Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 788/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 6 lipca 2017 roku, sygn. akt VI W 1157/16 obwiniony A. P. został uznany za winnego wykroczenia z art. 184 ust. 1 ustawy prawo geologiczne i górnicze. Za to wykroczenie Sąd orzekł karę 500 zł. Grzywny. Zasądził też Sąd od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki i opłatę.

Od powyższego wyroku Sądu Rejonowego apelację wniósł obrońca obwinionego, który zaskarżył wyrok w całości. Postawił orzeczeniu zarzuty obrazy przepisów postępowania a to art. 7 kpk w zw. z art. 2 § 1 pkt 1 i § 2 kpk oraz art. 4 kpk oraz błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia.

Domagał się zmiany wyroku i uniewinnienia obwinionego od zarzucanego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja obrońcy obwinionego okazała się bezzasadna.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy musi zauważyć, że przepisy zawarte w art. 2 kpk nie mają żadnego znaczenia dla oceny wiarygodności dowodów. Są one zasadami naczelnymi procesu karnego i trudno sobie wyobrazić takie naruszenie przepisów proceduralnych, które skutkowałoby stwierdzeniem naruszenia tych właśnie norm prawnych. Co się tyczy art. 4 kpk to należy zauważyć, że przepis ten adresowany jest do organów procesowych i nakazuje badać wszystkie istotne dla sprawy okoliczności niezależnie od inicjatywy dowodowej stron, przy czym bez znaczenie jest czy wynik przeprowadzonego badania (poprzez przeprowadzenie dowodu lub dowodów) będzie dla oskarżonego korzystny. Przepis ten nakazuje również uwzględnianie ustalonych okoliczności przy wydawaniu rozstrzygnięcia. Apelacja obrońcy obwinionego w zakresie dotyczącym naruszenia tych przepisów prawa procesowego zupełnie błędnie je przywołuje bowiem odnosi je do oceny dowodów zaprezentowanej przez Sąd. Ma natomiast oczywiście znaczenie przepis art. 7 kpk, który w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się odpowiednio. Obrońca obwinionego zarzucił Sądowi, że ocena materiału dowodowego nie uwzględniała wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Zarzut jest chybiony, zresztą wystarczy wskazać, iż apelujący nawet nie próbował uzasadnić jakie to wskazania wiedzy i jaki zasady doświadczenia życiowego przemawiają za inną od zaprezentowanej przez Sąd oceną materiału dowodowego. Nie wskazał też do oceny jakich to dowodów odnosi się ten zarzut.

Trzeba stwierdzić, że obwiniony A. P. był osobą nadzoru w Zakładzie (...). Do jego obowiązków należało m.in. to by kontrolować stężenie tlenku węgla. Trzeba też zauważyć, że stwierdzenie utrzymującego się w powietrzu kopalnianym w przepływowym prądzie powietrza stężenia tlenku węgla powyżej 0,0026 % jest tożsame z pojęciem pożaru podziemnego (§ 370 rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz specjalistycznego zabezpieczenia przeciwpożarowego w podziemnych zakładach górniczych). Tym samym stwierdzenie utrzymującego się w przepływowym prądzie powietrza stężenia tlenku węgla powyżej 0,0026 % nakłada na osobę nadzoru obowiązek zainicjowania działań zmierzających do wstrzymania ruchu w strefie zagrożenia, wycofania ludzi poza tą strefę i powiadomienia dyspozytora. Na obwinionym takie obowiązki ciążyły i obwiniony ich nie wypełnił. Oczywiście teza ta jest prawdziwa o tyle, o ile obwiniony zdawał sobie sprawę z tego, że utrzymuje się w powietrzu kopalnianym w przepływowym prądzie powietrza stężenia tlenku węgla powyżej 0,0026 %. Tego, że tak było dowodzą wyjaśnienia samego obwinionego, zeznania świadków : G. K., M. Z., A. B. oraz Ł. D.. Wbrew wywodom obrońcy w apelacji Sąd I instancji prawidłowo opisał dlaczego zaistniał stan zagrożenia i wskazał dlaczego obwiniony nie wypełnił swojego obowiązku. Bez wątpienia nie było wypełnieniem obowiązku zawiadomienie przez obwinionego jedynie osoby bezpośrednio przełożonej zwłaszcza w sytuacji gdy osoba ta w sposób widoczny dla obwinionego także takiego obowiązku nie wypełnia. Nie jest tak, by jedyną władną do podjęcia decyzji o powiadomieniu dyspozytora i wycofaniu załogi ze strefy zagrożenia był G. K.. Wręcz przeciwnie obwiniony był jedną z osób, na których taki obowiązek spoczywał. Wbrew wywodom obrońcy całokształt informacji jakimi dysponował obwiniony w dniu 4 stycznia 2016 r. nie pozwalała na inną ocenę niż ta, że w przepływowym prądzie powietrza w chodniku ścianowym 6 w pokładzie 502 wd utrzymywało się stężenie tlenku węgla powyżej 0,0026 %. Nie jest to bynajmniej jedynie pojawienie się tlenku węgla w tym stężeniu, jak pisze apelujący. Chodzi wszak o cały szereg pomiarów wykonywanych różnymi miernikami przez różne osoby w różnym czasie.

Z tych względów Sąd Okręgowy nie stwierdził także błędów w ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy nie stwierdził uchybień wskazanych w środku odwoławczym, w w tym zakresie w jakim apelujący wskazywał na naruszenie przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego ale też podnosił zarzut poczynienia błędnych ustaleń faktycznych.

Skoro apelacja zwrócona była przeciwko rozstrzygnięciu o winie to Sąd Okręgowy zbadał czy kara orzeczona przez Sąd I instancji nie jest karą rażąco niewspółmiernie surową.

Podkreślić trzeba, że stopień zawinienia obwinionego jest pełny, niczym nieograniczony. Biorąc pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu orzeczona za przypisane obwinionemu wykroczenie kara jest wyważona i nie może uchodzić za surową w stopniu rażącym.

Dlatego zaskarżony wyrok Sąd Okręgowy utrzymał w mocy.

Nie widział jednak Sąd Okręgowy podstaw do zwolnienia obwinionego wydatków i opłaty za II instancję.