Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 48/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 grudnia 2016 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Janusz Supiński

Protokolant:

Katarzyna Kucharska

po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2016 r. w Giżycku na rozprawie

sprawy z powództwa S. C.

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

I.  Zasądza od pozwanego Towarzystwu (...) w W. na rzecz powoda S. C. kwotę 1.377,97 (jeden tysiąc trzysta siedemdziesiąt siedem 97/100) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 07.12.2015r. do dnia zapłaty.

II.  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 446,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. I C 48/16

UZASADNIENIE

Powód S. C. wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 1.377,99 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 7 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty, wraz z kosztami postępowania.

W uzasadnieniu podał, że w dniu 5 listopada 2015 r. w trakcie jazdy drogą polną w pobliżu miejscowości C. pod samochód prowadzony przez powoda wbiegł pies, należący do prowadzącego gospodarstwo rolne (...). W wyniku zdarzenia należący do powoda pojazd marki (...), nr rej. (...) uległ uszkodzeniu. Właściciel psa ubezpieczony był w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawartej z pozwanym. Powód zgłosił ubezpieczycielowi szkodę. Ubezpieczyciel zaś po dokonanych oględzinach i oszacowaniu kosztu naprawy odmówił wypłaty odszkodowania, podając, że pies ubezpieczonego nie był zwierzęciem gospodarskim w rozumieniu ustawy z 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich.

Pozwany Towarzystwo (...) z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości. Żądał nadto zasądzenia od powoda kosztów procesu. Co do zasady nie kwestionował swojej odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania i prowadzenia gospodarstwa rolnego przez właściciela psa. Nie uznał jednak swojej odpowiedzialności za zdarzenie opisane w pozwie podając, że pies nie wchodził w skład gospodarstwa rolnego, jako składnik inwentarza żywego. Argumentował nadto, że wyrządzenie szkody nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z prowadzeniem gospodarstwa rolnego przez ubezpieczonego. Kwestionował też to, by pies ubezpieczonego był psem pasterskim, podał też, że w chwili zdarzenia pies przebywał na posesji ubezpieczonego.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 5 listopada 2015 r. w pobliżu miejscowości C. pod samochód marki (...) nr rej. (...), należący do powoda wbiegł pies, stanowiący własność J. T., prowadzącego w pobliżu zdarzenia gospodarstwo rolne. W wyniku kolizji w prowadzonym przez powoda pojeździe doszło do uszkodzenia m.in. zderzaka przedniego z listwą ozdobną, kraty wlotu powietrza, reflektora przedniego lewego, błotnika przedniego lewego z nadkolem, tablicy rejestracyjnej przedniej, zderzaka przedniego.

(dowód: słuchanie powoda– k. 41, zeznania świadka J. T.- k. 41v, kopia dowodu rejestracyjnego pojazdu powoda- k. 5 akt szkody 64/15/39/44, dokumentacja fotograficzna- k. 13-14, ocena techniczna pojazdu- k. 26)

Właściciel gospodarstwa rolnego (...) w momencie zdarzenia objęty był ochroną ubezpieczeniową w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...). Psy przez niego chowane, w tym pies, który uszkodził pojazd powoda, służą do zaganiania i pilnowania stada bydła mlecznego hodowanego w gospodarstwie. Pies, który spowodował kolizję spełnia wszystkie wymogi psa pasterskiego i stróżującego oraz jest emocjonalnie związany z właścicielem. J. T. uznał odpowiedzialność za wyrządzoną przez psa szkodę, sporządzając na tę okoliczność w dniu zdarzenia stosowne oświadczenie.

(dowód: zeznania świadka J. T.- k. 41v, opinia biegłego sądowego z zakresu kynologii- k. 64-67, oświadczenie- k. 5, z akt szkody 64/15/39/44- dokumenty potwierdzające ubezpieczenie J. T.- k. 1-3)

Powód w dniu 6 listopada 2015 r. zgłosił pozwanemu przedmiotową szkodę. Pozwany przystąpił do likwidacji szkody, dokonując oceny technicznej pojazdu i wyceny naprawy pojazdu na kwotę 1.377,97 zł. Ustalonej wyceny powód nie kwestionował. Pismem z dnia 27.11.2015 r. pozwany odmówił wypłaty odszkodowania.

(dowód: zgłoszenie szkody- k. 6-7, ocena techniczna pojazdu- k. 8, kosztorys- k. 9-10, zeznania powoda- k. 95, decyzja pozwanego o odmowie przyznania odszkodowania- k. 11-11v)

Powód złożył odwołanie od decyzji pozwanego i pismem z dnia 7.12.2015 r. wezwał pozwanego do zapłaty należnego odszkodowania. Pozwany zaś decyzją z dnia 28.12.2015 r. podtrzymał zajęte w decyzji stanowisko.

(dowód: wezwanie do zapłaty- k. 13, decyzja pozwanego podtrzymująca odmowę przyznania odszkodowania- k. 14)

Powód szkodę w pojeździe naprawił w warsztacie samochodowym w W. przy ul. (...). Nie brał od sprzedawców części niezbędnych do naprawy oraz rachunków od wykonawcy usługi. Warsztat, który naprawiał powodowi samochód zgodził się naprawić pojazd, według kwoty ustalonej w kosztorysie przez ubezpieczyciela.

(dowód: powód informacyjnie słuchany- k. 41v, pismo powoda- k. 53, dokumentacja fotograficzna- k. 54-57, asygnata- k. 58, zeznania powoda- k. 95)

Sąd zważył, co następuje:

W przedmiotowej sprawie bezspornym były okoliczności zdarzenia z dnia 5 listopada 2015 r. oraz poniesione w jego wyniku szkody w pojeździe, należącym do powoda. Bezspornym był także fakt obowiązującej w dniu zdarzenia ochrony ubezpieczeniowej w ramach umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania i prowadzenia gospodarstwa rolnego przez J. T., jako właściciela psa, który spowodował kolizję. Powyższa bezsporność wynika wprost z twierdzeń samych stron, z przeprowadzonego dowodu z zeznań świadka J. T. oraz z dokumentów znajdujących się w aktach szkody w postaci umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników.

Kwestią sporną pozostawało to, czy w ramach zawartej z pozwanym umowy ubezpieczenia pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę wywołaną przedmiotowym zdarzeniem, w związku z czym, czy słusznie odmówił powodowi wypłaty odszkodowania. W szczególności w tym kontekście sporne były wszystkie kwestie warunkujące tę odpowiedzialność, tj. czy pies ubezpieczonego wchodził w skład gospodarstwa rolnego, jaka była jego rola w gospodarstwie oraz to, czy szkoda wyrządzona przez psa pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z prowadzeniem gospodarstwa rolnego przez ubezpieczonego.

Przypomnieć należy, iż zgodnie z art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. W myśl § 2 tego artykułu, jeżeli strony nie umówiły się inaczej, umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o jakich mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia. Zgodnie zaś z § 4 art. 822 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Stosownie do art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie, jeżeli rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub osoba pracująca w jego gospodarstwie rolnym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Wskazać trzeba, iż ubezpieczenie OC rolników jest ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej. Podobnie zatem jak w każdym innym ubezpieczeniu OC, odpowiedzialność ubezpieczyciela ma charakter akcesoryjny i będzie istnieć pod warunkiem istnienia odpowiedzialności cywilnej osoby ubezpieczonej. Odpowiedzialność ubezpieczyciela nigdy nie będzie szersza niż odpowiedzialność ubezpieczonego. Z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie w wypadku, gdy osoba ubezpieczona ponosi zarówno odpowiedzialność cywilną deliktową (art. 415 i n. k.c.), jak i kontraktową (art. 471 i n. k.c.).

W myśl art. 431 § 1 k.c. kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

Zgodnie z art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Stosownie do art. 363 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.

Odnosząc się w kontekście powołanych wyżej regulacji do kwestii spornej wskazać należy, że strony w sprawie prezentowały wprawdzie sprzeczne stanowiska, tym niemniej powoływały się na taką samą podstawę prawną dochodzonego roszczenia, tj. art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd zatem w zakresie zasadności dochodzonego roszczenia ocenił przesłanki warunkujące odpowiedzialność ubezpieczyciela na gruncie powołanego przepisu.

Z dowodów zgromadzonych w sprawie wynika niekwestionowany fakt, iż do uszkodzenia auta powoda doszło w wyniku uderzenia w to auto przez psa, który wybiegł z gospodarstwa rolnego należącego do J. T.. Nie ulega wątpliwości, że w gospodarstwie rolnym ubezpieczonego pies ten przebywał i był chowany. Nie kwestionowany w sprawie był też fakt, że pies stanowi własność J. T.. Świadczy o tym przede wszystkim oświadczenie ubezpieczonego sporządzone zaraz po zdarzeniu (vide: k. 5). W niniejszej sprawie powód wykazał także, że szkoda w pojeździe pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 5 listopada 2015 r.

Zgodnie z obowiązującym orzecznictwem ochroną ubezpieczeniową na podstawie art. 50 ust. 1 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych można objąć jedynie szkody wyrządzone w związku z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego. Ubezpieczenie nie obejmuje zatem całej odpowiedzialności cywilnej osób objętych ubezpieczeniem. Przedmiotem ubezpieczenia jest jedynie konkretny wycinek tej odpowiedzialności. Odpowiedzialność za szkody związane z posiadaniem gospodarstwa rolnego oznacza, że ubezpieczyciel nie będzie odpowiadał za szkody związane z inną sferą aktywności życiowej osoby ubezpieczonej (np. za szkody związane z prowadzeniem przez ubezpieczonego innej działalności gospodarczej niż działalność rolnicza, czy też ze sferą jego życia prywatnego). Wymagane jest przy tym, by powstanie szkody pozostawało w związku funkcjonalnym z prowadzeniem gospodarstwa (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 9 czerwca 2016 r., sygn. I ACa 1751/15, lex nr 2069294).

W ocenie tut. Sądu w dniu 5 listopada 2015 r. powstała szkoda związana z posiadaniem i prowadzeniem gospodarstwa rolnego przez właściciela psa. Za spełnieniem tej przesłanki w okolicznościach przedmiotowej sprawy przemawia przede wszystkim to, że ubezpieczonemu psy przez niego chowane służą do pomocy w gospodarstwie. Z żadnego dowodu dopuszczonego w toku sprawy nie wynika, by były to psy pokojowe. Sąd w tym kontekście dał wiarę stanowisku powoda, bowiem znalazło ono potwierdzenie w zeznaniach świadka J. T., który argumentował, że hoduje bydło, psy zaś potrzebne są mu do jego zapędzania oraz do ochrony gospodarstwa. Stanowisko powoda korespondujące z zeznaniami w/w świadka potwierdza sporządzona w sprawie opinia biegłego sądowego z zakresu kynologii W. K.. Wnioski z niej płynące Sąd w pełni podzielił, bowiem pozostają one w korelacji ze stanowiskiem powoda i ubezpieczonego J. T., zaś sam biegły wyczerpująco odniósł się do przedstawionych mu zagadnień. Biegły zauważył przede wszystkim, że w trakcie przeganiania bydła między pastwiskami przedzielonymi drogą szutrową pies na komendę właściciela natychmiast podjął pracę. Oszczekując zabiegał stado krów z każdej możliwej strony, kierując je ku wejściu na drugie pastwisko. W sytuacji, gdy jedna krowa oddaliła się od stada, pies zagonił ją do grupy pozostałych krów. Był czujny i od zaganiania nie odstąpił dopóki ostatnia krowa nie przeszła na drugie pastwisko. W trakcie pracy reagowała na komendy właściciela związane z wykonywanymi czynnościami. Na tej podstawie biegły zawyrokował kategorycznie, że umiejętności, które posiada pies są wystarczające do stwierdzenia, że jest psem zaganiającym. Biegły zwrócił nadto uwagę na cechy psa, związane z ochroną gospodarstwa. Pies na osoby zbliżające się z zewnątrz szczekał, oznajmiając właścicielom o zbliżającym się zagrożeniu. Biegły wywnioskował ostatecznie, że pies spełnia wszystkie wymogi psa pasterskiego i stróżującego oraz jest emocjonalnie związany z właścicielem.

Powyższe wnioski doprowadziły Sąd do konstatacji, iż opinię tę należy uznać za fachową, rzetelną i bezstronną, a wnioski z niej płynące nie tylko są jasne i poparte przekonywującą argumentacją, ale przede wszystkim nie dają podstaw, by uznać zasadność stanowiska pozwanego. Nie można w kontekście niniejszych rozważań, zgodzić się z prezentowanym przez pozwanego stanowiskiem, że pies ubezpieczonego był związany z jego gospodarstwem rolnym jedynie w tym znaczeniu, że przebywał on na posesji. Nie można też w okolicznościach sprawy przyjąć, że pies to zwierzę domowe, które nie może być uznane za składnik posiadanego gospodarstwa rolnego. Nie ma też znaczenia, że pies ubezpieczonego nie stanowił składnika hodowli psów. Na marginesie wskazać jeszcze wypada, że pozwany zaniechał krytyki opracowania biegłego, co może sugerować, że pogodził się z zawartymi tamże wnioskami.

Sąd w kontekście powyższych argumentów uznał, że pies, który szkodę wyrządził stanowił składnik inwentarza, wchodzącego w skład gospodarstwa ubezpieczonego, bowiem przez to pojęcie rozumie się m.in. te zwierzęta, które są wykorzystywane do prowadzenia gospodarstwa rolnego i przez to wchodzące w jego skład. Powyższe zaś dowodzi, że rola psa w prowadzonym przez J. T. gospodarstwie pozwala na uznanie psa za składnik inwentarza. To z kolei w ocenie Sądu pozwoliło na stwierdzenie, że wyrządzenie szkody w mieniu powoda przez psa ubezpieczonego pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z prowadzeniem gospodarstwa rolnego przez J. T..

Odnośnie wysokości dochodzonego przez powoda odszkodowania Sąd uznał za uzasadnioną w całości kwotę dochodzoną pozwem. Sąd oparł się w tym kontekście na tym, że pozwany w toku rozpoczętej likwidacji szkody dokonał wyceny naprawy auta na kwotę żądaną przez powoda. Powód natomiast naprawił pojazd w warsztacie za kwotę ustaloną przez ubezpieczyciela w kalkulacji naprawy. W związku z tym bezsprzecznie powodowi przysługuje kwota wskazana w pozwie.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 14 ust. l w/w ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. Powód pismem z dnia 7.12.2015 r. bezskutecznie wezwał pozwanego do zapłaty należnego odszkodowania, zatem od tej daty należało zasądzić odsetki na rzecz powoda.

O kosztach procesu Sąd orzekł w myśl art. 98 k.p.c., zgodnie z ogólną zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Przedmiotową sprawę w całości przegrał pozwany. Sąd w związku z tym zasądził na rzecz powoda od pozwanego kwotę 446 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, na którą składa się kwota 360 zł tytułem zastępstwa procesowego, 69 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu oraz kwota 17 zł tytułem uiszczonej opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.