Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1289/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Małgorzata Kuracka

Sędziowie: SA Maciej Kowalski

SO del. Tomasz Pałdyna (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Łopacińska

po rozpoznaniu w dniu 11 stycznia 2018r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. Ł.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę zadośćuczynienia

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 31 maja 2016 r., sygn. akt XXV C 480/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  w punkcie pierwszym obniża kwotę 40 000 zł zadośćuczynienia do 10 000 zł (dziesięciu tysięcy złotych), oddalając powództwo o zapłatę kwoty 30 000 zł wraz z odsetkami;

b)  w punktach trzecim, czwartym i piątym - zastępuje je punktem trzecim (3) o treści: koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie znosi;

II.  oddala apelację pozwanego w pozostałej części;

III.  oddala apelację powódki w całości;

IV.  nie obciąża powódki obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanego.

Sygn. akt VI ACa 1289/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 11 stycznia 2018 roku

G. Ł. domagała się w pozwie skierowanym przeciwko spółce akcyjnej działającej pod firmą Towarzystwo (...) zasądzenia zadośćuczynienia za śmierć jej teścia w kwocie 80.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 23 stycznia 2015 roku do dnia zapłaty.

Pozwana domagała się oddalenia powództwa na koszt powódki.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo do kwoty 40.000 zł z odsetkami od 23 stycznia 2015 roku do dnia zapłaty, zniósł koszty zastępstwa procesowego między stronami, zasądził od pozwanej na rzecz powódki 2.000 zł tytułem zwrotu połowy opłaty sądowej od pozwu oraz 284,39 zł z tytułu zwrotu części opinii biegłych oraz nakazał pobrać od pozwanej 431,22 zł tytułem uzupełnienia kosztów opinii biegłych.

Z ustaleń sądu pierwszej instancji wynika, że teść powódki J. Ł. zmarł po potrąceniu przez samochód na przejściu dla pieszych. Wypadek miał miejsce 15 sierpnia 2012 roku, a J. Ł. zmarł 31 sierpnia 2012 roku. Sprawca wypadku był ubezpieczony w pozwanym towarzystwie.

Sąd Okręgowy scharakteryzował więzi i stosunki osobiste pomiędzy powódką a tragicznie zmarłym teściem jako prawidłowe. J. Ł. – jak się ustala – w pełni zaakceptował synową. Powódka mogła liczyć na jego pomoc zarówno w codziennych czynnościach, jak i w sytuacjach wyjątkowych, nagłych. Na analogiczną pomoc mógł liczyć teść ze strony powódki. J. Ł., mieszkający na stałe w L., odwiedzał swojego syna i synową w W. średnio raz w tygodniu. Rodzina spotykała się również przy okazji świąt, przyjęć okolicznościowych, spędzała wspólnie kilka dni w okresie wakacyjnym.

Wiadomość o wypadku J. Ł. miała emocjonalnie poruszyć G. Ł.. Przebywając w momencie wypadku na urlopie wypoczynkowym, wspólnie z mężem podjęła decyzję o natychmiastowym powrocie do W.. W okresie tygodniowej śpiączki powypadkowej powódka wespół z mężem codziennie po pracy odwiedzała poszkodowanego w szpitalu, a po śmierci teścia zajęła się z mężem organizacją pogrzebu.

Powołując się, m. in. na sporządzoną na potrzeby niniejszej sprawy opinię biegłych psychologa i psychiatry sąd pierwszej instancji ustalił, że reakcja G. Ł. na śmierć teścia była psychologicznie adekwatna do doświadczenia straty osoby znaczącej. Reakcja ta związana była przede wszystkim z cechami obniżenia nastroju. Dodatkowym czynnikiem rzutującym na jej ówczesne funkcjonowanie był proces żałoby, przeżywany przez męża i syna. Dynamika procesu żałoby po śmierci J. Ł., w przypadku powódki, miała wykazywać cechy sukcesywnego opracowania przez powódkę doznanej straty. Początkowe obniżenie nastroju i emocjonalne obciążenie czynnikami stresowymi, związane z konfrontacją z faktem śmierci teścia, nie uległo u powódki utrwaleniu. Proces psychicznej reorganizacji, począwszy od początkowej konfrontacji z faktem straty, prowadził do sukcesywnej reorganizacji funkcjonowania oraz ponownego zaangażowania się powódki w skuteczne realizowanie celów życiowych zarówno zawodowych, jak i rodzinnych. Natomiast aktualny stan psychiczny powódki nie wskazuje na konieczność wdrożenia dodatkowych form wsparcia psychologicznego. Powódka – jak się odnotowuje – nie korzystała z pomocy psychologa także bezpośrednio po śmierci teścia. G. Ł. zarówno przed, jak i po wypadku pozostaje osobą zdrową, aktywną zawodowo. Nie przebywała na zwolnieniu lekarskim ani na urlopie w związku ze śmiercią J. Ł.. W dalszym ciągu prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z mężem i dorosłym synem.

Sąd odnotowuje również, że powódka zgłosiła pozwanej szkodę pismem doręczonym 22 grudnia 2014 roku, w którym zażądała zapłaty kwoty 160 000 zł. Decyzją z 29 grudnia 2014 roku pozwana odmówiła jej przyznania zadośćuczynienia pieniężnego, znając że nie jest ona najbliższym członkiem rodziny zmarłego. Odwołanie od tej decyzji nie zostało przez pozwaną uwzględnione.

W rozważaniach prawnych sąd pierwszej instancji powołał się na art. 446 § 4 i 822 § 1 i 4 k.c., art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) oraz na art. 11 zd. 1 k.p.c. przesądzając, że poszkodowany nie przyczynił się do wypadku, jak też, że powódka należy do osób najbliższych zmarłego. Określając wysokość zadośćuczynienia podnosi się, że powódka i J. Ł. znali się i pozostawali w dobrych stosunkach od przeszło 30 lat, że teść interesował się życiem rodziny swojego syna, w tym powódki, z którą wymieniał często poglądy na różne tematy, służył pomocą przy wychowywaniu wnuka. Stosunki rodzinne łączące powódkę z J. Ł. były – jak naprowadza sąd – na tyle zażyłe i trwałe, że zmarły odwiedzał swoją rodzinę w W. kilka razy w miesiącu. Intensywność tychże wizyt, które nasiliły się po śmierci drugiej żony J. Ł. w połączeniu z dodatkowym spędzaniem świąt, kilku dni wakacji na działce pod L. wskazuje – zdaniem sądu – że więź ta była trwała i szczera. Dodatkowo – jak się wyjaśnia – J. Ł. niekiedy w towarzystwie powódki bądź samodzielnie odwiedzał także najbliższą rodzinę G. Ł.. Okoliczności te mają wskazywać, że wzajemna zażyłość przekraczała zwyczajowe stosunki na linii teść – synowa, które niekiedy bywają ograniczone do niezbędnego minimum, wręcz czysto kurtuazyjnych spotkań. Powołując się na zeznania świadków i opinię biegłych Sąd Okręgowy przyjął, że powódka odczuła emocjonalnie nagłą śmierć swojego teścia, z którą nie mogła się pogodzić. Reakcja powódki – jak się powtarza – stanowiła adekwatną odpowiedź na doświadczenie straty osoby znaczącej. Początkowe obniżenie nastroju i emocjonalne obciążenie czynnikami stresowymi obejmowało okres kilku miesięcy, nie uległo utrwaleniu. W konkluzji sąd pierwszej instancji uznał, że kwotą stanowiącą rekompensatę za zerwanie więzi rodzinnej ze zmarłym teściem J. Ł. będzie 40.000 zł.

Oddalając częściowo powództwo Sąd Okręgowy miał na uwadze to, że G. Ł. po śmierci teścia w dalszym ciągu prawidłowo funkcjonowała zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Znajdowała wzajemne oparcie w mężu oraz synu. Skutki spornego zdarzenia nie miały trwałych następstw w jej psychice, nie zauważono u niej depresji czy też zaburzeń emocjonalnych. Nigdy nie korzystała z pomocy terapeuty, a pomoc taka dalej nie jest konieczna. Zauważa się też, że w momencie wypadku J. Ł. był osobą w podeszłym wieku, żyjącą po śmierci żony samotnie, kilkadziesiąt kilometrów od powódki. G. Ł. była natomiast – jak się wywodzi – osobą w wieku dojrzałym, o ugruntowanej pozycji rodzinnej, społecznej i zawodowej. Wzajemna pomoc i wsparcie nie było na takim poziomie, jak więzi chociażby małoletnich dzieci z ich rodzicami czy też wspierającymi się wzajemnie małżonkami. Śmierć teścia nie przyniosła następstw w takim rozmiarze, jak śmierć osób powiązanych ścisłymi więzami krwi, więzami intymnymi, stosunkiem uzależnienia gospodarczego, wychowawczego. Zdaniem sądu przyznanie zadośćuczynienia na tak wysokim, jak na polskie warunki, poziomie żądanym przez powódkę prowadziłoby do deprecjacji instytucji wynikającej z art. 446 § 4 k.c. Materialnoprawne uprawnienie wynikające z dyspozycji tego przepisu nie może być nadużywane przez uprawnionych. Zdaniem sądu a quo wyższe kwoty zadośćuczynienia na poziomie wskazywanym przez powódkę winny być ograniczone do przypadków szczególnie uzasadnionych, gdy śmierć osoby bliskiej niesie katastrofalne skutki na każdej płaszczyźnie życia osoby występującej z tego typu roszczeniem, stanowiąc osobistą tragedię dla najbliższego członka rodziny zmarłego w wyniku czynu niedozwolonego. W rozpoznawanym przypadku – jak się ocenia – z tego typu sytuacją z całą pewnością nie mamy do czynienia. Przyznana kwota – jak uznaje sąd – stanowi sumą odczuwalną ekonomicznie dla powódki, posiadającej wykształcenie średnie, wykonującej zawód (...).

O odsetkach sąd pierwszej instancji miał orzec zgodnie z regułą wyrażoną w art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, mając na uwadze to, że zgłoszenie szkody nastąpiło 22 grudnia 2014 roku. O kosztach rozstrzygnięto natomiast na podstawie art. 100 zd. 1 in fine k.p.c. w zw. z art. 113 u.k.s.c.

Apelacje od tego orzeczenia wywiodły obie strony. Powódka zaskarżyła wyrok w części oddalającej powództwo oraz co do dyspozycji traktujących o kosztach procesu, zarzucając sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną ocenę materiału dowodowego, to jest zeznań świadków K. P., J. L., M. Ł. (1) i M. Ł. (2) oraz zeznań powódki dotyczących relacji łączących ją ze zmarłym teściem, częstotliwości spotkań z teściem, planów na przyszłość powódki wraz z teściem, zachowania i samopoczucia powódki po śmierci teścia, polegającą na nie nadaniu zeznaniom świadka i strony odpowiedniej wagi i odpowiedniego znaczenia. Taki sam zarzut stawia się przeprowadzonej przez sąd ocenie opinii biegłych, której sąd także nie nadał – jak się przyjmuje – odpowiedniej wagi i odpowiedniego znaczenia. Powódka zażądała przy tym zmiany wyroku przez zasądzenie dalszej kwoty 40.000 zł z odsetkami od 23 stycznia 2015 roku do dnia zapłaty.

Pozwana zaskarżyła wyrok w części uwzględniającej powództwo ponad 10.000 zł z odsetkami oraz w punktach traktujących o kosztach procesu, zarzucając sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 446 § 4 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że w ustalonym stanie faktycznym sprawy kwota 40.000 zł stanowi kwotę odpowiednią tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną przez G. Ł. wskutek śmierci teścia. W konkluzji wnosi się o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa ponad kwotę 10.000 zł z ustawowymi odsetkami.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej w pełni zasługuje na aprobatę. Apelacja powódki natomiast nie znalazła uznania sądu odwoławczego. Podniesione w niej zarzuty są nie do końca zrozumiałe.

Z uzasadnienia apelacji wynika, że G. Ł. nie kwestionuje ustaleń faktycznych sądu, ale jednocześnie nie zgadza się z oceną materiału dowodowego. Tymczasem, postawienie zarzutu błędnej oceny dowodów, a tym samym naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., nie może być celem samym w sobie i musi zmierzać do zakwestionowania faktów ustalonych przez sąd. Tylko w takiej sytuacji można zakładać, że naruszenie przepisów postępowania mogło mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia (por. T. Ereciński, Apelacja w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2009, s. 78). Zresztą, wbrew tej deklaracji, apelująca odnosi się do ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji. Ogranicza się jednak głównie do własnej projekcji stanu faktycznego, co nie wystarcza do zakwestionowania oceny dowodów przeprowadzonej przez sąd (por. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00 i z 6 listopada 1998 roku, III CKN 4/98). Apelująca w sposób nieuprawniony zresztą przerysowuje znaczenie swojej relacji z teściem, ewidentnie nadinterpretowując zeznania świadków.

Sąd Apelacyjny akceptuje ocenę dowodów przeprowadzoną przez sąd pierwszej instancji oraz poczynione przezeń ustalenia faktyczne. Nie podziela natomiast w pełni oceny prawnej tych ustaleń. W szczególności uznaje – zgadzając się w tej mierze z powódką – że stan majątkowy poszkodowanego nie powinien mieć znaczenia dla wymiaru zadośćuczynienia. Kwestia ta jednak pozostaje obojętna dla rozstrzygnięcia, skoro sąd drugiej instancji zdecydował się na samodzielne określenie wysokości zadośćuczynienia, uwzględniając zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. podniesiony w apelacji strony biernej. Rację ma bowiem pozwana, że kwota zasądzona tytułem zadośćuczynienia jest nieodpowiednia do krzywdy doznanej przez G. Ł..

Kwestia ta nie uchyla się spod kontroli instancyjnej, mimo że ustawodawca pozostawił wymiar zadośćuczynienia dyskrecjonalnej władzy sędziowskiej. Nie wyłączył jednak możliwości zaskarżenia orzeczenia w tym przedmiocie. Tym niemniej, z uwagi na specyfikę rozwiązania przyjętego w art. 446 § 4 k.c., opartego na prawie sędziowskim, modyfikacja zasądzonej należności możliwa jest jedynie wyjątkowo. W judykaturze przyjmuje się zgodnie, że sąd drugiej instancji może zmienić wysokość zadośćuczynienia tylko wtedy, gdy przyznana kwota jest rażąco wygórowana albo zdecydowanie i oczywiście za niska (w tym duchu, w najnowszym orzecznictwie: tutejszy sąd w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 marca 2014 roku, I ACa 1273/13, Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 grudnia 2013 roku, I ACa 877/13, Sąd Apelacyjny w Lublinie w uzasadnieniu wyroku z dnia 24 października 2013 roku, I ACa 442/13 czy Sąd Apelacyjny w Katowicach w uzasadnieniu wyroku z dnia 21 lutego 2013 roku, I ACa 1040/12). W ocenie Sądu Apelacyjnego z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Zaznaczyć przy tym należy, że weryfikacja oceny prawnej leżącej u podstaw wyroku dotyczy wyłącznie wysokości zadośćuczynienia, nie zaś samej zasady, która została przesądzona w niezaskarżonej części wyroku, wiążąc sąd drugiej instancji (por. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z 5 kwietnia 2007 roku, II CSK 26/07 i z 22 września 1997 roku, II CKN 330/97) i choć kwestia ta budzi poważne wątpliwości to założyć trzeba, że teść powódki był najbliższym członkiem jej rodziny w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Nie zmienia to faktu, że relacja między teściem a synową nie może konkurować ze stosunkiem, jaki istniał między ojcem a synem. Tymczasem, Sądowi Apelacyjnemu z urzędu wiadomo, że na rzecz syna zmarłego a męża powódki zasądzono ostatecznie zadośćuczynienie w kwocie 40.000 zł. Kwestia ta została zasygnalizowana na rozprawie apelacyjnej. Nie kwestionując ciepłych i niezwykle serdecznych relacji łączących powódkę z teściem, nie sposób nie uwzględnić konieczności zróżnicowania wysokości zadośćuczynienia należnego synowi i synowej, tym bardziej, że – jak wynika z materiału dowodowego oraz ustaleń sądu – obydwoje mieli znakomite relacje ze zmarłym.

Zasądzona przez Sąd Okręgowy kwota musi uchodzić za wygórowaną nie tylko w płaszczyźnie porównawczej. Rozstrzygające znaczenie powinny mieć tu takie okoliczności, jak stopień bliskości ze zmarłym, wiek poszkodowanego i zmarłego oraz następstwa jego przedwczesnej śmierci. Z niekwestionowanych ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji wynika, że G. Ł. nie była spokrewniona z J. Ł.. Nie mieszkała z nim i nie tworzyli rodziny wielopokoleniowej. J. Ł. mieszkał w innej miejscowości, choć utrzymywał kontakt z synem i synową. Był – jak wiadomo – osobą w podeszłym wieku; w wieku, w którym śmierć, także nagła, nie jest już zaskoczeniem. Powódka natomiast, tworząc z mężem rodzinę nuklearną, była w chwili śmierci teścia osobą dojrzałą i samodzielną. W żaden sposób nie była od swego teścia uzależniona. Obydwoje mieli swoje własne życie. Co więcej, z ustaleń Sądu Okręgowego wynika jasno, że śmierć teścia nie wyryła w psychice powódki trwałych śladów. Te, na które powołuje się sąd, są wyłącznie dowodem prawidłowych oznak zainteresowania ojcem swego męża i choć G. Ł. bez wątpienia bardzo przeżyła wypadek i śmierć teścia, to jednak nie było to dla niej wydarzenie traumatyczne, jak próbuje teraz wywodzić.

W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny uznał, że – przy zachowaniu proporcji – właściwą kwotą zadośćuczynienia będzie suma 10.000 zł, czyli kwota niezaskarżona przez pozwaną. W pozostały zakresie powództwo winno było być oddalone i w tym wyraża się zmiana zaskarżonego wyroku, o czym orzeczono na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Apelację powódki oddalono natomiast w całości w oparciu o art. 385 k.c.

Z uwagi na specyfikę roszczenia dochodzonego pozwem, mimo częściowego jedynie uwzględnienia powództwa koszty procesu przed Sądem Okręgowy należało wzajemnie znieść, a w konsekwencji uchylić dyspozycję w przedmiocie kosztów sądowych. Wprawdzie – co do zasady – wzajemne zniesienie kosztów procesu na podstawie art. 100 k.p.c. powinno mieć miejsce wtedy, gdy są one zbliżonej wielkości, ale zasada ta doznaje wyjątków, m. in. w sprawach takich, jak ta, gdzie sąd ma zasądzić „odpowiednią sumę”, według swojej oceny (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 1965 roku, II PR 267/65). Skoro – po myśli art. 100 zd. 2 k.p.c. – sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, gdy określenie należnej sumy zależy od oceny sądu, to tym bardziej w takiej sytuacji może znieść wzajemnie koszty procesu między stronami.

Na tej samej podstawie normatywnej i z takim samym uzasadnieniem Sąd Apelacyjny nie obciążył powódki kosztami instancji odwoławczej.