Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 162/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2017 r.

Sąd Rejonowy w Szczytnie Wydział IV Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Anna Podubińska

Ławnicy Irena Jolanta Wołoszkiewicz, Dorota Rawska

Protokolant kierownik sekretariatu Krystyna Hartung

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2017 r. w Szczytnie

w sprawy z powództwa M. B.

przeciwko P.P.H.U. (...) w C.

o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika

I.  zasądza od pozwanego S. C. - P.P.H.U. (...) w C. na rzecz powoda M. B. tytułem odszkodowania kwotę (...),80 / dwa tysiące sto pięćdziesiąt osiem 80/100 / złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 lipca 2017 roku do dnia zapłaty

II.  zasądza od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Szczytnie kwotę 108 złotych tytułem opłaty, od uiszczenia której powód był zwolniony

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwotę 180 złotych

IV.  wyrokowi w pkt. I nadaje rygor natychmiastowej wykonalności,

Sygn. akt: IV P 162/17

UZASADNIENIE

Powód M. B. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego S. C. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą PPHU (...) w C. odszkodowania w kwocie 2000 złotych za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika.

W uzasadnieniu podniósł, iż pozwany rozwiązał z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika wskazując na 3 zarzuty opisane w piśmie rozwiązującym umowę o pracę. Powód podniósł, że żadna z przyczyn nie jest prawdziwa.

Pozwany S. C. PPHU (...) w C. wniósł o oddalenie powództwa.

W uzasadnieniu podniósł, iż powód i jego brat D. byli zatrudnieni na prowadzonej przez niego w W. stacji, w tym D. B. w charakterze kierownika. W maju 2017 roku pozwany zauważył, że może istnieć niezgodność pomiędzy stanem magazynowym, a ewidencja, co potwierdziła inwentaryzacja. Pracownicy mieli dokonać zwrotu równowartości towaru.

Po tym zdarzeniu zaczęły dochodzić do pozwanego niepokojące sygnały co do rozliczeń z utargów. 10.06.2017 roku powód zakończył pracę o 6.00, tego samego dnia pozwany zawiadomił D. B. by był o północy, bo będzie liczona gotówka, a tylko on ma klucze od sejfu. D. B. jeszcze w ciągu dnia zniknął, nie pojawił się też w celu otwarcia sejfu. Dopiero 11.06 rano policja doprowadziła go na stację paliw. Okazało się, ze brakuje gotówki w kwocie ponad 13.000 zł oraz towarów na ponad 4000 złotych.

Pozwany wskazał, że powód w dniu 11.06.2017 roku poinformował go, że od poprzedniego dnia jest na zwolnieniu lekarskim, a ostatecznie okazało się, że zwolnienie zostało wystawione 12 czerwca ( obejmując niezdolność do pracy od 10.06.2017 roku ), a zatem w niedzielę powód jeszcze tego zwolnienia nie miał. Zachowanie powoda było działaniem celowym ukierunkowanym na niemożność rozwiązania z nim umowy o pracę. Miał też dostarczyć zwolnienie w ciągu 2 dni.

Ponadto powód naruszył zasady usprawiedliwiania nieobecności w pracy, o przyczynach nieobecności powinien zawiadomić nie później niż 2 dnia nieobecności w pracy.

W związku z tym, że powód okłamał pozwanego informując o zwolnieniu, którego nie posiadał, nie dostarczył tego zwolnienia w zadeklarowanym przez siebie terminie tj. do 13.06.2017 roku, po 11.06.2017 roku nie skontaktował się, by usprawiedliwić nieobecność w inny sposób, w związku z czym pozwany uznał nieobecność powoda w dniach 12-14 czerwca za nieusprawiedliwioną. Powód miał świadomość, że podczas remanentu wyszły braki, nie podjął żadnych działań, by je wyjaśnić, co w oczywisty sposób rzuca podejrzenia, że on i jego brat są za to odpowiedzialni. Pozwany nie mógł tego wyjaśnić z powodem wobec jego niestawiennictwa w ciągu kolejnych dni.

Pozwany wskazał też, że roszczenie powoda niezgodne jest z art. 8 kp.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. B. został zatrudniony u pozwanego od 1 lipca 2016 roku w charakterze sprzedawcy na stacji benzynowej mieszczącej się w W. za wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę tj. ostatnio 2000 złotych, ostatnio na czas nieokreślony.

W czerwcu 2017 roku obsługę stacji stanowił powód, jego brat D., jako kierownik stacji, P. L. zatrudniony bez umowy potwierdzonej na piśmie, a nadto od początku miesiąca pracę zaczął R. Ł. w miejsce innego pracownika, który rozwiązał stosunek pracy kilka tygodni wcześniej.

W związku z zatrudnieniem nowej osoby, a nadto w związku z sygnalizowaniem przez R. Ł., że dostrzega pewne nieprawidłowości w rozliczeniach finansowych na stacji pozwany zdecydował o przeprowadzeniu remanentu. Został poinformowany o tym D. B., jako kierownik, otrzymał informację, że będzie w tych czynnościach uczestniczył, a nadto polecono mu, by wraz z innymi pracownikami zaczął układać towar na stacji tak, by było można sprawniej przeprowadzić inwentaryzację.

Powód w ciągu tego tygodnia pracował kilka dni pod rząd na nocne zmiany, które kończyły się o 8 rano. Nie był informowany o konieczności uczestniczenia w inwentaryzacji. W dniu 10 czerwca 2017 roku w trakcie pracy podczas przenoszenia cięższych przedmiotów źle stanął i skręcił sobie nogę. Powód tego dnia zakończył zmianę rano i przekazał obowiązki bratu, a sam udał się do domu.

D. B. pozostawał na stacji do około 12.00. O tej godzinie przyszedł do pracy R. Ł.. W ciągu dnia S. C. powiadomił D. B., że w czasie inwentaryzacji będzie dokonywane także zliczenie gotówki w sejfie. D. B. tuż po godzinie 12.00 przeliczył gotówkę w kasie i w sejfie, do którego jako jedyny posiadał klucz, po czym wyszedł ze stacji. Po wyjściu wysłał R. Ł. informację, by liczył towar do inwentaryzacji. Po pewnym czasie R. Ł. skontaktował się z pracodawcą, zawiadomił go o zaistniałej sytuacji. Około 15.00 D. B. wysłał do pracodawcy smsa, że źle się czuje i nie będzie uczestniczył w inwentaryzacji. W ciągu następnych godzin S. C., jego syn M., a także R. Ł. próbowali wielokrotnie skontaktować się z D. B.- bezskutecznie, nie odbierał telefonów i nie odpowiadał na smsy. Wieczorem po rozpoczęciu inwentaryzacji S. C. wezwał policję, uzyskał jednak informację, że z uwagi na godziny nocne interwencja w miejscu zamieszkania D. B. będzie mogła być podjęta dopiero w godzinach rannych.

Pozwany przeprowadził zliczenie towaru z udziałem członków rodziny oraz wezwanych pracowników innej stacji. Z powodem nikt się w tym czasie nie kontaktował, nie był wzywany do miejsca pracy.

W dniu 11 czerwca 2017 roku pozwany ponownie wezwał policję, ta pojechała do miejsca zamieszkania D. B. i dowiozła go do miejsca pracy. Po otrzymaniu przez niego klucza otwarto sejf i zliczono gotówkę porównując z raportami dobowymi. Syn pozwanego ustalił, że brakuje ponad 13.000 złotych gotówki z rozliczenia wpływów za ostatnie dwa dni.

W czasie tych czynności do miejsca pracy przyjechał M. B., którego matka zawiadomiła, że jego brata zatrzymała policja.

Poinformował pozwanego, iż jest na zwolnieniu lekarskim i że ma dwa dni na jego dostarczenie, co zrobi we wtorek.

Pozwany oświadczył wówczas, że nie dziwi się, że powód poszedł na zwolnienie, ma być „pod adresem, bowiem będzie często ciągany do sądu”, a następnie zdenerwowany powiedział do braci B., że są obydwaj zwolnieni dyscyplinarnie, po czym oświadczył, że nie mają o czym rozmawiać i mają iść, gdzie uważają.

W dniu 12 czerwca w godzinach rannych powód udał się do lekarza chirurga, który stwierdził u niego skręcenie kostki i wystawił zwolnienie lekarskie na okres od 10 do 26 czerwca 2017 roku.

W dniu 12.06.2017 roku w godzinach popołudniowych D. B. wraz ze swoją dziewczyną próbował dostarczyć to zwolnienie pozwanemu na stacji paliw, ten jednak nie przyjął dokumentu.

Powód wysłał je pocztą w dniu 14.06.2017 roku, dotarło do pozwanego w dniu 19.06.2017 roku.

W dniu 20 czerwca 2017 roku powód otrzymał wysłane mu 14.06.2017 roku przez pozwanego pismo o rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych polegającego na:

1.  nieusprawiedliwionym niestawiennictwie w pracy w dniach 12-14 czerwca 2017 roku, co nastąpiło po ujawnieniu podczas remanentu przeprowadzonego przez pracodawcę w nocy z dnia 10 na 11 czerwca 2017 roku niezgodności stanu środków pieniężnych w sejfie znajdującym się na stacji paliw B. we W. oraz niedoboru towaru na stacji,

2.  brak dbałości o dobro zakładu pracy i mienie pracodawcy poprzez niestawienie się w pracy i uniemożliwienie wyjaśnienia niezgodności stanu środków pieniężnych powstania w sejfie znajdującym się na stacji paliw B. we W. oraz niedoboru towaru na stacji ujawnionych podczas remanentu przeprowadzonego przez pracodawcę w nocy z 10 na 11 czerwca 2017 roku,

3.  rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o pracodawcy, w szczególności odnośnie warunków pracy i płacy, o czym pracodawca dowiedział się w dniu 11.06.2017 roku.

Jako podstawę rozwiązania stosunku pracy wskazano art.52§1 pkt. 1 kp.

(zeznania świadków N. Ś. K 38, D. B. K 39, P. L. K 40, R. Ł. K 57, A. G. K 58, M. C. K 59, powoda K 59, pozwanego K 68, akta osobowe powoda, zwolnienia lekarskie K 9, 10, pismo o rozwiązaniu umowy K 7, zaświadczenie o wynagrodzeniu K 16, zdjęcia K 35-36, historia choroby K 44-45 /

Sąd zważył, co następuje:

Roszczenie powoda w świetle przeprowadzonych dowodów jest zasadne.

Przeprowadzone dowody nie dają podstaw do przyjęcia, iż dopuścił się on ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych poprzez zachowania wskazane w piśmie rozwiązującym stosunek pracy.

Od razu wskazać należy, że żaden z dowodów przeprowadzonych w trakcie postępowania nie potwierdził, ani nawet nie odnosił się do tego, by powód miał rozgłaszać jakiekolwiek informacje o warunkach pracy u pozwanego. Pozwany wskazał, że chodziło mu o to, iż nieznajomi ludzie po inwentaryzacji mówili mu, iż teraz to się dopiero zacznie dziać, sugerując jakieś zagrożenie ze strony powoda i jego brata. Abstrahując od prawdziwości takiego zdarzenia, czy zagrożenia trzeba wskazać, że w żaden sposób ta sytuacja nie może być potraktowana jako rozgłaszanie informacji o warunkach pracy u pozwanego.

Nie zostały potwierdzone także pozostałe zarzuty.

Nie ulega wątpliwości wobec złożenia dokumentu zwolnienia lekarskiego do akt sprawy, jak również przesłanego i doręczonego mu w dniu 19.06.2017 roku pocztą ( akta osobowe ), że nie ma podstaw do uznania, że nieobecność powoda w dniach 12-14 czerwca 2017 roku była nieobecnością nieusprawiedliwioną. Tu trzeba wskazać, ze jako nieobecność nieusprawiedliwiona może być potraktowana wyłącznie taka, która nie ma podstaw prawnych tj. nie udzielono pracownikowi wolnego z tytułu urlopu wypoczynkowego, okolicznościowego, bezpłatnego, czy też nie został on uznany za niezdolnego do świadczenia pracy przez lekarza. Jak wskazuje odpowiedź na pozew, pozwany w obecnym stanie rzeczy także tak nie podtrzymuje twierdzenia, by była to nieobecność nieusprawiedliwiona, a raczej wskazuje na niepoinformowanie we właściwym terminie o przyczynie nieobecności.

Warto zauważyć, że jest to inny rodzaj naruszenia obowiązków, nietożsamy z zarzuconym powodowi w piśmie rozwiązującym umowę o pracę. Jednak niezależnie od tego, w ocenie Sądu taka ocena działania powoda nie jest uzasadniona. Niewątpliwym jest wobec przedstawionego nagrania, że powód w dniu 11.06.2017 roku zawiadomił pozwanego, iż jest nieobecny w pracy i „ma zwolnienie lekarskie”. Istotnie, w tym dniu powód nie posiadał dokumentu, jednak niewątpliwie wiedział już o podstawie do tego ( co dalej zostanie omówione szerzej ), fakt choroby często bywa określany poprzez stwierdzenie „jestem na zwolnieniu”, rozmowa tego dnia niewątpliwie była podszyta emocjami, pozwany informował powoda o zwolnieniu dyscyplinarnym, wobec czego takie określenie powodu nieobecności w pracy trudno określić, jako świadome kłamstwo, jak to interpretowane jest w odpowiedzi na pozew. W ocenie sądu, taka informacja przekazana przez pracownika jest dostatecznym wskazaniem dla pracodawcy, iż pracownik jest/będzie nieobecny z powodu choroby i powoduje konieczność oczekiwania na wpływ stosownego dokumentu.

Brak jest podstaw do uznania, że powód naruszył termin do dostarczenia zwolnienia lekarskiego. Niewątpliwie wizyta odbyła się 12 czerwca. Zgodnie z przepisami pracownik ma 7 dni na dostarczenie pracodawcy tego dokumentu. W ocenie Sądu powód dostarczył zwolnienie bez zbędnej zwłoki. Sąd dał wiarę świadkom D. B. i N. Ś., że w dniu 12.06.2017 próbowali przekazać zwolnienie lekarskie powoda, ale pozwany go nie przyjął, lecz nie ma to tez przeważającego znaczenia. Niewątpliwym jest wobec dokumentu w aktach osobowych, że zwolnienie lekarskie dotarło do siedziby pozwanego w dniu 19.06, zatem nie później niż po 7 dniach, a z okazanego na rozprawie sfotografowanego dowodu nadania wynika, że wysłane zostało 14 czerwca 2017 roku. W dniu 15.06 oraz 17 i 18.06 były dni wolne od pracy, stąd zapewne wyniknęło opóźnienie.

Niewątpliwym jest, że zarzuty dotyczące nieobecności zostały postawione w kontekście stwierdzonych niedoborów. Warto jednak zauważyć, że w zasadzie całość stwierdzeń pozwanego dotyczy nie powoda, a jego brata i opiera się na uznaniu, że musieli w tym współdziałać i z uwagi na zindywidualizowany charakter odpowiedzialności pracownika nie może być przypisana powodowi. Trzeba zauważyć, że powód nigdy nie był zobowiązany do udziału w remanencie, nikt z nim się nie kontaktował w dniu 10.06, nie mieszka on ze swoim bratem i nie ma żadnych dowodów, by przyjąć, że o zaistniałej sytuacji dowiedział się w innym momencie, niż sam to przedstawia, tj przed zawiadomieniem go przez matkę o zatrzymaniu D. B..

Trzeba też wskazać, że zbieżność czasowa sytuacji zw. z ujawnieniem niedoborów na stacji ze zwolnieniem lekarskim powoda mogłaby być zastanawiająca, gdyby nie fakt, że w ocenie sądu brak jest podstaw do kwestionowania tego zwolnienia. Powód okazał zdjęcie skręconej kostki, na której wyraźnie widać obrzęk, okazał na rozprawie plik w telefonie ze zdjęciem, z którego jasno wynika, że zostało ono wykonane 10.06. tuż po 8.00, obraz ten jest zbieżny z opisem objawów w historii choroby u chirurga. Należy uznać, że była to rzeczywista przyczyna nieobecności, która zaistniała już od 10.06.2017 roku.

W ocenie sądu nie jest zasadny także zarzut, iż powód nie zgłosił się do pozwanego, by wyjaśnić niedobór. Bezspornym jest, że tego nie zrobił. Nie można jednak nie zauważyć, że w dniu, gdy pozwany wysyłał pismo o rozwiązaniu umowy powód był na samym początku zwolnienia, a skręcona noga niewątpliwie utrudnia poruszanie się. Istotniejsze jest natomiast, że pozwany w żaden sposób nie próbował powoda nakłonić, zachęcić, nakierować na konieczność takiego wyjaśniania z nim tej sytuacji, a wręcz przeciwnie – w dniu 11.06. jasno i wyraźnie oświadczył, że nie życzy sobie ani powoda, ani jego brata więcej widzieć i już wówczas poinformował, że są zwolnieni z pracy. Choć zrozumiałym jest zdenerwowanie pozwanego w tym momencie, to po złożeniu takiego oświadczenia nie może on oczekiwać, że do tego oprzeć na tym zarzutu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, iż powód nie zjawił się w celu wyjaśnienia ewentualnych niedoborów.

W okolicznościach niniejszej sprawy, brak jest zatem podstaw do uznania prawidłowości dokonanego rozwiązania stosunku pracy.

Mając wszystkie powyższe okoliczności na uwadze, Sąd uznał roszczenie powoda za zasadne i na podstawie art. 56 kp orzekł o odszkodowaniu na jego rzecz odpowiedniego do okresu zatrudnienia.

Sąd w oparciu o treść art. 113§1 ustawy dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych zasądził od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Rejonowy w Szczytnie) odpowiednią kwotę tytułem kosztów sądowych, bowiem zgodnie z treścią art. 96 ust.1 pkt. 4 ustawy dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, powodowie nie mieli obowiązku ich uiszczenia. Wysokość opłaty naliczono w oparciu o art. 13 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych mając na uwadze wysokość zasądzonego na rzecz powoda roszczenia.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 kpc ,przy określaniu wynagrodzenia za czynności radcy prawnego Sąd miał na uwadze brzmienie treści § 9 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Wyrokowi do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia nadano rygor natychmiastowej wykonalności na podstawie art. 477 2§1 kpc.