Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 527/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 stycznia 2017 roku

Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Anna Zajączkowska

Protokolant Anna Kopeć

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 listopada 2016 r. i 13 stycznia 2017 r.

sprawy

J. G. , urodzonej (...) w N., córki J. i U. z domu T.

oskarżonej o to, że:

w dniu 30 kwietnia 2016 r. w N., ul. (...), powiat (...), woj. (...), groziła pobiciem małoletniej W. K. – lat (...), przy czym groźby te wzbudziły w zagrożonej uzasadniona obawę, że zostaną spełnione

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

o r z e k a

1.  oskarżoną J. G. uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej w akcie oskarżenia czynu i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. skazuje ją i wymierza jej karę grzywny w wymiarze 70 (siedemdziesiąt) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 (dziesięciu) złotych;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. K. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych 60/100), w tym kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych 60/100) podatku VAT tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonej z urzędu;

3.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt II K 527/16

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego
w niniejszej sprawie ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu 30 kwietnia 2016 r. (...) W. K. wraz ze swoją matką A. K. szły chodnikiem przy ulicy (...) w N.. Z naprzeciwka zbliżała się J. G.. Gdy kobiety mijały się, J. G. odwróciła się do nich i bezpośrednio do W. K. skierowała słowa
„a to ta - wpierdol dostaniesz gówniaro”. Następnie po wymianie kilku zdań z A. K. i wypowiedzeniu wobec W. K. słów wulgarnych, J. G. oddaliła się.

Zarzewiem tej sytuacji był ciąg różnych zdarzeń w dniu 15 kwietnia 2016 r., który doprowadził do nasilenia się konfliktu między W. K. i jej bratem a córką J. G., K. i innymi osobami w wyniku którego, między innymi, W. K. i jej brat mieli zostać pobici oraz w wyniku którego obie strony zaczęły wzajemnie się oskarżać.

Z uwagi na charakter konfliktu między małoletnimi oraz gwałtowne zachowanie J. G. podczas przypadkowego spotkania, słowa J. G. wzbudziły
u W. K. strach i obawę, że wypowiedziana groźba może zostać zrealizowana przez nią samą lub przez obcą, nasłaną osobę. O swoich obawach opowiedziała od razu po zdarzeniu swojej matce, A. K..

J. G. ma 38 lat, jest zatrudniona na pół etatu, łącznie ze świadczeniami socjalnymi osiąga dochód w granicach 2.500 złotych, a na swoim utrzymaniu posiada dwoje dzieci. Nie była uprzednio karana.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie zawiadomienia A. K. skierowanego do Komendy Powiatowej Policji w N. (k. 2-2v), postanowienia Sądu Rodzinnego w Wydziale III Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego w(...)z dnia 23 czerwca 2016 r., sygn. akt
I. N. 52/16, w przedmiocie wszczęcia postępowania wobec nieletnich N. R.
i K. G. (k. 19-19v), postanowienia funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w N. z dnia 29 lipca 2016 r. o umorzeniu dochodzenia
(k. 32-32v), karty karnej (k. 67), zeznań świadka B. S. (k. 20-21, k. 56-57), zeznań świadka W. K. (k. 9-9v, k. 75-76), zeznań oskarżycielki posiłkowej A. K. (k. 3-4, k. 54-56) oraz częściowo wyjaśnień oskarżonej J. G. (k. 14-15, k. 53)

Przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym (k. 14-15) oskarżona J. G. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, iż w dniu 30 kwietnia 2016 r. wracała z synem z zakupów. Syn znajdował się w wózku dziecięcym. Na wysokości M. Bank mijała się z W. i A. K.. W tym momencie wypowiedziała na głos „a to ta”, na co w odpowiedzi W. i A. K. zaczęły ją wyzywać słowami obelżywymi i na nią krzyczeć. Oskarżona stwierdziła, że załatwi to inaczej i odeszła z miejsca spotkania. Dodała, iż przed tym spotkaniem złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pobicia jej córki przez A. K., zaś po zdarzeniu była wzywana do szkoły na rozmowę z wychowawczynią W. K. i jej córki, na której nie chciała brać udziału przy jednoczesnym uczestnictwie A. K. i jej męża w wyniku czego wychowawczyni przeprowadzała rozmowę z każdą rodziną osobno. Wyjaśniła ponadto, że nie groziła W. K. pobiciem, wręcz to ona ją obrażała. Wskazała, iż miała pretensje tylko do A. K. za pobicie jej córki, a do W. K. nie posiadała żadnych wyrzutów. Stwierdziła także, że gdyby chciała coś zrobić, to wie gdzie mieszkają K.,
a nic nikomu nie zrobiła, w dniu 30 kwietnia 2016 r. zaś spotkały się przypadkowo.

Przesłuchiwana w postępowaniu sądowym (k. 53) oskarżona J. G. również nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że w dniu zdarzenia wracała z synem
z zakupów, kiedy to mijała W. K. i jej matkę. W. K. rozpoznała dzięki znajomości zdjęcia klasowego swojej córki, zaś A. K. wcześniej nie znała, ale zorientowała się, że to ona, łącząc swoje skojarzenia jej twarzy z wywiadówek ze szkoły z faktem obecności przy niej W. K.. W chwili mijania oskarżona powiedziała do swojego syna znajdującego się w wózku dziecięcym „to ta”, sugerując, że A. K. to osoba, która pobiła jej córkę. W odpowiedzi na to W. i A. K. odwróciły się do oskarżonej i zaczęły ją obrażać słowami obelżywymi oraz na nią krzyczeć. Oskarżona J. G. wyjaśniła, że było jej wstyd za zachowanie mijanych kobiet, była zszokowana wulgarnością małoletniej W. K., sama zaś nie używała w trakcie rozmowy z nimi inwektyw. Wskazała, iż była całą sytuacją zdenerwowana, ale zaprzeczyła jakoby miała grozić W. K., stwierdziła wręcz, że mijane kobiety nie dały jej dojść do słowa. Postanawiając, że załatwi sprawę inaczej, machnęła ręką
i oddaliła się z miejsca zdarzenia. Oskarżona dodała ponadto, że zgłosiła Policji pobicie córki przez A. K., jednakże postępowanie w tej sprawie zostało umorzone,
a przedmiotowe postanowienie nie zostało przez oskarżoną zaskarżone.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd jedynie częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej J. G. w części w jakiej potwierdzała to, że w dniu 30 kwietnia 2016 r. mijała się przy ul. (...)
w N. z W. i A. K. i w części, w której przyznała, iż to ona rozpoczęła z nimi kontakt słowny, wysławiając się głośno podczas ich mijania. Wątpliwości Sądu co do wiarygodności wyjaśnień oskarżonej nie budzi również część dotycząca złożenia przez nią zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę jej córki przez A. K., umorzenia postępowania w tej sprawie oraz niektórych szczegółów spotkania z wychowawczynią klasy jej córki w dniu 12 maja 2016 r. W tym zakresie okoliczności przedstawiane przez oskarżoną korespondują z pozostałym materiałem dowodowym, w tym zeznaniami W. i A. K., zeznaniami B. S. oraz znajdują również potwierdzenie w postanowieniu funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w N. z dnia 29 lipca 2016 r.
o umorzeniu dochodzenia.

Wątpliwości Sądu budzi natomiast pozostała część wyjaśnień oskarżonej, gdyż są one sprzeczne z doświadczeniem życiowym oraz są sprzeczne z uznanymi za wiarygodne zeznaniami W. i A. K.. Przede wszystkim niewiarygodny jest fakt, iż oskarżona w dniu zdarzenia rozpoznała matkę pokrzywdzonej A. K. i to do niej skierowała słowa „a to ta” jako sugestię, iż jest ona osobą, która miała pobić jej córkę. Oskarżona bowiem sama wskazała, że do dnia zdarzenia nie wiedziała jak wygląda A. K.. Miała rzekomo zorientować się, że ma z nią do czynienia, rozpoznając dzięki znajomości zdjęcia klasowego swej córki obecną przy niej W. K. oraz kojarząc jej twarz z wywiadówek ze szkoły. Należy mieć jednak na uwadze, iż A. K. jest osobą drobnej postury, łudząco podobnej do budowy ciała małoletniej W. K.. Ponadto 30 kwietnia 2016 r., jak zeznała oskarżycielka posiłkowa, miała na sobie kurtkę z założonym na głowę kapturem, który siłą rzeczy musiał ograniczać widoczność jej twarzy. W tych okolicznościach, oczywistym jest, że J. G. w rzeczywistości nie rozpoznała A. K. i mogła wziąć ją za koleżankę W. K., wobec czego niewiarygodnym jest, aby kierowała swoje słowa właśnie do niej, a nie do pokrzywdzonej. Ponadto nie jest tak, iż oskarżona czuła urazę jedynie do A. K.. Oczywiście Sąd dostrzega, iż oskarżona jeszcze przed dniem zdarzenia złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez oskarżycielkę posiłkową na szkodę jej córki, jednakże należy zauważyć obok, że również na skutek, między innymi, oświadczeń małoletniej W. K. doszło do wezwania J. G. na spotkanie z wychowawczynią klasy, gdzie jej córka miała zostać ukazana jako główna inicjatorka konfliktu dziewczyn, oraz doszło do wszczęcia przez sąd rodzinny postępowania w sprawie nieletniej K. G. o podżeganie do pobicia syna oskarżycielki posiłkowej. Wcześniej o samym konflikcie dziewczyn oskarżona mogła wiedzieć jedynie od swojej córki, poznając w ten sposób jej wersję ciągu wydarzeń z dnia 15 kwietnia 2016 r. Nie sposób więc nie uznać, iż z uwagi na jej związek emocjonalny ze swoim dzieckiem, całkowicie zawierzyła jej opowieści. Przez to w ocenie Sądu oskarżona mogła czuć żal również do W. K.. Wobec tego oskarżona miała pretensje nie tylko do oskarżycielki posiłkowej, ale także do pokrzywdzonej, a przez to miała też motyw, aby zwrócić się bezpośrednio właśnie do małoletniej. Zważywszy na to, biorąc pod uwagę jednocześnie, iż oskarżona zdaniem Sądu nie rozpoznała w dniu 30 kwietnia 2016 r. A. K., należało przyjąć za prawdę, iż swoje słowa skierowała bezpośrednio do W., a nie o A. K., a jej wyjaśnienia w tym zakresie uznać za niewiarygodne. W ocenie Sądu niewiarygodne są też wyjaśniania oskarżonej, że użyła tylko słów „a to ta” i że słowa te wypowiedziała do swego dziecka. Oskarżycielka posiłkowa A. K. i pokrzywdzona W. K. bowiem na obu etapach postępowania karnego zgodnie i konsekwentnie podawały w zeznaniach treść zasłyszanej przez nie groźby wypowiadanej bezpośrednio do pokrzywdzonej. Jak zeznała W. K., nie zauważyła, aby oskarżona rozmawiała z dzieckiem, wręcz przeciwnie, w momencie wypowiadania swoich słów patrzyła prosto na pokrzywdzoną. Ponadto wyjaśnienia oskarżonej w części w jakiej podała, że na jej słowa „a to ta” oskarżycielka posiłkowa i pokrzywdzona jednocześnie i natychmiastowo zareagowały wobec niej wulgarną postawą, krzykiem i wyzwiskami należy ocenić jako pokrętne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym. W świetle zeznań świadka B. S. oskarżona podczas spotkania w szkole w dniu 12 maja 2016 r. zachowywała się agresywnie, niecierpliwie, obrażała zachowujących spokój A. K. i jej męża, używając słowa „patologia” oraz wyraziła niechęć do przeprowadzenia rozmowy z wychowawczynią przy jednoczesnym udziale rodziców W. K.. Ponadto podczas rozmowy z wychowawczynią, gdy jej córka relacjonowała świadkowi B. S. szczegóły zdarzeń z dnia 15 kwietnia 2016 r., oskarżona stopowała córkę, nakazując jej przemilczeć niektóre kwestie oraz przypominając, iż rozmowa ta nie jest przesłuchaniem. W świetle zeznań świadka B. S. można stwierdzić więc, że oskarżona J. G. jest osobą niepanującą nad tym co mówi, osobą konfliktową. Skoro oskarżona potrafiła zachowywać się w ten sposób w szkole podczas oficjalnej rozmowy mającej na celu wyjaśnienie przyczyn konfliktu między dziewczynami, nadto w obecności wychowawczyni klasy, tym bardziej jest prawdopodobne, że w dniu zdarzenia na ulicy jedynie w obecności oskarżycielki posiłkowej i pokrzywdzonej wypowiedziała wobec W. K. groźbę pobicia lub uszkodzenia ciała, a następnie przeprowadzając zaczepną rozmowę kierowała słowa obelżywe. Z tych wszystkich względów przywołana wyżej część wyjaśnień oskarżonej zdaniem Sądu nie zasługuje na wiarę i służy jedynie do uniknięcia lub pomniejszenia odpowiedzialności karnej w ramach przyjętej przez nią linii obrony.

Zeznania oskarżycielki posiłkowej A. K. i pokrzywdzonej W. K. zasługują na wiarę w całości, gdyż są one logiczne, spójne, korespondujązarówno wzajemnie ze sobą, jak i z zeznaniami świadka B. S. co do okoliczności spotkania w szkole w maju 2016 r. oraz konsekwentne na obu etapach postępowania karnego. Sąd dostrzega niepamięć świadków co do niektórych szczegółów zarówno przedmiotowego zdarzenia, jak i konfliktu między pokrzywdzoną a córką oskarżonej, należy to jednak tłumaczyć upływem czasu i związanym z tym naturalnym procesem zapominania, przy czym zapamiętanie szczegółowo treści pierwszych słów oskarżonej o charakterze groźby wynika z towarzyszącego zdarzeniu zabarwienia emocjonalnego związanego ze strachem przed ziszczeniem się zapowiedzi oskarżonej o pobiciu. Oskarżycielka posiłkowa zeznała, że nie rozpoznała oskarżonej, gdy się mijały, dopiero córka wskazała jej, że mijana kobieta, która jej grozi to matka K. G.. Ponadto zdaniem wskazanych świadków prowodyrem konfliktu, w którym miała ucierpieć W. K. i jej brat miała być właśnie K. G.. Wobec powyższego ani A. K., ani pokrzywdzona W. K. nie miały żadnego powodu, aby fałszywie oskarżać czy pomawiać jej matkę, która do dnia 30 kwietnia 2016 r. nie była w żaden sposób związana z doznanymi przez W. K. krzywdami. Należy również wskazać, iż zeznania W. K. co do odczuwania przez nią lęku przed zrealizowaniem gróźb oskarżonej Sąd ocenia jako szczere i uzasadnione okolicznościami całego ciągu zdarzeń w jakich uczestniczyła, a przez to są one wiarygodne.

Sąd dokonał swoich ustaleń faktycznych także na podstawie całości zeznań B. S., która jako wychowawczyni W. K. i K. G. zeznawała na okoliczność ich zachowania oraz wzajemnych relacji, co jedynie uprawdopodobniło istnienie konfliktu między dziewczynami, w którym W. K. stawiana jest na pozycji pokrzywdzonej. Świadek w sposób pełny i spontaniczny zeznała również na temat spotkania oskarżonej i jej córki z oskarżycielką posiłkową i jej mężem
w szkole w dniu 12 maja 2016 r., gdzie obie strony stawiły się na jej wezwanie. Świadek B. S. jako wychowawczyni obu dziewczyn podjęła próbę ich pojednania
i zażegnania konfliktu między nimi, stąd Sąd nie znalazł żadnych podstaw, które pozwalałby przesądzać o interesie świadka w ukształtowaniu swoimi zeznaniami niekorzystnej sytuacji procesowej oskarżonej.

Sąd obdarzył wiarą także wszelkie dowody pozaosobowe, które zostały sporządzone lub przygotowane rzetelnie, przez uprawnione podmioty i nie były kwestionowane przez żadną ze stron w toku procesu.

Uwzględniając zebrany w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należy, iż obdarzone przez Sąd wiarą dowody łączą się w logiczną całość i stanowią wystarczającą podstawę do uznania, iż okoliczności popełnienia przez oskarżoną przypisanego jej czynu, wina, opis czynu oraz kwalifikacja prawna nie budzą żadnych wątpliwości.

Swoim zachowaniem oskarżona wyczerpała ustawowe, przedmiotowe jak
i podmiotowe, znamiona przestępstwa określonego w art. 190 § 1 kk. W myśl tego przepisu
– karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch – podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

Przestępstwo z art. 190 § 1 kk polega więc na kierowaniu do innych osób gróźb popełnienia przestępstwa na ich szkodę lub szkodę osoby im najbliższej w taki sposób lub
w takich okolicznościach, że groźba ta wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę jej spełnienia, czyli zagrożony traktuje ją poważnie i uważa jej spełnienie za realne. Treścią groźby karalnej jest zatem zapowiedź popełnienia w zasadzie każdego, innego przestępstwa
w wyniku którego szkodę ponieść ma zagrożony lub osoba mu najbliższa. Przestępstwo to można popełnić jedynie umyślnie, przede wszystkim z zamiarem bezpośrednim, choć nie można wykluczyć również możliwości wystąpienia zamiaru ewentualnego.

Czyn zabroniony z art. 190 § 1 kk jest jednocześnie przestępstwem skutkowym,
a więc dla jego pełnego zaistnienia wymagany jest skutek w takiej postaci, że osoba zagrożona poczuje realną obawę przed spełnieniem groźby. Dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia czy groźba rzeczywiście zostanie spełniona, wystarczy bowiem samo subiektywne odczucie pokrzywdzonego, że może zostać zrealizowana. Zatem dla wypełnienia wszystkich znamion czynu z art. 190 § 1 kk musi wystąpić związek między kierowaną do pokrzywdzonego groźbą a powstaniem u niego uczucia zagrożenia. Niemniej jednak choć subiektywny odbiór groźby karalnej ma dla zaistnienia tego przestępstwa znaczenie zasadnicze, to jednak niewystarczające. Obawa spełnienia groźby musi być ponadto uzasadniona, a więc do jej oceny niezbędny jest czynnik obiektywny. Obawę można uznać za uzasadnioną, jeśli przeciętny człowiek o podobnych do ofiary cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości, w analogicznych warunkach oraz okolicznościach pobocznych, według wszelkiego prawdopodobieństwa uznałby tę groźbę za realną i wzbudzającą obawę.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy należy wskazać, iż w trakcie przypadkowego spotkania przy ul. (...) w N. oskarżona J. G., mijając znaną jej małoletnią W. K., odwróciła się i bezpośrednio do niej zwróciła się słowami o treści: „a to ta - wpierdol dostaniesz gówniaro”. Biorąc pod uwagę wagę jej słów, nie budzi wątpliwości fakt, iż oskarżona zagroziła W. K. popełnieniem na jej szkodę przestępstwa pobicia lub przestępstwa spowodowania uszczerbku na zdrowiu, które to zostały opisane w art. 156, 157 i 158 kk.

W ocenie Sądu wypowiedziane przez oskarżoną słowa wywarły w psychice W. K. skutek w postaci obawy przed realizacją wygłoszonej groźby, a obawa ta
w świetle okoliczności zdarzenia była obiektywnie uzasadniona. Przede wszystkim należy zaznaczyć, iż W. K. taką obawę konsekwentnie wyrażała, pierwszy raz chwilę po spotkaniu z oskarżoną, dzieląc się swoją obawą z matką, A.. Zdaniem Sądu sygnalizowana przez pokrzywdzoną obawa była racjonalna, jako że oskarżona, będąca dużo starsza od nastoletniej pokrzywdzonej, wypowiedziała cytowane wyżej słowa podczas przypadkowego spotkania, nagle, gwałtownie i nie zważając przy tym na obecność osoby towarzyszącej wówczas W. K.. Ponadto w trakcie następczej wymiany zdań
z pokrzywdzoną i oskarżycielką posiłkową, oskarżona krzyczała i używała wulgaryzmów wobec napotkanych kobiet. Jak zeznała pokrzywdzona, znała oskarżoną jako osobę agresywną i bała się jej zachowania oraz zrealizowania groźby przy innym, najbliższym spotkaniu lub przez nasłanie innej osoby. Zaistnienie obawy spełnienia groźby przez napuszczenie innej osoby na pokrzywdzoną było tym bardziej uzasadnione, biorąc pod uwagę, że jak zeznała oskarżycielka posiłkowa przed dniem zdarzenia córka oskarżonej miała nasłać obcego mężczyznę na brata pokrzywdzonej, a pokrzywdzona z samą córką oskarżonej pozostaje w konflikcie, na tle którego miała doznać obrażeń ciała w dniu 15 kwietnia 2016 r., a który to konflikt stał się wszak zarzewiem sytuacji z dnia 30 kwietnia 2016 r.
W powyższych okolicznościach obawa W. K. przed spełnieniem przez J. G. swej groźby była zarówno obiektywnie, jak i subiektywnie racjonalna. Należy zaznaczyć, iż dla oceny obawy W. K. w niniejszej sprawie bez żadnego znaczenia pozostaje fakt, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa A. K. złożyła dopiero 13 maja 2016 r., bowiem obawa musi powstać u osoby zagrażanej, a nie u świadka zdarzenia jakim była A. K.. Późna reakcja oskarżycielki posiłkowej nie potwierdza jeszcze braku lęku u pokrzywdzonej przed spełnieniem groźby, zwłaszcza gdy pokrzywdzona o swej obawie od razu opowiedziała matce. Świadczy to jedynie, iż sama A. K. uświadomiła sobie prawdziwość sygnalizowanego przez córkę lęku i powagę całej sytuacji w świetle kolejnego spotkania z oskarżoną i jej córką, tym razem w szkole, gdy K. G. powiedziała jej „ma się tych znajomych, wystarczy zadzwonić”. Słowa te oskarżycielka posiłkowa połączyła wówczas z mężczyzną nasłanym na jej syna. Finalnie trzeba też podkreślić, iż dla stwierdzenia sprawstwa czynu z art. 190 § 1 kk nie jest konieczne wykazanie obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby, czyli tego czy sprawca miał zamiar jej spełnienia, czy miał faktyczne możliwości jej realizacji lub też
w jakim celu sprawca groźbę wyraża. W takim układzie wyjaśnienia oskarżonej, że gdyby chciała coś zrobić, to wie gdzie mieszkają K., a nikomu krzywdy nie wyrządziła pozostają poza oceną prawnokarną jej zachowania w dniu 30 kwietnia 2016 r.

W tych okolicznościach, a także biorąc pod uwagę fakt, iż oskarżona jest osobą pełnoletnią i w konkretnych warunkach niniejszego stanu faktycznego rozpoznawała znaczenie i wagę swych słów oraz nie miała powodów, aby nie przewidzieć ich konsekwencji, zwłaszcza gdy kierowała je do nastoletniej osoby pozostającej w konflikcie
z jej córką, należy ocenić, iż J. G. popełniła zarzucany jej czyn określony
w art. 190 § 1 kk umyślnie w zamiarze bezpośrednim.

Przystępując do wymiaru kary Sąd miał na względzie dyrektywy określone
w art. 53 kk, nakazujące brać pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu oraz okoliczności łagodzące i obciążające. Kierując się wskazówkami określonymi
w art. 115 § 2 kk Sąd miał na uwadze, iż oskarżona popełniła zarzucany jej czyn umyślnie
i w zamiarze bezpośrednim oraz z błahych pobudek. Oceny bezzasadności jej motywacji nie mogą zmienić okoliczności zdarzenia zaistniałego wprawdzie na kanwie konfliktu między jej córką a pokrzywdzoną. Oskarżona jest bowiem osobą dorosłą, zdającą sobie sprawę jakie skutki może nieść podobne zachowanie. Mimo tego swoim zachowaniem wystąpiła przeciwko wolności psychicznej małoletniej dziewczyny. Wobec tego Sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości czynu jako wysoki. Okoliczności obciążających Sąd nie dostrzegł, zaś do okoliczności łagodzących zaliczył fakt uprzedniej niekaralności.

Mając powyższe na uwadze Sąd doszedł do przekonania, że karą właściwą dla oskarżonej J. G. będzie kara grzywny w wysokości 70 stawek dziennych po
10 złotych każda jako kara adekwatna do jej stopnia winy i uwzględniająca zarówno stopień społecznej szkodliwości jej czynu, jak i uznaną okoliczność łagodzącą. Określając wymiar jednej stawki dziennej Sąd wziął pod uwagę dochody oskarżonej, jej warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe zgodnie z art. 33 § 3 kk, które to wynikają z akt sprawy. Sąd stoi na stanowisku, iż oskarżona będzie w stanie uczynić zadość grzywnie w orzeczonym jej wymiarze, jeżeli nie w całości, to choćby w ratach.

Z uwagi na fakt, że oskarżoną reprezentowała obrońca przyznana jej z urzędu, Sąd orzekł obrońcy zwrot wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną udzieloną oskarżonemu
z urzędu, zasądzając kwotę wynagrodzenia od Skarbu Państwa zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Na podstawie art. 624 § 1 kpk Sąd postanowił zwolnić oskarżoną w całości od zapłaty kosztów sądowych, którymi obciążył Skarb Państwa uznając, że za taką decyzją przemawiają względy słuszności. Biorąc pod uwagę konieczność utrzymywania dwójki dzieci oraz jej aktualne obciążenia finansowe, Sąd doszedł do przekonania, że zasądzanie od niej kosztów postępowania, choćby w części, jest bezcelowe, albowiem będzie miała realne trudności
z wykonaniem orzeczenia w tym zakresie.

Z uwagi na powyższe orzeczono jak w sentencji.