Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 397/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 czerwca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Łata

Protokolant Sylwia Sitarz

po rozpoznaniu w dniu 23 czerwca 2017 r.

przy udziale Wandy Ostrowskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej w G.

sprawy D. M. syna J. i M.,

ur. (...) w G.

oskarżonego art. 279§1 kk w zw. z art. 278§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 64§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 23 lutego 2017 r. sygnatura akt III K 1232/15

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 624 § 1 kpk

1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. I. D. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3. zwalnia oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych postępowania odwoławczego, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 397/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja obrońcy nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje. Sąd orzekający dokonał w przedmiotowej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i nie naruszył w żadnym stopniu prawa procesowego, jak i prawa materialnego. Nie nasuwa wątpliwości rozstrzygnięcie w kwestii sprawstwa i winy oskarżonego, a nadto opisu i prawnej kwalifikacji przypisanego mu występku. Także wymierzone kary – pozbawienia wolności z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania i grzywny – za rażąco i niewspółmiernie surowe uchodzić nie mogą.

Sąd merytoryczny starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie oraz ocenie wyprowadzając trafne i logiczne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu I instancji przedstawiony w części sprawozdawczej zapadłego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd Rejonowy wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę oraz należycie wytłumaczył w jakich fragmentach i z jakich przyczyn dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, w jakich zaś wiatry tej odmówił.

Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli Sąd jurysdykcyjny oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego oraz do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym.

Również pisemne motywy orzeczenia w pełni odpowiadają wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące reguły prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

Nade wszystko nie można było dać wiary zmodyfikowanym w toku procesu wersjom D. M.. Jawiły się one bowiem jako niejednolite, zawierające wewnętrzne sprzeczności, w równoczesnym braku przekonującego wytłumaczenia powodów zmiany wyjaśnień, a ponadto sprzeczne z relacjami przesłuchanego w sprawie funkcjonariusza Policji – J. P. i w znacznym oraz istotnym zakresie sprzeczne z zeznaniami konkubiny oskarżonego – J. M., a także świadków: O., R. A. i M. A..

Zmienione wyjaśnienia M., co do ważnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy okoliczności nie znajdowały również oparcia w wypowiedziach procesowych pokrzywdzonego – tj. M. J. oraz właścicieli sąsiednich działek – świadków: A. L. i S. M..

D. M. pierwotnie w postępowaniu przygotowawczym podnosił (vide: k 17-18), iż „wyważył kopniakiem drzwi altanki”. Przyznawał tym samym, że w pierwszej kolejności dostał się zatem na teren działki, gdzie się ona znajdowała. Wewnątrz zastał „dużo ciekawych rzeczy”, które „pozbierał do worka i ukrył w krzakach”. Natomiast „ramki metalowe, bramkę metalową załadował na wózek i zawiózł na złomnicę”, zaś „worek ktoś zabrał”.

W toku pierwszego przesłuchania przed Sądem orzekającym wyjaśnienia oskarżonego były dużo bardziej rozbudowane i odmienne (vide: k – 59). Działka miała sprawiać wrażenie opuszczonej. Była – jak wówczas twierdził M. – zaniedbana, nie posiadała ogrodzenia, wszystko pozostawało pootwierane. Zabrał zatem z posesji cztery metalowe rurki leżące na zewnątrz, a do altany nie wchodził. Podawał tym razem, że towarzyszyli mu: O. i R. A..

Odnosząc się zaś do odczytanych mu wcześniejszych wyjaśnień, utrzymywał iż takowych (tj. o takiej treści) nie składał, wypowiadał się wtedy wyłącznie o rurkach, zaś protokołu przesłuchania przed podpisaniem nie czytał. O udziale kolegów ówcześnie nie wspominał, by ich „nie obciążać”.

W toku aktualnego, ponowionego procesu (vide: k 306 – 307) sprzecznie z poprzednią wersją utrzymywał jakoby w zdarzeniu brał udział starszy z braci A.M. (obok O.). Opisywał jak we trójkę przechodzili „na skróty”, będąc trzeźwymi przez teren ogródków działkowych, a wspomniane rurki leżały „przy płocie na posesji”. Zaprzeczał posiadaniu wózka.

Odnośnie okoliczności zatrzymania stwierdzał, że nastąpiło to, gdy „szedł ulicą”, zaś policjant P. „wziął” go do samochodu mówiąc: „mamy coś do wyjaśnienia”, po czym został zawieziony na komisariat.

Przyczyny zmiany wyjaśnień w trakcie postępowania sądowego kompletnie nie odpowiadały zapisom zawartym w protokole wyjaśnień D. M. z dochodzenia, z którego jednoznacznie wynikało, iż został on pouczony o uprawnieniach i obowiązkach, zaś utrwalone w nim relacje ówczesnego podejrzanego były „zgodne z tym, co zeznawałem”.

Dość powiedzieć, iż protokół ów korzystał z domniemania zgodności z prawdą, jakie w żaden sposób nie zostało w sprawie obalone, o czym niżej.

Odmiennie aniżeli oskarżony opisał okoliczności i sposób przesłuchania świadek J. P., który czynność tą przeprowadzał (vide: k- 352). Zupełnie inaczej istotne szczegóły łączące się z samym zdarzeniem, jak i okoliczności zatrzymania M. zaprezentowała jego konkubina – J. M. (vide: k – 348), a mianowicie, że rurki znalazł on w krzakach, zaś na przesłuchanie policja „zabrała go z domu, gdy był pijany i spał (…), mówili że przywiozą go za godzinę.

Z kolei świadek M. O. (vide: k – 136 i 348 – 349), jakkolwiek potwierdzał swój udział w zdarzeniu i tak jak oskarżony w zmienionych wyjaśnieniach przeczył wchodzeniu do środka altanki, to jednak sprzecznie z M. mówił o znalezieniu rurek w krzakach przy ogrodzeniu obok wiaduktu, a nadto o obecności M. A.. Złom w punkcie skupu oddawać zaś mieli we trzech. Wspomniał też o opłakanym stanie działki pokrzywdzonego, o „poprzewracanych płotach”.

R. A. (vide: k 166 i 348) konsekwentnie przeczył wszelkim swym związkom z rozpatrywanym zdarzeniem – „nie przypominał sobie, by chodził z oskarżonym na jakieś działki”. M. A. natomiast (vide: k – 166) przyznawał, iż „było tak, że znaleźliśmy złom w krzakach, były tam jakieś rurki, jakby ktoś je sobie przygotował”.

Omówione szczegółowo i wypunktowane wyżej wewnętrzne sprzeczności w wyjaśnieniach oskarżonego, brak należytego wytłumaczenia przyczyn zmiany wersji w aspekcie treści pierwotnego protokołu przesłuchania z postępowania przygotowawczego i zeznań przesłuchującego policjanta, wreszcie odmienności pomiędzy wersją zmodyfikowaną z relacjami świadków (miejsce znalezienia rurek, okoliczności zatrzymania) wykluczały przyjęcie za wiarygodną wersji zmienionej oraz odtwarzanie na jej gruncie przebiegu wypadków.

Za jej pełnym odrzuceniem przemawiały też zeznania przesłuchanych działkowców. Tak J. jak i L. oraz M. zgodnie wskazywali, iż działka pokrzywdzonego była zadbana. Przede wszystkim jednak była ogrodzona (siatką i częściowo murem), posiadała zamykaną na kłódkę bramkę, nic nie było poprzewracane i nic nie leżało na zewnątrz, zaś wszystkie narzędzia oraz elementy nowego ogrodzenia schowane były w zamykanej przybudówce altanki.

Jak zeznawał M. J., gdy poprzedniego dnia był obecny na działce nie nosiła ona najmniejszych śladów włamania. Bramkę i przybudówkę pozostawił zamknięte. Gdy ujawnił natomiast przestępstwo kłódkę od bramki zastał przeciętą, zaś metalowe (aluminiowe) drzwi przybudówki (zamykane normalnie na klucz) – powykrzywiane i otwarte (vide: k – 349).

Sąd Rejonowy nie popełnił tym samym błędu przyjmując dokonanie kradzieży z włamaniem poprzez zerwanie kłódki i wyłamanie drzwi. W zupełności przemawiały za tym początkowe wyjaśnienia samego M., jak i relacje działkowców, a zwłaszcza pokrzywdzonego, wobec braku wszelkich podstaw, by dowodom tym wiary odmawiać. Nie do przyjęcia w ich świetle pozostawała teza o znalezieniu elementów bramy rzuconych gdzieś luźno na terenie nieogrodzonej i „zapuszczonej” działki, czy to leżących poza działką „w krzakach”. Z całą pewnością doszło też do dwukrotnego przełamania przeszkód zabezpieczających tak nieruchomość, jak i zgromadzony sprzęt. Nic nie wskazywało również, aby J. zeznał nieprawdziwie w zakresie wskazania i wyliczenia skradzionych przedmiotów, a także by włamania tego dokonał-kto inny aniżeli oskarżony.

Sąd Rejonowy trafnie też ustalił, wskazał i ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar orzeczonych kar, jak i przyjęcie pozytywnej względem D. M. prognozy kryminologiczno – społecznej. Kary te są adekwatne do stopnia zawinienia oskarżonego oraz stopnia szkodliwości społecznej popełnionego przezeń przestępstwa. Wysokość jednej stawki dziennej grzywny nie przekracza natomiast finansowych i majątkowych możliwości oskarżonego. Zastrzeżeń nie wzbudzają też dalsze zawarte w wyroku rozstrzygnięcia.

Mając to wszystko na uwadze i uznając wyrok za prawidłowy Sąd II instancji utrzymał go w mocy.

O należnościach obrońcy z urzędu oraz o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono jak w pkt. 2 i 3 wyroku niniejszego.