Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 13 października 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 538/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Jacek Matusik

protokolant: protokolant sądowy stażysta Wioletta Gumienna

przy udziale prokuratora Jerzego Kopcia oraz oskarżyciela posiłkowego P. S.

po rozpoznaniu dnia 13 października 2017 r.

sprawy D. K., córki Z. i T., ur. (...) w W.

oskarżonej o przestępstwo z art. 177 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie

z dnia 21 grudnia 2016 r. sygn. akt IV K 368/15

zmienia zawarte w punkcie II zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcie o kosztach w ten sposób, że zasądza od oskarżonej D. K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 złotych tytułem opłaty za pierwszą instancję oraz kwotę 1000 złotych tytułem częściowego zwrotu pozostałych kosztów sądowych za pierwszą instancję, przejmując je w pozostałej części na rachunek Skarbu Państwa; w pozostałej części utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonej D. K. na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. S. kwotę 840 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu odwoławczym; zwalnia oskarżoną od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 538/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja obrońcy oskarżonej zasługiwała na uwzględnienie jedynie częściowo, a mianowicie w zakresie obniżenie orzeczonych na rzecz D. K. kosztów sądowych w sprawie.

Na wstępie stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy wszechstronnie i wnikliwie, co istotne prawidłowo, przeanalizował zebrany w sprawie materiał dowodowy. W pisemnych motywach przekonywująco i konsekwentnie przedstawił tok rozumowania, który legł u podstaw rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Ustosunkował się do wszystkich elementów zdarzenia, przeprowadził rozważania, które uwzględniły zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, doświadczenie życiowe i logikę zdarzeń. Wskazał i umotywował jakim dowodom i dlaczego przyznał walor wiarygodności.

Przechodząc o argumentów podniesionych we wniesionym środku odwoławczym wskazać należy, że na uwzględnienie zasługiwał jedynie i to zaledwie częściowo, zarzut odnośnie do naruszenia przez Sąd I instancji przepisów postępowania, tj. art. 629 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k., poprzez obciążenie oskarżonej całością kosztów postępowania sądowego.
W ocenie Sądu Odwoławczego, okoliczności przedmiotowej sprawy uzasadniają skorzystanie z regulacji art. 632a k.p.k. poprzez częściowe obciążenie kosztami postępowania za pierwszą instancję Skarbu Państwa, zasądzając tym samym od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 złotych tytułem opłaty za pierwszą instancję oraz kwotę 1000 złotych tytułem częściowego zwrotu pozostałych kosztów sądowych za pierwszą instancję. Za wydaniem orzeczenia reformatoryjnego w tym zakresie przemawiają względy słuszności. Wobec okoliczności sprawy, Sąd Odwoławczy uznał, że uzasadnione będzie częściowe uwzględnienie apelacji w tym zakresie, nie znajdując przesłanek do całkowitego zwolnienia oskarżonej od ponoszenia kosztów sądowych, w tym opłaty.

Głównymi zarzutami wniesionej apelacji był błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku w zakresie uznania, że oskarżona naruszyła jakiekolwiek zasady w ruchu drogowym, a tym samym dopuściła się zarzucanego jej czynu. Skarżący zarzuca również błąd w ustaleniach faktycznych odnośnie do uznania, że zachowanie pokrzywdzonego przed kolizją z pojazdem oskarżonej nie było bezpośrednią przyczyną owej kolizji. Rozważania
autora apelacji w powyższych kwestiach stanowią jedynie polemikę z prawidłowo ustalonym przez Sąd Rejonowy stanem faktycznym. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd I instancji w sposób szczegółowy i wyczerpujący wskazał, jakie dowody i argumenty przemawiały za uznaniem winy oskarżonej w zakresie zarzucanego jej czynu. Zgromadzone w sprawie dowody, w tym wnioski wynikające z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych, pozwoliły bezsprzecznie stwierdzić, iż bezpośrednią przyczyną przedmiotowego wypadku drogowego było nieprawidłowe zachowanie się oskarżonej, która włączając się do ruchu nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu pokrzywdzonemu P. S.. D. K. wyjeżdżała z parkingu Centrum (...), a zatem z ulicy podporządkowanej, tym samym, chcąc włączyć się do ruchu na główną ulicę (...) winna ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom znajdującym się na głównej drodze ulicy (...). W dniu inkryminowanego zdarzenia tak się nie stało. D. K. nie zachowała szczególnej ostrożności podczas włączania się do ruchu, co skutkowało zaistnieniem zdarzenia drogowego z udziałem pojazdu oskarżonej oraz pokrzywdzonego P. S.. Ciężko ustalić powody zachowania oskarżonej, jednakże oczywistym jest, iż źle oceniła ona ruch panujący na drodze i zaryzykowała wyjazd z drogi podporządkowanej na drogę główną, mając nadzieję, że zdąży bezkolizyjnie wyjechać przed zbliżającymi się w jej kierunku pojazdami. Okoliczność ta jest nie budzi wątpliwości, mając na względzie zeznania świadków, którzy podali, że ruch na ulicy (...) był spory. Jednocześnie nie można wykluczyć wersji, że oskarżona nie widziała nadjeżdżającego z jej lewej strony pojazdu pokrzywdzonego, bądź błędnie oceniła odległość w jakiej się znajduje, co jednak nie usprawiedliwia jej zachowania. Na obecnym etapie postępowania trudno jest ustalić przesłanki jakimi kierowała się oskarżona decydując się na włączenie do ruchu tuż przed nadjeżdżający pojazd pokrzywdzonego, zwłaszcza, że D. K. jak sama podała, nie pamięta okoliczności przedmiotowego zdarzenia. Niemniej jednak, nie ulega wątpliwości, że to zachowanie oskarżonej doprowadziło do przedmiotowego zderzenia się dwóch pojazdów. Pokrzywdzony P. S. niewątpliwie przekraczając dozwoloną prędkość przyczynił się do zdarzenia, bowiem jak wynika z rekonstrukcji biegłego, poruszał się on z prędkością około 70 km/h na drodze z obowiązującym ograniczeniem prędkości do 50 km/h. Jak zaopiniował biegły, gdyby pokrzywdzony poruszał się z maksymalną dopuszczalną prędkością- 50 km/h, wówczas istniałaby szansa na uniknięcie wypadku, poprzez podjęcie manewru hamowania, który pozwoliłby na zatrzymanie pojazdu przed samochodem oskarżonej. Jednakże nie można tracić z pola

widzenia faktu, iż jest to tylko domniemanie. Wbrew twierdzeniu autora apelacji, na zaistniałe zdarzenie nie miał wpływu wykonywany wcześniej przez pokrzywdzonego manewr wyprzedzania innego pojazdu. P. S. ów manewr przeprowadził zgodnie z przepisami ruchu drogowego- w miejscu dozwolonym, o czym świadczą poziome przerywane linie na jezdni. Żaden ze świadków nie wskazał również, aby swoim zachowaniem pokrzywdzony powodował zagrożenie w ruchu drogowym, zarówno na swoim pasie, jak również pasie przeciwległym. Wyprzedzanie pojazdów na odcinku na którym doszło do zdarzenia było dozwolone. Do zderzenia pojazdu oskarżonej z pojazdem pokrzywdzonego nie doszło jednakże podczas wyprzedzenia innego pojazdu przez P. S., zatem rozważanie prawidłowej jazdy podczas manewru wyprzedzania przez pokrzywdzonego nie winno podlegać rozważaniom, zarówno stron jak i sądu. W momencie zderzenia z pojazdem D. K., pojazd pokrzywdzonego znajdował się na prawym pasie. Zatem rozważania w powyższym zakresie są niecelowe. Skoro obrońca wskazuje, że na trasie panował duży ruch i to pokrzywdzony winien zachować szczególną ostrożność przy wyprzedzaniu, to tym bardziej tyczy się to oskarżonej, która wyjeżdżając z drogi podporządkowanej chciała włączyć do ruchu i to wykonując manewr skrętu w lewo, zatem manewr bardziej kolizyjny niż włączenie się do ruchu skręcając w prawo. Okoliczność, że pokrzywdzony najprawdopodobniej podał mniejszą prędkość poruszania się w chwili zdarzenia niż była ona rzeczywiście, nie przesądza tym samym o fakcie, braku zachowania przez niego elementarnych zasad bezpieczeństwa przy wykonywanym manewrze wyprzedzania, bądź bezpośrednio przed nim. Takie dywagacje obrońcy są za daleko idącymi twierdzeniami. W przedmiotowej sprawie bezsprzecznym jest, iż to oskarżona naruszyła zasady ruchu drogowego i nie zastosowała się do zasad ograniczonego zaufania panującego na drodze wyjeżdżając na drogę z pierwszeństwem przejazdu, nie ustąpiwszy pierwszeństwa przejazdu pokrzywdzonemu doprowadzającym tym samym do zderzenia pojazdów. Poruszanie się P. S. z prędkością nadmierną niż dozwoloną na danym odcinku niewątpliwie przyczyniło się do zdarzenia, nie sposób jednakże uznać, wbrew twierdzeniom skarżącego, iż była to bezpośrednia przyczyn wypadku. Przeczą temu bowiem dowody zgromadzone w sprawie, w tym opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych, który posiadając wiadomości specjalne oraz przeprowadzając odpowiednie rekonstrukcje zdarzenia, wskazał na, jego zdaniem, bezpośrednią przyczynę wypadku, a które to rozważania Sąd Okręgowy w pełni podziela.

Odnosząc się do zarzutów autora apelacji zawartych w uzasadnieniu środka zaskarżenia, iż opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych nie ma charakteru całościowego i nie odpowiada na szereg kluczowych informacji, to podnieść należy, iż jest to jedynie ocena skarżącego z którą to Sąd Okręgowy się nie zgadza. Po pierwsze w toku postępowania jurysdykcyjnego obrońca nie kwestionował prawidłowości sporządzonej opinii, ani nie wnosił o powołanie innego biegłego, wobec czego uznać należy, iż wnioski opinii nie budziły wątpliwości stron. Po wtóre, fakt, że opinia nie jest przekonywująca dla obrońcy nie przesądza, iż nie jest ona przekonywająca i niezupełna dla sądu. Sąd I instancji słusznie uznał opinię biegłego za jasną i precyzyjną, nie znajdując przesłanek do uznania jej za nierzetelną i niewiarygodną.

Tożsamo kształtuje się sytuacja odnośnie do opinii biegłego J. M..
W sprawie przesłuchano lekarzy, którzy zaopiniowali stan zdrowia pokrzywdzonej po zaistniałym zdarzeniu. W konsekwencji wszyscy podali, iż u P. S. zdiagnozowano uraz odcinka szyjnego kręgosłupa z otarciem na szyi i złamanie kości łódkowatej stopy prawej. Podano również prawdopodobne okoliczności mechanizmu powstania takiego urazu, które de facto potwierdził również biegły z zakresu ruchu drogowego i techniki samochodowej rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, przemawia zatem za słusznością ustalenia, iż uraz pokrzywdzonego nastąpił w wyniku silnego nacisku pedału hamulca podczas wykonywania przez pokrzywdzonego manewru hamowania. W sprawie nie ujawniono żadnych logicznych dowodów, które mogłyby przeczyć powyższym ustaleniom, wobec czego uznać je należy za prawidłowe.

Wskazane powyższej wywody nie pozostawiają wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną przedmiotowego wypadku drogowego zakwalifikowanego jako przestępstwa z art. 177§ 1 k.k. była nieprawidłowa jazda oskarżonej D. K., która włączając się do ruchu na jezdnię ul. (...) nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu pojazdowi poruszającymi się ul. (...), którym kierował pokrzywdzony P. S.. W wyniku zdarzenia pokrzywdzony doznał urazu odcinka szyjnego kręgosłupa z otarciem na szyi i złamanie kości łódkowatej stopy prawej, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstrojem zdrowia trwającym dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157§ 1 k.k. W związku z powyższym, wobec bezzasadności podniesionych w apelacji zarzutów, stwierdzić należy ponownie, iż Sąd I instancji nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych, ani obrazy przepisów postępowania. Wszystkie wskazane wyżej okoliczności ukazują, iż w sprawie nie istnieją żadne dowody, które mogłyby przemawiać za innym stanem faktycznym niż tym ustalonym przez Sąd Rejonowy. Przeprowadzona przez Sąd orzekający ocena dowodów jest prawidłowa i zgodna z przepisami postępowania karnego. Stanowisko przedstawione przez skarżącego w apelacji jest jedynie nieudolną próbą polemiki z prawidłowo poczynionymi ustaleniami faktycznymi dokonanymi przez Sąd I instancji. Tym samym uznać należało, iż apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, a stanowisko Sądu Rejonowego w zakresie sprawstwa i winy oskarżonej D. K. nie budzi wątpliwości.

Biorąc pod uwagę wskazane wyżej wywody orzeczono, jak w wyroku.