Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXIII Ga 2052/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

Sędziowie:

SSO Bernard Litwiniec

SO Małgorzata Siemianowicz-Orlik

SO Renata Puchalska (spr.)

Protokolant:

Prot. Sąd. Arkadiusz Bogusz

po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki akcyjnej w W.

przeciwko Ochrona (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie

z dnia 31 sierpnia 2016 r., sygn. akt XVI GC 184/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt. I w części i zasądza od Ochrona (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz (...) spółki akcyjnej w W. kwotę 10.976 zł (dziesięć tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt sześć złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 16 lipca 2014 r. do dnia zapłaty oraz w pkt. II i ustala, że powód ponosi koszty procesu w 36 %, a pozwany w 64%, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy w Warszawie;

2.  ustala, że pozwany ponosi koszty postępowania apelacyjnego w całości, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy w Warszawie.

SSO Małgorzata Siemianowicz-Orlikklik

SSO Bernard Litwiniec

SSO Renata Puchalska

Sygn. akt XXIII Ga 2052/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 12 września 2014 r. (...) S.A. w W. wniosła o zasądzenie od pozwanej Ochrony (...) Sp. z o.o. w W. kwoty 16 961,60 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16 lipca 2014 r. do dnia zapłaty w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu podała, że strony łączyła umowa o świadczenie usług ochrony zaplecza budowlanego na rampie przy torze nr 9 na stacji J. - S., gdzie składowane były materiały budowlane, w tym linka miedziana trakcyjna w bębnach oraz sprzęt. Teren nie był ogrodzony i tylko częściowo oświetlony. Agent ochrony z pozwanej spółki miał obchodzić chroniony teren oraz stale go obserwować. W dniu 23 listopada 2013r. dostrzeżono kradzież dwóch bębnów z linkami. Powód podnosił, iż do kradzieży doszło na skutek nienależytego wykonania obowiązków przez pracowników pozwanej spółki, m.in. poprzez niewykonanie obchodu oraz umieszczenie przyczepy, w której ów pracownik przebywał w miejscu, z którego nie można było obserwować całego placu. Wobec tego, że bęben posiadał średnicę 1,3 m i wagę kilkaset kilogramów, zdaniem powoda kradzież takiego przedmiotu wymaga użycia samochodu, a także współpracy kilku osób. Z tego też względu powód podnosił, że pracownik ochrony albo spał, albo nie było go na terenie chronionym.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu odpowiedzi wskazała, iż koordynator ds. ochrony pozwanej spółki wezwany na miejsce zdarzenia nie stwierdził naruszenia obowiązków służbowych przez pracownika ochrony. Podniosła, iż szkoda na mieniu powoda nie miała związku z nienależytym wykonaniem przez pozwanego umowy. Po pierwsze mienie to nie zostało prawidłowo zabezpieczone przez powoda i nie zostało powierzone pozwanemu do ochrony, po drugie zgodnie z umową pozwany miał ponosić odpowiedzialność materialną jedynie „ za udokumentowane szkody (protokół policyjny) powstałe wskutek działania bądź zaniechania agentów ochrony wynikające z ich czynów niedozwolonych”. Takie ograniczenie odpowiedzialności zdaniem pozwanego było uzasadnione stanem obiektu (nieogrodzonym, na który wstęp miały osoby postronne) oraz ograniczonym wymiarem sprawowania ochrony do jednego pracownika. Pozwany podniósł, iż powód nie wykazał, aby szkoda w mieniu była następstwem czynu niedozwolonego popełnionego przez pracownika ochrony lub wyrządzona przez niego umyślnie. Nadto szkoda nie została udokumentowana w sposób ustalony przez strony, to jest protokołem policji.

Ustosunkowując się do odpowiedzi na pozew powód zarzucił pozwanemu niedopełnienie stałej obserwacji terenu, umieszczenie pomieszczenia ochronnego w sposób uniemożliwiający stałą obserwację chronionego terenu, w związku z powyższym umożliwienie wejścia i wyjścia na teren obiektu osobom niepożądanym i dokonania kradzieży, naruszenie pkt. 5 ust 2 lit. m umowy odnośnie zakresu czynności ochrony - w myśl którego wywożenie mienia zleceniodawcy lub materiałów z terenu zaplecza budowy po godzinach pracy kierownictwa może odbywać się wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody upoważnionego przedstawiciela zleceniodawcy. Pozwany powinien chronić całe mienie znajdujące się na chronionym zapleczu. Instrukcja ochrony wyraźnie określała, iż agenci mają zakaz przyjmowania osób postronnych, oglądania telewizji, czytania prasy lub prowadzenia jakiejkolwiek innej działalności niezwiązanej z ochroną obiektu (pkt 2.1 lit. e).Gdyby ochrona była należycie sprawowania do kradzieży by nie doszło. Agenci ochrony nienależycie przekazali sobie teren do ochrony, gdyż nie zauważyli braku dwóch bębnów. Odnosząc się do podniesionego zarzutu, iż pozwany ponosi odpowiedzialność za udokumentowane szkody powstałe wskutek działania lub zaniechania agentów ochrony wynikające z czynów niedozwolonych- zdaniem powoda powyższe okoliczności odpowiedzialności zaistniały. Odnosząc się do nieudokumentowania szkody w sposób wynikający z treści umowy, powód wskazał, iż udokumentował szkodę w postaci faktur zakupu bębnów z linką miedzianą, a policja nie sporządza protokołów szkód.

(...) S.A. zawiadomione o toczącym się procesie, nie zgłosiło udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej.

Strony do końca procesu pozostały przy swoich stanowiskach.

Wyrokiem z dnia 31 sierpnia 2016 r. Sąd Rejonowy dla m.st W. w W. oddalił powództwo i zasadził od powoda na rzecz pozwanego 2417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W stanie faktycznym sprawy Sąd Rejonowy ustalił, że (...) Spółka akcyjna w W. w dniu 30 listopada 2010r. zawarły z Konsorcjum (...) - (...), w skład, którego wchodziła (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. (wówczas Przedsiębiorstwo (...) Spółka Akcyjna we W.) umowę o modernizację linii kolejowej E30 m.in. na odcinku J. S.T.. Natomiast w dniu 20 października 2011 r. Przedsiębiorstwo (...) Spółka Akcyjna we W. (przejęta następnie przez (...) S.A. w W.) zawarła z Ochrona (...) Sp. z o.o. w W. (dalej: Ochrona (...)) umowę nazwaną przez strony umową zlecenia, której przedmiotem było pełnienie przez Ochronę J. czynności ochrony mienia stanowiącego własność zleceniodawcy, znajdującego się na terenie zaplecza placu budowy (taboru kolejowego) usytuowanego na torze nr 9, na stacji PKP J.-S. w J.. Ochrona miała być pełniona przez jednego agenta w dni powszednie od godziny 15-stej do godziny 7-ej dnia następnego, zaś w soboty, niedziele i święta całodobowo.

Sąd Rejonowy ustał, że ochrona miała polegać na obserwacji i prowadzeniu nieregularnych obchodów chronionego obiektu i dokonywaniu sprawdzenia sprzętu pozostawionego w pobliżu posterunku. Obchody mogły być dokonywane nieregularnie w tych częściach zaplecza placu budowy i terenu wokół przyczep socjalnych, do których agent miał możliwość swobodnego i bezpiecznego dojścia (miejsca oświetlone) (ust. 5.1. pkt a umowy). Dodatkowo przed każdorazowym objęciem dyżuru pracownik ochrony miał dokonać sprawdzenia stanu maszyn pozostawionych w pobliżu posterunku, a z wykrytych nieprawidłowości sporządzić notatkę urzędową (ust. 5.2 lit. b). Zleceniobiorca zobowiązał się postępować z należytą starannością. Jednocześnie strony umowy ustaliły, iż zleceniobiorca ponosi odpowiedzialność materialną jedynie za udokumentowane szkody (protokół policyjny), powstałe wskutek działania bądź zaniechania agentów ochrony wynikające z ich czynów niedozwolonych, a odpowiedzialność zleceniobiorcy odnosiła się do miejsc, w których przebywali agenci wykonując czynności ochrony określone w umowie oraz do czasu wykonywania ochrony w danym miejscu. Odpowiedzialność zleceniobiorcy za udokumentowane szkody ograniczona była również kwotowo, tj. do 1 000 000 zł, przy czym odpowiedzialność ta obejmowała tylko normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, nie obejmowała utraty korzyści. W celu udokumentowania prawidłowości sprawowania ochrony była prowadzona (...), do której miały być dokonywane wpisy dotyczące przejęcia, przebiegu i zakończenia dyżurów i przekazania dyżuru innej zmianie. Agenci ochrony mieli sprawować ochronę w miejscu posterunku, który stanowiła przyczepa kempingowa, zachowując pełną gotowość i dyspozycyjność do podjęcia działań interwencyjnych. Zakazane było przyjmowanie osób postronnych i oglądanie telewizji, czytanie prasy oraz prowadzenie działalności niezwiązanej z ochroną obiektu. Pracownicy powoda i jego podwykonawcy po zakończeniu wykonywania prac mieli zabezpieczyć materiały, narzędzia i elektronarzędzia w wyznaczonych zamykanych kontenerach magazynowych. Maszyny i sprzęt dużogabarytowy po zakończeniu prac miał być składowany w jednym oświetlonym miejscu w bezpośredniej bliskości pomieszczenia ochrony, od strony okna pomieszczenia ochrony, tak aby agent ochrony mógł mieć stały nadzór.

Ponadto Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 21 października 2011 r. o godz. 15:00 doszło do protokolarnego przejęcia obiektu pod ochronę przez Ochronę J.. W czasie przekazania nie sprawdzano ilości sprzętu, ani materiałów znajdujących się na rampie.

Następnie Sąd Rejonowy ustalił, że w nocy z 22 na 23 listopada 2013 r. z platformy znajdującej się na stacji PKP J.-S. w J. z miejsca słabo widocznego z naczepy, gdzie stacjonowali agenci ochrony, zostały skradzione dwa bębny linki miedzianej trakcyjnej. Szpule z przewodami miedzianymi mogły ważyć ok. 571 kg, a waga jednego bębna to ok. 200-300 kg. Szpule te składowane były na terenie chronionego zaplecza, aczkolwiek teren ten nie był ogrodzony. Jedna ze szpul była cała, a na drugiej była niepełna długość linki. Pomimo wcześniejszych próśb pracowników ochrony, aby zmienić lokalizację bębnów w miejsce dla nich stale widoczne, nie uczyniono tego. Bębny z linką znajdowały się ok. 15-20 m od przyczepy kempingowej, w której stacjonował agent ochrony. Kradzieży linki miedzianej dokonał B. L. (1) w ilości 114 kilogramów, który po rozwinięciu kabla odciąg go. Część odciętą schował, a część pociął na drobne kawałki i wyniósł poza teren zaplecza.

Kolejno Sąd Rejonowy ustalił, że podczas dyżuru sprawowanego przez (...) ochrony (...) w nocy z 22 na 23 listopada 2013 r. miał on włączony telewizor. Obchody terenu przez agenta ochrony były dokonywane średnio raz na godzinę. T. K. nie zauważył kradzieży bębnów. Przekazanie terenu kolejnemu agentowi ochrony nastąpiło bez uwag w tym względzie. W dniu 23 listopada 2013r. S. M. pełniący funkcję koordynatora ds. ochrony u pozwanego sporządził raport dotyczący zdarzenia wyżej opisanej kradzieży, z którego wynikało, iż rampa kolejowa, na której znajdowały się skradzione przedmioty była ogólnodostępna, nieogrodzona i oświetlona, a agent ochrony, który podczas kradzieży pełnił służbę wykonywał obchody zgodnie z instrukcją ochrony.

Następnie Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 10 lipca 2013 r. wystawiono na rzecz (...) S.A. fakturę na kwotę 52 629,86 zł brutto tytułem zakupu linki miękkiej (...)-6 o długości 1,285 km i 0,448 km i dwóch bębnów fakturowanych, zaś w zestawieniu z dnia 14 listopada 2013 r. („rozchód wewnętrzny”) wykazano m.in. 448,00 m linki miękkiej (...)-6. W dniu 17 października 2013 r. wystawiono na rzecz (...) S.A. fakturę na kwotę 9 766,20 zł brutto tytułem zakupu linki miękkiej (...)-6 o długości 0,3 km i bębna fakturowanego, zaś w zestawieniu z dnia 14 listopada 2013 r. wykazano 232 m linki miękkiej (...)-6.

Pismem z dnia 3 kwietnia 2014 r. (...) S.A. zwróciła się do Komendy Miejskiej Policji w J. o udostępnienie protokołu dokumentującego zgłoszenie Policji powstałej w nocy z 22 na 23 listopada 2013 r. szkody na skutek kradzieży dwóch bębnów z linkami miedzianymi. Analogicznej treści pismo wysłała do Prokuratury Rejonowej w Jaworznie. W sprawie kradzieży bębnów ze szpulami miedzianymi z rampy kolejowej w J. zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze, a następnie wniesiony akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Jaworznie. W postępowaniu karnym reprezentant poszkodowanej spółki wskazał, iż waga skradzionej miedzi to 571 kg. W postępowaniu tym Sąd Rejonowy w Jaworznie skazał B. L. (1) za kradzież dwóch bębnów z nawiniętymi 135 metrami linki miedzianej o wadze 114 kg i wartości 3 367,30 zł. Wyrok uprawomocnił się.

Następnie Sąd Rejonowy ustalił, że pismem z dnia 29 listopada 2013 r. (...) S.A. wezwała Ochronę J. do wskazania sposobu rekompensaty poniesionych przez nią strat w związku z kradzieżą szpul z nićmi miedzianymi z chronionego przez Ochronę J. obiektu. W odpowiedzi Ochrona (...) wskazała, że nie ponosi za tę kradzież odpowiedzialności, a materiały zostały skradzione przede wszystkim na skutek ich nieprawidłowego zabezpieczenia przez (...) S.A. poprzez chociażby nie ogrodzenie terenu tak, aby osoby postronne nie miały do niego dostępu. L. nośne były składowane poza wydzielonym i częściowo ogrodzonym zapleczem, przy torach ze swobodnym dostępem osób postronnych, miejscu nie widocznym z pomieszczenia ochrony. Przeprowadzona zaś analiza obchodów nie wykazała nieprawidłowości. Po dalszej wymianie pism, gdzie obydwie strony przerzucały na siebie wzajemnie odpowiedzialność za kradzież dokonaną z dnia 22 na 23 listopada 2013 r. oraz odmowie wypłaty ubezpieczenia przez ubezpieczyciela w dniu 30 czerwca 2014 r. (...) S.A. wystosowała do Ochrony (...) przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 16 961,60 zł odszkodowania. Kwota ta miała stanowić równowartość skradzionych bębnów z linkami miedzianymi.

Dokonując rozważań prawnych Sąd Rejonowy uznał, iż roszczenie powódki, jako niezasadne, podlegało oddaleniu w całości. Wskazał, iż w niniejszym procesie bezspornym było, iż strony łączyła umowa o świadczenie usług ochrony mienia, do której na podstawie art.750 k.c. stosuje się przepisy o zleceniu art. 734 k.c. i następne w oparciu o które usługodawca zobowiązuje się świadczyć przy uwzględnieniu należytej staranności, przy czym osiągnięcie założonego celu leży poza treścią stosunku umownego. A tym samym nie ma zatem znaczenia dla oceny należytości wykonania przez pozwanego umowy zakładana przez powoda skuteczność jego działań tj. skuteczność uniemożliwienia przez pozwaną kradzieży wskazanego przez powoda mienia. Sąd Rejonowy uznał, że inaczej jednak sprawa miałaby się, gdyby pozwany odpowiedzialność taką na siebie przyjął. Zgodnie bowiem z zasadą swobody umów strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c.).

Powódka oparła swoje roszczenie o zapłatę kwoty 16 961,60 zł, na przepisach kodeksu cywilnego o odpowiedzialności kontraktowej z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 i n. k.c.). Wymieniona kwota roszczenia powódki miała stanowić wartość skradzionego mienia będącego jej własnością w związku z niewłaściwym wykonaniem przez pozwaną umowy o świadczenie usług ochrony. Pozwana zaś odpowiedzialność tę kwestionowała, twierdząc, że umowę wykonywała prawidłowo, a powódka nie wykazała, aby szkoda powstała z winy umyślnej pracownika ochrony, nadto powoływała się na umowne ograniczenie zakresu odpowiedzialności do szkody powstałej jedynie z deliktów pracowników ochrony. Poza sporem pozostawała okoliczność kradzieży mienia będącego własnością powoda w postaci bębnów z linką miedzianą z terenu objętego ochroną przez pozwanego. Spornym była okoliczność, czy doszło do naruszenia obowiązków umownych i czy w związku z tym powstała szkoda, jeśli tak, czy udowodniono jej wysokość, a także, czy w świetle ustalonego w umowie zakresu odpowiedzialności kontraktowej pozwanej, odpowiada ona za szkodę.

Sąd Rejonowy wskazał, że art. 473 § 1 k.c. dopuszcza umowną modyfikację zakresu odpowiedzialności kontraktowej w ten sposób, że dłużnik może przyjąć na siebie odpowiedzialność z powodu okoliczności za które na mocy ustawy odpowiedzialności nie ponosi (rozszerzenie zakresu odpowiedzialności), jak również możliwe jest zawężenie zakresu odpowiedzialności. Nieważne jest tylko takie zastrzeżenie, w myśl którego dłużnik nie będzie odpowiedzialny za szkodę którą może wyrządzić wierzycielowi umyślnie.

Sąd Rejonowy podkreślił, że strony umowy, z której powód wywodził swoje roszczenie ograniczyły zakres odpowiedzialności strony pozwanej wskazując, iż ponosi ona odpowiedzialność materialną jedynie za udokumentowane szkody (protokół policyjny) powstałe wskutek działania bądź zaniechania agentów ochrony wynikające z ich czynów niedozwolonych. Nadto zakres naprawienia szkody został ograniczony tylko do rzeczywistej straty, dodatkowo ograniczonej kwotowo do 1.000.000,00 zł. Sąd Rejonowy uznał powyższy zapis umowy za dopuszczalny. Należy rozważyć jedynie czy ewentualne nienależyte wykonanie umowy przez pracownika ochrony i powstała szkoda nie nastąpiły z winy umyślnej, bowiem ograniczenie odpowiedzialności nie może tego dotyczyć.

Na podstawie wyżej wymienionych dowodów oraz materiału zdjęciowego Sąd Rejonowy przyjął, iż przedmiotem ochrony było mienie znajdujące się na całości zaplecza placu budowy, zarówno częściowo ogrodzonego jak i nie. Jednocześnie Sąd Rejonowy przyjął, że zleceniodawca nie ponosił odpowiedzialności za przechowywane na chronionym terenie jedynie: wartości pieniężnych, akt, dokumentów oraz danych na nośnikach danych. Ochrona polegała na obserwacji i dokonywaniu obchodów chronionego terenu. Obserwacja była wykonywana z posterunku, którego funkcję pełniła przyczepa kampingowa. Strony uzgodniły miejsce usytuowania przyczepy na zapleczu.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż z przyczepy kampingowej nie była widoczna całość zaplecza, w tym nie były widoczne bębny z miedzianą linką, gdyż widoczność ograniczał także stojący po lewej stronie przyczepy kontener. Jednocześnie Sąd Rejonowy wskazał, że nic nie stało na przeszkodzie, aby firma ochroniarska przesunęła przyczepę kempingową, która pełniła rolę posterunku, tak aby większa część zaplecza była widoczna, w tym miejsce, gdzie składowane były kontenery. W dacie kradzieży agent ochrony wykonywał obchody chronionego terenu, jeśli zaś chodzi o obserwację terenu z przyczepy, to miał włączony telewizor.

Sąd Rejonowy przyjął zatem, iż nienależyte wykonanie umowy sprowadzało się w tym wypadku do naruszenia punktu 2 ust1. pkt e) instrukcji ochrony, a polegało na naruszeniu zakazu oglądania telewizji, a tym samym nienależytym wykonywaniu obserwacji chronionego terenu. Zarzut umożliwienia przez agenta ochrony wejścia i wyjścia na teren obiektu osobom niepożądanym i dokonania kradzieży, to jest naruszenia pkt 5 ust 2 lit. instrukcji ochrony, w myśl którego wywożenie mienia zleceniodawcy lub materiałów z terenu zaplecza budowy po godzinach pracy kierownictwa może odbywać się wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody upoważnionego przedstawiciela zleceniodawcy, Sąd Rejonowy ocenił jako niezasadny. Nie ma tu do bowiem do czynienia z umożliwieniem wejścia na teren obiektu złodziejowi celem dokonania kradzieży.

Oceniając wyżej opisane naruszenie postanowień umowy Sąd Rejonowy uznał, iż stanowi ono przejaw nienależytego wykonania umowy, gdyż działanie pozwanego co do stałego dozoru nie było staranne i wskutek tego (związek przyczynowy) doszło do powstania szkody. Niemniej jednak Sąd Rejonowy uznał, że wysokość szkody nie została wykazana. Sad Rejonowy wskazał, że nie zachodzi tu jednak przypadek winy umyślnej w postaci zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego, przyjmując, że mamy tu do czynienia z winą nieumyślną w postaci niedbalstwa. Z tego też względu uznał, że umowne ograniczenie odpowiedzialności jest w całości skuteczne i ogranicza się jedynie do deliktów pracowników ochrony.

Sąd Rejonowy wyjaśnił, że odpowiedzialność odszkodowawcza z czynu niedozwolonego jest drugim z rodzajów odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym obok odpowiedzialności kontraktowej, a zastosowanie mają do niej mają przepisy art. 415 k.c. i nast. Tak więc, mimo iż ewentualną odpowiedzialność pozwanego za szkodę wyrządzoną powodowi należy kwalifikować jako odpowiedzialność kontraktową, z uwagi na ograniczenie tej odpowiedzialności przez strony jedynie do czynów niedozwolonych, przedmiotem dalszych rozważań Sądu Rejonowego nie będą przepisy k.c. dotyczące nieprawidłowego wykonania umowy, ale właśnie te dotyczące czynów niedozwolonych.

Odnosząc powyższe rozważania dotyczące do zapisu umownego stron zgodnie, z którym odpowiedzialność pozwanego za szkody materialne wyrządzone powodowi ograniczała się jedynie do szkód zaistniałych wskutek czynów niedozwolonych agentów ochrony Sąd Rejonowy uznał, że, nie sposób przypisać w niniejszej sprawie przymiotu bezprawności czynom (zaniechaniom/ działaniom) agentów ochrony pozwanej spółki, sprawującym w dniu kradzieży bębnów z nicią miedzianą służbę na terenie zaplecza budowy taboru kolejowego, a tym bardziej nie sposób przypisać im winy. O ile niekwestionowana w sprawie była okoliczność dokonania kradzieży przez sprawców, z których tożsamość tylko jednego udało się ustalić, o tyle Sąd Rejonowy nie uznał, że pozwana mogłaby odpowiadać za szkodę powódki na skutek jej zaistnienia w oparciu o odpowiedzialność deliktową. Sąd Rejonowy uznał, że po stronie pozwanej nie zostały spełnione konieczne przesłanki z art. 415 k.c., gdyż zachowanie agentów pozwanej spółki nie nosiło w żadnym zakresie znamion bezprawności.

Sąd Rejonowy wskazał, że z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynikało, że żaden z pracowników pozwanego nie popełnił czynu, który można byłoby uznać za bezprawny, żaden nie zachował się w sposób niezgodny z normami prawnymi. Istota ograniczenia umownego odpowiedzialności pozwanej jedynie do czynów niedozwolonych jej pracowników sprowadza się do tego, iż odpowiedzialność odszkodowawczą pozwana spółka ponosiłaby za szkodę względem powoda na takich samych zasadach na jakich ponosiłaby ją osoba, która wyrządziłaby powodowi szkodę, a niezwiązana byłaby jakimkolwiek kontraktem z powodem tzn. odpowiedzialność ta musiałaby wynikać bezpośrednio z ustawy. Tymczasem pracownicy pozwanej spółki swoim zachowaniem podczas wykonywania usług ochrony na rzecz powoda zdaniem Sadu Rejonowego nie naruszyli żadnej z norm prawnych, za które to naruszenie można byłoby przypisać im odpowiedzialność na zasadzie winy. Natomiast samo niedochowanie staranności przez agentów nie przesądzało o odszkodowawczej odpowiedzialności pozwanej spółki, albowiem jak zostało wyżej przytoczone strony umowy same ograniczyły ją jedynie do deliktów.

Mając zatem na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy z uwagi na brak winy pracowników pozwanej spółki wskazanej przez powoda jako sprawcę szkody, na podstawie umowy z której wywodzi on swoje roszczenie, powództwo oddalił, orzekając jak w pkt I wyroku na podstawie wyżej cytowanych przepisów.

Ubocznie Sąd Rejonowy wskazał, iż strona powodowa o ile wykazała sam fakt poniesienia szkody, o tyle nie wykazała jej wysokości. Powód, co prawda przedstawił faktury dokumentujące zakup miedzianych linek oraz dokumenty nazwane „rozchód wewnętrzny”, gdzie produkty te zostały uwzględnione. Jednak pozycje wskazane na fakturach oraz „rozchodach wewnętrznych” różniły się od siebie jeżeli chodzi o ilość i wartość umieszczonego na nich materiału miedzianego. Na dokumentach rozchodów wewnętrznych zostały również uwzględnionych kilka pozycji dotyczących tego samego rodzaju linki, jednak określających różna ich długość, a zatem też wartość. Powód nie wykazał, iż materiały wskazane na fakturach oraz w „rozchodach wewnętrznych” są tożsame z tymi, które zostały skradzione, a za które odszkodowania w niniejszej sprawie dochodził. Nie wynika to również z materiałów z akt sprawy karnej, gdzie skazanemu B. L. (1) udowodniono jedynie kradzież dwóch bębnów z nawiniętymi 135 metrami linki miedzianej o wadze 114 kg i wartości 3 367,30 zł, podczas gdy powód w niniejszej sprawie dochodził kwoty 16 961,60 zł. Co do kradzieży pozostałej części miedzianej Sąd Rejonowy wskazał, iż linki sprawcy nie ustalono. W postępowaniu niniejszym nie udowodniono ile dokładnie linki miedzianej skradziono. Świadek K. K. zeznał, że jeden z bębnów był cały, a drugi napoczęty. Nie wiadomo ile metrów linki zużyto. Nie wiadomo także który z bębnów był napoczęty. Ma to znaczenie dla wyceny wysokości szkody, gdyż na jednym i drugim bębnie były różne linki, to jest o różnym przekroju. Istotne jest także i to, że odzyskano część skradzionej linki o wartości 114 kilogramów. Wobec tego, że linka została pocięta, ma ona jedynie wartość złomową, zatem powód winien udowodnić jaka to kwota, gdyż o jej wartość należałoby pomniejszyć wartość szkody.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.,

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zaskarżając wyrok w części dotyczącej oddalenia powództwa co do kwoty 10 976 zł.

Przedmiotowemu orzeczeniu zarzucił naruszenie prawa materialnego:

1)  art. 750 i 471 k.c. w związku z art. 65 § 1 i 2 k.c. i 58 § 1 i 2 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie art.471 k.c. i nie uwzględnienie tego przepisu bez powiązania interpretacji treści umowy z art. 65 § 1 i 2 i 58 k.c. odnośnie zawarcia w umowie zapisów nie przewidzianych przez przepisy prawa jak „policyjny protokół szkody” oraz ustalenie, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzenie powodowi szkody spowodowanej kradzieżą dwóch bębnów z linką miedzianą,

2)  art. 353 1 k.c. przez błędne przyjęcie, że treść umowy zawartej miedzy stronami nie przekroczyła granic swobody kształtowania umów zawartych w tym przepisie, w szczególności zgodnego zamiaru stron i celu zawarcia umowy jakim była odpowiedzialność przez pozwanego za ochronę mienia powoda przed osobami z zewnątrz, a nie przed agentami ochrony pozwanego, przez co czyni zawartą umowę także sprzeczną z zasadami współżycia społecznego,

3)  naruszenie prawa procesowego w szczególności art. 233 §1 k.p.c. przez niedokonanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i bezpodstawne przyjęcie za pozwanym nie przewidzianej przez przepisy prawa cywilnego ani przepisy prawa karnego wpisanego do umowy protokołu policyjnego jako podstawy odszkodowania oraz odpowiedzialności pozwanego za szkody wyrządzone powodowi wyłącznie powstałych z czynów niedozwolonych agentów ochrony i bez uwzględnienia zasad określonych wskazanych w pkt 1.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyroku I instancji w części zaskarżonej i zasądzenie od pozwanego kwoty 10.976,00 zł wraz z odsetkami jak w pozwie oraz kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie uchylenie w części zaskarżonego wyroku i przekazanie Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji, powód podkreślił, że umowa nie precyzowała czy chodzi o czyny niedozwolone w rozumieniu k.c., czy inne normy prawne, zaś zapis ten jest niezrozumiały i sprzeczny z prawem oraz mający na celu jego obejście i nie taki był też zgodny zamiar stron przy zawarcia umowy. Apelujący wskazał, że zamiarem stron było wyłącznie zawarcie umowy o ochronę powoda przed kradzieżą osób z zewnątrz, a nie przez agentów ochrony pozwanego. Odpowiedzialność deliktowa wynika z ustawy i dotyczy nie tylko agentów ochrony pozwanego ale wszystkich, którzy taki czyn popełniają i nie było potrzeby zapisywania jej w umowie. Apelujący podkreślił, iż zawarcie w umowie zapisu, iż poniesienie odpowiedzialności materialnej ogranicza się jedynie do szkód udokumentowanych protokołem policyjnym oraz ograniczenie odpowiedzialności pozwanego wyłącznie za działania lub zaniechania jego agentów za ich czyny niedozwolone stanowi obejście przepisów prawa o odpowiedzialności kontraktowej pozwanego za nienależyte wykonywanie obowiązków ochrony mienia powoda i przyczynienie się do wyrządzonej szkody - w rozumieniu art. 58 k.c. ze wszystkimi tego skutkami.

Nadto wskazał, że zamiarem i celem umowy między stronami było powierzenie pozwanemu ochrony mienia powoda przed kradzieżą ze strony osób zewnętrznych, całości przejętego protokołem ochrony zaplecza i ochronie podlegało mienie na całym zapleczu, a nie tylko tam gdzie przebywali agenci ochrony. Ponadto apelujący zwrócił uwagę, iż w trakcie kradzieży ochroniarz oglądał telewizję, co potwierdził sam (...) ochrony - (...), a także skazany sprawca kradzieży B. L. (2) w notatce urzędowej Policji. Natomiast do ograniczenia odpowiedzialności kontraktowej określonej w art. 473 §2 k.c. nie może odnosić się ograniczenie odpowiedzialności co do bliżej nieokreślonych osobistych czynów niedozwolonych agentów ochrony, tym bardziej że zasłanianie okna przyczepy kartonem w celu zamaskowania oglądania telewizji co było zabronione i w ten sposób zaniechanie ochrony powierzonego mienia powoda było działaniem umyślnym, celowym i niezgodnym z prawem zaniechaniem, noszącym jedocześnie znamiona czynów niedozwolonych, powierzonej ochrony mienia i w rezultacie bezpośrednie przyczynienie ochroniarzy do kradzieży dwóch bębnów z linką miedzianą i wyrządzenie szkody powodowi. Powyższe znalazło swe odzwierciedlenie w ust. 2.1 lit. e Instrukcji Ochrony stanowiącej załącznik do umowy zlecenia ochrony.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postepowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest w pełni zasadna i zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie należało wskazać, iż Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, dokonał jednak na jego podstawie wadliwych wniosków i nieprawidłowej oceny prawnej zgłoszonego przez powoda roszczenia.

Odnosząc się do pierwszego z podniesionych zarzutów, tj. obrazy prawa materialnego, tj. art. 750 i 471 k.c. w zw. z art. 65 §1 i 2 k.c. i art. 58 §1 i §2 k.c. Sąd Okręgowy uznał je za w pełni uzasadnione. Z racji tego, iż główną podstawą zmiany zaskarżonego orzeczenia, była błędna wykładnia postanowień umowy zlecenia z dnia 20 października 2011r. dokonana przez Sąd Rejonowy z pominięciem wytycznych zawartych w art. 65 §1 i §2 k.p.c. rozpatrywanie pozostałych zarzutów apelacyjnych Sąd Okręgowy uznał za zbędne.

Zgodnie z tym przepisem oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Natomiast w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. O zasadach dokonywania wykładni oświadczeń woli Sąd Najwyższy szczegółowo wypowiedział się w wyroku z 8 października 2004 r., V CK 670/03 (OSNC 2005, nr 9, poz. 162), a poglądy wyrażone w uzasadnieniu tego wyroku w całości podziela Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę. Przyjęta na tle art. 65 k.c. tzw. kombinowana metoda wykładni w przypadku oświadczeń woli składanych innej osobie przyznaje pierwszeństwo temu znaczeniu oświadczenia, które rzeczywiście nadawały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec wykładni). Pierwszeństwo to jest wyprowadzane z zawartego w art. 65 § 2 k.c. nakazu badania raczej, jaki był zgodny zamiar stron umowy, aniżeli opierania się na dosłownym brzmieniu umowy (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995, nr 12, poz. 168). To, jak same strony rozumiały oświadczenie woli w chwili jego złożenia można wykazywać wszelkimi środkami dowodowymi. (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 listopada 2016r., sygn. akt V CSK 83/16.

Przekładając powyższe na grunt niniejszej sprawy wskazać należało, że rację ma apelujący, iż wykładnia postanowień umowy o świadczenie usług do której mają zastosowanie przepisy dotyczące umowy zlecenia (art. 750 k.c.) wiążąca strony a odnosząca się do zasad i zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej - dokonana przez Sąd Rejonowy jest sprzeczna ze zgodnym zamiarem stron i celem tej umowy, a ustalenia Sądu Rejonowego dotyczące oceny staranności i prawidłowości wykonywania obowiązków umownych przez pozwaną, zostały poczynione jako sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, wobec powyższego zarzut apelacji dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest uzasadniony. Sąd Rejonowy zbyt dosłownie i formalnie w oderwaniu od celu tej umowy – który jest jasny dla Sądu II instancji – przyjął, iż pozwana odpowiada tylko za czyny niedozwolone jej pracowników w oparciu jedynie o reżim wynikający z art. 415 k.c. podczas gdy celem umowy, co jednoznacznie wynika z całokształtu materiału dowodowego zebranego w tej sprawie, była ochrona całego mienia nade wszystko przed osobami trzecimi, wobec powyższego oczywistym jest, iż zakres odpowiedzialności pozwanego musi być szerszy, aniżeli dotyczący jedynie czynów niedozwolonych z art. 415 k.c. i obejmować odpowiedzialność za nienależyte wykonywanie umowy wynikające z art. 471 k.c.

Zdaniem Sądu Okręgowego słusznie wskazywał apelujący, że umowa nie precyzowała czy chodzi jedynie o czyny niedozwolone w rozumieniu kodeksu cywilnego, czy inne normy prawne interpretowane szerzej. Wskazać przede wszystkim należy, że w okolicznościach faktycznych tej sprawy, nie ma żadnych wątpliwości, iż celem tej umowy była ochrona przedmiotów tam złożonych przed kradzieżą osób trzecich, a nie tylko przed ochroniarzami. Jak wynika bowiem z załącznika do umowy w postaci instrukcji ochrony – pozwany przyjął na siebie z pełną świadomością – obowiązek ochrony całego terenu wraz ze znajdującymi się na nim materiałami. Ponadto pozwany miał świadomość, iż teren zaplecza placu budowy jest tylko częściowo oświetlony, zatem powoływanie się przez pozwanego na przedmiotowe zarzuty, nie miało żadnego uzasadnienia. Nie do pogodzenia z logiką i doświadczeniem życiowym byłaby ocena celu tej umowy zawartej ze znaną i profesjonalną firmą ochrony, zważywszy szczególnie na charakter obiektu chronionego ( plac budowy ) - jako zobowiązania pozwanej do ochrony powierzonego mienia jedynie przed kradzieżą samych pracowników ochrony.

Dalej należy wskazać, opierając się na materiale dowodowym zgromadzonym w tej sprawie, iż oceniając sposób wykonywania obowiązków przez pozwanego należy skonstatować, iż doszło do rażącego w ocenie Sądu II instancji naruszenia obowiązków umownych przez pozwanego, co zdaniem Sądu skutkuje przyjęciem odpowiedzialności odszkodowawczej za szkodę niewątpliwie poniesioną przez stronę powodową w rozumieniu art. 471 k.c., co przesądza jednoznacznie o zasadności roszczenia powoda. Trudno bowiem sobie wyobrazić, również ze względu na wielkość szpul z miedzianą linką jak również ich wagę (około 300 kg), aby ich zabranie i pocięcie brzeszczotem nie wywołało żadnego hałasu, i przy zachowaniu należytej staranności było całkowicie niewidoczne dla ochroniarza.

Nic bowiem nie stało na przeszkodzie, aby firma ochroniarska przesunęła przyczepę kempingową, która pełniła rolę posterunku, tak aby większa część zaplecza była widoczna, w tym miejsce, gdzie składowane były kontenery. W dacie kradzieży agent ochrony wykonywał obchody chronionego terenu, jeśli zaś chodzi o obserwację terenu z przyczepy, to miał włączony telewizor.

W szczególności wskazać należało, że instrukcja ochrony wyraźnie określała, iż agenci mają zakaz przyjmowania osób postronnych, oglądania telewizji, czytania prasy lub prowadzenia jakiejkolwiek innej działalności niezwiązanej z ochroną obiektu (pkt 2.1 lit. e). Oceniając wyżej opisane naruszenie postanowień umowy Sąd Okręgowy uznał, iż stanowi ono przejaw nienależytego wykonania umowy, gdyż działanie pozwanego co do stałego dozoru nie było staranne i wskutek tego (związek przyczynowy) doszło do powstania szkody.

Jeżeli chodzi o wysokość roszczenia to ta ostateczna wysokość odszkodowania, która wynika z apelacji jest ściśle wykazana przez dokumenty złożone przez stronę powodową, której prawdziwości ani autentyczności strona pozwana nie kwestionowała.

Z tych wszystkich względów, Sąd II instancji uznał, że zaktualizowała się odpowiedzialność odszkodowawcza strony pozwanej na podstawie art. 471 k.c. Jedynie ubocznie należało wskazać, że w okolicznościach niniejszej sprawy trudno wyobrazić sobie bardziej ewidentny przykład warunków w jakich należałoby obciążyć pozwanego – jako podmiot profesjonalny świadczący usługi ochroniarskie - za sposób wykonywania umowy przez jego pracowników.

Mając na uwadze powyższe rozważania i przywołane przepisy prawa, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w pkt. I i zasądził od pozwanej na rzecz powodowej 10 976 zł z ustawowymi odsetkami ustawowymi od dnia 16 lipca 2014r. do dnia zapłaty.

O kosztach procesu za pierwszą instancję Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. stosując zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu, uznając, iż powód przegrał sprawę w pierwszej instancji w 36 % zaś pozwany w 64 %, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu w Sądzie Rejonowym dla m.st Warszawy w Warszawie.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 §1 i §3 k.p.c. w zw. z art. 108 §1 k.p.c. i obciążył nimi w całości pozwanego jako stronę przegrywająca postępowanie apelacyjne w całości pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.

SSO Małgorzata Siemianowicz- Orlik SSO Bernard Litwiniec SSO Renata Puchalska