Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 25 lipca 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 34/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Jacek Matusik

protokolant: p.o. protokolanta sądowego Sylwester Sykut

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 25 lipca 2017 r. w Warszawie

sprawy M. M. (1) syna J. i A. ur. (...) w S. oskarżonego z art. 178a § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Wołominie

z dnia 16 listopada 2016 r. sygn. akt II K 1008/15

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oskarżonego M. M. (1) uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu; wydatkami za postępowanie w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 34/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Odwoławczego w przedmiotowej sprawie istnieją liczne wątpliwości, które nie zostały wyjaśnione na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego. Wątpliwości te, w myśl art. 5§ 2 k.p.k. należało zatem rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego, co też skutkować musiało zmianą zaskarżonego wyroku i uniewinnieniem M. M. (1) od zarzucanego mu czynu.

Odnosząc się stricte do apelacji obrońcy oskarżonego, zgodzić się należy z poglądem skarżącego, iż treść zeznań jedynych bezpośrednich świadków zdarzenia, to jest R. i M. Elba nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że widzieli oni faktycznego kierowcę pojazdu dostawczego marki F. (...) o nr rej. (...). Świadkowie konsekwentnie zeznawali, iż kierowcą pojazdu, który otarł się o ich pojazd podczas mijania był M. M. (1). Swoje twierdzenia świadkowie oparli jednak wyłącznie na fakcie, że po zatrzymaniu się obu pojazdów celem ocenieniu wynikłej z otarcia się pojazdów szkody, z kabiny owego pojazdu, od strony kierowcy, wyszedł właśnie oskarżony. Niemniej jednak nie sposób pominąć okoliczności, iż świadkowie nie widzieli dokładnie kabiny pojazdu oraz ewentualnych osób trzecich tam przebywających, co sami podczas zeznań potwierdzili. Kierowcy auta dostawczego nie widzieli również jadąc naprzeciwko niego oraz podczas mijania się obu pojazdów. Nie można zatem wykluczyć, iż w kabinie samochodu dostawczego, którym owego dnia poruszał się oskarżony, znajdował się świadek P. T., który miał kierować pojazdem na prośbę oskarżonego. Fakt, że oskarżony wysiadł od strony kierowcy nie może przesądzać pod razu o jego winie w zakresie przypisywanego mu czynu. Oskarżony M. M. (1) w toku postępowania wyjaśniał konsekwentnie, iż zmuszony był wysiąść od strony kierowcy, albowiem drzwi od strony pasażera były zastawione kołem zapasowym oraz plastikowymi pachołkami, jak również uniemożliwiały mu to gałęzie, znajdującego się na poboczu, przy pojeździe, pobliskiego drzewa. Okoliczność uniemożliwienia wejścia do kabiny od strony pasażer potwierdził pracodawca oskarżonego – świadek R. R. oraz świadek P. T.. Taki stan faktyczny wynika również z załączonych przez obronę zdjęć wnętrza pojazdu oraz filmiku pokazującego wyjście z kabiny samochodu dostawczego marki F. (...). Nie można zatem wykluczyć wersji przedstawianej przez M. M. (1) oraz P. T., że feralnego dnia to nie oskarżony był kierowcą pojazdu dostawczego marki F. (...) o nr rej. (...).

Oskarżony M. M. (1) konsekwentnie nie przyznawał się do przypisywanego mu czynu i nie sposób nie dostrzec, że jego wyjaśnienia, w przeważającej części pokrywają się z zeznaniami świadków, a zwłaszcza P. T.. W kontekście oceny zeznań tego właśnie świadka, nie można zgodzić się z Sądem I instancji, że są one sprzeczne z materiałem dowodowym, zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego, za czym przemawiać miałby, zdaniem Sądu Rejonowego, m.in. fakt, iż mimo obszerności i szczegółowości zeznań świadka, wersja zdarzenia opisana przez niego „ do złudzenia przypomina wersję opisaną przez M. M. (1) ”. Chociaż istotnie, bowiem wersja zdarzenia przedstawiona przez świadka pokrywa się z wyjaśnieniami oskarżonego, to nie jest to wystarczający powód, by odmówić mu wiarygodności sugerując, że treść zeznań została ustalona z oskarżonym. Wprawdzie możliwość taka rzeczywiście istnieje, jednakże okoliczność taka nie została w żaden sposób udowodniona i stanowi jedynie niczym nie poparte domniemanie. Na marginesie tylko zwrócić należy uwagę na pewien brak logiki w rozumowaniu Sądu I instancji, który chwilę dalej w swoich rozważaniach wskazał na rozbieżności w zeznaniach świadka i wyjaśnieniach oskarżonego, z czego zdaje się wyciągnął wniosek, że świadka T. nie było na miejscu zdarzenia. W związku z tym zwrócić należy uwagę na pewną okoliczność, którą wprawdzie Sąd Rejonowy dostrzegł, ale uchylił się od jej analizy, a mianowicie, że świadek T. opisując przybycie pokrzywdzonych i policjantów w miejsce gdzie oczekiwał on z oskarżonym, również niezgodnie z rzeczywistością zeznał, że najpierw przyjechali pokrzywdzeni, a dopiero potem policja, podczas gdy przyjechali oni razem. Idąc tokiem rozumowania Sądu należałoby przyjąć, że świadka nie było w tym miejscu, chociaż z całą pewnością tam był co wynika z treści dokumentów oraz depozycji pozostałych świadków.

Podkreślić na koniec należy, iż przyczyn powyższego stanu rzeczy należy doszukiwać się w postępowaniu funkcjonariuszy Policji, którzy na wstępnym etapie postępowania w niniejszej sprawie nie zabezpieczyli istotnych materiałów dowodowych, a zwłaszcza nie przesłuchali świadka T. od razu po zdarzeniu, mimo że już wtedy było wiadomo, że zarówno oskarżony, jak i świadek T. prezentują wersję, że to ten ostatni kierował pojazdem w czasie zdarzenia. Także twierdzenie funkcjonariuszy Policji, że P. T. w dniu 14 listopada 2015 roku, rozpytany w czasie interwencji, nie był w stanie opisać miejsca zdarzenia, okoliczności kolizji, a przede wszystkim, że jego wersja nie pokrywała się z wyjaśnieniami poszkodowanych, jak i samego oskarżonego nie znajduje żadnego oparcia w pozostałym materiale dowodowym. Ponadto, zwrócić należy uwagę, że w samochodzie nie zabezpieczono śladów daktyloskopijnych, biologicznych, czy też zapachowych mogących znajdować się na kierownicy i siedzeniu kierowcy pojazdu celem przeprowadzenia stosownych badań, które to dowody mogłyby niewątpliwie przyczynić się do rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a zwłaszcza pozwoliłyby zweryfikować linię obrony oskarżonego potwierdzoną zeznaniami świadka T.. Postępowanie funkcjonariuszy Policji wskazuje zatem jednoznacznie, że z góry przyjęli oni, że kierowcą pojazdu był oskarżony, a w związku z tym zaniechali dalszych czynności zmierzających do zabezpieczenia dowodów mogących przyczynić się do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.

Wracając do oceny zeznań świadka P. T., Sąd Rejonowy stwierdził, że jego wersja jawi się jako nieprawdopodobna również z tego względu, że podawanych przez niego okoliczności nie potwierdziła żona świadka J. T.. Chociaż istotnie zeznania J. T. nie opisują wszystkich okoliczności o których zeznawał jej mąż, to jednak potwierdziła ona, że była taka sytuacja, że któregoś dnia, gdy byli na zakupach na targowisku, mąż z nieznanych jej przyczyn został tam, a jej kazał wracać do domu. Zauważyć w związku z tym należy, że chociaż zeznania te nie zawierają w zasadzie żadnych konkretnych szczegółów to w ogólnych zarysach potwierdzają możliwość zaistnienia sytuacji opisanej przez świadka P. T. – że na prośbę oskarżonego pozostał on na targowisku, by odwieźć jego samochód. Co więcej, zdaniem Sądu Okręgowego, treść zeznań J. T. świadczy o tym, że nie były one w żaden sposób przygotowane, bowiem wówczas jej zeznania były by bardziej szczegółowe i w pełni potwierdzały zeznania męża. Ponadto, świadek zeznawała dopiero w postępowaniu sądowym, rok po zdarzeniu, co niewątpliwie miało wpływ na jej proces pamięciowy, zwłaszcza, ze z jej perspektywy całe zdarzenia było zupełnie nieistotne, a więc nie miała żadnych powodów by zapamiętać jego szczegóły.

Za zupełnie chybione uznać również należy rozważania Sądu Rejonowego odnoszące się do nieracjonalności zachowania oskarżonego i świadka T. bezpośrednio po kolizji, opisanego przez nich. Są do dowolne twierdzenia nie poparte żadnymi racjonalnymi argumentami, które z całą pewnością nie znajdują oparcia ani w zasadach logiki ani doświadczeniu życiowym, które uczy, że działania podejmowane przez osoby w stanie nietrzeźwości niejednokrotnie są nieracjonalne i nieadekwatne do okoliczności.

Reasumując, wersji przedstawianej przez oskarżonego M. M. (1) oraz świadka P. T. nie sposób uznać za nieprawdopodobną o czym świadczą powyższe rozważania, dlatego też, zdaniem Sądu Okręgowego, materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie daje podstaw do przypisania oskarżonemu popełnienia zarzucanego mu czynu. Wprawdzie można mieć pewne wątpliwości, co do linii obrony oskarżonego, to jednak oskarżyciel nie przedstawił dowodów, które w sposób jednoznaczny, by ją obaliły, a zetem oskarżonego należało uniewinnić od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Biorąc pod uwagę powyższe, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił M. M. (1) od przypisanego mu czynu z art. 178a§ 1 k.k. W związku
z wydaniem wyroku uniewinniającego, Sąd Okręgowy kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa.

Z powyższych względów, Sąd Okręgowy orzekł, jak w sentencji wyroku.