Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 1699/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 lipca 2017 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Bielecka-Gąszcz

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Piasek

po rozpoznaniu w dniu 7 lipca 2017 roku w Łodzi

na rozprawie

z powództwa T. J. (1)

przeciwko D. J.

przy udziale interwenienta ubocznego po stronie powodowej Gminy A.

o nakazanie opróżnienia lokalu mieszkalnego

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 497 zł (czterysta dziewięćdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt VIII C 1699/16

UZASADNIENIE

W dniu 19 maja 2016 roku powód T. J. (1) wytoczył przeciwko pozwanemu D. J. powództwo o nakazanie opróżnienia lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w A. przy ul. (...) oraz wniósł o zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód podniósł, że na mocy umowy darowizny z dnia 19 marca 2012 roku stał się właścicielem nieruchomości przy ul. (...) w A., zabudowanej domem mieszkalnym. W domu tym, w pomieszczeniu na strychu, na mocy umowy użyczenia zamieszkuje jego syn T. J. (1). Pomieszczenie to powód samodzielnie zaadaptował na cele mieszkaniowe, na co zaciągnął zobowiązania kredytowe, które do dnia dzisiejszego spłaca. Pozwany od czasu przejęcia nieruchomości przez powoda nie uiszcza żadnych opłat, wszczyna awantury z domownikami, znieważa powoda oraz jego konkubinę słowami niecenzuralnymi, nie utrzymuje porządku w zajmowanym pomieszczeniu. Na skutek powyższego, powód, na podstawie art. 11 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów, wypowiedział pozwanemu stosunek użyczenia. (pozew k. 7-10)

Postanowieniem z dnia 9 czerwca 2016 roku Sąd zawiadomił o toczącym się postępowaniu Gminę A., celem umożliwienia jej wstąpienia do sprawy, w trybie art. 15 ust. 2 ustawy o ochronie praw lokatorów. (postanowienie k. 27)

W piśmie procesowym z dnia 21 czerwca 2016 roku Gmina A., przystępując do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego, wniosła o orzeczenie braku uprawnień do lokalu socjalnego dla pozwanego, w razie uwzględnienia powództwa. (pismo procesowe interwenienta ubocznego k. 35)

Postanowieniem z dnia 28 czerwca 2016 roku Sąd dopuścił do udziału w sprawie w charakterze interwenienta ubocznego po stronie powodowej Gminę A.. (postanowienie k. 37)

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Nie kwestionując faktu zajmowania pomieszczenia na strychu, wyjaśnił, że w przedmiotowym domu, będącym wcześniej własnością jego dziadków, mieszkał od zawsze. Od czasu zajęcia spornego pomieszczenia partycypuje w kosztach utrzymania domu przekazując pieniądze z tego tytułu babce R. J.. Powód zaprzeczył ponadto, aby wszczynał awantury, nie sprzątał, używał słów niecenzuralnych wobec domowników. Zakwestionował ponadto twierdzenia powoda na okoliczność samodzielnego zaadaptowania pomieszczenia na strychu, dodając, że zaciągnięta przez powoda pożyczka, na którą się powołuje, była związana z remontem korytarza i łazienki. (odpowiedź na pozew k. 41-44)

Na rozprawie w dniu 2 grudnia 2016 roku ustanowiony przez powoda zawodowy pełnomocnik podtrzymał powództwo w całości. Pozwany, reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wniósł o oddalenie powództwa w całości, podnosząc dodatkowo, że jest ono sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. T. J. (1), nie mając ku temu żadnego powodu, chce bowiem pozbawić dachu nad głową swojego syna, wbrew woli własnej matki i babki pozwanego, sam zachowując się rażąco niewłaściwie wobec pozwanego. (protokół rozprawy k. 69-76)

W piśmie procesowym z dnia 28 grudnia 2016 roku strona powodowa wskazała, że pozwany zamieszkiwał w przedmiotowym domu praktycznie od urodzenia. Pozwany wraz z rodzicami mieszkał na tej nieruchomością za zgodą swych dziadków, a następnie swojego ojca. Pozwany nie opłaca czynszu, nie partycypuje także w kosztach utrzymania domu, jego zamieszkiwanie należy zatem postrzegać w kategoriach umowy użyczenia, zawartej na czas nieoznaczony. Pozwany nie utrzymuje ponadto czystości, tak w swoim pokoju i łazience, jak i w części wspólnej, pomimo wielokrotnych próśb nie sprząta śmieci, nie zmywa naczyń. Pomiędzy stronami panuje konflikt, który rozpoczął się, gdy powód zamieszkał w domu ze swoją konkubiną i jej dziećmi. Od tego czasu pozwany zakłóca porządek na nieruchomości, odzywa się w sposób wulgarny do powoda i jego konkubiny, głośno słucha muzyki. W wyniku nagannego zachowania pozwanego powód wypowiedział mu stosunek użyczenia, z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia. (pismo procesowe powoda k. 79-81)

W toku dalszego postępowania w sprawie stanowiska procesowe stron oraz interwenienta ubocznego nie uległy zmianie. (pismo procesowe pozwanego k. 85-85, protokół rozprawy k. 134-144)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany D. J. zamieszkiwał na nieruchomości przy ul. (...) w A. od urodzenia. Pozwany mieszkał wraz z rodzicami oraz dziadkami, którzy byli właścicielami nieruchomości. Po urodzeniu się brata pozwanego – K., także on zamieszkał na nieruchomości.

Przed ukończeniem przez pozwanego pełnoletniości powód wraz z ówczesną małżonką stali się rodziną zastępczą dla 12-letniej dziewczynki. Dziewczynka po wprowadzeniu się do domu zajęła pokój pozwanego, D. J., mający wtedy 16-17 lat, zamieszkał natomiast na strychu, o co miał pretensje do rodziców.

W związku z koniecznością zamieszkania pozwanego na strychu powód wraz ze znajomymi zrobił remont tego pomieszczenia. Ustalenia z pozwanym były takie, że rodzice pokryją koszt remontu, przy czym D. J. zobowiązał się do sukcesywnego zwrotu połowy tych kosztów, z której to powinności wywiązał się. Do remontu wykorzystano częściowo używane rzeczy (m.in. starą umywalkę, toaletę, drzwi), ponadto pozwany z własnych środków zakupił dwa okna. Koszt zaadaptowania strychu na pomieszczenie mieszkalne nie był zbyt wysoki, rodzice pozwanego nie musieli wspomagać się kredytem, aby go sfinansować. Ten kredyt wprawdzie został zaciągnięty, ale na inne cele, związane z wyremontowaniem pomieszczeń na pierwszym piętrze.

Zarówno z powodem, jak również z pozwanym, R. J. wraz z mężem nie zawierali żadnych umów dotyczących zamieszkiwania w przedmiotowym domu. Z punktu widzenia babki pozwanego, pozwany mieszkał w domu tak jak powód. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v., 01:26:32-01:27:32 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, dowód z przesłuchania pozwanego 01:06:42-01:23:00 w zw. z k. 141, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, zeznania świadka A. S. (1) k. 137v-138v, zeznania świadka S. M. k. 139v, zeznania świadka A. K. k. 139v, zeznania świadka B. R. k. 139v-140)

Na mocy umowy darowizny i ustanowienia służebności z dnia 19 marca 2012 roku rodzice powoda T. J. (2) i R. J. darowali T. J. (1) przedmiotową nieruchomość przy ul. (...) w A. w zamian za ustanowioną nieodpłatnie na ich rzecz dożywotnią służebność osobistą polegającą na prawie bezpłatnego korzystania z całego parteru domu. Pierwotnie rodzice powoda zamierzali darować nieruchomość wnukom, z uwagi na kwestie podatkowe postanowili jednak, że wpierw zostanie ona darowana powodowi, a następnie po upływie 5 lat powód daruje ją swoim synom, do czego T. J. (1) się zobowiązał w rozmowie z rodzicami. (dowód z przesłuchania powoda k. 140v-141, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, k. 140, zeznania świadka A. S. (1) k. 137v-138v, umowa darowizny k. 23-24, okoliczności bezsporne)

Po rozwodzie z matką pozwanego A. S. (1) powód zamieszkał w T.. W czasie niezamieszkiwania powoda na spornej nieruchomości jego stosunki z pozwanym były dobre. Powód informował w tym czasie swoich synów, że dostaną dom na własność. W 2014 roku powód nakazał byłej żonie, aby wyprowadziła się z przedmiotowej nieruchomości, co też po części A. S. (1) uczyniła. Matka pozwanego w dalszym ciągu miała w domu powoda swoje rzeczy, przyjeżdżała również do synów, którym gotowała i sprzątała.

Na wiosnę 2015 roku powód postanowił wrócić na stałe do domu w A. i zamieszkać tam wraz ze swoją konkubiną i trójką jej małoletnich dzieci. T. J. (1) poinformował wówczas synów, że to zawsze będzie ich dom, a młodszemu K. obiecał, że będzie miał swój pokój.

Przed powrotem do domu powód zadzwonił do byłej żony i powiedział „A. mnie to g… obchodzi, do soboty masz ku..a zabrać swoje graty” (01:01:38 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku), bądź też „ku..a do soboty masz zabrać meble” (jak na k. 140v.). Kilka godzin po tej rozmowie pozwany zadzwonił do ojca i w dosadny sposób powiedział mu, że nie życzy sobie, aby zwracał się on do matki w wyżej opisany sposób. W rozmowie tej padły ponadto ze strony pozwanego groźby, którymi jednak powód w ogóle się nie przejął. Ta sytuacja stała się zarzewiem konfliktu pomiędzy stronami. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, k. 140v-141, dowód z przesłuchania pozwanego 01:06:42-01:23:00 w zw. z k. 141, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, zeznania świadka A. S. (1) k. 137v-138v)

Po wprowadzeniu się do domu powód z konkubiną i jej dziećmi zajął pierwsze piętro. Na parterze w dalszym ciągu mieszkała R. J. i T. J. (2), a na strychu pozwany. Powód uznał jednocześnie, że dla młodszego syna zabraknie miejsca, w konsekwencji K. J. musiał wyprowadzić się do matki, pomimo, że oświadczył ojcu, iż chce zostać z nim. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, zeznania świadka A. S. (2) k. 135-136v, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, zeznania świadka A. S. (1) k. 137v-138v, zeznania świadka P. P. k. 138v-139, okoliczności bezsporne)

Po powrocie do domu powód nie czynił żadnych starań, aby poznać ze sobą konkubinę i pozwanego. Osoby te nie zostały sobie nawet przedstawione – nie przestawił ani syna konkubinie, ani konkubiny synowi. W ocenie powoda pozwany „wiedział co to jest”, w znaczeniu jego partnerka. (dowód z przesłuchania powoda k. 140v-141, okoliczności bezsporne)

Odnośnie zajmowania przez pozwanego pomieszczenia na strychu powód początkowo nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. T. J. (1) nie zawierał również ze starszym synem umowy użyczenia, na mocy której mógłby on mieszkać na strychu.

Z uwagi na okoliczność, iż do maja 2016 roku, jako odbiorca energii i wody dla przedmiotowej nieruchomości była wskazana R. J., ona też opłacała rachunki z w/w tytułu, powód nie interesował się tym, czy pozwany łoży na utrzymanie domu. Zdarzało się, że powód zwracał się do matki, aby porozmawiała z wnukiem na temat opłat. Raz miała miejsce sytuacja, kiedy powód powiedział synowi, aby kupił opał na zimę, co też D. J. uczynił.

W rzeczywistości D. J. partycypował w kosztach utrzymania domu i co miesiąc przekazywał babce pewną kwotę pieniężną, najczęściej 100-200 zł, czasami zdarzało się, że kwota ta wynosiła 300-400 zł. Kupował ponadto opał w okresie zimowym. Wyłącznie w okresie, w którym pozwany miał złamaną rękę, nie dokładał się do opłat.

Po przepisaniu rachunków „na siebie”, powód nigdy nie zwracał się do starszego syna z prośbą, czy też żądaniem, aby ten uiszczał jakiekolwiek opłaty związane z utrzymaniem domu. W konsekwencji, wobec inercji powoda, pozwany zaprzestał partycypowania w opłatach. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v., 01:26:32-01:27:32 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, k. 140v-141, zeznania świadka A. S. (2) k. 135-136v, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, wykaz opłat uiszczanych przez pozwanego na rzecz R. J. k. 46)

W okresie wspólnego zamieszkiwania powodowi przeszkadzało, że pozwany nie utrzymuje porządku w zajmowanym przez siebie pomieszczeniu, nigdy jednak nie zwrócił się bezpośrednio do syna, aby uprzątnął panujący tam bałagan. T. J. (1) zwracał uwagę wyłącznie swojej matce, aby porozmawiała z wnukiem. R. J. podejmowała rozmowy z pozwanym, ten twierdził jednak, że z uwagi na pracę nie ma czasu na sprzątanie.

Do lutego 2016 roku (data śmierci dziadka pozwanego) zdarzały się sytuacje, że pozwany głośno słuchał muzyki (pozwany chciał w ten sposób zagłuszyć hałasy dochodzące z piętra zajmowanego przez powoda i jego nową rodzinę), co przeszkadzało powodowi i jego konkubinie. Powód kilkakrotnie zwracał się do syna, aby słuchał ciszej. Pozwany po jakimś czasie spełniał tę prośbę, „czasem po pół godziny, różnie to bywało”. Powód nie zwracał się przy tym do powoda bezpośrednio, tylko dzwonił do niego, uznając, że tak jest dla niego łatwiej.

Raz miała miejsce sytuacja, gdy muzyka słuchana przez pozwanego zaczęła przeszkadzać konkubinie powoda i jej dzieciom. Powód, przebywający wówczas poza domem, nakazał konkubinie wyjęcie korków. A. S. (2) zrobiła to o tyle nieumiejętnie, że wyłączyła prąd R. J.. Doszło wówczas do rozmowy z udziałem babki powoda, jego konkubiny oraz pozwanego. T. J. (1) zwracał się do A. S. (2) podniesionym głosem, nie było jednak tak, że chciał ją uderzyć. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, k. 140v-141, dowód z przesłuchania pozwanego 01:06:42-01:23:00 w zw. z k. 141, zeznania świadka A. S. (2) k. 135-136v, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, dokumentacja fotograficzna k. 65)

Po wprowadzeniu się powoda do domu miała również miejsce sytuacja, podczas której kolega pozwanego swoim zachowaniem doprowadził do skaleczenia się przez powoda nożem. Zanim do tego doszło R. J. zabrała swojemu mężowi dowód osobisty, chcąc w ten sposób uniemożliwić mu zaciąganie „chwilówek”. Dziadek pozwanego, myśląc, że dowód jest w posiadaniu powoda, zadzwonił wówczas do wnuczka, który na prośbę dziadka przyszedł do domu. Pozwanemu towarzyszył wtedy kolega, znajdujący się pod wpływem alkoholu. Osoba ta zaczęła się zachowywać agresywnie, w następstwie czego doszło do opisanego zdarzenia z udziałem powoda. Pozwany nie był wtedy agresywny. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, zeznania świadka A. S. (2) k. 135-136v, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v)

Z uwagi na konflikt z ojcem, pozwany ma do niego i A. S. (2) lekceważący stosunek. Często w rozmowie z babką, czy też swoją byłą dziewczyną P. P., pozwany odnosząc się do osoby powoda posługiwał się sformułowaniem „debil”. Na określenie konkubiny ojca pozwany często używał zwrotu „ruda małpa”.

Pozwanemu zdarzało się ubliżać powodowi, działo się to jednak wyłącznie w czasie awantur.

Nie miała miejsce sytuacja, aby pozwany bezpośrednio groził konkubinie powoda, czy też jej dzieciom. A. S. (2) z własnej inicjatywy nie podejmowała prób kontaktu z pozwanym. Konkubina powoda miała pretensje do pozwanego i P. P., że nie mówią jej dzień dobry. Zdarzyło się, że A. S. (2) uznając, iż ponownie została zignorowana, wypowiedziała swoje pretensje głośno, podniesionym głosem, będąc na podwórku. Wtedy jednak pozwany z dziewczyną powiedzieli jej dzień dobry, czego świadkiem był B. R.. (zeznania świadka A. S. (2) k. 135-136v, zeznania świadka R. J. k. 136v-137v, zeznania świadka P. P. k. 138v-139, zeznania świadka B. R. k. 139v-140)

Uznając, że pozwany nie utrzymuje porządku w pomieszczeniu na strychu, a jego zachowanie względem domowników jest nieprawidłowe, powód pismem z dnia 4 marca 2016 roku złożył pozwanemu oświadczenie o wypowiedzeniu umowy użyczenia, z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia. (oświadczenie k. 13, okoliczności bezsporne)

Powód nigdy nie widział, aby pozwany nadużywał alkoholu. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v.)

W ocenie matki powoda i babki pozwanego R. J., pozwany powinien pozostać w domu i wraz z bratem go odziedziczyć. Powód ma świadomość, że zobowiązał się do przepisania domu na synów, obecnie jednak nie zamierza tego uczynić, wychodząc z założenia, że i tak będą oni po nim dziedziczyć. Na razie powód nie ma takiego pomysłu, żeby synów wydziedziczyć. (dowód z przesłuchania powoda k. 140v-141, dowód z przesłuchania pozwanego 01:06:42-01:23:00 w zw. z k. 141, zeznania świadka R. J. k. 140)

D. J. nie posiada innego lokalu, w którym mógłby zamieszkać. Konkubent jego matki nie wyraził zgody, aby z nimi zamieszkał, z kolei nieruchomość w T. jest zajęta przez ciotkę A. S. (1), a nadto znajduje się w bardzo złym stanie technicznym.

Powód nie pytał pozwanego, czy ten pracuje, ile zarabia, czy ma gdzie zamieszkać. (dowód z przesłuchania powoda 00:11:47-01:05:00 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v, dowód z przesłuchania pozwanego k. 141, zeznania świadka A. S. (1) k. 137v-138v)

Powód nie zamierza pogodzić się z pozwanym „bo nie”. (dowód z przesłuchania powoda 01:26:32-01:27:32 protokołu elektronicznego rozprawy z dnia 2 grudnia 2016 roku w zw. z k. 140v)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie znajdujących się w aktach sprawy dowodów z dokumentów, które nie budziły wątpliwości, co do prawidłowości ani rzetelności ich sporządzenia, nie były także kwestionowane przez żadną ze stron procesu. Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął ponadto dowód z przesłuchania stron oraz zeznania świadków.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo nie było zasadne i nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powód wywodził swoje roszczenie z umowy użyczenia zawartej z pozwanym, jednocześnie wskazując jednak, że wypowiedział tę umowę na podstawie art. 11 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów.

W ocenie Sądu strony nie łączył jednak żaden stosunek prawny, który uprawniałby powoda do wystąpienia przeciwko pozwanemu z żądaniem opróżnienia pomieszczenia na strychu domu przy ul. (...) w A..

Rozważania w powyższym zakresie należy rozpocząć od przypomnienia, że wprawdzie powód za podstawę swojego żądania przyjął umowę użyczenia, to jednocześnie w toku przesłuchania wprost przyznał, że „z synem nikt nie zawierał umowy użyczenia, na podstawie której syn mógł zamieszkiwać w lokalu” (k. 140v-141). W tożsamym tonie wypowiedziała się R. J. stwierdzając „z wnukiem też nie była zawierana żadna umowa. Mieszkał tak jak syn” (k. 137v). Jak ustalono w toku postępowania dowodowego, D. J. zamieszkiwał na przedmiotowej nieruchomości od urodzenia. Przed ukończeniem pełnoletniości pozwany przeniósł się na strych, gdzie przy pomocy rodziców urządził sobie pokój. Przenosiny pozwanego miały przy tym miejsce w czasie, gdy właścicielami nieruchomości byli jeszcze jego dziadkowie, to oni zatem niejako wyrazili zgodę na to, by ich wnuk zaadaptował sobie strych dla własnych potrzeb mieszkaniowych. Niesporne jest jednocześnie, że po przenosinach pozwanego i po darowiźnie dokonanej przez jego dziadków na rzecz powoda, ustalenia odnośnie przebywania pozwanego na strychu nie zostały w żaden sposób zmienione, o czym przesądzają przytoczone na wstępie twierdzenia powoda. W świetle powyższego za zasadny uznać należy wniosek, że zamieszkiwanie pozwanego na strychu nie było wynikiem umowy. Zajmował on przedmiotowe pomieszczenie niejako w naturalny sposób, na takiej samej zasadzie, co dziecko zajmujące swój pokój w mieszkaniu rodziców, czy też wnuczek w mieszkaniu babci. Zdaje się to zresztą dostrzegać strona powodowa, skoro w piśmie procesowym z dnia 28 grudnia 2016 roku podnosi, że „pozwany wraz z rodzicami mieszkał na tej nieruchomości za zgodą swych dziadków, a następnie swego ojca (właścicieli nieruchomości)”. Przytoczone twierdzenie jest bardzo istotne, pełnomocnik powoda zrównuje bowiem „uprawnienie” pozwanego do zajmowania strychu z „uprawnieniem” jakie przysługiwało jego rodzicom do zajmowania domu (pozwany zajmuje strych na takich samych zasadach, na jakich wcześniej zajmowali ten dom jego rodzice wraz z nim i jego bratem). Nie może przy tym budzić wątpliwości, że wyrażenie przez właściciela domu zgody na zamieszkiwanie w nim członka swojej rodziny nie jest równoznaczne z zawarciem z tymże członkiem rodziny umowy użyczenia, zwłaszcza w sytuacji jak na gruncie niniejszej sprawy, a więc gdy zgoda ta nie została w żaden widoczny sposób wyrażona (powód nie twierdzi, że powiedział pozwanemu np. „zgadzam się, żebyś zamieszkał na strychu”, czy też „możesz dalej tu mieszkać”). W niniejszej sprawie mamy bowiem do czynienia z sytuacją, w której mieszkający z rodzicami i dziadkami wnuczek, mając około 16-17 lat, zajmuje pomieszczenie na strychu, następnie powód staje się właścicielem domu i milcząco akceptuje zastany stan rzeczy. Nie można przy tym ujść uwadze, że z twierdzeń powoda nie wynika w ogóle, jakie miały być choćby podstawowe założenia rzekomej umowy użyczenia łączącej go z pozwanym. W ocenie Sądu za przyjęciem, iż strony nie łączyła umowa użyczenia przesądza również okoliczność, iż dziadkowie powoda decydując się na darowanie synowi przedmiotowej nieruchomości zastrzegli, że po upływie 5 lat nieruchomość ta ma zostać przepisana na ich wnuków, tj. na D. J. i K. J.. Godzi się przypomnieć, że R. i T. małżeństwo J. pierwotnie zamierzali dokonać darowizny właśnie na rzecz wnuków, a nie uczynili tego wyłącznie z tej przyczyny, iż taka czynność prawna wiązałaby się z koniecznością uiszczenia wysokiego podatku. Wyłącznie zatem ze względów finansowych dziadkowie pozwanego postanowili, że nieruchomość darują powodowi, który następnie przekaże ją po upływie 5 lat (również w formie darowizny) synom. W świetle powyższych ustaleń, co istotne przyznanych wprost przez powoda, nie do obrony jest koncepcja przyjmująca istnienie między stronami umowy użyczenia. Skoro bowiem dom przy ul. (...) w A. od samego początku był przeznaczony dla pozwanego i jego brata, brak było jakichkolwiek logicznych przesłanek, aby uzależniać uprawnienie pozwanego do mieszkania na strychu od zawarcia umowy użyczenia. Pozwany nie tylko miał otrzymać dom na własność, ale miało to nastąpić – wedle ustaleń czynionych przez powoda z rodzicami – już w marcu 2017 roku. Przypomnienia wymaga, że przyjęte przez powoda zobowiązanie do dalszego darowania nieruchomości synom było niejako warunkiem sine qua non zawarcia umowy darowizny z dnia 19 marca 2012 roku. W takiej sytuacji, a więc gdy powód był niejako „sposobem” na przekazanie nieruchomości wnukom darczyńców (był niejako właścicielem „tymczasowym”), próba wywodzenia, że powód w dacie, w której stał się właścicielem domu traktował siebie jako użyczający pomieszczenie na strychu synowi, nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Pozwany miał zostać w przyszłości współwłaścicielem domu w A. (gdyby powód dotrzymał słowa danego rodzicom, nastąpiłoby to jeszcze przed wydaniem orzeczenia kończącego postępowanie w niniejszej sprawie), a zatem wstępne ustalenia były takie, iż jego pobyt w tymże domu będzie miał charakter stały, nie przejściowy, czy też zależny od woli innych osób (dla przypomnienia, sam powód zapewniał pozwanego i jego brata, że dom będzie ich). Już samo to wyklucza zatem zawarcie przez strony umowy użyczenia, która ze swej istoty ma charakter czasowy. Reasumując Sąd uznał, że pomiędzy stronami nie została zawarta, choćby nawet w dorozumiany sposób, umowa użyczenia, co implikuje konstatację, iż w sprawie nie znajdują zastosowania przepisy art. 715 k.c. i art. 716 k.c. odnoszące się do jej zakończenia.

O czym była mowa wyżej, powód, choć wywodził swoje roszczenie z umowy użyczenia, w uzasadnieniu pozwu jako podstawę prawną wypowiedzenia wskazał art. 11 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów. Takie oznaczenie podstawy wypowiedzenia należy uznać za oczywiście błędne. Po pierwsze w przypadku umowy użyczenia jej wypowiedzenie, przed upływem terminu, na który została zawarta, umożliwia przepis art. 716 k.c., po drugie przytoczona przez powoda podstawa prawna znajduje zastosowanie wyłącznie w sytuacji, gdy lokator jest uprawniony do odpłatnego używania lokalu, co w sprawie nie miało miejsca.

W ocenie Sądu nawet jednak gdyby uznać, że strony łączyła umowa użyczenia zawarta na czas nieoznaczony, żądanie powoda, jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), winno podlegać oddaleniu. Zgodnie z art. 5 k.c. nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno- gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Wykonywanie prawa podmiotowego w sposób sprzeczny z tymi kryteriami jest bezprawne i z tego względu nie korzysta z ochrony jurysdykcyjnej. Norma zawarta w tym przepisie ma charakter wyjątkowy i może być stosowana tylko po wykazaniu wyjątkowych okoliczności, w sytuacji, gdy w inny sposób nie można zabezpieczyć interesu osoby zagrożonej wykonaniem prawa podmiotowego przez inną osobę (por. m.in. wyrok SN z dnia 17 października 1969 roku, III CRN 310/69, OSNCP 1970/6/115) oraz w tych szczególnych przypadkach, w których wykorzystywanie uprawnień wynikających z przepisów prawa prowadziłoby do skutku nie aprobowanego w społeczeństwie ze względu na przyjętą w społeczeństwie zasadę współżycia społecznego. Jak podnosi się w judykaturze, treść art. 5 k.c. oznacza odesłanie do zasad słuszności, dobrej wiary w sensie obiektywnym, zasad uczciwości obowiązującej w stosunkach cywilnoprawnych i zasady lojalności wobec partnera (por. m.in. wyrok SN z dnia 3 października 2000 roku, I CKN 308/00, LEX nr 52468; wyrok SN z dnia 4 października 2001 roku, I CKN 871/00, LEX nr 52659). W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się ponadto moralny wymiar zasad współżycia społecznego, podkreślając, że stwierdzenie nadużycia prawa wymaga skonkretyzowania działań, które pozostają w sprzeczności z normami moralnymi godnymi ochrony i przestrzegania w społeczeństwie. Na treść zasad współżycia społecznego składają się przy tym akceptowane i godne ochrony reguły rzetelnego postępowania w stosunkach społecznych (por. m.in. wyrok SN z dnia 3 lutego 1998 roku, I CKN 459/97, LEX nr 78424). Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy powtórzyć należy, że pozwany zamieszkuje w przedmiotowym domu od urodzenia. W wieku 16-17 lat pozwany „przeprowadził się” na strych, które to pomieszczenie zostało specjalnie zaadaptowane dla niego na cele mieszkaniowe. W dacie „przeprowadzki” nikt z domowników nie zgłaszał co do niej żadnych zastrzeżeń, w szczególności nie uczynili tego dziadkowie pozwanego, którzy w owym czasie byli jeszcze właścicielami domu w A.. Po przekazaniu nieruchomości w formie darowizny powodowi, także on nie zakwestionował prawa syna do zajmowania pomieszczenia na strychu, nie wskazywał również, że od tego czasu podstawą jego pobytu będzie umowa. Kwestia mieszkania pozwanego na strychu w ogóle nie była między stronami podnoszona. Co więcej sam powód zapewniał synów, w tym pozwanego, że tam zawsze będzie ich dom, niejako gwarantując im w ten sposób niczym nieograniczone prawo do zamieszkiwania w nim. Przypomnieć należy, że powód przed otrzymaniem darowizny zobowiązał się, że po upływie 5 lat od jej daty podaruje dom synom. Pamiętać przy tym należy, iż pierwotnie R. J. i T. J. (2) zamierzali darować nieruchomość wnukom. Tylko i wyłącznie z pobudek finansowych, chcąc uniknąć obowiązku podatkowego, zdecydowali się oni darować nieruchomość powodowi, z tym jednak zastrzeżeniem, że w niedalekiej przyszłości, po upływie 5 lat, dom stanie się własnością pozwanego i jego brata. Powód nie tylko uchybił obietnicy złożonej rodzicom, ale nadto podjął kroki prawne zmierzające do eksmisji syna z pomieszczenia na strychu. Działania powoda pozostają przy tym w oczywistej sprzeczności z wolą jego matki, a więc osoby, która przekazała mu nieruchomość w formie darowizny, o czym świadczą dobitnie wypowiedziane przez nią w toku rozprawy z dnia 7 lipca 2017 roku słowa „ma nie być żadnej eksmisji” (k. 140). Znamienna jest również inna wypowiedź R. J. „było mówione, że dom będzie przepisany na syna, a syn po 5 latach ma przepisać na wnuki, jakby mąż żył to by tak było”. (k. 140). W tym miejscu Sąd za stosowne uznał odnieść się do zarzutów powoda dotyczących zachowania się pozwanego względem innych domowników oraz jego nastawienia do kwestii utrzymania porządku na strychu. Niewątpliwie miały miejsce sytuacje, że pozwany głośno słuchał muzyki, w stanie wzburzenia w sposób niestosowny zwracał się do ojca lub jego konkubiny, nie utrzymywał i nie utrzymuje porządku w zajmowanym przez siebie pomieszczeniu. Niespornie również pozwany nie przekazuje powodowi żadnych środków na pokrycie opłat związanych z utrzymaniem domu. Zachowanie pozwanego należy jednak oceniać w kontekście całości relacji łączących strony, poczynając od genezy ich konfliktu. Nie może ujść uwadze, że ten rozpoczął się od tego, że powód w sposób wulgarny wyrzucił swoją byłą żonę z domu, opuszczenie domu nakazał również młodszemu synowi, choć wcześniej obiecywał mu, iż nawet po wprowadzeniu się nowej rodziny do domu, K. J. będzie w nim miał swój pokój. Brak akceptacji konkubiny powoda przez pozwanego i jego zachowanie względem niej, a także ojca, nie był zatem wynikiem „widzi mi się” pozwanego, ale stanowił niejako formę sprzeciwu wobec zachowania powoda, chęć wstawienia się za matką i młodszym bratem. W świetle doświadczenia życiowego nie może dziwić zachowanie, w którym starszy syn reaguje emocjonalnie na zachowania ojca, który wyrzuca jego matkę z domu przy użyciu słów jak na k. 140v. Jednocześnie nie można oczekiwać od młodego człowieka, którym targają silne emocje, aby zaakceptował nową rodzinę swojego ojca w sytuacji, gdy po pierwsze rodzina ta wprowadza się do domu kosztem rodziny pozwanego (jego matki i brata), a po drugie, ojciec nie podejmuje żadnych działań, aby wypracować jakąkolwiek płaszczyznę porozumienia, by umożliwić pozwanemu i swojej konkubinie wzajemne poznanie siebie. Zasadnym jawi się pytanie, czego powód oczekiwał od pozwanego w kontekście jego nastawienia do A. S. (2), skoro nie przedstawił partnerki synowi, ani syna partnerce, wychodząc z założenia, że on (czyt. pozwany) „wiedział co (!!!) to jest”, w znaczeniu jego partnerka. Zastanawiające jest również nastawienia powoda, który z jednej strony oczekuje od pozwanego, że ten będzie utrzymywał porządek na strychu i dokładał się do opłat, z drugiej zaś nie zwraca synowi uwagi, że ma bałagan i nie nakazuje jego uprzątnięcia (w tej sprawie powód zwracał się wyłącznie do matki), nie żąda też od pozwanego uiszczania żadnych opłat (bo się do niego nie odzywa !!!). Co przy tym istotne, jak wynika z relacji R. J., kiedy raz zdarzyło się, że powód wprost zwrócił się do pozwanego, aby ten kupił opał na zimę, D. J. to uczynił. Sądowi nie umknęło przy tym, że w dacie wniesienia pozwu pozwany partycypował jeszcze w kosztach utrzymania domu, przekazując co miesiąc z tego tytułu środki pieniężne swojej babce. Nie wiadomo również, co powód chciał osiągnąć w zakresie tego, aby pozwany nie słuchał głośno muzyki, ograniczając swoje działania do wykonywania telefonów do pozwanego (powód, choć mieszkał piętro niżej, nie chodził do syna, ponieważ uznał, że tak jest lepiej !!!). Ponownie podkreślić jednak należy, że pozwany, poinstruowany telefonicznie, aby ściszył muzykę, ostatecznie czynił to. Odnosząc się zaś do wulgaryzmów, czy też używania przez pozwanego słów „debil” w kontekście ojca oraz „ruda małpa” w kontekście jego konkubiny, Sąd oczywiście nie akceptuje takiego zachowania, uznaje je za naganne, ale jednocześnie zwraca uwagę na relacje łączące strony, na wszelkie te zachowania powoda, a raczej jego inercję, która doprowadziła do takiego zachowania pozwanego, na upartość powoda, który nie chce podjąć żadnych kroków, aby naprawić relacje z pozwanym, stojąc na stanowisku „nie bo nie”. Jednocześnie Sąd odmówił wiary zeznaniom A. S. (2) na okoliczność nadużywania przez pozwanego alkoholu (powód wprost temu zaprzeczył, a nie zostało to w żaden sposób udowodnione), obracania się przez niego w towarzystwie osób mających powiązania z narkotykami, czy też na okoliczność organizowania wielodniowych imprez. Depozycje te były bardzo ogólnikowe, oparte głównie na twierdzeniach innych osób, których jednak tożsamości świadek nie potrafiła podać, nadto nie znajdowały potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, w tym z relacjach powoda oraz R. J..

W świetle powyższych rozważań Sąd uznał, że wprawdzie zachowanie pozwanego względem powoda nie zawsze jest właściwe, to za taki stan rzeczy ponoszą winę obie strony. Reasumując, wobec relacji, jakie panują między stronami, genezy ich konfliktu, nastawienia powoda względem pozwanego, jego całkowitej bierności przejawiającej się tym, że nie podjął żadnego działania, aby poznać ze sobą pozwanego i A. S. (2), wreszcie wobec treści zobowiązania jakie przyjął na siebie powód względem synów, jego zapewnień dawanym synom, że przy ul. (...) w A. zawsze będzie ich dom, woli żyjącej matki powoda, która darowała synowi dom pod warunkiem, że ten po 5 latach przekaże do na własność synom i która dosadnie stwierdziła w toku rozprawy „ma nie być żadnej eksmisji”, Sąd doszedł do przekonania, że uwzględnienie żądania powoda byłoby sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości, godzące w zasady uczciwości obowiązującej nie tylko w stosunkach cywilnoprawnych, ale również międzyludzkich oraz reguły rzetelnego postępowania w stosunkach społecznych.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik sprawy, na podstawie art. 98 k.p.c.

Jej zastosowanie jest uzasadnione faktem, że żądanie powoda zostało oddalone w całości. Powód winien zatem zwrócić pozwanemu koszty niezbędne poniesione w celu obrony jego słusznych praw (art. 98 § 3 k.p.c.).

Koszty poniesione przez stronę pozwaną wyniosły 497 zł i obejmowały koszty zastępstwa radcy prawnego w stawce minimalnej – 480 zł (§ 7 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym na datę wniesienia pozwu, Dz.U. 2015, poz. 1804) oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł.

Mając na uwadze powyższe, Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 497 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.