Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII Ga 383/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 listopada 2016 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Sałamaj

Sędziowie: SO Leon Miroszewski (spr.)

SR del. Anna Górnik

Protokolant: stażysta Paulina Rynkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 25 listopada 2016 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K.

przeciwko Towarzystwu (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie z dnia 3 czerwca 2016 roku, sygnatura akt X GC 1454/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.200 zł (jednego tysiąca dwustu złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

(...) P. L. M.

Sygnatura akt VIII Ga 383/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 3 czerwca 2016 roku Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda A. K. kwotę 8.768,76 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 16 sierpnia 2013 roku, kwotę 2.359 złotych tytułem kosztów procesu, nakazał Skarbowi Państwa – Prezesowi Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie na rzecz powoda kwotę 287,45 złotych tytułem zwrotu pozostałości z uiszczenia zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego. Zasądzona należność główna dochodzona była tytułem odszkodowania związanego z unieruchomieniem jego pojazdu, wykorzystywanego do działalności gospodarczej, którą powód prowadzi jako taksówkarz, powstałym po uszkodzeniu tego pojazdu, za które odpowiedzialność ubezpieczeniową ponosi pozwany ubezpieczyciel.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 9 listopada 2011 roku doszło do zdarzenia, w wyniku którego uszkodzeniu uległ należący do powoda pojazd marki S. (...) o nr rejestracyjnym (...), wykorzystywany na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Na skutek zdarzenia pojazd powoda nie nadawał się do dalszej eksploatacji i został odholowany do miejsca zamieszkania powoda. Po uzyskaniu informacji o sprawcy szkody powód zgłosił szkodę pozwanemu ubezpieczycielowi. Pozwany wstępnie oszacował koszt naprawy pojazdu powoda na kwotę 8.962,25 zł brutto. Pismem z dnia 13 grudnia 2011 roku pozwany poinformował powoda, że przyczyną niemożności zaspokojenia roszczeń z tytuły zgłoszonej szkody jest trwające postępowanie prowadzone przez Policję, a kolejnym pismem, z dnia 19 grudnia 2011 roku, pozwany wystąpił do powoda o przedstawienie dokumentów niezbędnych dla ustalenia jej odpowiedzialności i wysokości świadczenia.

Prowadzone przez Policję postępowanie w związku ze zdarzeniem, które miało miejsce w dniu 9 listopada 2012 roku, zostało umorzone postanowieniem z dnia 7 grudnia 2011 roku.

Pismem z dnia 30 stycznia 2012 roku pozwany poinformował powoda, że wysokość należnego mu w związku ze zdarzeniem odszkodowania wynosi 9.339,83 zł. Na w/w kwotę złożyły się: kwota 7.924,55 zł brutto tytułem odszkodowania za uszkodzony pojazd, kwota 162,60 zł netto tytułem zwrotu kosztów holowania oraz kwotę 1.252,68 zł tytułem zwrotu utraconych dochodów w związku z przestojem pojazdu przez 11 dni (3 dni od dnia zgłoszenia szkody do dnia otrzymania wyceny oraz 8 dni zawierające technologiczny czas naprawy + 2 dni weekendu).

Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o wysokości przyznanego odszkodowania, tj. w dniu 1 lutego 2012 roku powód zlecił wykonanie naprawy uszkodzonego pojazdu. Naprawa trwała do dnia 23 lutego 2012 roku. Wg kosztorysu sporządzonego przez warsztat naprawy koszt naprawy wynosił 22.212,98 zł. Pozwany zweryfikował kosztorys i przekazał go warsztatowi naprawczemu w dniu 9 lutego 2012 r. Kolejne kosztorysy, uwzględniające dodatkowe koszty naprawy zostały przesłane w dniach 1 marca 2012 roku i 5 marca 2012 roku. W dniu 13 marca 2012 roku przyznano powodowi odszkodowanie z tytułu uszkodzonego pojazdu w kwocie 13.912,93 zł brutto, które następnie zostało powiększone m.in. o koszty holowania. Odszkodowanie za naprawę pojazdu zostało wypłacone bezpośrednio warsztatowi.

Pismem z dnia 23 lipca 2013 roku powód wezwał pozwanego do dopłaty należnego mu odszkodowania z tytułu utraconych dochodów w kwocie 12.982,32 złotych. W reakcji na to pismo pozwany przyznał powodowi dopłatę do odszkodowania w wysokości 2.163,71 zł, uznając za uzasadnione łącznie 30 dni przestoju, przy uwzględnieniu dziennego zarobku w wysokości 113,88 zł, na które złożyły się: 3 dni - oczekiwanie po zgłoszeniu szkody na kosztorys po oględzinach pojazdu, 5 dni - oczekiwanie na kosztorys po zgłoszonych pierwszych dodatkowych oględzinach pojazdu, 4 dni - oczekiwanie na kosztorys po zgłoszonych drugich dodatkowych oględzinach pojazdu, 4 dni - oczekiwanie na weryfikację kosztorysu otrzymanego z warsztatu, 5 dni - technologiczny czas naprawy pojazdu, 3 dni - czas na organizację naprawy przez warsztat (oczekiwanie na części, itp), 6 dni - dni wolne od pracy, odmawiając uznania należności w pozostałej części, jako niemieszczącej się w definicji normalnego następstwa szkody.

Wnioskiem z dnia 5 listopada 2014 roku powód wystąpił do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy o zawezwanie do próby ugodowej. Wniosek został zarejestrowany pod sygn. akt XVI GCo 1187/14. Pomimo prawidłowego zawiadomienia o terminie posiedzenia pojednawczego pozwana nie stawiła się. Koszt powoda wywołany złożonym przez niego wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej zamknął się kwotą 40 zł tytułem opłaty sądowej od wniosku, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz kwotą 184,50 tytułem kosztów zastępstwa prawnego.

Sąd Rejonowy ustalił, że średni dzienny dochód powoda, w okresie poprzedzającym zdarzenie wynosił 113,88 zł. Okres konieczny i niezbędny na rzeczywistą naprawę pojazdu powoda, uwzględniający, oprócz technologicznego czasu naprawy samochodu wynoszącego 7 dni roboczych, usuwający uszkodzenia związane z kolizją z dnia 9 listopada 2011 r.. czas niezbędny na uzyskanie kosztorysów naprawczych ubezpieczyciela, przeprowadzenie oględzin, sprowadzenie części i materiałów do naprawy, dni wolne od pracy, jak też wykonanie badań technicznych - wynosił 46 dni.

Mając na uwadze powyższe ustalenia Sąd Rejonowy stwierdził, że materialnoprawną podstawę roszczenia powoda należy wywodzić z przepisu art. 822 § 1 k.c., a świadczenie ubezpieczyciela obejmuje zapłatę sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości poniesionej przez poszkodowanego szkody (art. 805 k.c.). Odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody.

Jako bezsporną Sąd Rejonowy uznał odpowiedzialność pozwanego, jako ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Pozwana na etapie postępowania przedsądowego przyznała i wypłaciła powodowi odszkodowanie zarówno z tytułu zwrotu kosztów naprawy auta, jak i z tytułu utraconego przez powoda dochodu. Poza sporem pozostawała także kwestia wysokości dobowego dochodu powoda.

Płaszczyznę sporu stanowiła kwestia długości przestoju uszkodzonego pojazdu, a co za tym idzie utraconego przez powoda dochodu. Inicjujący postępowanie uważał, że należy mu się odszkodowanie za okres obejmujący 107 dni, a nie czas uznany przez pozwaną (30 dni).

Odnosząc się do zakresu odszkodowania – przy ubezpieczeniu OC – Sąd Rejonowy miał na względzie ogólne reguły dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej, w szczególności art. 361 k.c., zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje starty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przytoczone reguły nakazują przestrzeganie zasady pełnego odszkodowania, w granicach adekwatnego związku przyczynowego.

Posługując się opinią biegłego Sąd Rejonowy uznał, że zakres koniecznej naprawy, uwarunkowanej jej technologią, możliwościami pozyskania części, weryfikacji zidentyfikowanych tzw. ukrytych uszkodzeń auta, czynnościami organizacyjnymi w warsztacie wykonującym naprawę obejmuje 46 dni.

Poza ustaleniem uzasadnionego tzw. technicznego czasu naprawy Sąd Rejonowy rozważał, czy pozwany zobowiązany jest do pokrycia kosztów utraconego dochodu powoda za czas poprzedzający przekazanie auta do serwisu (okres od 9.11.2011 r. do 31 stycznia 2011 r.). Wziął pod uwagę, że zgłoszenie szkody nastąpiło w zasadzie niezwłocznie, zważywszy na okoliczności zdarzenia (poszkodowany został zabrany do szpitala, a czynności w jego imieniu podejmował syn). Pozwany prowadząc czynności tzw. postępowania likwidacyjnego, nie zajął stanowiska w sprawie przyjęcia odpowiedzialności z tytułu OC aż do dnia 30 stycznia 2012 roku, kiedy to sporządził pismo informujące o przyznaniu odszkodowania za uszkodzony pojazd. Powód niezwłocznie wówczas przetransportował auto do warsztatu naprawczego, gdzie w dniu 1 lutego 2012 roku otwarto zlecenie jego naprawy. W trakcie procesu naprawczego wystąpiła konieczność przeprowadzenia kolejnych oględzin samochodu z uwagi na zidentyfikowanie dalszych jego uszkodzeń. Drugie oględziny odbyły się 6 lutego 2012 roku, a kalkulację doręczono w dniu 7 lutego 2012 roku. Po odebraniu auta z warsztatu okazało się, że nie jest ono w pełni sprawne, mankamenty wystąpiły w związku z pracą koła pojazdu, co spowodowało konieczność przeprowadzenia kolejnych (trzecich) oględzin, co miało miejsce w dniu 29 lutego 2012 r. Ostatecznie pozwany pismem z dnia 13 marca 2012 roku przyznał dopłatę do odszkodowania w niebagatelnej sumie 13.912,93 zł.

Biorąc pod uwagę tą sekwencję zdarzeń Sąd Rejonowy stwierdził, że przestój pojazdu powyżej 30 dni, liczonych od dnia kolizji drogowej obejmował okres stanowiący sumę dni, w których pozwany nie był w stanie – z przyczyn nie leżących po stronie poszkodowanego - ustalić odpowiedzialności za szkodę i jej wysokości oraz ilość dni, w których pojazd był poddawany procesowi naprawczemu, determinowanemu przez czynności warsztatowe oraz związane z pozyskaniem części zamiennych, ale również czynnościami pozwanego prowadzącego kolejne oględziny auta, zatwierdzającego zakres dalszych uszkodzeń i związanych z nimi kosztów naprawy. Sąd Rejonowy nie podzielił stanowiska pozwanego, że poszkodowany mógł przystąpić do naprawy samochodu jeszcze przed przyjęciem przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za zdarzenie i zadeklarowaniem przez niego kwoty odszkodowania. Taki tok rozumowania prowadziłby do obciążenia poszkodowanego dodatkowym ryzykiem niepewnego wyniku postępowania likwidacyjnego. Doświadczenie życiowe prowadzi zaś do wniosku, że decyzja o restytucji rozbitego pojazdu jest uwarunkowana rozeznaniem co do odpowiedzialnego za spełnienie świadczenia oraz wysokości świadczenia odszkodowawczego.

Zdaniem Sądu Rejonowego powód zasadnie oczekiwał odszkodowania za utracony zarobek za okres od wystąpienia szkody (9.11.2011 r.) - skutkującej brakiem możliwości eksploatacji taksówki – co najmniej do dnia oznaczonego w pozwie. Oznaczony przez biegłego termin zasadniczo obejmuje czas realizacji czynności naprawczych, których początek wyznaczył dzień 1 lutego 2012 r., kiedy auto trafiło do warsztatu w związku z przyjęciem przez pozwanego odpowiedzialności zakomunikowanej w piśmie z dnia 30 stycznia 2012 r. Z ustalonej liczby 46 dni należało odjąć czynności wykonane przez przedstawiciela pozwanej przed oddaniem auta do naprawy. Sam czas na zamówienie i dostarczenie części zamiennych po drugich oględzinach obejmował 3 dni. Technologiczny czas naprawy auta wynosił 7 dni, oczekiwanie na weryfikację kosztorysu po dodatkowych oględzinach to 4 dni, a czynności związane z wykończeniem prac, schnięciem lakieru, przyjęciem i wydaniem auta etc. to 2 dni. Łącznie to 16 dni. Nadto w okresie technicznego czasu naprawy i pozostałych czynności opisanych przez biegłego występowały dni wolne od pracy w łącznej liczbie 6 dni.

Uwzględniwszy zatem iloczyn wartości uznanej przez pozwaną dziennej stawki utraconego przez powoda dochodu, tj. 113,88 zł i uzasadnionego przestoju w pracy, liczonego od dnia 9 listopada 2011 r. (data uszkodzenia pojazdu) do 23 lutego 2012 r. (1 lutego 2012 + 16 dni pełnego procesu naprawczego i 6 dni wolnych od pracy) oraz mając na uwadze dotychczas wypłacone z powyższego tytułu odszkodowanie Sąd Rejonowy uznał, że należy w całości uwzględnić żądanie główne pozwu.

O odsetkach Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu na podstawie art. 481 § 1 k.c. Miał także na uwadze przepis art. 14 ust 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2013, poz. 392 j.t.), który stanowi, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Pozwany wiedział o zgłoszonym żądaniu z powyższego tytułu już w styczniu 2012 r., nadto miał wiedzę o prowadzonym procesie naprawczym, albowiem jego przedstawiciel dokonywał w jego trakcie kolejnych oględzin samochodu. W marcu 2012 r. przyznał ostateczną kwotę odszkodowania w związku z zakończeniem naprawy. Powyższe w przekonaniu Sądu Rejonowego prowadziło do wniosku, że pozwany mógł ustalić okres w jakim auto było wyłączone z eksploatacji, co uzasadniało wypłatę odszkodowania za utracony dochód. Niezależnie od powyższego pozwany został wezwany do zapłaty należności z tytułu utraconego przez powoda zarobku pismem z dnia 23 lipca 2013 r., a w tej dacie powinien mieć już rozpoznane wszelkie okoliczności dotyczące wysokości odszkodowania z tego tytułu. W wezwaniu zakreślono termin spełnienia świadczenia do dnia 15 sierpnia 2013 r. Uchybiając temu terminowi pozwany popadł w opóźnienie i na podstawie wyżej przywołanego przepis, począwszy od dnia następnego zobowiązany jest do zapłaty odsetek ustawowych.

Orzekając o kosztach Sąd Rejonowy przyjął, że koszty procesu powoda wyniosły łącznie 2.359,55 zł, na co złożyły się: kwota 439 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu, kwota 1.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika ustalonego zgodnie z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz kwota 462,55 zł tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego sądowego. Jako, że były to koszty niezbędne do celowej obrony powyższą kwotę zasądził od pozwanego na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Nadto do kosztów procesu wliczył koszty wynikające z procedowania w przedmiocie tzw. próby ugodowej. Postępowanie toczyło się z wniosku powoda, a pozwany nie stawiły się na posiedzenie. Koszty tego postępowania wyniosły 241 zł.

W pkt III oraz IV sentencji wyroku sąd nakazał zwrócić odpowiednio powodowi i pozwanemu kwoty po 287,45 zł tytułem niewykorzystanej zaliczki uiszczonej na poczet wynagrodzenia biegłego.

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany ubezpieczyciel, który zaskarżył wyrok w punkcie I w zakresie zasądzenia kwoty odszkodowania przekraczającej 1.822,08 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 16 sierpnia 2013 roku, oraz w punkcie II w zakresie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 2.359,55 złotych tytułem kosztów procesu.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego, to jest art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363 § 1 i 2 k.c. oraz art. 6 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niezasadne ustalenie, że powód prawidłowo wykazał całą wysokość dochodzonego roszczenia, choć ze zgromadzonego materiału dowodowego jasno wynikało, że uzasadniony okres przestoju technologicznego uszkodzonego pojazdu, podyktowany procesem likwidacji szkody oraz prawidłami naprawy, nie przekraczał w tej sprawie 46 dni, przy czym powód winien również jako poszkodowany dążyć do minimalizacji szkody w myśl art. 354 k.c. Nadto skarżący zarzucił naruszenie prawa procesowego, to jest art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i niezasadne przyjęcie, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało ponad wszelką wątpliwość, że powodowi powinno zostać przyznane całe dochodzone przez niego świadczenie, choć powód nie zdołał wykazać, że poniósł szkodę majątkową w postaci utraconych zarobków w rozmiarze uzasadniającym zasądzenie na jego rzecz całej kwoty objętej pozwem, albowiem dostępny materiał faktyczny wskazywał na konieczność takiej dopłaty zaledwie w odniesieniu do dodatkowych 16, a nie aż 77 dni.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 1.822,08 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 16 sierpnia 2013 roku, a więc co do kwoty 6.946,68 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 16 sierpnia 2013 roku, oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu za obie instancję, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji.

W uzasadnieniu apelacji skarżący stwierdził, że dodatkowy okres 77 dni jako czas utraconych dochodów powoda nie był normalnym następstwem zdarzenia, z którego wynikała szkoda, z wyjątkiem 16 dni, które pozwany przyznał w ślad za opinią biegłego odnoszącą się do uzasadnionego technologicznie czasu trwania naprawy. Zarzucił powodowi, że nie podejmował działań zmierzających do minimalizowania szkody, a wręcz przyczynił się do jej zwiększenia, zwlekając z naprawą pojazdu przeznaczonego do wykonywania działalności gospodarczej.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym. Odniósł się do zarzutów naruszenia art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363 § 1 i 2 k.c. uznając za bezzasadne kwestionowanie istnienia związku przyczynowego pomiędzy czasem przestoju pojazdu powoda a zdarzeniem w postaci wypadku, za którego skutki odpowiada pozwany. Zarzucił pozwanemu, że był bierny przez okres od danych zgłoszenia szkody do końca stycznia 2012 roku, a więc przez okres ponad 2 miesięcy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Postępowanie apelacyjne obejmuje badanie sprawy w granicach apelacji, co przekłada się na związanie sądu odwoławczego zarzutami naruszenia przepisów postępowania oraz brak związania zarzutami naruszenia prawa materialnego (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2016 roku, IV CSK 504/15). Jednocześnie Sąd odwoławczy ma obowiązek z urzędu uwzględniać nieważność postępowania.

W niniejszej sprawie nie zachodzą podstawy do stwierdzenia nieważności postępowania. Jeśli natomiast chodzi o odniesienie się do zarzutów apelacji, to w pierwszej kolejności należy rozważyć kwestie związane z zarzutami naruszenia procedury cywilnej, o ile można przyjąć, że zarzut wskazujący na naruszenie przepisów procedury w istocie dotyczy zastosowania przez Sąd pierwszej instancji prawa procesowego.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odwoływał się do przyjęcia, że powodowi powinno zostać przyznane całe dochodzone przez niego świadczenie, choć powód nie zdołał wykazać, że poniósł szkodę majątkową w postaci utraconych zarobków w rozmiarze uzasadniającym zasądzenie na jego rzecz całej kwoty objętej pozwem, albowiem dostępny materiał faktyczny wskazywał na konieczność takiej dopłaty zaledwie w odniesieniu do dodatkowych 16, a nie aż 77 dni. Ocena rozmiaru szkody, również w aspekcie przepisów o odpowiedzialności ubezpieczeniowej, należy do kategorii stosowania prawa materialnego, wobec tego ustalenie zakresu odpowiedzialności wymagało zastosowania przepisów materialnoprawnych, przede wszystkim zaś odpowiednich przepisów kodeksu cywilnego. To przez zastosowanie odpowiednich przepisów prawa materialnego (w niniejszej sprawie przede wszystkim art. 361-363 k.c. i art. 822 § 1 i 2 k.c.) daje się ustalić granice odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w zakresie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody, a w szczególności ocenić – co było przedmiotem rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie – za jaki okres doszło do niemożności korzystania przez powoda z uszkodzonego pojazdu w wyniku szkody, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany ubezpieczyciel.

Można zakładać, że poprzez przytoczenie art. 233 § 1 k.p.c. skarżącej chodziło raczej o kwestionowanie ustalenia, że powód faktycznie utracił zarobki przez okres, za który Sąd Rejonowy zasądził równowartość dziennego zarobku powoda. Trzeba jednak zauważyć, że fakt unieruchomienia pojazdu powoda nie był sporny pomiędzy stronami, jak też nie była sporna kwota dziennego zarobku powoda. Pozwany ubezpieczyciel nie dowodził, ani nawet nie twierdził, że powód wykonywał lub mógł wykonywać pracę, do której używał pojazdu, który został uszkodzony wskutek wypadku, za którego pozwany ponosi odpowiedzialność na podstawie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Kwestionował raczej przyjęcie, że powód nie mógł bez uszczerbku dla siebie dokonać naprawy swojego pojazdu w krótszym czasie od wypadku, w którym doszło do jego uszkodzenia, a więc przekazać pojazd do naprawy wcześniej, niż to miało miejsce w niniejszej sprawie.

Tego właśnie dotyczą przytoczone w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego, które wskazują na ten sam problem (choć inaczej przedstawiony), będący nota bene głównym zagadnieniem niniejszej sprawy, a więc czy unieruchomienie pojazdu powoda przez 107 dni, było następstwem szkody w pojeździe powoda. Trzeba zaznaczyć, że związek przyczynowy pomiędzy szkodą a zdarzeniem, za które odpowiada pozwany ubezpieczyciel, powinien odnosić się nie tylko do samego wypadku, ale też do zachowań (działań lub zaniechań) pozwanego zakładu ubezpieczeń. Przejął on na podstawie umowy ze sprawcą szkody odpowiedzialność cywilną tego sprawcy w pełnym zakresie.

Zachowania te powinny być ocenione według kryteriów staranności ubezpieczyciela, a więc czy przy zachowaniu takiej staranności, jakiej można było od ubezpieczyciela wymagać zgodnie z art. 355 § 2 k.c. pozwany powinien był złożyć oświadczenie o przyjęciu odpowiedzialności wobec powoda, niż miało to miejsce w niniejszej sprawie. Pozwany ubezpieczyciel posiada wystarczające możliwości ustalenia okoliczności zdarzenia, bądź to poprzez wyspecjalizowanych pracowników, bądź też poprzez uzyskanie ekspertyz w celu ustalenia, kto i w jakim zakresie ponosił winę za skutki wypadku, w którym został uszkodzony pojazd powoda.

Brak jest podstaw do przyjęcia, że w niniejszej sprawie okoliczności zdarzenia, w związku z którym powstała szkoda w pojeździe powoda, były na tyle skomplikowane, że takie samodzielne ustalenia ze strony ubezpieczyciela nie były możliwe. Tym samym nie jest wystarczającym wyjaśnienie pozwanego, jako wskazanie przyczyny uchylania się od przyjęcia odpowiedzialności za szkodę powoda, powołujące się na postępowanie prowadzone przez Policję w sprawie tego zdarzenia. Dodatkowo należy wskazać, że już z notatki Policji sporządzonej bezpośrednio po zdarzeniu wynikało, kto był odpowiedzialny za powstanie wypadku, w którym został uszkodzony pojazd powoda.

Tym samym pozwany nie miał wystarczających podstaw do powstrzymywania się z przyjęciem własnej odpowiedzialności za szkodę doznaną przez powoda. Jego zachowanie było niedopuszczalnym w istniejących okolicznościach przeniesieniem ryzyka poniesienia kosztów naprawienia szkody na powoda.

Nie można zatem pominąć przy badaniu sprawy kwestii związku przyczynowego pomiędzy zawinionym brakiem przyjęcia odpowiedzialności za szkodę powoda przez pozwanego ubezpieczyciela a wielkością tej szkody, w szczególności w tym jej elemencie, który obejmuje utracone dochody powoda, których nie osiągnął nie mogąc wykorzystywać do prowadzonej działalności zarobkowej uszkodzonego pojazdu.

Nie budzi wątpliwości, również w świetle treści apelacji pozwanego, że utrata dochodów związana z uszkodzeniem pojazdu powoda miała miejsce przez okres konieczny do przeprowadzenia czynności niezbędnych w celu jego naprawy. Pozwany uważa natomiast, że powód winien był wcześniej rozpocząć naprawę swojego pojazdu.

Była już mowa o tym, że pozwany swoją bezczynnością w sprawie przyjęcia odpowiedzialności za szkodę powoda, doprowadził do przerzucenia na powoda ryzyka poniesienia kosztów naprawienia szkody. Potwierdza to też wymaganie, aby powód przedsięwziął naprawę pojazdu nie mając pewności co do pokrycia kosztów tej naprawy poprzez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej przez pozwanego ubezpieczyciela (art. 363 § 1 k.c.).

Nie ma racji pozwany, że obowiązek poniesienia takiego ryzyka mieści się w zakresie obowiązku współdziałania dłużnika i wierzyciela, wynikającego z art. 354 k.c. Powód miał prawo przed podjęciem decyzji co do sposobu naprawy (na przykład poprzez wybór warsztatu, któremu powierzy naprawę), a tym samym w celu skalkulowania kwoty, które będzie musiał przeznaczyć na ten cel, uzyskać pewność, czy uzyska odszkodowanie pozwalające mu te koszty ponieść. Z drugiej strony po stronie pozwanego nie było przeszkód, by podjąć, znacznie wcześniej niż to miało miejsce w niniejszej sprawie, decyzję o przyjęciu swojej odpowiedzialności na podstawie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Tym samym nie można powodowi przypisać przyczynienia się do powstania szkody polegającej na niemożności uzyskiwania dochodów również przez okres poprzedzający oświadczenie pozwanego o przyznaniu odszkodowania, a więc przypadający do dnia 30 stycznia 2012 roku. Nie było podstaw w niniejszej sprawie do zastosowania przepisu art. 362 k,c.

Mając na uwadze powyższe należało uznać, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu, a tym samym oddalić apelację na podstawie art. 35 k.p.c. jako bezzasadną. Powyższe rozstrzygnięcie determinowało orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego. Powód wygrał postępowanie apelacyjne w całości, toteż zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. należało mu przyznać koszty, które obejmują wynagrodzenie radcowskie zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

(...) P. A. G.