Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 214/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku w V Zamiejscowym Wydziale Karnym z siedzibą w Węgorzewie w składzie:

Przewodniczący – SSR Lidia Merska

Protokolant – Marta Kornacka

w obecności Prokuratora (...) S. P.

po rozpoznaniu w dniach 17 stycznia 2017 r., 16 marca 2017 r. na rozprawie

sprawy J. M.

urodzonego (...) w O.

syna S. i K. z d. Z.

oskarżonego o to, że: w dniu 10 września 2016 r. około godz. 11.05 na jeziorze D. gm. W. kierował łodzią typu J. o nr rej. (...) z włączonym doczepnym silnikiem spalinowym zaburtowym marki T. o mocy 5KM na szlaku w ruchu wodnym będąc w stanie nietrzeźwości o stężeniu 0,30 i 0,32 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu

tj. o czyn z art. 178a § 1 kk

1.  Na podstawie art. 17§1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1§2kk postępowanie karne wobec oskarżonego J. M. umarza z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu.

2.  Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VK 214/16

UZASADNIENIE

J. M. wspólnie z żoną A. M. i znajomymi – małżonkami - A. R., J. R. oraz małżonkami - M. Ż. oraz A. Ż., przyjechali na M., popływać w weekend jedną łodzią.

Wieczorem 9 września 2016r zacumowali w S., poszli się zabawić, potańczyć, pili też alkohol. W pewnym momencie J. R. wdał się w szarpaninę z innymi, nieznanymi mu mężczyznami, doznał uszkodzeń ciała. J. R. wspólnie z żoną wrócił na jacht, a w porcie pozostali inni uczestnicy rejsu. Za małżonkami R. przyszli też napastnicy i tam dalej toczyły się wydarzenia. Obie strony złożyły dzień później stosowne zawiadomienia – akt sprawy PR 2 Ds.886.2016, PR 2 Ds. 885.2016 – oba postępowania zostały umorzone.

Rano, około godziny 11.00 dnia 10.09.2016r pozostali członkowie załogi – małżonkowie M. oraz małżonkowie R. – postanowili kontynuować rejs, w porcie pozostali małżonkowie Ż., oczekiwali na czynności Policji.

Łodzią od momentu odcumowania jej od pomostu sterowała A. M., jej mąż był po operacji ręki prawej ręki i nie mógł sterować łodzią, nie mógł chwycić za ster. Łódź, którą wypożyczyli była typu J., miała doczepny silnik spalinowy zaburtowy marki T. o mocy 5 km. Wszyscy siedzieli z tyłu łodzi na rufie po obu stronach steru, a ster – rumpel trzymała prawą ręką A. M.. Obok niej, po jej lewej stronie, zasłaniając ją, siedział jej mąż J. M., a po drugiej stronie – siedzieli małżonkowie R.. Z portu S. (...) A. M. płynęła na silniku, prowadziła łódź na wprost aby dopłynąć do jeziora D.. W tym czasie, po lewej stronie, prostopadle do ich kierunku ruchu w trzcinach stał patrol policji – T. S. i A. S.. Policjanci wdzieli lewą burtę łodzi, która w stosunku do nich płynęła prostopadle. Od lewej strony widzieli J. M., za którym siedziała jego żona – A. M.. Załoganci widzieli stojącą w trzcinach łódź policyjną. A. M. zaraz przed wypłynięciem z kanału, postanowiła się przebrać w strój kąpielowy, musiała zejść pod pokład. Unieruchomiła łódź w ten sposób, że włączyła bieg jałowy, przybrała pozycję steru do płynięcia na wprost. Ster to był rumpel, a żeby go podnieść potrzebne były dwie osoby. Policjanci podpłynęli do łodzi w momencie, gdy A. M. była pod pokładem, przebierała się w strój kąpielowy, zaś łódź pozostawiła na włączonym silniku na biegu jałowym. Policjanci polecili J. M. aby zatrzymał łódź, mówili – panie sterniku proszę zatrzymać łódź. Najbliżej steru znajdował się J. M., który nie chciał wykonać polecenia policjanta. Policjant kilkakrotnie powtórzył polecenie i w końcu J. M. chwycił za ster, przepłynął około 10 metrów, przeszedł na dziób, rzucił kotwicę. Powtarzał, że nie jest sternikiem, że sternikiem jest jego żona.

Policjanci przeprowadzili badanie stanu trzeźwości J. M. na łodzi policyjnej, stwierdzili zawartość alkoholu na poziomie 0,42 mg/l – protokół k. 3. Ponowne badanie stanu trzeźwości przeprowadzono w KPP w W. i odnotowano wynik – o godzinie 11.54 – 0,30 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu i o godzinie 11.56 – 0, 32 mg/l – protokół k. 2.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: notatki urzędowej k. 1, 4, zeznań świadków – A. M. k. 66v – 67, J. R. k. 67v – 68, A. R. k. 68 – 68v, T. S. k. 65 – 66, A. S. k. 66, a także wyjaśnień oskarżonego k. 64 – 65.

Oskarżony J. M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, iż tego dnia nie sterował łodzią do momentu, w którym wykonał polecenie policjantów do zatrzymania łodzi. Przedstawił okoliczności zatrzymania oraz późniejszej kontroli. Szczegółowo opisał wykonywane czynności i polecenia policjantów. Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonego są wiarygodne, jednoznacznie przedstawiają okoliczności zatrzymania, wydarzenia od momentu wypłynięcia z portu aż do wizyty na komendzie policji.

Z zeznań policjanta T. S. wynika, że widział jak sternikiem łodzi był oskarżony w momencie jak łódź wypływała z kanału, oskarżony siedział na rufie i sterował łodzią. Świadek nie potrafił wskazać jakiego rodzaju był to ster, nie pamiętał kto wydał polecenie do zatrzymania łodzi. Potwierdził, iż żona oskarżonego mówiła im żeby uważali na rękę oskarżonego w momencie kiedy był obezwładniany. Świadek podał, że oskarżony wykonywał manewry łodzią, ale nie pamięta jakie.

Świadek A. S. zeznał, że tego dnia sternikiem łodzi był oskarżony. Podał, że widział jak sterował łodzią, ale nie wie którą ręką. Wydawało mu się, że oskarżony wówczas stał i trzymał ster, ale nie wie jakiego rodzaju ster. Potwierdził, iż z kabiny łodzi, po jej zatrzymaniu wyszła żona oskarżonego.

Z notatki urzędowej k. 4 sporządzonej przez T. S. nie wynika na jakiej podstawie przyjął on, iż sternikiem łodzi był J. M.. Policjant stwierdza, iż został on „zatrzymany do kontroli”, a z dowodów wynika, iż nie było potrzeby zatrzymania łodzi, łódź dryfowała na biegu jałowym. Dalsza cześć notatki zawiera opis wydarzeń po tym, jak oskarżony przesiadł się na łódź policjantów. Podkreślić należy, iż do dnia 11.04.2017r nie skierowano aktu oskarżenia wobec J. M. dotyczącego późniejszych zdarzeń.

Z zeznań wszystkich świadków – A. M., J. R., A. R. jednoznacznie wynika, iż oskarżony do momentu wydania polecenia przez policję nie dotykał w ogóle steru, sternikiem od momentu wypłynięcia z portu była jego żona. Wszyscy świadkowie przedstawiają taki sam przebieg zdarzeń, załoganci cały czas byli na łodzi, razem spędzali czas i obserwowali to, co się wśród nich dzieje. Nie sposób przyjąć, by wszyscy od razu chcieli składać fałszywe zeznania, skoro ich relację są takie same od początku postępowania. Z zeznań policjantów wynika, iż nie pamiętają w jaki ster była wyposażona łódź – rumpel czy koło sterowe, ale na pewno sterował oskarżony. Nie pamiętają jakie manewry wykonywał oskarżony, ale je wykonywał. Nie są zgodni czy siedział, czy stał sterując łodzią. Łódź, którą poruszali się policjanci była dużo niższa niż łódź J., więc nie mieli pełnego pola obserwacji tego co się działo na pokładzie tej łodzi. Obserwowali burtę łodzi, tą gdzie siedział oskarżony a obok niego jego żona. Oskarżony był pierwsza osobą, która widzieli ze swojego miejsca. To A. M. sterowała łodzią, trzymała rumpel, co również potwierdzają małżonkowie R., ale zasłaniał ją mąż siedzący obok niej. Policjanci podpłynęli do łodzi, kiedy ta dryfowała, była na biegu jałowym i dopiero po kilkukrotnym wydaniu polecenia przez policjanta za ster złapał oskarżony i przepłynął kilkanaście metrów, zatrzymując łódź na ich wyraźne polecenie. W tym czasie A. M. była w kabinie, przebierała się.

Sąd oceniając wszystkie dowody nie ma podstaw do zignorowania zeznań świadków będących na łodzi i wykluczyć ich wiarygodność. Świadkowie od początku przedstawiają jedną wersję zdarzeń, niczego nie ukrywając. Podkreślić należy, iż policjanci głównie opowiadali o zdarzeniach na ich łodzi, kiedy obezwładniali oskarżonego. Natomiast pytani o szczegóły istotne, takie jak rodzaj steru łodzi, manewry wykonywane przez oskarżonego, świadkowie nie potrafili odpowiedzieć na pytania. Z samego faktu, iż pozostali świadkowie to znajomi oskarżonego, jego żoną, nie można wyprowadzić wniosku iż wszyscy zeznają nieprawdę, składają fałszywe zeznania. Miejsce obserwacji łodzi, to że policjanci nie widzieli tego, co się dzieje na pokładzie łodzi, to że widzieli od swojej strony tylko oskarżonego, nie może przesądzać o tym, że oskarżony prowadził wówczas łódź. Policjanci nie są zgodni co do tego czy oskarżony siedział czy stał kierując łodzią, a poza tym gdyby to oskarżony kierował wówczas łodzią, to nie byłoby potrzeby jej zatrzymywania żeby A. M. mogła się przebrać.

Zdaniem Sądu ponad wszelką wątpliwość oskarżony prowadził łódź wówczas, gdy polecili mu to policjanci, ale to nie wyłącza jego odpowiedzialności karnej za ten czyn. Odpowiedzialności karnej za popełnienie czynu kwalifikowanego z art. 178a§1kk podlega ten, kto znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Oskarżony w dniu 10 września 2016 około godziny 11.05 na jeziorze D. kierował łodzią typu J. z włączonym doczepnym silnikiem zaburtowym marki T. o mocy 5 KM na szlaku wodnym będąc w stanie nietrzeźwości. Tylko, że okoliczność tego zdarzenia oraz stopień zawinienia oskarżonego przemawiają za tym, aby ocenić iż czyn ten jest społecznie szkodliwy w stopniu znikomym. Oskarżony początkowo odmawiał sterowania łodzią, twierdził iż nie był sternikiem, a dopiero na stanowcze, kilkukrotnie ponowione polecenie ze strony policjantów, złapał za ster i skierował łódź w prawo, spłynął ze szlaku wodnego. Trasa jaką pokonał to było 10 metrów, zatem odległość niewielka. On sam nie zamierzał i nie planował popełnienia tego przestępstwa, tylko wykonał polecenie policjantów, mając świadomość iż wieczorem spożywał alkohol.

Na ocenę stopnia społecznej szkodliwości wpływ miały rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu i rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Oskarżony nie kwestionował tego, że wykonał polecenie policjantów, że został poddany badaniu. Nie sposób przyjąć, iż naruszenie reguł ostrożności było duże skoro zawartość alkoholu we krwi oskarżonego niewiele przekraczała próg 0,25 mg/l – art. 115§16 pkt 2 kk, a odległość którą przepłynął to kilkanaście metrów.

Te okoliczności zdaniem Sądu przemawiają za tym, aby przyjąć iż czyn popełniony przez oskarżonego jest społecznie szkodliwy w stopniu znikomym, a konsekwencją tego umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonego.

Zgodnie z art. 632 pkt 2 kpk Sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa.