Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VW 6382/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 stycznia 2017 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący SSR Klaudia Miłek

Protokolant: Paulina Kowalczyk

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach : 24.05, 13.06, 30.06, 24.08, 21.09, 5.10, 3.11,22.11.21.12.2016 roku , 12.01.2017 roku sprawy, przeciwko J. Z. s. F. i D. ur. (...) w miejscowości P.

obwinionego o to że:

W dniu 29 czerwca 2015 roku około godziny 15:40 w W. przy skrzyżowaniu ulic (...) roku/ (...) na drodze publicznej kierując pojazdem marki O. (...) o numerze rejestracyjnym (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu w wyniku czego zderzył się z pojazdem marki F. (...) o nr rejestracyjnym (...) kierowanym przez A. S. (1),

tj. o czyn a art. 86 § 1 KW

orzeka

I.  Obwinionego J. Z. uznaje za winnego tego , że w dniu 29 czerwca 2015 roku około godziny 15.40. w W. przy skrzyżowaniu ulic (...) roku / (...) na drodze publicznej kierując pojazdem marki O. (...) o numerze rejestracyjnym (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób , że podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu w wyniku czego zderzył się z pojazdem marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kierowanym przez A. S. (1) tj. wykroczenia z art. 86 par 1kw i za to na podstawie art. 86 par 1 kw. wymierza karę grzywny w wysokości 400 ( czterysta) złotych.

II.  Zasądza od obwinionego 40 ( czterdzieści) złotych tytułem opłaty , zwalnia go od ponoszenia kosztów postępowania w sprawie.

Sygn. akt V W 6382/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 29 czerwca 2015 r. około godz. 15:40 J. Z. jechał samochodem marki O. o nr ej. WW (...) ulicą (...) roku od strony ul. (...) w W. zbliżając się do skrzyżowania z ulicą (...), na którym miał zamiar wykonać manewr skrętu w lewo. W tym samym czasie A. S. (1) również jechał ulicą (...) roku, w kierunku przeciwnym niż J. Z., samochodem nieoznakowanym marki F. (...) nr rej. (...) wraz z podkom. R. W. i st. asp. M. G. w konwoju wykonującym czynności służbowe związane z transportowaniem podejrzanych z Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli w Warszawie do Aresztu Śledczego W. M.. W konwoju A. S. (1) jechał pierwszym samochodem używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, w samochodzie wraz z nim i ww. funkcjonariuszami znajdował się również tymczasowo aresztowany K. G.. Dla obu kierunków jazdy nadawany był przez sygnalizator świetlny sygnał zielony. J. Z. najpierw oczekiwał na możliwość skrętu w lewo w okolicy środka skrzyżowania z ulicą (...), nie zatrzymał jednak pojazdu, który poruszał się ze śladową prędkością. W tym samym czasie na skrajnym lewym pasie jezdni ulicy (...) roku w kierunku przeciwnym do obranego przez J. Z., na możliwość skrętu w lewo oczekiwały dwa pojazdy, wobec czego J. Z. nie miał dostatecznej możliwości obserwacji całej jezdni ulicy (...) roku z kierunku od Ronda (...), którą zamierzał pokonać dokonując skrętu w lewo. Pomimo powyższego J. Z. dalej poruszał się i rozpoczął manewr skrętu w lewo, wjechał na skrzyżowanie i kontynuował dynamicznie zjazd z niego, nie zachowując szczególnej ostrożności i nie ustępując pierwszeństwa pojazdowi kierowanemu przez A. S. (1) poruszającemu się przez skrzyżowanie na wprost, powodując tym samym zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. A. S. (1) zamierzając przejechać skrzyżowanie na wprost, poruszał się bowiem bezpośrednio przed nim lewym pasem ruchu, obserwując jednak, iż na lewym pasie oczekują samochody na skręt w lewo, zmienił pas na środkowy i kontynuował jazdę. J. Z. również kontynuował zjazd ze skrzyżowania, A. S. (1) zauważając pojazd J. Z. rozpoczął przy tym manewr obronny skrętu w prawo, polegający na próbie ominięcia pojazdu J. Z. z prawej strony. J. Z. kontynuował zjazd ze skrzyżowania i doszło do zderzenia obu pojazdów – w postaci czołowego uderzenia samochodu marki F. w prawy bok samochodu O., powodującego uszkodzenia obu pojazdów. W wyniku powyższego zdarzenia wszyscy jego uczestnicy – J. Z., A. S. (1) oraz pasażerowie pojazdu F. (...) odnieśli obrażenia, które nie powodowały naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień obwinionego J. Z. (k. 73, k. 132), zeznań świadka M. Z. (k. 132 - 133), świadka W. Z. (k. 133) zeznań świadka M. G. (k. 23v, k. 151), zeznań świadka A. S. (1) (k. 17v – 18, k. 151 – 152, k. 256 - 257), zeznań świadka R. W. (k. 30, k. 152), zeznań świadka A. M. (k. 295 – 296), zeznań świadka A. S. (2) (k. 360 – 361), zeznań świadka K. G. (k. 31 – 32 akt II Ko 525/16), ustanej opinii biegłego (k. 236 – 239, k. 377 - 378), a tazke dokumentów w postaci: n/u k. 1, 2-3, CD k. 5, Szkic k. 6, Protokół użycia alkomatu k. 7, 8 , X. świadectwa wzorcowania k. 9, Protokół oględzin k. 10, Pokwitowanie k. 17, Zaświadczenie k. 21, Dokumentacja lekarska k. 22-23, 27-30, 33-34, 46-47, Opinia sądowo-lekarska k. 40, 42, 44, 51, Pismo k. 61, 189, 281, Zdjęcia k. 67, X. notatników służbowych k. 182-185, 312-322, 342-355, Opinia biegłego k. 196-225, opinia uzupełniająca biegłego k. 383 – 401.

Obwiniony J. Z. w toku czynności wyjaśniających nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu wykroczenia i wyjaśnił, iż oczekiwał na skręt w lewo w ulicę (...) gdyż przed nim skręcał inny samochód, spojrzał w stronę ulicy (...) skąd szybko nadjechał nieoznakowany radiowóz i jadący nim „ wrzucili na dach gapę tak zwaną”, a jak wskazał sam zatrzymał się żeby im dać wolną drogę, jednak oni stracili panowanie nad pojazdem, gdyż pomyłkowo kierowca zamiast na hamulec nacisnął na gaz. Dalej obwiniony podkreślił, iż on zachował jak najbardziej szczególną ostrożność i nie przyczynił się do zajścia kolizji. Przed Sądem obwiniany podtrzymał swoje stanowisko, wskazując, iż kiedy skręcił już inny pojazd przed nim i „miał wolną” drogę, to wtedy usłyszał sygnał i został uderzony oraz podkreślił, że czuje się bardzo poszkodowany przedmiotowym zdarzeniem.

Sąd zważył co następuje:

W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionego jedynie częściowo zasługują na wiarę. Mianowicie nie ma wątpliwości, iż to obwiniony w dniu zdarzenia prowadził samochód marki O. i dokonywał manewru skrętu w lewo na przedmiotowym skrzyżowaniu z ulicą (...), które w tym samym czasie na wprost pokonywał konwój prowadzony przez A. S. (1). Powyższe jasno wynika ze wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów w postaci zeznań świadków, a także nagrania z monitoringu. Nie jest zatem dyskusyjne, że doszło do zdarzenia, w którym uczestniczyli obwiniony i przesłuchani w sprawie świadkowie, a uszkodzenia obu pojazdów powstały w wyniku ich wzajemnego kontaktu. Natomiast w ocenie Sądu nie zasługiwały na przyznanie im waloru wiarygodności te fragmenty wyjaśnień obwinionego, w których wskazywał on jakoby to kierowca samochodu marki F. stracił kontrolę nad pojazdem na skutek umieszczania sygnału świetlnego na pojeździe bądź też innych zawinionych jedynie przez tego kierującego czynności, zaś sam obwiniony zachował wymaganą w tych warunkach należytą ostrożność. Powyższe nie znalazło bowiem potwierdzenia w żadnym z przeprowadzonych w sprawie dowodów. Po pierwsze bowiem wszyscy przesłuchani w sprawie uczestnicy zdarzenia (prócz obwinionego) jasno podali, iż sygnały świetlne i dźwiękowe zostały włączone w samochodzie marki F. już w czasie wyjazdu z budynku Sądu, czyli w znacznej czasowej odległości od wystąpienia kolizji. Świadek A. S. (1) zwięźle i jasno opisał okoliczności dojścia do zdarzenia z udziałem obwinionego, wskazując, iż przed wjazdem na skrzyżowanie dla jego kierunku jazdy nadawany był sygnał zielony i przyznając, iż bezpośrednio przed dokonaniem wjazdu na skrzyżowanie zmienił pas z lewego na środkowy z uwagi na oczekujące do skrętu w lewą stronę pojazdy. Świadek ten wskazał także, iż poruszając się samochodem służbowym miał włączone sygnały świetlne i dźwiękowe oraz zaprzeczył jakoby włożył sygnalizator na dach dopiero przed skrzyżowaniem. Również świadek M. G. zeznał, iż od razu po wyjechaniu z Sądu włączone zostały sygnały świetlne i dźwiękowe, co potwierdził też R. W. . W ogólności nie ma podstaw do kwestionowania zeznań tych świadków, gdyż są one wzajemnie spójne i logiczne, znajdują one też poparcie w zabezpieczonych nagraniach z monitoringu, ponadto nie wyjawiły się żadne okoliczności, które przemawiałyby za koniecznością odmówienia wiarygodności tym świadkom. Oczywiście Sąd miał na uwadze, iż jak sugerowali też świadkowie M. i W. Z. wszyscy ww. świadkowie to funkcjonariusze Policji stąd mogło dojść do wywarcia przekonania w samym obwinionym i u ww. świadków, że wersja przedstawiana przez te osoby jest z góry ustalona i ma na celu bezpodstawne obciążenie obwinionego, jednak powyższe nie znalazło potwierdzenia po wnikliwej analizie zeznań tych świadków w zestawieniu z nagraniem z monitoringu i opinią biegłego. Przede wszystkim bowiem świadkowie G. i W. nie wypowiadali się o sprawstwie czy winie konkretnej osoby w sposób kategoryczny a jedynie opisywali przebieg zdarzenie ze swojej perspektywy. Co więcej osoba zupełnie bezstronna tj. świadek K. G. także opisał trasę pojazdów i samo dojście do kontaktu pomiędzy pojazdami w sposób analogiczny jak funkcjonariusze Policji. Marginalne przy tym znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego sprawy miały zeznania pozostałych świadków – M. i W. Z. oraz A. M. i A. S. (2). Świadek M. Z. wskazał bowiem, iż na miejscu zdarzenia był godzinę po wypadku i opisał, iż miał wrażenie, że funkcjonariusze na miejscu zdarzenia nie chcieli z nim rozmawiać i z góry ustalili winę jego ojca, co w sposób analogiczny przedstawił świadek W. Z.. Jak jednak jasno płynie z treści ich zeznań nie byli oni naocznymi świadkami zdarzenia a reszta podawanych przez nich okoliczności oparta była jedynie na ich spostrzeżeniach i wrażeniach, nie miała zatem znaczenia dla ustalenia przebiegu samego zdarzenia. Z kolei świadek A. M. opisał jedynie ogólnie swoją wiedzę o zdarzeniu i podał, iż wedle niego F. jechał z prędkością około 60 km/h, przy czym świadek A. S. (2) zeznała, iż nie widziała samego zdarzenia, ale dostrzegła jak jadą radiowozy z bardzo dużą prędkością i podkreśliła, iż sygnał dźwiękowy i świetlny w radiowozach usłyszała jak je zobaczyła, przy czym według niej radiowozy jechały z prędkością około 140 km/h. Oczywiście nie ma podstaw do kwestionowania zeznań tych świadków, jako nie związanych z żadną z osób uczestniczących w zdarzeniu i tym samym w żaden sposób nie zainteresowanych wynikiem postępowania, jednak na podstawie ich zeznań – stanowiących jedynie relacje ich własnych ocen i wniosków, nie można czynić żadnych kategorycznych ustaleń w kwestiach kluczowych dla stanu faktycznego sprawy. Kluczową zatem rolę w ocenie działania poszczególnych użytkowników ruchu i na tej podstawie ustalenia stanu faktycznego sprawy była opinia biegłego J. K., którą Sąd w całości podzielił. Opinia ta jest wszakże jasna, pełna, wewnętrznie spójna, a nadto została przygotowana przez osobę posiadającą wiadomości specjalne o wieloletnim stażu zawodowym. Biegły przede wszystkim wskazał, że podczas przedmiotowego zdarzenia stan zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym został wywołały nieprawidłowo podjętą decyzją i nieprawidłowo realizowanym zjazdem ze skrzyżowania podczas wykonywania przez obwinionego skrętu w lewo. Jednocześnie jak wskazał biegły należało wykluczyć wskazywaną przez obwinionego utratę panowania nad pojazdem przez A. S. (1) na skutek umieszczania na pojeździe sygnalizatora, gdyż w prowadzonym przez niego pojeździe przewód zasilający lampę sygnalizacyjną pojazdu uprzywilejowanego był poprowadzony przez otwór szyby drzwi przednich prawych, w związku z czym należy wykluczyć, iż lampa wysyłająca sygnał była zamontowana przez kierującego samochodem F., a widoczna na zdjęciach wykonanych bezpośrednio po zdarzeniu zamknięta szyba prawa drzwi przednich wyklucza także aby sygnał był montowany na dachu podczas dojeżdżania do miejsca zdarzenia. Powyższe w ocenie Sądu w całości koresponduje z zeznaniami świadków – osób poruszających się samochodem F., wobec czego nie budzi żadnych wątpliwości. Dalej biegły zaopiniował, że analiza nagrania z monitoringu prowadzi do wniosku, iż na odcinku znajdującym się w polu obserwacji kamery samochód F. poruszał się ze średnią prędkością wynosząca około 58 km/godz., jednak biorąc pod uwagę, iż w chwili kolizji był hamowany należy przyjąć, że prędkość samochodu w chwili początkowej kontaktu pojazdów była mniejsza od ww.. Biegły jasno podał także, iż nie jest możliwe ustalenie paramentów samochodu F. dla chwili rozpoznania przez kierującego tym pojazdem stanu zagrożeniu bezpieczeństwa ruchu i wskazał, iż pojazd ten mógł poruszać się z dużą prędkością jednak na skutek hamowania w chwili uderzenia w samochód O. prędkość ta spadła znacząco ale nie można wykluczyć też prędkości niższej. J. K. podkreślił też, iż nie ma możliwości precyzyjnej i jednoznacznej oceny z jaką prędkością samochód F. poruszał się w chwili rozpoznania zagrożenia i podjęcia manewru hamowania, czego przyczyny szczegółowo uzasadnił. W ocenie Sądu biorąc pod uwagę wskazania świadka A. S. (2) oraz fakt użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych przez funkcjonariuszy należałoby przyjąć, iż faktycznie konwój pojazdów prowadzony przez samochód, którym kierował A. S. (1) poruszał się z prędkością prawdopodobnie przewyższającą dozwoloną. Jednak biorąc pod uwagę dalsze poczynione ustalenia oraz zakres rozpoznania niniejszej sprawy (o czym szczegółowo w dalszej części uzasadnienia) Sąd nie dążył do precyzyjnego ustalenia prędkości pojazdu F., nie miała ona bowiem znaczenia z punktu widzenia odpowiedzialności samego obwinionego. Jak ustalił bowiem Sąd i na co wskazywał w swojej opinii biegły, na podstawie nagrania z monitoringu można jednoznacznie stwierdzić, iż obwiniony zjeżdżał z okolicy środka skrzyżowania płynnie przyspieszając i nie zatrzymując się w miejscu, w którym mógłby i powinien dokonać oceny sytuacji drogowej od której był zobowiązany uzależnić ewentualną kontynuację jazdy. To bowiem obwiniony nie upewnił się, nie zatrzymał, tym samym nie zachował szczególnej ostrożności przy czym to, w którym miejscu powinien się on zatrzymać wynikało z konfiguracji układu pojazdów na skrajnym lewym pasie przeciwnego kierunku ruchu, bowiem one ograniczały możliwość sprawdzenia przez obwinionego omawianej sytuacji drogowej. Inaczej zatem mówiąc to obwiniony już w pierwszej fazie zdarzenia doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez brak kontroli tego jaki jest stan pozostałych pasów ruchu jezdni, którą zamierzał pokonać. Już samo to zachowanie obwinionego implikuje jego odpowiedzialność, nawet gdyby np. pojazd F. poruszał się z dużo mniejszą prędkością i zdążył wyhamować, bądź też w inny sposób uniknął zdarzenia. Jak słusznie i jasno bowiem biegły wskazał w opinii dla sprawdzenia możliwości zjazdu ze skrzyżowania obwiniony powinien był zatrzymać się przed wjazdem na środkowy pas ruchu – czego bez wątpienia obwiniony nie uczynił. Oczywiście co również istotne i na co również biegły zwrócił uwagę, kierujący samochodem F. prawdopodobnie na odcinku występowania już linii ciągłej miedzy pasami ruchu dokonał zmiany pasa ruchu aby ominąć pojazdy oczekujące na skręt w lewo i wyjechał zza tych pojazdów na pas środkowy. Wykonując zatem ten manewr kierujący samochodem F. powinien przewidywać, że jego pojawienie się na pasie środkowym może zaskoczyć innych kierujących w szczególności z uwagi na to, iż jego pojazd zasłaniany był przez pojazdy zajmujące skrajny pas lewy. Tym samym biegły podkreślił, iż kierujący samochodem F. nie zastosował się do treści art. 53 ust 2 prawa o uchu drogowym, co nadal w ocenie Sądu nie wpływa na ustalenie odpowiedzialności obwinionego w zakresie przypisanego mu czynu. Biegły wskazał także, iż taktyka jazdy obwinionego do czasu spowodowania przez niego stanu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym była prawidłowa, jednak podkreślił, iż po wjechaniu za oś jezdni ul. (...) roku obwiniony dynamicznie i nieprawidłowo opuszczał skrzyżowanie. Obwiniony nie zatrzymał się bowiem dla sprawdzenia sytuacji drogowej na ulicy (...) roku przed wjazdem na jej środkowy pas ruchu – po uzyskaniu warunków dla wykonania takiego sprawdzenia, a powyższe biegły ocenił jako poważny błąd, który zakwalifikował jako błąd techniki jazdy implikujący wystąpienie przedmiotowego zdarzenia. Biegły zaznaczył także, iż podczas zdarzenia błędną taktykę jazdy prezentował też kierujący pojazdem F., który mógł się nie stosować do niektórych przepisów prawa o ruchu drogowym jednak tylko pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności. Jak to już podkreślono, Sąd w całości uznał opinię za zasadną i na jej podstawie poczynił ustalenia faktyczne, chociaż zaznaczyć należy, iż Sąd nie opierał się na tych wskazaniach biegłego, które nie odnosiły się wprost do postawionych mu pytań a stanowiły hipotezy biegłego co do założonych przez niego zachowań uczestników zdarzenia. Niemniej jednak kluczowe wnioski opinii Sąd uznał za w pełni jasne i poparte materiałem dowodowym oraz w analityczny sposób uzasadniające ciąg logicznych założeń, które biegłego do nich doprowadziły. Pozostałe zebrane w sprawie dowody w postaci dokumentów również stanowiły wiarygodny dowód w sprawie, bowiem ich autentyczność ani prawdziwość treści nie budziły wątpliwości ani nie były kwestionowane przez strony.

Reasumując, w ocenie Sądu nie ma żadnych wątpliwości, iż obwiniony który w dniu 29 czerwca 2015 roku około godziny 15.40. w W. przy skrzyżowaniu ulic (...) roku / (...) na drodze publicznej kierując pojazdem marki O. (...) o numerze rejestracyjnym (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób , że podczas wykonywania manewru skrętu w lewo nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu w wyniku czego zderzył się z pojazdem marki F. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kierowanym przez A. S. (1), wypełnił znamiona wykroczenia z art. 86§1 kw.

Zachowanie sprawcy naruszającego przepis art. 86 § 1 kw., którego naruszenie przypisano obwinionemu polega na niezachowaniu na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu należytej ostrożności, czego następstwem jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jednocześnie zachowanie kierującego pojazdem w związku ze skrętem w lewo na skrzyżowaniu określa art. 25 ust 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z tym przepisem kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo. Kierującego pojazdem zatem zbliżającego się do takiego skrzyżowania obowiązuje zachowanie szczególnej ostrożności co polega na zwiększonej obserwacji drogi, zmniejszeniu prędkości do takiej, która pozwoli na przepuszczenie pojazdu korzystającego z pierwszeństwa oraz pieszych przechodzących przez jezdnię, a nawet zatrzymanie się, gdy okaże się to konieczne (por. wyr. SN z dnia 8 lipca 1987 r., V KRN 176/87, OSNPG 1988, nr 6, poz. 57).

Obwiniony w sposób ewidentny nie zastosował się do powyższych obowiązków, nie obserwował bacznie drogi, nie zatrzymał się pomimo tego, że w warunkach występujących na drodze było to konieczne i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się na wprost. Nawet zatem jeśli w pełni dać wiarę obwinionemu co do tego, iż pojazd prowadzony przez funkcjonariusza Policji poruszał się ze znaczną prędkością, nie ma to znaczenia dla kwestii odpowiedzialności obwinionego, gdyż pojazd kierowany przez A. S. (1) miał w takim wypadku bezwzględnie pierwszeństwo przejazdu.

Należy jednocześnie podkreślić, iż obowiązek ustąpienia pierwszeństwa zachodzi niezależnie od tego, czy pojazd poruszający się z pierwszeństwem przestrzega zasad bezpieczeństwa tj. nie przekracza prędkości w obszarze zabudowanym, czy też zasad tych nie przestrzega. Stanowisko powyższe jest ugruntowane w doktrynie i orzecznictwie, gdyż jak słusznie podkreśla Sąd Najwyższy, odmienne dekodowanie treści nakazu „ustąpienia pierwszeństwa” nie tylko nie znajduje oparcia w ustawowej definicji, ale mogłoby w konsekwencji prowadzić do uznania, że nakaz ten ma charakter względny, a więc zależny od oceny zachowań poszczególnych uczestników ruchu drogowego. Taka interpretacja tej podstawowej zasady ruchu drogowego prowadziłaby do totalnego chaosu na drogach, gdyż oceny co do przestrzegania zasad ruchu drogowego, a zwłaszcza prędkości, mogłyby mieć charakter wysoce subiektywny, a ich skutkiem byłoby podejmowanie zachowań nieprzewidywalnych (por. wyrok z dnia 5 maja 2011 r., IV KK 44/11). To zatem na obwinionym ciążył obowiązek upewnienia się, przez dokładne rozeznanie sytuacji, czy jego wjazd na skrzyżowanie i wykonanie manewru skrętu w lewo nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Mając na uwadze powyższe, należało uznać, że obwiniony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona wykroczenia określonego w art. 86 § 1 kw. Nie budzi również wątpliwości wina obwinionego, w chwili popełnienia czynu J. Z. był osobą dojrzałą życiowo i w pełni poczytalną oraz nie zachodziła żadna okoliczność wyłączająca jego winę. Ponadto, odnosząc się do strony podmiotowej zarzucanego czynu, należy wskazać, że obwiniony był świadomy, jak sam wskazywał wykonywał zawód taksówkarza, że dokonuje trudnego manewru skrętu w lewo i nawet jeżeli być może miał nadzieję na uniknięcie kolizji, jednak nie zachował szczególnej ostrożności, pomimo, że widoczność miał utrudnioną na skutek innych pojazdów, zatem umyślnie naruszył przepisy ustawy prawo o ruchu drogowym. Mógł bowiem przewidzieć, że po innych pasach może poruszać się pojazd i może nie zdążyć przejechać przed nim, a tym samym dojdzie do kolizji i godził się na to. Oczywiście Sąd miał na uwadze, iż również zachowanie drugiego z uczestników kolizji przyczyniło się do samego dojścia do kontaktu pomiędzy pojazdami, jednak obwiniony już wjeżdżając na skrzyżowanie doprowadził do realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym co wymusiło podejmowanie działań obronnych przez A. S. (1) i przesądziło o wypełnieniu przez obwinianego znamion wykroczenia. Jak wskazywał biegły post factum można stwierdzić, iż prawdopodobnie gdyby A. S. (1) podejmował inne działania obronne – uniknąłby kolizji. W związku zaś z powyższym Sąd uznał, iż nie można obwinionego obciążać za same następstwa – skutki kontaktu obu pojazdów i wymierzając zatem obwinionemu karę grzywny w wysokości 400 złotych, Sąd baczył by dolegliwość kary była adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oraz wziął pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, a także dyrektywę prewencji generalnej w zakresie kształtowania świadomości społecznej. Jako okoliczność obciążającą Sąd wziął pod uwagę, iż zachowanie obwinionego sprowadziło poważne zagrożenie, nie można jednak zapominać, iż nie można było bezpośrednio ustalić jaka prędkość była pojazdu, z którym obwiniony się zderzył, a także, iż jego kierowca niewątpliwie też dopuścił się naruszenia przepisów ruchu drogowego. Nie można zatem jednoznacznie obciążać jedynie obwinionego doprowadzeniem do znacznego uszkodzenia obu pojazdów, ale także obrażeń, które odniósł sam obwiniony i pasażerowie pojazdu, z którym obwiniony się zderzył. Ponadto obwiniony nie tylko sam doznał obrażeń, ale też nie był dotychczas karany i jednocześnie badając warunki osobiste i majątkowe obwinionego, jego stosunki rodzinne, a także sposób życia przed popełnieniem wykroczenia, Sąd uznał, iż wymierzona kara, jest karą adekwatną.

Mając na uwadze dochody obwinionego na podstawie art. 118 § l kpw w związku z art. 21 pkt ustawy z dnia 23.06.1973 r. (Dz. U. nr 49 poz. 223) o opłatach w sprawach karnych, Sąd zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 40 złotych tytułem opłaty oraz zwolnił od ponoszenia pozostałych kosztów postępowania w sprawie uznając , że ich uiszczenie przez obwinionego byłoby dla niego zbyt dolegliwe , obwiniony bowiem uzyskuje emeryturę w wysokości około 1450 złotych.

Mając powyższe na względzie orzeczono jak w sentencji.