Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 567/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 września 2013 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy
w składzie:

Przewodniczący SSO Danuta Lesiewska

Sędziowie SO Anna Osińska

SO Piotr Kupcewicz - sprawozdawca

Protokolant sekr. sądowy Hanna Płaska

przy udziale Roberta BłażejowskiegoProkuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 13 września 2013 roku

sprawy J. T.

oskarżonego z art. 286§1 k.k. i art. 13§1 k.k. w zw. z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. oraz z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 21 grudnia 2012 roku sygn. akt III K 561/10

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Rejonowemu
w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.

sygn. akt IV Ka 567/13

UZASADNIENIE

J. T. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 11.10.2002 r. w K., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 8000 zł J. W., poprzez wprowadzenie jej w błąd co do możliwości wyleczenia schorzenia bądź przedłużenia jej życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów leczenia,

tj. o przestępstwo przewidziane w art. 286 § 1 kk;

II.  działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w B., w okresie od miesiąca lutego 2003 do miesiąca lutego 2005 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wbrew warunkom realizowanego projektu badawczego w ramach Katedry i (...)i (...) Akademii Medycznej im. (...)w B.(obecnie (...)w T.), poprzez wprowadzenie w błąd co do możliwości wyleczenia schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, działając na szkodę szeregu osób, doprowadził je do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 72 000 złotych i usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 80.120 zł w ten sposób, że:

-

w miesiącu lutym 2003r. usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 3500 euro (16000zł) J. R. - żonę chorego na nowotwór A. R., poprzez wprowadzenie jej w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, a zamierzonego celu nie osiągnął wobec odstąpienia od zapłaty przez J. R.,

-

w okresie od miesiąca marca 2003r. do kwietnia 2003r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 6000zł M. M. (1) - chorą na nowotwór, którą to kwotę w dniach: 28.03.2003 w wysokości 3000 zł; 3.04.2003 w wysokości 1000 zł i 16.05.2003 w wysokości 2000 zł przekazała na wskazane konto, poprzez wprowadzenie jej w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w okresie od miesiąca września 2003r. do listopada 2003r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie l6.000 zł W. M. męża chorej na nowotwór E. M., którą to kwotę we wrześniu 2003 w wysokości 8000zł; w październiku 2003 w wysokości 4000 zł i w listopadzie 2003 w wysokości 4000 zł przekazał na wskazane konto, poprzez wprowadzenie go w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia E. M. wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w okresie od miesiąca lutego 2004r. do listopada 2004r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 8.000zł L. M. oraz jego żonę B. M. - chorą na nowotwór jajnika z przerzutami, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia B. M. w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w dniu 28.09.2004r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 900 euro (4.000zł) P. K. (1) - męża chorej na nowotwór E. K. (1), poprzez wprowadzenie go w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia E. K. (1) w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w styczniu 2005r. usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 16.000 zł E. K. (2) oraz jej męża J. K. - chorego na nowotwór, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia J. K. w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, a zamierzonego celu nie osiągnął wobec odstąpienia od zapłaty przez E. K. (2),

-

w okresie od miesiąca września 2004r. do lutego 2005r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 16.000 zł P. K. (2) - ojca chorej na nowotwór mózgu E. K. (3), poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia E. K. (3) w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w okresie od miesiąca listopada 2004r. do lutego 2005r. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 8.000zł N. G. - siostrę chorego na nowotwór mózgu K. S. (1), poprzez wprowadzenie ich w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia K. S. (1) w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w okresie miesiąca stycznia 2005r. usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 16.000 zł Z. N. ojca chorej na nowotwór M. N., poprzez wprowadzenie go w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, a zamierzonego celu nie osiągnął wobec odstąpienia od zapłaty przez Z. N.

-

w okresie miesiąca stycznia 2005r. usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 16.000 zł M. B. córkę chorego na nowotwór S. B., poprzez wprowadzenie jej w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionkiprzeciwnowotworowej ikonieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, a zamierzonego celu nie osiągnął wobec odstąpienia od zapłaty przez M. B.,

-

w roku 2005r. zażądał kwoty 16.000 zł i doprowadził w dniu 24.02.2005 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 991,55 euro (4000zł) Fundację (...)w S., poprzez wprowadzenie w błąd co do możliwości wyleczenia chorego na nowotwór bądź przedłużenia życia S. C.w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

-

w okresie miesiąca lutego 2005r. usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 4.000 euro (16.120 złotych) Ł. J. - chorego na nowotwór, poprzez wprowadzenie go w błąd co do możliwości wyleczenia tego schorzenia bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego, a zamierzonego celu nie osiągnął wobec odstąpienia od zapłaty przez Ł. J.,

-

w roku 2005r. zażądał kwoty 16000 zł i doprowadził w dniu 7. 02. 2005 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 2500 euro (l0000 zł) N. K. poprzez jej wprowadzenie w błąd co do możliwości wyleczenia schorzenia bądź przedłużenia życia jej męża E. K. (4) w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej i konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego,

tj. o przestępstwo przewidziane w art. 286§lkk i w art. 13§lkk w zw z art. 286§lkk w zw z art. 12 kk.

Wyrokiem z dnia 21 grudnia 2012 roku, wydanym w sprawie sygn. akt III K 561/10, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oskarżonego J. T. uniewinnił od popełnienia czynu zarzucanego mu wyżej w pkt I - pkt I aktu oskarżenia; uznał go za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu wyżej w pkt II (pkt II aktu oskarżenia) , tj. przestępstwa z art. 286§lkk i z art. 13§ l kk w zw z art. 286§lkk i w zw z art. 12 kk i za to na podstawie art. 286§lkk i art. 33 kk skazał go na karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny ustalając stawkę dzienną równą kwocie 100 zł. Na podstawie art. 46§1 kk orzekł od oskarżonego T. kwoty :

-6000 zł na rzecz M. M. (1),

-11.500 zł na rzecz W. M.,

-8000 zł na rzecz L. M.,

-900 euro (4000 zł) na rzecz P. K. (1),

-4000 zł na rzecz N. G. tytułem naprawienia szkody. Na podstawie art. 415§ 1 kpk zasądził od pozwanego J. T. na rzecz N. K. kwotę 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 09.02.2005 r. tytułem uwzględnionego powództwa. W pozostałym zakresie powództwo oddalił. Wyrok zawiera również rozstrzygnięcia wprzedmiocie kosztów sądowych.

Apelacje od wyroku złożyli prokurator iobrońcy oskarżonego.

Prokurator zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia uniewinniającego oskarżonego od czynu zarzuconego mu w pkt I aktu oskarżenia, który to błąd miał wpływ na treść orzeczenia, a polegał na nieprawidłowej ocenie ustalonych elementów zachowania pokrzywdzonej J. W.i oskarżonego, co w konsekwencji doprowadziło do uznania, iż nie są one wystarczające do przyjęcia, iż oskarżony dopuścił się występku z art. 286 § 1 kk na szkodę J. W., a takżeobrazę przepisów postępowania, tj. art. 167 kpk,mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia poprzez nie przeprowadzenie dowodu z opinii sądowo- psychiatrycznej lub sądowo-psychologicznej, ustalającej zdolność odtwarzania spostrzeżeń zeznań już złożonych przez świadka J. W.do protokołu.

Podnosząc te zarzuty, wniósł – na zasadzie art. 427 § 1 in fine kpk i art. 437 § 2 kpk – o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej pkt 1 wyroku (dotyczącej uniewinnienia oskarżonego od zarzutu I aktu oskarżenia) oraz pkt 6 wyroku i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy.

Obrońcy oskarżonego zarzucili wyrokowi:

1.  obrazę przepisów postępowania, a to:

a.  obrazę art.5 par.2 kpk przez rozstrzyganie nie dających się usunąć wątpliwości wyłącznie na niekorzyść oskarżonego, a to:

I.  negatywne rozstrzygnięcie o wartości terapii/szczepionki pomysłu J. T. bez badania podanego preparatu oraz mimo braku jednoznacznych danych naukowych pozwalających na jej ocenę przy jednoczesnych dowodach na poważne jej traktowanie przez świat nauki po dzień dzisiejszy,

b.  obrazę art.7 kpk przez dokonanie oceny dowodów z naruszeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, a to:

I.  ustalenie, że brak dowodów na skuteczność szczepionki pomysłu oskarżonego świadczy o jej nieskuteczności,

II.  uznanie opinii biegłego wydanej w 7-8 lat po okresie objętym zarzutem przy znajomości dorobku naukowego powstałego w międzyczasie i na jego bazie za właściwą do oceny strony podmiotowej tempore criminis (świadomość, umyślność),

III.  dokonywanie ustaleń co do tożsamości osób objętych programem badawczym na podstawie dowodów z dokumentów o wewnętrznie sprzecznej treści, a także bez uwzględnienia zastrzeżeń w tych dokumentach zawartych,

IV.  dokonanie ustaleń, co do podania szczepionki E. K. (1) i B. M. wyłącznie na podstawie zał.nr 2 do sprawozdania bez uwzględnienia treści innych dokumentów oraz zeznań świadków,

V.  dokonanie oceny zeznań świadków bez uwzględnienia wpływu, jaki na postrzeganie przez nich rzeczywistości miał artykuł prasowy autorstwa św. M. i wszczęte postępowanie karne,

VI.  poczynienie ustaleń co do fachowości, staranności i zaangażowania oskarżonego w prace badawcze na podstawie zeznań św. G. wyłącznie z postępowania przygotowawczego mimo, że przed Sądem je nieco zmieniła i uznała, że protokół z postępowania przygotowawczego dokładnie treści zeznań nie oddaje,

2.  błędy w ustaleniach faktycznych, polegające na uznaniu, że:

a.  szczepionka pomysłu oskarżonego jest bezwartościowa i jej podanie nie może prowadzić do wyleczenia lub przedłużenia życia,

b.  osoby uznane w wyroku za pokrzywdzone miały prawo do nieodpłatnego otrzymania szczepionki pomysłu oskarżonego, tj. że oskarżony zobowiązany był im ją podać nieodpłatnie,

c.  oskarżony gwarantował wysoką skuteczność szczepionki, mimo że wiedział że wytwarzana przez niego szczepionka „nie łagodzi, nie zatrzymuje i nie doprowadza do wyleczenia",

d.  oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,

e.  osoby uznane w wyroku za pokrzywdzone zostały przez oskarżonego wprowadzone w błąd co do konieczności współfinansowania kosztów projektu badawczego

f.  E. K. (1) i B. M. nie podano szczepionki,

g.  doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w sytuacji, w której szczepionka była podana,

3. rażącą niewspółmierność kary polegającą na wymierzeniu oskarżonemu bezwzględnej kary pozbawienia wolności, mimo że jest on osobą niekaraną i cieszy się dobrą opinią zaś sposób jego życia oraz jego działania, poza sferą objętą zarzutem, dowodzą, że nie jest on osobą zdemoralizowaną, działającą z niskich pobudek. Podnosząc te zarzuty, obrońcy oskarzonego wnieśli o:

a.  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od czynu opisanego w p.2 wyroku i oddalenie powództwa N. K.,

b.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

SądOkręgowy zważył co następuje:

Obie apelacje okazały się zasadne o tyle, o ile wywołując postępowanie odwoławcze w sprawie, implikowały konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd orzekający w niniejszej sprawie w istotnym zakresie nie sprostał powinnościom, jakie spoczywają na nim, tak w zakresie wyczerpania wszelkiej, koniecznej po temu inicjatywy dowodowej dla uczynienia zadość podstawowej zasadzie procesu karnego, a mianowicie zasadzie prawdy materialnej, jak i odnośnie oceny zgromadzonego dotychczas w sprawie materiału dowodowego, z perspektywy tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k.

W pierwszym rzędzie nie będzie od rzeczy skonstatować, że uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia, acz nader obszerne w swej warstwie narracyjnej, sprawozdawczej i w sposób dalece szczegółowy oddające treść poszczególnych dowodów, jakie sąd przeprowadził na rozprawie, stanowi jedynie swoiste streszczenie tychże dowodów, natomiast jest przy tym nadzwyczaj ubogie właśnie jeśli idzie o tę jego sferę, jaka dotyczy ich niezbędnej analizy i oceny, jakiej ustawodawca wymaga treścią przepisu art. 424 § 1 k.p.k. W gruncie rzeczy argumentacja dotycząca tego, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, jawi się jako tyleż uboga, co jednostronna, fragmentaryczna i nie w pełni przystająca do treści szeregu istotnych dowodów wprowadzonych do podstawy wyrokowania, co ostatecznie świadczyć może o naruszeniu przez sąd meriti zasady obiektywizmu. Przy tym w niejednokrotnych swych fragmentach zdaje się narażać na zarzut dowolności, nie pozostając w koherencji z zasadami logiki, a także wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. W szczególności zaś, już choćby pobieżna lektura tegoż dokumentu procesowego nie dostarcza dostatecznych, a niekiedy jakichkolwiek argumentów, które mogłyby stanowić skuteczną przeciwwagę dla tej, jakże obszernej i rzeczowej argumentacji, jaką przywołali zwłaszcza autorzy apelacji wniesionej na korzyść oskarżonego, dla wsparcia sformułowanych przez siebie zarzutów odwoławczych.

Sąd odwoławczy w treści niniejszego dokumentu procesowego odniesie się wyłącznie do tych zagadnień i okoliczności, które uprawniały do takiego, a nie innego rozstrzygnięcia na poziomie postępowania odwoławczego (art. 436 k.p.k.), pozostawiając pozostałe, podnoszone w apelacjach zarzuty oraz leżące u ich podstaw okoliczności i argumenty, sądowi orzekającemu, w zależności od rezultatów ponownie przeprowadzonego postępowania dowodowego, a w ich następstwie przyjętej argumentacji dla uzasadnienia swego stanowiska wyrażonego w końcowym orzeczeniu merytorycznym.

Dokonując analizy zaskarżonego wyroku i jego motywów, zawartych w pisemnym uzasadnieniu, mieć trzeba przede wszystkim na uwadze to, że przedmiotem zarzutu, postawionego oskarżonemu, było wprowadzenie w błąd wymienionych w zarzutach pacjentów co do skuteczności proponowanej przez niego szczepionki na raka i konieczności zapłaty za nią, tym samym wyczerpanie przez niego znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. bądź usiłowanie popełnienie takiego przestępstwa. Nie było przedmiotem zarzutów stawianych oskarżonemu naruszenie przez oskarżonego innych przepisów, w szczególności związanych z wykorzystaniem środków przeznaczonych na realizację programu badawczego, realizowanego w Akademii Medycznej( (...)) w B., czy też prawidłowością ewentualnego leczenia poszczególnych pacjentów, w tym uprawnienia do wykonywania czynności w ramach leczenia przez oskarżonego. W związku z tym te aspekty zachowania oskarżonego, jakkolwiek podnoszone przez sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jednak nie objęte zakresem czynów, przypisanych mu, mając na względzie kierunek apelacji – w odniesieniu do czynów, za które został skazany – wniesionej tylko na jego korzyść, mogły być przez sąd odwoławczy poddawane oceniejedynie w kontekście zachowania oskarżonego związanego z możliwością wyczerpania przez niego znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i to w sposób, opisany w komparycji zaskarżonego wyroku.

W ocenie Sądu Okręgowego, ustalenia sądu meriti, dotyczące tego, że oskarżony J. T.działając z zamiarem, wymaganym treścią przepisu art. 286 § 1 k.k. wprowadzał wymienionych w pk II aktu oskarżenia pokrzywdzonych w błąd co do możliwości wyleczenia, bądź przedłużenia życia w wyniku podania szczepionki przeciwnowotworowej własnego autorstwa, są co najmniej przedwczesne, częściowo nielogiczne i sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. W tym kontekście konieczne jest wskazanie, że na gruncie przedmiotowej sprawy, dla zaistnienia tego elementu przestępstwa w zachowaniu oskarżonego, konieczne było wykazanie ponad wszelką wątpliwość elementów, wskazanych w uzasadnieniu apelacji obrońców, poszerzonych o jeszcze jeden, kolejny. Mianowicie, Sąd meriti powinien wykazać, że szczepionka pomysłu oskarżonego, nie miała żadnej wartości terapeutycznej, tzn. nie mogła doprowadzić do wyleczenia, bądź przedłużenia życia pacjentów, oskarżony był tego w pełni świadomy i mimo tej świadomości wprowadzał w błąd pacjentów, co do możliwości wyleczenia ich czy ich bliskich, bądź przedłużenia im życia. Niezbędne również było i to, by sąd podjął choć próbę ustalenia, co tak naprawdę zostało podane pacjentom, którzy otrzymali szczepionki, tzn. czy były to faktycznie szczepionki oparte na metodzie wg pomysłu oskarżonego T., w jaki sposób wyprodukowane, gdzie i przez kogo. Ustalenia tej ostatniej kwestii są nad wyraz lakoniczne, a przecież nawet gdyby przyjąć, że szczepionka pomysłu oskarżonego mogła jednak doprowadzić do wyleczenia czy przedłużenia życia pacjenta, potencjalnie co najmniej miała wartość terapeutyczną, a przynajmniej oskarżony miał prawo mieć takie usprawiedliwioneprzekonanie, to konieczne było w dalszej kolejności ustalenie, czy konkretne szczepionki, podane pacjentom M. M. (1), E. M., B. M., K. S. (1), E. K. (1), Ł. J., E. K. (4), faktycznie były takimi. Wątpliwości w tym zakresie wynikają zaś choćby z informacji, zawartych w wykazie osób, od których pobrano materiał do przygotowania szczepionki przeciwrakowej, załączonego do sprawozdania z kontroli Katedry i Zakładu (...)(k.119-122).Wynika z nich, że szczepionki dla E. M., E. K. (1), czy B. M., nie udało się wytworzyć. Zauważyć przy tym należy, że sąd meriti wielokrotnie w uzasadnieniu myli hodowlę komórek, pobieranych od pacjentów, z produkcją szczepionki na ich bazie, którą również nazywa „hodowlą”. Tymczasem nie tylko z wyjaśnień oskarżonego, ale również choćby zeznań świadka J. G.wynika, że wyhodowanie komórek było tylko początkiem do wyprodukowania szczepionki, nie ustalił jednak, a nawet nie podjął prób ustalenia, czy konkretne szczepionki, dla konkretnych pacjentów, zostały wyprodukowane, jeśli tak to przez kogo i gdzie. Z dotąd zebranych dowodów, wynika, że takie szczepionki miały być produkowane w Katedrze i Zakładzie (...)(C. M.) w B., (...)w T., w K., bądź też w laboratorium we Francji. Sąd Rejonowy powinien podjąć próby ustalenia, czy faktycznie w tych konkretnych przypadkach, których dotyczą zarzuty, szczepionka została wyprodukowana i jaka to była szczepionka. Takich ustaleń sąd meriti praktycznie zaniechał, dokonując ustaleń faktycznych w praktyce tylko na podstawie zeznań pokrzywdzonych.Przykładowo, w przypadku szczepionki podanej B. M., sąd meriti wskazuje, że szczepionki nie wyprodukowano w B., brak jest dowodów potwierdzających, że materiał z jej guza trafił gdzieś indziej, jednak poprzestaje na zadaniu pytania, co podano tej pacjentce (str. 60), podczas gdy właśnie obowiązkiem Sądu było ustalenie tej okoliczności. Na podstawie opinii biegłego A. M.sąd meriti ustalił, że z dostępnej dokumentacji wynika, że żadnej szczepionki nie zdołano wyhodować (str. 79 uzasadnienia), nie odpowiadając na pytanie, co w takim razie podawano wszystkim pacjentom(nie tylko tym, których dotyczy zarzut, którzy jednak otrzymali szczepionkę od osób, współpracujących z oskarżonym, ale wszystkim pozostałym). Dokumentacja w tym zakresie jest niejednoznaczna, na co wskazują również obrońcy oskarżonego, tymczasem są to okoliczności mające decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd Rejonowy nawet nie pokusił się o próbę ustalenia, jaki był skład poszczególnych szczepionek, kto i gdzie je wyprodukował. Skoro tymczasem część tych szczepionek miała być produkowana w C. M.w K., to przynajmniej należało podjąć próby ustalenia, czy materiał od pacjentów, których dotyczył zarzut, stawiany oskarżonemu, był tam dostarczony i czy były tam produkowane szczepionki.

Słusznie obrona oskarżonego zwraca uwagę na co najmniej przedwczesne ustalenie sądu meriti, że szczepionki, które podano pacjentom M. M. (1), E. M., B. M., E. K. (1), K. S. (1), Ł. J., E. K. (4), nie były skuteczne, a nawet mogły pogłębić chorobę. Ustalenie takie sąd meriti opiera na wybiórczo ocenionym materiale dowodowym, ocenianym częściowo w sposób pozbawiony logiki. Jednym z argumentów, przemawiających za takim ustaleniem jest to, że oskarżony T.po podaniu pacjentom szczepionki nie interesował się ich dalszym leczeniem, ich stanem, tym samym potwierdzał, że sam nie wierzył w skuteczność tych szczepionek (np. str. 60 uzasadnienia), w ogóle nie znał swojego patentu (str. 49 uzasadnienia). Z drugiej jednak strony sąd wskazuje, że gdyby podlegli mu pracownicy, realizujący projekt badawczy dotyczący pooperacyjnej terapii genokomórkowej glejaków mózgu, nie musieli się uczyć tego, czego on powinien ich nauczyć, to pieniądze pochodzące z grantu mogły posłużyć do efektywnego leczenia większej liczby pacjentów (str. 49 uzasadnienia). Sąd meriti w ten sposób wskazuje, że badania, prowadzone w ramach tego grantu przez oskarżonego, których istotnym elementem było podawanie szczepionki pacjentom, mogły jednak służyć ich poprawie zdrowia, a więc sam zaprzecza swym wcześniejszym ustaleniom. Sąd meriti nie dostrzega również innych sprzeczności, wynikających z dowodów, które przeprowadził i którym dał wiarę. Z jednej strony wskazuje, że świadek R. N., lekarz leczący B. M.zeznał, że nie znał metody, opracowanej przez oskarżonego i nie mógł jej polecić i skoro on, jako lekarz pracujący w ośrodku medycznym, dysponującym najnowszymi osiągnięciami leczenia, nie znał tej metody, to znaczy, że była ona dopiero w sferze doświadczeń, bez żadnych wymiernych wyników, co oznacza, że leczenie szczepionkami nie było skuteczne (k.61). Pomijając brak logiki w takim rozumowaniu (nieskuteczność szczepionki nie mogła przecież zależeć od tego, czy znał ją jeden lekarz i czy była ona znana w „świecie medycznym”), to sąd meriti dokonując takiej oceny skuteczności leczenia pomija np. to, że część pacjentów otrzymało informacje o szczepionce oskarżonego T.właśnie od swoich lekarzy (M. M. (3)(k.409-411), W. M.(k.422-423), P. K. (2)(k.230), Z. N.. Z zeznań świadka M.wprost wynika przecież, że to lekarz ją prowadząca sama zaproponowała jej leczenie szczepionką pomysłu oskarżonego i lekarz ten aktywnie uczestniczył najpierw w jej pozyskaniu, a potem podawaniu. Podważa to tezę, że metoda, proponowana przez oskarżonego, była całkowicie nieznana w świecie medycznym, skoro inni lekarze, również zajmujący się leczeniem nowotworów, wskazywali swoim pacjentom na taką metodę leczenia. Słusznie również wskazuje obrona, że metoda leczenia nowotworów, będąca przedmiotem projektu badawczego realizowanego przez oskarżonego, była pozytywnie zaopiniowana przez trzech ekspertów, a także Komitet Badań Naukowych, który przydzielił pieniądze na trzy kolejne projekty, realizowane przez oskarżonego. To, że metoda leczenia nowotworów, zaproponowana przez oskarżonego, jest poważnie traktowana w świecie nauki, jest przedmiotem badań na całym świecie, wynika również z opinii profesora A. M., który sam zajmuje się terapią genetyczną. Odnosząc się do tej opinii wskazać należy, iż jej wnioski nie są tak jednoznaczne, jak zdaje się uważać sąd meriti. Wskazać trzeba, że biegły ten oceniał z jednej strony samą genoterapię, jak metodę leczenia nowotworów, proponowaną również przez oskarżonego, z drugiej strony zaś formalną stronę prac, prowadzonych przez oskarżonego, w tym związanych z podawaniem szczepionek poszczególnym pacjentom.Nie wynika z niej jednak, by genoterapia była metodą całkowicie nieskuteczną, co nie tylko by oznaczało, że szczepionki, proponowane przez oskarżonego pokrzywdzonym nie mogły doprowadzić do ich wyleczenia, bądź przedłużenia życia, ale również, że oskarżony miał tego pełną świadomość. Słusznie przy tym obrona zwraca uwagę, że biegły swą opinię wydawał w trakcie postępowania sądowego, podczas gdy zarzuty stawiane oskarżonemu dotyczą lat 2002-2005. Należało więc dążyć do ustalenia, jaki był stan wiedzy w tym zakresie w tamtych latach, w szczególności po to, by ocenić, czy oskarżony miał jednak podstawy by sądzić, że jego metoda leczenia nowotworów mogła przynieść pozytywne skutki medyczne. Trudno sobie zresztą wyobrazić, by oskarżony, zajmujący się badaniami nad genoterapią, miał mieć pełną świadomość nieskuteczności tej metody i tym samym mówiąc coś przeciwnego pokrzywdzonym, wprowadzał ich świadome w błąd. Rzeczą sądu było odpowiedzenie na pytanie, po co w takim razie utworzona została Katedra i Zakład (...)w B., zaś oskarżony otrzymał grant na badania nad tą metodą leczenia guzów mózgu, wcześniej również innych nowotworów, również poprzez podawanie szczepionki wybranym pacjentom. Jako oczywiste przy tym należy uznać to, że szczepionka ta, będąca elementem tych badań, nie była lekiem, zatwierdzonym do podawania na terenie Polski, metoda leczenia, przy jej zastosowaniu była metodą znajdującą się na etapie jej badań. Nie można jednak z tego wywodzić automatycznego wniosku, że była ona bezwartościowa, a podawanie szczepionki mogło być nawet szkodliwe dla pacjentów i – co najważniejsze z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonego za czyn z art. 286 § 1 k.k. – on miał pełną tego świadomość. W tym miejscu wskazać również należy, że rację mają obrońcy oskarżonego wskazując, że nie jest zgodne ze zgromadzonymi dowodami ustalenie sądu meriti, iż wszyscy pacjenci, których dotyczy zarzut II aktu oskarżenia, byli zapewniani przez oskarżonego, że jego szczepionka pozwoli wyleczyć, bądź przedłużyć życie pacjentom, którym miała zostać podana. Przywołać należy wymieniane w uzasadnieniu apelacji obrońców oskarżonych zeznania świadków Ł. J., (k.369), N. K.(k.426 v),N. G.(k.263),P. K. (2)(k.230). Podobne informacje uzyskali P.i E. K. (1)(k.418),L.i B. M.(k.295), M. B., B. C.. Małżonkowie M.w ogóle mieli nie rozmawiać z oskarżonym. O braku gwarancji wyleczenia oskarżonymówił wprost małżonkom K., co sam ustalił Sąd meriti (str. 21 uzasadnienie). Ustalenia, dotyczące tej okoliczności w sposób wyraźny wskazują, iż częściowo sąd meriti dokonał ich w sposób dowolny, sprzeczny z dowodami, które uznał za wiarygodne, a było to – jak się zdaje – konsekwencją przyjęcia założenia a priori, iż cała działalność oskarżonego nakierowana była tylko na zysk, bez dbałości o dobro pacjentów, z pełną świadomością, że jego szczepionka nie może wyleczyć, ani też przedłużyć życia. Tymczasem obowiązkiem Sądu było dokonanie precyzyjnych ustaleń dotyczących każdego z przypadków, którego dotyczyły stawiane mu zarzuty, z uwzględnieniem wszystkich dostępnych dowodów, nie tylko tych, o przeprowadzenie których wnosiły strony. Przykładowo, skoro z dokumentacji dotyczącej kontroli Katedry i Zakładu (...)(C. M.) w B.wynika, że często szczepionka przeciwrakowa miała być produkowana w K.(k.119-122) (podobnie jak z zeznań świadka G., świadka K.czy wyjaśnień oskarżonego), to obowiązkiem Sądu było przynajmniej podjęcie próby ustalenia, czy faktycznie takie szczepionki były tam (tzn. w Pracowni G.I Katedry (...)w K.– k.128) produkowane dla pacjentów, wskazanych jako pokrzywdzeni w przedmiotowej sprawie. Z innych dowodów, w tym również dokumentów przedstawionych przez (...)w T.wynika, że część szczepionek była produkowana we Francji (z zeznań P. K. (1)wynika, że otrzymał szczepionkę dla żony m.in. przysłaną z Francji (k.417)).

O tym, jak dowolne są ustalenia sądu meriti świadczyć mogą przykładowo zaprezentowane ustalenia, dotyczące czynu, jaki oskarżony miał popełnić na szkodę Fundacji (...)w S., w związku z przygotowaniem szczepionki dla nieletniego S. C.. Sąd I instancji ustalił, że oskarżony postanowił wyprodukować szczepionkę dla tego chłopca, która miała powstrzymać rozwój jego choroby, a nawet powrót do zdrowia, opierając się głównie na zeznaniach członka zarządu tej Fundacji (...). A. B.wiedzę na temat kontaktów matki chłopca – B. C., posiadała głownie od niej samej, tymczasem sąd meriti w istocie pominął zeznania B. C., wskazując, że nie było możliwe jej przesłuchanie przed sądem. Tymczasem z zeznań B. C., złożonych w toku postępowania przygotowawczego wynika wprost, że po uzyskaniu wiedzy o wieku S. C.oskarżony odmówił podania mu szczepionki, którą wg niego podaje się dorosłym (k.320). Świadek B. C.dołączyła do swych zeznań kopie korespondencji pomiędzy nią, a oskarżonym i jego rodziną, na potwierdzenie wiarygodności swych zeznań, korespondujących w tym zakresie z wyjaśnieniami oskarżonego. Sąd meriti pominął zupełnie te dowody, co stanowi ewidentne naruszenie przepisów art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., w konsekwencji zaś dokonując w tym zakresie ustaleń faktycznych, które uznać należy za co najmniej przedwczesne. Oczywiście Sąd Okręgowy w tym momencie nie przesądza wiarygodności zeznań świadka B. C.i dołączonych przez nią dokumentów, ale obowiązkiem Sądu było odnieść się również do tych dowodów i swą analizę przedstawić w merytorycznej części uzasadnienia. Tymczasem nie wdając się w ocenę dowodów, przemawiających na korzyść oskarżonego, dokonał ustaleń, z których wynika, że okoliczności związane z przygotowaniem szczepionki dla S. C.stanowiły kolejny element przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., popełnionego w takich samych okolicznościach, jak wszystkie inne.

Sąd Okręgowy całkowicie podziela dalsze zarzuty, dotyczące ustalenia przez sąd meriti, iż oskarżony wprowadzał pokrzywdzonych w błąd co do konieczności współfinansowania projektu badawczego, realizowanego w (...)w B., a mówiąc wprost, że wprowadzał ich w błąd twierdząc, że oferowana przez niego szczepionka nie jest darmowa. Sąd Rejonowy bezkrytycznie podzielił pogląd, wyrażony przez oskarżyciela publicznego, nie uwzględniając zasadniczych w tej kwestii okoliczności. Jest rzeczą bezsporną, że pacjenci objęci projektem badawczym mieli prawo do darmowego szczepienia. Zupełnie niezrozumiałe jest jednak wynikające z uzasadnienia zaskarżonego wyroku założenie, że wszyscy chorzy, którzy zwrócili się do oskarżonego, powinni dostać od niego szczepionkę za darmo. Sąd Rejonowy co prawda zauważa, żew projekcie „(...)" uczestniczyć mogli chorzy na nowotwór mózgu, dorośli pacjenci (w wieku 18-65lat), operowani w szpitalu im. J.w B. . Tymczasem z osób pokrzywdzonych w niniejszej sprawie warunku tego nie spełniali z różnych przyczyn, wskazywanych w uzasadnieniu apelacji (sąd meriti też wskazuje to w swym uzasadnieniu) A. R., M. M. (1), E. M.,B. M., J. K., K. S. (2), S. B., S. C., E. K. (4). Osoby te nie mogły uczestniczyć w projekcie badawczym, realizowanym w B., a zatem nie przysługiwało imprawo do nieodpłatnychszczepionek badanych w ramach tego projektu. Nie wszyscy pacjenci mieli też świadomość, że oskarżony realizuje jakiś projekt badawczy i szczepionka im proponowana była produkowana w ramach tego projektu. Niektórzy po prostu wiedzieli, że jest ona odpłatna. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sąd meriti tymczasem nie wskazał, dlaczego uznał, że wszystkich pacjentów, którym szczepionki zostały podane, bądź którym oskarżony oferował się podać szczepionki, oskarżony miał wprowadzić w błąd również co do konieczności współfinansowanie projektu badawczego. Zwrócić przy tym należało uwagę, co również sąd meriti pominął, że w niektórych przypadkach aktywną rolę w kontaktach z pacjentami odgrywały inne osoby, w szczególności świadek P. K. (3). Przykładowo z korespondencji mailowej, jaką prowadziła z nim J. R.wynika nie tylko to, że wiedział o tym, że szczepionka udzielana jest odpłatnie, ale również i to, że proponowana ona była poza projektem badawczym, realizowanym w B., skoro w jednym ze swych listów z jednej strony wskazuje na elementy kosztu szczepionki, ale z drugiej wskazuje na możliwość objęcia męża J. R.projektem badawczym, jako alternatywę dla konieczności zapłaty za szczepionkę (k.1611). Może z tego wynikać, że J. R.powinna mieć świadomość, że zapłata za proponowaną szczepionkę wynikała właśnie z tego, że miała być ona wytworzona poza programem badawczym, realizowanym w B.. W tym kontekście zwrócić należy także uwagę na to, że Sąd w istocie zmarginalizował wartość dowodową zeznań świadka P. K. (3)(1615-1617), z których może wynikać to, że pomysł odpłatnego udzielania szczepionek osobom chorym, nie był pomysłem „tajnym”, indywidualnym oskarżonego, ale pomysłem konsultowanym z władzami C. M.w B., gdzie miało być nawet utworzone subkonto, na które miały być wpłacane pieniądze za szczepionki. Z zeznań świadka K.wynika również i to, że część szczepionek była produkowana we Francji, przez oskarżonego. Takich okoliczności Sąd meriti w ogóle nie rozważał, przyjmując jedną tezę, że szczepionki dla pacjentów produkowane były ze środków pochodzących z grantu, bądź też pacjentom podano szczepionki niewiadomego pochodzenia.

Zasadnie zwraca się w apelacji uwagę, że ze zgromadzonych w toku postępowania dokumentów może wynikać, że Ł. J., E. K. (1), E. K. (3) i M. N. byli pacjentami, którzy spełniali kryteria, uprawniające ich do bezpłatnego udziału w projekcie badawczym, realizowanym w B., tym samym bezpłatnego uzyskania szczepionki. Całkowicie należy jednak podzielić zastrzeżenia do tej dokumentacji, wskazane w uzasadnieniu apelacji (srtr.11 i nast.), mając na względzie to, że była ona de facto sprawozdaniem z relacji osób współpracujących z oskarżonym, w szczególności świadków K., G. i K.. Sąd meriti nie dostrzegł jednak tych sprzeczności i nie podjął żadnej próby ich wyjaśnienia, znów niejako automatycznie przyjmując, że nie budziło wątpliwości to, że cztery wskazane wyżej osoby były uprawnione do bezpłatnego podania szczepionki. Całkowicie też sąd meriti pominął i tę okoliczność, iż projektem badawczym realizowanym w B., początkowo miało być objęte 20 osób, później jednak tę ilość zmniejszono do 10. Tę okoliczność, wynikającą zarówno z zeznań świadka K., jak i dokumentacji dotyczącej realizacji tego grantu, sąd I instancji ustalił (str. 48 v uzasadnienia), jednakże nie wyciągnął z niej żadnych wniosków, dokonując jednocześnie ustalenia, że w ramach grantu bezpłatnie podano szczepionkę 10 osobom (str. 81 uzasadnienia wyroku i nast.). Wymagało więc udzielenia odpowiedzi na zasadnicze pytanie, czy w tej sytuacji komukolwiek innemu przysługiwało prawo do bezpłatnych szczepionek, poza tymi 10 osobami, któreustalił sąd meriti, a tym samym, czy faktycznie zasadny jest zarzut, że innych pacjentów oskarżony wprowadzał w błąd, co do konieczności współfinansowania projektu badawczego. Można sobie wszak wyobrazić i taką sytuację, że oskarżony sprzedawał szczepionkę, której dotyczył realizowany przez niego projekt badawczy, niejako „przy okazji”, nawet wykorzystując do tego środki i pracowników, którzy współpracowali przy realizacji grantu, jednakże sprzedawał ją również takim osobom, które nie miały możliwości uczestniczenia w takim projekcie badawczym i nie mówiąc im, że w takim projekcie uczestniczą. Wskazać przy tym trzeba również i tę okoliczność, że sąd meriti całkowicie poza zakresem swoich rozważań pozostawił i to, że w niektórych przypadkach oskarżony, bądź nieustalone inne osoby,informowali o możliwości uiszczenia należności za szczepionkę, czy też jednej z rat, na konta uczelni medycznych w B. bądź K. i pacjenci czy ich rodziny w ten sposób za nią płacili (por. zeznania świadka W. M. k. 432-433, 1664-1665). Ta okoliczność również powinna być rozważona z pełną starannością przez sąd meriti w kontekście zarzutu, a następnie ustalenia przez sąd I instancji, iż oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie, a także np. zeznań świadka P. K., z których wynika, że w B. rozważana była możliwość odpłatnego produkowania szczepionki i kierowania pieniędzy na specjalne subkonto C. M. w B.. Jeszcze raz przy tym należy podkreślić, że oskarżonemu nie zarzucono przecież niewłaściwego wykorzystywania środków, pochodzących z grantu, czy nawet czerpania w jakiś sposób z tego korzyści majątkowych, ale popełnienie konkretnych przestępstw oszustwa, na szkodę wskazanych w akcie oskarżenia osób – w sposób, jaki wynika z treści zarzutów i sentencji wyroku.Tak samo zarzuty, jaki mu przedstawiono, nie dotyczyły tego, że nie był uprawniony – jako osoba nie wykonująca zawodu lekarza – do leczenia pacjentów, czy też leczenie, w szczególności sposób podawania szczepionki, był sprzeczny z jakimikolwiek zasadami dotyczącymi leczenia.

Reasumując powyższe uwagi i odsyłając do pozostałych argumentów, zawartych w uzasadnieniu apelacji obrońców oskarżonego należy stwierdzić, że Sąd I instancji rozpoznał przedmiotową sprawę dopuszczając się uchybień, zarówno gromadząc dowody, niezbędne dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, jak i – przede wszystkim – dokonując ich oceny, którą należało uznać, za wybiórczą, sprzeczną z zasadami wynikającymi z treści przepisu art. 7 k.p.k. Doprowadziło to sąd I instancji do dokonania ustaleń faktycznych co najmniej przedwczesnych, częściowo sprzecznych wewnętrznie i nielogicznych.

Tak zatem, już tylko te okoliczności musiały implikować uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Odnosząc się do apelacji oskarżyciela, również ją należy uznać za zasadną. Ustalenia faktyczne, dokonane w tym zakresie przez sąd meriti należy również uznać za przedwczesne, dokonane na podstawie oceny dowodów, nie mieszczącej się w ramach zakreślonych przepisem art. 7 k.p.k. Zasadnie sąd meriti dostrzegł rozbieżności pomiędzy zeznaniami świadka J. W., a treścią pism kierowanych przez nią do (...) Kasy Chorych w K., co jednak samo w sobie nie mogło prowadzić do dyskwalifikacji całych jej zeznań, bez próby wyjaśnienia tej rozbieżności. Sąd Okręgowy oczywiście dostrzega to, że sąd meriti czynił starania, by przesłuchać J. W. w toku postępowania sądowego i te wątpliwości usunąć (które tak naprawdę powinien próbować usunąć prokurator na etapie postępowania przygotowawczego), jednakże nie można było całych jej zeznań uznać za niewiarygodne tylko z powodu takiej rozbieżności, dotyczącej jednego z elementów czynu, zarzuconego oskarżonemu. Również wątpliwości dotyczące stanu zdrowia psychicznego świadka, mogly mieć znaczenie dla oceny wiarygodności jej zeznań, jednak z jednej strony sąd meriti sam wskazuje, że świadek zaczęła leczyć się dużo później, po zdarzeniu, zarzuconym oskarżonemu, z drugiej zaś strony wydaje się niezbędne, by sąd powołał w sprawie biegłego, który wypowiedziałby się, czy charakter schorzenia, jakie stwierdzono u pokrzywdzonej mógł wpływać z medycznego, bądź psychologicznego punktu widzenia, na zgodność jej zeznań z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń. Oczywiście oceniając zachowanie oskarżonego wobec świadka W. nie możnaby pominąć jego zachowania wobec innych pacjentów, o których mowa w zarzutach i dlatego w ocenie Sądu Okręgowego należało uchylić zaskarżony wyrok również w części uniewinniającej i przekazać ją do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd ten, ponownie rozpoznając sprawę, skorzysta z tej możliwości procesowej, jaka będzie możliwa, a jaką przewiduje treść przepisu art. 442 § 2 k.p.k., przy czym uzupełni materiał dowodowy we wskazanym zakresie.W szczególności obowiązkiem Sądu będzie dokonanie precyzyjnych ustaleń dotyczących wszystkich elementów zachowania, jakie w ocenie oskarżyciela publicznego wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., i art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. W szczególności konieczne będzie kategoryczne ustalenie, czy metoda leczenia, przy pomocy szczepionki przeciwnowotworowej, którą oskarżony proponował pacjentom, nie dawała możliwości – na stan wiedzy z czasu, którego dotyczą zarzuty - wyleczenia, bądź przedłużenia życia tym pacjentom, których dotyczy zarzut (z uwzględnieniem, że nie wszyscy oni chorowali na nowotwór mózgu), czy takiej możliwości nie dawały konkretne szczepionki, wyprodukowane dla tych pacjentów, którym ona została podana i czy oskarżony proponował ją, mimo posiadania świadomości jej bezwartościowości z punktu widzenia wyleczenia bądź przedłużenia życia pacjentów. Z drugiej strony obowiązkiem Sądu będzie wszechstronne ustalenie i rozważenie, czy każdy z pacjentów, bądź członkowie ich rodzin, mieli prawo do uczestnictwa w projekcie badawczym, realizowanym m.in. przez oskarżonego, w ramach którego mieli możliwość otrzymania takiej bezpłatnej szczepionki, zaś oskarżony wprowadzał ich w błąd, co do konieczności współfinansowania tego projektu i czy każdy z pacjentów był faktycznie informowany przez oskarżonego o tym, że zapłata za szczepionkę jest konieczna ze względu na konieczność współfinansowania projektu badawczego. Oczywiście ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Rejonowy będzie musiał mieć na uwadze ograniczenia, jakie wynikają z treści przepisu art. 443 k.p.k. Dla realizacji wskazanych wytycznych Sąd I instancji będzie zobowiązany przeprowadzić cale postępowanie dowodowe, przy czym oczywiście z możliwością, jaką daje mu przepis art. 442 §2 k.p.k. W szczególności nie wydaje się konieczne ponowne przesłuchiwanie na rozprawie wszystkich świadków, zwłaszcza pacjentów, czy członków ich rodzin, w tym oczywiście tych, których nie dotyczyły zarzuty stawiane oskarżonemu. Obowiązkiem Sądu będzie jednak precyzyjne ustalenie, również ewentualnie przez dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego, czy metoda leczenia, polegająca na podawaniu szczepionek, jak w przedmiotowej sprawie, w czasie, w którym były one podawane, czy proponowane, była metodą bezwartościową, czy też mogła dawać szansę na wyleczenie czy przedłużenie życia chorym. Sąd będzie miał przy tym obowiązek precyzyjnego ustalenia, jakich wtym zakresieinformacji udzielał oskarżony poszczególnym chorym, czy też członkom ich rodzin, a także jaką wiedzę ci chorzy, bądź ich krewni mieli z innych źródeł, w tym w szczególności od lekarzy – czy to współpracujących z oskarżonym T. w ramach realizowanego przez niego projektu badawczego, czy też innych, w tym ich lekarzy prowadzących. W tym kontekście sąd meriti oczywiście również musi mieć na względzie świadomość samego oskarżonego w zakresie skuteczności szczepionki. Oczywiście gdyby następnie okazało się, że metoda leczenia, związana z podawaniem szczepionki pomysłu oskarżonego, była całkowicie bezwartościowa z punktu widzenia medycznego i oskarżony miał tego świadomość, a coś innego mówił pokrzywdzonym, nie byłoby potrzeby ustalania, co tak naprawdę podawano tych chorych, którzy szczepionkę otrzymali. W przeciwnym razie niezbędne będzie poczynienie ustaleń dotyczących tego, w jaki sposób powstały poszczególne szczepionki dla poszczególnych chorych, w szczególności w jakim ośrodku zostały one wyprodukowane i przez kogo. Powtórzyć trzeba, że gdyby nawet szczepionka wg pomysłu oskarżonego miała pozytywne skutki medyczne, to konieczne było ustalenie, czy konkretni pacjenci, którym szczepionkę podano, otrzymali taką, jaka zgodnie z tą metodą powinna zostać wyprodukowana, jeśli zaś nie, to czy oskarżony miał tego świadomość. Oczywiście Sąd Okręgowy zdaje sobie sprawę z możliwych trudności w uzyskaniu materiału dowodowego, niezbędnego dla ustalenia powyższych okoliczności, jednakże nie zwalnia to sądu od obowiązku wyjaśnienia wszystkich tych okoliczności, zaś w przypadku braku możliwości usunięcia wątpliwości, konieczne będzie zastosowanie reguły, wynikającej z treści przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Tak samo musi sąd dążyć do wyjaśnienia, czy pacjenci, którym podano, bądź którym miano podać szczepionkę, byli uprawnieni z jakiegokolwiek powodu do tego, by otrzymać ją bezpłatnie, do czego konieczne będzie co najmniej precyzyjne ustalenie osób, które zostały objęte bezpłatnymi szczepieniami w ramach projektu badawczego realizowanego w B.. W tym celu konieczna jest nie tylko analiza całej dokumentacji, dotyczącej realizacji tego projektu, ale również szczegółowe przesłuchanie wszystkich osób, które w jego realizacji uczestniczyły.Jest przy tym oczywiste, że obowiązkiem Sądu było również przeprowadzenie dowodu z rozliczenia finansowego grantu, realizowanego w B. przez oskarżonego. Wskazać trzeba, że przeprowadzenie takiego dowodu jest możliwe, co wynika z pisma (...) ds. CM (k.1742). Ewentualne zaś ustalenia co do kosztów wyprodukowania jednej szczepionki mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia, czy oskarżony faktycznie działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W przypadku zaistnienia takowej potrzeby, sporządzi uzasadnienie wyroku, które będzie spełniało wymogi przewidziane dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k. i będzie odnosiło się, w sposób przewidziany treścią przepisu art. 7 k.p.k., do wszystkich tych okoliczności, jakie zawarte zostały powyżej, jak też tych dalszych, licznych argumentów, do jakich odwołali się autorzyobu apelacji we wszelkich kolejnych fragmentach ich środków odwoławczych.