Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 319/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Zbigniew Muszyński (spr.)

Sędziowie SSO Marcin Sosiński

Ławnicy Edyta Drelich, Alicja Goszczyńska, Stanisława Szydłowska

Protokolant Jolanta Dutczak-Gołdyn

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy Moniki Kaniewskiej

po rozpoznaniu w dniach: 26.01.2017 r., 06.02.2017 r., 27.02.2017 r., 03.03.2017 r., 13.03.2017r.

sprawy

M. S. (1)

urodzonej w dniu (...) w O., PESEL: (...)

córki S. i B. z domu W.

oskarżonej o to, że :

w dniu 23 czerwca 2016 roku w S., woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia, dokonała zabójstwa swojego nowonarodzonego dziecka płci męskiej w taki sposób, że w krótkim czasie po urodzeniu przykryła je odzieżą i materacem, co doprowadziło do jego uduszenia w wyniku unieruchomienia klatki piersiowej z jednoczesnym zatkaniem ust i nosa,

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

***

I.  uznaje oskarżoną M. S. (1) za winną popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku, tj. popełnienia zbrodni z art. 148 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 148 § 1 k.k. wymierza jej karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonej okres jej zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 28 czerwca 2016 r. godz. 14:45 do dnia 16 marca 2017 r.;

III.  na podstawie art. 192 a § 1 k.p.k. zarządza usunięcie z akt i zniszczenie śladów kryminalistycznych wyszczególnionych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/278/16/P poz. 1-12, k. 484-486;

IV.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwraca B. S. dowód rzeczowy opisany w wykazie Drz (...)na k. 285, uznając go za zbędny dla postępowania;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

Edyta Drelich Alicja Goszczyńska SSO Zbigniew Muszyński SSO Marcin Sosiński Stanisława Szydłowska

Sygn. akt III K 319/16

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. S. (1) zamieszkiwała wraz rodzicami, wujem oraz braćmi
w mieszkaniu komunalnym w S. (...). W budynku tym mieszkały jeszcze dwie rodziny. Na parterze pod numerem 11/1 mieszkała rodzina D.: J. D., L. D., A. D., zaś na pierwszym piętrze zamieszkiwała A. K. wraz z synem, mężem, bratem i rodzicami.

Rodzina S. zajmowała mieszkanie na parterze składające się
z dwóch pokoi oraz kuchni. W jednym pokoju spał S. S. (2) wraz z synami, zaś w drugim B. S., jej córka M. S. (1) z wujem - Z. W.. Oskarżona od dzieciństwa spała z wujem w jednym łóżku. Mieszkanie nie było wyposażone w łazienkę. Toaleta znajdowała się na zewnątrz budynku. Piwnicę dzielili z rodziną S.. Obie rodziny jednak rzadko z niej korzystały.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614,

- zeznania świadka B. S. k. 26-28, 33-34, 56-58, 618-619,

- zeznania świadka A. K. k. 17-18, 620-620v,

- zeznania świadka D. S. (1) k. 293-294, 621v-622,

- zeznania świadka G. S. k. 286-287, 620v-621,

- zeznania świadka Z. W. k. 30-31, 622v-623,

- zeznania świadka A. D. k. 201,

- zeznania świadka J. D. k. 198-199,

- zeznania świadka L. D. k. 23-24,

- zeznania świadka K. S. k. 206-207,

- zeznania świadka M. S. (2) k. 203-204,

- zeznania świadka W. S. k. 296,

- zeznania świadka Z. S. k. 20-21,

- zeznania świadka D. S. (2) k. 20-21.

Rodzina S. utrzymywała się głównie z wynagrodzenia za pracę B. S., która pracowała na ½ etatu w Ośrodku (...) w B. jako pracownik gospodarczy oraz w charakterze pracownika linii technologicznej przy produkcji C. w S.. Z tego powodu w domu spędzała bardzo mało czasu. Domem zajmowała się przeważnie jej córka - M. S. (1). Zajmowała się także chorym wujem i pobierała za niego rentę. Ojciec oskarżonej - S. S. (2) nadużywał alkoholu od wielu lat i przeznaczał na ten cel całą emeryturę. Z kolei jej bracia pracowali dorywczo, jednak rzadko przeznaczali pieniądze na utrzymanie domu, wydawali je głównie na własne potrzeby. Oskarżona pracowała jedynie sezonowo w sąsiednim gospodarstwie. Większość czasu zajmowała się domem oraz chorym wujem.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614,

- zeznania świadka B. S. k. 26-28, 33-34, 56-58, 618-619,

- zeznania świadka M. W. k. 298-299,

- zeznania świadka D. S. (3) k. 293-294, 621v-622,

- zeznania świadka G. S. k. 286-287, 620v-621,

- zeznania świadka Z. W. k. 30-31, 622v-623,

- zeznania świadka J. M. (1) k. 454.

M. S. (1) utrzymywała kontakty towarzyskie jedynie z M. W. - mieszkanką S., jednak nie była to bliska relacja. Od dłuższego już czasu korzystała z erotycznych serwisów randkowych. W ten sposób poznawała mężczyzn, z którymi wymieniała się wiadomościami tekstowymi SMS-ami. Były to spotkania zdecydowanie w celach seksualnych. Z jednym z nich - T. P. utrzymywała sporadyczne kontakty seksualne przez okres około 6 lat.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614,

- zeznania świadka B. S. k. 26-28, 33-34, 56-58, 618-619,

- zeznania świadka M. W. k. 298-299,

- zeznania świadka T. P. k. 140-142,

- zeznania świadka J. M. (1) k. 454,

- opinia z przeprowadzonych badań informatycznych k. 232-284.

W październiku oraz listopadzie 2015 roku M. S. (1) współżyła łącznie z czterema mężczyznami. Wszystkie te osoby poznała za pomocą erotycznego kanału SMS-owego. Kobieta nie znała tożsamości swoich partnerów seksualnych.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614.

Na przełomie marca/kwietnia 2016 r. oskarżona zorientowała się, że jest
w ciąży. Poczuła wówczas pierwsze ruchy dziecka. Nigdy nie poszła jednak do lekarza ginekologa, nie zrobiła także testu ciążowego. Wręcz przeciwnie, ukrywała swój stan przed otoczeniem. Nikt z rodziny nie wiedział o jej ciąży. Ubierała się
w luźne ubrania, paliła papierosy i spożywała alkohol. Sąsiedzi jedynie domyślali się, że może być w ciąży, ponieważ przybrała na wadze. M. S. (1) spodziewała się, że do rozwiązania dojdzie w maju lub czerwcu 2016r. Poszukiwała w Internecie informacji na temat ciąży i porodu. Nie wiedziała, kto był ojcem jej dziecka.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614,

- zeznania świadka B. S. k. 26-28, 33-34, 56-58, 618-619,

- zeznania świadka A. K. k. 17-18, 620-620v,

- zeznania świadka D. S. (3) k. 293-294, 621v-622,

- zeznania świadka G. S. k. 286-287, 620v-621,

- zeznania świadka Z. W. k. 30-31, 622v-623,

- zeznania świadka A. D. k. 201,

- zeznania świadka J. D. k. 198-199,

- zeznania świadka L. D. k. 23-24,

- zeznania świadka K. S. k. 206-207,

- zeznania świadka M. S. (2) k. 203-204,

- zeznania świadka W. S. k. 296,

- zeznania świadka Z. S. k. 20-21,

- zeznania świadka D. S. (2) k. 20-21.

Oskarżona podjęła decyzję, że urodzi dziecko w ukryciu, bez pomocy sąsiedzkiej ani lekarskiej. Nie chciała tego dziecka. W dniu 23 czerwca 2016 r.,
w godzinach rannych poczuła bóle brzucha. Domyślając się, że rozpoczyna się akcja porodowa, zeszła do piwnicy, gdzie odeszły jej wody płodowe. M. S. (1) kucała i leżała na starym materacu od łóżka, który znajdował się w piwnicy. Skorzystała także ze starych ubrań, na które urodziła dziecko. Usłyszała jego płacz. Po porodzie leżała przez chwilę na materacu, a dziecko na ubraniach. Po kilku minutach kobieta urodziła łożysko, nie patrzyła na dziecko, wyrwała z siebie pępowinę, wytarła ślady krwi starą odzieżą i przykryła nią dziecko wieloma warstwami odzieży wraz z główką i drogami oddechowymi. Przytrzymała dziecko dociskając odzież, a następnie przykryła je materacem. Wychodząc z piwnicy nadepnęła na materac, pod którym leżał noworodek. Poszła do swojego mieszkania, umyła się i kontynuowała codzienne zajęcia. Nikt z rodziny ani sąsiadów nie zauważył, że kobieta urodziła dziecko w piwnicy. Było to miejsce rzadko uczęszczane przez mieszkańców. Oskarżona wróciła do piwnicy następnego dnia
i umieściła dziecko w worku ze starymi ubraniami. W poniedziałek 27 czerwca 2016 r. około godziny 18:00 zabrała worek z dzieckiem i starymi ubraniami, zaniosła do ogrodu w miejsce, gdzie mieszkańcy palą śmieci. M. S. (1) podpaliła dziecko zawinięte w ubrania, jednak z uwagi na warunki atmosferyczne nie doszło do całkowitego spalenia. Mżawka spowodowała, że palenisko jedynie się tliło. Następnie wróciła do domu.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614.

Nazajutrz, przed południem A. K. przycinała róże w ogrodzie. Chciała wyrzucić gałęzie i udała się w tym celu w kierunku wspomnianego nieużytku, gdzie mieszkańcy palili śmieci. J. D. kosił w tym czasie trawę na posesji. Gdy A. K. podeszła bliżej nieużytku, zobaczyła nadpalone zwłoki niemowlęcia oraz częściowo spalone ubrania. Była w szoku i pobiegła po swoją matkę. Nie wiedziała czy zobaczyła lalkę, czy dziecko. D. S. (2) wzięła miotłę i odgarnęła nią nadpaloną część. W tym momencie na posesji pojawiła się także B. S.. Po odgarnięciu zawiniątka kobiety zobaczyły wyraźnie, że w palenisku znajdowały się zwłoki dziecka. A. K. uciekła z krzykiem,
a jej mąż - M. K. (2) wezwał policję.

Dowód:

- zeznania świadka B. S. k. 26-28, 33-34, 56-58, 618-619,

- zeznania świadka A. K. k. 17-18, 620-620v,

- zeznania świadka J. D. k. 198-199,

- zeznania świadka D. S. (2) k. 20-21,

- protokół oględzin miejsca znalezienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną k. 7-9.

Oczekując na przyjazd policji M. S. (1) poszukiwała w Internecie informacji na temat badań DNA spalonych zwłok. Przeczytała także publikację na temat identyfikacji genetycznej materiału kostnego z różnych okresów historycznych.

Dowód:

- częściowe wyjaśnienia oskarżonej M. S. (1) k. 42-45, 61-64, 77-78, 496-501, 610-614,

- wydruki z przeglądarki internetowej k. 65-69,

- opinia z przeprowadzonych badań informatycznych k. 224-230.

Po przybyciu policji oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej w piwnicy ujawniono ubrania, poszewki oraz materac ze śladami krwi. Zabezpieczono także ślad traseologiczny na materacu. Późniejsze badania z zakresu traseologii wykazały, że jest to odwzorowanie zabezpieczonego w sprawie kapcia M. S. (1).

Dowód:

- protokół oględzin miejsca znalezienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną k. 7-9,

- protokół zatrzymania rzeczy k. 136-138,

- protokół oględzin rzeczy k. 338-339.

Policja zabezpieczyła ponadto telefon komórkowy użytkowany przez oskarżoną. Badania z zakresu informatyki ujawniły w historii wyszukiwarki fraz: „próbka dna z spalonych zwłok”, „ile trwa badanie dna zwłok”, „próbkę dna umieszcza się na żelu” oraz „lokalizacja wybranego fragmentu dna”. Ujawniono ponadto pobrany plik pdf z publikacją NT. „Identyfikacja genetyczna materiału kostnego z różnych okresów historycznych”. W zabezpieczonym telefonie komórkowym ujawniono także liczne wiadomości SMS pochodzące z erotycznych serwisów randkowych.

Dowód:

- protokół zatrzymania rzeczy k. 35-37,

- wydruki z przeglądarki internetowej k. 65-69,

- opinia z przeprowadzonych badań informatycznych k. 224-286,

- dane uzyskane od operatorów sieci telekomunikacyjnych k. 210-223.

Na podstawie zewnętrznych oględzin zwłok na miejscu zdarzenia ujawniono noworodka płci męskiej z pępowiną. Ciało dziecka było zwrócone klatką piersiową ku górze. Zwłoki były nadpalone i owinięte częściowo tkaniną. Na brzuchu i klatce piersiowej ujawniono rozległą, podłużną łukowatą ranę. Przypuszczalny czas zgonu ustalono na co najmniej kilka dni przed oględzinami.

Dowód:

- protokół oględzin zewnętrznych zwłok na miejscu ich znalezienia k. 10-13.

Na podstawie wywiadu oraz zewnętrznych oględzin ciała M. S. (1), biegły z zakresu medycyny sądowej ustalił, że badana znajdowała się w około 5 dniu połogu. Biegły wywiódł ten wniosek na podstawie stwierdzonych objawów charakterystycznych dla ciąży oraz okresu okołoporodowego w postaci: plam ciążowych na twarzy, powiększonych gruczołów piersiowych i brodawek, ich ciemnobrunatnych przebarwień, wycieku tzw. siary z brodawek piersiowych, obecności rozstępów na skórze piersi i brzucha, przebarwień skóry brzucha oraz wielkości macicy odpowiadającej okresowi tzw. zwijania się macicy, który występuje około 5 dni po przebytym porodzie.

Dowód:

- opinia sądowo-lekarska dotycząca oględzin ciała i badania podejrzanej wraz z dokumentacją fotograficzną k. 70-71, 94-101.

Przeprowadzone badania genetyczne potwierdziły, że matką noworodka jest M. S. (1). Wyniki badań wykluczyły natomiast ewentualne ojcostwo Z. W. oraz T. P.. Ojciec dziecka nie został ustalony.

Dowód:

- opinia biegłego z zakresu genetyki dotycząca profilu genetycznego oskarżonej oraz prawdopodobieństwa jej macierzyństwa wobec noworodka
k. 173-175,

- opinia biegłego z zakresu genetyki dotycząca profilu genetycznego T. P. oraz prawdopodobieństwa jego ojcostwa wobec noworodka k. 353-357,

- protokół pobrania materiału porównawczego od Z. W.
k. 453,

- opinia biegłego z zakresu genetyki dotycząca profilu genetycznego Z. W. oraz prawdopodobieństwa jego ojcostwa wobec noworodka k. 460-463.

Sekcja zwłok noworodka ujawniła brak śladów obrażeń przyżyciowych. Badanie wykazało liczne cechy działania wysokiej temperatury i otwartego płomienia na zwłoki, a także cechy dużego, częściowego rozkładu gnilnego. U noworodka stwierdzono obecność pępowiny, łożyska, odpowiednie proporcje ciała oraz obecność bardzo skąpej ilości smółki w jelicie grubym. Stwierdzono także cechy dojrzałości noworodka. Dziecko było prawidłowo rozwinięte i zdolne do życia pozałonowego. Cechą śmierci nagłej była płynność krwi. Ujawniono rozerwanie sznura pępowinowego i nieodpępnienie noworodka, co charakteryzuje poród potajemny. Wynik próby życiowej płucnej określono jako wątpliwie dodatni.

Wyniki sekcji zwłok oraz badań laboratoryjnych nie pozwoliły na jednoznaczne ustalenie przyczyny zgonu noworodka. Do zgonu mogło dojść w okolicznościach podanych przez oskarżoną, tj. na skutek uduszenia przez unieruchomienie klatki piersiowej z jednoczesnym zatkaniem nosa i ust, w bardzo krótkim czasie po urodzeniu. Za śmiercią w takim mechanizmie może przemawiać niemal całkowity brak smółki w jelicie grubym. Z kolei wymiary ciała i stwierdzone cechy dojrzałości pozwoliły na przyjęcie, że do porodu mogło dojść w VIII lub IX miesiącu ciąży. Noworodki urodzone w tym okresie trwania ciąży są zwykle zdolne do życia pozałonowego.

Dowód:

- sprawozdanie z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok ludzkich wraz
z opinią biegłego z zakresu genetyki dotyczącej profilu genetycznego noworodka k. 468-481.

M. S. (1) ma (...). Ma wykształcenie podstawowe, bez wyuczonego zawodu, przerwała naukę w szkole zawodowej po ukończeniu 18 lat. Powtarzała w szkole podstawowej jedną klasę. Przed zatrzymaniem i tymczasowym aresztowaniem nie pracowała, pozostawała na utrzymaniu matki. Podejmowała jedynie prace dorywcze u okolicznych gospodarzy rolnych. W przeszłości pracowała przez okres około 3 lat w (...) na terenie N.. Nie posiada żadnego majątku. Nie była leczona odwykowo, neurologicznie ani psychiatrycznie. Nie była dotychczas karana sądownie. Wychowała się w rodzinie wielodzietnej, o trudnej sytuacji materialnej. Jej ojciec przez całe jej życie nadużywał alkoholu. W domu pojawiała się także przemoc fizyczna i psychiczna ze strony ojca oraz braci. Oskarżona jest bezdzietną panną, nigdy nie była w stałym związku. Ma pozytywną opinię w swoim środowisku, choć w okresie poprzedzajacym osadzenie w Areszcie Śledczym przejawiała skłonność do nadużywania alkoholu. Była także bardziej nerwowa.

Dowód:

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 389-391,

- dane o karalności k. 502,

- dokumentacja interwencji policyjnych k. 445-448.

Biegła psycholog stwierdziła, że oskarżona funkcjonuje intelektualnie
w obszarze normy, poniżej przeciętnej, adekwatnie do zdobytego wykształcenia oraz swojego środowiska. Poziom sprawności intelektualnej pozwala jej na prawidłowe rozumienie norm społecznych oraz skutków prawnych ich przekroczenia. Osobowość posiada mało rozbudowaną, prymitywną i niewykształconą uczuciowość wyższą. Wykazuje cechy postawy bierno-zależnej, co przejawia się m.in. unikaniem podejmowania ważnych decyzji życiowych oraz skłonnością do tolerowania negatywnych zachowań wobec jej osoby. Biegła wskazała, że na treść wyjaśnień oskarżonej może mieć wpływ obawa przed reakcjami społecznymi, ewentualna ocena jej zachowań oraz chęć pokazania się w lepszym świetle. Nie wykazała cech przemawiających za stosowaniem wobec niej przemocy w rodzinie. Opiniowana funkcjonowała od wielu lat w środowisku o niskich i ograniczonych zasobach. Żyła na niskim poziomie aspiracji, żyła z dnia na dzień, bez konkretnych planów i dążeń do nich. Oskarżona nie przejawia cech charakterystycznych dla zespołu stresu pourazowego. Kontakt z rzeczywistością był prawidłowo zachowany. Świadczy o tym także zborność zachowań przed porodem, w jego trakcie, a także po popełnieniu przestępstwa. Oskarżona wróciła do mieszkania, umyła się, przebrała w czyste ubranie, prawidłowo zaadaptowała się do nowych okoliczności. Miała w pełni zachowaną zdolność do poznawczej i intelektualnej oceny. Jej stan emocjonalny w chwili porodu był niewątpliwie znaczny, jednak nie osiągnął takiego natężenia, które spowodowałoby ograniczenia w zakresie oceny poznawczej oraz intelektualnej. Nie stwierdzono jej stanu silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Brak jest także danych, aby oskarżona poszukiwała pomocy i wsparcia.

Dowód:

- opinia sądowo-psychologiczna k. 408-423.

Z kolei biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że M. S. (1) nie jest chora psychicznie i nie była chora psychicznie w krytycznym czasie. Wykluczyli ewentualne upośledzenie umysłowe. Nie stwierdzili innych zakłóceń czynności psychicznych, które mogłyby mieć znaczenie orzecznicze w niniejszej sprawie. W okresie po porodzie zachowywała się spokojnie, nie przeżywała głębszych objawów depresji, lęków czy zaburzeń snu. Funkcjonowała i zachowywała się jak dotychczas. Wykluczyli wobec tego wystąpienie zespołu stresu pourazowego ( (...)). Biegli wskazali, że poród nie wystąpił nagle i nie przebiegał szybko. Oskarżona podjęła decyzję o porodzie w samotności. Miała czas i możliwość wezwania pogotowia ratunkowego, zwłaszcza, że posiadała przy sobie telefon komórkowy. Zdaniem lekarzy sam przebieg porodu nie jest czynnikiem wyzwalającym agresję matki względem dziecka. Poziom intelektualny badanej pozwalał na podejmowanie racjonalnych decyzji, okoliczność, że dotychczas nie rodziła, nie miał znaczenia dla podjętej decyzji. U oskarżonej stwierdzono wprawdzie nadużywanie alkoholu, jednak nie miało to wpływu na jej procesy decyzyjne. W krytycznym czasie M. S. (1) nie miała zniesionej ani w stopniu znacznym ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, zatem nie zachodzą warunki określone w art. 31 § 1 i 2 k.k. Mogła brać udział w postępowaniu karnym, lecz
z uwagi na obecny stan psychiczny, zdolność do samodzielnej i rozsądnej obrony była ograniczona.

Dowód:

-opinia sądowo-psychiatryczna k. 430-442.

M. S. (1) podczas pierwszego przesłuchania w toku śledztwa nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień. Odpowiadając na zadane pytania opisała swoje warunki mieszkaniowe i wyjaśniła, że o znalezieniu zwłok noworodka dowiedziała się około godziny 14:00 od sąsiadki - D. S. (2). Przyznała, że dzień wcześniej pomiędzy godziną 14:00 a 16:00 paliła na dworze stare ubrania. Było to zaraz obok miejsca znalezienia zwłok dziecka. Wskazała, że w tamtym czasie świeciło słońce. Wyjaśniła, że miesiączkuje regularnie i ostatnią miesiączkę miała w maju. Nigdy nie była u lekarza ginekologa, bo jest to dla niej krępujące i nie wyraziła zgody na badanie ginekologiczne. Nie była wcześniej w ciąży, a z mężczyzną współżyła dawno, gdy miała 20 lat. To był jednorazowy stosunek i już nigdy więcej nie współżyła. Wyjaśniła ponadto, że nie wie jakiej płci było znalezione dziecko i nie pamięta, kiedy ostatni raz była w piwnicy (k. 42-45).

Podczas drugiego przesłuchania w dniu 29 czerwca 2016 r. zmieniła swoje wyjaśnienia i przyznała się do zabójstwa urodzonego przez siebie dziecka. Jak wyjaśniła: „Ja to zrobiłam normalnie, wzięłam przykryłam, zostawiłam i poszłam do domu”. Z jej relacji wynika, że zaszła w ciążę we wrześniu lub październiku 2015 r. Utrzymywała wówczas kontakty seksualne z trzema mężczyznami, których poznała przez Internet. Przez wiadomości sieciowe w telefonie korzystała z portalu randkowego. O tym, że jest w ciąży, dowiedziała się w okolicach marca-kwietnia 2016 r. Ostatnią miesiączkę miała w lutym. Domyśliła się, że jest w ciąży, gdy przestała miesiączkować i powiększył się jej brzuch. Nie wie, kto jest ojcem dziecka
i nikomu nie powiedziała o tym, że jest w ciąży. Przyznała, że paliła w ciąży papierosy i piła około trzech piw dziennie. Wyjaśniła: „jak się zorientowałam, że jestem w ciąży, to nie myślałam o tym, nie miałam żadnych planów, nic. Czekałam aż się urodzi i wtedy miałam zdecydować co dalej z dzieckiem”. Opisała przebieg porodu, który odbył się w piwnicy. Wskazała, że dziecko nie upadło, tylko „ wyszło na płasko na te szmaty. Tak po 10 minutach wyszło łożysko. Nie słyszałam płaczu. Ja
w ogóle nie popatrzyłam na dziecko. Ja wyrwałam pępowinę z siebie. Wyrwałam ją rękami. Nie odrywałam dziecku pępowiny. Wszystko zostało w piwnicy. Po porodzie przytkałam dziecko tymi szmatami co tam były i tym niebieskim materacem. Ja nadepnęłam na ten materac jak wychodziłam. Nadepnęłam na niego jak szybko szłam”.
Następnie wróciła do domu. Nie zaglądała do piwnicy i nie zastanawiała się nad tym, co tam się wydarzyło. W poniedziałek około godziny 15:00-16:00 wyniosła dziecko zawinięte w szmaty i śmieci na łąkę, w miejsce jego znalezienia, i je podpaliła, ale tylko się tliło. Następnie wróciła do domu. Wskazała, że nie chciała dziecka i nie pomyślała, żeby je gdzieś oddać. Zaprzeczyła wyszukiwaniu w telefonie informacji na temat DNA spalonych zwłok. Wyjaśniła, że nie pocięła dziecka
i powiedziała: „ Ja wzięłam te łachy, rzuciłam na dziecko i przydusiłam. Kiedy dusiłam, to nie patrzyłam, czy jeszcze żyje, poszłam do domu. Płacz usłyszałam tylko raz jak się urodziło, to wtedy wzięłam te łachy i rzuciłam.”. Wiedziała, że odczuwane bóle były porodowymi, ponieważ sprawdzała w Internecie jak przebiega poród i jakie są jego objawy. Nie sprawdzała, co się robi po urodzeniu dziecka ani w jaki sposób odciąć i zawiązać pępowinę. Nie interesowała się, co miała zrobić, by dziecko przeżyło. Sprawdzała jedynie to, co było dla niej najważniejsze, czyli jak urodzić
(k. 61-64).

Podczas kolejnego przesłuchania ponownie przyznała się do zabójstwa swojego dziecka i w uzupełnieniu wyjaśnień dodała, że dziecko urodziła sama
w piwnicy w czwartek około godziny 13:00-14:00. Domownicy nie wiedzieli
o porodzie. Akcja porodowa trwała około godziny-półtorej. Po urodzeniu nie patrzyła na dziecko i nie wie, czy żyło, bo przykryła je starymi ubraniami i poszła do domu się umyć. Nie słyszała, żeby płakało. Następnego dnia zeszła do piwnicy i wsadziła dziecko do worka ze starymi ubraniami i planowała je później ukryć. W poniedziałek zabrała ten worek i najpierw chciała go zakopać, ale ostatecznie uznała, że lepiej będzie go spalić. Wskazała, że nie zna ojca dziecka, ponieważ w tym czasie utrzymywała stosunki seksualne z czterema mężczyznami. Spotykała się z nimi na drodze polnej, gdzie w samochodzie dochodziło do stosunków płciowych (k. 77-78).

W dniu 5 grudnia 2016 r. M. S. (1) nie przyznała się do zabójstwa noworodka. Podtrzymała wyjaśnienia z dnia 29 czerwca 2016 r. zaznaczając, że urodziła dziecko, ale go nie zabiła. Po urodzeniu owinęła je starymi ubraniami
i zostawiła je w piwnicy. Wyjaśniła wówczas, że nie przypomina sobie, aby przykryła noworodka materacem. Nie myślała o tym, że dziecko nie będzie mogło oddychać, zamarznie lub będzie głodne. Kobieta wyjaśniła, że bała się wrócić do piwnicy, ale ostatecznie poszła tam i wyniosła dziecko, aby ktoś je znalazł. Nie chciała go spalić, obok znajdowały się spalone ubrania. Bała się powiedzieć komukolwiek o dziecku. Obawiała się reakcji swojego otoczenia na tę informację. Nie poradziłaby sobie
z dzieckiem, w domu była bieda. Dopiero później pomyślała, że mogła komuś oddać dziecko. Poszukiwała w telefonie informacji na temat badań DNA na wypadek badań w kierunku jej macierzyństwa względem noworodka. Wskazała ponadto, że nie pamięta dokładnie porodu, akcja porodowa przebiegała szybko. Opisała także swoją sytuację rodzinną i mieszkaniową. Wyjaśniła, że spotykała się z mężczyznami poznanymi przez Internet, ponieważ liczyła na to, że z którymś z nich ułoży sobie życie (k. 496-501).

Przed Sądem oskarżona przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu. Wyjaśniła jednak, że nie zabiła dziecka, tylko je urodziła i zostawiła. Chciała, aby ktoś z sąsiadów znalazł zwłoki noworodka. Wyjaśniła, że nie miała szczęśliwego dzieciństwa, ponieważ pochodziła z biednej rodziny. Była otoczona miłością rodzicielską tylko ze strony matki. Z kolei ojciec i brat M. nadużywali alkoholu. Wskazała, że była ofiarą przemocy ze strony ojca i brata M.. Rozpoczęła współżycie płciowe w wieku 22 lat. Słyszała o „oknie życia”, ale w jej miejscowości nie było takiego miejsca. O. oddalona jest o 15 km, a W. o 48 km. Uznała, że nie ma jak przewieźć dziecka, ponieważ u niej w domu nikt nie miał samochodu. O porodzie w samotności podjęła decyzję w ostatniej chwili. Chciała wychować dziecko. Nie zabrała do piwnicy przegotowanej wody ani środków higienicznych. Nie sprawdzała płci dziecka, nie chciała na nie patrzeć. Owinęła je
w stare ubrania i zostawiła. Nie pamiętała, czy dziecko po urodzeniu płakało. Stwierdziła, że być może później przykryła dziecko materacem, ale nie stanęła na nim. Oskarżona wyjaśniła ponadto, że wróciła następnie do domu i się umyła. Była wtedy zdenerwowana i nie mogła spać. Dopiero po kilku dniach zrozumiała, że zrobiła coś złego. Do piwnicy zeszła tylko raz, ale zawróciła. Jak je zabierała
z piwnicy, to nie dawało oznak życia. Nie podpaliła noworodka, położyła go obok nadpalonych rzeczy. Nie podtrzymała swoich pierwszych wyjaśnień w zakresie kontaktów seksualnych z mężczyznami oraz co do ostatniej miesiączki przed porodem. W rzeczywistości ostatnią miesiączkę miała w lutym i utrzymywała kontakty seksualne z mężczyznami. Nie pamiętała czy nadepnęła na materac, pod którym leżało dziecko. Mówiąc o podpaleniu miała na myśli ubrania a nie noworodka. Nie podtrzymała również swojej wypowiedzi o tym, że nie chciała tego dziecka. Nie przytykała ubrań, a jedynie owinęła nimi dziecko łącznie z główką i drogami oddechowymi. Wskazała, że tych ubrań było około 20 cm wysokości. Zaprzeczyła ponadto, aby słyszała płacz dziecka. Nie schodziła także na drugi dzień do piwnicy. Wyniosła je chyba w dniu jego znalezienia. Ślady krwi po porodzie wytarła ubraniami, którymi później przykryła noworodka. Okazała żal i chciałaby cofnąć czas (k. 610-614).

Sąd zważył, co następuje:

Ustalony stan faktyczny, zdaniem Sądu, w pełni oddaje wiarygodność i kolejność wydarzeń w zakresie przypisanego oskarżonej czynu. Ustalając stan faktyczny, Sąd oparł się w znacznej mierze na opiniach specjalistycznych, częściowo na wyjaśnieniach oskarżonej i zeznaniach świadków.

M. S. (1) składała zmienne wyjaśnienia. Należy wskazać, że odwołanie wyjaśnień nie może automatycznie powodować wyeliminowania ich z materiału dowodowego, bez wniknięcia w konkretne okoliczności w nich zawarte. Zmiana wyjaśnień przez oskarżonych w procesie karnym należy niemal do porządku dziennego, co nie oznacza, że którekolwiek z nich są "lepsze" lub "gorsze". Nie oznacza również, czego zdaje się nie wiedziała oskarżona, że podając kolejne wersje zupełnie sprzeczne ze wcześniejszymi sprawi, że Sąd uzna za wiarygodną jedynie tę ostatnią przedstawioną przed Sądem odrzucając wcześniejsze. Podanie wielu sprzecznych ze sobą wersji wydarzeń rzuca już pierwszy cień na wiarygodność oskarżonej. W takich wypadkach żadne wyjaśnienia nie tylko nie mogą być pomijane czy lekceważone, lecz wręcz powinny być traktowane jako źródło informacji wymagających starannego rozważenia jako umożliwiających dokonanie istotnych ustaleń. Nie jest też tak, że większą wartość dowodową mają wyjaśnienia oskarżonych złożone w toku postępowania sądowego - na rozprawie głównej - od wyjaśnień składanych w postępowaniu przygotowawczym, niezwłocznie po zatrzymaniu w krótkim odstępie czasu od popełnionego czynu, kiedy pamięć jest najświeższa.

Udowodnienie według T. Grzegorczyka i J. Tylmana – „… oznacza taki stan,
w którym fakt przeciwny dowodzonemu wydaje się realnie niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny. Dopóki przeciwieństwo tego faktu nie może być wykluczone, dopóty nie można przyjąć, że jest on udowodniony.”
(Polskie postępowanie karne, Warszawa 1998r., s. 415). Dowodzenie zmierzające do udowodnienia faktu głównego (objętego znamionami typu czynu zarzucanego) jest szczególnie złożone wtedy, gdy sąd nie dysponuje dowodami bezpośrednimi, tj. wprost potwierdzającymi lub przeczącymi prawdziwości okoliczności objętych faktem głównym, lecz tylko dowodami pośrednimi, to jest takimi dowodami, które pozwalają na udowodnienie faktów ubocznych, które z kolei stanowią przesłanki rozumowania odnośne faktu głównego. Udowodniony fakt uboczny określany jest mianem poszlaki, a proces,
w którym sąd dysponuje wyłącznie lub głównie takimi dowodami, procesem poszlakowym. Kilka zatem uwag co do istoty dowodu poszlakowego. Przez poszlakę, według Z. Papierkowskiego (Z. Papierkowski: Dowód poszlakowy w postępowaniu karnym, s.32-33) należy rozumieć okoliczność faktyczną, która pozwala nam wysnuć pewne wnioski co do prawdziwości innej okoliczności faktycznej. Może nią być każdy fakt, każde zdarzenie mniej lub więcej głośne, ważne, które by pozostawało
w pewnym związku z tym co chcemy udowodnić w procesie.”.
Z kolei według
J. Nelkena (J. Nelken: Dowód poszlakowy w procesie karnym, Warszawa 1970, s.14-16, 115) „ poszlaką jest fakt uboczny w stosunku do faktu głównego”. Tym samym nie wchodzi on w zakres zestawu znamion przestępstwa (faktu głównego). Fakt taki rozpatrywany pojedynczo stwarza jedynie prawdopodobieństwo dotyczące sprawcy przestępstwa, łącznie natomiast z innymi faktami stwarza podstawę do pewności co do sprawcy przestępstwa. Dowodzenie oparte na poszlakach, pisze dalej autor, cechuje stopniowa, w miarę gromadzenia poszlak – przemiana prawdopodobieństwa w pewność. Pośredniość dowodu poszlakowego polega na tym, że środki dowodowe wskazują na fakt główny „za pośrednictwem” faktów ubocznych (poszlak).
W literaturze podkreśla się, że organ procesowy przy uzyskiwaniu dowodu poszlakowego nie jest związany żadnymi ograniczeniami w zakresie oceny przydatności poszczególnych faktów. Wszystkie poszlaki prawidłowo ustalone, przy trafnie ustalonym ich związku przyczynowym z faktem głównym, mają tę samą wartość przy konstruowaniu podstawy dowodu poszlakowego. Brak jest podstaw do stwierdzenia, że dowód poszlakowy ma niższą wartość od dowodu bezpośredniego, czy też, że stanowi on gorszą postać dowodu, każdy z nich bowiem podlega ocenie według tych samych kryteriów oceny sędziowskiej zawartej w art. 7 k.p.k. Poszlaka, pisze T. Grzegorczyk „… to fakt uboczny obciążający oskarżonego, a dowód poszlakowy to dowód z poszlak, czyli faktów pośrednich, ubocznych niekorzystnych dla oskarżonego. W procesie opartym na dowodach poszlakowych trafność dokonanych ustaleń występuje dopiero wówczas, gdy ustalenia te nie mogą być podważone przez jakąkolwiek inną wersję zdarzenia. O zgodności ustaleń
z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia nie świadczy więc sama ilość poszlak, ale logiczne powiązanie całokształtu tych poszlak wykluczające realnie inne wersje zdarzenia
.”. W tym sensie, poszlaką może być także brak alibi oskarżonego, która
w powiązaniu z innymi poszlakami może pozwolić na wysnucie wniosku
o odpowiedzialności oskarżonego(T. Grzegorczyk, J. Tylman, jw., s. 517). Analogiczne poglądy wyraża w tej materii Sąd Najwyższy. W związku z powyższymi uwagami należy stwierdzić, że sąd nie jest zobowiązany do dowodowego weryfikowania faktów i tez domniemywanych w sposób dowolny i abstrakcyjny,
o dowolnie określanym ich związku przyczynowym ze zdarzeniem, gdy jednocześnie pozbawione są one racjonalnego uwiarygodnienia, ale też nie jest uprawniony do uznawania i włączania do podstawy wyroku faktów w takim trybie ustalanych.
W procesie poszlakowym nie ulegają zawieszeniu zasady ani też reguły dowodzenia właściwe dla procesu poznawczego w sprawach karnych. Rzecz w tym, że jeśli powstają dwie lub więcej wersji zdarzenia, przyjęcie jednej z nich i odrzucenie pozostałych wymaga logicznie nienagannego wykazania, że te inne wersje zdarzenia są nieprawdopodobne lub też ich prawdopodobieństwo jest w racjonalnej ocenie znikome, niedające się rozsądnie uzasadnić, pozostaje w sprzeczności
z elementarnymi zasadami życiowego doświadczenia lub w sprzeczności ze wskazaniami wiedzy. W dochodzeniu do prawdy obiektywnej Sąd posługiwał się nie tylko dowodami bezpośrednimi, którymi aktualnie dysponuje, ale również prawidłowym, logicznym rozumowaniem, wspieranym przesłankami natury empirycznej. Pozwoliło to Sądowi na uznanie za dowód logicznie poprawnej koncepcji myślowej, której wnioski (informacje) swoją konsekwencją eliminują inne, chociaż nie muszą całkowicie wyłączać rozumowania odmiennego. Sąd oparł swoje rozstrzygnięcia także na tego rodzaju dowodach pośrednich, jeżeli racjonalnie uznał je za czyniące zadość postulatowi dochodzenia do prawdy obiektywnej i wyprowadził z nich wnioski odpowiadające zasadom logicznego rozumowania, z jednoczesnym respektowaniem wyrażonej w art. 5 § 2 k.p.k. zasady in dubio pro reo /por. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2004 r., II KK 390/04/. Wynikająca z zasady domniemania niewinności zasada in dubio pro reo ma zastosowanie tylko wtedy, gdy pomimo przeprowadzenia wszystkich dostępnych dowodów, pozostają w dalszym ciągu niewyjaśnione okoliczności. W takiej sytuacji niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Wybiera się wersję, która dla oskarżonego jest najkorzystniejsza, choć nie wyklucza to tego, że mogło być inaczej, ale nie zdołano tego ustalić w sposób stanowczy. Wspomniana zasada odnosi się w praktyce do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznym, nie wolno jednak rozumieć jej jako reguły swoistego, uproszczonego traktowania wątpliwości. Wszelka wątpliwość w zakresie ustaleń faktycznych powinna być wyjaśniona i usunięta przez wszechstronną inicjatywę dowodową organu procesowego i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwość ta nie zostanie usunięta, należy ją tłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego ( M. Cieślak, Polska procedura… s. 359 oraz SN WR 107/91, OSNKW 1992, nr 1, poz.14). Zdaniem Sądu w świetle przeprowadzonego postępowania dowodowego, ustalony stan faktyczny ma swoje oparcie zarówno w dowodach bezpośrednich, jak
i pośrednich.

Sąd w znacznej mierze dał wiarę jej wyjaśnieniom złożonym w dniu 29 czerwca 2016 r. oraz podczas kolejnego przesłuchania. Oskarżona przyznała się wówczas do zabójstwa noworodka. Jej relacja w tych wyjaśnieniach jest nie tylko logiczna
i spójna, ale przede wszystkim znajduje potwierdzenie w zgromadzonych w sprawie dowodach. Podała, że pierwsze ruchy dziecka poczuła w kwietniu 2016r. Treść tych wyjaśnień potwierdzają w szczególności opinie specjalistyczne. Badania z zakresu informatyki potwierdzają, że oskarżona nawiązywała przygodne znajomości
z mężczyznami poprzez wiadomości sieciowe w telefonie. Zeznania świadków potwierdzają, że oskarżona nikomu nie powiedziała o ciąży i urodziła w samotności. Z kolei protokół oględzin piwnicy oraz miejsca znalezienia zwłok wraz
z dokumentacją fotograficzną nie daje podstaw do kwestionowania relacji oskarżonej co do przebiegu porodu oraz zabójstwa noworodka przez uduszenie. Oskarżona
w tych wyjaśnieniach podała wiele szczegółów, które w zderzeniu z pozostałym materiałem dowodowym tworzą logiczną całość. To, że nadepnęła na materac, pod którym znajdowało się dziecko, potwierdza ślad traseologiczny zabezpieczony
w sprawie. Po przeprowadzeniu badania okazało się, że jest to odwzorowanie podeszwy kapcia oskarżonej. Sąd uwzględnił jej pierwsze wyjaśnienia jedynie
w zakresie jej sytuacji rodzinnej i mieszkaniowej. Dalsza część tych wyjaśnień jest całkowicie sprzeczna z całością materiału dowodowego w sprawie, w tym z dalszymi wyjaśnieniami jej samej. Oskarżona zmieniła swoje wyjaśnienia w dniu 5 grudnia 2016 r., kiedy to nie przyznała się do zabójstwa i podtrzymała w znacznej mierze te wyjaśnienia przed Sądem. Treść tych wyjaśnień jest nielogiczna i sprzeczna
z opiniami specjalistycznymi oraz protokołami oględzin. Wskazała bowiem, że nie chciała zabić dziecka, nie nadepnęła na materac i nie udusiła dziecka, tylko je owinęła. Relacja ta jest całkowicie nielogiczna. Oskarżona sama wskazała, że owinęła dziecku także główkę. Przykrywając drogi oddechowe nie sposób wnioskować o tym, iż chciała, aby dziecko przeżyło. Sąd nie dał jej także wiary, że nie podpaliła dziecka. Zarówno wcześniejsze wyjaśnienia oskarżonej, jak i zeznania świadków A. K. i D. S. (2), wyniki sekcji zwłok oraz protokół oględzin miejsca znalezienia zwłok jednoznacznie wykluczają wersję o położeniu dziecka obok paleniska. Należy wobec tego uznać, że zmiana wyjaśnień oskarżonej stanowiła przyjętą linię obrony. Sąd nie dał wiary jej wyjaśnieniom także i w tym
w zakresie, w jakim podała, że okres występował u niej do lutego 2016r. Otóż, nie można mieć okresu w czasie ciąży z uwagi na istotę oraz biologiczne funkcje tych dwóch zjawisk. To właśnie cykl miesięczny powoduje menstruację. Ciąża jest wynikiem zapłodnienia komórki jajowej. Jeżeli komórka jajowa nie zostanie zapłodniona, wtedy występuje miesiączka. Biologicznie rzecz ujmując, okres
w czasie ciąży nie jest możliwy, a oskarżona była wówczas w około IV miesiącu ciąży. Natomiast mogą pojawić się plamienia czy krwawienia, ale spowodowane czymś innym niż miesiączka.

Ustalając stan faktyczny Sąd skorzystał z zeznań rodziny M. S. (1). Zarówno B. S., jak i D. S. (3) oraz Z. W. zgodnie zeznali, że nikt nie wiedział o jej ciąży. Kobieta przytyła i ubierała się jak zwykle w luźne ubrania. Zeznania tych świadków przyczyniły się do ustalenia sytuacji rodzinnej i mieszkaniowej oskarżonej. Ich treść znajduje odzwierciedlenie
w wyjaśnieniach oskarżonej oraz zeznaniach jej ciotki - J. M. (1), która również nie wiedziała o ciąży swojej siostrzenicy. Matka oskarżonej potwierdziła, że zabezpieczony telefon w sprawie należał do niej, ale użytkowała go wyłącznie oskarżona.

Sąd dał wiarę także zeznaniom sąsiadów oskarżonej: A. K., A. D., J. D., L. D., K. S., M. S. (2), W. S. oraz Z. S.. Osoby te zgodnie wskazały, że słyszeli plotki
o ewentualnej ciąży M. S. (1). J. D. zeznał, że oskarżona wyglądała w pierwszej połowie 2016 roku jakby była w ciąży. Sąsiedzi kobiety zgodnie podali, że w jej domu pojawiał się alkohol i nadużywał go przede wszystkim jej ojciec. Na podstawie zeznań A. K. oraz D. S. (2) Sąd ustalił okoliczności znalezienia zwłok dziecka. Na podstawie zeznań L. D. Sąd ustalił, że dzień wcześniej oskarżona podpaliła zwłoki noworodka w miejscu, gdzie mieszkańcy palą czasem śmieci.

Za wiarygodne Sąd uznał ponadto zeznania jej koleżanki - M. W.. Kobieta zeznała, że spotykała się z M. S. (1). P. podczas tych spotkań piwo, ale oskarżona nie zwierzała się koleżance, nie powiedziała jej ani
o ciąży, ani o mężczyznach poznanych w Internecie. Relacja tego świadka jest spójna i logiczna.

Na podstawie zeznań świadka T. P. Sąd ustalił, że oskarżona nawiązała z nim kontakt poprzez wiadomości SMS. Kobieta przez okres około 6 lat spotkała się kilkanaście razy z T. P. i odbywała z nim stosunki płciowe. Świadek wskazał, że nie traktował tej relacji poważnie. Wiarygodność jego zeznań potwierdzają wyjaśnienia oskarżonej oraz treść wiadomości SMS ujawniona w zabezpieczonym telefonie komórkowym oskarżonej.

Sąd skorzystał z zeznań pracownika (...) w B. - D. G. jedynie w zakresie informacji co do niekorzystania z pomocy ośrodka przez rodzinę S.. Sąd doszedł do przekonania, że w pozostałym zakresie nie posiada ona informacji przydatnych do ustalenia stanu faktycznego. Świadek została przesłuchana na okoliczność przeprowadzonych kilka lat wcześniej czynności sprawdzających przez MOPS po otrzymaniu anonimowego zawiadomienia o tym, że M. S. (1) miała być w ciąży, po czym nie była widywana z dzieckiem. Okoliczności te nie zostały potwierdzone, zatem należało uznać, iż nie miały żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Sąd w znacznej mierze oparł swoje ustalenia o opinie biegłych z zakresu psychologii, psychiatrii oraz medycyny sądowej. Zarówno opinie pisemne, jak i ustne opinie uzupełniające są logiczne, jasne, pełne, spójne wewnętrznie i zostały wydane w oparciu o wiedzę specjalistyczną.

Biegli z zakresu psychiatrii oraz biegła psycholog jednoznacznie wykluczyli wystąpienie cech charakterystycznych dla zespołu stresu pourazowego. Wskazali, że oskarżona miała zachowane zdolności intelektualne pozwalające na prawidłową ocenę sytuacji. Sąd ustalił na podstawie tych dowodów, że zaplanowała ona zabójstwo dziecka jeszcze przed jego urodzeniem. Z kolei zachowanie bezpośrednio po zdarzeniu świadczy o tym, że nie była tą sytuacją zaskoczona. Brak jest danych, które świadczyłyby o dezorganizacji emocjonalnej i poznawczej w czasie porodu. Oskarżona oceniła sytuację jako właściwą akcję porodową. Zeszła w ustronne miejsce. Po porodzie wróciła do mieszkania, umyła się. Po wszystkich czynnościach wysprzątała miejsce porodu, a sami świadkowie np. matka nie opowiada, aby tego wieczora coś działo się z córką, jadła kolację, oglądała telewizję. Nie pojawiły się
w jej zachowaniu żadne nowe okoliczności, które wzbudziłyby niepokój u matki. Oskarżona posługiwała się bardzo dobrze telefonem komórkowym, mogła zadzwonić do kogokolwiek i poprosić o pomoc. Zrobiła wręcz odmienne, udała się potajemnie do piwnicy, a więc takiego miejsca, które jest trudne do odnalezienia dla osób postronnych. Wszystko wskazuje zatem na zgodność zachowań i ukrywanie tego faktu do samego końca. Na podstawie zebranego materiału dowodowego,
w szczególności opinii biegłych lekarzy psychiatrów, psychologa, wyjaśnień oskarżonej, którym Sąd dał wiarę, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że czynu, którego dopuściła się oskarżona, nie spełnia kryteriów zabójstwa w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Nie wypełnia także znamion zabójstwa pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami.

Na podstawie sprawozdania z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok ludzkich Sąd ustalił w korelacji z wyjaśnieniami oskarżonej, że zaraz po urodzeniu dziecka udusiła je. Owinęła niemowlę w dużą ilość starych ubrań wraz z główką
i unieruchomiła klatkę piersiową. Następnie położyła dziecko zawinięte w ubrania, przykryła materacem i nadepnęła na nie, co potwierdza zabezpieczony ślad traseologiczny. Analizując sprawozdanie z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok noworodka w korelacji z pozostałym materiałem dowodowym Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżona zostawiła dziecko w piwnicy 23 czerwca 2016 r. i wyniosła je dopiero 27 czerwca 2016 r., i podpaliła. Na podstawie wyników z sekcji zwłok Sąd ustalił ponadto, że dziecko urodziło się żywe w VIII lub IX miesiącu ciąży, było prawidłowo rozwinięte i wobec tego było zdolne do życia pozałonowego.

Na podstawie opinii z zakresu genetyki Sąd ustalił, że matką dziecka była M. S. (1). Sąd wykluczył jednocześnie ewentualne ojcostwo T. P. oraz Z. W.. Ojciec dziecka nie został ustalony.

Sąd uwzględnił także opinię z zakresu informatyki. Na podstawie tego dowodu Sąd ustalił, że oskarżona wyszukiwała informacji w Internecie przed zatrzymaniem na temat możliwości identyfikacji spalonych zwłok w kontekście możliwości ustalenia rodziców dziecka. Dane pozyskane z telefonu oskarżonej pozwoliły także ustalić sposób nawiązywania znajomości z przygodnymi partnerami seksualnymi.

Zgromadzone w sprawie protokoły oraz dokumentacja fotograficzna nie budziły zastrzeżeń co do ich autentyczności i wiarygodności. Budując stan faktyczny uwzględniono wszelkie dokumenty zebrane w toku postępowania przygotowawczego i zawnioskowane przez urząd prokuratorski oraz ujawnione w toku rozprawy.

Po tak dokonanej ocenie materiału dowodowego Sąd Okręgowy uznał, że M. S. (1), działając w zamiarze bezpośrednim, udusiła noworodka po jego urodzeniu i wypełniła tym samym znamiona zbrodni z art. 148 § 1 k.k.

Umyślność jest charakterystyczną cechą strony podmiotowej zabójstwa. Zgodnie z definicją zawartą w art. 9 § 1 k.k. zamiar popełnienia czynu zabronionego obejmuje swoim zakresem zarówno sytuację, gdy sprawca chce popełnić taki czyn, jak i sytuację, gdy sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego godzi się na to /zob. wyrok SN z 25 października 1984 r., IV KR 245/84, OSNKW 1985, z. 5-6, poz. 38. Zoll A. Zakamycze 2004 stan prawny: 2004.07.01 Komentarz do art. 13 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski,
P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I. Komentarz do art. 1-116 k.k., Zakamycze, 2004, wyd. II/. Jest zatem faktem psychologicznym, który podlega takim samym regułom dowodowym jak pozostałe okoliczności popełnienia czynu. Mimo iż zamiar istnieje jedynie w świadomości sprawcy, należy go oceniać mając na uwadze całość materiału dowodowego.

Treścią umyślności jest zamiar popełnienia czynu zabronionego, tj. zrealizowania rzeczywistości objętej znamionami jego strony przedmiotowej.

Zamiar bezpośredni (dolus directus) polega na tym, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony. Stanowiąca treść zamiaru bezpośredniego chęć ("chcenie") popełnienia czynu zabronionego jest aktem woli, której zaistnienie uwarunkowane jest świadomością obejmującą okoliczności tworzące zespół znamion przedmiotowych czynu zabronionego.

Przy ocenie zamiaru popełnienia zabójstwa należy przeanalizować z dużą ostrożnością sposób działania sprawców, rodzaj użytych narzędzi, siłę zadawania ciosów, liczbę oraz lokalizację spowodowanych obrażeń. W kontekście oceny zamiaru sprawcy często istotną rolę odgrywa także analiza zachowania sprawcy po dokonaniu przestępstwa /zob. postanowienie SN z 20 marca 2015 r., III KK 276/14, LEX nr 1665738/.

Zamiar, chociaż istnieje tylko w świadomości sprawcy, jest faktem psychologicznym, który podlega takim samym regułom dowodowym jak okoliczności o charakterze przedmiotowym. Jeżeli więc sprawca nie wyraził swego zamiaru wprost, wnioskuje się o nim z okoliczności całego zdarzenia.

Przedmiotem chęci musi być realizacja zachowania odpowiadającego znamionom typu czynu zabronionego ujmowana jako całość. Chęć, jako postać zamiaru, nie odnosi się więc do poszczególnych znamion, lecz do całości zachowania określonego znamionami typu czynu zabronionego (…).

Zamiar popełnienia czynu zabronionego polega na ukierunkowaniu zachowania na osiągnięcie określonego celu i sterowaniu tym zachowaniem. Na zamiar składa się strona intelektualna oraz woluntatywna. Zamiar jest warunkowany wyobrażeniem celu (strona intelektualna) i dążeniem opartym na motywacji jego osiągnięcia (strona woluntatywna) /Komentarz do art. 9 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] K. Buchała, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I, Zakamycze, 1998/.

O istnieniu zamiaru zabójstwa w ogóle, a także o postaci tego zamiaru można wnioskować przede wszystkim na podstawie dokładnej analizy strony przedmiotowej konkretnego czynu.

Ustalenia co do zamiaru sprawcy powinny wynikać z analizy całokształtu zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych okoliczności. W sytuacji, gdy na podstawie wyjaśnień oskarżonego nie da się w sposób niebudzący wątpliwości ustalić zamiaru sprawcy, to dla prawidłowego ustalenia rzeczywistego zamiaru sąd powinien sięgnąć do najbardziej uchwytnych i widocznych elementów działania sprawcy, to jest okoliczności przedmiotowych /2004.01.06 wyrok SN IV KK 276/03 OSNwSK 2004/1/29/.

Ustalenia dotyczące zamiaru nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych
i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania i wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenia ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary (podobnie m.in. SN w wyroku z dnia 28 czerwca 1977 r., VI KRN 14/77, OSNKW 1078, nr 4-5, poz. 43, jak też w wyroku z dnia 21 stycznia 1985 r., OSNPG 1986, nr 2, poz. 17). (...) Ustalenia o podmiotowej stronie czynu nie odnoszą się do czynu
i sprawcy in abstracto, lecz chodzi o konkretny czyn i konkretnego sprawcę, działającego w ściśle określonej sytuacji i przy indywidualnie ustalonych okolicznościach. Nie trzeba przy tym szerzej wywodzić, że zamiaru nie można nigdy domniemywać ani domyślać się. Zamiar, w tego rodzaju zachowaniu (zbrodnia zabójstwa - dop. własny), musi być ustalony w sposób pewny, wykluczający jakąkolwiek wątpliwość, wszakże ustalenie zamiaru należy do faktycznej strony orzeczenia (...). Bez uwzględnienia, kim jest sprawca i jakie ma możliwości intelektualne, nie można decydować, co on wiedział na pewno, a czego nie wiedział
i tak decydować o zamiarze, w jakim działał /2006.10.03 wyrok Sądu Apel. II AKa 139/06 Prok.i Pr. 2007/7-8/30 w Łodzi/.

W doktrynie i orzecznictwie rozróżnia się zamiar nagły ( dolus repentinus) i zamiar przemyślany ( dolus praemeditatus) jako dwie podlegające różnej ocenie formy zamiaru bezpośredniego. Przyjmuje się, że zamiar nagły zostaje podjęty pod wpływem silnego bodźca, prowadząc do realizacji czynu bez jego planowania
i określonych czynności przygotowawczych. Oznacza to mniejszy stopień winy niż
w wypadku zamiaru przemyślanego, gdy sprawca z rozmysłem planuje i realizuje czyn zabroniony (por. wyrok SN z dnia 27 października 1995 roku, Orz. Prok. i Pr. 1996, nr 4).

Przy działaniu z premedytacją sprawca "na zimno" opracowuje swój plan
i sposób jego realizacji, natomiast przy zamiarze nagłym, który zwykle jest wynikiem impulsu od sprawcy niezależnego, elementy te odpadają, a więc stopień zawinienia przy zamiarze nagłym jest zawsze mniejszy (por. wyrok SN z dnia 26 lutego 1974 roku, VI KRN 15/74). W działaniu oskarżonej Sąd dostrzegł właśnie przejawy działania z premedytacją. Premedytacja polega na uprzednim obmyśleniu przestępstwa, zaplanowaniu okoliczności jego popełnienia (czasu, miejsca, sposobu), zabezpieczeniu ucieczki, zatarcia śladów, często przygotowaniu alibi itd. Nagłość zamiaru oskarżonej wyznacza stopień jej winy, zawsze niższy w przypadku zamiaru nagłego niż w przypadku przestępczych działań planowanych

Na kanwie niniejszej sprawy Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że M. S. (1) działała w zamiarze bezpośrednim i przemyślanym pozbawienia życia swojego nowonarodzonego dziecka. O jej zamiarze świadczy już sam fakt ukrywania ciąży przed otoczeniem. Oskarżona nikomu nie powiedziała o swoim stanie. Nikt też nie wiedział o porodzie, nie korzystała nigdy z pomocy medycznej. W okresie ciąży regularnie paliła papierosy i spożywała alkohol. Nie troszczyła się o stan zdrowia dziecka. W dniu porodu wzięła nawet tabletkę przeciwbólową. W celu urodzenia dziecka wybrała ustronne miejsce, bardzo rzadko uczęszczane przez mieszkańców. Czytała w Internecie i w prasie na temat przebiegu porodu oraz jego objawów. Nie sprawdzała natomiast co należy zrobić z dzieckiem po porodzie, aby przeżyło i było zdrowe. Nie zabrała nawet ze sobą wody czy środków higienicznych. Dodatkowo
w swoich wyjaśnieniach oskarżona wyraźnie wskazała, że nie chciała mieć dziecka. Sąd ustalił, że oskarżona od samego początku nie planowała wychować dziecka. Zamiar pozbawienia go życia pojawił się już w czasie ciąży. Wymieniona miała cały czas przy sobie telefon komórkowy i mogła nawet w trakcie akcji porodowej wezwać pomoc. Nie bez znaczenia jest także zachowanie oskarżonej po zdarzeniu. Celowo
i z rozmysłem przytrzymywała ubrania uniemożliwiając dziecku oddychanie. Następnie położyła na ciało noworodka materac i stanęła na nim. Wiedziała doskonale, że staje na dziecku. W takim stanie zostawiła dziecko w piwnicy, nie dając mu żadnych szans na przeżycie. Wszystkie te okoliczności świadczą jednoznacznie o działaniu w zamiarze bezpośrednim. Oskarżona chciała zabić dziecko i konsekwentnie ten zamiar realizowała aż do osiągnięcia skutku w postaci śmierci noworodka. Następnie zachowała spokój i wróciła bezrefleksyjnie do swoich codziennych zajęć. Ostatecznie podjęła decyzję o zatarciu śladów i ukryciu zwłok. Uznała, że najskuteczniejsze będzie ich spalenie. Stanęły temu na przeszkodzie warunki atmosferyczne. Mżawka spowodowała, że worek wraz z zawartością jedynie się tlił i nie doszło do całkowitego spalenia jego zawartości.

Znamiona strony przedmiotowej zabójstwa realizuje każdy, kto swym zachowaniem doprowadza do śmierci człowieka, jeżeli pomiędzy tym zachowaniem
a skutkiem w postaci śmierci pokrzywdzonego zachodzi związek przyczynowo skutkowy. Jest to przestępstwo materialne, którego skutkiem jest śmierć człowieka. Sąd nie miał wątpliwości, że dziecko urodziło się żywe. Świadczy o tym treść wyjaśnień oskarżonej, która wskazała, że dziecko płakało. Okoliczność tą potwierdza także sprawozdanie z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok. Oskarżona doprowadziła następnie do pozbawienia życia noworodka poprzez uduszenie. Działała przy tym w sposób umyślny z zamiarem bezpośrednim pozbawienia go życia. Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że oskarżona wypełniła swym zachowaniem znamiona zabójstwa, zarówno od strony podmiotowej, jak i strony przedmiotowej.

Obrońca oskarżonej zakwestionowała kwalifikację prawną i wskazała, że oskarżona powinna odpowiadać za przestępstwo dzieciobójstwa w myśl art. 149 k.k. W odpowiedzi na akt oskarżenia obrona wskazała, że działanie oskarżonej nie było celowe i świadome. Jej zachowanie nie było planowane ani tym bardziej racjonalne. Oskarżona była w ocenie obrony zaskoczona szybkim i nagłym porodem. Poród
w piwnicy obrona określiła jako ekstremalnie trudny dla oskarżonej i wskazała szereg czynników stresogennych. Obrona powołała się także na informację biegłego
z zakresu medycyny sądowej, który stwierdził, że podczas badania kontakt z M. S. (1) był utrudniony i sprawiała wrażenie lekko upośledzonej umysłowo. Okoliczności te w ocenie obrony uzasadniają stwierdzenie, że u oskarżonej wystąpił tzw. szok poporodowy. Sąd wnikliwie przeanalizował argumentację obrony i uznał ją za chybioną.

Dla zakwalifikowania zabójstwa rodzącego się, czy nowonarodzonego dziecka przez jego matkę jako uprzywilejowany typ przestępstwa dzieciobójstwa niezbędne jest, aby czyn ten został popełniony pod wpływem przebiegu porodu. Oznacza to, że pomiędzy przebiegiem porodu a dokonaniem przestępstwa dzieciobójstwa w okresie porodu musi zachodzić związek przyczynowy. Przebieg porodu musi więc wpływać na powzięcie zamiaru zabicia dziecka. Jest to podstawowa różnica pomiędzy zabójstwem w typie podstawowym a przestępstwem dzieciobójstwa. Na gruncie niniejszej sprawy należy uznać, że zamiar zabójstwa u M. S. (1) pojawił się wcześniej, na co wskazują wyżej wymienione okoliczności świadczące o działaniu
w zamiarze bezpośrednim. Co więcej, biegli psychiatrzy oraz biegła psycholog wykluczyli, aby stan emocjonalny oskarżonej przejawiał cechy przemawiające za przyjęciem odpowiedzialności za przestępstwo uprzywilejowane. Nic bowiem nie wskazuje na to, że zamiar zabójstwa powstał w czasie porodu i pod wpływem jego porodu. Oskarżona wiedziała o ciąży od kwietnia i nie była zaskoczona porodem, który przebiegał w prawidłowym czasie. Planowała już wcześniej zabójstwo, zatem okoliczności porodu nie były w tym wypadku tak istotne. Sąd pragnie wskazać, że oskarżona sama zadecydowała o urodzeniu dziecka w piwnicy bez pomocy medycznej. Trudno zatem, aby ta okoliczność ją zaskoczyła i wzbudziła silne emocje. Wprawdzie istnienie wcześniejszego zamiaru zabójstwa przyszłego dziecka samo przez się nie wyklucza kwalifikacji prawnej czynu matki z art. 149 k.k. (wyr. SN
z 27.03.1981 r., IV KR 32/81, Legalis), choć jak słusznie zauważał W. Wolter, fakt ten czyni działania matki pod wpływem przebiegu porodu, mało prawdopodobne
( W. Wolter, w: Andrejew, Wolter, Świda, Kodeks karny, 1973, s. 150).

Biegła psycholog w opinii uzupełniającej wskazała, że sam poród nie wyzwala agresji matki w stosunku do dziecka. Stan emocjonalny oskarżonej nie odbiegał od normy. Oskarżona z łatwością wróciła do codziennych czynności i nie przejawiała cech charakterystycznych dla zespołu stresu pourazowego. Z kolei trudna sytuacja rodzinna i materialna oskarżonej nie może usprawiedliwiać zabójstwa nowonarodzonego dziecka. M. S. (1) nie skorzystała z możliwości oddania dziecka, wybrała natomiast jego śmierć. Mając zatem na uwadze te okoliczności oraz fakt, że zamiar zabójstwa ukształtował się jeszcze przed porodem, to brak jest podstaw do przyjęcia kwalifikacji prawnej czynu oskarżonej z art. 149 k.k.

Z tych przyczyn Sąd przypisał oskarżonej M. S. (1) popełnienie zbrodni z art. 148 § 1 k.k. w zamiarze bezpośrednim i wymierzył jej karę 15 lat pozbawienia wolności.

Wymierzając oskarżonej karę Sąd miał na względzie wszystkie dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności zawarte w art. 53 k.k. Sąd wymierzył karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanej, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (zob. postanowienie SN z dnia 26 stycznia 2011 r., III KK 335/10, LEX nr 736755).

W ocenie Sądu okoliczności przedmiotowego zdarzenia, motywacja oskarżonej oraz jej zachowanie po popełnieniu przestępstwa prowadzą do przyjęcia wysokiego ładunku społecznej szkodliwości jego czynu.

Obciążająco na wymiar kary wpłynął fakt popełnienia zbrodni na szkodę osoby najbliższej oraz zachowanie oskarżonej po przestępstwie. Fakt zacierania śladów oraz podpalenie zwłok również Sąd zaliczył do istotnych okoliczności obciążających.

Sąd miał na uwadze fakt jej niekaralności sądowej, jednak ta okoliczność nie wpłynęła w sposób istotny na wymiar kary. Dotychczasowa niekaralność sprawcy nie ma aż tak dużego znaczenia przy wymiarze kary za szczególnie poważne i o dużej szkodliwości społecznej przestępstwa, takie jak np. zbrodnia zabójstwa, za które sprawcy skazywani są z reguły na długie kary bezwzględnego pozbawienia wolności (por. wyr. SA w Łodzi z 09.05.2001 r., II AKa 78/01, Prok. i Pr. 2002, Nr 4, poz. 16).

Wymierzając karę Sąd miał na uwadze, że życie
i zdrowie ludzkie są absolutnie nadrzędnymi wartościami zarówno z punktu widzenia norm etycznych, jak i unormowań prawnych. Uwzględniając okoliczności inkryminowanego zdarzenia, zamiar oskarżonej, stopień winy wymierzona kara 15 lat pozbawienia wolności jest karą adekwatną, uwzględniającą wszelkie wymogi przewidziane dyspozycją art. 53 k.k. Należy mieć także na uwadze, że oskarżona zachowała całkowitą zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Wymierzając karę należy uwzględnić nadto fakt, iż zabójstwo własnego dziecka jest zbrodnią budzącą wyjątkowo negatywne emocje ze względu na więzy pokrewieństwa sprawcy i ofiary, wykraczającą przeciwko biologicznym podstawom organizacji społeczeństwa (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 7 maja 2012 r. w sprawie II AKa 42/12, KZS 2012/6/27, LEX nr 1216101).
Za przyjętym ukształtowaniem wysokości kary przemawiają również względy prewencji tak ogólnej, jak i indywidualnej oraz zapobiegawcze i wychowawcze cele kary. Dolegliwość karna bowiem musi spełniać wymóg kary sprawiedliwej, również
w szeroko rozumianym odczuciu społecznym, a nie tylko w środowisku sprawcy. Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił również fakt, że oskarżona wychowywała się
w środowisku prymitywnym, ubogim intelektualnie, nie doświadczyła pozytywnych wzorców życia i zachowania się, bo nie miała od kogo. Ukończyła zaledwie szkołę podstawową, nie miała wyuczonego zawodu, nigdzie na stałe nie pracowała, jej poziom intelektualny kształtuje się poniżej przeciętnej.

Oskarżona miała świadomość przestępności swojego czynu oraz jego skutków. Wymaga zatem zabiegów reedukacyjnych i resocjalizacyjnych w zakładzie zamkniętym przez długi okres czasu. W tym wymiarze kara – zdaniem Sądu - nie przekracza stopnia winy, uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu oraz osiągnie cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec oskarżonej, a także potrzeby
w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Na podstawie art. 63 §1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres jej zatrzymania i tymczasowego aresztowania
w sprawie od dnia 28 czerwca 2016 r. godz. 14:45 do dnia 16 marca 2017 r.

Z kolei na podstawie art. 192 a § 1 k.p.k. Sąd zarządził zniszczenie śladów kryminalistycznych wyszczególnionych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/278/16/P poz. 1-12 k. 484-486 przyjmując, iż stanowią zagrożenie dla zdrowia
i życia ludzkiego.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd zwrócił B. S. należący do niej telefon komórkowy. Biorąc pod uwagę, iż przedmiotowe dowody stały się zbędne dla postępowania karnego, należało je zwrócić osobie uprawnionej.

Zgodnie z treścią art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych i zaliczył je na rachunek Skarbu Państwa. Sąd mając na uwadze możliwości finansowe oraz sytuację rodzinną oskarżonej uznał, że uiszczenie kosztów byłoby dla niej zbyt uciążliwe.

SSO Zbigniew Muszyński SSO Marcin Sosiński