Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: X C 3348/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2017 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu X Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Stanisław Sadowski

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Paweł Sosnowski

po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 2017 r. w Toruniu

sprawy z powództwa Z. B.

przeciwko A. K.

o zapłatę

orzeka:

I.  zasądza od pozwanej A. K. na rzecz powoda Z. B. kwotę 3 497,50 zł (słownie: trzy tysiące czterysta dziewięćdziesiąt siedem złotych i pięćdziesiąt groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwot:

– 3 097,50 zł od dnia 30 września 2016r.

– 400 zł od dnia 8 września 2016r.

z uwzględnieniem zmiennej stopy procentowej odsetek ustawowych do dnia zapłaty;

II.  w pozostałej części oddala powództwo;

III.  znosi wzajemnie koszty procesu pomiędzy stronami.

UZASADNIENIE

Powód Z. B. wniósł o zasądzenie od pozwanej A. K. kwoty 6 171,52 złote wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie tytułem zwrotu kosztów naprawy samochodu oraz kosztów opinii technicznej. Powód nabył od pozwanej samochód z usterkami, choć zapewniała ona o jego bezusterkowości. Powód żądał obniżenia zapłaconej ceny o powyższą kwotę.

Pozwana A. K. wniosła o oddalenie powództwa podnosząc, iż samochód sprzedany powodowi nie miał wad ukrytych, lecz cechowało go normalne zużycie eksploatacyjne, zważywszy na wiek i przebieg pojazdu.

Sąd ustalił, co następuje

W dniu 22 sierpnia 2016 roku w serwisie internetowym (...) zostało zamieszczone ogłoszenie dotyczące sprzedaży samochodu V. (...) rocznik 2001. Sprzedającym była pozwana A. K. za którą działał jej syn R. K., z zawodu mechanik samochodowy. Z treści ogłoszenia wynikał bezusterkowy stan pojazdu o przebiegu 360 000 km. Jedyną wymienioną usterką była konieczność wymiany bolca blokującego dostęp do klapki wlewu paliwa. Pozwana była właścicielką samochodu przez okres około miesiąca. Nie przerejestrowała pojazdu na siebie. Kupiła go od sąsiada K. W., który także nie przerejestrował samochodu na siebie, a nabył go w dniu 1 czerwca 2016 roku i także był jego właścicielem przez okres około miesiąca. Samochód zarejestrowany był na numerach (...). Wbrew treści ogłoszenia auto miało dwie poważne usterki: zużyte zawieszenie wielowahaczowe oraz przedmuch na uszczelce pod głowicą silnika, pomiędzy II i III cylindrem, powodujący szybki ubytek płynu chłodzącego po rozgrzaniu silnika, co groziło przegrzaniem silnika na skutek braku chłodziwa i w konsekwencji jego zatarciem. Usterka ta, która była wadą ukrytą pojazdu, niemożliwą do ujawnienia podczas krótkotrwałej jazdy próbnej, kwalifikowała silnik pojazdu do remontu. Silnik już miał uszkodzone półpanewki wałka rozrządu, na skutek nieszczelności uszczelki pod głowicą. Bez wątpienia, wada ta ujawniała się po przejechaniu pełnym rozgrzaniu silnika, np. na dystansie około 100 kilometrów. Użytkownik pojazdu, usterkę zauważyłby w pierwszej kolejności po wskazaniach wskaźnika temperatury silnika a następnie zapaleniu się lampki kontrolnej temperatury silnika. Pozwana, która miała odbywać tym pojazdem dwa wyjazdy wakacyjne wraz z rodziną, o usterce musiała wiedzieć. Na pewno o problemie wiedział jej syn R. K., który zajmował się w rodzinie tym samochodem, a ponadto jest fachowcem jako mechanik samochodowy.

Oceniając drugą z usterek, tj. zużycie zawieszenia wielowahaczowego przedniego, uznać należy, iż w przypadku części modeli z grupy V., jest to typowe zużycie eksploatacyjne. Zawieszenie to, oparte na elementach aluminiowych, jest delikatne i nietrwałe i stanowiło wieloletni problem dla właścicieli, głównie A. i V.. Zważywszy na wiek i (tak naprawdę niewiadomy) przebieg pojazdu, należy przyjąć, iż zawieszenie to po prostu było zużyte i z tego powodu nadawało się do wymiany. Każdy nabywca używanego V. (...) może się dowiedzieć na licznych forach internetowych, o słabych stronach kolejnych generacji tego modelu (w tym o problemach z zawieszeniem). Passat, i to właśnie z silnikiem 1.9 (...) jest bowiem najpopularniejszym samochodem klasy średniej na polskim rynku aut starych i wyeksploatowanych. A takim był de facto pojazd oferowany przez pozwaną.

Samochód przeszedł okresowe badanie techniczne na stacji diagnostycznej w maju 2016 roku. Żadna z usterek pojazdu nie jest jednak objęta podstawowym badaniem okresowym. Badanie takie obejmuje bowiem sprawdzenie stanu pojazdu pod względem bezpieczeństwa i czystości spalin. Nie obejmuje kontroli stanu silnika czy też stałych elementów zawieszenia.

Na ogłoszenie zareagował powód Z. B., który poszukiwał dla siebie podobnego samochodu. Ogłoszenie znalazł partner córki powoda D. J., zamieszkały pod T.. Powód mieszka w województwie (...). Oboje stawili się u pozwanej, jednak nie widzieli się z nią, a samochód okazał im R. K.. Wyjaśnił, iż to on jest użytkownikiem auta, którego właścicielką jest pozwana, ze względu na zniżki w ubezpieczeniu. Było to o tyle dziwne, iż samochód ten nigdy nie został ubezpieczony na pozwaną, a według jej tłumaczenia, miał służyć tylko przez okres wakacji. Powód oraz D. J. nie dołożyli praktycznie żadnej staranności przy sprawdzeniu pojazdu. Nie odbyli dłuższej jazdy próbnej, nie dokonali także sprawdzenia pojazdu w żadnym warsztacie, choć w T. znali dobrze warsztat P. S.. Tak naprawdę wierzyli w zapewnienia sprzedającej i treść jej ogłoszenia. Nie zauważyli nawet, iż w dokumentach, które otrzymali nie było umowy sprzedaży pomiędzy K. W. a pozwaną. Umowę tą powód otrzymał później, już w atmosferze konfliktu stron. Sprawdzenie podstawowych elementów pojazdu w jakimkolwiek warsztacie samochodowym bez wątpienia ujawniłoby stan zawieszenia pojazdu. Nie było natomiast możliwości, aby w warunkach warsztatowych ujawnić uszkodzenie głowicy silnika. Była to typowa wada ukryta.

Powód kupił samochód za cenę 7 800 złotych. Otrzymał egzemplarz umowy, uprzednio podpisany przez pozwaną.

Powód po wyjeździe z L. i przejechaniu około 100 kilometrów zauważył nagły ubytek płynu chłodzącego. Samochód wrócił do T., gdzie w warsztacie P. S. zdiagnozowano obydwie usterki. Potwierdziła to opinia rzeczoznawcy inż. J. W., za którą powód zapłacił kwotę 400 złotych. Opinia została wydana po oględzinach pojazdu w warsztacie i po demontażu silnika. Powód zaprosił pisemnie pozwaną na oględziny z udziałem rzeczoznawcy, ona jednak nie stawiła się. Powód naprawił pojazd na własny koszt w powyższym warsztacie. Za wymianę zawieszenia zapłacił kwotę 2 674,02 złote natomiast za remont silnika kwotę 3 097,50 złotych. Zgłosił również reklamację żądając obniżenia ceny pojazdu najpierw o kwotę 4 500 złotych a następnie 3 500 złotych. Pozwana odmówiła obniżenia ceny o jakąkolwiek kwotę.

Po wykonaniu powyższych napraw, w samochodzie nie ujawniły się już kolejne usterki, a powód użytkuje go do dzisiaj.

/Dowód:

-przesłuchanie powoda Z. B.-k.52 akt,

-zeznania świadków:

D. J.-k.65-66 akt,

P. S.-k.65 akt,

K. W.-k.66 akt,

-dokumenty:

wezwania do zapłaty-k. 18,19 akt, odpowiedź na wezwania do zapłaty-k.10-11,20,21 akt, faktury VAT-k.12,13,15 akt, umowy sprzedaży samochodu-k.16,17 akt, opinia techniczna-k.22-23 akt, pismo powoda do pozwanej-k.28 akt, kalkulacja naprawy-k. 26-29 akt, oferta sprzedaży pojazdu-k.48-50 akt/.

Sąd zważył, co następuje

Sąd uznał za wiarygodne zeznania powoda, złożone w charakterze strony na rozprawie. W ocenie Sądu powód prawdomównie opisał okoliczności zakupu pojazdu od pozwanej i zdarzenia po zakupie, jak również likwidację wad fizycznych pojazdu. Jego zeznania są w pełni zgodne zarówno w treścią dowodów z dokumentów, jak i zeznaniami świadków, którym Sąd dał wiarę.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka D. J.. W pełni korespondują one z treścią zeznań powoda oraz pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym w sprawie.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka P. S., który zeznając na okoliczność czynności naprawczych dokonanych w spornym pojeździe, złożył wiarygodne świadectwo, dotyczące wyłącznie usługi na rzecz jednego z klientów.

Nie ma również powodu, aby odmówić wiary zeznaniom świadka K. W., poprzedniego właściciela pojazdu. Wiarygodne są jego zeznania także w części dotyczącej braku stwierdzenia wad samochodu. Jest to uzasadnione faktem, iż przez okres miesiąca użytkowania pojazdu, świadek prawie nim nie jeździł, ograniczając jego eksploatację do pojedynczych wyjazdów na zakupy do pobliskich sklepów.

Sąd nie dał z kolei wiary zeznaniom przesłuchanej na rozprawie pozwanej A. K. oraz świadka R. K.. W swoich zeznaniach zgodnie podali oni brak jakiejkolwiek wiedzy na temat usterek samochodu i chęć jego sprzedaży w powodu zakupu pojazdu jedynie na okres wakacji. Pozostaje to w sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, także wobec faktu iż świadek K. jest z zawodu mechanikiem samochodowym. W ocenie Sądu zeznania obojga mają na celu ochronę pozwanej, jako sprzedawcy przed odpowiedzialnością z tytułu rękojmi za wady fizyczne pojazdu, wobec powoda.

Sąd uznał za wiarygodne dowody z dokumentów, potwierdzające i dokumentujące powyższy stan faktyczny, ustalony przez Sąd. Wiarygodna jest także prywatna opinia techniczna, sporządzona przez uprawnionego rzeczoznawcę i opisująca stan techniczny pojazdu. Jej trafność znajduje potwierdzenie w zakresie naprawy pojazdu, zleconej przez powoda i wykonanej przez warsztat P. S..

Powództwo, oparte na odpowiedzialności pozwanej za wady rzeczy sprzedanej jest częściowo zasadne.

Odpowiedzialność pozwanej jest regulowana treścią art. 556 i następnych kodeksu cywilnego. Odpowiada ona za wady fizyczne rzeczy sprzedanej, których nie ujawniła kupującemu, a o których istnienia kupujący nie miał możliwości dostrzec w chwili badania rzeczy przed zakupem. Taką wadą fizyczną rzeczy-samochodu oferowanego przez pozwaną, było uszkodzenie uszczelki pod głowicą, opisane powyżej. Sąd całkowicie przy tym odmawia wiary zapewnieniom samej pozwanej, jak i jej syna, iż oboje nie wiedzieli o tej wadzie samochodu. Jest to niezgodne zarówno z wiedzą techniczną z zakresu budowy i funkcjonowania silnika spalinowego, jak i z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Twierdzenia strony pozwanej można by uznać za wiarygodne w sytuacji, gdyby samochód nie był u niej w ogóle lub prawie w ogóle użytkowany, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego właściciela. Skoro jednak, jak przyznała sama pozwana, pojazd był przez nią i jej rodzinę eksploatowany latem, na długich trasach wakacyjnych, usterka musiała się ujawnić i skutkować gwałtowną utratą płynu chłodzącego w pojeździe po rozgrzaniu silnika w warunkach letnich. Dowodem na powyższe jest fakt, iż powód utracił płyn chłodzący w pojeździe, po przejechaniu pierwszych 100 kilometrów na trasie. W ocenie Sądu syn pozwanej, jako fachowiec szybko zdał sobie sprawę z rozmiaru uszkodzenia silnika i kosztów jego naprawy i podjęta została decyzja o „pozbyciu się problemu” poprzez sprzedaż pojazdu po okresie zaledwie miesiąca jego posiadania. Wątpliwa jest przy tym wiarygodność twierdzenia, iż samochód został od początku zakupiony tylko na okres wakacji. W sytuacji ogromnej podaży starych aut na rynku wtórnym, takie podejście rodzi bowiem ryzyko trudności w odprzedaży samochodu lub konieczności sprzedaży znacznie taniej, niż koszty jego zakupu. Tak też było w przedmiotowej sprawie, gdyż powód kupił samochód od pozwanej taniej, niż kupiła go ona.

W ocenie Sądu, podstawowa wada pojazdu, dotycząca uszkodzenia silnika była wadą celowo zatajoną przez pozwaną wobec powoda jako kupującego i rodzi po jej stronie odpowiedzialność z tytułu rękojmi, wobec niezgodności towaru z umową. Pozwana oferowała bowiem pojazd jako bezusterkowy.

Mając powyższe na uwadze, Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3 097,50 złotych tytułem obniżenia ceny o faktyczny koszt naprawy silnika, wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu, na mocy art. 560 § 1 i 3 kodeksu cywilnego.

Inaczej Sąd ocenił drugą wadę fizyczną samochodu-tj. zużyte zawieszenie przednie. Mając bowiem na uwadze kwestie konstrukcyjne tego zawieszenia, opisane powyżej, w połączeniu z wiekiem pojazdu i jego znacznym przebiegiem, stan zawieszenia tego pojazdu, co potwierdził świadek P. S., był efektem zużycia eksploatacyjnego a nie ukrytą wadą pojazdu. Ponadto stan zawieszenia można było sprawdzić stosunkowo łatwo, poprzez kilkuminutowe jego oględziny, wykonane przez mechanika w dowolnym warsztacie samochodowym. Tymczasem, jak przyznał świadek R. J. kupujący w ogóle nie sprawdzali nie tylko zawieszenia ale w ogóle stanu pojazdu. W zakresie zbadania stanu rzeczy starej i mocno już wyeksploatowanej, powód jako kupujący bez wątpienia nie zachował należytej staranności w badaniu rzeczy. O ile w przypadku usterki silnika staranność ta nie miała znaczenia albowiem nie ujawniłaby usterki, gdyż ze względów technicznych wada ujawniała się podczas dłuższej jazdy, to w przypadku zawieszenia wykryć ją można było stosunkowo łatwo.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał iż w tej sytuacji żądanie obniżenia ceny za zużyte eksploatacyjnie, (a nie np. połamane) zawieszenie przednie pojazdu wykracza poza odpowiedzialność pozwanej z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej i w tej części Sąd oddalił powództwo, po myśli art. 556 (a contrario) kodeksu cywilnego.

Sąd uwzględnił roszczenie pozwu, dotyczące kwoty 400 złotych kosztów opinii rzeczoznawcy. W ocenie Sądu, mając na uwadze postawę pozwanej wobec reklamacji powoda oraz fakt konieczności natychmiastowej naprawy pojazdu, opinia ta była niezbędna dla zabezpieczenia roszczeń powoda wobec pozwanej. Sąd zasądził powyższą kwotę wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od jej uiszczenia przez powoda, na podstawie art. 556 §1 kodeksu cywilnego.

Wobec częściowego uwzględnienia powództwa, Sąd zniósł wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu, po myśli art. 100 kodeksu postępowania cywilnego.