Pełny tekst orzeczenia

IX Ka 188/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Aleksandra Nowicka

Protokolant: sekr. sąd. Michał Kozłowski

przy udziale

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2016r.
sprawy Z. S. obwinionego z art. 97 kw i in.

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 7 października 2015 r. sygn. akt XII W 4143/14

I. zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

II. zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Toruniu) kwotę 30 (trzydziestu) złotych tytułem opłaty za drugą instancję oraz kwotę 50,- (pięćdziesiąt) złotych tytułem zryczałtowanych wydatków za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt IX Ka 188/16

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Toruniu wyrokiem z dnia 7 października 2015 r. (sygn. akt XII W 4143/14) obwinionego Z. S. uznał za winnego popełnienia czynów zarzucanych mu we wniosku o ukaranie, tj. wykroczeń z art. 97 kw w zw. z art. 39 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r. poz. 1137 j.t.) i art. 65 § 2 kw i za to w myśl art. 9 § 2 kw na podstawie art. 65 § 2 kw wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 (dwustu) złotych, zasądzając 130 (sto trzydzieści) złotych tytułem kosztów sądowych.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obwiniony, w dorozumiany sposób zaskarżając powyższy wyrok w całości.

Zarzucając mu nieuwzględnienie wszystkich obowiązujących przepisów i dowodów, mających istotne znaczenie dla sprawy, a które nie zostały uwzględnione przy wydawaniu wyroku i udostępnione Sądowi Rejonowemu w Toruniu przez WRD KMP T..

Mając powyższe na względzie wniósł on w sposób dorozumiany o uniewinnienie od popełnienia zarzucanych mu czynów zabronionych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zarzuty przedstawione w apelacji przez obwinionego okazały się być bezzasadne, co spowodowało utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku.

W ocenie Sądu Okręgowego postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy, co w konsekwencji doprowadziło do właściwego ustalenia przebiegu całego wydarzenia w niniejszej sprawie. Po zapoznaniu się z treścią uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia nie sposób twierdzić, iż Sąd Rejonowy pominął jakikolwiek dowód, czy argument, który w toku całego postępowania był podnoszony przez obwinionego. Z kolei złożone na rozprawie apelacyjnej kserokopie, nie zdołały podważyć w żaden sposób ustaleń, które poczyniono w postępowaniu przed Sądem I instancji, ponieważ nie wnosiły one niczego nowego do sprawy.

W związku z tym, iż zarzuty przedstawione w apelacji sformułowane zostały jedynie hasłowo, Sąd odwoławczy raz jeszcze odniesie się do okoliczności podnoszonych przez obwinionego w toku rozprawy apelacyjnej dotyczących popełnionych przez niego wykroczeń, mianowicie z art. 97 kw w związku z art. 39 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 t.j.) oraz art. 65 § 2 kw. W ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji słusznie stwierdził, że chociaż obwiniony kwestionował prawidłowość przeprowadzonych przez policjantów czynności, to jednak nie kwestionował ani tego, ze podróżował nie mając zapiętych pasów, ani nie okazał, na zadanie policjanta dowodu osobistego, a także odmówił podania swoich danych osobowych. W związku z czym należało jedynie zbadać, czy okoliczności, na które powoływał się w tym kontekście mogły go ekskulpować.

Rozważając, czy obwiniony miał podstawy by wątpić w legalność prowadzonych czynności, należy odpowiedzieć przecząco.

Na wstępie należy podkreślić, że obwiniony skupił się jedynie na zachowaniu policjantów, kwestionując niezgodność z prawem swojego postępowania, dlatego warto przypomnieć:

po pierwsze, zamiast pozostać w samochodzie obwiniony tak jak pozostałe osoby z nim podróżujące po zatrzymaniu natychmiast go opuścił i stał w oddaleniu. Potwierdziły to przecież nie tylko zeznania policjantów, ale i współpasażerów, znajdujących się w tym czasie w aucie;

po drugie, obwiniony zignorował kilkukrotnie polecenie funkcjonariusza nakazujące, aby wsiadł do samochodu;

po trzecie, odmówił okazania na kolejne –wielokrotnie powtórzone- żądanie policjanta dokumentu tożsamości.

Obwiniony całe swoje zachowanie tłumaczył tym, iż posiadał obawy co do tego, czy rzeczywiście ma do czynienia z policjantami, czy też z „przebierańcami” (co zostało utrwalone w protokole przesłuchania świadka J. Z.), dlatego więc gdy oni zażądali od niego okazania dokumentu tożsamości, Z. S. odmówił i jednocześnie zaczął wymagać od nich okazania legitymacji służbowych.

Warto jednak zauważyć, iż jak wynika z akt sprawy policjanci przeprowadzali akcję rutynowo. Świadczy o tym choćby to, że inni pasażerowie nie mieli żadnych zastrzeżeń, co do ich zachowania i wykonywali wszystkie polecenia bez zastrzeżeń. Ponadto żaden z pozostałych pasażerów nie wyciągnął podobnych wniosków, co obwiniony, a nadto żaden z nich nie zgłaszał, aby zachowanie policjantów mogło wzbudzić jakikolwiek niepokój, podejrzenia co do ich tożsamości lub było agresywne i nieprzewidywalne. Natomiast wszyscy potwierdzili przecież, że obwiniony wysiadł z samochodu już na początku kontroli i czekał w oddaleniu, a W. K. stwierdził, że rozmowa obwinionego z policjantem była głośna „chyba się o coś spierali”.

Oczywiście, jak wynika z rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego (Dz. U. z 2008 r., Nr 132, poz. 841) obwiniony mógł zażądać okazania legitymacji służbowej, jednak nie wziął pod uwagę tego, że podczas gdy sam zachowywał się niezgodnie z obwiązującymi normami, co mogło i wzbudziło uzasadnione podejrzenia policjantów, to ich obowiązkiem jest natychmiast reagować, w ten sposób, by nie utracić kontroli nad sytuacją, ponieważ jak sami to tłumaczyli, nie wiedzieli z kim mają do czynienia i w pierwszej kolejności musieli zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym. A przecież jak wynika z akt sprawy, czego również nie podważał obwiniony, jak tylko sytuacja została opanowana i obwiniony się uspokoił oznajmiając, że jednak okaże dowód osobisty, policjant również na jego żądanie okazał legitymację służbową oraz stosowne zaświadczenie lekarskie.

W ocenie Sądu Okręgowego podnoszenie przez Z. S. istnienia nagrania z zarejestrowanym przebiegiem tego wydarzenia, stanowiło jedynie element przyjmowanej przez niego linii obrony. W postępowaniu zostało ujawnione nagranie z wideo-rejestratora, które – jak słusznie ocenił Sąd Rejonowy - nie wnosi niczego istotnego do sprawy. Jest to jedyne nagranie związane z prowadzonymi kontrolami co do wykroczeń drogowych (policjanci służą w Wydziale Ruchu Drogowego), przez obu funkcjonariuszy w dniu zdarzenia i utrwali ono jedynie sytuację na drodze. Co oczywiste wideo-rejestrator montowany jest w taki sposób, że utrwala sytuację na drodze, a nie w kabinie. Ma on bowiem dokumentować wykroczenia drogowe. Brak takiego nagrania, jakiego oczekiwał obwiniony, nie stanowi jednak żadnej przeszkody dla poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych. Istnieją bowiem inne źródła dowodowe, których wiarygodność została prawidłowo przez Sąd meriti zweryfikowana. Dowody, czyli zeznania innych świadków, w tym współpasażerów, świadczą jedynie o niestosownym zachowaniu obwinionego, a nie policjantów. Nadto należy mieć na względzie, iż policjanci nie ukrywali podejmowanych przez siebie czynności oraz wątpliwości jakie podczas kontroli posiadał co do nich Z. S., co dodatkowo świadczyło o ich staraniach obiektywnego przedstawienia konfliktowej sytuacji. Należało więc uznać, iż na podstawie zebranego materiału dowodowego doszło do rzetelnego i nie budzącego żadnych wątpliwości ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

Reasumując – wszystkie dowody doprowadziły Sąd Okręgowy do przekonania, iż obwiniony umyślnie nie udzielił upoważnionemu do legitymowania organowi dokumentu co do własnej tożsamości, przez co wypełnił znamiona czynu zabronionego z art. 65 § 2 kw.

Natomiast rozważenie kwestii konieczności zapięcia pasów w przypadku niesprawności lub niedostępności przeznaczonego do tego urządzenia, stanowi w tym przypadku osobne zagadnienie prawne. Sąd odwoławczy także i w tym zakresie w pełni przychylił się do stanowiska zaprezentowanego przez Sąd I instancji. Przede wszystkim chociaż wykazano, że dostęp do zapięcia był utrudniony, to jednak jak wskazał Sąd Rejonowy nie był niemożliwy. I nawet gdyby był zepsuty, to nie zmieniałoby faktu, iż obwiniony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona art. 97 kw w zw. z art. 39 uPord. Przepis ten jasno przewiduje wyjątki, na które można się powołać tłumacząc niezapięcie pasów. W pozostałych sytuacjach pasażer po prostu nie powinien decydować się na jazdę owym samochodem. Rozważając całe zdarzenie, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż obwiniony musiał sobie zdawać z tego sprawę, dlatego chcąc uniknąć mandatu od razu wysiadł z samochodu i stał w oddaleniu. A więc skoro obwiniony przyznał się do ich nie zapięcia, podając powód, który nie stanowił uzasadnienia dla niewypełnienia tego obowiązku, to należało uznać go za winnego popełnienia wskazanego wykroczenia.

Podsumowując całość – Sąd I instancji wydał słuszne i sprawiedliwe orzeczenie w niniejszej sprawie. Przeanalizował i odniósł się do całości materiału dowodowego, w tym do twierdzeń obwinionego, w szczegółach i z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań aktualnej wiedzy oraz doświadczenia życiowego oceniając wszystkie dowody i przekonująco uzasadniając ich wiarygodność lub jej brak - a także mając wszystko to na względzie - swoje stanowisko w przedmiocie winy oraz kary za popełnione przez obwinionego wykroczenia.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu, dlatego też jako słuszny, utrzymany on został w mocy.

Na podstawie art. 627 kpk w zw. z art. 634 kpk w zw. z art. 119 kw Sąd odwoławczy zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Toruniu) kwotę 30,- (trzydziestu) złotych tytułem opłaty za drugą instancję oraz kwotę 50,- (pięćdziesiąt) złotych tytułem zryczałtowanych wydatków za postępowanie odwoławcze.