Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 1514/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 listopada 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maria Dudziuk

Sędziowie:

SO Magdalena Majewska

SO Anna Strączyńska (spr.)

Protokolant:

protokolant Patrycja Szwed

po rozpoznaniu w dniu 3 listopada 2017 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie

z dnia 15 marca 2017 r., sygn. akt XVI C 3074/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz M. W. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej.

V Ca 1514/17

UZASADNIENIE

M. W. w dniu 07 listopada 2016 r. wniósł o zasądzenie od (...) S.A. w W. kwoty 3.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Ponadto powód żądał zasądzenia kosztów procesu. W uzasadnieniu powód wskazał, że zawarł ze stroną pozwaną umowę ubezpieczenia z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi, a gdy umowa została rozwiązana z jego oszczędności potrącono opłatę za całkowity wykup polisy w kwocie 3.000 zł i dokonano tego na podstawie zapisów, które stanowią klauzule niedozwolone.

Ubezpieczyciel w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu. Strona pozwana wskazała, ze pobrała kwotę 2.823,02 zł i utrzymywała, że OWU nie zawierają klauzul abuzywnych.

Wyrokiem z dnia 15 marca 2017 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.823,01 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 października 2016 r. do dnia zapłaty oraz zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.067 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia:

W dniu 15 maja 2010 r. powód jako konsument, za pośrednictwem agenta ubezpieczeniowego, skierował do przedsiębiorcy – ubezpieczyciela wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Umowę zawarto 25 maja 2010 r., co zostało potwierdzone polisą nr (...). Załącznikiem do umowy były Ogólne Warunki Ubezpieczenia na życie z Ubezpieczeniowymi Funduszami Kapitałowymi (...) ze składką regularną (...) wraz z tabelą opłat i limitów. M. W. otrzymał tekst OWU, ale niemiał możliwości indywidualnych negocjacji umowy. Regularna składka roczna wynosiła 3.000 zł.

W umowie wskazano jako uposażonego M. W., określono też, ze 100 % składki ma być przeznaczone na nabywanie jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...).

Umowa ulegała rozwiązaniu w razie niepłacenia składki, wówczas ubezpieczyciel miał wypłacić wartość wykupu, czyli kwotę stanowiącą iloczyn liczby jednostek uczestnictwa znajdujących się na rachunku, nabytych za składki regularne i składki dodatkowe oraz ceny sprzedaży jednostek uczestnictwa, pomniejszoną o opłatę za całkowity wykup polisy oraz opłatę za całkowity wykup wartości dodatkowej. OWU wyjaśniało w/w pojęcia. Wg tabeli opłat i limitów opłata za całkowity wykup wynosiła w pierwszym roku 98 %, w drugim 95 %, w trzecim 85 %, w czwartym 70 %, w piątym 55 %, w szóstym 40 %, w siódmym 25 %, w ósmym 20 % itd. OWU przewidywało też opłaty: administracyjną, za zmianę podziału składki pomiędzy poszczególne fundusze, za przeniesienie jednostek uczestnictwa, manipulacyjną od składki dodatkowej, za przekazanie informacji o stanie rachunku, za wyrównanie zaległych składek regularnych, za zarządzanie funduszami, portfelami i grupami funduszy. Opłaty określone były kwotowo lub procentowo.

W związku z niezapłaceniem przez powoda składki, umowa uległa rozwiązaniu z dniem 22 września 2011 r. Ubezpieczyciel pobrał opłatę za wykup w wysokości 2.823,01 zł.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów, które uznał za wiarygodne. Sąd nie dopuścił dowodu z opinii biegłego z uwagi na jego nieprzydatność dla rozstrzygnięcia oraz nieistotność z punktu widzenia wysokości kosztów.

Przy takich ustaleniach Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo, stojąc na stanowisku, że rację ma powód, wskazując na niedozwolone postanowienia umowne, o których mowa w art. 385 1 § 1 k.c. w odniesieniu do sposobu wyliczenia wartości całkowitego wykupu. Sąd wskazał też, że identyczne zapisy były wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych.

Sąd Rejonowy przypomniał treść przepisów art. 385 1 § 1 k.c. i nast. kc, obszernie omówił teorię i orzecznictwo w zakresie klauzul niedozwolonych, wskazał, że powód był konsumentem i nie uzgodniono z nim indywidualnie treści zobowiązania. Sąd wskazał, że dla ubezpieczyciela istotne było to, by umowa trwała jak najdłużej.

Opłaty za wykup Sąd nie zaliczył do świadczeń głównych z umowy ubezpieczenia z funduszem kapitałowym.

Sąd Rejonowy podkreślił także, że działania ubezpieczyciela były sprzeczne z dobrymi obyczajami i zmierzały do niedoinformowania klienta, jego dezorientacji i wykorzystania niewiedzy. Nie wyjaśniono bowiem klientowi dokładnie mechanizmu potrącenia części świadczenia zwanego świadczeniem wykupu. Dopiero na etapie sporu w sądzie powód dowiedział się na co zostały przeznaczone środki pobrane z jej subkonta. Sąd uznał zatem, że ubezpieczyciel próbował przerzucić na konsumenta koszty prowadzonej działalności, naruszając zasadę równowagi stron i ekwiwalentności świadczeń. W efekcie zatem zachowanie strony pozwanej doprowadziło do czasowego ograniczenia prawa powoda do wypowiedzenia umowy. Sąd zasądził zatem zatrzymaną kwotę wraz z odsetkami.

Sąd I instancji nie przychylił się też do zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez stronę pozwaną, wskazując, iż żądanie powoda zostało uwzględnione w oparciu o kapitałowy element umowy (nie stricte z umowy ubezpieczenia), zatem zastosowanie znalazł ogólny termin przedawnienia.

O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 100 kpc.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniosła strona pozwana, zaskarżając wyrok w całości, zarzucając naruszenie art. 233 § 1 kpc, art. 805 § 1 i 2 kc, art. 4 w zw. z art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, art. 819 kc i art. 410 kc w zw. z art. 405 kc w zw. z art. 118 kc.

Wskazując na powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda kosztów postepowania za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie budzi wątpliwości, iż Sąd Rejonowy prawidłowo rozstrzygnął niniejszą sprawę. Sąd Okręgowy w pełni podziela i aprobuje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, uznając je za prawidłowo osadzone w zgromadzonym materiale dowodowym, a w konsekwencji – przyjmując za własne. Także rozważaniom prawnym Sądu Rejonowego nie można postawić zarzutu naruszenia obowiązujących przepisów, w szczególności art. 233 § 1 kpc, czy też błędu subsumpcji. Nie ma więc tu potrzeby ponownego przytaczania treści tych motywów. W tej sytuacji zasadnym byłoby odesłanie apelującego do ponownej lektury uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, w którym wszystkie podnoszone przez niego kwestie zostały obszernie i dokładnie omówione. Uzasadnienie zostało sporządzone zgodnie z przepisem art. 328 § 2 kpc, bowiem daje się prześledzić tok myślowy sądu i poddaje się ono kontroli instancyjnej.

Chybiony jest przede wszystkim zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny, ustawowy oraz ideologiczny, przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykażą przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd pierwszej instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów.

W niniejszej sprawie nie da się ustalić, że doszło do naruszenia przepisu art. 233 kpc, wręcz przeciwnie z całokształtu materiału dowodowego niezbicie wynika, że umowa łącząca strony zawierała klauzule abuzywne, a przez to była niekorzystna dla powoda. Opierając się na treści polisy oraz OWU w żadnym wypadku przy zawieraniu umowy nie dało się ustalić jakie są koszty produktu oferowanego przez stronę pozwaną. Zapisy OWU są nieczytelne dla osoby nieznającej prawa ubezpieczeniowego, zawiłe i zawierające wielokrotnie odsyłające normy.

Ponadto Sąd Okręgowy podkreśla, że niewątpliwie opłata za wykup nie stanowiła głównego świadczenia stron, ale świadczenie uboczne. Główne świadczenia stron to bowiem takie elementy konstrukcyjne umowy, bez uzgodnienia których nie doszłoby do jej zawarcia, niewątpliwie związane z celem, dla którego każda ze stron zdecydowała się na zawarcie umowy określonej treści. W rozpoznawanej sprawie przedmiotem umowy było ubezpieczenie życia powoda oraz długoterminowe gromadzenie środków finansowych przez nabywanie jednostek uczestnictwa ze środków pochodzących ze składek. W świetle art. 805 § 1 i § 2 pkt 2 k.c. w zw. z art. 829 § 1 pkt 1 k.c. oraz treści umowy ubezpieczenia essentialia negotii ze strony powoda stanowiła zapłata składki ubezpieczeniowej, zaś świadczeniem głównym pozwanego było świadczenie polegające na wypłacie określonych sum pieniężnych w razie śmierci ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia lub dożycia przez niego określonego wieku, a także wypłata środków zgromadzonych na rachunku ubezpieczenia (tak też wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 kwietnia 2014 r. VI ACa 1114/13).

Z całą pewnością związane z wcześniejszym wygaśnięciem umowy w związku z zaniechaniem opłacania składki lub rezygnacja powoda z kontynuowania umowy świadczenie w postaci zwrotu środków nie było celem stron. Tym celem nie było też wcześniejsze rozwiązanie umowy z powodu zaprzestania opłacania składki. Dochodzone przez ubezpieczonego świadczenie nie stanowiło więc świadczenia głównego, a co za tym idzie dotyczące go postanowienia umowne mogły być oceniane w kontekście naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. Skoro zatem sporne wzorce nie dotyczyły głównych świadczeń stron, możliwe było badanie ich treści w świetle treści art. 385 1 k.c. i podlegały one kontroli po kątem ich abuzywności, przy czym Sąd Okręgowy nie miał żadnej wątpliwości, iż sąd cywilny w każdym postępowaniu ma prawo samodzielnie badać postanowienia umowy pod kątem ewentualnego występowania klauzul niedozwolonych. Wreszcie też, nawet gdyby zgodzić się ze stroną pozwaną, że mamy do czynienia ze świadczeniem głównym to niejasność i nieczytelność sformułowań powodują, że możliwe było zastosowanie w/w przepisu do oceny tak określonego elementu umowy.

Sąd Okręgowy podzielił także stanowisko Sądu Rejonowego, iż brak jest powiązania wysokości opłaty za wykup z rzeczywistymi kosztami obsługi umowy poniesionymi przez pozwanego. Już sam jej procentowy charakter oraz odniesienie do czasu trwania umowy świadczą o działaniu wbrew dobrym obyczajom w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego. Powód przy zawieraniu umowy powinien być powiadomiony o wszystkich jej kosztach - tak, aby mieć właściwe rozeznanie, co składało się na należność z tytułu quasi-opłaty likwidacyjnej i czy wskazane koszty ekonomicznie uzasadniały zawarcie przez niego umowy. Następcze ustalenie zasadności i wysokości poniesionych przez pozwanego kosztów nie może usprawiedliwiać i konwalidować niedostatecznej wiedzy powoda względem produktu oferowanego przez pozwanego. Deficyt tej wiedzy jest zaś szczególnie istotny i dotkliwy właśnie w przypadku umów trwałych, pociągających za sobą znaczne, w praktyce często nieodwracalne skutki finansowe. W stosunkach z konsumentami dobry obyczaj powinien wyrażać się informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można więc uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Działania te potocznie określa się jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania. Rację miał zatem Sąd Rejonowy w tej części, gdy wskazał, że udowadnianie wysokości kosztów już po rozwiązaniu umowy, niejako dla usprawiedliwienia ich pobrania nie ma już znaczenia, bowiem informacja taka powinna pojawić się na etapie zawierania umowy.

Strona pozwana nie wykazała, aby jakiekolwiek postanowienia były indywidualnie uzgodnione z konsumentem. Ponadto, co podkreślił Sąd Rejonowy, zapisy dotyczące opłat sporządzone są w sposób niejednoznaczny, są nieczytelne, tym samym zawierając umowę konsument nie mógł przewidzieć wysokości wypłaty w przypadku wcześniejszego wypowiedzenia umowy. Wreszcie zatrzymanie tak dużej części zgromadzonej na rachunku kwoty jest rażąco wygórowaną karą za wcześniejsze zakończenie umowy. W konsekwencji stwierdzić należy, że przedmiotowe zapisy umowy kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

W ocenie Sądu Okręgowego przejęcie przez ubezpieczyciela znacznej części wpłaconych przez powoda środków, w wysokości określonej procentowo nie ma żadnego związku z rzeczywiście poniesionymi kosztami. W kontekście tym wskazać należy, że wbrew twierdzeniom pozwanego podstawy do obciążania konsumenta całością kosztów prowadzonej działalności gospodarczej w przypadku rozwiązania umowy nie stanowi żaden z przepisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej, z 2003 r. Przepisy ustawy dotyczą obowiązku dokonania takiej kalkulacji składki, by umożliwiała ona wykonanie wszystkich zobowiązań i pokrycie kosztów działalności ubezpieczeniowej zakładu ubezpieczeń. Strona pozwana nie może wbrew treści cytowanej ustawy przenosić całego ryzyka działalności na konsumenta w swoistej sankcji za wcześniejsze rozwiązanie umowy. Oceny niniejszej sytuacji nie zmieniłyby żadne dowody – czy to zestawienia prezentowane przez stronę czy przesłuchanie kogokolwiek czy wreszcie opinia biegłego. Wysokość kosztów z tytułu konkretnego ubezpieczenia, o które toczy się sprawa powinna być znana klientowi przed zawarciem umowy, a nie pojawiać się dopiero w trakcie rozstrzygania sporu sądowego, niejako dla usprawiedliwienia pobranej opłaty, czy uzasadnienia kosztów produktu.

Wszystko to powoduje, że sporne świadczenie uznać należało za klauzulę abuzywną, co uczynił Sąd Rejonowy, a co w pełni aprobuje instancja odwoławcza, nie widząc podstaw do przychylenia się do któregokolwiek z zarzutów apelacji.

Sąd Okręgowy przychyla się również do rozstrzygnięcia w części dotyczącej przedawnienia. Należy przypomnieć, że łącząca strony umowa ma charakter mieszany i zasądzone świadczenie odnosi się do elementu kapitałowego - inwestycyjnego umowy, a nie do elementu ubezpieczeniowego. Z OWU wprost wynika, że 100 % składki przeznaczane było na inwestowanie w fundusze. Tym samym można uznać, że pojęcie „składka” ukrywało niejako cel pieniędzy wpłacanych przez powoda. Konsekwencją powyższego uregulowania OWU jest zastosowanie do takich środków ogólnego terminu przedawnienia, bowiem nic nie było typową składką ubezpieczeniową, służącą zgodnemu z kodeksem celowi umowy ubezpieczenia. Nie doszło zatem do naruszenia przepisu art. 819 kc.

Absolutnie bezzasadny jest zarzut dotyczący naruszenia przepisu art. 410 w zw. z art. 405 kc, bowiem to nie przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu były prawną podstawą do zasądzenia świadczenia.

Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Sąd Okręgowy zauważył jednak, że rozstrzygnięcie nie zawiera części oddalającej w sytuacji, gdy żądanie powoda było kwotą wyższą niż zasądzone w punkcie pierwszym wyroku świadczenie.

O kosztach postępowania w instancji odwoławczej rozstrzygnięto w oparciu art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 kpc., zasądzając na rzecz wygrywającego powoda kwotę 450 zł jako wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika. Stawkę ustalono w oparciu o przepis rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości obowiązującego w dacie wniesienia apelacji.