Pełny tekst orzeczenia

  Sygn. akt VI Ka 556 / 17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Elblągu w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Natalia Burandt

Protokolant: st. sekr. sąd. Kamila Obuchowicz

po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2018 roku

sprawy M. J.

s. J. i K., ur. (...) w K.

obwinionego z art. 51 § 1 kw

z powodu apelacji wniesionej przez oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego w B. z dnia 06 października 2017 roku sygn. II W 540 / 17

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zwalnia oskarżyciela posiłkowego od obowiązku ponoszenia na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowanych kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt VI Ka 556 / 17

UZASADNIENIE

M. J. został obwiniony o to, że:

1.  w nocy 17 września 2016 roku dwukrotnie o godzinie 22:00 i 23:00 w miejscowości S. 3c, poprzez puszczanie muzyki w restauracji (...), zakłócił spoczynek nocny I. S.

- tj. o czyn z art. 51 § 1 k.w.

1.  w dniu 12 listopada 2016 roku o godzinie 22:10 w miejscowości S. 3c, gm. B. poprzez zorganizowanie imprezy okolicznościowej w restauracji (...) zakłócił spoczynek nocny I. S.

- tj. o czyn z art. 51 § 1 k.w

Wyrokiem Sądu Rejonowego w B. z dnia 06.10.2017r. o sygn. II W 540/17:

I.  na podstawie art. 5 § 1 pkt 2 k.p.w. w zw z art. 62 § 3 k.p.w. obwinionego M. J. uniewinniono od popełnienia zarzuconych mu czynów;

II.  na podstawie art. 118 § 2 k.p.w. kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację wywiódł oskarżyciel posiłkowy I. S., zaskarżając go w całości oraz wnosząc o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu wywiedzionego środka odwoławczego skarżący podniósł, że Sąd Rejonowy błędnie przyznał walor wiarygodności wyjaśnieniom obwinionego, nie biorąc pod uwagę jego argumentów, które przemawiają za umyślnym okazaniem przez organizatora wesel lekceważenia dla przyjętych norm zachowania się. Dodał on też, że Sąd nieprawidłowo oparł się na subiektywnych odczuciach obwinionego i świadków, pomimo, że potwierdzili, że wydobywające się z posesji obwinionego hałasy są słyszalne na jego posesji. Skarżący nadmienił również, iż Sąd nie przeanalizował czy w budynku obwinionego mogą być organizowane wesela oraz nie dociekł, czy dokonał on zabezpieczeń akustycznych, uznając jedynie, że prowadzi on legalną działalność, organizując wesela. Oskarżyciel posiłkowy podał także, że Sąd bazując na dokumentach (...) i decyzji Starosty (...) błędnie przyjął, że poziom dźwięku mieścił się w normach określonych w załączniku do rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasów, wskazując na niepewność pomiaru. Podniósł on jednocześnie, że Sąd dał wiarę relacjom obwinionego w kwestii niemożności postawienia płotu akustycznego od strony jego posesji. I. S. zanegował zeznania świadków, zarzucając im brak spójności oraz podał, że wpuszczenie policjantów do jego domu, w celu zbadania czy słychać było muzykę nie miało znaczenia, gdyż subiektywne odczucia funkcjonariuszy będących na służbie, w zestawieniu z jego odczuciami, byłyby nieobiektywne. I. S. dodał też, że obwiniony ma świadomość, że generowany hałas, związany z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, mu przeszkadza, niemniej zezwala na głośne puszczanie muzyki i głośne zachowywanie się gości, co prowadzi do uznania, że jego zachowanie, w ocenie skarżącego, wyczerpuje znamiona art. 51 § 1 kw. Jednocześnie autor apelacji podniósł, że Sąd analizując dokumenty, tj. decyzję Wójta Gminy i pisma Starosty (...) i decyzji (...) nie uwzględnił faktu, że urzędy te nie mają prawa wydawania zezwolenia na hałas zakłócający spokój bądź ciszę nocną, nawet jeśli taka działalność jest legalna.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela posiłkowego I. S. jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie.

Omawiając niniejszą sprawę wskazać należy, iż Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, mając na uwadze obowiązek oparcia rozstrzygnięcia na prawdziwych ustaleniach faktycznych oraz badania i uwzględniania okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść obwinionego. Sąd ten zgromadził obszerny materiał dowodowy i ocenił go wnikliwie, omawiając szczegółowo wszystkie w tym zakresie dowody, nie wykraczając przy tym poza ramy swobodnej oceny dowodów. W oparciu o tę ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz wykazał brak podstaw do przypisania M. J. zarzucanych mu wykroczeń z art. 51 § 1 k.w. Powyższe uwagi pozwalają stwierdzić, że w tym zakresie stanowisko Sądu Rejonowego wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku pozostaje pod ochroną prawa procesowego. Stwierdzenia tego nie jest w stanie podważyć żaden argument zawarty w apelacji. Zdaniem Sądu odwoławczego przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii nie popełnienia przez M. J. zarzuconych mu wykroczeń czyni zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, skoro Sąd Odwoławczy w całości ją podzielił.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, skonstatować należy, że zgromadzony materiał dowodowy, opiera się w istotnej mierze na dowodach osobowych – zeznaniach oskarżyciela posiłkowego I. S., pozostających do nich w opozycji wyjaśnieniach M. J. oraz relacjach naocznych świadków – interweniujących funkcjonariuszy Policji, którzy podejmowali interwencję w lokalu obwinionego. I tak I. S. odnosząc się do pierwszego zdarzenia, objętego zarzutem, podał, że dochodziły do niego i jego małżonki hałasy, głośna muzyka, śmiech i krzyki osób, które były pod wpływem alkoholu, w związku z czym postanowił zadzwonić na policję, bo było już po 22 godzinie i miał prawo do odpoczynku. Dodał on też, że policja przyjechała po niedługim czasie, wyjaśnił wówczas, że przeszkadzają mu hałasy, które dochodzą z sąsiedniej działki. Policjanci przyjęli zgłoszenie, powiedzieli, że sporządzą notatkę i na tym sprawa się zakończyła ( k. 72 ). Z kolei odnosząc się do zdarzenia, objętego drugim zarzutem, I. S. podał, że w inkryminowanym dniu w lokalu J. O. odbywało się chyba wesele, skąd dobiegała głośna muzyka ( k. 37 ). Z kolei obwiniony nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu wykroczeń oraz podał, że prowadzi działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu restauracji, organizowaniu imprez okolicznościowych, wynajmie miejsc noclegowych. Dodał on również, że były prowadzone badania głośności dźwięków wydobywających się z jego lokalu, według których poziom hałasu do godziny 22.00 nie przekraczał dopuszczalnych norm, wręcz jest niższy niż od tak zwanego tła, czyli dźwięków wydobywających się z innych elementów otoczenia, czyli z drogi znajdującej się obok, lub gospodarstw znajdujących się wokół. Z kolei, wedle jego relacji, badania po godzinie 22, czyli w okresie ciszy nocnej wykazały przekroczenie dopuszczalnego hałasu o 1,5 decybela, które jest przekroczeniem minimalnym, mieszczącym się w granicach błędu pomiaru. Potwierdził on także, że w trakcie organizowanych przez niego imprez jest słyszalna muzyka, niemniej w jego ocenie, na pewno nie zakłóca nikomu, poza oskarżycielem i jego małżonką spoczynku, co zostało już wykazane we wcześniejszych sprawach, które toczyły się w związku z takimi samymi zdarzeniami, a obecna sprawa, jak i poprzednie, w jego opinii, są typowym sporem sąsiedzkim i nie mają tak naprawdę nie mają nic wspólnego z realnym zakłóceniem ciszy nocnej. Nadmienił on też, że w 2016 roku wyraził chęć postawienia płotu dźwiękochłonnego, niemniej mimo uzyskania pozwolenia na budowę takiego płotu ze starostwa, oskarżyciel posiłkowy, wraz z małżonką, oprotestowali tą decyzję i nie wyrazili zgody na przeprowadzenie prac przy budowie tego płotu z ich strony.

Dostrzegając konflikt na tle sąsiedzkim pomiędzy tymi osobami oraz bacząc na rozbieżności w złożonych przez nie relacjach odnośnie istotnej dla meritum postępowania, okoliczności, uznać należało, że kluczową rolę w tej sprawie, odegrały relacje naocznych świadków, tj. interweniujących funkcjonariuszy Policji - M. H., M. S., P. Z. oraz T. G.. Przechodząc do szczegółowego omówienia relacji ww. osób, w pierwszej kolejności wskazać wypada, że osoby te były bezstronne, nie były one powiązane w jakikolwiek sposób, z żadną ze stron konfliktu, a złożone przez nie zeznania zawierają jedynie rzetelny opis zastanych przez nie zdarzeń. I tak świadek M. H. podał, że po przyjeździe na miejsce interwencji udał się, wraz drugim funkcjonariuszem Policji, do zgłaszającego mężczyzny ( I. S. ), który wyszedł do bramy i powiedział, że dźwięki wydobywające się z domu weselnego zakłócają mu ciszę nocną. Gdy udali się oni na miejsce, muzyki nie było słychać, a na zewnątrz stały jakieś osoby, jednakże zachowywały się cicho i spokojnie. Z tego co świadek zauważył, tej nocy nie było wesela, a odbywało się spotkanie integracyjne. M. S. potwierdził, że w momencie kiedy przyjechali na miejsce zdarzenia i w trakcie rozmowy ze zgłaszającym, w lokalu obwinionego panowała cisza. Następnie udali się oni do obwinionego, z którym przeprowadzili rozmowę, zwracając mu uwagę, żeby jak najbardziej zabezpieczył lokal w celu zminimalizowania dźwięków dobiegających z sali i na tym interwencję zakończyli. Świadek ten jednocześnie podał, że zwrócił uwagę I. S. na to, że dźwięki wydawane przez przejeżdżające drogą samochody są głośniejsze niż dźwięki, które dobiegają z sali weselnej. Z kolei świadek P. Z. opisując przebieg drugiej interwencji, podał, że w momencie gdy podjechał, wraz z drugim funkcjonariuszem Policji, na posesją I. S., nie grała muzyka w restauracji (...). Następnie, w trakcie prowadzonej ze zgłaszającym rozmowy, wedle relacji świadka, zaczęła grać muzyka. Świadek podniósł też, że poprosił wtedy zgłaszającego czy jest możliwość, żeby wpuścił go do mieszkania, żeby stwierdzić, czy jest to zakłócenie i czy słychać wewnątrz budynku tą muzykę, niemniej odmówiono mu tego, choć w jego ocenie, wejście do wnętrza do budynku byłoby bardzo istotne dla stwierdzenia czy faktycznie ta muzyka wydobywająca się z lokalu może stanowić taki hałas, który zakłóca spoczynek nocny mieszkańcom budynku. P. Z. dodał jednocześnie, że dla niego, jako przeciętnego obywatela, który mieszka w bloku i ma otwarte okna, słyszy przejeżdżające samochodu i hałasującą młodzież, muzyka która wydobywała się z lokalu J. O. i którą słyszał on wtedy przed wejściem do domu, oskarżyciela posiłkowego, nie stanowiła takiego hałasu, który mógłby, w jego odczuciu, zakłócać jego spoczynek nocny. Natomiast świadek T. G. potwierdził relacje P. Z., dodając, że w trakcie rozmowy ze zgłaszającym w sali weselnej zaczęła grać cicho muzyka, zastrzegając przy tym, że w jego ocenie, poziom hałasu, który wydobywa się z lokalu to jest kwestia ocenna i zależy indywidualnie od danej osoby, niemniej skoro zapisał on w notatce, że muzyka ta była cicha, to jego zdaniem nie był to taki poziom hałasu, który mógłby zakłócać spoczynek nocny.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że rozważania Sądu Rejonowego ( aczkolwiek w istotnej mierze oparte na uznanych za wiarygodne zeznaniach ww. świadków ) nie są wadliwe. Rzecz bowiem w tym, że tego rodzaju dowody, jak wykazał to Sąd Rejonowy w pisemnych motywach wyroku, nie wywołują zastrzeżeń oraz nie zostały w żaden sposób podważone pod względem ich wiarygodności. Sąd Okręgowy pragnie jednocześnie skarżącemu zasygnalizować, że rzecz nie w drobiazgowym wyszukiwaniu nieistotnych dla meritum sprawy rozbieżności w materiale dowodowym, które zawsze muszą występować ze względu chociażby na ułomność ludzkiej pamięci, upływ czasu, ale w sformułowaniu zarzutów faktycznych, opartych na podstawach logicznych i dobrze, racjonalnie umotywowanych. Sąd musi poczynić ustalenia niezbędne dla określenia, czy obwiniony dopuścił się zarzuconych mu czynów, nie musi zaś czynić dokładnych ustaleń dotyczących całokształtu wszelkich okoliczności w bardzo odległy sposób powiązanych ( jeśli w ogóle ) z meritum zagadnienia, a wydających się niezbędnymi w jego odczuciu, bowiem byłoby to zbędnym przedłużaniem postępowania i stałoby w sprzeczności z zasadą załatwiania sprawy

Nadmienić jednocześnie wypada, że przepis art. 51 § 1 kw uzależnia expressis verbis odpowiedzialność za to wykroczenie od stwierdzenia, że czyn sprawcy stanowi wybryk. W rozumieniu potocznym przez wybryk rozumie się w zasadzie każde zachowanie, które odbiega od przyjętego zwyczajowo w danym miejscu, czasie i okolicznościach. Natomiast w rozumieniu prawnym przyjęcie wybryku nie zawsze tożsame jest z rozumieniem potocznym. W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się w szczególności miejsce publiczne lub publiczność działania oraz fakt, iż zachowanie to w sposób poważny ( rażący ) narusza normy zachowania się - musi pozostawać ono w ostrej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Ponadto istota wybryku jest uzależniona także od szczególnych znamion strony podmiotowej, tzn. sprawca dopuszczający się wybryku musi wykazywać umyślnie lekceważenie dla otoczenia i powszechnie przyjętych norm zachowania. Tak więc wybrykiem w znaczeniu prawnym jest czyn rażąco odbiegający od przyjętych w danych okolicznościach obowiązujących norm zachowania się, okazujący lekceważenie ich przez sprawcę, tj. czyn poważnie kolidujący z obowiązującymi w danej sytuacji normami zachowania się, które sprawca lekceważy Potwierdził to także Sąd Najwyższy wyroku z dnia 30 września 2002 r., III KKN 327/2002, LEX nr 55571, stwierdzając, że istota wybryku spenalizowanego w treści art. 51 § 1 k.w. uzależniona jest od szczególnych znamion strony podmiotowej, charakteryzującej się umyślnym okazaniem przez sprawcę lekceważenia dla norm zachowania się. Przez zachowanie wymienione przykładowo w dyspozycji art. 51 § 1 kw należy zatem rozumieć: krzyk jako wydawanie dźwięków zawierających pewną określoną treść lub dźwięki nieartykułowane, czyli całkowicie jej pozbawione, np. wrzask; hałas jako nieskoordynowane głośne dźwięki, stuki, trzaski, czyli wrzawa, zgiełk, harmider, rumor albo też głośna zakłócająca spokój kłótnia; alarm jako znak, sygnał zawiadamiający o grożącym niebezpieczeństwie wzywający do gotowości czy określonego działania. Wybryk to jednocześnie zachowanie, jakiego w konkretnych okolicznościach, czasie, miejsca i otoczeniu ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucie odrazy, gniewu i oburzenia ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 02 grudnia 1992 r. III KRN 189/92, LEX nr 162227 ). A contrario nie może więc być uznany za wybryk czyn, który nie tylko nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacjami, normami zachowania, ale wręcz wzbudza - w odbiorze powszechnym -akceptację, choćby milczącą zgodę, aprobatę, podziw lub uznanie ( P. Kozłowska – Kalisz. Komentarz do art. 51 kw. Stan prawny 01 stycznia 2009 r. ). Dlatego też nawet zorganizowanie przyjęcia weselnego z orkiestrą nie jest wykroczeniem ( art. 51 § 1 kw ) gdyż jest zwyczajowo przyjęte w polskiej kulturze i powszechnie akceptowane ( por. wyrok Sądu Rejonowego w Zamościu z dnia 01 stycznia 2006r. VII W 1141/06 ).

Zaprezentowane powyżej rozważania skłaniają do konstatacji, że sam fakt prowadzenia przez M. J. działalności polegającej m.in. na organizowaniu imprez okolicznościowych, którym nieodzownym elementem jest puszczanie muzyki, której poszczególne dźwięki niewątpliwie przenikają z posesji obwinionego na posesję oskarżyciela posiłkowego, co w jego subiektywnej ocenie, powoduje pewną uciążliwość, nie jest a priori wystarczający, do przyjęcia tezy o tym, że obwiniony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona zarzuconych mu wykroczeń z art. 51 § 1 k.w. Powyższa konkluzja jest tym bardziej uprawniona, w świetle jednoznacznej wymowy zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego, w tym zaprezentowanych już powyżej dowodów osobowych w postaci obiektywnych relacji występujących świadków jak i faktu, że obwiniony legalnie wykonuje tego rodzaju działalność, a także nie zważając na koszty, wyrażał chęć wybudowania płotu dźwiękochłonnego, podejmując w tym zakresie, stosowne działania, do realizacji którego, ostatecznie nie doszło, m.in. z uwagi na postawę oskarżyciela posiłkowego I. S.. Zestawienie powyższych ustaleń z faktem, iż w toku prowadzonego postępowania, nie wykazano jednocześnie, aby przenikający na posesję I. S., poziom dźwięku, w dacie zarzutów, faktycznie odbiegał od norm określonych w załączniku do rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14 czerwca 2007 roku w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku dla zabudowy jednorodzinnej, przesądza o braku podstaw do pociągnięcia M. J. do odpowiedzialności wykroczeniowej. W tym miejscu należy nadto wskazać skarżącemu, iż dołączone do akt dokumenty w m.in. postaci decyzji starosty (...) z dnia 18 listopada 2016r. zostały wydane już po dacie przedmiotowych zdarzeń.

Reasumując powyższe rozważania uznać zatem należy, że Sąd I instancji nie naruszył ani prawa materialnego ani przepisów postępowania, a kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zaskarżony wyrok znajduje oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego oraz nie ma żadnych podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Uwzględniając powyższe rozumowanie Sąd Okręgowy na zasadzie art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. zaskarżony wyrok, jako słuszny i trafny, utrzymał w mocy. Ponadto na podstawie art. 119 k.p.w. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k., Sąd odwoławczy uwzględniając sytuację osobistą i materialną oskarżyciela posiłkowego, zwolnił go od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowanych kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.