Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 3/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Anny Arabskiej

Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Z.

po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2017 r. i 2 marca 2017 r.

sprawy 1. M. C. /C./ ur. (...) w B.

syna J. i E.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 297§1 kk i art. 13 kk w zw. z art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk w zw. z art. 64§1 kk

2. S. C. /C./ ur. (...) w Z.

syna J. i E.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 297§1 kk i art. 13 kk w zw. z art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk i art. 31§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 26 października 2016 r. sygnatura akt II K 286/16

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 455 kpk i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 633 § 1 kpk

1.  zmienia punkt 1 zaskarżonego wyroku ustalając, że oskarżony M. C. przypisanego mu czynu dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia w okresie od 1.02.2011 r. do 1.08.2013 r. kary 1 (jednego) roku pozbawienia wolności za podobne, umyślne przestępstwo z art. 281 kk w zw. z art. 283 kk wymierzonej prawomocnie wyrokiem Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia 22.06.2009 r. – sygn. akt III K 499/08, przy czym odbycie to nastąpiło w ramach łącznej kary 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia 23.09.2010 r. – sygn. akt III K 139/10;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w ½ (jedna druga) ich części od każdego z nich – tj. w kwotach po 10 zł (dziesięć złotych) i wymierza im opłaty za II instancję i tak:

- M. C. w kwocie 300 zł (trzysta złotych),

- S. C. w kwocie 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych).

Sygn. akt VI Ka 3/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy okazała się skuteczna jedynie o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia należało zmienić – przy zastosowaniu art. 455 kpk – pkt. 1 zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie, że oskarżony M. C. przypisanego mu czynu dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia w okresie od 1.02.2011 r. do 1.08.2013 r. kary jednego roku pozbawienia wolności za podobne, umyślne przestępstwo z art. 281 kk w zw. z art. 283 kk wymierzonej prawomocnie wyrokiem Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia
22.06.2009 r. – sygn. akt III K 499/08, przy czym odbycie to nastąpiło w ramach kary łącznej 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia 23.09.2010 r. – sygn akt III K 139/10.

Opis recydywy zastosowany przez Sąd Rejonowy w odniesieniu do M. C. był bowiem błędny. Zastosowanie art. 64 § 1 kk wywiedziono ze „skazania” tego oskarżonego wyrokiem łącznym, o jakim mowa wyżej. Tymczasem już literalne brzmienie przepisu
art. 64 § 1 kk jednoznacznie przekonuje, iż przesłanek działania sprawcy w warunkach recydywy szczególnej podstawowej należy dopatrywać się wyłącznie w okoliczności jego wcześniejszego skazania za umyślne przestępstwo wykazujące cechy podobieństwa (w sensie art. 115 § 3 kk) do czynu aktualnego – na karę pozbawienia wolności, a nadto odbycia najmniej 6-ciu miesięcy tejże kary. Przestępstwo obecne musi być przy tym popełnione w przedziale czasowym 5 lat od momentu takiego odbycia.

Kara łączna natomiast kryteriów tych nie spełnia. Stanowi jedynie regulowaną ustawą karną i zasadami wynikającymi z dorobku orzecznictwa oraz doktryny – techniczną metodę „komasacji” kar odrębnie wymierzonych celem wspólnego ich wykonania. Nie jest zatem „skazaniem” w znaczeniu art. 64 § 1 kk. Obowiązujące przepisy nie posługują się wręcz pojęciem „skazanie” na karę łączną, lecz „orzeczenie” lub „wymierzenie” kary łącznej (vide: np. art. 85 kk, 85a kk, 86 kk, 568a kpk, 569 kpk).

Podstawą uznania, iż sprawca dopuścił się przestępstwa w ramach recydywy jest tym samym konkretne, uprzednie „jednostkowe” skazanie za konkretnie określony czyn (spełniający warunki z art. 115 § 3 kk) oraz realizacja pozostałych kryteriów omówionych wyżej związanych z rodzajem i rozmiarem wymierzonej za ów czyn kary oraz jej odbyciem. Jedynie odbycie owej kary (w rozmiarze najmniej 6-ciu miesięcy pozbawienia wolności) może następować w ramach kary łącznej, orzeczonej czy to tym samym wyrokiem, czy to „samoistnie” – odrębnym wyrokiem łącznym.

W realiach rozpatrywanego przypadku za podstawę uznania, że M. C. działał w warunkach z art. 64 § 1 kk będzie tym samym któreś ze skazań „jednostkowych” objętych następnie wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z dnia 23.09.2010 r. – sygn. akt III K 139/10, nie zaś „w ogólności” tenże „wyrok łączny”, a tym bardziej „skazanie” na karę łączną.

Opis recydywy użyty w pkt. 1 zaskarżonego wyroku wyliczając poszczególne wyroki „jednostkowe”, jakie „objęte” zostały powyższym wyrokiem łącznym (błąd: wyrok łączny może obejmować tylko i wyłącznie kary orzeczone poszczególnymi wyrokami, nie zaś wyroki) w żadnej mierze nie wskazywał, które z całego szeregu przestępstw, za jakie wyroki te zapadły, realizowało przesłankę podobieństwa do czynu rozpatrywanego obecnie. Nie wskazywał też rodzaju i rozmiaru uprzedniej kary, choć stanowiło to kolejny warunek z art. 64 § 1 kk.

Sąd Okręgowy zmodyfikował zatem opis powrotu M. C. do przestępstwa, poprzez jego uszczegółowienie zgodnie z obowiązującymi przepisami - w ramach szerzej rozumianej poprawy błędnej kwalifikacji prawnej przypisanego mu czynu. Zmiana ta nie pogarszała w niczym sytuacji prawnej oskarżonego, gdyż podstawy do przyjęcia, że działał on w granicach art. 64 § 1 kk obiektywnie istniały i Sąd I instancji nie popełnił błędu umieszczając ów przepis w podstawie prawnej, a jedynie dalszy opis nie odpowiadał kryteriom kodeksowym.

Za podstawę recydywy należało uznać przeto karę 1-go roku pozbawienia wolności wymierzoną dnia 22.06.2009 r. przez Sąd Rejonowy w Bielsku – Białej w sprawie o sygn. akt III K 499/08 za czyn z art. 281 kk w zw. z art. 283 kk (odpowiadający wymogom podobieństwa z art. 115 § 3 kk) – ostatnią spośród kar „cząstkowych” objętych wspomnianym na wstępie wyrokiem łącznym, a odbytą właśnie w jego ramach.

Co do istoty natomiast, apelacja obrońcy trafna nie była i na uwzględnienie nie zasługiwała.

Sąd orzekający dokonał bowiem prawidłowych ustaleń faktycznych, co do przebiegu inkryminowanych zdarzeń, uczestnictwa w nich oraz roli odegranej przez wszystkich oskarżonych. Nie naruszył też w żadnym stopniu prawa procesowego, a i prawa materialnego (poza sferą zmodyfikowaną w postępowaniu odwoławczym. Wątpliwości nie nasuwa rozstrzygnięcie w kwestii sprawstwa i winy M. C. i S. C., jak również prawnej kwalifikacji przypisanych im występków.

Także wymierzone kary – bezwzględna kara pozbawienia wolności w przypadku pierwszego z oskarżonych oraz kara pozbawienia wolności z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania – w odniesieniu do drugiego z nich – za rażąco i niewspółmiernie surowe uchodzić nie mogą.

Sąd jurysdykcyjny przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób prawidłowy, a wyczerpująco zgromadzone dowody poddał następnie trafnej analizie oraz ocenie wyprowadzając zasługujące na aprobatę wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu I instancji przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd Rejonowy wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz należycie wytłumaczył z jakich przyczyn i w jakich fragmentach dał wiarę obu wspomnianym wyżej oskarżonym, w jakich zaś wiary tej im odmówił. Sąd Okręgowy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd merytoryczny oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego, jak również do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym.

Także część sprawozdawcza orzeczenia odpowiada wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę odwoławczą.

Apelacja obrońcy natomiast sformułowana została dziwnie. Formalnie skarżący kwestionuje rozstrzygniecie o karach i w ten sposób określa zakres środka odwoławczego. Zarazem jednak dąży do podważenia ocen faktycznych Sądu I instancji, a mianowicie okoliczności, iż dał on wiarę tylko niektórym elementom wyjaśnień oskarżonych, w zasadniczych częściach odmawiając wiary M. C. i S. C.. Taka ocena – zdaniem obrońcy – miałaby nosić znamiona dowolności, zaś pełna wiarygodność relacji oskarżonych prowadzić z kolei do odmiennych rozstrzygnięć w zakresie kar.

Zarzut apelacyjny, a nadto część argumentacji zawartej w uzasadnieniu środka odwoławczego wskazuje na dość nieudolną próbę zakwestionowania ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego (jak się można domyślać w tych fragmentach, gdzie oskarżeni nie przyznawali się do wszystkich zarzucanych im zachowań) i w konsekwencji przyjęcia, że obaj C. dopuścili się wszystkich czynów, co do których uznał ich sprawstwo i winę (w ramach konstrukcji z art. 12 kk).

Skarżący wystąpił jednak ostatecznie zaledwie o modyfikację orzeczeń o karach – w kierunku znacznego ich złagodzenia, zupełnie przeoczając potrzebę wnoszenia o wyeliminowanie z opisów czynów przypisanych oskarżonym tych zachowań, jakich – wedle stanowiska obrońcy (czego też niestety należy się tylko domyślać) – ci się nie dopuścili.

Pomijając już wewnętrzną sprzeczność apelacji i brak logiki oraz konsekwencji jej autora, wypada przypomnieć że wyjaśnienia reprezentowanych przezeń oskarżonych pozostawały się zmiennie i labilnie.

M. C. w swej początkowej wersji z postępowania przygotowawczego (vide: k 260-262) przyznawał się do trzech zachowań przestępczych (spośród czterech, jakie mu zarzucono), a to w odniesieniu do działań w Banku (...), Banku (...) i Banku (...). Zaprzeczał natomiast, by uczestniczył w oszustwie kredytowym na szkodę (...)Banku. W końcowych partiach tego samego przesłuchania – „ po przemyśleniu” zanegował jednak swój udział w przestępstwie na niekorzyść Banku (...).

Słuchany w dochodzeniu po raz drugi (vide: k 434-435) opisał jedynie zdarzenie w (...) Banku podając swych współsprawców: D. i R.. Przeczył zaś udziałowi S. C..

Przed Sądem orzekającym (vide: k: 34-35, tom IV) werbalnie przyznał się do wszystkich zarzuconych zachowań, odmawiając złożenia wyjaśnień i podtrzymując (po ich odczytaniu) wszystkie wcześniejsze wypowiedzi procesowe, pomimo zawartej w nich sprzeczności (co do działań na szkodę Banku (...)).

S. C. w dochodzeniu (vide: k 266-267 i 438-439) z większą konsekwencją – przyznawał się do oszustw wobec Banku (...) i Banku (...), negował natomiast swoje uczestnictwo w działaniach względem Banku (...) oraz (...)Banku („nie mam z tym nic wspólnego”).

Na rozprawie głównej w postępowaniu rozpoznawczym (vide: k 34-35, tom IV) werbalnie przyznał się do całokształtu zarzutów, wyjaśnień odmówił i potwierdził odczytaną wersję z dochodzenia.

Sąd I instancji ustalenia faktyczne zasadnie oparł zatem o konsekwentne i niezmienne wyjaśnienia współoskarżonego H. D. (vide: k 130 – 131, 286-288, 411-412 i k-35- tom IV), gdzie przyznając się do czterech zarzuconych mu zachowań (analogicznych jak w przypadku C.) ujawnił okoliczności i genezę przestępstwa, jego inicjatora, którym był M. C., swoją własną rolę i udział w nim (w odniesieniu do wszystkich czterech banków) – sprowadzając się do funkcji – tzw. „słupa” (fikcyjnego kredytobiorcy, czy też pożyczkobiorcy), a nade wszystko przedstawił pozostałych współoskarżonych (a to M. i S. C. oraz R.) w kategoriach „pełnoprawnych” współsprawców wypełniających każdy swoją określoną rolę i obejmujących swą świadomością i wolą pełne spektrum przestępczego procederu w zakresie wszystkich działań objętych zarzutami aktu oskarżenia i wszystkich wymienionych tam banków.

Nie było najmniejszych powodów, by H. D. nie wierzyć. Jego relacje jawiły się jako szczegółowe i konsekwentne. Obciążał on przy tym stanowczo samego siebie, jak i współoskarżonych. Dla C. (a i R.) pozostawał osobą całkowicie obcą. Z żadnym z nich nie był skonfliktowany. Próbował jedynie zakwestionować, iżby jego zachowania stanowić miały „wyłudzenia”, jednakże ocena realizacji znamion ustawowych przestępstwa nie należy do oskarżonego.

Obrońca tymczasem nie zaprezentował żadnej dosłownie argumentacji, nie przytoczył jakichkolwiek powodów, ze względu na które należałoby D. wiary odmówić, zwłaszcza iż wyjaśnienia C. – jak opisano to wcześniej – zawierały wewnętrzne i wzajemne sprzeczności, co stało na przeszkodzie pełnej ich wiarygodności.

O dowolności w ocenach faktycznych Sądu Rejonowego nie mogło być zatem mowy.

Sąd ten prawidłowo też ustalił, wskazał i ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar orzeczonych kar pozbawienia wolności oraz przyjęcie negatywnej prognozy kryminologiczno – społecznej w przypadku M. C..

Oskarżony ów był jak dotąd karany 13 – sto krotnie, w tym uprzednio aż 10 razy. We wszystkich bez mała wypadkach za przestępstwa przeciwko mieniu (jednorazowo zaś za czyn z art. 178a § 1 kk). Odbywał już kary izolacyjne, obecnie zaś działał w warunkach z art. 64 § 1 kk, jego rola w przestępstwie była wiodąca.

W obliczu powyższego ograniczona w stopniu nieznacznym poczytalność stanowiła nikłą tylko okoliczność łagodzącą. Pierwszy wyrok wobec M. C. zapadł w 2007 r., zatem przed dziesięciu laty. Miał on dostatecznie dużo czasu na zmianę postawy życiowej, czego jednak nie uczynił.

Obecnie tym samym nie daje on żadnej gwarancji przestrzegania prawa na przyszłość. Nie ujawniły się zatem jakiekolwiek powody, by karę mu łagodzić, a tym bardziej, by w oparciu o przepisy obowiązujące w chwili czynu – warunkowo zawieszać jej wykonanie.

Co się zaś tyczyło S. C. wymierzono mu karę utrzymaną w dolnych granicach ustawowego zagrożenia przewidzianego sankcją art. 286 § 1 kk. Jakkolwiek stwierdzono u niego ograniczoną w stopniu znacznym poczytalność tempore criminis (była to obok wieku – jedyna praktycznie istotniejsza okoliczność łagodząca), to jednak nieadekwatne pozostawało porównywanie owej kary z karą wymierzoną H. D..

W przeciwieństwie do S. C. ten ostatni szczerze przyznawał się do całości przestępstwa oraz złożył stosunkowo obszerne wyjaśnienia. Rola D. pozostawała drugorzędna, podczas gdy udział S. C. był pierwszoplanowy, w istocie na równi z M. C.. S. C. był ponadto już raz karany, H. D. – nie.

I w tym wypadku kara wymierzona S. C. rażąco i niewspółmiernie surowa nie jest.

Orzeczone kary spełnią zatem należycie swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Mając to wszystko na uwadze i uznając wyrok w pozostałej niezmienionej części za trafny Sąd Okręgowy utrzymał go w tym zakresie w mocy.

O wydatkach postępowania odwoławczego oraz o opłacie za II instancję orzeczono jak w pkt. 3 wyroku niniejszego.