Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 840/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 października 2013 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział IV Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Głowacki (spr.)

Sędziowie SSO Ewa Kilczewska

SSO Stanisław Jabłoński

Protokolant Jowita Sierańska

przy udziale M. J. Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 31 października 2013 r.

sprawy:

1.  R. K. oskarżonego z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk. w zw. z art.64§1 kk., art.190§1 kk.

2.  S. Z. oskarżonego z art.217§1 kk., art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk., art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej

z dnia 10 kwietnia 2013 r. sygn. akt II K 548/12

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając obie apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  zwalnia obu oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty.

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy w Środzie Śląskiej oskarżył, między innymi :

1. R. K. o to, że:

I.  w dniu 3 marca 2012 r. w Ś. na terenie kompleksu pałacowego przy ulicy (...) działając wspólnie i w porozumieniu z S. Z. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował doprowadzić M. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 10.000 złotych w ten sposób, że szarpiąc go za odzież i dusząc oraz grożąc mu zamachem na jego zdrowie zażądał przekazania powyższej kwoty w dwóch ratach w terminie dwóch tygodni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę M. S., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio karanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej z dnia 05 maja 2008 r. VI K 125/08 za czyn z art.279§1 kk. na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 2 lat próby i postanowieniem Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej z dnia 02 września 2010 r. zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 21 stycznia 2011 r. do 23 września 2011 r., tj. o przestępstwo z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk. w zw. z art.64§1 kk.

II.  w marcu 2012 roku w nieustalonym miejscu groził telefonicznie M. S. pozbawieniem życia, a groźby te wzbudziły w nim uzasadnioną obawę spełnienia, tj. o przestępstwo z art.190§1 kk.;

2. S. Z. o to, że:

III.  w dniu 28 sierpnia 2011 roku w M. naruszył nietykalność cielesną P. L. (1) w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz tj. o przestępstwo z art.217§1 kk.;

IV.  we wrześniu 2001 roku w M. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował doprowadzić P. L. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 3.000 złotych w ten sposób, że grożąc mu pobiciem i spaleniem domu zażądał przekazania powyższej kwoty w czasie jednego tygodnia lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę P. L. (1), tj. o przestępstwo z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk.

V.  w dniu 03 marca 2012 roku w Ś. na terenie kompleksu pałacowego przy ulicy (...) działając wspólnie i w porozumieniu z R. K. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował doprowadzić M. S. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 10.000 złotych w ten sposób, że szarpiąc go za odzież i dusząc oraz grożąc mu zamachem na jego zdrowie zażądał przekazania powyższej kwoty w dwóch ratach w terminie dwóch tygodni lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę M. S., tj. o przestępstwo z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk.

Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej wyrokiem z dnia 10 kwietnia 2013 r., sygn. akt II K 548/12, między innymi:

I.  uznał oskarżonego R. K. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt.I części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk. w zw. z art.64§1 kk. i za to na podstawie art.14§1 kk. w zw. z art.282 kk. w zw. z art.64§1 kk. wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  uznał oskarżonego R. K. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt.II części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art.190§1 kk. i za to na podstawie art.190§1 kk. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  uznał oskarżonego S. Z. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt.III części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art.217§1 kk. i za to na podstawie art.217§1 kk. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  uznał oskarżonego S. Z. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt.IV części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk. i za to na podstawie art.14§1 kk. w zw. z art.282 kk. wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

V.  uznał oskarżonego S. Z. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt.V części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art.13§1 kk. w zw. z art.282 kk. i za to na podstawie art.14§1 kk. w zw. z art.282 kk. wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

VI.  na podstawie art.85 kk. i art.86§1 kk. połączył oskarżonym R. K. i S. Z. wymierzone kary jednostkowe pozbawienia wolności i wymierzył im kary łączne:

- R. K. karę łączną 3 (trzech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;

- S. Z. karę łączną 3 (trzech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;

VII.  na podstawie art.63§1 kk. zaliczył oskarżonym R. K., S. Z. okres ich zatrzymań i tymczasowych aresztowań w sprawie:

- R. K. okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 19 kwietnia 2012 r., do dnia 8 sierpnia 2012 r. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności;

- S. Z. okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 19 kwietnia 2012 r., do dnia 10 kwietnia 2013 r. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności;

VIII.  zwolnił oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, w tym opłaty, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych.

Obrońca oskarżonego R. K. zaskarżył wyrok w części dotyczącej tego oskarżonego w całości i zarzucił:

1.  przeprowadzenie dowolnej a nie swobodnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, iż działanie oskarżonego R. K. wyczerpało znamiona przestępstwa opisanego w art.282 kk., podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w szczególności z zeznań pokrzywdzonego M. S., wynikają daleko idące wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego oraz jego roli jaką mógł odegrać w zdarzeniu;

2.  całkowicie dowolne i sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, iż oskarżony R. K. dopuścił się czynu polegającego na tym, iż w marcu 2012 r. w nieustalonym miejscu miał grozić telefonicznie M. S. pozbawieniem życia, co wzbudziło w nim uzasadnioną obawę spełnienia, gdy brak jest w tym zakresie dowodów mogących potwierdzić tę okoliczność;

3.  nie wzięcie przez Sąd pierwszej instancji przy ocenie wiarygodności zeznań pokrzywdzonego M. S., faktu iż na jego ciele i odzieży brak było widocznych oznak stosowania przemocy, a także okoliczności że pokrzywdzony nie korzystał z pomocy lekarskiej, co pozostaje w oczywistej sprzeczności z treścią złożonych przez niego zeznań w zakresie stosowania przemocy wobec jego osoby przez jednego z oskarżonych.

4.  nie wzięcie przez Sąd pierwszej instancji przy ocenie wiarygodności zeznań złożonych przez pokrzywdzonego M. S. faktu odmiennej relacji złożonej przez tego świadka w zakresie rozmowy telefonicznej, jaką przeprowadził z osobą którą wskazał jako oskarżonego, z zeznaniami złożonymi przez E. S., A. S. i Z. S., którzy w sposób odmienny relacjonowali przebieg rozmowy;

5.  nie wzięcie przez Sąd pierwszej instancji przy ocenie wiarygodności zeznań złożonych przez świadka M. L. faktu, iż kategorycznie rozpoznała ona oskarżonego R. K. wśród osób, które miały w sierpniu 2011 r. poszukiwać jej syna P. L. (1), podczas gdy okolicznością bezsporną, bowiem wynikającą z treści części wstępnej zaskarżonego wyroku, jest fakt, iż oskarżony R. K. w okresie od 21 stycznia 2011 r. do dnia 23 września 2011 r. odbywał karę pozbawienia wolności, a zatem nie mógł być w miejscu i czasie podanym przez świadka;

6.  pominięcie przez Sąd pierwszej instancji przy ocenie wiarygodności świadka E. S. w zakresie możliwości obserwacji wsiadania pokrzywdzonego M. S. do pojazdu prowadzonego przez jednego z oskarżonych zaparkowanego przed jego posesją oraz osób przybywających w pojeździe, oczywistej sprzeczności z zeznaniami świadka A. S., która wykluczyła możliwość poczynienia takich obserwacji z pomieszczenia, w którym świadek E. S. przebywała z uwagi na uwarunkowania terenowe panujące przed nieruchomością w której zamieszkiwał pokrzywdzony;

7.  pominięcia przez Sąd pierwszej instancji przy ocenie zeznań pokrzywdzonego M. S. w zakresie, w jakim świadek ten wskazuje na obawę spełnienia rzekomych gróźb, jego zachowania po zdarzeniu w dniu 3 marca 2012 r., a także aktywnej reakcji na zachowanie oskarżonego D. K. w dniu 13 kwietnia 2012 r. oraz oświadczeń składanych w toku przewodu sądowego.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i orzeczenie odmiennie co do istoty sprawy poprzez uniewinnienie oskarżonego R. K. od postawionych mu zarzutów.

Obrońca oskarżonego S. Z. zaskarżył wyrok w całości i zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, a to art.7 kpk. poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, polegający na uznaniu:

- wiarygodności zeznań świadka na podstawie tego, że wyraził on obawę o swoje zdrowie i życie z uwagi na domniemane możliwe działania oskarżonych w sytuacji, kiedy świadek pomimo zagwarantowania nieobecności oskarżonych, stwierdził, że nie jest w stanie z całą pewnością rozpoznać S. Z. jako napastnika, a wytworzony i nieuzasadniony stan obawy nie może być podstawą oceny wiarygodności świadka;

- uznaniu wiarygodności zeznań M. L., w sytuacji kiedy w zeznaniach wskazuje ona na działania S. Z., a zeznania te skonfrontowane z zeznaniami P. L. (1) prowadzą do wniosku, że nie miała ona wiedzy o wyglądzie tego oskarżonego, a zatem nie mogła zeznawać o tym oskarżonym, w szczególności, że zeznania W. L. wskazują, że o zdarzeniach tych uprzednio nie miała wiedzy, jak również nie mówił o nich P. L. (1);

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a polegający na ustaleniu, iż:

- oskarżony w 2011 r. kiedykolwiek był w miejscu zamieszkania P. L. (1) oraz rozmawiał z jego matką, jak również w jakikolwiek sposób groził popełnieniem przestępstwa na jego szkodę;

- oskarżony w dniu 28.08.2011 r., w towarzystwie dwóch innych mężczyzn, uderzył P. L. (1) pięścią w twarz, jak również spowodował u niego ranę kłutą uda lewego;

- oskarżony w 2011 r. żądał od P. L. (1) kwotę 3000 zł.;

- oskarżony w marcu 2012 r., wraz z R. K., wywieźli M. S., a następnie przyduszając go i szarpiąc żądał wydania 10000 zł.;

- uznaniu - przy założeniu działania oskarżonego względem M. S. w dniu 03.03.2012 r. - że oskarżony działał z zamiarem doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w sytuacji, kiedy ustalenie tego zachowania nie prowadzi do innego wniosku, iż działał on w celu zwrotu wierzytelności na rzecz R. K..

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie, z ostrożności procesowej, o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje uznać należało za oczywiście bezzasadne.

Sąd Okręgowy nie dostrzegł żadnych błędów w procedowaniu niniejszej sprawy, w szczególności takich, na jakie wskazują wywiedzione w sprawie środki odwoławcze.

Zebrany materiał dowodowy został przez Sąd I instancji oceniony prawidłowo i wszechstronnie, a jego całokształt stanowił wystarczającą podstawę, aby uznać oskarżonych za winnych przypisanych im czynów.

Zarzuty obrońców zmierzające do wykazania, że wyrok wydany w sprawie jest efektem jednostronnej i dowolnej, nie zaś swobodnej oceny dowodów, a w konsekwencji że oparty jest na błędnych ustaleniach faktycznych, są w ocenie Sądu Odwoławczego całkowicie chybione. Wnikliwa analiza akt sprawy oraz pisemnych motywów zaskarżonego rozstrzygnięcia pozwala stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał poprawnej oceny zgromadzonych dowodów, natomiast stanowisko swoje uargumentował w sposób należyty, wskazując którym konkretnie dowodom dał wiarę i dlaczego, a którym wiary tej odmówił. Wywody Sądu Rejonowego w tym zakresie są jasne i przekonujące, poczynione ustalenia logicznie wypływają z całokształtu zgromadzonego w toku procesu materiału, natomiast przeprowadzona ocena dowodów uwzględnia zarówno wskazania wiedzy, jak i zasady doświadczenia życiowego.

Odnosząc się do pierwszego z zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy R. K. należy zwrócić uwagę, że skarżący wskazując na wybiórcze elementy zachowania tego oskarżonego próbował wykazać, iż nie sposób przypisać mu współdziałania wspólnie i w porozumieniu z S. Z. przy popełnieniu czynu z art.282 kk.

W tym miejscu należy przypomnieć, iż „do przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała niejako własnoręcznie znamię czynu zabronionego, zwane w teorii prawa czynnością czasownikową, lecz wystarcza, że osoba taka - dążąc do realizacji zaplanowanego wspólnie czynu - działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy wykonanie wspólnie zamierzonego celu” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 1978 r., I KR 120/78, OSNKW 1978/10/110).

Oceniając zatem całokształt, a nie jedynie wybiórcze elementy (jak to uczynił apelujący) zachowania R. K., nie sposób zaprzeczyć ustaleniom Sądu I instancji, iż swoim zachowaniem oskarżony ten wyczerpał ustawowe znamiona występku z art.282 kk. w formie stadialnej usiłowania, działając wspólnie i w porozumieniu z S. Z..

Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd I instancji ustalił, jakie działania podejmował oskarżony R. K., jak zachowywał się na terenie kompleksu pałacowego i jak była jego rola w zdarzeniu z dnia 3 marca 2012 r. Sąd meriti ustalił przecież, że to właśnie R. K. zadzwonił do pokrzywdzonego M. S., sugerując mu konieczność przeprowadzenia rozmowy bez wskazania jej tematu a następnie wraz z S. Z. przyjechał do domu M. S.. To R. K. wnosił pretensje do M. S. o przeszukanie jego domu i zatrzymanie przez funkcjonariuszy policji, a zwerbalizował je podczas jazdy samochodem. Najistotniejsze jest jednak to, że kiedy S. Z. stosując przemoc wobec M. S. i grożąc mu zamachem na jego zdrowie żądał od niego pieniędzy, oskarżony R. K. był przy tym obecny, w pełni akceptując postępowanie współoskarżonego S. Z.. Nie zaprotestował również i wtedy, kiedy w czasie powrotu do Ś. S. Z. nakazał M. S. kontaktować się w sprawie przekazania żądanych pieniędzy właśnie z nim.

Nie ulega przy tym wątpliwości, że to S. Z. był głównym agresorem w stosunku do M. S., jednakże udział R. K. w zaistniałej sytuacji był znaczący, wręcz równorzędny z rolą, jaką odegrał oskarżony S. Z..

Zachowanie i postawa R. K. oceniane łącznie z zachowaniem S. Z. wskazują w sposób jednoznaczny, że obaj oskarżeni wcześniej zaplanowali sposób, w jaki wymuszą od M. S. przekazanie im żądanej kwoty 10.000 zł, a następnie etapami, wspólnie usiłowali zrealizować zamierzony cel.

Nie sposób zgodzić się z poglądem wyrażonym przez skarżącego, iż zachowanie S. Z. było równie zaskakujące dla R. K., jak dla M. S. oraz, że mógł on być jedynie mimowolnym świadkiem zachowania drugiego z oskarżonych.

R. K. obserwował zdarzenie, znajdując się w bezpośredniej odległości i nie podjął żadnych czynności mających na celu przeciwstawienie się stosowanej przez S. Z. wobec M. S. przestępczej przemocy. Brak takiej reakcji dowodzi pełnej akceptacji przestępczego zachowania S. Z.. R. K. w żaden sposób nie zanegował żądania przekazania kwoty 10.000 zł i nie zareagował również na wyrażony przez S. Z. nakaz, by pokrzywdzony M. S. kontaktował się w sprawie przekazania pieniędzy właśnie z nim.

Nie ulega tym samym wątpliwości, że oskarżony R. K. akceptował w pełni poczynania S. Z., których celem było osiągnięcie korzyści majątkowej. Biernie tym samym przyczynił się do realizacji znamion przestępstwa z art.282 kk. Skoro oskarżony współdziałał z S. Z., bo utożsamiał się z jego działaniami, przy których był z nim obecny, traktował je jak swoje, zatem działał cum animo auctoris, to był współsprawcą tego przestępstwa (w formie stadialnej usiłowania), choć sam nie wykonywał osobiście czynności czasownikowych przestępstwa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14 lutego 2007 r. , II AKa 209/2006, LexPolonica nr 1518442).

Ustaleniom tym nie przeczy okoliczność, że pokrzywdzony M. S. nie był w stanie przypomnieć sobie, co dokładnie mówił podczas zdarzenia oskarżony R. K.. W ocenie Sądu Odwoławczego naturalnym jest w takiej sytuacji skupienie swej uwagi, a w konsekwencji lepsze zapamiętywanie zachowania głównego agresora, którym w stosunku do M. S. bez wątpienia był S. Z.. Z jego bowiem strony groziło M. S. bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Tym samym, niezapamiętanie słów wypowiadanych przez R. K. w realiach zaistniałego dynamicznego i groźnego zdarzenia jest uzasadnione oraz zrozumiałe i nie czyni wątpliwym współsprawstwa w usiłowaniu popełnienia przypisanemu R. K. czynu.

Oceniając stan zagrożenia należy przy tym brać pod uwagę odczucia pokrzywdzonego a w niniejszej sprawie M. S. odczuwał zagrożenie zarówno ze strony S. Z., jak i towarzyszącego mu R. K..

Nie sposób zgodzić się z twierdzeniami obrońcy oskarżonego K., jakoby o niewiarygodności zeznań M. S. w zakresie użycia wobec niego przemocy miał świadczyć brak na jego ciele i ubraniu śladów. Zastosowanie przez S. Z. przemocy w stosunku do M. S. nie musiało przecież pozostawić trwałych i widocznych śladów tak na odzieży, jak i na jego ciele, które wymagałyby nadto interwencji medycznej. Wbrew bowiem stanowisku apelującego, S. Z. nie pobił M. S., a jedynie, jak trafnie ustalił to Sąd I instancji opierając się na zeznaniach pokrzywdzonego, przyduszał go i szarpał. Co prawda siła używana przez napastnika eskalowała, jednakże nie musiała i nie doprowadziła w realiach niniejszej sprawy do wystąpienia na ciele pokrzywdzonego widocznych obrażeń. Kierując się doświadczeniem życiowym można stwierdzić, że nie każdy chwyt za szyję musi pozostawić ślad na ciele osoby atakowanej, podobnie jak nie każde szarpanie musi doprowadzić do uszkodzenia odzieży. Dokonując oceny w tym zakresie należy bezspornie uwzględnić siłę, z jaką działa sprawca, ale także warunki fizyczne pokrzywdzonego. M. S. jest młodym mężczyzną i brak na jego ciele obrażeń po zastosowanej wobec niego przez S. Z. przemocy nie czyni jego zeznań w zakresie przebiegu zdarzenia z dnia 3 marca 2012 r. niewiarygodnymi.

Zupełnie chybiony jest zarzut apelującego, jakoby z zeznań M. S. nie wynikało, że któryś z oskarżonych wprost zagroził mu uszczerbkiem na zdrowiu, skoro wynika z nich wprost, że S. Z. zagroził pokrzywdzonemu, iż „zrobi z nim to samo, co z L.”. P. L. (2) został uprzednio ugodzony nożem, o czym M. S. posiadał stosowną wiedzę.

Wbrew argumentom podniesionym w apelacji oskarżonego R. K., wiarygodności zeznań pokrzywdzonego M. S. nie podważa także wskazana przez skarżącego okoliczność, iż gdyby w rzeczywistości doszło do zdarzenia, które rozegrało się na terenie kompleksu pałacowego na B., pokrzywdzony dobrowolnie nie wsiadłby do pojazdu napastników. Jak wynika z prawidłowo poczynionych przez Sąd meriti ustaleń faktycznych, to oskarżeni nakazali mu wsiąść do samochodu (k.1124). Pokrzywdzony konsekwentnie na to wskazywał w swych zeznaniach złożonych zarówno w toku postępowania przygotowawczego (k. 2), jak i przed Sądem (k.802).

Biorąc pod uwagę fakt użycia w stosunku do niego przemocy przez S. Z. oraz wypowiadane groźby, z obawy przed dalszą agresją ze strony sprawców, pokrzywdzony podporządkował się ich żądaniom. Tym samym, wbrew twierdzeniom apelującego, powrót M. S. do Ś. z oskarżonymi nie nastąpił z jego własnej, nieprzymuszonej woli.

Niezasadny okazał się także kolejny, mający na celu podważenie wiarygodności zeznań pokrzywdzonego M. S., zarzut dotyczący rozbieżności zachodzących w jego relacji i relacjach A. S. i E. S. w zakresie rozmowy telefonicznej przeprowadzonej przez M. S. z R. K. w dniu 9 marca 2012 r. Jakkolwiek występują w tych zeznaniach drobne rozbieżności i nieścisłości, które Sąd meriti również dostrzegł, to jednak w ocenie Sądu Odwoławczego nie świadczą one o braku wiarygodności pokrzywdzonego. Dokonując oceny zeznań pokrzywdzonego oraz świadków, sąd orzekający słusznie wziął pod uwagę nie tylko stosunkowo znaczny upływ czasu (2 lata) od dnia zdarzenia, ale także silne emocje towarzyszące rozmowie telefonicznej z oskarżonym. Nie sposób wymagać, aby świadkowie byli w stanie odtworzyć dokładnie przebieg krótkiej i nacechowanej emocjami rozmowy. Nie ulega natomiast wątpliwości, że wszyscy ci świadkowie w sposób zbieżny i konsekwentny podawali, że tego dnia do M. S. dzwonił R. K. pytając go, gdzie się znajduje. Słysząc odpowiedz pokrzywdzonego, że jest w domu i nie przekaże mu żadnych pieniędzy, udał zaskoczonego i pospiesznie się rozłączył. Abstrahując od powyższego wskazać należy, że przebieg tej rozmowy nie miał większego znaczenia dla ustalenia odpowiedzialności oskarżonego R. K. za zarzucane mu czyny, bowiem podczas tej rozmowy – co nie ulega żadnej wątpliwości – nie zostały skierowane wobec pokrzywdzonego żadne groźby.

Całkowicie niezrozumiały wydaje się zarzut skarżącego dotyczący rzekomo zachodzących rozbieżności w zeznaniach E. S. i A. S. w zakresie możliwości dostrzeżenia przez E. S. z okna kuchennego swego mieszkania osób znajdujących się w samochodzie zaparkowanym w okolicach jej domu. E. S. wskazywała (k.75, 878), że w dniu 3 marca 2012 r. z okna kuchennego swego mieszkania widziała stojący pod jej domem ciemny samochód marki A., w którym obok kierowcy na miejscu pasażera siedział oskarżony R. K.. Znała oskarżonego K., w związku z czym nie miała problemów z jego identyfikacją. A. S. natomiast na rozprawie w dniu 9 stycznia 2013 r. (k.883) wskazała, że: „z kuchni nie za bardzo widać zatoczkę, bo jest wysoki żywopłot i są choinki. Można zauważyć sylwetkę samochodu, kolor”. Z zeznań tego świadka wynika, że w zatoczce swój samochód parkował pokrzywdzony M. S.. A. S. nie była świadkiem zdarzenia z dnia 3 marca 2012 r., nie mogła zatem posiadać wiedzy, w którym miejscu zatrzymali się w tym dniu samochodem oskarżeni w okolicy domu S.. E. S., która była bezpośrednim świadkiem zdarzenia wskazała, że samochód oskarżonych zatrzymał się na wprost jej domu, a nie w zatoczce, która zgodnie z zeznaniami A. S. była mało widoczna z okien kuchennych mieszkania S.. Wbrew zatem twierdzeniom skarżącego nie sposób dopatrzeć się w zeznaniach tychże świadków jakichkolwiek sprzeczności, które podważyłyby ustalenia faktyczne oparte między innymi na dowodzie z zeznań E. S., które w tym zakresie korespondują z zeznaniami M. S..

Całościowa analiza akt sprawy i przeprowadzonych w jej toku dowodów prowadzi do jednoznacznych konkluzji, które wyprowadził Sąd Rejonowy, a które Sąd Odwoławczy w pełni podziela, iż nie sposób skutecznie zarzucić, że zasadność ocen wyprowadzonych przez Sąd I instancji w zakresie przypisanego oskarżonemu R. K. i S. Z. czynu popełnionego wspólnie i w porozumieniu nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Wręcz przeciwnie - sąd meriti przeprowadził przekonujący, spójny wywód, w którym każdy kolejny swój wniosek umotywował trafną i zasługującą na aprobatę argumentacją.

Chybiony okazał się także podniesiony przez skarżącego zarzut braku w sprawie dowodu na potwierdzenie winy i sprawstwa oskarżonego R. K. w zakresie czynu przypisanego mu w punkcie II sentencji zaskarżonego wyroku.

Zgodzić należy się z apelującym, że jego opis, zawarty w akcie oskarżenia, który następnie wyrokiem Sądu Rejonowego Radosławowi K. został przypisany, nie precyzuje dokładnej daty popełnienia czynu, lecz w ocenie Sądu Odwoławczego tak sformułowany opis zawiera wszystkie ustawowe znamiona występku określonego w art.190§1 kk., oraz znajduje potwierdzenie w zebranym w niniejszej sprawie materiale dowodowym. Brak precyzyjnego określenia daty popełnienia przedmiotowego czynu wynikał z wielości połączeń telefonicznych wykonanych w marcu 2012 roku przez oskarżonego R. K. do M. S.. Fakt ten znajduje potwierdzenie w zeznaniach M. S. i E. S. oraz w bilingach telefonicznych (tom II akt sprawy), co słusznie ustalił Sąd Rejonowy. Dynamika, intensywność i poczucie zagrożenia związane z tą sytuacją utrudniły pokrzywdzonemu precyzyjne dookreślenie daty dziennej rozmowy telefonicznej, w której padły pod jego kierunkiem przedmiotowe groźby. Okoliczność ta bynajmniej jednak nie wyklucza możliwości przypisania R. K. sprawstwa tego czynu. Nie budzi bowiem wątpliwości, że w marcu 2012 roku R. K. telefonicznie groził M. S. pozbawieniem go życia.

Nie sposób zgodzić się z argumentacją zaprezentowaną przez autora apelacji, jakoby zwrot „załatwimy cię na cacy” i „dojebiemy ci” nie stanowił groźby pozbawienia życia. Wiedza i doświadczenie życiowe pozwalają na ustalenie, że potocznie używany zwrot „na cacy” stanowi synonim takich słów jak całkowicie, kompletnie, na amen, totalnie, w całości, czy też w pełni. Także użyte przez oskarżonego sformułowanie „dojebać” ma zbliżone, pejoratywne znaczenie. Już sama językowa definicja powyższych zwrotów wskazuje, iż dotyczyły one groźby pozbawienia życia.

Sąd I instancji prawidłowo przeanalizował znaczenie tych słów z uwzględnieniem ich kontekstu, którym objął również towarzyszące im zachowania oskarżonego, dochodząc w konkluzji do prawidłowego wniosku, iż celem wypowiedzi R. K. było wzbudzenie w pokrzywdzonym obawy pozbawienia go życia. Przestępstwo określone w art.190§1 kk. ma charakter materialny, jego skutkiem jest uzasadniona obawa adresata groźby, że będzie ona spełniona, zatem dla bytu tego przestępstwa wystarczy, że pokrzywdzony uważa, iż niebezpieczeństwo spełnienia groźby jest realne i ma on podstawy do takiego poglądu. Sąd Odwoławczy w pełni podziela zaprezentowaną przez Sąd I instancji na karcie 27 uzasadnienia wyroku (k.1146) argumentację potwierdzającą wystąpienie uzasadnionej obawy u M. S., że groźby mogą być przez oskarżonego R. K. spełnione. Powyższym rozważaniom nie sposób natomiast przypisać naruszenia zasady in dubio pro reo z art.5§2 kpk.

W kwestii tej zaistniały co prawda wątpliwości, które jednak zostały przez Sąd Rejonowy rozstrzygnięte zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy, a także doświadczenia życiowego.

Odnosząc się do podniesionego na marginesie przez apelującego zarzutu rażącej niewspółmierności kary wskazać należy, iż również ten zarzut jest chybiony. Sąd Okręgowy w pełni podziela poglądy wyrażone w wyrokach Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, iż: „Na gruncie art.438 pkt.4 k.p.k. nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 17 maja 2012 roku, II AKa 125/12, LEX nr 1165161) oraz: „O rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art.438 pkt.4 k.p.k. można mówić tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć wpływ na wymiar kary, można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą, która byłaby prawidłowa w świetle dyrektyw art.53 kk.” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 9 maja 2012 roku, II AKa 111/12, LEX nr 1165157). W przedmiotowej sprawie Sąd I instancji wymierzając oskarżonemu kary za poszczególne czyny miał na względzie dyrektywy wymiaru kary określone w art.53 kk., baczył by wymiar kar był współmierny do stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości popełnionych przez niego przestępstw oraz wziął pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd meriti prawidłowo ocenił, a następnie uwzględnił przy kształtowaniu wymiaru kar okoliczności łagodzące i obciążające, cechujące sprawcę i jego czyny. Na aprobatę zasługuje także zastosowana przy wymiarze kary łącznej w stosunku do oskarżonego R. K. zasada częściowej absorpcji. Czyny przypisane oskarżonemu R. K. popełniane zostały w stosunkowo krótkich odstępach czasowych. Cechuje je zróżnicowany charakter i sposób działania oskarżonego. Tym samym orzeczona kara łączna powinna się kształtować w górnych granicach sumy za poszczególne kary jednostkowe.

Odnosząc się do apelacji obrońcy oskarżonego S. Z.,

na wstępie należy wskazać, iż zarzuty w niej zawarte – wraz z całą argumentacją na ich poparcie - stanową tylko gołosłowną i oczywiście dowolną polemikę skarżącego z dokonaną przez Sąd I instancji oceną materiału dowodowego i ustalonym stanem faktycznym. W ocenie Sądu Odwoławczego, co zostało już wskazane na wstępie, Sąd Rejonowy właściwie przeprowadził postępowanie, prawidłowo oceniając materiał dowodowy zgromadzony w sprawie. Ocena ta dokonana została bez przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów wynikającej z art.7 kpk. Uznać ją należy za logiczną i zgodną z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Przekonanie o wartości i wiarygodności poszczególnych dowodów Sąd I instancji oparł natomiast na całokształcie okoliczności ujawnionych na rozprawie.

Sąd Okręgowy nie dostrzega także zasadności podnoszonych przez obrońcę oskarżonego S. Z. zarzutów odnoszących się do błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Warunkiem efektywnego zakwestionowania ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd orzekający w przedmiotowym postępowaniu byłoby wykazanie, iż w procesie rekonstruowania stanu faktycznego Sąd uchybił dyrektywom ujętym w treści art.7 kpk, a zatem oparł się na dowodach nieujawnionych w toku rozprawy czy też pominął dowody w sprawie istotne, sporządził uzasadnienie wewnętrznie niespójne, sprzeczne z regułami logicznego rozumowania, wyłączając tym samym możliwość merytorycznej jego oceny przez sąd odwoławczy.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może natomiast osiągać celu zamierzonego przez wnoszącego środek odwoławczy, jeżeli sprowadza się w swej istocie do polemiki z rozważaniami sądu I instancji, zawartymi w pisemnych motywach wyroku (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi w z dnia 24 maja 2007 r., II AKa 70/07, Prok.i Pr.-wkł. 2008/7-8/55, KZS 2008/7-8/103). Tak jest w niniejszej sprawie.

Zarzuty zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego S. Z. dotyczą w głównej mierze nieprawidłowo dokonanej przez Sąd I instancji analizy (skonfrontowania) zeznań pokrzywdzonego P. L. (1) złożonych przez niego w toku postępowania przygotowawczego oraz w fazie postępowania jurysdykcyjnego i nienależytego rozważenia przez ten Sąd rozbieżności pomiędzy tymi zeznaniami.

Sąd Odwoławczy w pełni zgadza się z dokonaną przez Sąd Rejonowy oceną zeznań P. L. (1), podzielając przy tym szczegółową argumentację przedstawioną przez Sąd meriti.

Wbrew twierdzeniom apelującego sąd orzekający nie tylko dostrzegł zmianę zeznań, ale również dokładnie ją rozważył, respektując przy tym zasady doświadczenia życiowego i logicznego myślenia. Przytaczanie w tym miejscu wywodów i toku rozumowania Sądu Rejonowego, które zostały obszernie przedstawione w pisemnych motywach skarżonego orzeczenia, jest zbędne.

Podkreślić jednak należy, że stając przed Sądem pokrzywdzony P. L. (1) nie opisywał zdarzeń w sposób, w jaki w rzeczywistości one przebiegały, lecz przyjmował postawę „wycofania”, stawał zalękniony. Ciągle podkreślał, że się boi, że chce już mieć spokój i że nie wie, co ma robić (k.806).

Sąd Odwoławczy podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, iż z obawy o własne bezpieczeństwo pokrzywdzony wolał przyjąć bierną postawę tak, aby ewentualnie nie narazić się oskarżonym. Nie można zatem podzielić stanowiska apelującego, iż wyrażana przez świadka obawa dla oceny jego zeznań jest irrelewantna.

Nie jest przy tym zasadne kategorycznie twierdzenie obrońcy, iż stan obawy świadka musiał zaistnieć już w trakcie składania przez niego zeznań w postępowaniu przygotowawczym, a zatem zmiana zeznań nie mogła być uwarunkowana obawą. Wysoce prawdopodobnym jest bowiem, iż to właśnie po złożeniu zeznań przez tego pokrzywdzonego, w fazie śledztwa miały miejsce niepokojące zdarzenia, które następnie skłoniły go do zmiany tych zeznań przed Sądem. Raczej nie było to uświadomienie sobie faktu skierowania oskarżenia przeciwko osobie niewinnej, co dość nieudolnie próbował wykazać apelujący, bowiem gdyby tak było, to w żadnej mierze nie da się wytłumaczyć, dlaczego okoliczność tą ujawnił dopiero na rozprawie, a wcześniej nie zdecydował się poinformować o swoich wątpliwościach organów ścigania.

Pozbawione podstaw jest twierdzenie apelującego, iż: „jakiekolwiek zeznania złożyłby pokrzywdzony w trakcie postępowania sądowego, to zawsze doszłoby do uznania sprawstwa i winy oskarżonego”. Należy podkreślić, że ocena dowodu z zeznań świadka jest wypadkową z jednej strony oceny treści wypowiedzi danej osoby, a z drugiej strony ocen dotyczących samej osoby - jej poziomu umysłowego, cech charakteru, a także stanu emocjonalnego, w jakim się znajduje podczas przesłuchania. Dlatego też bezpośredni kontakt z osobą przesłuchiwaną, spostrzeżenia i wrażenia odniesione w toku takiego przesłuchania, mają bardzo istotne znaczenie dla prawidłowej oceny wiarygodności tego dowodu. W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że P. L. (1) zeznając przed Sądem, mimo nieobecności oskarżonych podczas tej czynności, znajdował się pod wpływem silnych emocji i strachu. To między innymi z tych względów Sąd I instancji nie dał wiary jego zeznaniom złożonym przed Sądem, a nie zaś jak to sugeruje apelujący, z uwagi na uprzednie przesądzenie przez Sąd Rejonowy winy i sprawstwa S. Z..

Z powyższych przyczyn Sąd I instancji słusznie dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, opierając się na zeznaniach złożonych przez P. L. (1) w postępowaniu przygotowawczym trafnie uznając także, iż znajdują one potwierdzenie w relacji przedstawionej przez matkę pokrzywdzonego, M. L.. Sąd I instancji w sposób uprawniony oparł się na jej zeznaniach i swoje stanowisko należycie uzasadnił. M. L. była bezpośrednim świadkiem próby wymuszenia pieniędzy przez S. Z. od P. L. (1) i to do jej mieszkania kilkukrotnie przychodzili oskarżeni, szukając P. L. (1).

Konsekwentnie wskazywała, iż jednym z mężczyzn, który szukał w jej domu P. L. (1) był S. Z.. Jej wiarygodności nie podważa określenie go w rozmowie telefonicznej z synem jako „dużego, łysego faceta” (k.22). M. L. kojarzyła S. Z., bowiem P. L. (1) pokazał jej go jako chłopaka swojej byłej dziewczyny. Nie miała ona zatem problemów z jego identyfikacją. Bezpośrednio uczestniczyła w zdarzeniach, stąd też posiadała gruntowną wiedzą odnośnie relacji łączącej P. L. (1) z S. Z.. Na uwagę zasługuje fakt, iż Sąd I Instancji, dając wiarę zeznaniom M. L., miał w polu widzenia fakt, iż jest ona matką pokrzywdzonego, co jednak nie podważyło wiarygodności złożonych przez nią zeznań.

Twierdzenia apelującego o braku podstaw do przymiotu wiarygodności zeznaniom M. L. pozostają całkowicie gołosłowne. W szczególności o niewiarygodności tych zeznań nie może świadczyć fakt, że świadek, mimo posiadania wiedzy o zachowaniach oskarżonego, nie zawiadomiła organów ścigania o popełnieniu przestępstwa na szkodę jej syna. Jest on przecież 30-letnim, dorosłym mężczyzną i sam potrafi zadbać o swoje interesy. Z tych samych powodów uznać należy, iż nie jest rzeczą nieprawdopodobną, jak twierdzi apelujący, aby ojciec P. L. (1) nie miał żadnej wiedzy o zdarzeniach, jakie dotyczyły bezpośrednio jego syna.

Doświadczenie życiowe wskazuje, iż dorosły mężczyzna nie zawsze informuje o wszystkim swoich rodziców, tym bardziej, jeśli rodzic ten, z racji wykonywanego zawodu, często przebywa poza domem. Rzeczą naturalną jest, iż obawy o życie i zdrowie własne, jak i najbliższych członków rodziny mogły powstrzymywać P. L. (1) od informowania krewnych o swojej sytuacji.

Podobnie zarzuty obrońcy oskarżonego S. Z. dotyczące czynu popełnionego na szkodę M. S. są chybione. Nie można podzielić argumentacji apelującego podważającej wiarygodność zeznań pokrzywdzonego. Ocena tych kwestionowanych przez obronę dowodów doprowadziła bowiem Sąd II instancji do tożsamych, co Sąd Rejonowy wniosków w zakresie ich rzetelności, jak też doniosłości, jaką należy im przypisywać w ferowaniu ostatecznego rozstrzygnięcia. Pozbawione podstaw jest w szczególności twierdzenie apelującego, iż oskarżony S. Z. mógł traktować pokrzywdzonego M. S. jako dłużnika R. K.. Apelujący nie wskazał żadnych logicznych i przekonujących dowodów, które uzasadniałyby jego twierdzenia. Wersja taka nie znajduje natomiast potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Zarówno M. S., jak i E. S. wskazywali, iż pokrzywdzony nie miał żadnych zatargów z oskarżonymi, nie był im winien jakichkolwiek pieniędzy, a także nie prowadził z nimi interesów (k.21, 30).

Kierunek apelacji (co do winy) obligował Sąd Okręgowy do całościowej oceny zaskarżonego wyroku pod kątem wymiaru kary. Należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku właściwie rozważył wszystkie przesłanki sądowego wymiaru kary, trafnie stwierdzając, że orzeczone wobec S. Z. jednostkowe kary pozbawienia wolności są adekwatne do znacznego stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości popełnionych przez niego czynów. Sąd I instancji właściwie przeanalizował okoliczności przemawiające zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz rozważył, czy wymierzone kary jednostkowe, jak i kara łączna spełnią stawiane im przez ustawodawcę cele. Sąd Okręgowy w pełni podzielił zapatrywania Sądu Rejonowego, iż wymierzona oskarżonemu kara łączna 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności jest adekwatna do przedmiotowo – podmiotowego związku między przypisanymi mu występkami i pozwoli mu wykształcić w sobie negatywny stosunek do popełnionych przestępstw oraz potrzebę poszanowania porządku prawnego. Przy wymiarze kar temu oskarżonemu nie zostały przekroczone granice swobodnego uznania sędziowskiego, a co za tym idzie nie można mówić o rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art.438 pkt.4 kpk.

W tym stanie rzeczy, nie znajdując uzasadnienia dla zarzutów podniesionych w obu apelacjach i uznając, że wniesione środki odwoławcze sprowadzały się w swojej istocie do polemiki z rozważaniami Sądu I instancji, wyrażonymi w pisemnych motywach wyroku, zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy.

Podstawę orzeczenia zawartego w punkcie II wyroku stanowi art.624§1 kpk w zw. z art.634 kpk.