Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 953/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2017 r.

Sąd Rejonowy w Wołominie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Florian Szcześnik

Protokolant: Ewelina Zaremba

przy udziale Prokuratora --------------------------

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 7 kwietnia 2017 r., 2 czerwca 2017 r., 14 lipca 2017 r. i 13 października 2017 r.

sprawy B. M., syna D. i E.

ur. w dniu (...) W.

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 23 sierpnia 2014 r. około godz. 21:00 na chodniku w W. na skrzyżowaniu ul. (...), pow. (...), woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi osobami brał udział w pobiciu P. B. (1), w ten sposób, że bili pokrzywdzonego kijami po całym ciele, a w szczególności po głowie, plecach, nogach, czym narazili pokrzywdzonego na spowodowanie u niego naruszenia czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni, tj. na nastąpienie skutku określonego w art. 157 § 1 k.k., przez co pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci powierzchownego urazu głowy - stłuczenia, rany tłuczonej głowy okolicy potylicy, stłuczenia kolana prawego,

tj. o czyn z art. 158 § 1 k.k.

2.  w dniu 23 sierpnia 2014 r. około godz. 21:00 na chodniku w W. na skrzyżowaniu ul. (...), pow. (...), woj. (...), poprzez uderzenie pięścią w twarz V. Ś. w okolice nasady nosa spowodował jej upadek czym doprowadził do powstania obrażeń ciała u pokrzywdzonej w postaci zasinienia i obrzęku tkanek miękkich w okolicy oczodołu prawego - poniżej powieki dolnej, zasinienia i zaczerwienienia w okolicy kąta przyśrodkowego oczodołu lewego, otarcia naskórka u podstawy szyi po stronie lewej przebiegające poprzecznie o długości 4 cm, otarcia naskórka - zadrapania o długości 1,5 cm w okolicy zausznej lewej poniżej płatka małżowiny usznej lewej, zasinienia na przedramieniu lewym o wymiarach 7cm x 7cm z otarciami naskórka kształtu łukowego o długości 1,5 cm każda układające się w sposób charakterystyczny - lustrzanego odbicia, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała u pokrzywdzonej na okres nie dłuższy niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.

orzeka:

I.  oskarżonego B. M. uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu opisanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku i za to na podstawie art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dniu 23 sierpnia 2014r. (co odnosi się również do wszystkich zastosowanych w dalszej części wyroku przepisów ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny) skazuje go i wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  oskarżonego B. M. w ramach zarzuconego mu czynu opisanego w punkcie 2 części wstępnej wyroku uznaje za winnego tego, że w dniu 23 sierpnia 2014 r. około godz. 21:00 na skrzyżowaniu ul. (...) w W., w powiecie (...), województwie (...) naruszył nietykalność cielesną V. Ś. uderzając ją pięścią w twarz w okolice nasady nosa i za to na podstawie art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 217 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dniu 23 sierpnia 2014 r. (co odnosi się również do wszystkich zastosowanych w dalszej części wyroku przepisów ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny) skazuje go i wymierza mu karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. za przypisane oskarżonemu w punkcie I i II wyroku przestępstwa wymierza mu karę łączną 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 46 § 2 k.k. w związku z czynem przypisanym oskarżonemu w punkcie I wyroku zasądza od oskarżonego na rzecz P. B. (1) kwotę 800 (ośmiuset) złotych tytułem nawiązki, zaś w związku z czynem przypisanym oskarżonemu w punkcie II wyroku zasądza od oskarżonego na rzecz V. Ś. kwotę 400 (czterystu) złotych tytułem nawiązki;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych.

Sygn. akt II K 953/14

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 27 października 2017 roku

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 sierpnia 2014 r. około godziny 21:00 V. Ś. wybrała się ze swoim byłym mężem P. B. (1) i jego córką W. M. na zakupy. Kiedy przechodzili przez Osiedle (...) w W. napotkali na swojej drodze ojca V. F. H. N., z którym od wielu lat pozostaje ona w konflikcie. Miedzy V. Ś. a F. N. (1) wywiązała się ostra wymiana zdań. Podczas tej awantury F. N. (1) chwycił córkę V. Ś. za ręce i zaczął ją szarpać. Wówczas zainterweniował P. B. (1) i uderzył F. N. (1) dwa razy pięścią w twarz. W tym czasie na miejsce awantury przybyła bliska znajoma F. E. Ś., która chwyciła V. Ś. za ubranie i zaczęła ją szarpać. Po chwili doszło do szamotaniny między E. Ś. i V. Ś., podczas której uderzały się wzajemnie rękoma po twarzy i całym ciele. W ferworze walki E. Ś. ugryzła V. Ś. w lewe przedramię. P. B. (1) starał się rozdzielić walczące kobiety odciągając V. Ś.. Kiedy mu się to wreszcie udało podał E. Ś. telefon, który wypadł jej podczas bójki. Następnie wspólnie z V. Ś. i W. M. udali się w dalszą drogę. E. Ś. wzięła do ręki telefon po czym zaczęła wyzywać odchodzących słowami wulgarnymi i krzyczeć do nich "nie dojdziecie do domu". Następnie wybrała w telefonie numer do swojego syna B. M. i przekazała mu w rozmowie, że zarówno ona jak i F. N. (1) zostali właśnie pobici przez P. B. (1) i V. Ś.. B. M. chcąc zemścić się na napastnikach zorganizował samochód i poprosił trzech swoich znajomych aby mu w tym pomogli. Mężczyźni zabrali ze sobą drewniane kije przypominające kije bejsbolowe i wyruszyli na poszukiwania P. B. (1) i V. Ś..

Po około kilkunastu minutach na skrzyżowanie ul. (...) i ul. (...) w W., którędy akurat przechodzili P. B. (1), V. Ś. i W. M., podjechał samochód prowadzony przez B. M.. B. M. opuścił szybę w drzwiach pojazdu i zapytał P. B. (1) czy nazywa się (...). Kiedy ten zaprzeczył B. M. spojrzał na V. Ś. rozpoznając w niej córkę F. N. (1). To mu wystarczyło aby upewnić się, że ma do czynienia z napastnikami, o których mówiła mu matka. Wysiadł z samochodu i uderzył V. Ś. pięścią w okolice nasady nosa. Oprócz B. M. z samochodu wysiedli również trzej nieustaleni mężczyźni, którzy trzymali w rękach drewnienie kije. Mężczyźni ci wspólnie z B. M. podbiegli do P. B. (1) i zaczęli uderzać go kijami po głowie i po całym ciele. Kiedy P. B. (1) przewrócił się na ziemię w dalszym ciągu uderzali go kijami w plecy i w nogi. Następnie B. M. wraz ze swoimi znajomymi wsiadł do samochodu, którym oddalili się w nieznanym kierunku.

V. Ś. zadzwoniła do swojej córki P. B. (2) z prośbą o pomoc. Po chwili na miejsce przyjechała P. B. (2) wraz ze swoim partnerem. Po krótkiej naradzie postanowili nie oczekiwać na przyjazd Policji tylko jak najszybciej przetransportować zakrwawionego P. B. (1) do Szpitala (...) w W., gdzie udzielono mu pomocy medycznej.

P. B. (1) w wyniku zadanych mu uderzeń doznał obrażeń w postaci powierzchownego urazu głowy - stłuczenia, rany tłuczonej głowy okolicy potylicy oraz stłuczenia kolana prawego.

F. N. (1) doznał natomiast obrażeń w postaci złamania wieloodłamowego kości nosowej z niewielkim przemieszczeniem odłamów, rany tłuczonej nosa po stronie prawej i zasinienia w okolicy podoczodołowej prawej. E. Ś. w wyniku zdarzenia doznała powierzchownego urazu powłok głowy, zasinienia w obrębie obu oczodołów i zadrapania skóry klatki piersiowej po stronie lewej, zaś V. Ś. w wyniku powyższych zdarzeń doznała zasinienia i obrzęku tkanek miękkich w okolicy oczodołu prawego - poniżej powieki dolnej, zasinienia i zaczerwienienia w okolicy kąta przyśrodkowego oczodołu lewego, otarcia naskórka u podstawy szyi po stronie lewej przebiegające poprzecznie o długości 4 cm, otarcia naskórka - zadrapania o długości 1,5 cm w okolicy zausznej lewej poniżej płatka małżowiny usznej lewej, zasinienia na przedramieniu lewym o wymiarach 7cm x 7 cm z otarciami naskórka kształtu łukowego o długości 1,5 cm każda układające się w sposób charakterystyczny - lustrzanego odbicia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: k. 2-2v, 120 - 122 - częściowo zeznań V. Ś., k. 54, 122 - 124 - częściowo zeznań P. B. (1), k. 18 - 18v, 158 - 159, 156 - 157 oraz z k. 16-16v - akt o sygn. 1 Ds. 927/14 - częściowo zeznań F. N. (1), k. 24 - 25, 32, 139 - 141 - częściowo zeznań E. Ś., k. 70v - 71 - częściowo zeznań W. M., k. 76v, 125 - 127 - częściowo zeznań P. B. (2) oraz na podstawie dowodów nieosobowych w postaci: k. 4 - karty informacyjnej (...), k. 5 - 6 - protokołu oględzin, k. 9, 10 - 11v - materiału poglądowego, k. 22 - 23 - dokumentacji medycznej F. N., k. 35, 69 - tablicy poglądowej, k. 37 - 40 - dokumentacji medycznej V. S., k. 41 - 43 - dokumentacji medycznej P. B., k. 48, 49 - opinii sądowo - lekarskich, k. 131 – dokumentacji medycznej, k. 134 – opinii sądowo – psychiatrycznej, k. 173 – informacji z wydziału komunikacji oraz z akt postępowania przygotowawczego o sygn. 1 Ds. 927/14: k. 5 – skierowania do szpitala, k. 6 – 7 – dokumentacji medycznej, k. 11 – 13, 16 - 16 – protokołu oględzin w wraz z wydrukami fotografii, k. 18 – protokołu zatrzymania osoby, k. 44 – 45, 46 – opinii sądowo – lekarskich, k. 59 – 61 – raportu z interwencji – wydruk z (...).

* * *

B. M. konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Przesłuchany w charakterze podejrzanego skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na rozprawie wyjaśnił zaś, że zaszła jakaś pomyłka. Oświadczył, że nie zna P. B. (1) ani V. Ś. nawet z widzenia i nigdy ich nie spotkał. Dopytany o szczegóły oznajmił, że ze względu na pływ czasu nie pamięta co robił przedmiotowego dnia.

Sąd zważył, co następuje.

Po dokonaniu analizy materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, Sąd doszedł do przekonania, iż jest on kompletny i pozwala w pełni na ustalenie, że oskarżony B. M. dopuścił się obu przypisanych mu w wyroku czynów.

Wyjaśnienia oskarżonego ograniczały się w zasadzie do zakwestionowania formułowanych wobec niego zarzutów. Sąd nie dał natomiast wiary, iż oskarżony nie zna nawet z widzenia V. Ś.. Z powodu utrzymywania od wielu lat przez jego matkę bliskich relacji z ojcem pokrzywdzonej mało prawdopodobne jest aby B. M. nigdy nie słyszał o V. Ś., ani nigdy jej nie spotkał nawet przypadkiem. Przeczą temu zeznania E. Ś., która wskazała, że rozmawiała z synem na temat zaistniałego zdarzenia i w trakcie tej rozmowy miał oświadczyć, że "ona teraz wszystko zwali na mnie".

Sąd dał wiarę zeznaniom V. Ś. odnośnie zdarzenia z udziałem oskarżonego, do którego doszło na skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...) w W.. Są one bowiem spójne, logiczne i stanowcze. Za każdym razem konsekwentnie i szczegółowo opisywała to zdarzenie, określając w jaki sposób zostali zaczepieni przez B. M., przez którego została następnie uderzona pięścią w nasadę nosa, po czym wspólnie z innymi sprawcami oskarżony dokonał pobicia P. B. (1). Podkreślenia wymaga fakt, że podczas rozprawy w dniu 7 kwietnia 2017 r., po upływie prawie trzech lat od zdarzenia będącego przedmiotem postępowania, jeszcze przed odczytaniem jej zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym, pokrzywdzona w taki sam sposób opisała przebieg tego zdarzenia, przytaczając jego charakterystyczne szczegóły. V. Ś. nie występowała w niniejszej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego i nie miała możliwości zapoznania się przed rozprawą z aktami sprawy, w tym z protokołem swojego przesłuchania. Warte podkreślenia jest też, że pokrzywdzona od samego początku bez cienia wątpliwości jako głównego inicjatora pobicia wskazywała syna E. B., którego znała wcześniej z widzenia i którego bez wahania rozpoznała (myśląc początkowo, że ma na nazwisko tak samo jak jego matka). Zeznania pokrzywdzonej są nadto zbieżne z relacjami przedstawionymi przez P. B. (1) i W. M.. Przedstawionej przez pokrzywdzoną wersji zdarzenia nie podważa okoliczność, iż B. M. rzeczywiście nie posiada uprawnień do kierowania samochodami. Uzyskanie prawa jazdy jest wprawdzie uwarunkowane posiadaniem umiejętności w prowadzeniu pojazdów, jednak brak tego dokumentu nie wyklucza posiadania w tym zakresie stosownych umiejętności praktycznych - zwłaszcza, że oskarżony jest z zawodu mechanikiem samochodowym. Sąd w przeważającej większości dał wiarę również zeznaniom pokrzywdzonej odnośnie przebiegu zdarzenia na Osiedlu (...) w W., które poprzedzało zdarzenie będące przedmiotem niniejszego postępowania. Jako niezgodny z prawdą Sąd uznał jedynie ten fragment zeznań, w których pokrzywdzona zaprzeczyła jakoby P. B. (1) miał uderzyć jej ojca pięścią w twarz. Przeczy temu bowiem zarówno dokumentacja medyczna leczenia F. N. (1), jego zeznania jak też opinia sądowo - lekarska na temat zdiagnozowanych u niego obrażeń. Wbrew twierdzeniom V. Ś. nie jest prawdopodobne aby złamanie wieloodłamowe kości nosowej z przemieszczeniem u F. N. (1) mogło powstać na skutek jedynie odepchnięcia go przez P. B. (1). Nie może przy tym dziwić, iż V. Ś. zeznając w ten sposób chciała ochronić P. B. (1), który stanął w jej obronie, przed ewentualną odpowiedzialnością karną za uszkodzenie ciała jej ojca. Warte odnotowania jest również, że pomimo rozwodu V. S. i P. B. (1) ponownie tworzą związek. Intencjonalne umniejszenie roli P. B. (1) podczas zdarzenia z udziałem F. N. (1), nie może jednak w ocenie Sądu podważyć prawdziwości zeznań pokrzywdzonej dotyczących przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego, które Sąd uznał za w pełni wiarygodne.

Z tych samych względów zeznania P. B. (1) nie mogły zostać uznane za wiarygodne w całości. M. się on bowiem z prawdą opisując sposób w jaki zareagował na agresję F. N. (1) względem V. Ś.. W świetle dokumentacji medycznej i opinii sądowo - lekarskiej dotyczących obrażeń F. N. (1) nie może bowiem budzić wątpliwości, że powstały one na skutek dwukrotnego uderzenia go pięścią w twarz, a nie w wyniku "delikatnego" odepchnięcia które - zgodnie z relacją P. B. (1) - nawet nie zakończyło się upadkiem. Ponadto pokrzywdzony zeznając na rozprawie oświadczył, że w jego przekonaniu późniejsze zdarzenie, w którym ucierpiał, stanowiło odwet (zemstę) za incydent z byłym teściem i jego konkubiną. W ocenie Sądu pokrzywdzony wygłaszając tę teorię miał pełną świadomość, że intensywność działań odwetowych nie byłaby uzasadniona i współmierna do lekkiego jedynie odepchnięcia F. N. (1). Nie wzbudziła natomiast wątpliwości Sądu wiarygodność zeznań tego świadka w zakresie opisu przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego. Chronologia zdarzeń przedstawiona przez pokrzywdzonego w pełni pokrywa się z relacją przedstawioną przez V. Ś., zaś przedstawiony przez niego sposób zadawania uderzeń i zakres obrażeń znajduje odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej i opinii sądowo - lekarskiej. Warto również podkreślić, że pokrzywdzony konsekwentnie podawał taką samą liczbę napastników szczerze przyznając, że ich nie znał i ze względu na dynamikę zdarzenia oraz asekurację własnej twarzy przed ciosami, nie byłyby w stanie ich rozpoznać. Takie samo stanowisko P. B. (1) zaprezentował również przed Sądem, mimo tego, że tożsamość jednego z napastników (oskarżonego) znał już z relacji V. Ś..

Na wiarę zasługiwały też zeznania naocznego świadka zdarzenia - W. M.. W sposób szczegółowy i chronologiczny zrelacjonowała ona zarówno awanturę na Osiedlu (...) w W., jak i zdarzenie stanowiące przedmiot stawianych oskarżonemu zarzutów. Uczyniła to w sposób zbieżny z zeznaniami V. Ś. i swojego ojca P. B. (1). Podobnie jak pokrzywdzeni zaprzeczyła aby P. B. (1) bił F. N. (1), co ze wskazanych wyżej powodów uznać należy za niezgodne z prawdą. Jednak potwierdziła okoliczność, iż F. N. (1) po kontakcie z P. B. (1) upadł. W tym zakresie zeznania te korespondują z relacjami F. N. (1). Nie miała ona również trudności z rozpoznaniem kierowcy samochodu, który uderzył V. Ś. a potem wspólnie z innymi bił jej ojca. Trafnie i pewnie wytypowała wizerunek oskarżonego na tablicy poglądowej. Brak jest też podstaw aby uznać, że małoletnia świadek chciała fałszywie pomówić B. M. o przestępstwa, których nie popełnił.

Sąd co do zasady dał wiarę zeznaniom F. N. (1). Prawdziwość jego relacji odnośnie dwukrotnego uderzenia go pięścią w twarz przez P. B. (1) znajduje potwierdzenie w dokumentacji medycznej. W świetle opinii sądowo - lekarskiej mechanizm powstania stwierdzonych u niego obrażeń odpowiada przedstawionej przez niego wersji. Nie zasługiwały natomiast na wiarę zeznania tego świadka w zakresie w jakim wskazał, że został zaatakowany przez P. B. (1) bez żadnego powodu. W przekonaniu Sądu była to reakcja na niewłaściwe zachowanie świadka względem córki, z którą od wielu lat pozostaje w konflikcie i z którą przedmiotowego dnia rozpoczął awanturę.

W ograniczonym zakresie na wiarę zasługiwały zeznania E. Ś.. Zarówno na etapie postępowania przygotowawczego jak i na rozprawie starała się przedstawić zarówno oskarżonego jak i siebie samą w jak najkorzystniejszym świetle. Umniejszała przy tym własną rolę podczas zdarzenia na Osiedlu (...) w W., kreując się wyłącznie na ofiarę przemocy ze strony V. Ś. i P. B. (1). Tymczasem zakres obrażeń ciała V. Ś. w oczywisty sposób temu przeczy, dowodzi zaś że E. Ś. była jej równoważnym przeciwnikiem i nieustępowała swojej rywalce w stosowaniu przemocy. Nie można bowiem zasadnie przyjąć (jak błędnie wskazano w zarzucie), że jednokrotnym uderzeniem V. Ś. w okolice nosa oskarżony spowodował u niej liczne otarcia i zadrapania na całym ciele. Oczywistym jest, że obrażenia te powstały wcześniej podczas starcia z E. Ś.. Warto również zwrócić uwagę, iż świadek chociaż stanowczo zaprzeczyła aby ona lub jej syn B. M. mieli cokolwiek wspólnego z pobiciem pokrzywdzonych, nieostrożnie wspomniała w swoich zeznaniach o osobliwej reakcji oskarżonego na informację o tym pobiciu. Podała mianowicie, że o pobiciu V. Ś. i P. B. (1) dowiedziała się od policjantów, kiedy składała zeznania w sprawie własnego pobicia. Podczas rozmowy z synem na ten temat B. M. miał jej wówczas powiedzieć, że "teraz to ona <<V. Ś. - dop. Sądu>> wszystko zwali na mnie". Zeznania te świadek składała w dniu 25 września 2014 r. (k. 32). Przed tą datą E. Ś. nie mogła mieć informacji z akt postępowania, iż jako sprawca tego pobicia typowany jest jej syn. Tym bardziej takich informacji od Policji nie mógł uzyskać sam B. M., który po raz pierwszy w charakterze świadka został przesłuchany w tej sprawie dopiero w dniu 13 października 2014 r. Gdyby zatem rzeczywiście nie miał nic wspólnego z pobiciem V. Ś. i P. B. (1) to nie miałby w tamtym czasie żadnych podstaw do formułowania wniosków, iż może być za to pobicie oskarżony przez V. Ś., której przecież nawet nie znał. Powyższe prowadzi do logicznego wniosku, iż podczas rozmowy z matką B. M. obawiał się pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za pobicie V. Ś. i P. B. (1) nie dla tego, że w sposób nadprzyrodzony to przewidział ale dlatego, że rzeczywiście brał w nim udział. Oskarżony nie miałby również powodu do zemsty ani nie zareagowałby tak szybko, gdyby informacji o swoim pobiciu i pobiciu F. N. (1) nie przekazała mu drogą telefoniczną E. Ś. bezpośrednio po zdarzeniu. Okoliczność ta wskazuje na to, że zapowiedzi E. Ś. kierowane do odchodzących V. Ś. i P. B. (1), iż "nie dojdą do domu" nie pozostały bez pokrycia oraz, że od początku wiedziała o udziale swego syna w pobiciu pokrzywdzonych, ponieważ sama je zainicjowała. Wątpliwości budzą też zeznania świadka, że już na samym początku zajścia została uderzona przez P. B. (1) pięścią w głowę. Zeznając ponownie oświadczyła, że nie wie czym ją uderzył bo był mrok ale "musiała to być pięść". Na rozprawie nie wspomniała już o tym, że została uderzona przez P. B. (1), ale że ten wykręcił jej ręce i umożliwił w ten sposób zadawanie uderzeń przez V. Ś.. W przekonaniu Sądu zeznania świadka w tej części nie polegają na prawdzie, gdyż zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego uderzenie przez dorosłego i silnego mężczyznę zaciśniętą pięścią w głowę eliminowałoby ją praktycznie od udziału w dalszej bójce z V. Ś., a co za tym idzie nie byłaby w stanie spowodować u niej opisanych w opinii obrażeń. Nie oznacza to jednak, że w rozmowie telefonicznej z synem nie przekazała mu informacji o tym, że została pobita również przez P. B. (1), co ze względu na intensywność agresji skierowanej później wobec pokrzywdzonego jest wysoce prawdopodobne.

Sąd dał wiarę zeznaniom P. B. (2) złożonym podczas postępowania przygotowawczego, gdy w sposób szczegółowy opisała okoliczności udzielenia pomocy swoim rodzicom oraz zapewnienia im transportu do szpitala. Szczerze wówczas przyznała, że informację o przebiegu zdarzenia uzyskała od swojej matki, która miała wtedy jej wspomnieć, że jednym ze sprawców pobicia miał być syn E. Ś.. Podczas składania przez nią zeznań na rozprawie dało się zauważyć brak zainteresowania i obojętność świadka wobec zaistniałego zdarzenia. Potwierdziła jednak odczytane jej zeznania przyznając, że wcześniej lepiej pamiętała to zdarzenie. Podobną obojętnością wykazała się również P. B. (3). Przyznała jedynie, że wszelkie informacje na temat pobicia rodziców ma od swojej matki, gdyż sama w tym czasie przebywała na dyskotece.

Brak było podstaw do kwestionowania zeznań M. Ś. aczkolwiek jego zeznania nie okazały się przydatne dla wyjaśnienia istotnych okoliczności niniejszej sprawy.

Z uwagi na fakt, iż oskarżony jest uzależniony od marihuany i oświadczył, że leczył się odwykowo w toku postępowania wynikła potrzeba zasięgnięcia opinii biegłych co do jego poczytalności. Z opinii sądowo - psychiatrycznej wynika, że u oskarżonego nie stwierdzono objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Stwierdzono u niego jedynie osobowość dyssocjalną i uzależnienie od substancji psychoaktywnych, co nie miało wpływu na jego zdolność do rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, którą miał w pełni zachowaną. Sąd podzielił wnioski zawarte w opinii biegłych z zakresu psychiatrii, albowiem są one pełne, jasne, bezsprzeczne i zostały sformułowane przez osoby o niekwestionowanej wiedzy w tej dziedzinie.

Sąd podzielił także opinie biegłego z zakresu chirurgii M. R. odnośnie obrażeń ciała P. B. (1) i V. Ś., jak również w zakresie obrażeń ciała E. Ś. oraz F. N. (1). Z wniosków płynących z opinii wynika ponad wszelką wątpliwość, iż obrażenia, których doznał pokrzywdzony P. B. (1) mogły powstać w okolicznościach wskazanych przez V. Ś. oraz, że powstałe u niego obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Biegły wypowiedział się także, że sposób działania oskarżonego i pozostałych sprawców pobicia narażał P. B. (1) na powstanie skutku określonego w art. 157 § 1 k.k. Biegły stwierdził również, że suma obrażeń zdiagnozowanych u V. Ś. stanowiła naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Opinie te są dla Sądu jasne, pełne, logiczne i pozbawione wewnętrznej sprzeczności, spełniają zatem wszelkie warunki konieczne do uznania ich za pełnowartościowy dowód w postępowaniu karnym.

Prawdziwość, autentyczność i rzetelność sporządzenia zgromadzonych w sprawie pozostałych dowodów nieosobowych nie była przedmiotem zarzutów stron, a także nie wzbudziła wątpliwości Sądu. Protokoły zostały sporządzone poprawnie, kompleksowo i w sposób zgodny ze standardami rzetelnego postępowania. Z tych względów Sąd nie odmówił wskazanym dowodom nieosobowym wiarygodności i mocy dowodowej.

* * *

Mając na względzie powyższe rozważania w kontekście analizy całokształtu materiału dowodowego ocenianego swobodnie, Sąd doszedł do przekonania, że zarówno sprawstwo, wina oskarżonego co do przypinanych mu w wyroku czynów jak i okoliczności popełnienia tych przestępstw nie budzą wątpliwości.

Przechodząc do omówienia przypisanego oskarżonemu przestępstwa polegającego na wzięciu udziału w pobiciu P. B. (1), podkreślić należy, że dla przypisania odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 158 § 1 k.k. niezbędne jest ustalenie, iż pobicia dokonało co najmniej dwie osoby atakujące inną osobę, zaś przebieg zdarzenia, charakter podejmowanych działań i sposób zachowania się napastników musi wskazywać na to, że podczas pobicia osoba atakowana narażona była na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstanie skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub naruszenia czynności narządów ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni. W świetle poczynionych w toku postępowania dowodowego ustaleń nie może budzić wątpliwości, iż oskarżony wspólnie i w porozumieniu z trzema innymi nieustalonymi osobami wyczerpał wszystkie znamiona zarówno przedmiotowe jak i podmiotowe tego przestępstwa. Wątpliwości nie budzi w szczególności fakt, iż podczas pobicia P. B. (1) był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania skutku w postaci naruszenia czynności narządów ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni. Okoliczność, iż ostatecznie pokrzywdzony doznał jedynie naruszenia czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni, pozostaje natomiast bez znaczenia dla odpowiedzialności karnej oskarżonego za czyn z art. 158 § 1 k.k. Nieistotne jest też, który ze sprawców taki skutek u pokrzywdzonego spowodował. Sprawca przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. odpowiada bowiem na podstawie tego przepisu niezależnie od tego, czy to właśnie jego zachowanie stanowi o niebezpieczeństwie dla życia lub zdrowia oraz czy można mu przypisać np. zadanie uderzenia powodującego konkretne obrażenia. Pobicie P. B. (1) było szczególnie niebezpieczne z tej przyczyny, że sprawcy zadawali mu uderzenia drewnianymi kijami w tak newralgiczną część ciała jak głowa. Mając na uwadze właśnie tę szczególnie podatną na urazy część ciała, nie może budzić wątpliwości, że każdy z napastników, w tym i oskarżony, co najmniej przewidywał i godził się, iż podejmowanym przez nich wspólnym działaniem narażają pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego art. 157 § 1 k.k.

B. M. zarzucono ponadto, że w tym samym miejscu i czasie poprzez uderzenie pięścią w twarz V. Ś. w okolice nasady nosa spowodował jej upadek czym doprowadził do obrażeń ciała u pokrzywdzonej w postaci zasinienia i obrzęku tkanek miękkich w okolicy oczodołu prawego - poniżej powieki dolnej, zasinienia i zaczerwienienia w okolicy kąta przyśrodkowego oczodołu lewego, otarcia naskórka u podstawy szyi po stronie lewej przebiegające poprzecznie o długości 4 cm, otarcia naskórka - zadrapania o długości 1,5 cm w okolicy zausznej lewej poniżej płatka małżowiny usznej lewej, zasinienia na przedramieniu lewym o wymiarach 7cm x 7cm z otarciami naskórka kształtu łukowego o długości 1,5 cm każda układające się w sposób charakterystyczny - lustrzanego odbicia, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała u pokrzywdzonej na okres nie dłuższy niż 7 dni. tj. popełnienie przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. W świetle przeprowadzonych w sprawie dowodów zarówno zaproponowany przez oskarżyciela opis czynu jak i jego kwalifikacja prawna nie mogły się ostać. Zgodnie z relacją pokrzywdzonej V. Ś. oskarżony tylko raz uderzył ją pięścią w twarz w okolice nasady nosa. Początkowo pokrzywdzona zeznała, że po zadaniu ciosu przewróciła się na ziemię i potłukła sobie ramię, na rozprawie nie była już pewna tego czy faktycznie upadła czy jedynie przykucnęła. W opinii sądowo - lekarskiej biegły opisał natomiast cały szereg obrażeń zdiagnozowanych u pokrzywdzonej, w tym liczne otarcia i zadrapania, i tak opisany zespół obrażeń zakwalifikował jako naruszenie czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Nie można natomiast zasadnie uznać, że wszystkie te obrażenia powstały w wyniku jednokrotnego uderzenia V. Ś. przez oskarżonego. Przyjęcie takiej wersji zdarzenia jest tym bardziej nieuprawnione, jeśli weźmie się pod uwagę, że pokrzywdzona kilkanaście minut wcześniej niewątpliwie brała udział w starciu z E. Ś., podczas którego między kobietami dochodziło do wymiany uderzeń również w okolice głowy. W przekonaniu Sądu wśród opisanych w opinii obrażeń, mając na uwadze w zasadzie jednoczasowość ich powstania, nie sposób wyodrębnić takiego obrażenia, które byłoby skutkiem działania oskarżonego. Niewątpliwym jest natomiast, iż swoim zachowaniem oskarżony naruszył nietykalność cielesną V. Ś.. Odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 217 § 1 k.k. podlega ten, kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną. Omawiane przestępstwo ma charakter materialny, przy czym przez skutek należy rozumieć naruszenie integralności cielesnej, które wiąże się z uczuciem przykrości, bólu, poniżenia, a może także pozostawić nieznaczne ślady na ciele. W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że oskarżony B. M. uderzając pokrzywdzoną pięścią w okolice nasady nosa wyczerpał wszystkie znamiona przypisanego mu przestępstwa z art. 217 § 1 k.k.

* * *

Uznając, że wina oskarżonego w zakresie obu przypisanych mu czynów nie budzi wątpliwości Sąd wymierzył mu za nie kary w granicach przewidzianych przez ustawę, uwzględniając okoliczności indywidualnie wpływające na ich wymiar, adekwatne i współmierne do stopnia zawinienia i do stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przestępstw.

Za czyn z art. 158 § 1 k.k. popełniony na szkodę P. B. (1) Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności, zaś za naruszenie nietykalności V. Ś. karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, jako najbardziej adekwatne do wagi popełnionych czynów, stopnia ich społecznej szkodliwości oraz stopnia winy. Jako okoliczności obciążające Sąd uwzględnił bezwzględność i brutalność oskarżonego, który wspólnie i w porozumieniu z trzema innymi sprawcami zaatakował pokrzywdzonego uderzając go w głowę, plecy i nogę drewnianymi kijami. W konfrontacji z tak wielką przewagą liczebną sprawców wyposażonych dodatkowo w kije przypominające kije bejsbolowe P. B. (1) był praktycznie bezradny, zaś jedynym możliwym w danej sytuacji środkiem obrony było zakrywanie rękoma twarzy i głowy przed bardziej poważnymi konsekwencjami pobicia. O bezwzględności oskarżonego świadczy też fakt, że nie miał żadnych oporów przed tym aby uderzyć pięścią w twarz kobietę będącą mniej więcej w wieku jego matki. Sąd miał na uwadze szczególną motywację oskarżonego, który chciał zemścić się za pobicie swojej matki i jej partnera. Jednak należy wyraźnie podkreślić, że nawet gdyby zachowanie P. B. (1) i V. Ś. względem E. Ś. i F. N. (1) ocenić krytycznie oraz uznać, że powinni za nie ponieść odpowiedzialność (co nie było przedmiotem niniejszej sprawy) to oskarżony nie jest ani powołany ani uprawniony do egzekwowania tej odpowiedzialności i do samowolnego wymierzania sprawiedliwości. Na niekorzyść oskarżonego przemawiała również jego dotychczasowa wielokrotna karalność. B. M. był już bowiem 4-krotnie karany sądownie, w tym również za przestępstwo z użyciem przemocy z art. 280 § 1 k.k.

Jako karę łączną Sąd wymierzył oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności, mając na względzie bliski związek czasowy oraz podmiotowo – przedmiotowy między czynami kwalifikowanymi z art. 158 § 1 k.k. i art. 217 § 1 k.k.

Sąd nie znalazł jednak podstaw do zastosowania względem oskarżonego instytucji warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności. Należy mieć bowiem na względzie, iż B. M. był już czterokrotnie karany, w tym trzykrotnie stosowano wobec niego dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonych kar. Stosowanie instytucji probacyjnych okazywało się bezskuteczne i nie powstrzymało go od popełnienia kolejnych czynów zabronionych. Prognoza kryminologiczno - społeczna co do zgodnego z prawem postępowania rysuje się w odniesieniu do oskarżonego jako wątpliwa i niepewna, zwłaszcza jeśli uwzględni się jego porywczy charakter, zdiagnozowaną osobowość dyssocjalną i uzależnienie od substancji psychoaktywnych. Wskazane wyżej okoliczności obciążające prowadzą do przyjęcia, iż jedynie bezwzględna kara pozbawienia wolności oraz przeprowadzenie w toku jej wykonywania w placówce penitencjarnej gruntownych oddziaływań o charakterze wychowawczym i resocjalizacyjnym, jest w stanie wzbudzić w oskarżonym poczucie odpowiedzialności oraz wolę przestrzegania porządku prawnego, a tym samym powstrzyma go od popełnienia kolejnego przestępstwa.

Mając na względzie jeden z podstawowych celów postępowania karnego określony w art. 2 § 1 kt 3 k.p.k. oraz retrybutywną funkcję jaką ma spełnić to prawo, Sąd orzekł również wobec oskarżonego środek karny w postaci nawiązki na rzecz pokrzywdzonego P. B. (1) w kwocie 800 zł, zaś na rzecz pokrzywdzonej V. Ś. w kwocie 400 złotych. Wysokość orzeczonych nawiązek jest w ocenie Sądu współmierna i adekwatna do powstałych u pokrzywdzonych obrażeń.

Wskazać przy tym należy, iż orzekając w przedmiocie odpowiedzialności karnej oskarżonego Sąd, przy uwzględnieniu art. 4 § 1 k.k., w całości zastosował Kodeks karny z dnia 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w okresie popełnienia przez B. M. przypisanych mu czynów zabronionych. Aktualne brzmienie przepisów Kodeksu karnego znacznie ogranicza bowiem możliwość stosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary, której zasadność należało w tej sprawie rozważyć, a nadto przewiduje szerszy zakres orzekania środków kompensacyjnych.

Sąd odstąpił na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od obciążania oskarżonego kosztami postępowania, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa. Analiza sytuacji finansowej oskarżonego, który jest obecnie pozbawiony wolności w ramach tymczasowego aresztowania w innej sprawie, zaś przed osadzeniem był bezrobotny, skłoniła Sąd do przekonania, że nie będzie on w stanie - oprócz orzeczonych nawiązek - ponieść tych kosztów, bez istotnego uszczerbku dla swojego utrzymania.

Mając powyższe na względzie Sąd Rejonowy orzekł jak w sentencji.