Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 550/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 października 2017 r.

Sąd Rejonowy w Nowym Targu I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSR Przemysław Mościcki

Protokolant:

starszy protokolant sądowy Helena Kubasek

po rozpoznaniu w dniu 6 października 2017 r. w Nowym Targu

na rozprawie

sprawy z powództwa G. S.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu

o zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  nie obciąża powoda kosztami postępowania na rzecz strony pozwanej.

Sygn. akt I C 550/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 6 października 2017 r.

Powód G. S. domagał się od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego zadośćuczynienia w kwocie 11.000 zł – na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. w związku z utratą więzi rodzinnej na skutek śmierci jego brata R. S. w wypadku komunikacyjnym z dnia 25 sierpnia 1997 r.

W uzasadnieniu powód podniósł, iż jego brat będący pasażerem pojazdu kierowanego przez M. M. poniósł śmierć w wypadku komunikacyjnym zaistniałym w dniu 25 sierpnia 1997 r. Na skutek tragicznej śmierci brata powód został na zawsze pozbawiony miłości i bliskości brata. Powód wspomina starszego brata jako przykład do naśladowania, towarzysza zabaw i najlepszego przyjaciela. R. opiekował się powodem, chodził z nim razem do szkoły, wspólnie grali w piłkę. Śmierć brata w wypadku była dla powoda szokiem. Co więcej podczas pogrzebu brata zasłabł ojciec powoda, który od tego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi, co także negatywnie oddziaływało na powoda, który bał się, że po stracie brata może także utracić ojca. Od śmierci R. cała rodzina powoda podupadła na zdrowiu i rozpoczęła wizyty w gabinetach różnych specjalistów. Po śmierci brata powód czuł się w obowiązku pomagać rodzicom i z tego powodu zrezygnował z liceum i wybrał szkołę zawodową, aby jak najszybciej podjąć pracę. Powód musiał żyć jako osoba dorosła a nie beztroski nastolatek. Śmierć brata odcisnęła więc piętno na dalszym życiu powoda. Powód otrzymał po zgłoszeniu szkody od strony pozwanej jedynie kwotę 4.000 zł, która w jego ocenie nie jest wystarczająca. Zdaniem powoda kwota uzasadnionego zadośćuczynienia, to co najmniej 30.000 zł. Przy uwzględnieniu pięćdziesięcioprocentowego przyczynienia i uzyskania już przez powoda kwoty 4.000 zł, zasadne zdaniem powoda jest żądanie dopłaty dochodzonej pozwem kwoty 11.000 zł.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa. Pozwany przyznał swoją odpowiedzialność co do zasady, jednakże zarzucił, że biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, wypłacona powodowi kwota zadośćuczynienia przy uwzględnieniu przyczynienia się poszkodowanego, zaspokaja w pełni roszczenia powoda.

W sprawie bezsporne było, że brat powoda R. S. poniósł śmierć w wypadku komunikacyjnym, który miał miejsce 25 sierpnia 1997 r. R. S. był wówczas pasażerem samochodu kierowanego przez M. M., z którym ok. godz. 2.00 w nocy wracał z dyskoteki. M. M. prowadził pojazd będąc w stanie nietrzeźwości, a wjeżdżając z nadmierną prędkością w łuk drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu, gdzie pojazd dachował. R. S. poniósł śmierć na miejscu. W chwili zdarzenia R. S. miał 16 lat.

akt oskarżenia i wyrok w sprawie II K 1044/92 – k. 17-23; odpis aktu zgonu – k. 26.

Bezsporne również było, iż za szkody spowodowane przez kierującego M. M. odpowiedzialność ponosi pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. G. S. zgłosił pozwanemu roszczenie o zadośćuczynienie dopiero w 2016 r. Strona pozwana uznała zasadność roszczenia do kwoty 8.000 zł oraz wypłaciła powodowi połowę tej kwoty, uznając pięćdziesięcioprocentowe przyczynienie związane z tym, że R. S. wsiadł do samochodu kierowanego przez nietrzeźwego kierowcę.

Pismo z 10.10.2016 – k. 35.

Ponadto Sąd ustalił, że:

Powód G. S. jest dwa lata młodszy od zmarłego brata R.. Ponadto powód ma jeszcze starszą siostrę oraz brata K., który jest od niego młodszy o sześć lat. W chwili wypadku powód miał 14 lat i był po siódmej klasie, R. miał lat 16, siostra 18 a K. 8 lat.

dowód: zezn. świadka K. S. – k. 79-80

G. S. był zżyty z bratem, spędzał z nim dużo czasu, razem bracia grali w piłkę, za przykładem brata powód został ministrantem. Po śmierci brata powód był przygnębiony, ale nie korzystał z żadnej pomocy psychologicznej, a tym bardziej psychiatrycznej. Obecnie powód wspomina brata, gdy odwiedza jego grób, przejeżdża obok cmentarza. Powód od ośmiu lat jest żonaty, ma dwoje dzieci.

dowód: zezn. powoda – k. 80, 108.

O tym, że jest możliwość ubiegania się o zadośćuczynienie powód dowiedział się w 2016 r., gdy dotarła do niego firma prawnicza reprezentująca go w procesie. Powód zawarł umowę z tą firmą w celu uzyskania zadośćuczynienia od strony pozwanej, przy czym elementem umowy jest prowizja dla firmy reprezentującej powoda w wysokości 33% sumy zadośćuczynienia. Sam powód nie potrzebowałby zadośćuczynienia, gdyby tylko bezpośrednio po śmierci brata Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił rodzicom kwoty konieczne na wykonanie dobrej jakości pomnika.

dowód: zezn. powoda – k. 108.

Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wskazanych powyżej dowodów.

Na podkreślenie zasługuje okoliczność, że istotne dla sprawy okoliczności Sąd mógł ustalić w zasadzie jedynie o subiektywne zeznania powoda, gdyż zeznania świadków ograniczonym zakresie nadawały się do weryfikacji twierdzeń pozwu. Świadek L. P. zeznał, że nie miał kontaktu z powodem, który mieszka w innej wsi. Z tego względu nie miał wiadomości w jaki sposób śmierć brata wpłynęła na powoda i jego życie, poza ogólnym stwierdzeniem, iż wywołała ona u powoda negatywne przeżycia. Również zeznania K. S. (2) należy ocenić jako ogólne, a w każdym razie takie, na podstawie których nie da się ustalić, aby powoda łączyła z bratem więź na tyle szczególna aby uznać, że wykraczała poza zwykłe, typowe stosunki braterskie oraz aby powód przeżył śmierć brata bardziej niż jest to zazwyczaj w tego rodzaju przypadkach.

Zeznania powoda były szczere, aczkolwiek przesadzone jeżeli chodzi o próbę wykazywania, iż dalsza jego droga życiowa była wynikiem przedwczesnej śmierci brata. W szczególności za jedynie subiektywną ocenę, niewykazaną niezbitym obiektywnym dowodem, należy uznać zeznania powoda, iż to na skutek śmierci R. S. doszło do tego, że pogorszył się stan zdrowia jego ojca, a w konsekwencji powód musiał również zrezygnować z edukacji w liceum i przejść do szkoły zawodowej. Okoliczności tych powód nie wykazał a jego zeznania w tym zakresie nie mogły być podstawą ustaleń faktycznych, gdyż stanowią jedynie nieweryfikowalną ocenę i to związaną (motywowaną) z przedmiotem zgłoszonego w niniejszym postępowaniu roszczenia. Powód w chwili, gdy zginął jego brat był po siódmej klasie, brak jest zatem związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy śmiercią brata, a faktem, że ponad rok później powód zrezygnował z liceum i poszedł do zawodówki. Nie wiadomo też czy śmierć brata miała wpływ na stan zdrowia ojca, a w szczególności trudno jednoznacznie przyjąć istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy tą śmiercią, chorobą ojca i w ostateczności koniecznością rezygnacji powoda ze szkoły, aby pomóc matce w prowadzeniu sklepu. Doświadczenie życiowe pokazuje, że żadne z tych zdarzeń nie musiało warunkować drugiego a pomiędzy faktem choroby ojca powoda a koniecznością rezygnacji przez powoda z edukacji w liceum mogło zaistnieć wiele innych zdarzeń i przyczyn, które ułożyły się w koleje losu powoda. Tym samym zeznania powoda na powyższe okoliczności należało uznać za nieweryfikowalne, subiektywne, a tym samym – niemiarodajne. Warto zauważyć, że sam powód sformułował swoją ocenę w trybie przypuszczającym, podając, że „może gdyby nie śmierć brata, to skończyłby liceum”.

Za niemiarodajne należało również uznać twierdzenie powoda, iż rodzice po śmierci brata chcieli sprzedać dom, bo wszystko w domu przypominało brata. Następnie bowiem powód podał, że dom rodzice sprzedali w 2008 r., a zatem po jedenastu latach po śmierci syna. Trudno zatem z uwagi na tak długi upływ czasu uznać za miarodajne, iż po śmierci syna rodzice powoda dążyli do sprzedaży domu, bo ten przypominał im o zaistniałej tragedii.

Sąd zważył co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Podstawę prawną odpowiedzialności strony pozwanej stanowi art. 822 § 1 k.c. i 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sprawca wypadku ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie, wyrządzoną przez prowadzony przez siebie pojazd na podstawie art. 436 § 1 w zw. z art. 435 § 1 k.c. W ramach tej odpowiedzialności zobowiązanym do naprawienia szkody, w tym zapłaty zadośćuczynienia jest ubezpieczyciel, z którym zawarto umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kierowców, od którego bezpośrednio poszkodowany może dochodzić naprawienia szkody (art. 822 § 4 k.c.).

Zgodnie z art. 446 § 4 k.c., dodanym ustawą z dnia 30 maja 2008 roku (Dz. U. Nr 116, poz. 731), od dnia 3 sierpnia 2008 roku sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Powyższy przepis nie znajduje zastosowania do stanów faktycznych zaistniałych przed 3 sierpnia 2008 roku. Niemniej w orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że do zdarzeń zaistniałych przed wspomnianą datą, można stosować przepisy art. 448 w zw. z art. 23 i 24 § 1 k.c. jako podstawę do przyznania zadośćuczynienia w przypadku naruszenia dobra osobistego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 roku, sygn. IV CSK 307/09). Wysokość sumy zadośćuczynienia zależy od Sądu, który może, ale nie musi przyznać zadośćuczynienia, a sumę ewentualnie przyznanego zadośćuczynienia ustala na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w szczególności poprzez rozważenie stopnia naruszenia dobra osobistego i wynikającej stąd poczucia krzywdy uprawnionego.

W przedmiotowej sprawie strona pozwana uznała swoją odpowiedzialność co do zasady, wypłacając powodowi na etapie tzw. likwidacji szkody zadośćuczynienie w kwocie 4.000 złotych przy przyjęciu pięćdziesięcioprocentowego przyczynienia się poszkodowanego z uwagi na to, że wsiadł on do samochodu kierowanego przez nietrzeźwego kierowcę. Sporna pozostała kwestia czy wypłacona suma stanowi właściwą kwotę zadośćuczynienia za krzywdę, której doznał powód na skutek zerwania więzi braterskiej.

Niewątpliwie śmierć brata w wypadku komunikacyjnym jest wydarzeniem bolesnym, tym bardziej, gdy dotknęło powoda w młodym wieku, kiedy brat był towarzyszem jego dzieciństwa. Jednakże w realiach sprawy brak podstaw do uznania, iż powodowi należy się dalsza kwota zadośćuczynienia ponad już wypłaconą.

W tym zakresie trzeba mieć na względzie, iż powód nie wykazał, aby na skutek śmierci brata doszło do szczególnych zmian w jego życiu. Nie wykazał również, aby na skutek śmierci brata poza samym faktem utraty brata doznał krzywdy wymagającej rekompensaty finansowej. Powód ułożył sobie życie, ma żonę, dzieci, pracę, nieobecność brata nie wpływa na jego życie obecnie, nie wpłynęła również bezpośrednio po śmierci brata. Na podkreślenie zasługuje okoliczność, że powód sam przyznał, że nie domagałby się zadośćuczynienia, gdyby tylko strona pozwana po śmierci brata wypłaciła rodzicom stosowne kwoty, które zaspokoiłyby roszczenia rodziców. Z tego wynika, że sam powód nie odczuwał potrzeby rekompensaty finansowej wynikającej z faktu zerwania niewątpliwie istniejącej więzi braterskiej.

Oceniając rozmiar krzywdy powoda nie sposób uznać w okolicznościach sprawy, aby wysokość należnego zadośćuczynienia miała być wyższa niż 8.000 zł, ustalona przez stronę pozwaną w toku postępowania likwidacyjnego. Zadośćuczynienie ma kompensować poczucie krzywdy, które po dwudziestu latach od zdarzenia powodującego zaistnienie tej krzywdy, na skutek upływu czasu nie może być obiektywnie uznane za znaczne. Również zerwanie więzi braterskiej zostało przez upływ czasu „zaleczone”, a powód obecnie stworzył nową więź rodzinną z żoną i dziećmi. Zadośćuczynienie w tych okolicznościach utraciłoby zatem swój kompensacyjny charakter i prowadziłoby jedynie do uzyskania korzyści majątkowej kosztem strony pozwanej. Istotne jest przy tym to, że część żądanej kwoty zadośćuczynienia stanowiłoby nie tyle rekompensatę za krzywdę, co dochód firmy reprezentującej powoda, zgodnie z zawartą umową.

Rozważając zatem wszystkie wskazane okoliczności Sąd uznał, że kwota 8.000 zł zadośćuczynienia ustalona w toku postępowania likwidacyjnego przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest adekwatna do stopnia krzywdy wynikającej z naruszenia dobra powoda. Słusznie przy tym obniżono wysokość wypłaconego świadczenia, albowiem uzasadnione jest przyjęcie przyczynienia na poziomie 50% w sytuacji, gdy poszkodowany brat powoda wsiadł do samochodu kierowanego przez nietrzeźwego kierowcę.

Ponieważ uzasadnione roszczenie powoda zostało zaspokojone na skutek dobrowolnej zapłaty przed wszczęciem postępowania, a dalej idące żądanie jawi się jako wygórowane i niezasadne, należało powództwo oddalić.

Sąd nie obciążał powoda kosztami na rzecz strony pozwanej, stosując przepis art. 102 k.p.c. Sąd miał na uwadze, iż ustalenie zasadności roszczenia powoda zależało od oceny Sądu. Powód mógł być subiektywnie przekonany, że może skutecznie domagać się dalej idącego zadośćuczynienia ponad już wypłacone. Obciążanie go kosztami na rzecz pozwanego, będącego podmiotem profesjonalnym na rynku ubezpieczeń, jawiłoby się jako krzywdzące.