Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 16 stycznia 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 675/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów

Protokolant: protokolant sądowy stażysta Paulina Sobota

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 16 stycznia 2018 r. w Warszawie

sprawy Z. W. syna J. i J., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwa z art. 278 § 1 i 5 k.k. w zb. z art. 275 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie

z dnia 13 stycznia 2017 r. sygn. akt VIII K 579/14

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. B. (1) kwotę 516,60 zł. obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT; zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postepowanie odwoławcze, wydatkami tego postępowania obciąża Skarb Państwa.

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie o sygnaturze VI Ka 675/17

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna wobec czego żaden z zawartych w niej wniosków nie zasługiwał na uwzględnienie.

Gdy chodzi o zarzut, którego podstawę stanowił przepis art. 438 pkt. 2 k.p.k., ma on charakter czysto polemiczny, bowiem sprowadza się do przedstawienia subiektywnych przekonań skarżącego o braku winy oskarżonego. Wbrew literalnej treści zarzutu z punktu 2 petitum apelacji, który nie został skonkretyzowany w jej uzasadnieniu, Sąd Rejonowy przeprowadził prawidłową, drobiazgową wręcz ocenę całego materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie, respektując przy tym kryteria określone w art. 7 k.p.k., a jej wyniki zaprezentował w obszernych i klarownych pisemnych motywach wyroku. Sąd wskazał, którym dowodom i dlaczego dał wiarę, wyjaśniając przekonująco, z jakiego względu zanegował niekonsekwentne wyjaśnienia oskarżonego. Analizując kolejne podawane przezeń wersje Sąd odnosił je do zeznań świadków – pokrzywdzonych w sprawie, zapisów monitoringu i opinii biegłego. Z wywodów tych jasno wynika, iż Sąd był świadom poszlakowego charakteru sprawy i tego, że pokrzywdzeni opisując wygląd jednego ze sprawców odnosili go bardziej do cech charakterystycznych jego ubioru czy postury, a nie wyglądu twarzy. Zgodzić się jednak trzeba, że uwzględniając dynamikę popełnionych przestępstw kradzieży i ich specyfikę, taki sposób zapamiętania sprawcy jest zrozumiały. Nie można jednak podważyć słuszności rozumowania sądu meriti, iż podawane przez pokrzywdzonych charakterystyczne opisy ubioru czy to samego Z. W. ( kurtka z napisem (...)) czy też osoby, z którą współdziałał ( bluza w biało – czarne pasy), odpowiadające cechom odzieży osób posługujących się skradzionymi kartami w celu realizacji wypłat, nie są przypadkowe i stanowią dodatkowy element obciążający oskarżonego.

Nadto sąd orzekający zaznaczył, że czas jaki upływał między dokonaniem kradzieży, a realizowaniem przez oskarżonego transakcji przy użyciu kart bankomatowych jest tak krótki, że wyklucza sytuacje opisane przez oskarżonego, jakoby przebywał on w salonie gier, gdzie karty te dostarczały mu bliżej niezidentyfikowane osoby narodowości romskiej.

Starając się zakwestionować to rozumowanie, autor apelacji nie podał jednak żadnego konkretnego błędu, będącego efektem naruszenia zasad logiki lub pominięcia wskazań wiedzy czy doświadczenia życiowego, jakiego miał się dopuścić Sąd Rejonowy. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że autorytarne stwierdzenie, iż zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na przypisanie winy Z. W., tylko dlatego, że nie przyznawał się on do zarzucanych czynów, nie podważa stanowiska sądu orzekającego, jakie znalazło wyraz w zaskarżonym wyroku. Podobnie – rozważania na temat specyfiki kradzieży dokonywanych w tramwajach, pociągach czy na dworcach, mają charakter ogólnikowych i pozostają niejako obok dowodów zebranych w sprawie. Dowody te skarżący traktuje wybiórczo, dopasowując je do własnej koncepcji stanowiącej w istocie powtórzenie wersji zdarzeń lansowanej na pewnym etapie postępowania przez samego oskarżonego., dotyczy to zwłaszcza tego, iż żadna z ofiar popełnionych przestępstw nie rozpoznała twarzy Z. W. ( co przecież, jak już była mowa, zauważał Sąd Rejonowy). Eksponując tę okoliczność obrońca nie odnosi się już zupełnie do innych elementów związanych właśnie z cechami ubioru czy postury oskarżonego, wskazywanych przez świadków, którym sąd meriti poświęcił analizę dowodów.

Podobnie konstruowanie hipotezy („nie jest wykluczone, że ….”) o rzekomym błyskawicznym przekazywaniu skradzionych wcześniej kart bankomatowych czy całych portfeli oskarżonemu, który tylko je wykorzystywał przy biletomacie (...), nastąpiło w oderwaniu od materiału dowodowego, będącego przedmiotem oceny Sądu Rejonowego. Posługiwanie się przez oskarżonego skradzionymi kartami następowało po około 15 do 30 minut od momentu kradzieży, w czasie których sprawca musiałby przemieścić się z Dworca (...) do bliżej nieustalonego baru, gdzie oczekiwałby Z. W.; przekazać mu ( w sposób nie budzący podejrzeń) owe karty, zaś oskarżony – udać się na przystanek przy ul. (...). Przede wszystkim jednak ów mityczny, niemożliwy do zidentyfikowania przez samego oskarżonego, sprawca musiałby mieć pewność, że w każdej z analizowanych sytuacji natychmiast spotka Z. W. i przekaże mu skradzione przedmioty. Inaczej przecież nie miałoby sensu narażanie się na ewentualność zatrzymania i odpowiedzialności karnej. W konsekwencji więc sugestia obrońcy sprowadza się do zarysowania takiego stanu faktycznego, w którym oskarżony i tak ponosiłby odpowiedzialność karną za kradzież, gdyż działałby w ramach uzgodnionego podziału ról. Wszyscy sprawcy kradzieży działać by bowiem musieli tak, że jedna osoba odwraca uwagę „ofiary”, druga kradnie, a trzecia czekająca niedaleko z „owocami przestępstwa” odbiega, by je natychmiast spożytkować. Trzeba jednak raz jeszcze podkreślić, że uwagi te są czysto hipotetyczne, gdyż brak jest podstaw do skutecznego zanegowania prawidłowości ustaleń faktycznych, poczynionych przez Sąd Rejonowy. Ze względu na to, że część motywacyjna środka odwoławczego jest niezwykle lakoniczne i ogólnikowa, aprobując stanowisko sądu meriti, Sąd Okręgowy nie widzi potrzeby by je powielać.

Co się tyczy zarzutu opisanego w punkcie 1 petitum apelacji – jest on nie tylko bezzasadny, ale wręcz niezrozumiały. Po pierwsze – zarzucając sądowi orzekającemu niesłuszne odstąpienie od zastosowania art. 17 § 1 pkt. 11 k.p.k. poprzez „nieumorzenie postępowania karnego”, sam skarżący stwierdza, że miałoby ono dotyczyć czynów zarzucanych w punktach 1 – 4 aktu oskarżenia z art. 275 § 1 k.k. gdyż są one współukarane wobec zarzucanych oskarżonemu w punktach od 1 do 4 aktu oskarżenia czynów z art. 278 § 5 k.k. Przypomnieć zatem należy, że przedmiotem zarzutu może być jedynie czyn czyli określone zdarzenie będące przejawem określonego działania lub zaniechania, w jego ujęciu historycznym, nie zaś – kwalifikacja prawna określonego zdarzenia. W tym więc kontekście nawet ewentualne podzielenie uwag obrońcy odnośnie do czynu współukaranego, nie skutkuje koniecznością „umorzenia postępowania” ( w jakim zakresie – części czynu, kwalifikacji prawnej????) , lecz zmianą opisu czynu ostatecznie przypisanego oskarżonemu i przywołaniu do tak zmodyfikowanego opisu właściwej podstawy prawnej. Przede wszystkim jednak trudno podążyć za tokiem rozumowania autora apelacji, który „czyny zarzucane w punktach 1 – 4 aktu oskarżenia z art. 275 § 1 k.k. „ ( k. 800) traktuje jako współukarane wobec działania polegającego na wykorzystaniu kart płatniczych do późniejszego doładowania telefonu czy pobrania pieniędzy. Rzecz jednak w tym, że art. 275 § 1 k.k przewiduje odpowiedzialność z karną za posłużenie się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby albo jej prawa majątkowe lub kradzież lub przywłaszczenie takiego dokumentu. Z treści przepisu jasno więc wynika, że ma on zastosowanie do kradzieży dokumentu stwierdzającego tożsamość a nie - karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego ( co z kolei penalizuje art. 278 § 5 k.k. ) Powołanie przez sąd I instancji w podstawie prawnej rozstrzygnięć z punktów: I, III i IV art. 275 § 1 k.k. wiązało się z ustaleniem, że oskarżony dokonał kradzieży: dowodu osobistego na nazwisko M. S., dowodu osobistego na nazwisko D. W. oraz dowodu osobistego na nazwisko M. B. (2). nie ma żadnych podstaw, by czyny te traktować jako współukarane czyny uprzednie wobec przestępstw kradzieży pieniędzy czy dokonywania płatności przy użyciu kart płatniczych. Podobnie – zabór w celu przywłaszczenia owych kart, zgodnie z art. 278 § 5 k.k. stanowi odrębny typ czynu zabronionego, niezależny ani od kradzieży pieniędzy znajdujących się w portfelu ofiary ani późniejszego zaboru pieniędzy poprzez posłużenie się tymiż kartami. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 września 2016r. ( sygn. II KK 129/16) p rzepis art. 278 § 5 k.k. jest przepisem lex specialis wobec § 1 art. 278 k.k., jako obejmujący odrębnie swym działaniem kradzież każdej karty, o jakiej w nim mowa oraz wyłączający także stosowanie do takiego czynu art. 119 § 1 k.w., gdyż na jego gruncie nie ma znaczenia, jaką wysokość kwoty można pobrać skradzioną kartą, a czyn dokonywany jest w momencie zaboru karty, zaś celem penalizacji jest potraktowanie takiej kradzieży na równi z zaborem rzeczy ruchomej i to zawsze jako przestępstwa.

Reasumując powyższe rozważania należy stwierdzić, że autor apelacji nie przedstawił w niej takich argumentów, które skutecznie podważałyby ocenę dowodów czy poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne, świadczące o popełnieniu przez Z. W. przypisanych mu czynów. Nie nasuwa także żadnych zastrzeżeń ich kwalifikacja prawna przyjęta przez Sąd Rejonowy. Dodać należy ( choć nie było to przedmiotem zarzutów stawianych wyrokowi), że zarówno wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe, jak i kara łączna pozbawienia wolności nie noszą cech rażącej surowości – w rozumieniu art. 438 pkt. 4 k.p.k. Właściwie uwzględniają one dyrektywy wymiaru kary, określone w art. 53 § 1 k.k. jak i reguły wskazane w art. 86 § 1 k.k. , o czym przekonuje pisemne uzasadnienie wyroku ( k. 792, 793).

Z tych względów, nie podzielając zarzutów środka odwoławczego i nie dostrzegając uchybień, jakie podlegałyby uwzględnieniu z urzędu, Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.