Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVII Ka 419/17

WYROK

W IMIENIU

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 maja 2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym – Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Jerzy Andrzejewski

Protokolant: prot. sąd. Patrycja Makuch

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald w Poznaniu - Magdaleny Kopras

po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2017 r.

sprawy K. B.

oskarżonego z art. 279 § 1 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu z dnia 25 stycznia 2017 r. w sprawie sygn. akt VIII K 404/16

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. M. R. kwotę 516, 60 zł w tym VAT tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów za postępowanie odwoławcze, w tym odstępuję od wymierzenia mu opłaty za drugą instancję.

SSO Jerzy Andrzejewski

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu, wyrokiem z dnia 25 stycznia 2017 r., wydanym w sprawie prowadzonej pod sygn.. akt: VIII K 404/16, uznał oskarżonego K. B. za winnego przestępstwa z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., wymierzając mu za ten czyn karę 2 lat pozbawienia wolności oraz nakładająć obowiązek naprawienia szkody (k. 296- 297).

Wyrok ten w całości na korzyść oskarżonego, zaskarżył jego obrońca zarzucając obrazę przepisów postępowania, która w sposób istotny wpłynęła na treść wyroku,
a mianowicie art. 7 k.p.k. i wniósł zmianę zaskarżonego orzeczenia i przypisanie oskarżonemu przestępstwa kradzieży, bez recydywy specjalnej obostrzonej i w konsekwencji wymierzenie kary łagodniejszej, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania (k. 318- 324).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Zgodnie z art. 7 k.p.k., organy postępowania, a więc także i sąd, kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną tego przepisu, gdy:

1)  jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

2)  stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

3)  jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt. 1 i 2 k.p.k.). (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 roku, V KKN 104/98).

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się uchybień, które wskazywałby na przekroczenie przepisu art. 7 k.p.k. i w pełni podzielił dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów przeprowadzonych w toku postępowania sądowego. Uważna lektura akt sprawy, w tym uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, iż Sąd pierwszej instancji w toku przewodu sądowego ujawnił cały materiał dowodowy, dokonał jego wszechstronnej oceny uwzględniającej wskazania wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego i w następstwie tak dokonanej oceny ustalił stan faktyczny niezawierający błędów. Sąd Rejonowy w szczegółowym, analitycznym uzasadnieniu wyjaśnił motywy, którymi kierował się przy stwierdzeniu sprawstwa oskarżonego i Sąd Okręgowy w pełni te rozważania podziela.

Natomiast apelacja obrońcy oskarżonego w zasadzie sprowadziła się do polemiki z oceną materiału dowodowego poczynioną przez Sąd I instancji, bez wskazania konkretnych sprzeczności w toku rozumowania Sądu Rejonowego, co jest daleko niewystarczające do wzruszenia zaskarżonego orzeczenia. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada logicznemu rozumowaniu lub wskazaniom wiedzy. Zarzut ten nie może więc sprowadzać się jedynie do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu, nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. Kodeks postępowania karnego. Komentarz pod red. P. Hofmańskiego, tom II, Warszawa 1999, s. 546 i powołane tam orzecznictwo). Skarżący wymogowi temu nie sprostał, gdyż lektura apelacji prowadzi do wniosku, iż obrońca z zebranego materiału dowodowego wysnuł jedynie inne wniosku, niż Sąd meriti.

Po pierwsze Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że drzwi były zabezpieczone,
a zabezpieczenie to zostało przełamane przez oskarżonego. Podkreślenia przy tym wymaga, że nie tylko rzeczony przecinak stanowił zabezpieczenie, ale również to, że drzwi były zamknięte na klamkę, która następnie została usunięta, zaś bez niej nie było możliwości otwarcia drzwi. Nawet mimo braku zamknięcia drzwi na klucz, pomieszczenie należało więc uznać za zabezpieczone w taki sposób, że było ono niedostępne dla osób postronnych – i taki między innymi był cel usunięcia z drzwi klamki i zblokowania ich dodatkowo przy użyciu przecinaka. Wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd Rejonowy nie uznał, że dopiero użycie przecinaka wypełniło warunek istnienia zabezpieczenia, a jedynie wskazał, że drzwi, które sforsował oskarżony były w taki właśnie - podwójny sposób - zamknięte. Jednocześnie nagrania z monitoringu dowodzą, że wyjaśniania oskarżonego, w których twierdzi on, że drzwi do pomieszczenia były uchylone okazały się nieprawdziwe. Dla bytu przestępstwa kradzieży z włamaniem nie jest istotnym skuteczność zabezpieczenia przed włamaniem, zaś istotnym jest to aby - w tym przypadku pomieszczenie – było, wedle woli osoby nim dysponującej, niedostępne dla postronnych osób i aby w takim celu stosowane były zabezpieczenia. O tym, że osoby remontujące pomieszczenie były przekonane o skuteczności zabezpieczenia tego lokalu dowodzi pozostawienie w nim sprzętu- narzędzi służących do remontu, które w przeciwnym wypadku zabrali by razem z sobą. Rację ma przy tym Sąd I instancji, że brak pozostawienia śladów na drzwiach nie dowodzi braku zaistnienia włamanie. W tym przypadku oskarżony musiał posłużyć się narzędziem, które – włożone do otworu po klamce - pozwoliło mu (jak przy naciśnięciu klamki) na cofniecie zapadki zamka. W orzecznictwie nie ulega wątpliwości, że w analogicznej sytuacji posłużenie się przez sprawcę nawet oryginalnym kluczem – wbrew woli właściciela - także było by traktowane jako włamanie, a przecież – podobnie jak w niniejszej sprawie – również nie pozostawiłoby śladów.

Abstrahując od powyższego, brak jest podstaw do uznania, że w drzwiach przecinaka nie było. Obrońca wybiórczo traktuje zeznania świadka A. U., który wskazywał, że narzędzie „mogłoby się wysunąć, gdyby kopnięto drzwi”, jednak nie przesądzał, że wyłącznie w ten sposób można było wejść do pomieszczenia. Ostatecznie więc, to że oskarżony nie używał „wielkiej” siły fizycznej nie przesądza, że nie dokonał włamania. Słusznie Sąd Rejonowy podkreślił, że gdyby drzwi były otwarte – jak twierdzi oskarżony – nie musiałaby on przy nich manipulować, ani nawet uszkadzać znajdującej się nad nimi kamery, lecz sprawnie i szybko wszedłby do pomieszczenia – co przecież nie miało miejsca, dowodem na co jest zapis z innej kamery (kamera nr 4).

Brak było również podstaw do zakwestionowania ustaleń w zakresie liczby przedmiotów, które z pomieszczenia zabrał oskarżony. Przede wszystkim monitoring nie zarejestrował innych osób wchodzących czy wychodzących z pomieszczenia, z czego płynie jedyny logiczny wniosek, że to oskarżony K. B. zabrał wszystkie wskazywane przez pracowników narzędzia. W tej sytuacji nie ma już znaczenia, że drzwi do pomieszczenia pozostawały otwarte przez kilkanaście godzin. Oskarżony sam przyznał, że zabrał skradzione przedmiary i zaniósł je „dwie bramy dalej, za pojemniki na śmieci”, a gdy później tam wrócił rzeczy te stamtąd zginęły (k. 233). Podkreślić należy, że oskarżony jednorazowo wyniósł z lokalu wszystkie znajdujące się tam sprzęty, które zamierzał sprzedać. Skoro oskarżony je tylko przeniósł, zaś jego konkubina wyjaśniła że był wtedy nietrzeźwy – to mógł nie pamiętać konkretnie jakie sprzęty skradł, zwłaszcza że miał z tymi przedmiotami tylko jednorazowy, krótki kontakt, bo przecież – jak twierdzi – ich nie sprzedawał.

Co więcej właśnie za ten czyn wcześniej skazana została A. C., której przypisano zabór również kwestionowanej w apelacji oskarżonego pilarki marki M.. Współsprawczyni - w toku postępowania przygotowawczego - nadto przyznała się do dokonania wspólnie z oskarżonym przedmiotowej kradzieży z włamaniem (k. 69).

Konkludując, Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a jego tok rozumowania znalazł odzwierciedlenie w uzasadnieniu orzeczenia. Żaden z argumentów obrońcy nie mógł więc podważyć trafności wyroku Sądu I instancji. Wobec stwierdzenia więc, iż nie uchybiono wskazaniom wiedzy lub logicznego rozumowania, ani też nie wykroczono poza ramy swobodnej oceny, brak jest podstaw do wzruszenia orzeczenia.

W konsekwencji brak było podstaw do kwestionowania kwalifikacji z art.
279 § 1 k.k.
, a dalej kwalifikacji z art 64 § 2 k.k. - bowiem oskarżony ponownie dopuścił się przestępstwa kradzieży z włamaniem oraz kwestionowania wartości skradzionego mienia.

Apelacja została zwrócona przeciwko całości orzeczenia, a więc również co do kary. Sąd Okręgowy uznał jednak, iż nie ma podstaw do kwestionowania uzasadnienia rozstrzygnięcia w tym przedmiocie. Należy bowiem przypomnieć, iż z sytuacją rażącej niewspółmierności kary mamy do czynienia wtedy, gdy rozmiar represji w rozpoznawanej sprawie jest w sposób oczywisty nieproporcjonalny w stosunku do dolegliwości wymierzanych podobnym sprawcom w podobnych sprawach. Przy czym nie chodzi o każdą ewentualną różnicę co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (vide: wyrok SN z 2 lutego 1995 r., II KRN 198/94, OSPriP 1995/6/18).

Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie taka okoliczność nie zachodzi. Zwrócić należy uwagę, że granice kary wymierzanej z obostrzeniem tzw. multirecydywy kształtują się od 1 roku i 1 miesiąca do 15 lat pozbawienia wolności. Wymierzona kara oscyluje więc zdecydowanie bliżej dolnej granicy i jawi się jako wyważona, uwzględniająca zarówno okoliczności łagodzące, jak i obciążające. Uznając zatem, że Sąd I instancji wymierzył karę zgodnie z przyznanym mu mocą ustawy sędziowskim uznaniem i że kara ta nie razi niewspółmiernością w rozumieniu surowości, Sąd Odwoławczy nie uwzględnił wniesionej apelacji.

Mając na uwadze fakt, iż oskarżony nie pracuje, niedawno opuścił zakład karny, Sąd Odwoławczy zwolnił go od obowiązku ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego i od opłaty za II instancję, uznając iż stanowiłyby one dla niego nadmierne obciążenie.

Koniecznym natomiast było zasądzenie na rzecz obrońcy z urzędu wynagrodzenia za postępowanie odwoławcze, z uwagi na nieopłacenie ich przez oskarżonego nawet w części.

Jerzy Andrzejewski