Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 83/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Kazimierz Cieślikowski

Protokolant Edyta Ferencz-Trzópek

przy udziale Krzysztofa Marka Prokuratora Prokuratury Rejonowej (...) w G.

po rozpoznaniu w dniu 2 marca 2018 r.

sprawy J. W. ur. (...) w N.

syna A. i L.

oskarżonej z art. 286§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 6 grudnia 2017 r. sygnatura akt IX K 794/17

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

2.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 83/18

UZASADNIENIE

J. W. została oskarżona o przestępstwo z art. 286 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 6 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach, uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej czynu. Kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację na niekorzyść oskarżonej wniósł prokurator.

Zarzucił wyrokowi Sądu pierwszej instancji błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mające wpływ na jego treść.

Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd odwoławczy zważył co następuje:

Apelacja prokuratora nie zasługuje na uwzględnienie.

Bez wątpienia Sąd I instancji błędnie wskazał w uzasadnieniu, że oskarżona podpisała z firmą (...) umowę o zakup towarów na łączną kwotę 3 701 zł. W istocie ujęta w umowie cena przedmiotu to 6201 zł. To uchybienie Sądu I instancji trafnie wskazał apelujący ale uchybieniu temu nie można przypisywać takiego znaczenia jakie widzi prokurator.

Faktem jest również, że firma sprzedająca nie określiła ceny za poszczególne przedmioty objęte umową, a jedynie łączną ich wartość. Niemniej nie sposób podzielić poglądu prokuratora, że oskarżona sprzedała pokrzywdzonemu zupełnie niepotrzebne i niechciane towary. Nie wykazał prokurator aby pokrzywdzony był niezdolny do należytego rozpoznania znaczenia tego co robi. Podkreślić trzeba, że wbrew wywodom prokuratora nie wynika to z opinii biegłego z zakresu psychologii.

Sprzedaż przy zastosowaniu marketingu bezpośredniego jest specyficznym rodzajem transakcji. Nie odbywa się ona z reguły w siedzibie przedsiębiorstwa ani też w miejscu, w którym zwykle odbywa się handel (sklep). Prezenterzy podczas marketingu bezpośredniego starając się zachwalać oferowane przedmioty i często trafiają w odczucia potencjonalnego nabywcy. W sposób bardzo obrazowy przedstawiają zalety oferowanych produktów, często w pakietach. Osoba, która przyjmie zaproszenie do takiej prezentacji zwykle znajduje się pod presją osoby lub osób prezentujących oferowane towary. Do zawierania omów dochodzi również dlatego, że firmy, które rozprowadzają towary w drodze takiego marketingu oferują korzystne (przynajmniej na pierwszy rzut oka) warunki płatności. Zwykle nie ma to nic wspólnego z niezdolnością kontrahentów do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Po prostu refleksja i chłodna kalkulacja nadchodzi nie przed zawarciem transakcji, ale później, często po dłuższym czasie.

Z opinii i opinii uzupełniającej biegłej M. P. w powiązaniu z zeznaniami pokrzywdzonego nie wynika to aby pokrzywdzony rzeczywiście był niezdolny do pojmowania przedsiębranego działania. Zdolność pokrzywdzonego do rozpoznania przedsiębranego działania była niewątpliwie zaburzona ze względu na spowolnienie procesów poznawczych i decyzyjnych ale bez wątpienia wiedział, jakie przedmioty są mu oferowane i jaką za nie cenę ma zapłacić. Przekonuje do tego okoliczność, że pokrzywdzony wysłał pismo do (...)kwestionujące umowę dopiero w październiku 2016 r. Nie sposób przyjąć aby pokrzywdzony w ciągu kilku tygodni od zawarcia umowy nie zorientował się, że umowa jest dla niego niekorzystna i od niej nie odstąpił. Nie była przedmiotem badania ani w postępowaniu przygotowawczym, ani też przed Sądem I instancji okoliczność, dlaczego firma (...) nie uwzględniła odstąpienia od umowy (vide karta 6). Nie ma to jednak żadnego wpływu na odpowiedzialność oskarżonej albowiem te kwestie leżały poza zakresem jej obowiązków i możliwości działania.

Przebieg rozmów prowadzonych z pokrzywdzonym przed zawarciem transakcji nie może być wystarczająco jasno ustalony bowiem relacja pokrzywdzonego zawiera luki, zapewne wynikające z tego, że mimo krótkiego upływu czasu zdarzenia nie pamiętał, a raczej pamiętał je jedynie w ogólnych zarysach.

Co do znamienia „niekorzystnego rozporządzenie mieniem” apelujący nie przedstawił argumentów podważających ocenę Sądu I instancji. Jedynym argumentem jest to, że pokrzywdzony „stracił oszczędności ciułane od kilku lat”, płacąc „za zupełnie mu niepotrzebne towary”. Trzeba zauważyć, że oskarżonej nie wykazano wiedzy dotyczącej statusu materialnego pokrzywdzonego. Pokrzywdzony na prezentację przyszedł z gotówką w kwocie 2500 zł. Posiadanie takiej kwoty w gotowce z pewnością nie skłaniało do oceny, że pokrzywdzony jest bardzo ubogi a jego dochody z trudem wystarczają na codzienne życie. Nie sposób też podzielić argumentacji, że przedmioty, które zostały przez pokrzywdzonego były zupełnie mu niepotrzebne. Z dowodów bowiem wynika, że kilka tygodni po zawarciu umowy pokrzywdzony chciał zachować część nabytych przedmiotów a z innych zrezygnować (pismo pokrzywdzonego kierowane do (...)- k. 8). Z zeznań pokrzywdzonego (k. 2) wynika, że dopiero po wysłaniu przekazu na kwotę 1850 zł (miało to miejsce 8 września 2016 r. - k. 10) doszedł do przekonania, że płaci „za takie buble 6000 zł”. Innymi słowy dopiero po upływie około dwóch tygodni od zawarcia umowy uznał, że część nabytych przedmiotów jest mu zbędna. To dowodzi tego, że pokrzywdzony nie jest pozbawiony zdolności oceny zawartej umowy, orientuje się w wartości pieniądza i ma ogólne rozeznanie w cenach, jak i tego, że pokrzywdzony początkowo nie dostrzegał zbędności nabywanych rzeczy.

Uwaga prokuratora w przedostatnim akapicie apelacji, dotycząca odstąpienia od umowy jest zrozumiała, ale ma się ona nijak do odpowiedzialności karnej oskarżonej. Można zauważyć, że prokurator dostrzegając potrzebę udzielenia pomocy pokrzywdzonemu nie wybrał jednak drogi postępowania cywilnego.

Oskarżyciel w apelacji na niekorzyść oskarżonej wykazał istnienie tylko jednego uchybienia (dotyczącego wskazanej w umowie wartości przedmiotów), które nie miało wpływu na treść orzeczenia. Istnienia innych uchybień apelujący nie wykazał, więc konsekwencją musiał być wyrok nie uwzględniający apelacji na niekorzyść oskarżonej i utrzymujący zaskarżony wyrok Sądu I instancji w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono po myśli art. 636 § 1 kpk.