Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 154/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 grudnia 2017 r.

Sąd Rejonowy w Szczytnie Wydział IV Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Anna Podubińska

Ławnicy Stanisława Gerwel, Danuta Maciejewska

Protokolant kierownik sekretariatu Krystyna Hartung

po rozpoznaniu w dniu 29 grudnia 2017 r. w Szczytnie

sprawy z powództwa B. R.

przeciwko (...) S.A. w P.

o odszkodowanie za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w P. na rzecz powoda B. R. tytułem odszkodowania kwotę (...),63 /sześć tysięcy czterdzieści osiem 63/100 / złotych

II.  zasądza od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Szczytnie kwotę 303 ( trzysta trzy złote ) tytułem opłaty, od uiszczenia której powód był zwolniony oraz obciąża wydatkami poniesionymi tymczasowo przez Skarb Państwa w toku postępowania w kwocie 96,12 ( dziewięćdziesiąt sześć 12/100 ), przy czym do kwoty 54,33 złote uznaje je za uiszczone z wpłaconej zaliczki pod poz. 500024865790

III.  wyrokowi w pkt. I nadaje rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 2016,21,

IV.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwotę 180 złotych

IV P 154/17

UZASADNIENIE

Powódka B. R. wniosła o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę dokonanego jej przez pozwanego (...) S.A. w P..

W uzasadnieniu podała, iż nie dopuściła się naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych przez brak dbałości o dobro zakładu pracy, wykonywała swoje obowiązki zgodnie z utartą od dawna praktyką.

Wskazała, że jej stanowisko pracy było określone bardzo ogólnie, pracodawca nie ustalił jej zakresu czynności, rodzaju pracy powódki, jej obowiązków i odpowiedzialności, nie wynikały one także z dostępnych ogólnie klasyfikacji zawodów. Powódka wykonywała zatem zadania przekazane jej ustnie co do sposobu obsługi suszarni (...), jak i przyjętego od dawna sposobu przyjmowania i przekazywania po wysuszeniu łuszczki. Do usankcjonowanych zwyczajowo obowiązków powódki należało m.in. sporządzenie raportu dziennego określającego ilość wysuszonej łuszczki, powódka robiła to na podstawie danych przekazywanych jej na kartkach przez innego pracownika, nie dokonywała sama pomiarów, nie dysponowała tez narzędziami za pomocą których mogłaby to kontrolować. Zakres zadań powierzony powódce nie obejmował obowiązku sprawdzania rzetelności danych podawanych jej na kartkach przez innych pracowników.

Wskazała, że pozwany kierował się innymi względami, niż te w wypowiedzeniu, być może chciał przerzucić na nią winę za błędy organizacyjne, brak nadzoru, czy też zawinione działanie innych osób, bądź działał z powodu jej długotrwałej absensji.

Pozwany Sklejka – P. (...) S.A. w P. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i podał, że w kwietniu 2017 roku kierownik wydziału sklejek złożył meldunek o fałszowaniu dokumentów materiałowych i narażeniu spółki na straty finansowe. W związku z tym wszczęto kontrolę wewnętrzną, w której ustalono, że powódka sporządzała raporty dzienne bez sprawdzenia rzeczywistej ilości wysuszonej łuszczki. W trakcie tej samej kontroli inny pracownik przyznał się wprost do fałszowania dokumentów materiałowych w marcu i kwietniu. Kontrola wykazała, że powódka działając przynajmniej z rażącego niedbalstwa zawyżała ilości wysuszonej łuszczki w marcu i kwietniu 2017 roku. Powódka, w ocenie pozwanego, doskonale wiedziała jaki jest zakres jej zadań, znaczenie dokumentów, które wypełniała – pracowała na suszarniach od wielu lat i wiedziała, czego oczekuje od niej pracodawca.

Sąd ustalił, co następuje:

Powódka B. R. została zatrudniona u pozwanego na podstawie umowy o pracę z dnia 28.08.2006 roku na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy jako operator urządzeń do obróbki drewna. Ostatnie jej wynagrodzenie liczone jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy wynosiło 2016,21 złotych.

Powódka w ostatnim okresie dość długo chorowała i przebywała w związku z tym na zwolnieniu lekarskim. Do pracy wróciła pod koniec lutego 2017 roku.

/ okoliczności bezsporne, a nadto akta osobowe powódki, dane osoby ubezpieczonej K 52, zaświadczenie o wynagrodzeniu K 56, zeznania B. R. K 138 /

Powódka pracowała od kilkunastu miesięcy jako operator suszarni typu (...). Praca ta jest wykonywana w brygadzie, powódka wraz z pomocnikiem operatora odbierały mokrą łuszczkę od suszarnika, ładowały ją w maszynę, a po wysuszeniu odbierała ją z maszyny grupa innych pracowników w innej części maszyny, układała na wózkach, następnie łuszczka była odbierana do dalszej produkcji.

Suszone było drewno bardzo różnego typu, miało ono różne tempo wysychania. Ponadto drewno do suszenia było przekazywane w pełnych arkuszach ( określane jako materiał ) oraz w kawałkach. W przypadku suszenia materiału ilość możliwego do wysuszenia na jednej zmianie była znacznie większa.

(...) wynagradzania pracowników suszarni był akordowy i zależał od ilości wysuszonego produktu. Ilość wysuszonego na danej zmianie drewna była odnotowywane w raporcie dziennym Od „zawsze” raporty dzienne sporządzał operator suszarni pracujący przy wkładaniu produktu do suszenia, podobnie było w przypadku suszarni O.. Jeśli powódka była w pracy, ona sporządzała te raporty. Dokonywane było to w ten sposób, że w przypadku materiału, trafiał on z produkcji na suszarnię z kartką, na której była wpisana jego ilość w stanie mokrym i do raportu była wpisywana ta ilość, była też podpinana ta kartka. Natomiast w przypadku produktu suszonego w kawałkach, pomiar był dokonywany po wysuszeniu przez pracowników obsadzonych przy odbiorze poprzez zmierzenie pryzmy i wózka, na którym był składany, zapisywany odręcznie na karteczce zawierającej wymiary takiej sztapli oraz rodzaj drewna, a następnie w dogodnym momencie dnia karteczka przekazywana była operatorowi suszarni, który po wpisaniu danych do raportu ją wyrzucał. Ilości wpisane do raportu były następnie dla wyliczenia ilości wysuszonego produktu na danej zmianie przeliczane wg z góry przyjętych współczynników – materiał mokry miał inną objętość niż ten sam po wysuszeniu, natomiast w przypadku kawałków, z uwagi na ich pofalowanie, różne wymiary poszczególnych kawałków pomiar bryły, w którą były po wysuszeniu ułożone nie odpowiadał objętości faktycznej drewna.

Stanowiska usytuowane przy wpuszczeniu materiału do suszenia i odbieraniu znajdowały się na różnych końcach hali i były oddalone od siebie o około 30 metrów. Na żadnej suszarni nigdy nie było i nadal nie jest praktykowane, by operator sporządzający raport dzienny sprawdzał pomiary przekazywane na karteczkach przez pracowników odbierających wysuszoną łuszczkę, nie były też zachowywane i podłączane do raportu karteczki ze spisanymi przez nich pomiarami, nie robiła tego też powódka, nikt nigdy nie polecił i nie powierzył jej takiej kontroli.

Pomiary te, a także raporty dzienne i wpisywane tam dane nie były też kontrolowane poprzez kontrolny pomiar przez kierowników zmiany, czy wydziału. Byłoby to też utrudnione z uwagi na to, że drewno po wysuszeniu często było od razu przekazywane do dalszej produkcji, zaś praca suszarni była kontynuowana na kolejnej partii materiału.

/ okoliczności bezsporne, a nadto zeznania świadków- E. D. K 117-118, J. P. K 118, K. K. K 125v, R. W. K 126, G. Z. K 138, J. S. K 108, L. S. K 107, zeznania powódki K 138 , akta osobowe powódki /

W kwietniu 2017 roku kierownik wydziału sklejki i kierownicy zmianowi nabrali podejrzeń co do prawidłowości sporządzania dokumentów materiałowych przez pracowników wydziału sklejki, w szczególności powstało podejrzenie, że jeden z suszarników, E. Ł. fałszuje tzw. karty drogowe, na które były wpisywane ilości przekazane do suszenia.

W związku z tym postanowiono także przeprowadzić kontrolę prawidłowości sporządzania raportów dziennych, którą (...)zlecił kierownikom zmianowym.. Kolejno w dniach 19 i 20 kwietnia 2017 roku w uzgodniony wcześniej sposób kawałki wysuszonego drewna, które schodziły z suszarni nie były przekazywane na produkcję, a odstawiane na bok i po zakończeniu zmiany był dokonany i zapisany pomiar sztapli. Dopiero wtedy zostały przekazane do dalszej produkcji. Karteczki z pomiarami dokonywanymi przez odbierających wysuszoną łuszczkę nie zostały zabezpieczone. Następnie porównano te pomiary z danymi wpisanymi do raportu dziennego i stwierdzono, że odbiegają one od siebie. Za 19.04. wykazano, że wysuszono 11,612 m sześć, a pomiar kierowników zmianowych wykazał 7,112 m sześć, w dniu 20 kwietnia ilości te wynosiły odpowiednio – 22,621 m sześć do 10,168 m sześć wynikających z pomiaru kierowników zmianowych. W dniu 26 kwietnia 2017 roku kierownik (...) D. B. złożył meldunek o fałszowaniu dokumentów, po którym wszczęto wewnętrzną kontrolę. W trakcie kontroli ujawniono dalsze nieprawidłowości w sporządzaniu dokumentów materiałowych, jeden z pracowników- suszarnik przyznał, że fałszował karty drogowe, na których były wpisywane dane o ilości materiału przekazanego na suszarnię. Przesłuchano wszystkie osoby pracujące z powódką na suszarni i osoby zatrudnione przy odbieraniu materiału twierdziły, że pomiar dokonywany przez nich i przekazany powódce był zgodny z rzeczywistością, natomiast powódka wskazała, że dane wpisane do raportu były zgodne z tym, co otrzymała od wymienionych na kartkach.

/ protokół kontroli wewnętrznej K 70-74, korespondencja e-mail z 26-28.04 K 75-76, raporty z łuszczarki K 77-88, notatki z przesłuchań K 89-101, zeznania świadków – D. B. K 118, K. P. (1) K 108-109, P. G. (1) K 108-109, J. S. K 108, zeznania B. R. K 138/.

W dniu 22 maja 2017 roku pozwany wręczył powódce wypowiedzenie stosunku pracy za trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, którego termin upłynie 31.08.2017 roku. W wypowiedzeniu wskazał, iż przyczyną rozwiązania stosunku pracy jest: naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, brak dbałości o dobro zakładu pracy, narażenie Spółki na straty powodujące w konsekwencji utratę zaufania uniemożliwiającą dalsze jej zatrudnienie. Dalej wskazano, że powódka, jako najbardziej doświadczony pracownik suszarni sporządzała nieprawdziwe raporty z suszarni (...) wpisując zawyżone ilości w okresie od 3.04.2017. Dokumenty te stanowiły podstawę rozliczenia materiałowego oraz naliczania wysokości wynagrodzenia w tym okresie. Zarzucane zachowanie odznaczało się przynajmniej rażącym niedbalstwem, było przyczyną nieprawdziwego rozliczenia materiałowego oraz rozliczenia zawyżonego wynagrodzenia dla zespołu pracowników suszarni (...) w marcu i kwietniu 2017 roku.

( wypowiedzenie K 7)

Sąd zważył, co następuje:

Okoliczności dotyczące przebiegu zatrudnienia powódki, jak również okresów jej nieobecności, wynikają przede wszystkim z dokumentów i nie były kwestionowane przez strony. Okresy nieobecności powódki mają tu o tyle znaczenie, że wynika z nich, iż po długim okresie choroby pracowała ona dopiero od końca lutego 2017 roku, zatem tylko w marcu przez pełen okres rozliczeniowy sporządzała raporty dzienne.

W związku z treścią zarzutu postawionego powódce, gdzie wskazano niedopełnienie obowiązków w zakresie kontroli ilości podawanych jej przez innych pracowników do raportu dziennego Sąd badał zasadność wypowiedzenia w odniesieniu do dokładnie tak sformułowanej przyczyny. Trzeba tu wskazać, że zeznania świadków co do metody pracy na suszarni, sposobu rejestracji ilości wchodzącego na suszarnię oraz wysuszonego materiału, przekazywania tych danych pomiędzy poszczególnymi pracownikami są bezsporne i nie wymagają szczegółowego omawiania.

Sąd uznał, że w świetle zebranego materiału dowodowego zarzut, iż powódka naruszyła obowiązki poprzez brak nadzoru i kontroli danych podawanych jej przez innych pracowników nie jest zasadny.

Na wstępie trzeba wskazać, że generalnie wydaje się logiczne oczekiwanie, że pracownik, który sporządza ostateczne dokumenty stanowiące podstawę rozliczenia materiałowego oraz naliczania wynagrodzeń będzie kontrolował, czy dane te są prawdziwe. Tym niemniej, w odniesieniu do organizacji pracy na suszarni w pozwanym zakładzie pracy takie działania nie miały miejsca. Przede wszystkim potwierdzenie w zeznaniach wszystkich świadków znalazły twierdzenia powódki, że obowiązek sporządzania raportów nie był jej nigdy formalnie powierzony, nie była instruowana, jakie czynności kontrolne ma wykonywać w związku z tym. Natomiast jeszcze bardziej istotne jest to, że z zeznań wszystkich świadków wynika, że taki sposób pracy, rejestrowania wysuszonego produktu, jaki stosowała powódka, tzn wpisywanie tych danych wyłącznie na podstawie pomiarów dokonanych przez inne osoby był praktykowany na wszystkich suszarniach i od zawsze, żaden operator nie mierzył dodatkowo kawałków pomierzonych wcześniej przez pracowników odbioru. Obecne deklaracje części świadków tj. D. B., K. P. (2) i P. G. (2) o tym, że takie sprawdzenie powinno być wykonywane, było oczekiwane, a także było w pełni możliwe do wykonania, w ocenie sądu nie znajduje pokrycia w faktach, skoro ta metoda była stosowana nie tylko przez powódkę, ale i na wszystkich innych suszarniach przez innych operatorów. Co więcej- z zeznań K. K. i R. W. wynika, że pomimo ujawnionych nieprawidłowości, całego przeprowadzonego postępowania, jak i konkluzji zawartych w protokole kontroli ( K 76v) o występujących błędach systemowych sposób rejestracji kawałków wysuszonego produktu w żaden sposób nie zmienił się, nadal pracownik sporządzający raport wpisuje dane jedynie na podstawie kartki przekazanej przez pracowników odbioru i nie kontroluje tych ilości. K. K. podała, że teraz robi to ona i nic się w tym zakresie nie zmieniło, a warto podkreślić, że jest ona pracownikiem nowym, niedoświadczonym i jako taki powinna być wdrożona przez osoby bardziej doświadczone do wykonywania obowiązków i pouczona o prawidłowym ich wykonywaniu. Skoro zatem jej sposób pracy, sporządzania raportu dziennego nie różni się od tego, co robiła powódka, oznacza to, że tak było to powszechnie praktykowane. W ocenie Sądu zatem twierdzenia i zeznania części świadków, że powódka naruszała swoje obowiązki, nie dokonywała wszystkiego, co powinna są wyłącznie składane na potrzeby tej sprawy.

Tu należy zauważyć, że z zeznań świadków można wyprowadzić wniosek, iż ta metoda pracy była stosowana, bowiem pomiar przez operatora suszarni, czy choćby sprawdzanie pomiarów dokonanych przez inne osoby był po prostu trudny do przeprowadzenia organizacyjnie. Bezsporne jest, że stanowiska, gdzie wprowadzano materiał i stanowiska odbioru były oddalone od siebie dość znacznie, bo o około 30 m. Stanowisko przy wpuszczaniu materiału wymagało ciągłego nadzoru. Oczywiście nie jest możliwe, jak to wskazywała L. S. i powódka, by operator nie mógł nawet na chwilę tego miejsca opuścić bez zatrzymania całej maszyny, tym niemniej niewątpliwie nie jest to możliwe w każdym momencie, nie każdą czynność operator może przekazać pomocnikowi. Z drugiej strony, jak wynika z zeznań wysuszony materiał jest odstawiany po dokonaniu pomiaru do magazynu, albo od razu jest przekazywany na produkcję, a karteczki z pomiarami są przekazywane w dogodnej chwili. Skoordynowanie tego, by po przekazaniu kartek produkt nadal znajdował się na miejscu i było możliwe jego sprawdzenie i dodatkowo, by czekano z odebraniem tego materiału na taką chwilę, by operator mógł oddalić się ze swojego stanowiska pracy wymagałoby dopracowania tego systemu i przejęcia rozwiązań, opisania wymogów w tym zakresie. Nie jest to bowiem w ocenie sądu tak oczywiste i łatwe do przeprowadzania, jak obecnie próbują wykazać niektórzy świadkowie. W tych warunkach zarzut niedopełnienia obowiązków przez powódkę nie może się ostać.

W oczywisty sposób z zebranego materiału wynika, że w stosunku do powódki zachodziły podejrzenia, że fałszowała ona dokumenty w sposób celowy, a zarzut niedopełnienia obowiązków został jej postawiony jako ten co najmniej wykazany. Krótko zatem należy odnieść się do tej drugiej kwestii.

W ocenie sądu, w świetle zeznań K. P. (2) i P. G. (2) należy uznać, że w dniach 19- 20 kwietnia raport dzienny zawierał zawyżone dane. |Wprawdzie z przeprowadzonych dowodów wynika, że nie były możliwe aż tak precyzyjne pomiary, jakie są podane, bowiem materiał był nierówny, pofalowany, tym niemniej różnice pomiędzy pomiarem dokonanym przez świadków, a danymi z raportu są tak duże, że ewentualne drobne błędy, różnice nie mają tu znaczenia, jak i w ocenie sądu przekłamania o 7, czy 10 m sześć, zatem dwukrotne zawyżenie nie mogło być wynikiem nieumyślnego błędu.

Natomiast w ocenie Sądu, nie zostało wykazane w oparciu o dowody, na jakim etapie te różnice powstały. Niewątpliwym jest, że wynagrodzenia całej grupy osób pracującej na suszarni były akordowe, zatem wszyscy mieli interes w tym, by te wysuszone ilości były jak największe. Analiza motywu działania nie jest tu zatem wskazówką, wobec kogo podejrzenia powinny być skierowane. Dodatkowo niewątpliwym jest, że powódka i część jej współpracownic były skonfliktowane, zatem oprócz ich sprzecznych interesów związanych z wykrytymi nieprawidłowościami, wątpliwości budzi także rzetelność relacji, czy to zamierzona, czy przesycona negatywnymi treściami z uwagi na ogólnie niechętne nastawienie części świadków do powódki.

Sam pomiar przez świadków P. i G. został dokonany w tajemnicy przed pracownikami suszarni i polegał na tym, że tym razem wysuszone drewno nie było odstawione na produkcję, ani do magazynu, a w boczny korytarz. Dopiero po zdaniu raportów dane były porównane. Jednakże nie zostały w żaden sposób zabezpieczone karteczki, na podstawie których powódka raport sporządzała i nie ma możliwości odtworzenia ich treści. Jednocześnie późniejsze czynności kontrolne były przeprowadzane po 2 tygodniach i nie można było już opierać się na pamięci świadków w zakresie tak szczegółowych danych, a jednocześnie wszystkie zainteresowane osoby deklarowały poprawność danych przez siebie wprowadzanych.

Świadkowie D. B., K. P. (2) i P. G. (2) wskazywali, że do przeprowadzenia kontroli zmotywował ich wzrost wynagrodzeń pracowników tej suszarni w ostatnim okresie i wiązali to z powrotem powódki do pracy.

Takie stwierdzenia wyłącznie przez świadków Sąd uznał za niewystarczające, by uznać tę tezę za prawdziwą. Po pierwsze – jak wynika z zeznań powódki i danych dot. korzystania ze zwolnienia, była ona nieobecna kilka miesięcy i pracowała dopiero od niespełna 2 miesięcy, w tym jeden pełen rozliczeniowy. Jest to w ocenie sądu za krótki okres, by można było wrażenie wzrostu wynagrodzeń pracowników ściśle powiązać z jej obecnością. Powódka co prawda przyznała, że w marcu wynagrodzenie grupy pracowników, z którymi pracowała na zmianie na tej maszynie było wyższe, jednak wskazała, że było to związane z faktem, że w tym miesiącu było wyjątkowo dużo przekazywanego do suszenia materiału ( całych arkuszy ), które to suszy się znacznie szybciej, w związku z tym ilość ogólnie wypuszczonego materiału w tym miesiącu była znacznie wyższa.

Z zeznań świadków wynika, że zależnie od samego rodzaju drewna, ale tez tego w jakiej formie jest przekazywane to do wysuszenia ilość metrów sześciennych, które można w ciągu jednej zmiany wypuścić jest bardzo różna. Zatem bez danych dotyczących tej kwestii, a takie nie zostały przedstawione, nie jest możliwa ocena, czy ten wzrost w jedynym miesiącu, gdy pracowała powódka po powrocie ze zwolnienia był uzasadniony rodzajem wykonanej pracy. Pozwany jak się wydaje takich danych nie zbierał, poprzestał na sformułowaniu ogólnych podejrzeń, a takie w postępowaniu sądowym nie mogą – wobec wskazanych wątpliwości – stanowić podstawy ustaleń prawdziwości zarzutów wobec pracownika.

W świetle takich okoliczności Sąd uznał, że zarzuty wobec powódki nie potwierdziły się, w konsekwencji uznał powództwo za zasadne w świetle art. 45§1 kp i orzekł zgodnie z żądaniem zmodyfikowanym przez powódkę o odszkodowaniu.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 kpc, przy określaniu wynagrodzenia za czynności pełnomocnika Sąd miał na uwadze brzmienie § 9 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Sąd w oparciu o treść art. 113§1 ustawy dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych zasądził od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Rejonowy w Szczytnie) odpowiednią kwotę tytułem kosztów sądowych opłat i wydatków, bowiem zgodnie z treścią art. 96 ust.1 pkt. 4 ustawy dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, powód nie miał obowiązku ich uiszczenia. Wysokość opłaty naliczono w oparciu o art. 13 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych mając na uwadze wysokość zasądzonego na rzecz powoda roszczenia.

Wyrokowi do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia nadano rygor natychmiastowej wykonalności na podstawie art. 477 2§1 kpc.