVIII Kp 583/13 (k. 294 – 300) podkreślenia wymaga, iż tutejszy Sąd w myśl art. 8 § 1 k.p.k. nie był związany ustaleniami faktycznymi Prokuratora oraz Sądu Okręgowego. W tej sytuacji dokonano samodzielnej oceny zachowania oskarżonego P. P. i poczyniono własne ustalenia faktyczne.

Autentyczność i rzetelność sporządzenia zgromadzonych w sprawie pozostałych dowodów nieosobowych w postaci (protokół przeszukania – k. 3 - 5, protokół oględzin – k. 7 - 8, protokół użycia alkomatu – k. 12, 14, świadectwo wzorcowania – k. 15, dokumentacja medyczna – k. 29 - 33, 48 - 52, 62 - 64, dane o karalności – k. 94, 265, pismo z (...) k. 266, informacja o stanie majątkowym – k. 270 - 271, postanowienie – k. 286 - 288 289) nie były przedmiotem zarzutów stron, a także nie wzbudziły wątpliwości Sądu. Z tych względów Sąd nie odmówił wskazanym dowodom nieosobowym wiarygodności i mocy dowodowej.

Mając na uwadze tak ustalony i oceniony materiał dowodowy Sąd doszedł do przekonania, iż wina P. P. i okoliczności popełnienia zarzuconego mu czynu nie budzą żadnych wątpliwości. Oskarżony miał w chwili czynu możliwość rozpoznania jego karalności i można było od niego wymagać zachowania zgodnego z prawem.

W ocenie Sądu P. P. wypełnił swoim postępowaniem znamiona przestępstwa spenalizowanego w art. 157 § 1 k.k.

Przestępstwo spenalizowane w tym przepisie polega na naruszeniu czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, innego niż określony w art. 156 § 1 k.k. i trwającego powyżej 7 dni. Przestępstwo to ma charakter skutkowy. Dla jego bytu niezbędne jest zaistnienie skutku w postaci uszczerbku na zdrowiu w nim wskazanego. W doktrynie przyjmuje się, że nie jest istotny tylko czas trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, ale także to, że naruszenie to lub rozstrój muszą mieć istotny charakter, a w każdym razie w sposób znaczący utrudniać prawidłowe funkcjonowanie narządów (Kodeks karny, część szczególna, Komentarz pod. red. A. Zolla, Zakamycze, 1999).

Czyn z art. 157 § 1 k.k. może być popełniony tylko umyślnie. W doktrynie dominuje pogląd, iż sprawca popełniając czyn ten umyślnie, nie musi uświadamiać sobie i chcieć, by spowodowany przez niego uszczerbek trwał powyżej lub poniżej 7 dni. Wystarczające jest, żeby sprawca chciał, by uszczerbek na zdrowiu nie był lekki lub przewidując taką możliwość na to się godził. Można o tym wnioskować na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu (Kodeks karny, część szczególna, Komentarz pod. red. A. Zolla, Zakamycze, 1999).

Można o tym wnioskować na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu.

Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy należy wskazać, iż zachowanie oskarżonego od strony przedmiotowej polegało na tym, iż uderzył G. M. (1) w głowę za pomocą linki do blokowania koła. Pokrzywdzony doznał rany tłuczonej głowy w okolicy czołowej lewej i ciemieniowej prawej oraz złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej z wgłobieniem odłamów. Zadając cios P. P. spowodował u G. M. (1) naruszenie czynności narządu ciała na okres powyżej dni siedmiu co wynika z treści opinii sądowo-lekarskiej. Działanie oskarżonego spowodowało zatem zaistnienie skutku określonego w dyspozycji art. 157 § 1 k.k. Pomiędzy zachowaniem oskarżonego a zaistniałym skutkiem występuje związek przyczynowy. Oskarżony działał umyślnie z zamiarem ewentualnym. Zamachnąwszy się uderzył G. M. (1) w głowę rozłożoną linką do blokady koła - doskonale zdawał sobie sprawę z konsekwencji swego czynu. Siła z jaką zadał pokrzywdzonemu cios, a także fakt, iż zamach był zamierzony na trafienie w głowę wskazują, iż P. P. co najmniej godził się na spowodowanie u pokrzywdzonego średniego uszczerbku na zdrowiu - skutek ten objęty został zatem umyślnością w postaci zamiaru ewentualnego. Atak na pokrzywdzonego zdaniem Sądu nie został przez niego sprowokowany - G. M. (1) nie zamachnął się przecież nożem w kierunku oskarżonego, nóż ten trzymał w ręku. Chciał w ten sposób wystraszyć napastnika, którym był P. P.. To oskarżony pierwszy zaatakował. Atak był dla pokrzywdzonego na tyle niespodziewany, że nie zdążył się przed jego skutkami zabezpieczyć - nie miał szansy na przyjęcie postawy obronnej i zasłonięcie się chociażby ręką, co być może uchroniłoby go przed otrzymaniem ciosu w głowę, a w konsekwencji być może także przed upadkiem. Świadczy to o sile uderzenia oskarżonego i nieprzygotowaniu pokrzywdzonego do obrony. Oskarżony zdawał sobie sprawę, że swym działaniem może spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu G. M. (1).

Reasumując, działanie oskarżonego wypełniło wszystkie znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 k.k. P. P. uderzając G. M. (1) metalową linką służącą do blokady koła skutera, spowodował naruszenie czynności jego narządów ciała skutkujące rozstrojem zdrowia na okres powyżej dni siedmiu, w postaci rany tłuczonej głowy w okolicy czołowej lewej i ciemieniowej prawej oraz złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej z wgłobieniem odłamów.

Przy wymiarze kary Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 k.k. zważając, by orzeczona kara była adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, a także brał pod uwagę jej cele w zakresie społecznego oddziaływania oraz zapobiegania popełnianiu przestępstw.

Stopień winy P. P. jest znaczny. Z uwagi na osiągnięcie wymaganego przez prawo karne wieku i umiejętności przyswajania sobie reguł moralnych, którymi kieruje się społeczeństwo, oskarżony był zdolny do zawinienia. Jego zachowanie w chwili dokonywania przestępstwa wskazywało na bezkrytyczne podejście do swojego postępowania. Oskarżony swoim działaniem chciał „ukarać” G. M. (1) za wcześniejsze zajechanie mu drogi. Nie ulega wątpliwości, że do rozwiązywania konfliktów na drogach i oceny zachowania kierujących pojazdami zostały powołane odpowiednie organy, zwłaszcza Policja. Podkreślić należy, iż w momencie dokonania czynu zabronionego oskarżony miał możliwość podjęcia dowolnej decyzji, a tym samym zachowania się zgodnego z obowiązującym prawem. Nie zaistniała również żadna z okoliczności wyłączających jego winę lub bezprawność popełnionego przez niego czynu. Poczytalność oskarżonego ani w chwili czynu, ani w toku postępowania nie wzbudziła wątpliwości Sądu.

Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez P. P. Sąd również uznał go za znaczny. Oskarżony działał przeciwko jednemu z podstawowych dóbr chronionych prawem, a mianowicie przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu. Należy również zauważyć, iż oskarżony swoim zachowaniem wyeksponował, że stawia siebie ponad prawem i udziela sobie uprawnienia do pouczania innych uczestników ruchu drogowego. Nie ulega wątpliwości, że zachowanie oskarżonego znacznie przekroczyło zwykłe zwrócenie uwagi innemu uczestnikowi ruchu drogowego. Okoliczności sprawy wskazują jednoznacznie, że oskarżony utracił panowanie nad sobą. Swoim zachowaniem wyrządził pokrzywdzonemu dotkliwy uraz. Sąd ponadto miał na uwadze postać zamiaru, jaki towarzyszył oskarżonemu oraz okoliczności czynu – działał w sposób wyjątkowo brutalny, uderzając pokrzywdzonego w głowę z dużą siłą przedmiotem o znacznej wadze.

Analizując całokształt okoliczności ujawnionych w sprawie niniejszej Sąd nie dostrzegł okoliczności łagodzących bądź obciążających.

Sąd wymierzył oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności.

Sąd wymierzając tę karę wziął także pod uwagę potrzeby prewencji generalnej. W ocenie Sądu orzeczona wobec oskarżonego kara ma szanse uczynić zadość celom zapobiegawczym i wychowawczym wobec oskarżonego (prewencja indywidualna), a także potrzebie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (prewencja generalna w aspekcie pozytywnym). Sąd kierował się przede wszystkim tym, aby sprawcę wychować. Kara orzeczona w takim wymiarze unaoczni oskarżonemu stopień zła, które wyrządził i pokaże, iż należy przestrzegać porządku prawnego.

Sąd uznał, iż zachodzą w stosunku do P. P. przesłanki określone w art. 69 § 1 i 2 k.k. pozwalające na zastosowanie wobec niego dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Oskarżony jest w świetle prawa osobą niekaraną. W tym stanie rzeczy wystarczającym dla osiągnięcia wobec oskarżonego celów kary, a zwłaszcza zapobieżenia powrotowi do przestępstwa, będzie zastosowanie przedmiotowego środka probacyjnego. W ocenie Sądu cele kary zostaną osiągnięte mimo warunkowego zawieszenia jej wykonania. Zdaniem Sądu zawieszenie wykonania kary będzie wystarczające dla wzbudzania w oskarżonym woli współdziałania w kształtowaniu społecznie pożądanych postaw. Sąd wskazuje również na uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie (II AKr 72/95, KZS 1995/5/30), że „karę tzw. bezwzględnego pozbawienia wolności (to jest bezwarunkowego zawieszenia jej wykonania) traktuje się jako środek ostateczny (ultima ratio). Jeśli więc wymierzając karę pozbawienia wolności w granicach przewidzianych art. 73 § 2 k.k., nie stosuje się warunkowego zawieszenia jej wykonania, należy obok przesłanek w tym przepisie przewidzianych wskazać cel, któremu wykonanie kary ma posłużyć, zwłaszcza pozytywne społeczne skutki pozbawienia oskarżonego wolności”. W ocenie sądu postawa oskarżonego uzasadnia wniosek, iż wymierzanie mu kary bez warunkowego zawieszenia nie jest konieczne dla osiągnięcia zamierzonych celów w zakresie kształtowania odpowiedniej postawy u oskarżonego. Nadmienić należy, iż z uwagi na czas popełnienia przestępstwa, w myśl art. 4 § 1 k.k. Sąd zastosował przepisy obowiązujące przed dniem 1 lipca 2015 roku, albowiem są one względniejsze dla sprawcy. Sąd ustalił okres próby na 3 lat uznając, iż jest on konieczny do weryfikacji postawy oskarżonego, jak i wypełnienia pozostałych celów nałożonej kary.

W tym miejscu należy podkreślić, iż obrażenia ciała, których doznał oskarżony w następstwie podjętych przez G. M. (1) działań obronnych przed kolejnym atakiem nie mają znaczenia w kwestii wymiaru orzeczonej kary.

Sąd na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zadośćuczynienia poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego G. M. (1) kwoty 6 000 złotych. Suma ta w ocenie Sądu będzie stanowiła odpowiednią rekompensatę dla pokrzywdzonego za doznaną przez niego krzywdę i cierpienie w związku z odniesionymi obrażeniami ciała. Ponadto stwierdzić należy, że orzeczony środek karny spełni nie tylko funkcję kompensacyjną, lecz również urealni wobec oskarżonego orzeczoną karę.

Na podstawie art. 627 k.p.k. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz G. M. (1) kwotę 5000 złotych tytułem zwrotu poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika, co wynika ze złożonych do akt sprawy faktur.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych w niniejszej sprawie, dochodząc do przekonania, iż obciążenie go nimi stanowiłoby dla niego nadmierną uciążliwość. Należy jednak podkreślić, iż pomiędzy orzeczeniem środka karnego w postaci zadośćuczynienia oraz obowiązku zwrotu poniesionych wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika, a zwolnienia od kosztów sądowych nie zachodzi sprzeczność, gdyż inne są przesłanki obu tych rozstrzygnięć.