Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I A Ca 88/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Elżbieta Kuczyńska (spr.)

Sędziowie

:

SO del. Elżbieta Siergiej

SA Jarosław Marek Kamiński

Protokolant

:

Iwona Aldona Zakrzewska

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2013 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa I. M.

przeciwko A. M.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 14 grudnia 2012 r. sygn. akt I C 453/12

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

- w punkcie II w ten sposób, że zasądza od pozwanej A. M. na rzecz powódki I. M. kwotę 2.000 (dwa tysiące) zł tytułem zadośćuczynienia i oddala powództwo o zadośćuczynienie w pozostałej części;

- w punkcie III w ten sposób, że nie obciążą powódki kosztami procesu;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

Powódka I. M. w pozwie z 12 lipca 2012 r. domagała się zobowiązania pozwanej A. M. do złożenia oficjalnych przeprosin powódki przed Sądem i zaprotokołowania tych przeprosin do protokołu rozprawy oraz zasądzenia od pozwanej na rzecz powódki zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł. W uzasadnieniu podnosiła, że pozwana w dniu 12 września 2010 r. wdarła się do mieszkania powódki i kilkakrotne nazwała powódkę „(...)” oraz uderzyła ją pięścią w tył głowy, przez co naruszyła jej dobra osobiste poniżając powódkę, naruszając jej nietykalność cielesną i nienaruszalność mieszkania. Zajście miało miejsce w obecności małoletnich dzieci powódki.

Pozwana w odpowiedzi na pozew wnosiła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Przyznała, że w dniu 12 września 2010 r. nazwała powódkę „(...)”, co w jej ocenie nie naruszało jednak czci powódki lecz stanowiło „nazwanie rzeczy po imieniu”, w sytuacji gdy powódka będąc mężatką posiadającą dziecko, prowadzi bujne życie erotyczne i seksualne z innymi mężczyznami, próbowała rozbijać szczęśliwy związek małżeński pozwanej. Wskazywała, że powódka uprawiała seks z mężem pozwanej i innymi mężczyznami. Podnosiła, iż jej działanie było usprawiedliwione okolicznościami, bowiem pozwana przed zdarzeniem dowiedziała się o tym, że powódka sypiała z jej mężem, jak również, że w Sądzie Rejonowym w Mrągowie toczy się sprawa o ustalenie ojcostwa jej męża względem dziecka pozwanej, co spowodowało, że działała pod wpływem silnych emocji i w obronie swego związku małżeńskiego. Wskazywała też, że do mieszkania nie wtargnęła, ale weszła wpuszczona przez starszego syna powódki.

Na rozprawie w dniu 14.12.2012 r. powódka cofnęła żądanie przeprosin, na co strona pozwana wyraziła zgodę.

Wyrokiem z dnia 14.12.2012 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie w zakresie roszczenia o przeproszenie powódki (I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (II) i zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 390 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (III).

Rozstrzygnięcie to zostało poprzedzone ustaleniem, że powódka utrzymywała stosunki seksualne z mężem pozwanej, z którym ma dziecko. Ojcostwo P. M. (1) zostało ustalone wyrokiem sądowym i jest on zobowiązany do płacenia alimentów, które egzekwuje komornik sądowy. P. M. (1) poznał powódkę podczas wykonywania w jej mieszkaniu usług deratyzacyjnych zleconych przez Wspólnotę Mieszkaniową. Jak zeznał, został sprowokowany przez powódkę, zaprzeczył aby mieli ze sobą romans. Okolicznością bezsporną było, że w dniu 12 września 2010 r., około godz. 18.00, do mieszkania powódki zapukała pozwana. Została ona wpuszczona do środka przez syna powódki P. M. (2). Po wejściu do mieszkania pozwana nazwała powódkę kilkakrotnie „(...)” i uderzyła pięścią w tył głowy. Za ten czyn pozwana została skazana wyrokiem Sądu Rejonowego w Mrągowie w sprawie II K 498/10 na karę grzywny, z kolei co do czynu polegającego na wdarciu się do mieszkania powódki i odmowie jego opuszczenia postępowanie zostało umorzone. Ostatecznie, na skutek apelacji oskarżonej, wyrok Sądu Rejonowego został zmieniony w ten sposób, że postępowanie karne wobec A. M. zostało warunkowo umorzone tytułem próby na okres jednego roku i zasądzono od niej 1.000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Pismem z dnia 21 czerwca 2012 r. powódka wezwała pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł. W toku rozprawy powódka nie zgodziła się na przyjęcie przeprosin od pełnomocnika pozwanej.

W takim stanie faktycznym i uznając za dopuszczalne cofnięcie przez powódkę pozwu w zakresie żądania przeprosin Sąd Okręgowy odnosząc się do jej żądania zasądzenia kwoty 10.000 zł wywiódł, że gdy chodzi o sankcję za naruszenie dóbr osobistych, to przepis art. 24 kc przewiduje przede wszystkim środki ochrony niemajątkowej ukierunkowane na usunięcie skutków wyrządzonej czynem bezprawnym krzywdy. Pokrzywdzonemu przysługuje też środek ochrony o charakterze majątkowym w postaci zadośćuczynienia na podstawie art. 448 kc. Osoba, której dobra osobiste zostały naruszone ma prawo swobodnego wyboru roszczenia. W ocenie Sądu Okręgowego, odpowiednią i wystarczającą rekompensatą krzywdy moralnej jakiej doznała powódka byłoby zastosowanie środków ochrony niemajątkowej, z których powódka sama zrezygnowała. W tych okolicznościach roszczenie powódki o zadośćuczynienie oddalił.

W apelacji, zaskarżając wyrok w całości powódka zarzucała:

1) nieważność postępowania,

2) naruszenie art. 328 § 2 kpc polegające na:

a) niewskazaniu okoliczności na podstawie których Sąd doszedł do przekonania, że odpowiednią i wystarczającą rekompensatą krzywdy moralnej jakiej doznała powódka byłoby zastosowanie środków ochrony niemajątkowej,

b) zbyt ogólnikowym uzasadnieniu rozstrzygnięcia skutkującego niemożliwością odniesienia się do twierdzeń i dowodów, na których sąd oparł orzeczenie w zakresie oddalenia roszczeń powódki o zadośćuczynienie,

3) nierozpoznania istoty sprawy w zakresie roszczenia powódki o zadośćuczynienie oraz błędną interpretację przepisu art. 448 kc, co skutkowało błędnym uznaniem przez Sąd, że:

a) w sprawie można było odstąpić od zasądzenia zadośćuczynienia, gdyż odpowiednią i wystarczającą rekompensatą krzywdy moralnej jakiej doznała powódka byłoby zastosowanie środków ochrony niemajątkowej,

b) roszczenie o zadośćuczynienie z art. 448 kc ma charakter subsydiarny, podczas gdy w rzeczywistości jest to roszczenie samodzielne, przysługujące niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia naruszenia.

Wskazując na powyższe powódka wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania ewentualnie o zmianę wyroku w zakresie pkt II przez uwzględnienie powództwa o zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 10.000 zł oraz rozstrzygającym o kosztach procesu (pkt III), a także rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

Sąd Apelacyjny zaważył co następuje:

Apelacja powódki jest częściowo uzasadniona.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu nieważności postępowania z powodu pozbawienia powódki możności obrony swych praw Sąd Apelacyjny uznał go za niezasadny mając na względzie, iż tak określona przyczyna nieważności postępowania polega na tym, że z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części (zob. wyrok SN z dnia 10 maja 1974 r., II CR 155/74, OSP 1975, z. 3, poz. 66; postanowienie SN z dnia 6 marca 1998 r., III CKN 34/98, Prok. i Pr. 1999, nr 5, poz. 41; wyrok SN z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1057/00, LEX nr 55517). Analizując, czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba w pierwszej kolejności rozważyć, czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, następnie ustalić, czy uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, w końcu zaś ocenić, czy pomimo zaistnienia tych okoliczności strona mogła bronić swych praw w procesie. Dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych przesłanek można przyjąć, że strona została pozbawiona możności działania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07 - Lex nr 424315). W sprawie taka sytuacja nie zaistniała. Powódka podnosząc zarzut nieważności postępowania nie wskazała na uchybienie przepisom procesowym, powołała się ogólnikowo na sposób prowadzenia rozprawy przez Przewodniczącą i uniemożliwienie jej całkowicie swobodnej wypowiedzi oraz nieodroczenie rozprawy celem umożliwienia jej przemyślenia sprawy w spokoju i sformułowania niezbędnych wniosków procesowych. Przewodnicząca prowadząc posiedzenie, posiada ustawowe upoważnienie do kierowania nim tak, by przebiegało ono sprawnie, nie wykraczało poza przedmiot sprawy i kwestie istotne dla jej rozstrzygnięcia (art. 155 kpc). W jego granicach mieści się zarówno prawo udzielania głosu stronom, jak i przerywania ich wypowiedzi, gdy nie są one powiązane z istotą sporu i nie przyczyniają się do jego rozstrzygnięcia. Ani z wywodów apelującej, ani z protokołu rozprawy nie wynika, aby faktycznie została ona pozbawiona możliwości swobodnej wypowiedzi w stopniu ograniczającym jej prawo do obrony swych praw.

Z protokołu nie wynika też, aby został zgłoszony wniosek o odroczenie rozprawy, przy czym należy mieć na względzie, że odroczenie rozprawy może nastąpić w sytuacjach wynikających wprost (art. 214 i 215 kpc,), pośrednio (art. 193 § 3kpc, art. 444 kpc) lub odpowiednio (art. 216 i 299 kpc) z przepisów albo z innych ważnych przyczyn (art. 156 kpc), do których trudno zaliczyć potrzebę ponownego przemyślenia sprawy.

W pozostałym zakresie zarzutom apelacji nie można odmówić słuszności.

Sąd Okręgowy odmawiając powódce zadośćuczynienia pieniężnego w istocie nie rozważył wszystkich okoliczności sprawy, a swego stanowiska dostatecznie nie uzasadnił.

Pozwana nie zakwestionowała skutecznie przebiegu zdarzenia wynikającego z twierdzeń powódki mających oparcie w materiale zebranym w sprawie karnej, w szczególności, że w dniu 12.09.2010 r. około godz. 18.00, zapukała do mieszkania powódki i została wpuszczona do środka przez syna powódki P. M. (2). Po wejściu do mieszkania nazwała powódkę kilkakrotnie „(...)” i uderzyła pięścią w tył głowy.

Z materiału zebranego w sprawie karnej wynika, że zdarzenie miało gwałtowny przebieg, pozwana mimo nalegań powódki nie opuszczała jej mieszkania aż do czasu, gdy starszy syn powódki zaczął płakać i skulił się przy ścianie, a powódka udała się po telefon, by wezwać policję. Z relacji funkcjonariuszy, którzy przybyli na wezwanie powódki wynika, że powódka i dzieci były zapłakane, roztrzęsione, powódka nie mogła uspokoić dzieci.

Pozwana w sprawie karnej początkowo zaprzeczała temu zdarzeniu, następnie przyznając się do wizyty w domu powódki i do jednokrotnego użycia wobec niej wulgarnego, znieważającego określenia usprawiedliwiała się emocjami i ogromnym wzburzeniem, że mąż nie tylko ją zdradził, ale „spłodził z ta panią dziecko”. W niniejszej sprawie jej obrona skoncentrowała się na wykazywaniu, że nie naruszyła czci powódki, a jedynie „nazwała rzecz po imieniu”, gdyż powódka prowadzi bujne życie erotyczne i seksualne z innymi mężczyznami, próbowała rozbijać szczęśliwy związek małżeński pozwanej. Twierdziła, że powódka uprawiała seks z mężem pozwanej i innymi mężczyznami. Okolicznością niewątpliwą jest tymczasem jedynie to, że mąż pozwanej pozostawał przez okres kilku lat w intymnych relacjach z powódką, wskutek czego powódka zaszła w ciążę, a następnie w dniu (...) urodziła syna. Wprawdzie zeznając w charakterze świadka twierdził, że stosunki fizyczne z powódką były ekwiwalentem za jego pracę niemniej trudno uznać tego rodzaju twierdzenia za odpowiadające prawdzie w sytuacji, gdy świadczoną przez siebie rzekomo pracę, określał lakonicznie jako „jakieś tam usługi tępienia szkodników”. Jego relacja z kolei mająca potwierdzić tezę o prowadzeniu przez powódkę bujnego życia erotycznego i seksualnego z innymi mężczyznami, tezy tej w istocie nie potwierdza, stanowiąc jedynie kolejną próbę pomniejszenia naganności swojego własnego zachowania i przerzucenia całego ciężaru odpowiedzialności na powódkę.

Stan faktyczny usprawiedliwia podzielenie oceny powódki wyrażone w uzasadnieniu pozwu, że doszło do naruszenia przez pozwaną jej dóbr osobistych w postaci czci i nietykalności cielesnej, a także nietykalności mieszkania. Gdy chodzi o nietykalność mieszkania, należy wskazać, że okoliczność, iż pozwana weszła do mieszkania powódki wskutek otwarcia drzwi przez jej małoletniego syna, nie stanowi, że do naruszenia tego dobra nie doszło. Zdarzeniem naruszającym nietykalność mieszkania jest nie tylko wdarcie się do cudzego mieszkania, ale także pozostawanie w nim mimo sprzeciwu właściciela, nie podporządkowywanie się jego żądaniu opuszczenia mieszkania, niepokojenie, zakłócenie spokoju domowego. Nietykalność mieszkania, to prawo do ochrony przed bezprawnym wtargnięciem w sferę określonego stanu psychicznego i emocjonalnego, jaki daje każdemu człowiekowi poczucie bezpiecznego i niezakłóconego posiadania własnego miejsca, w którym koncentruje swoje istotne sprawy życiowe i chroni swoją prywatność.

Pozwana, nie wykazała prawdziwości stawianych powódce zarzutów niemoralnego, rozwiązłego prowadzenia się, wręcz czerpania korzyści majątkowych w zamian za świadczenie usług seksualnych, ani nie obaliła domniemania bezprawności swego działania. Wprawdzie, utrzymywanie przez powódkę intymnych relacji z mężem pozwanej, nie zasługuje na pochwalenie, było działaniem nagannym, sprzecznym z regułami etycznymi, i dawało pozwanej prawo do wyrażenia dezaprobaty dla takiego postępowania, niemniej dopuszczalne granice tej dezaprobaty, akceptowalne ze społecznego punktu widzenia, zostały wyraźnie przekroczone. Wskazane przez pozwaną okoliczności - działanie pod wpływem emocji i wzburzenia - nie usprawiedliwiają wystarczająco jej zachowania, nie dawały jej prawa do znieważenia powódki w jej mieszkaniu i w obecności małoletnich dzieci, naruszenia jej nietykalności. Zważyć należy, że w tym czasie relacje powódki z mężem pozwanej zostały zerwane i nie zagrażały trwałości jej małżeństwa. W tej sytuacji, zachowanie pozwanej, nie służyło ochronie jej rodziny, a nakierowane było jedynie na dokuczenie powódce, poniżenie jej, zastraszenie. Z tego względu było nie tylko bezprawne, ale również zawinione. Wywołało zarówno u powódki, jak i jej dzieci lęk i płacz.

W tych okolicznościach powódka, co do zasady mogła żądać na podstawie art. 448 kc zadośćuczynienia pieniężnego, i to, jak wynika z tego przepisu, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Nie sposób zaakceptować stanowisko Sądu Okręgowego, że jej roszczenie o zadośćuczynienie nie może być uwzględnione, a wystarczającym środkiem ochrony byłoby przeproszenie, z czego powódka sama zrezygnowała. Cofnięcie powództwa określonego w pkt 1 pozwu było - jak wynika z protokołu rozprawy - wynikiem wskazania przez Przewodniczącą rozprawie na brak możliwości uwzględnienia jego w takiej postaci, w jakiej je powódka zgłosiła i nieumiejętności sprecyzowania tego żądania przez powódkę w inny sposób. Dostrzec należy przy tym, że pozwana z własnej inicjatywy nie przeprosiła dotychczas powódki, ani nie próbowała naprawić wyrządzonej jej krzywdy w inny sposób. Co więcej, przyjęła sposób obrony, który polegał na dalszym deprecjonowaniu osoby powódki, wywodząc w odpowiedzi na pozew, że użycie wobec niej wulgaryzmu służącego do określenia prostytutki było „nazwaniem rzeczy po imieniu”. Nie przedstawiła tymczasem wiarygodnych dowodów - bo za taki dowód nie można uznać zeznań męża pozwanej - że utrzymując stosunki z P. M. (1) powódka utrzymywała je także z innymi mężczyznami, a w dodatku w zamian za korzyści materialne. W takiej sytuacji, nie można przypisywać nadmiernej wagi do tego, że powódka nie czuła się usatysfakcjonowana propozycją pełnomocnika procesowego pozwanej złożoną na rozprawie i jego gotowością do przeproszenia powódki w imieniu pozwanej.

Krzywdy powódki, mimo nagannej oceny jej zachowania polegającego na wdaniu się w romans z żonatym mężczyzną, nie można deprecjonować, jeżeli się zważy na wszystkie okoliczności zdarzenia, sposób działania pozwanej, nasilenie agresji, niezważanie przez nią na obecność małoletnich dzieci powódki w czasie zdarzenia, rodzaj i ilość naruszonych dóbr.

Istotne jest, co wyżej wskazano, że dotychczas krzywda ta nie została przez pozwaną w jakikolwiek sposób zrównoważona, a także jej postawa i sposób obrony w toku procesu. W jej działaniu, w momencie zdarzenia, nie sposób było dopatrzyć się innego celu jak tylko dokuczenia powódce, poniżenia jej, zastraszenia.

Biorąc pod uwagę te okoliczności i określając wysokość zadośćuczynienia Sąd Apelacyjny uznał, że wystarczającą kwotą kompensującą krzywdę powódki będzie kwota 2.000 zł. Stanowi ona bowiem odczuwalną wartość ekonomiczną i, w przekonaniu Sądu, jest odpowiednia tak do krzywdy powódki, jak i sytuacji majątkowej pozwanej, która wprawdzie prowadzi działalność gospodarczą, ale też ma na utrzymaniu dwoje dzieci.

Z tych względów i na mocy art. 386 § 1 kpc orzeczono, jak w pkt I wyroku. W pozostałym zakresie apelacja, jako niezasadna na mocy art. 385 kpc została oddalona.

Orzekając o kosztach procesu na podstawie art. 102 kpc Sąd Apelacyjny miał na uwadze charakter sprawy. Żądanie powódki, co do zasady było usprawiedliwione, a określenie wysokości zadośćuczynienia zależało od oceny sądu. Sąd Apelacyjny uwzględnił również okoliczności, w jakich doszło do cofnięcia żądania określonego w pkt I pozwu. Powódka, działająca bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika, mogła mieć trudności z określeniem swoich roszczeń, w tym również wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia. Nadto, miał na względzie trudną sytuację osobistą i majątkową powódki, fakt, że wychowuje ona samotnie dwoje małoletnich dzieci. Wszystkie te względy, wskazywały, że zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony w rozumieniu art. 102 kpc, usprawiedliwiający nieobciążanie powódki kosztami procesu.