Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 179/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 września 2017r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Sędziowie: SA – Adam Wrzosek

SA – Ewa Jethon

Protokolant: – st. sekr. sąd. Łukasz Jachowicz

przy udziale Prokuratora Jacka Pergałowskiego

po rozpoznaniu w dniu 28 września 2017 r.

sprawy

1)  P. M. (1), s. S. i H., urodz. dnia (...) w W.

2)  I. S., s. J. i S., urodz. dnia
(...)w W.

oskarżonych z art. 310 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k.

na skutek apelacji, wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 21 września 2016 r. sygn. akt VIII K 332/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt I w odniesieniu do oskarżonego P. M. (1) w ten sposób, że:

- z opisu przypisanego czynu eliminuje ustalenie o działaniu w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, a z podstawy skazania art. 12 k.k. oraz przyjmuje, że oskarżony brał udział w podrobieniu 3 kart płatniczych,

- obniża wymierzoną P. M. (1) grzywnę do 20 stawek dziennych przyjmując wysokość jednej stawki na 10 złotych;

2.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej części dotyczącej oskarżonego P. M. (1);

3.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego I. S.;

4.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów: M. M. (1) oraz D. P. z Kancelarii Adwokackich w W. kwoty po 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% VAT, z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonym w postępowaniu apelacyjnym;

5.  zwalnia oskarżonych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa wydatków postępowania odwoławczego, zaś obciąża opłatami: P. M. (1) w kwocie 460 złotych za obie instancje, I. S. w kwocie 780 złotych za II instancję.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrokiem z dnia 21 września 2016 r., w sprawie sygn. akt VIII K 332/12, orzekając w sprawie 13 oskarżonych orzekł w odniesieniu do oskarżonego P. M. (1) :

I.  uznał go za winnego tego, że w październiku 2010r. w W. i J., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a także wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, po uprzednim zakupieniu numerów kart płatniczych banków mających siedzibę w S. Z. A. P. brał udział w podrobieniu kart płatniczych w ilości nie mniejszej niż 3 sztuk na swoje dane osobowe, przy czym wystawcą wyżej opisanych kart były banki mające siedzibę w S. Z. A. P., a następnie tak podrobioną kartą dokonał zakupów na kwotę ok. 200 złotych i za to na podstawie art. 310 § 1 k.k. w zb. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. skazał go, a na podstawie art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. przy zastosowaniu art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k. i art. 33 § 2 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w wysokości 80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych po 10 (dziesięć) złotych każda z nich.

Obrońca P. M. (1) zarzucił w apelacji:

1.  mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie za wiarygodne zeznań A. K. (1), także tych złożonych w postępowaniu przygotowawczym w dniu 28 października 2011r. i 8 listopada 2011r., w sytuacji gdy zeznania te są wewnętrznie sprzeczne, są sprzeczne z wcześniej złożonymi zeznaniami przez A. K. (1) oraz nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, a w tym w szczególności są one sprzeczne z zeznaniami innych świadków w tym S. G. (1), który stwierdza iż „A. K. (1) mówi nieprawdę”, co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie;

2.mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie za wiarygodne zeznań S. G. (1) w zakresie ustalenia faktu wyrobienia na nazwisko P. M. (1) 3 kart płatniczych, w sytuacji gdy zeznania te są wewnętrznie sprzeczne jako że S. G. (1) w swoich wcześniejszych depozycjach zaprzeczał by na takie dane wyrabiał karty i nieznane mu było nazwisko M., a także ustalenie to nie znajduje potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym w szczególności wobec faktu iż nie odnaleziono nigdy kart na nazwisko P. M. (1), w analizie wykonywanych połączeń telefonicznych nie widnieją żądne powiązania z P. M. (1) i nie ujawniono żadnych okoliczności które choćby mogłyby wskazywać że P. M. (1) przekazał dane do wyrobienia kart płatniczych, co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie;

3.mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 410 k.p.k. poprzez wydanie wyroku w oparciu nie o całokształt, lecz o wybrane okoliczności i pominięcie istotnych okoliczności wynikających z materiału dowodowego uznanego w pełni za wiarygodny, iż:

a.A. K. (1) w postępowaniu przygotowawczym w zeznaniach złożonych najwcześniej (k. 616 - 618) wyjaśniał, iż P. M. (1) dano dwie karty płatnicze (nie na nazwisko M.), lecz nie doszło do żadnej transakcji, jako że zdaniem A. K. (1) zachowanie P. M. (1) było niewłaściwe i z tej przyczyny nie brał on udziału w zakupach,

b.A. K. (1) na rozprawie w dniu 22 marca 2016 r. w toku swobodnej wypowiedzi, tj. przed rozpoczęciem odczytywania mu na rozprawie zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym, potwierdził okoliczności opisane w lit. a. iż do zakupów nie doszło, bo oskarżony niestosownie się zachowywał, nie miał on pewności iż P. M. (1) przekazał mu swoje dane, a karty zostały skonfiskowane, zaś P. M. (1) nie otrzymał ani nie domagał się zapłaty żadnego wynagrodzenia,

c. z konfrontacji S. G. (1) i A. K. (1) wynika, iż S. G. (1) zaprzecza późniejszej wersji A. K. (1), że P. M. (1) dokonał zakupów (wprost wskazując że A. K. (1) kłamie) i wyjaśnia, iż do transakcji P. M. (1) nie doszło, a ten nie kupił żadnego alkoholu, a także nie zabrał kart płatniczych,

co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie,

4.mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 410 k.p.k. poprzez oparcie rozstrzygnięcia na okolicznościach niewynikających z materiału dowodowego, a także przy jednoczesnym pominięciu istotnych rozbieżności w stanie faktycznym i nie usunięciu istotnych wątpliwości dotyczących zdarzenia historycznego oraz opisu czynu jak:

a.w jaki sposób, kiedy i komu P. M. (1) miałby przekazać swoje dane do wyrobienia kart płatniczych i że do wyrobienia tych kart w ogóle doszło - jako że żaden świadek nie wskazał, że P. M. (1) się z nim kontaktował i nie odnaleziono żadnych dokumentów potwierdzających okoliczności przyjęte przez Sąd,

b.kiedy i w jaki sposób P. M. (1) miałby zakupić numery do kart i że do zakupu tychże numerów w ogóle doszło - jako że z żadnego dokumentu czy dowodu osobowego nie wynika, by taki fakt miał w ogóle miejsce,

c.gdzie P. M. (1) miałyby dokonać zakupów - w sklepie na W. (jak twierdzi S. G. (1)) czy na T. (jak twierdzi A. K. (1)),

d.co miałby kupić P. M. (1) i za jaką kwotę - skoro zdaniem świadków i oskarżonego do transakcji nie doszło,

e.kto przebywał razem z P. M. (1) w sklepie,

f.jakie były ustalenia związane z tym zakupem,

g.czy i jaką korzyść miałby uzyskać P. M. (1) w sytuacji dokonania zakupów

co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie w szczególności nieuprawnione skazanie oskarżonego za czyn zakupu kart płatniczych w ilości 3 sztuk na swoje dane osobowe i dokonanie zakupu za kwotę ok. 200 zł oraz naruszeniem zasady domniemania niewinności oskarżonego;

5.mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego P. M. (1) podczas gdy wyjaśnienia te korespondują z resztą zebranego w sprawie materiału dowodowego, iż do transakcji nie doszło, P. M. (1) nie brał najmniejszego udziału w podrabianiu kart, nie przekazywał danych do ich wyrobienia na jego dane, nie zostały mu przekazane karty płatnicze wyrobione na jego nazwisko a on żadnych kart nie podpisywał, a także że nie uzyskał i nie miał uzyskać żadnej korzyści z tego płynącej, co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie,

6.mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania tj. art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego i pominięcie, iż o P. M. (1) jest mowa wyłącznie w kontekście sytuacji, w której do zakupów nie doszło, a karty nie były wystawione na nazwisko P. M. (1), a także kiedy P. M. (1) był świadkiem sytuacji, kiedy kartami posługiwała się osoba trzecia i ta dokonywała zakupów, na co P. M. (1) nie miał żadnego wpływu, co w konsekwencji skutkowało błędnym ustaleniem stanu faktycznego w sprawie,

7.błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, iż P. M. (1) dokonał zakupów za ok. 200 zł oraz posługiwał się trzema kartami płatniczymi wyrobionymi na jego nazwisko, zakupił numery do kart płatniczych, podczas gdy te okoliczności nie wynikają z materiału dowodowego i zostały przez Sąd dowolnie przyjęte,

8.naruszenie prawa materialnego tj. art. 12 k.k. poprzez jego błędne zastosowanie, tj. zastosowanie tego przepisu w sytuacji kiedy w niniejszej sprawie P. M. (1) bierze udział tylko w jednej sytuacji (co w uzasadnieniu Sądu nie jest kwestionowane), zatem w niniejszej sprawie ocenie podlegało tylko jedno zachowanie oskarżonego,

9.naruszenie prawa materialnego tj. art. 310 § 1 k.k. poprzez nieuprawnione przyjęcie iż czyn oskarżonego P. M. (1) wypełnia znamiona tego przestępstwa, podczas gdy P. M. (1) nie działał z zamiarem podrobienia karty płatniczej, nie podawał swoich danych do wyrobienia karty, nie zamawiał numerów do karty płatniczej,

10.naruszenie prawa materialnego tj. art. 286 § 1 k.k. poprzez nieuprawnione przyjęcie iż czyn oskarżonego P. M. (1) wypełnia znamiona tego przestępstwa, podczas gdy P. M. (1) nie działał z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, nie dokonał zakupów przy użyciu podrobionej karty kredytowej, a z uwagi na fakt iż przestępstwo to jest przestępstwem skutkowym nie ma wątpliwości, iż wobec braku skutku nie doszło do wypełnienia znamion tego przestępstwa.

Z ostrożności procesowej na wypadek nieuwzględnienia ww. zarzutów co do winy oskarżonego, na podstawie art. 438 § 4 k.p.k. zaskarżanemu wyrokowi zarzucił nadto rażącą niewspółmierność kary poprzez orzeczenie kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania, wynikającą z uwzględnienia wyłącznie dotychczasowej karalności oskarżonego przy jednoczesnym pominięciu okoliczności przemawiających na jego korzyść, co spowodowało że orzeczona kara przekracza stopień winy oskarżonego wbrew dyrektywom kary określonym w art. 53 § 1 - 3 k.k.

Wobec powyższego, na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. i art. 437 § 1 k.p.k. wniósł o:

1.zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów;

2.w razie nieuwzględnienia zarzutów co do winy oskarżonego, wnoszę o zmianę wyroku w części co do kary i wymierzenie oskarżonemu kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego P. M. (1) jest bezzasadna, za wyjątkiem zarzutu naruszenia art. 12 k.k.

Obrońca P. M. (1) wykorzystał w apelacji wszystkie podstawy odwoławcze z art. 438 k.p.k. rozczłonkowując zarzuty na 11 punktów i 10 podpunktów, powielając treść części zarzutów, zmieniając jedynie naruszony rzekomo przepis prawa. Zarzucając w pkt 7 błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, skarżący w pkt 9 i 10 zarzuca błąd prawa materialnego polegający na zastosowaniu kwalifikacji prawnej czynu z art. 310 § 1 k.k. i art. 286 § 1 k.k., co w sposób oczywisty zachwiało logiką środka odwoławczego. Błąd prawa materialnego, tego typu jak zarzuca skarżący, może być skutecznie zarzucony, tylko wówczas, gdy akceptuje się w całości ustalenia faktyczne. Uzasadniony zarzut błędu w ustaleniach faktycznych prowadzi zaś wprost do wniosku o braku znamion danego przestępstwa, a więc równoczesne zgłoszenie takich zarzutów jest wewnętrznie sprzeczne. Powszechną praktykę stanowią jednak takie konstrukcje apelacji, które poprzez wielość zarzutów, nawet wykluczających się, pozorują mnogość błędów zawartych w zaskarżonym wyroku.

Zasadniczymi zarzutami apelacji obrońcy oskarżonego P. M. (1) są zarzuty naruszenia art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. Zarzuty te stawiane są naprzemiennie, w pkt 1 – 6 i dotyczą oceny depozycji trzech osób, tj. świadków A. K. (1) i S. G. (1), którzy w innym postępowaniu zostali prawomocnie skazani za współsprawstwo w przestępstwie przypisanym P. M. (1) oraz oceny wyjaśnień tegoż oskarżonego.

Skarżący twierdzi, że Sąd Okręgowy naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów ustalając przebieg przestępstwa w oparciu o zeznania A. K. (1) i S. G. (1), które określa wewnętrznie sprzecznymi, nie znajdującymi potwierdzenia w żadnym innym dowodzie. W ocenie skarżącego zmienne zeznania ww. świadków nie mogą stanowić wartościowego dowodu w sytuacji, gdy nie odnaleziono kart płatniczych na nazwisko oskarżonego, nie wykazano, że brał on udział w podrobieniu kart, nie udowodniono, że wiedział jak funkcjonuje proceder produkcji i wykorzystania fałszywych kart, nie ustalono, że oskarżony przekazał swoje dane osobowe fałszerzom, zakupił numery do kart, dokonał transakcji zakupu podrobioną kartą i uzyskał korzyść majątkową. Zdaniem obrońcy brak wiarygodnych źródeł osobowych oraz dowodów rzeczowych uniemożliwiał ustalenie znamion przestępstwa. Należy przy tym zauważyć, że sformułowane w pkt 3 i 4 apelacji zarzuty naruszenia art. 410 k.p.k. wskazują na niezrozumienie istoty tego przepisu. Skuteczne zarzucenie jego naruszenia wymaga wykazania, że wyrok oparto na części okoliczności ujawnionych w postępowaniu lub nie ujawniono określonych, istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności, albo, że ujawniono je niezgodnie z procedurą, naruszając ją w takim stopniu, że miało to wpływ na rozstrzygnięcie. Zarzuty naruszenia art. 410 k.p.k. w apelacji obrońcy P. M. w ogóle nie roztrząsają tych kwestii, stanowią zaś ponowną polemikę z ustaleniami faktycznymi i kwestionują sądową ocenę dowodów, a nawet wspomina się tam o „nie usunięciu istotnych wątpliwości” (pkt 4), co sugeruje naruszenie zasady in dubio pro reo. Jest to zabieg opisany na wstępie, pozorujący istnienie wielu uchybień, podczas, gdy wszystkie zarzuty służą polemice z oceną dowodów, której dokonał Sąd i wynikłymi stąd ustaleniami faktycznymi.

Wracając do koronnego zarzutu apelacji, tj. naruszenia art. 7 k.p.k. przy ocenie zeznań i wyjaśnień, należy stwierdzić, że tezy skarżącego powtarzającego wielokroć, że ocena sądowa jest nieobiektywna i dowolna, stają się nieprzekonujące wskutek skrajnego subiektywizmu jaki w ocenie tych dowodów prezentuje autor tej krytyki. Zarzuca bowiem sprzeczności w zeznaniach A. K. i S. G. oraz brak dowodów mogących zweryfikować ich depozycje, podczas gdy sam takowe dowody pomija. Obiektywizm i rzetelność w prezentowaniu stanu dowodowego sprawy przez obrońcę podważa przede wszystkim pominięcie obciążających części wyjaśnień oskarżonego, szeregu dowodów pośrednich na jego udział w przestępstwie oraz dużego zbioru zeznań osób skazanych za udział w procederze produkcji i używania fałszywych kart płatniczych, a także dowodów rzeczowych i wyników przeszukań, oględzin, ekspertyz itp., które pozwoliły na stanowcze potwierdzenie mechanizmu przestępczego opracowanego przez S. G. (1), A. D. (1) i R. G.. Nie ulega wątpliwości, że osoby te zorganizowały produkcję fałszywych kart płatniczych zakupując nielegalnie numery kart wydanych na posiadaczy kont w bankach amerykańskich i początkowo w małym, a potem coraz większym, gronie osób wtajemniczonych wykorzystywali te karty do zakupów sklepowych w różnych miejscach w P.. Utworzyli siatkę osób realizujących tak oszustwa na szkodę banków, z podziałem na role (kierowcy, szkolący nowe osoby, dokonujący zakupów, paserzy), określając zyski poszczególnych wykonawców. Powiększanie się tej grupy spowodowało, że osoby kupujące towary nie znały często organizatorów przestępstwa, tylko osoby, którym oni powierzyli tę część działalności. W ten sposób P. M. został nakłoniony do przestępstwa przez swojego znajomego K. I. (1).

Zanim Sąd Apelacyjny odniesienie się do twierdzeń obrońcy oskarżonego o niewiarygodności zeznań A. K. i S. G. należy przypomnieć, że sprawa P. M. wiąże się z grupą 12 innych oskarżonych i skazanych tym samym wyrokiem, a podstawą ustaleń faktycznych stały się nie tylko zeznania ww. świadków ale odpowiadające ich zeznaniom wyjaśnienia części oskarżonych. Oskarżeni: A. D. (1), J. L., M. Ł., M. J. (1), I. S. i inni (za wyjątkiem P. K.) przyznali się do przestępstwa oszustwa (zakupów) dokonywanych za pomocą sfałszowanych kart płatniczych, a mechanizm ten opisali zgodnie z zeznaniami S. G., A. K. i innych organizatorów przestępstwa.

Skarżący pomija ten zgodny zbiór dowodów, ale przede wszystkim przemilcza wyjaśnienia P. M. (1), które powielają schemat działań tej grupy sprawców.

Podczas pierwszego przesłuchania w dniu 27 kwietnia 2011 r., po przedstawieniu zarzutu z art. 310 § 2 k.k., P. M. oświadczył, że przyznaje się do przestępstwa i wyjaśnił, że zgodził się „odpracować” dług „robiąc zakupy podrobionymi kartami” (k. 836). Opisał jak na przełomie września i października 2010 r. pojechał z (...) (podał nazwisko P., gdy niewątpliwie był to K. I.) i innym mężczyzną (nie ujawnił wówczas G. i K.) do sklepu na T., gdzie miał zapłacić kartą za trzy butelki whisky. Opisał też drugą wyprawę w podobnym celu, kiedy to (...) zrobił zakupy żywnościowe płacąc kartą, „zobaczyłem wtedy w jego ręku trzy lub cztery karty na moje imię i nazwisko” (k. 837).

P. M. został ponownie przesłuchany po półtora roku, w dniu 26 października 2012 r., po przedstawieniu mu zarzutu w obecnym kształcie, oświadczył „przyznaję się do popełnienia zarzucanego mi czynu” (k. 3620), po czym odmówił składania wyjaśnień.

Podczas rozprawy, dnia 15 kwietnia 2015 r., nie przyznał się i próbując wybrnąć z pytań o zmianę wyjaśnień, odwoływał się do tego, że ma tyle spraw w toku, że mogło mu się coś pomieszać. Przyznał jednak, że był w sklepie z K., miał jedną kartę ale nie zrobił zakupów, bo nie było na niej środków. Dystansował się od podrobienia kart (k. 4308).

W przeciwieństwie do apelującego, który zarzuca Sądowi Okręgowemu wybiórczość przy ocenie dowodów, to właśnie Sąd poddał analizie wszystkie wyjaśnienia oskarżonego, zauważając znaczną zbieżność, czasu, miejsc i działań tam opisanych z zeznaniami S. G. i A. K.. Oskarżony wprawdzie minimalizował swoją aktywność (osobiste robienie zakupów) i unikał wyjawienia współsprawców ale przyznał podstawowe fakty, a mianowicie to, że w określonym czasie brał udział w zakupach przy użyciu fałszywych kart na jego nazwisko. W pierwszym wypadku, według niego, nie zapłacił kartą, bo „terminal nie akceptował kart” (k. 836), a w drugim to (...) zrobił zakupy przy użyciu kart z danymi oskarżonego. W ten sposób oskarżony dystansował się jedynie od faktu osobistej – skutecznej zapłaty za te dwukrotne zakupy sfałszowaną kartą. Uznał, że taka linia obrony podważa realizację znamion oszustwa oraz uczyni go nieudolnym i bezwolnym „narzędziem” w planie przestępczym innych osób. Przemilczał przy tym kwestię świadomości posługiwania się kartami płatniczymi, o których wiedział, że nie mogą należeć do niego i braku reakcji na to, że jego kolega dokonał zakupu przy użyciu fałszywych kart z jego danymi. Okoliczności opisane przez P. M., choć bardzo oględnie oddające zdarzenia i osoby, byłyby wystarczające do wnioskowania o jego udziale w fałszerstwie kart i oszustwie, to jeszcze zyskały takie wsparcie na niekorzyść oskarżonego w zeznaniach współsprawców, że łącznie stały się niepodważalnymi dowodami jego winy.

Zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. w stosunku do oceny wyjaśnień P. M. z pkt 5 apelacji jest gołosłowny. Skarżący eksponuje tylko to czego nie opisał oskarżony (przekazanie danych osobowych, podopisywanie kart) i akcentowanie przez oskarżonego tego, że ostatecznie to nie on zapłacił fałszywymi kartami za zakupy.

Sąd orzekający natomiast przeanalizował całość wyjaśnień, w tym dwukrotne przyznanie się do winy, a ponadto ocenił te wyjaśnienia w konfrontacji z pozostałymi dowodami, po czym doszedł do słusznego wniosku, że wyjaśnienia złożone podczas śledztwa były w istotnej części wiarygodne, a ich zmiana podczas rozprawy motywowana aktualizacją linii obrony.

W tym miejscu należy przejść do zarzutów apelacji opartych na fragmentarycznym postrzeganiu dowodów i ogólnikach mających na celu zdyskredytowanie obciążających P. M. zeznań A. K. i S. G..

Z jednej strony (pkt 1) skarżący krytykuje pomówienia A. K., podpierając się oceną wyrażoną przez S. G.: A. K. (1) mówił nieprawdę”, a z drugiej, zarzuca uznanie za wiarygodne zeznań S. G. (pkt 2). Ten brak logiki wynika właśnie z wybiórczego traktowania dowodów, co obrońca kontynuuje w kolejnych punktach apelacji. W pkt 2 wyraża pogląd, że za niewiarygodnością S. G. przemawia to, jakoby „we wcześniejszych depozycjach zaprzeczał, że wyrabiał karty na nazwisko M.”, to, że „nie odnaleziono kart na nazwisko P. M.oraz niezarejestrowano połączeń między G. a M.. Dwie ostatnie okoliczności są faktem, jednak udział ich obydwu w przestępstwie wykazano bezpośrednio źródłami osobowymi i nie wymagał on telefonicznych kontaktów, zaś faktu istnienia kart z danymi oskarżonego nie da się podważyć choćby z powodu treści jego pierwszych wyjaśnień, kiedy stwierdził, że widział 3 – 4 karty ze swoim danymi. Ponadto z wyjaśnień S. G. i wielu innych współsprawców wynika jasno, że dane fałszywych użytkowników kont pozyskiwał najpierw sam od znajomych, ale gdy działalność się rozszerzyła i potrzebował dziesiątków albo setek danych, zdobywały je osoby zaufane, które tworzyły podgrupy współdziałających sprawców. Na tej zasadzie P. M. działał na zalecenie K. I. (1), opisywanego jako (...) i usprawiedliwiał swoje zachowanie chęcią „odrobienia” mu długu. Wyjaśnił o tym m. in.
S. G. w dniu 19 listopada 2015 r.: M. to był chłopak od I. (k. 4634) oraz A. K.: „Te osoby wciągnął K. I. (3) …” (k. 2062), wymieniając m. in. P. M. (1). Nie było więc powodów do kontaktów telefonicznych z wykonawcą kart S. G., ani
nikt nie formalizował przestępnego aktu przekazywania danych osobowych. Metody współsprawców oparte były na zaufaniu i dyskrecji gwarantujących wspólne zyski. Przyjmując nawet, że np. K. I. lub ktoś inny pozyskał dane oskarżonego przy innej okazji, czego nie twierdzi nawet skarżący, to moment, kiedy oskarżony widział kilka kart ze swoimi danymi, za które dokonywane są zakupy, świadczy o akceptacji tego fałszerstwa i wspólnej realizacji oszustwa, z pełną świadomością tej metody. Należy przy tym wykluczyć, by oskarżony poszedł do sklepu pierwszy raz z kartą na inne nazwisko, jak twierdził w wyjaśnieniach, bowiem organizatorzy przestępstwa zgodnie zeznali, że warunkiem powodzenia (dokonania zakupów) była zgodność podpisu posiadacza karty z tym jakiego żądano przy jej akceptacji w sklepie. Kartę przekazywano więc osobie, która udostępniła swoje dane, osoba ta musiała nanieść swój oryginały podpis, była instruowana, żeby taki sam złożyć w sklepie. Dzięki tej swoistej staranności przestępstwo trwało długo, przynosiło organizatorom duże zyski, z czego dla oszustów, którzy dokonywali zakupy zostawało do 20%.

S. G. i A. K. zgodnie zeznali jak pozyskiwano nowych, fałszywych posiadaczy kart i jak ich szkolono. S. G. określił to wprost „rozmowami rekrutacyjnymi … to była rozmowa z łebkiem czy udostępni dane i pójdzie kupować” (k. 4634).

A. K. opisał tę procedurę w przypadku m. in. P. M.: „Na parkingu był K. i chłopak, którego nazywali (...) (kilka osób przypisuje ten pseudonim P. M. i rozpoznaje go – przyp. wł.). Ja mu powiedziałem z grubsza o co w tym wszystkim chodzi i poszliśmy do sklepu. S. dał mu 2 karty” (wyjaśn. z dnia 6 kwietnia 2011 r. – k. 617). W kolejnym przesłuchaniu, dnia 28 października 2011 r. (k. 2059 – 2062) A. K. uściślił tę fazę przestępstwa, mówiąc: „Ostatnim mężczyzną, z którym poznałem się przez K. był P. M. (1) ps. (...). Był październik 2010 r. … przed sklepem (...) na G. wytłumaczyłem M. o co chodzi w robieniu zakupów przy użyciu fałszywych kart płatniczych, po czym pojechaliśmy do sklepu nocnego. Widziałem jak S. daje P. trzy karty wyrobione na jego dane osobowe. Tam również P. M. podpisał te karty swoim nazwiskiem i ja udałem się z nim do sklepu …” . Opis udziału oskarżonego w fałszerstwie kart płatniczych jest w wyjaśnieniach ww. tak zgodny i konsekwentny, że przeczy twierdzeniom obrońcy o braku zgody na posłużenie się danymi oskarżonego do fałszerstwa kart w celu wyłudzenia zakupów. Opisany moment tzw. rekrutacji i składania podpisu na karcie, warunkujący uwiarygodnienie się wobec sprzedawców i udanie się do sklepu by dokonać zleconych zakupów, jest oczywistym dowodem realizacji zbrodni z art. 310 § 1 k.k., polegającej w tym wypadku na udziale w podrobieniu środków płatniczych, w postaci kart płatniczych. Sąd Okręgowy odniósł się obszernie i rzeczowo do znamion tego przestępstwa powołując się na orzecznictwo definiujące środki płatnicze oraz zachowania takie same jak w niniejszej sprawie - złożenie podpisu na karcie sfałszowanej na dane podpisującego w celu dokonania zakupów (str. 29 – 31 uzasadnienia).

Twierdzenia skarżącego o tym, że nie udowodniono faktu (czasu i sposobu) przekazania danych oskarżonego są więc bez znaczenia, skoro pomija on moment podpisania karty i przyjęcia jej w celu oszustwa – równoznaczny ze świadomością udziału w przestępstwie. Tak więc sformułowany, m. in. w pkt 5 apelacji oraz pkt 4 a, zarzut braku ustalenia w jaki sposób doszło do przekazania danych P. M. jest nieuzasadniony.

Również próba podważenia zgody oskarżonego na wykorzystanie jego danych, którą obrońca podejmuje w pkt 9 apelacji, w formie zarzutu naruszenia art. 310 § 1 k.p.k. jest bezskuteczna z powodów, które wskazano na wstępie (wykluczające się zarzuty z art. 438 pkt 1 i 3 k.p.k.).Obrońca domaga się także wykazania oskarżonemu „kiedy i w jaki sposób miałby zakupić numery kart”, podczas gdy oskarżonemu zarzucano działanie wspólne i w porozumieniu z innymi osobami, a w ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy wskazał na role poszczególnych osób, w tym S. G. – kupującego przez internet takie dane. Nie przypisano więc oskarżonemu wszystkich ról przestępnych poprzedzających jego dołączenie do tej grupy sprawców ale świadomość uczestnictwa w oszustwie przy pomocy fałszywych i fałszowanych z jego udziałem kart płatniczych. Nie jest konieczne udowodnienie oskarżonemu znajomości całego mechanizmu fałszerstwa ale moment akceptacji wytworzenia kart z jego danymi, podpisania ich i przyjęcia w celu zakupu towarów, a następnie dokonania ich wspólnie z innymi osobami.

W tej ostatniej kwestii obrońca oskarżonego zgłasza szereg wątpliwości; gdzie z kim, co, za ile i z jaką korzyścią miałby zakupić P. M. – pkt 4c – g apelacji. Twierdzi, że ustalenie o wytworzeniu na nazwisko oskarżonego 3 kart płatniczych i zakupie artykułów za 200 zł zostało dokonane z pogwałceniem zasady domniemania niewinności. Powtarza tę kwestię, tj., że do zakupów nie doszło, w nieomal każdym z zarzutów apelacji – pkt 3, 4, 5, 6, 7, 10, rozwijając prawie całą paletę względnych podstaw odwoławczych – naruszenia prawa procesowego – art. 7, 410 i w domyśle art. 5 § 2 k.p.k., błędu w ustaleniach faktycznych, aż po zarzut naruszenia art. 286 § 1 k.k.

Pierwotnej przyczyny tychże błędów upatruje skarżący w uznaniu za wiarygodne zeznań A. K. i S. G., co zarzuca w pkt 1 – 3 apelacji, twierdząc, że przypisanie P. M. przestępstwa wynikało z wybiórczego traktowania przez Sąd Okręgowy depozycji tych świadków, podczas gdy ich całościowa analiza wskazuje na sprzeczność wewnętrzną zeznań każdego z nich i niezgodność opisów przekazanych przez każdego z osobna. Przyglądając się jednak eksponowanym w apelacji fragmentom zeznań ww. świadków dochodzi się do wniosku, że to właśnie skarżący wybrał niewielkie części spośród licznych ich przesłuchań, by wielokrotnie powtarzać, że do zakupów przez P. M. nie doszło, nie wiadomo czy i ile było kart z jego danymi, nie przekazywał swoich danych i nie osiągnął korzyści z przestępstwa, a więc nie wypełnił znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 310 § 1 k.k.

Wybiórczość, tj. naruszenie art. 7 k.p.k., zarzucane przez obrońcę oskarżonego Sądowi meriti, jest najwyraźniejszą cechą apelacji, gdyż za pomocą zaledwie trzech protokołów przesłuchań A. K. i S. G., z pominięciem przyznania się P. M. oraz szeregu dowodów pośrednich, obrońca zamierza wykazać, że oparcie się na zeznaniach ww. świadków było błędem. Należy w tym miejscu podkreślić, że w aktach tej sprawy znajduje się 21 protokołów przesłuchań A. K. (1) i 18 protokołów S. G. (1), przy czym nie wszystkie odnoszą się do działalności P. M., gdyż jest to jedna z co najmniej kilku spraw grupy oskarżonych o udział w przestępstwie zorganizowanym, m. in. przez S. G.. Jest oczywistym, że posiada on najszerszą wiedzę o mechanizmie przestępczym, aczkolwiek powiększając znacznie grupę osób robiących zakupy fałszywymi kartami nie nadzorował bezpośrednio ich wszystkich. W związku z tym przybierał do pomocy takie osoby jak A. K., organizujący nowych „chłopaków” z danymi do kont i szkolący ich, jak mają się zachować (podpisać kartę, zrobić zlecone zakupy, oddać w zamian za ok. 10 – 20%), czy K. I. (1), który zaangażował A. C. (1), P. K., I. S. i P. M. (1). Zanim Sąd Apelacyjny przejdzie do omówienia się rzekomo sprzecznych i wyłączających ustalenia o winie oskarżonego zeznań A. K. i S. G., wskaże na istnienie innych dowodów pośrednio potwierdzających zaangażowanie P. M. jako jednego z trybów mechanizmu przestępczego zorganizowanego przez S. G.. Na przykład jego zeznania o fałszerstwie i oszustwie, o tym, że tzw. ochronę dla tego interesu świadczył K. I. znalazły potwierdzenie w zeznaniach tej osoby. Wprawdzie K. I. uchylił się, na podstawie art. 182 § 3 k.p.k., od złożenia zeznań w sprawie P. M. i nie przyznał się do udziału w oszustwach ale w dniu 4 listopada 2011 r. (k. 140) wyjaśnił: „pod koniec września 2010 r. zaproponowałem, że zajmę się ochroną. Powiedzieli mi, że produkują karty … . Zażądałem od nich 2000 USD. Wiedziałem wszystko o produkcji kart … . Od września do grudnia dostałem do nich ok. 50.000 zł za ochronę …”. W późniejszym przesłuchaniu (k. 172) nadmienił, że G. mówił, że nie daje K. kart, bo go oszukuje przy zakupach oraz, że na wyłudzane towary mają pasera.

Obrońca P. M. pomija także, że I. S. przyznał się w niniejszej sprawie do takiego samego przestępstwa co P. M. i inni oskarżeni (skazani), rozpoznał (...)K. I., od którego otrzymał karty, by robić zakupy, rozpoznał „kolegę K.” – A. K., który z nim jeździł i nadzorował robienie zakupów. Ten sam mechanizm (z udziałem A. K.) potwierdził M. J., P. K. - opisujący to jak (...) dał mu karty, kazał podpisać i woził na zakupy.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że P. M. także mówił o (...) w pierwszych wyjaśnieniach, podając tylko inne nazwisko (nie ujawnił też G. i K., nazywając go P.). Oskarżony zaangażował się w zakupy za fałszywe karty, gdyż chciał „odpracować pieniądze”, które był winien K., za samochód K., który miał w swojej wypożyczalni, a który mu „zabrano” (k. 836).

Do depozycji wymienionych już osób należy dodać zeznania A. C. (1), który robił zakupy w grupie i pod nadzorem K. I.. A. C. zeznał, że „w czasie gdy ja robiłem dla K. zakupy, zakupy miał również robić nasz wspólny znajomy P. M. (1) ps. (...) … miał odrobić K. dług” (k. 2028 t. XI). A. C. rozpoznał ze zdjęć A. K., A. D. i K. I. jako współsprawców przestępstwa.

Powyższy zbiór dowodów, zgodnie oddający role przestępcze S. G., A. K., K. I. i pośrednio P. M., pomija w swej apelacji obrońca oskarżonego, co już czyni jego oceny niepełnymi, wybiórczymi i subiektywnymi tak dalece, że podważa zarzuty naruszenia art. 7 i 410 k.p.k. Dowody te są o tyle istotne, że uwiarygodniają zeznania S. G. i A. K. co do mechanizmu przestępczego, podziału ról, powtarzalności schematu pozyskiwania nowych osób, które udostępnią dane do fałszywych kart i udadzą się z nimi na zakupy. Potwierdzają też w szczególności, poprzez wyjaśnienia P. M. złożone w śledztwie, a pośrednio przez zeznania A. C., że należał on do takiej grupy, pod nadzorem K. I., instruowany przez A. K.. Nie jest przy tym istotne z punktu widzenia znamion oszustwa – art. 286 § 1 k.k., czy otrzymał, jak inni, procent od wartości zakupów tak wyłudzanych, czy odrabiał dług K. I., gdyż korzyść majątkowa odkreślona w tym przepisie może być uzyskana dla sprawcy lub innej osoby, może też obejmować zmniejszenie długu, co także wpływa korzystnie na sytuację majątkową sprawcy.

Przechodząc na koniec do zasadniczych i bezpośrednich dowodów winy P. M., które wyizolował w apelacji z całokształtu dowodów jego obrońca, należy stanowczo stwierdzić, że zeznania A. K. i S. G. nie zawierają takich sprzeczności, które podważałyby wiarygodność tych świadków (skazanych), albo ekskulpowały oskarżonego.

Jak już wspomniano skarżący przywołał w pkt 1 – 3 apelacji trzy protokoły przesłuchania A. K., posługując się w dwóch tylko ich datą, co w przypadku 21 przesłuchań znacznie przedłuża kontrolę odwoławczą. Powołał się nadto na protokół konfrontacji A. K. i S. G. oraz stwierdził ogólnie, że S. G. w jakichś „wcześniejszych” zeznaniach nie potwierdzał wyrabiania kart na nazwisko P. M.. Skarżący nie posłużył się przy tym żadnym fragmentem z przywołanych przesłuchań, wywodząc z nich jedynie wniosek, że oskarżony nie zrobił zakupów i nie przekazał swoich danych.

Wniosek taki jest oczywiście sprzeczny z treścią zeznań A. K. i S. G..

Wychodząc od zarzutu rzekomego zaprzeczenia „we wcześniejszych” zeznaniach S. G. wyrobieniu kart na nazwisko oskarżonego, nigdzie w 18 protokołach przesłuchań skazanego G., takiego zaprzeczenia nie ma, można natomiast stwierdzić, że większość przesłuchań nie dotyczyła P. M., a S. G., w miarę postępu śledztwa przekazywał coraz więcej informacji o osobach współdziałających w przestępstwie, przy czym nie znał wszystkich osobiście. Trudno jednak zarzucić S. G. celowe kłamstwa lub manipulowanie faktami w sprawie produkcji kart i oszustw, choć jego depozycje różniły się od A. K. w kwestii zakupu narkotyków i innych wątków ich działalności przestępczej oraz tego, co próbowano wyjaśnić podczas konfrontacji – kto zabrał karty na nazwisko p. M. po początkowych zakupach. W sprawie P. M., jedynie ten wątek przedstawiony jest inaczej przez ww. osoby, a nawet w zeznaniach samego A. K..

Podczas przesłuchania w dniu 28 października 2011 r. A. K. powiedział, że pojechali z P. M. zrobić zakupy w sklepie nocnym przy (...) (przyjechał G.), cyt.: „Widziałem jak S. daje P. M. (1) trzy karty płatnicze wyrobione na jego dane osobowe. Tam również M. podpisał te karty swoim nazwiskiem i ja udałem się z nim do sklepu, M. użył jednej z kart dokonał zakupu alkoholu i papierosów za ok. 300 zł … nie zwrócił kart” (k. 2059 – 62). Podczas konfrontacji z S. G. w dniu 8 listopada 2011 r. A. K. utrzymywał, że po zakupie alkoholu i papierosów P. M. „zabrał pozostałe karty i pojechał razem z K. I. robić dalej zakupy” (k. 2097 i nast.). Z taką relacją nie zgodził się S. G., twierdząc: „To K. zabrał te karty …” (konfrontacja j.w.). Podczas przesłuchania na rozprawie A. K. zeznał, że: „… karty skonfiskowaliśmy od M. i wykorzystaliśmy w innych sklepach” (k. 4790). Wynika stąd, że ostatecznie A. K. przyjął wersję S. G., sprzyjającą linii obrony P. M. przyjętej w postępowaniu sądowym, a sprzecznej z jego pierwszymi wyjaśnieniami, w których podał, że po pierwszych zakupach: „Kilka dni potem pojechałem z K. i P. do sklepu na T. …” (k. 837).

Ponieważ jednak powstały rozbieżności pomiędzy liczbą zakupów z udziałem oskarżonego, jakie podawali: A. K. i S. G., a Sąd Okręgowy przypisał P. M. w pkt I zakupy za ok. 200 zł i posłużenie się jedną z trzech wyrobionych na jego dane kart, Sąd Apelacyjny uznał, że nie można stanowczo uznać, że oskarżony dokonał więcej niż jednego zakupu, który wynika z łącznej analizy powyższych dowodów. Tylko jeden z zakupów został stanowczo opisany łącznie przez A. K. i S. G. natomiast dalsze losy sfałszowanych na nazwisko P. M. kart są przez A. K. podawane odmiennie, włącznie z odmiennymi zeznaniami na rozprawie, kiedy to raz mówił, że karty M. „skonfiskowaliśmy” (k. 4790), podobnie jak S. G. podczas konfrontacji, a potem „jestem pewien, że M. nie zwrócił mi kart”.

Wprawdzie skarżący nie poddał ww. zeznań tak wnikliwej analizie ale była ona obowiązkiem Sądu odwoławczego, a wnioski zeń wynikające nakazywały zastosować zasadę in dubio pro reo do tego fragmentu opisu przypisanego czynu, który wskazuje na powtarzalność robienia zakupów przez P. M.. W związku z powyższym, bazując na niezmiennej części zeznań A. K. i obecności S. G. tylko podczas pierwszych zakupów P. M., Sąd Apelacyjny przyjął ustalenie o fałszerstwie 3 kart z danymi oskarżonego (w wyroku Sądu Okręgowego „nie mniej niż 3 sztuki”) oraz wyeliminował znamiona przestępstwa ciągłego – art. 12 k.k. W tym zakresie należało się zgodzić z zarzutem 8 apelacji, że trudno mówić o działaniach powtarzalnych, jeśli przyjmie się za podstawę ustaleń elementy stałe w zeznaniach S. G. i A. K.. Paradoksalnie dla skarżącego, dostrzegając takie elementy w zeznaniach ww. świadków, zaprzecza on swojej głównej tezie o ich niewiarygodności i niemożności czynienia ustaleń faktycznych w oparciu o te zeznania. Wbrew temu stanowisku Sąd Apelacyjny podkreśla, że zeznania A. K. i S. G. są zgodne w zakresie co najmniej pierwszych zakupów zleconych oskarżonemu. W tym względnie, najbardziej miarodajne były pierwsze zeznania (wyjaśnienia) A. K. złożone w dniu 6 kwietnia 2011 r., w których identyfikował oskarżonego pod pseudonimem (...). Zeznał, że poinstruował oskarżonego „o co w tym wszystkim chodzi … S. dał mu 2 karty” (k. 617) i weszli do nocnego sklepu monopolowego po zakupy. W tym momencie wersja A. K. przybiera dwie postacie, tj. tę, że P. zaczął wstawiać sprzedawcy takie teksty … było mi wstyd … wziąłem od niego te karty kupiłem kilka butelek whisky i papierosy … za 200 zł” (k. 617). Druga wersja wynika z późniejszych zeznań A. K. z dnia 28 października 2011 r., że po wytłumaczeniu M. jak zrobić zakupy (fragment cytowany wcześniej z k. 2059 – 2062) i przekazaniu mu przez G. 3 kart na dane oskarżonego oraz podpisaniu przez niego kart „udałem się z nim do sklepu monopolowego … M. użył jednej z kart, dokonał zakupów papierosów i alkoholu za ok. 300 zł …” (k. 2061). Tę wersję A. K. podtrzymał podczas konfrontacji z S. G. w dniu 8 listopada 2011 r. (k. 2079 i nast.) i temu nie zaprzeczył S. G.. Natomiast oświadczenie G., które cytuje apelując: A. K. (1) mówi nieprawdę”, padło podczas tej konfrontacji w odniesieniu do zeznania A. K. o zakupie narkotyków i o tym, kto po zakupie alkoholu dysponował dalej kartami płatniczymi na nazwisko P. M..

A.  K. pytany przez Sąd o rozbieżności w opisie sceny w sklepie monopolowym, nie pamiętał w ogóle czy wszedł do sklepu, stwierdził, że karta M. „nie zadziałała”(k. 4794v), a równocześnie zeznał, że „do transakcji nie doszło, bo chyba się niestosownie zachowywał” (k. 4791v). Twierdził natomiast stanowczo, że „Pan M. podpisał kartę w samochodzie” i poszli razem w celu zrobienia zakupów. Dodał, że podpisywanie kart było „standardowe”, bo sprzedawcy wielokrotnie sprawdzali podpis na paragonie i dowód osobisty. Wobec powyższego A. K. w śledztwie dwukrotnie stwierdził stanowczo, że zakupów dokonał osobiście oskarżony, raz że zrobił to świadek w obecności P. M., bo oskarżony dziwnie się zachowywał. Przed Sądem podtrzymywał każdą z tych wersji i nie potrafił ich doprecyzować.

Z pierwszych z wyjaśnień P. M. wynika zaś, że nie zapłacił kartą, bo terminal jej nie zaakceptował, przy czym pomija to, czy ostatecznie zrobili zakupy. Nie można ufać wersji oskarżonego, skoro nawet przyznając się do zarzutu nie ujawnił G. i K., którzy byli z nim ponad wszelką wątpliwość (G. czekał przed sklepem), a ponadto zmienił nazwisko I., którego znał ze wspólnych interesów. Oskarżony ewidentnie marginalizuje swoją rolę, unikając stwierdzenia, że osobiście robił zakupy. Opisując drugi wypadek, także przypisywał tę czynność (...), który płacił kartami na nazwisko oskarżonego. Ta linia obrony ma na celu wytworzenie przekonania, że brak osobistej zapłaty fałszywymi kartami wyklucza przypisanie udziału w oszustwie, gdy tymczasem nawet z tej minimalistycznej wersji oskarżonego i najbardziej korzystnej dla niego wersji A. K. wynika, że weszli obaj do sklepu z konkretnym planem – zrobienia zakupów za sfałszowane karty – i ten cel został wykonany, niezależnie od tego, czy kartą zapłacił ostatecznie P. M., czy A. K.. Oskarżony został wyposażony w 3 fałszywe karty. Sam przyznał, że użył jednej z nich, tylko terminal ją kwestionował, a więc musiał to zrobić po podejściu do kasy z alkoholem i użyć karty. Jeśli nawet tak było, a nie tak jak w dniu 28 października 2011 r. zeznał A. K.: M. użył karty i dokonał zakupów” i dokończył tę transakcję A. K. dysponujący wspólnie z oskarżonym innymi kartami, to współsprawstwo oskarżonego, przy pełnej świadomości celu ich działań, jest oczywiste.

Na te okoliczności zeznał także S. G. w przesłuchaniu z dnia 2 listopada 2011 r. pominiętym w apelacji obrońcy, podobnie jak przyznanie się do winy oskarżonego.

S. G. nie był z oskarżonym i K. w sklepie ale zeznał: „Ostatnim mężczyzną, którego dał nam K. był P. M. (1). Na jego dane wyrobiłem 3 karty płatnicze … Ja z A. pojechałem pod sklep …. gdzie czekał K. z M. … dałem temu M. te 3 karty, żeby zrobił zakupy”. Następnie, gdy wrócili że sklepu oskarżony powiedział, że karty się nie nadają, jednak okazało się, że A. K. zrobił za nie zakupy, mówiąc, że „są dobre”. Inny niż u A. K. zakres sytuacji w przytoczonych zeznaniach wynika z tego, że S. G. nie uczestniczył w zakupach, tylko czekał w samochodzie. Nie wiedział więc, w jaki sposób postąpili wykonawcy, ale cel został osiągnięty, skoro wrócili z zakupami. Wiedza S. G. i A. K. jest obecnie szczątkowa z uwagi na powtarzalność tych sytuacji i duży krąg osób biorących udział w robieniu zakupów na terenie całego kraju. Zapamiętanie więc pojedynczego przypadku, w dodatku niewielkich zakupów przez chłopaka znanego tylko z pseudonimu, widzianego krótko, jest fragmentaryczna, do czego dochodzą też animozje między świadkami (pretensje o nielojalność) i różne interesy procesowe. S. G. na rozprawie stwierdził jedynie, że „M. to był chłopak od I.” (k. 4634) i że zawsze umieszczał dane oskarżonych za ich zgodą, przechodzili oni „rozmowy rekrutacyjne”.

Mimo detali różniących zeznania świadków oraz zmiany wyjaśnień przez oskarżonego, dowody te, jak też zeznania A. C., świadczą o tym, że P. M. przynajmniej raz brał udział razem z A. K. w zakupie alkoholu, po otrzymaniu tuż przed tym 3 kart sfałszowanych na jego nazwisko. Sąd Apelacyjny doprecyzował tę liczbę, gdyż w przypisanym czynie użyto określenia „nie mniej niż ...”, zaś S. G., który je wytworzył zeznał stanowczo o trzech.

Oskarżony wprawdzie przyznał się do dwóch zdarzeń, przy czym podczas drugiego widział „trzy lub cztery karty” na swoje nazwisko w rękach (...), jednak stanowcze zeznania A. K., że brał udział raz w zakupach z oskarżonym i milczenie w tej kwestii K. I. (1) nakazywały posłużenie się zasadą in dubio pro reo i odstąpienie od znamion art. 12 k.k . Kwota - cena zakupów ustalona przez Sąd Okręgowy oraz sformułowanie „dokonał” wskazywało na to, że przypisany czyn dotyczy jednego zdarzenia. Użyte na str. 4 uzasadnienia określenie „na kwotę nie mniejszą niż 200 zł”, jest niewłaściwe, gdyż nie odpowiada ściśle temu użytemu w wyroku – „ok. 200 zł”. Na stronie zaś 31 uzasadnienia Sąd powrócił do właściwego określenia kwoty zakupów.

Odnosząc się na koniec omawiania zarzutów procesowych apelacji dotyczących wiarygodności świadków należy przypomnieć, że ich zeznania stały się podstawą ustaleń faktycznych w sprawach wielu współsprawców i na przestrzeni kilku lat nie uległy istotnym zmianom, zaś inne mogą wynikać tylko z upływu czasu i liczby przestępstw.

Nie można zgodzić się z zarzutem, że S. G. zaprzeczał udziałowi P. M. w fałszerstwie i oszustwie. To, że świadek (wówczas podejrzany) przypomniał sobie o P. M. w trakcie jednego z wielu kolejnych przesłuchań, najpełniej w dniu 2 listopada 2011 r. (k. 2071v), nie jest tożsame z rzekomym wykluczaniem jego udziału. Jak już wspomniano S. G. zeznawał 18 razy. Rozpoczął wyjaśniać po dniu 20 grudnia 2010 r., kiedy to podczas przeszukania jego pomieszczeń ujawniono liczne dowody przestępstwa, w tym sfałszowane karty płatnicze, m. in. na nazwisko A. K., zapiski dotyczące transakcji wynikających z oszustw, dane w komputerze itp. (k. 34 i nast.). S. G. od początku nie krył kulisów swej działalności przestępczej ale w pierwszej kolejności odnosił się do zabezpieczonych dowodów i ujawniał role osób najbliżej z nim współpracujących, które są już prawomocnie skazane. Składał obszerne wyjaśnienia dotyczące kontaktów przestępczych w różnych dziedzinach, znajomości z członkami zorganizowanych grup przestępczych, tzw. ochrony, odnosił się do dowodów zbieranych w międzyczasie przez policję. Ta zaś przesłuchała A. K., który w dniach 6 kwietnia 2011 r. i 28 października 2011 r. wskazał na P. M. znanego mu tylko z ps. (...), ale rozpoznanego wśród kilkudziesięciu zdjęć. Dopiero wówczas S. G. potwierdził udział oskarżonego w przestępstwie i mogło to wynikać ze zwykłego zapomnienia. Nie ma więc sprzeczności pomiędzy początkowymi zeznaniami świadka, a składanymi od dnia 2 listopada 2011 r. Nie ma też istotnych zmian co do podstawowych czynności oskarżonego warunkujących przypisanie mu przestępstwa, zwłaszcza w kontekście współsprawstwa, które kładzie akcent na psychiczny proces akceptacji zachowań osób realizujących wspólny plan.

Ustalając przebieg przestępstwa w oparciu o powyższe dowody i nadając im walor wiarygodności, Sąd Okręgowy nie dopuścił się uchybień zarzucanych w pkt 7 apelacji i częściowo w każdym poprzedzającym, za wyjątkiem ustalenia o powtarzalności czynu, co z kolei przypisał tylko w opisie czynu, nie uzasadniając tego w stanie faktycznym sprawy.

W związku z powyższym na uznanie zasługuje jedynie zarzut naruszenia art. 12 k.k., który skutkował zmianą opisu przypisanego czynu na korzyść oskarżonego.

Sąd Okręgowy przekonująco uzasadnił kumulatywną kwalifikację prawną przestępstw, do czego odnoszono się w tym uzasadnieniu stwierdzając, że fakt podpisania fałszywej karty płatniczej (skoro oskarżany wiedział, że nie posiada żadnej legalnej karty, ani środków) jest tożsamy ze zgodą na jej fałszerstwo przy użyciu jego danych. Oskarżony poinstruowany przez A. K. i gotów odrabiać dług K. I. udał się z fałszywymi kartami w celu wyłudzenia zakupów. Wiedział przy tym, że działa w grupie współsprawców i bez względu na to czy sam uruchomi kartę w terminalu czy zrobi to A. K., czy posłużą się inną ze sfałszowanych kart, to działają zgodnie w celu wprowadzenia w błąd właściciela towarów co do rzeczywistego posiadania środków na które opiewała karta, działając na szkodę banków. Oskarżony wziął udział w takim zakupie alkoholu.

Nie ulega zatem wątpliwości, że dopuścił się przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k.

Odnosząc się do ostatniego zarzutu apelacji tj. rażącej surowości kary należy przypomnieć, że zbrodnia z art. 310 § 2 k.k. zagrożona jest karą od 5 lat pozbawienia wolności, a nadzwyczajne złagodzenie, które zastosował Sąd Okręgowy, zgodnie z art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k., pozwala obniżyć tę dolną granicę do minimum roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności, które wymierzono P. M.. Trudno dociec jakie jeszcze możliwości widzi skarżący, wnosząc o warunkowe zawieszenie tej kary, w sytuacji wielokrotnej karalności oskarżonego za podobne przestępstwa. Cztery wyroki P. M., które zapadły od 2010 r. obejmują kilkakrotne skazania z art. 284 § 1 k.k. oraz skazanie z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k., art. 297 § 1 k.k., a ponadto kilka skazań z art. 233 k.k. (k. 4080 – 81). Dotychczas orzekane kary z warunkowym zawieszeniem wykonania nie wychowały oskarżonego, przeciwnie wyrobiły w nim poczucie bezkarności, dlatego bez oporu przyłączył się do kolejnego oszustwa i kwalifikowanego fałszerstwa.

Oskarżony nie okazał skruchy, nie naprawił szkody, zaś w zarzucie dotyczącym kary, jego obrońca nadal polemizuje z ustaleniami faktycznymi i nie przedstawia żadnych argumentów na korzyść oskarżonego.

Zmiana opisu czynu przez wyeliminowanie znamion art. 12 k.k. nie mogła wpłynąć na obniżenie kary pozbawienia wolności, gdyż naruszyłoby to art. 60 § 6 pkt 2 k.k. a nie poprawiło to na tyle sytuacji prawnej oskarżonego, by orzec o warunkowym zawieszeniu kary.

Obrońcy z urzędu przyznano wynagrodzenie wynikające z przepisów, nie obciążając jego zwrotem na rzecz Skarbu Państwa oskarżonego.