Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III K 603/14

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 20 października 2016r.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

15 maja 2014 roku, funkcjonariusze Policji st. sierż. B. S. i sierż. M. I. (1) pełnili służbę patrolową radiowozem nieoznakowanym w rejonie (...) W. VII. W trakcie pełnienia służby spostrzegli pojazd osobowy marki M. (...) o nr rej. (...), jadący ulicą (...) w kierunku do ulicy (...), który wjechał w tzw. ,,ślepą uliczką”. Pojazdem tym kierował M. D., na miejscu pasażera z przodu siedział oskarżony M. J., a na tylnym siedzeniu wyżej wymienionego pojazdu M. S. (1).

Po skręceniu w uliczkę, samochód którym kierował M. D. zatrzymał się w pobliżu jeziorka. M. D. zostawił oskarżonego M. J. i M. S. (1) w tym miejscu, a sam udał się pieszo na znajdujący się w pobliżu szrot.

Gdy oskarżony i M. S. (1) stali przy zaparkowanym samochodzie, po pewnym czasie podjechali do nich nieoznakowanym radiowozem funkcjonariusze Policji B. S. i M. I. (1). Funkcjonariusze wylegitymowali M. J. i ustalili w systemie, iż obowiązuje go zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w okresie od 21 marca 2014 r. do 21 marca 2016 r., orzeczony przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi -Południe w sprawie o sygn. akt III K 76/14.

Ponieważ w momencie gdy policjanci podjechali radiowozem, nikt nie siedział za kierownicą zaparkowanego pojazdu, funkcjonariusze przeprowadzili rozpytanie na okoliczność tego, kto kierował przedmiotowym samochodem. M. J. w trakcie rozpytania wskazał, że to nie on prowadził samochód.

Na okoliczność podjętej interwencji, funkcjonariusze Policji sporządzili notatkę urzędową, w której wskazali datę i miejsce podjętej interwencji, dane osobowe M. J. po jego uprzednim wylegitymowaniu wskazując, iż zatrzymanym do kontroli pojazdem marki M. (...) o nr rej. (...) kierował M. J.. W sporządzonej notatce urzędowej, zamieszczono również informacje odnośnie obowiązywania wobec M. J. środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, orzeczonego przez Sąd, jak również czasookresu jego trwania. W sporządzonej notatce urzędowej nie zawarto informacji o przeprowadzonym rozpytaniu na okoliczność tego, kto kierował w/wym. samochodem.

M. J. był w przeszłości karany sądownie.

Powyższy stan faktyczny, Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: wyjaśnień oskarżonego (k. 9-10, 191), zeznań świadków: M. D. (k. 218), M. S. (1) (k. 278), M. I. (1) (k. 2v-3, 239-140), B. S. (k. 296-297), z akt sprawy III K 603/14: notatki urzędowej (k. 1), odpisu wyroku w sprawie III K 76/14 (k. 9-10), opinii sądowo-psychiatrycznej (k. 141), z akt sprawy III K 76/14: notatki urzędowej (k. 1), protokołu zatrzymania osoby (k. 2), protokołu użycia alkosensora (k. 3), oświadczenia (k. 4), odpisu wyroku (k. 39-40).

Oskarżony M. J. na etapie postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w dniu 15 maja 2014 roku to on prowadził pojazd m-ki M. (...) o nr rej. (...), albowiem odwoził koleżankę do domu. Wskazał też, iż wiedział o tym, że ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i żałuje swojego postępowania, które się więcej nie powtórzy. Zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze.

Przesłuchiwany przed Sądem, oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wskazał, że wówczas samochodem kierował jego kolega M. D., który przywiózł go do koleżanki M. S. (1), a on podróżował tym autem jako pasażer. Zaprzeczył aby to on kierował tym autem, ze względu na to, że ma zakaz prowadzenia pojazdów. M. D. zostawił go i M. S. (1), a sam poszedł na szrot, który znajdował się w pobliżu. Wówczas, po upływie około 5-6 minut, gdy razem z koleżanką czekał przy aucie, podjechali cywilnym samochodem policjanci. Wyjaśnił, że policjant zapytał, gdzie jest kierowca auta. Odpowiedział, że poszedł na szrot i zaraz wróci. Wskazał, że policjanci mówili, że zabiorą ich na komendę i tam wyjaśnią, kto kierował autem. Dodał, że policjant śmiał się z niego i M. S. (1). Twierdził, że na komendzie był zastraszany, a policjanci mówili mu, że jak się przyzna to pójdzie do domu.

Sąd Rejonowy, zważył co następuje:

Wyrok skazujący w każdej sprawie karnej może opierać się wyłącznie na dowodach nie budzących wątpliwości, spójnych i uzupełniających się wzajemnie, które w sposób oczywisty wskazują, iż oskarżony jest sprawcą zarzucanego mu przestępstwa. W ocenie Sądu, w niniejszej sprawie, taka oczywistość dowodów świadczących niewątpliwie o sprawstwie oskarżonego nie zachodzi. W przedmiotowej sprawie kluczowym dowodem na poparcie tezy aktu oskarżenia były wyjaśnienia oskarżonego M. J., który na etapie postępowania przygotowawczego przyznał się do zarzucanego mu czynu. Po czym przed Sądem odwołał swoje przyznanie się do winy. W tym miejscu podnieść należy – co podkreślane jest zarówno w literaturze, jak i orzecznictwie Sądu Najwyższego – że dowodów z wyjaśnień oskarżonego jest dowodem, który wymaga wyjątkowej ostrożności przy badaniu jego wiarygodności. Przyznanie się oskarżonego do zarzucanego mu czynu nie jest ,,królową dowodów” i z mocy prawa nie przesądza o winie oskarżonego. Dowód taki wymaga weryfikacji w kontekście innych dowodów zgromadzonych w sprawie. Ocena, czy przyznanie się oskarżonego do winy nie budzi wątpliwości, powinna być oparta na rozważeniu całokształtu okoliczności zawartych w wyjaśnieniach oskarżonego, nie można zatem przy dokonywaniu tej oceny ograniczyć się jedynie do oparcia się na deklaracji oskarżonego o przyznaniu się do winy, gdy treść dalszych wyjaśnień oskarżonego przeczy tej deklaracji lub poddaje ją w wątpliwość (por. wyrok SN z dnia 29.01.1974r., V KRN 8/74).

Podkreślenia wymaga, iż wyjaśnienia oskarżonego M. J. na obu etapach postępowania nie były konsekwentne. Na etapie postępowania przed Sądem, oskarżony zaprzeczył, aby to on kierował w dniu przedmiotowego zdarzenia samochodem marki M. (...) o nr rej. (...), wskazując, iż pojazdem tym kierował jego kolega M. D., który tego dnia przywiózł go do koleżanki M. S. (1). Jakkolwiek wyjaśnienia oskarżonego są tendencyjne, odnośnie tego dlaczego, na etapie postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, to wskazać należy, iż brak jest dowodów bezpośrednich, ani pośrednich, które w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości świadczyłyby o winie oskarżonego, w zakresie zarzucanego mu czynu. Wręcz przeciwnie, wyjaśnienia oskarżonego złożone przed Sądem, korespondują z zeznaniami świadka M. D. i M. S. (1) na okoliczność tego, że oskarżony tego dnia nie kierował samochodem. Świadek M. D. wskazał, że wówczas to on prowadził pojazd, w którym oskarżony podróżował jako pasażer, a M. S. (1) siedziała na miejscu pasażera, z tyłu. Na prośbę oskarżonego przywiózł go bowiem do koleżanki M. S. (1). Jak wskazał, ponieważ oskarżony i M. S. (1) chcieli zostać sami, zostawił ich i sam poszedł na szrot, który znajdował się w pobliżu. Gdy wrócił i zobaczył, że na miejscu są policjanci, nie podszedł, tylko całe zajście obserwował z pewnej odległości. Tłumaczył, że nie chciał podchodzić, gdyż nie lubi mieć problemów z Policją. Zeznania świadka M. D. na okoliczność tego, że to on wówczas kierował samochodem, a nie oskarżony, poza wyjaśnieniami oskarżonego korespondują z zeznaniami świadka M. S. (1). M. S. (1) wskazała, że to kolega oskarżonego prowadził pojazd. W trakcie jazdy oskarżony siedział jako pasażer z przodu, a ona z tyłu. Gdy przyjechała Policja, to razem z oskarżonym stali obok samochodu. Samochód był wówczas otwarty, stał zaparkowany przy jeziorku, silnik był zgaszony, a kluczyki były w środku. W tym czasie kolega oskarżonego, który kierował autem, poszedł na szrot. Jak relacjonowała świadek, policjanci stwierdzili, że to oskarżony kierował tym samochodem, choć oskarżony tłumaczył, że to nie on prowadził samochód, tylko jego kolega. Z jej relacji wynika, iż doszło do rozmowy na temat tego, kto kierował samochodem.

Sąd nie znalazł powodów, aby zeznaniom świadków M. D. i M. S. (1) odmówić wiarygodności. Zeznania te są spójne, korespondują ze sobą, jak również z wyjaśnieniami oskarżonego. Ponadto Sąd nie znalazł powodów, aby świadkowie, którzy będąc pouczeni o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, zeznając nieprawdę, mieliby świadomie narażać się na odpowiedzialność karną, zważywszy na to, iż M. S. (1) nie jest bliską znajomą oskarżonego, jak sama przyznała, nie utrzymuje z oskarżonym, który aktualnie przebywa w Zakładzie Karnym żadnych kontaktów. Z kolei M. D., jak sam przyznał, kierował wówczas autem, nie posiadając uprawnień. Ponadto podkreślić należy, iż dokonując analizy zeznań świadków M. I. (1) i B. S., nie sposób uznać by w sposób nie budzący wątpliwości przeczyły one wersji oskarżonego i wskazanych powyżej świadków, jak również wskazywały, iż to oskarżony w dniu 15 maja 2014 roku, wbrew obowiązującemu wobec niego zakazowi prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, kierował samochodem.

W toku prowadzonego postępowania, na etapie dochodzenia, został przesłuchany tylko funkcjonariusz Policji M. I. (1), który podczas przesłuchania wskazał jedynie, że jak ustalono, kierującym pojazdem okazał się oskarżony M. J., po jego wylegitymowaniu, ponadto sprawdzeniu w systemie policyjnym, że obowiązuje wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów. Świadek nie wspomniał nic o tym, że przeprowadzono rozpytanie na okoliczność tego kto kierował autem. Przesłuchiwany przed Sądem, świadek zeznał, że rzeczywiście, gdy postanowili pojechać za pojazdem, którym miał kierować oskarżony, to przy tym samochodzie zastali dwie osoby, oskarżonego i kobietę. Pojazd wówczas stał i nadjeżdżając też widzieli, że auto stało już zaparkowane. Jednocześnie wskazał, że nie pamięta już czy widział kto kierował autem, gdy był on w ruchu i czy policjanci widzieli ile osób znajdowało się w środku. Świadek nie był również w stanie jednoznacznie wskazać, gdzie znajdował się oskarżony, gdy samochód stał zaparkowany, czy siedział on za kierownicą, czy w ogóle był w pojeździe, czy na zewnątrz. Dodał, że nie kojarzy, aby ktoś tłumaczył, że on nie kierował samochodem. Zatem, zeznania M. I. (1) nie przeczyły wersji oskarżonego i świadków M. D. i M. S. (1), że to nie oskarżony kierował samochodem.

Z kolei świadek B. S. zeznając twierdziła, iż widziała, że to oskarżony kierował autem. Wskazała ponadto, że poza kierującym nikogo innego w pojeździe nie było. Twierdziła, że nawiązała kontakt wzrokowy z oskarżonym i widać, że był on zdenerwowany. Jednocześnie, jak sama przyznała, od razu policjanci nie podjęli interwencji wobec kierującego samochodem. Upłynął jakiś czas, zanim ruszyli za oskarżonym. Jak wskazała liczyli bowiem, że oskarżony, który wjechał w ,,ślepą uliczkę” zawróci. W tym zakresie, rozbieżne są zeznania funkcjonariuszy Policji co do tego, jaki okres czasu upłynął, zanim pojechali za pojazdem oskarżonego. Świadek M. I. (1) twierdził bowiem, że było to 3-4 minuty, natomiast świadek B. S. wskazała, że było to 10-12 minut, od momentu kiedy nawiązała kontakt wzrokowy z oskarżonym. Zeznania M. I. (1) i B. S. są również rozbieżne, co do tego, czy doszło do rozmowy z oskarżonym i M. S. (1) na temat tego, kto kierował wówczas autem. Z relacji świadka M. I. (1) wynika, że nie było rozmowy co do tego, kto miał kierować samochodem. Świadek zeznał, iż nie był tak, żeby ktoś tłumaczył się, że to nie on kierował, bo wówczas oskarżony i kobieta, która z nim wówczas była zostaliby wezwani na przesłuchanie. Jest to sprzeczne z relacją B. S., która wskazała, że przeprowadzono rozpytanie, kto kierował samochodem i że oskarżony na początku zaprzeczył, że to on prowadził auto. Koresponduje to z relacją M. S. (1), która wskazała, iż doszło do rozmowy z policjantami, kto kierował autem i wówczas oskarżony zaprzeczył, że był kierowcą. Świadek dodała również, iż oskarżony został wylegitymowany, a po sprawdzeniu okazało się, że ma on zakaz prowadzenia pojazdów.

Mając powyższe na uwadze, w ocenie Sądu, na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie jest możliwe przypisanie winy oskarżonemu w zakresie zarzucanego mu czynu. Jedynym bowiem dowodem, jak to zostało już wskazane jest przyznanie się oskarżonego na etapie postępowania przygotowawczego, przy czym w kontekście zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, takie przyznanie się nie może być podstawą uznania oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu. Świadkowie M. D. i M. S. (1) wskazali, iż oskarżony w dniu i miejscu wskazanym w zarzucanie nie kierował pojazdem mechanicznym. Brak jest jednoznacznych i nie budzących wątpliwości dowodów, które takiej wersji prezentowanej przez oskarżonego i wskazanych świadków przeczyłyby. Jeszcze raz podkreślenia wymaga, iż jak wynika z zeznań świadka M. I. (2) złożonych przed Sądem, świadek nie pamiętał, czy widzieli oskarżonego za kierownicą auta i ile osób było w pojeździe, którym miał kierować M. J.. W tym zakresie zeznania świadka są niejasne i lakoniczne i nie przydatne dla ustalenia okoliczności faktycznych w niniejszej sprawie. Jedynie z zeznań świadka B. S. miało wynikać, iż to oskarżony kierował samochodem M. (...) o nr rej. (...). Jednakże, jak sama świadek przyznała, doszło do rozmowy z oskarżonym, kto kierował rzeczonym autem. Ponadto, świadek wskazała ,,oni chyba siedzieli w pojeździe, tylko nikogo nie było za kierownicą. Nie wiem czy nie siedzieli z tyłu, tak mi się wydaje, dlatego była rozmowa odnośnie kierowania”. Weryfikując relacje świadka wskazać należy, iż świadek jedynie pewna była tego, że to oskarżony kierował autem, bo jak twierdziła nawiązała z nim kontakt wzrokowy i widziała zdenerwowanie oskarżonego. Przy czym w dalszych swoich zeznaniach wskazała, że oskarżony i M. S. (1) mieli siedzieć w samochodzie, z tyłu, dlatego doszło do rozmowy odnośnie kierowania. Takie zeznania świadka, zdaniem Sądu, są wewnętrznie sprzeczne. Logicznym jest bowiem, iż gdyby rzeczywiście świadek widziała, kto siedzi za kierownicą samochodu, nie byłoby konieczne rozpytanie i rozmowa z oskarżonym i świadkiem M. S. (1), kto kierował autem, z tego powodu, że po przyjechaniu na miejsce, gdzie stał zaparkowany samochód M. (...) oskarżony i świadek siedzieli z tyłu, na miejscach dla pasażera. Przy czym podkreślenia wymaga, iż odnośnie tego, gdzie mieli znajdować się oskarżony i świadek M. S. (2), czy w środku pojazdu, czy na zewnątrz są, zeznania B. S. jedynie oparte na przypuszczeniach, ponadto, sprzeczne z relacją oskarżonego i świadka, którzy twierdzili, że stali obok samochodu. Na uwagę zasługuje również okoliczność, iż mimo tego, że jak twierdziła świadek B. S. zachowanie kierowcy auta było nerwowe, nie podjęli oni od razu wobec niego interwencji. Dopiero po upływie 10-12 minut zdecydowali się pojechać za pojazdem, którym miał kierować oskarżony, bo jak twierdzili, nie zawrócił on, mimo tego, że wjechał w tzw. ,,ślepą uliczkę”. Również prędkość z jaką poruszał się pojazd, nie wzbudziła ich podejrzeń. Świadek M. I. (1) z kolei zeznał, że ,,coś ich tknęło”, aby za pojazdem pojechać. Oczywistym wydaje się, że gdyby to rzeczywiście nerwowe zachowanie kierowcy jakiegoś pojazdu, który chciał uniknąć kontroli drogowej wzbudziło zainteresowanie policjantów, to podjęliby oni interwencję wobec niego niezwłocznie. Mając na względzie zeznania przesłuchanych w sprawie policjantów, trudno uznać – mając na względzie, czas jaki upłynął zanim zdecydowali się pojechać za pojazdem oskarżonego (świadek B. S., wskazała, że było to 10-12 minut) – że to rzeczywiście nerwowe zachowanie kierowcy było podstawą podjętej interwencji.

Za pełnowartościowy materiał dowody Sąd uznał sporządzoną w sprawie pisemną opinię sądowo - psychiatryczną, albowiem jest ona jasna, spójna, logiczna, nie zawiera sprzeczności, została sporządzona przez osoby uprawnione i kompetentne.

Dowody z dokumentów: z akt sprawy III K 603/14: notatka urzędowa (k. 1), odpis wyroku w sprawie III K 76/14 (k. 9-10), dane o karalności (k. 13-15, 38-40, 174-176, 268-270, 291-293), z akt sprawy III K 76/14: notatka urzędowa (k. 1), protokół zatrzymania osoby (k. 2), protokół użycia alkosensora (k. 3), oświadczenie (k. 4), odpis wyroku (k. 39-40) nie dały podstaw by kwestionować je pod względem wiarygodności i fachowości ich sporządzenia. Dowody te uzupełniają się wzajemnie i są zgodne z zeznaniami przesłuchanych w sprawie świadków. Wiarygodność wskazanych dokumentów nie budzi wątpliwości Sądu i nie była kwestionowana przez strony.

Zdaniem Sądu, samo przyznanie się oskarżonego na etapie postępowania przygotowawczego do popełnienia zarzucanego mu czynu, a nawet zadeklarowanie przez niego woli dobrowolnego poddania się karze, nie może stać się podstawą jego skazania. Przyznanie się do winy już dawno przestało być ,,koroną dowodów”, a składanych wyjaśnień nie wolno oceniać w oderwaniu od całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Tym bardziej, iż dowody, którym Sąd przyznał walor wiarygodności i na ich podstawie dokonał ustaleń faktycznych w sprawie świadczą, iż w dacie i miejscu wskazanym w zarzucie pojazdem nie kierował oskarżony, a jego kolega M. D..

Mając na uwadze powyższe Sąd uniewinnił oskarżonego M. J. od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. S. A. kwotę 648,- (sześćset czterdzieści osiem) złotych plus 23 % VAT, tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 632 pkt 2 kpk zgodnie z którym, w przypadku uniewinnienia koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

Mając to wszystko na uwadze, orzeczono jak w sentencji.