Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III RC 447/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 października 2017 r.

Sąd Rejonowy w Grudziądzu III Wydział Rodzinny i Nieletnich

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Tomasz Simiński-Stanny

Protokolant st. sekr. Sądowy Monika Grochocka

po rozpoznaniu w dniu 13 października 2017 r. w Grudziądzu

z powództwa małoletniej Z. K. działającej przez matkę E. W.

przeciwko M. K. (1)

o alimenty

orzekł

1.  Zasądza od pozwanego M. K. (1) PESEL (...) na rzecz małol. powódki Z. K. rentę alimentacyjną w kwocie 500 zł /pięćset złotych/ miesięcznie płatną do dnia 15-tego każdego miesiąca z góry , do rąk przedstawiciela ustawowego małoletniej powódki- jej matki E. W. PESEL (...) z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w płatności poszczególnych kwot, poczynając od dnia 1.09.2016r.

2.  Oddala powództwo w pozostałym zakresie.

3.  Nadaje wyrokowi w punkcie 1 rygor natychmiastowej wykonalności.

4.  Zasądza od pozwanego M. K. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 90 zł / dziewięćdziesiąt złotych/ tytułem opłaty stosunkowej od zasądzonego powództwa.

5.  Nie obciąża strony powodowej kosztami procesu.

UZASADNIENIE

(...)_01

[Przewodniczący 00:03:16.508] Uzasadnienie. Ustawowa przedstawicielka małoletniej powódki Z. K. pani E. W. poprzez swojego pełnomocnika w dniu 1-go września 2016 roku złożyła powództwo do Sądu Rejonowego w Grudziądzu Wydział III Rodzinny i Nieletnich o zasądzenie alimentów na rzecz małoletniej córki od pozwanego ojca dziecka M. K. (1). W pozwie zażądała kwoty 600 złotych miesięcznie płatnych do dnia 10-go każdego miesiąca z góry z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności poszczególnych kwot poczynając od dnia wniesienia pozwu, czyli właśnie od dnia 1-go września 2016 roku. W uzasadnieniu pozwu podniosła, iż strony łączył związek partnerski konkubinat do września 2015 roku. Po rozstaniu pozwany zobowiązał się łożyć, zobowiązał się łożyć na rzecz małoletniej córki kwoty po 450 złotych miesięcznie. Takie kwoty płacił jedynie początkowo przez 3, 4 miesiące, po czym kwotę tę zmniejszył do kwoty 350 złotych miesięcznie i kwota ta zdaniem matki powódki jest niewystarczająca, jako udział ojca w ogólnych kosztach utrzymania córki. W uzasadnieniu pozwu bowiem ustawowa przedstawicielka powódki matka i pani E. W. podniosła, że dziecko uczęszcza, uczęszczało w chwili wniesienia pozwu do trzeciej klasy, co wiąże się z szeregiem różnych wydatków, w tym także wydatkami związanymi z planowanym przystąpieniem dziecka do Pierwszej Komunii Świętej. W ocenie matki powódki zarobki osiągane przez pozwanego podkreślmy realne zarobki pozwalają mu na płacenie alimentów w jej ocenie w kwocie wyższej od płaconych dobrowolnie i systematycznie alimentów w kwocie 350 złotych miesięcznie. A mianowicie w kwocie 600 złotych miesięcznie. W odpowiedzi na pozew z dnia 3-go listopada 2016 roku złożonej do tutejszego Sądu Rejonowego w Grudziądzu pan pozwany działający przez pełnomocnika pan R. S...., R. adwokata R. S.

[f 00:05:44.295] wniósł jedynie o uwzględnienie powództwa do kwoty 350 złotych miesięcznie, czyli formalnie powództwo do tej kwoty uznał i wniósł o oddalenie powództwa w pozostałym zakresie, a także zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego stosownych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i zawnioskował szereg wniosków dowodowych. W uzasadnieniu pełnomocnik pozwanego pana M. K. (2) podniósł, że po pierwsze zarobki pana pozwanego nie pozwalają mu na płacenie wyższych alimentów, gdyż jego zarobki kształtują się netto na poziomie około 1.355 złotych, to jest 1.850 złotych brutto. Po drugie zaś usprawiedliwione potrzeby dziecka w wieku wczesnoszkolnym, bo w trzeciej klasie nie usprawiedliwiają większych wydatków. Udział ojca w związku z tym w ogółu w tej tych wydatków w budżecie utrzymania dziecka w kwocie 350 złotych w oczach pozwanego jawi się, jako wystarczające i taką właśnie kwotę przez ostatnie miesiące, jak twierdzi pozwany, co było zresztą bezsporne między stronami, taką kwotę łoży. Sąd ustalił, co następuje. Małoletnia Z. K. urodzona 14-go lipca 2007 roku pochodzi ze związku pozamałżeńskiego pani E. W. i pozwanego pana M. K. (1). Strony wspólnie zamieszkiwały przynajmniej do września 2015 roku. Potem na skutek nieporozumień doszło do rozbicia tego związku konkubenckiego i do rozpadu jego i strony zaczęły funkcjonować oddzielnie. Po rozstaniu pan pozwany zobowiązał się łożyć na rzecz córki po 450 złotych miesięcznie. Na sumę tę złożył stosowne oświadczenie pisemne no quasi umowę tutaj wobec matki dziecka pani E. W.. Ostatecznie kwotę tę po kilku miesiącach 3-ech do 4-ech jednostronnie zmniejszył i

postanowił odtąd łożyć na dziecko jedynie kwotę po 350 złotych miesięcznie, jako swój udział, jako ojca w kosztach utrzymania tego dziecka. Ponadto czynił i czyni dotychczas różne nieregularne wydatki na rzecz dziecka związane albo to z kupowaniem jakiś elementów odzieży, czy kwestii jakiś takich sprzętowych wyposażenia czasami do szkoły. No w każdym razie drobnych wydatków związanych z odzieżą i przedmiotami codziennego użytku, jak również wydatkuje drobne kwoty związane z pobytem dziecka podczas kontaktów no standardowe związane z takimi rzeczami bliżej nieprys..., sprecyzowanymi, jak związane z posiłkami, czy jakimiś poczęstunkami. W chwili wytoczenia powództwa matka małoletniej Z. K. pracowała zawodowo. Jej praca na stanowisku kierownika Sklepu (...) wiązała się z formalnie podanym wynagrodzeniem na piśmie zawartym w stosownym zaświadczeniu na poziomie około 1.850 złotych brutto, to jest na poziomie 1.355 złotych 69 groszy netto. Pracodawcą ustawowej przedstawicielki małoletniej powódki był i jest właściciel sieci Sklepów (...), to jest taka właściwie taki podmiot gospodarczy, ale jednoosobowy, właścicielem jest przynajmniej był w chwili wytoczenia powództwa, to jest jesienią 2016 roku pan G. G.

[f 00:10:19.023]. W czasie wytoczenia powództwa pozwany ojciec dziecka pan M. K. (3)..., K. był pracownikiem firmy (...) Spółka z o.o. przy ulicy (...) w G. zatrudniony na stanowisku montera instalacji wentylacyjno-klimatyzacyjnej z wynagrodzeniem, jak wynika z zaświadczenia na poziomie około 1.850 złotych brutto, to jest na poziomie 1.485 złotych netto. Od chwili rozstania się byli partnerzy zamieszkiwali oddzielnie i każdy z nich ponosił swoje koszty utrzymania. Przy czym oczywiście małoletnia powódka Z. K. pozostawała z matką i no opłaty związane tutaj ze wspólnym zamieszkiwaniem ponosiły wspólnie. Małoletnia Z. K. jest uczennicą obecnie klasy czwartej szkoły podstawowej, a w chwili wytoczenia powództwa była ucz..., uczennicą klasy trzeciej szkoły podstawowej na terenie G.. Ponadto uczęszczała na dodatkowe zajęcia w ubiegłym roku szkolnym w zespole tanecznym w klubie. A obecnie już w podmiocie komercyjnym, co wiąże się z opłatami. Opłaty te wnosiły w zeszłym roku szkolnym około 50 złotych miesięcznie, a w chwili obecnej, to jest w roku szkolnym 2017/18 wzrosły znacząco i wynoszą one w tej chwili już ponad 100 złotych miesięcznie dokładnie 120 złotych. Podmiotem, w którym trenuje dziewczynka tańce jest (...) Teatr (...). Ponadto w obecnym roku szkolnym małoletnia powódka Z. K. uczęszcza także na lekcje gry na gitarze w (...) Ognisku Pracy Pozaszkolnej, czyli dawnym (...), co wiąże się z komitetem rodzicielskim, który należy uiszczać w wysokości około 10 złotych miesięcznie w miesiące nauki szkolnej. Ale wiąże się także z zakupem szeregu pomocy naukowych zapewne śpiewników jakiś takich podręczników, a nade wszystko z pewnością docelowo zakupem gitary, na której małoletnia winna ćwiczyć grę na instrumencie w domu codziennie, co wiąże się z wydatkiem planowanym przez matkę na poziomie od 350 do 400 złotych za ten instrument. Jeśli chodzi o koszty utrzymania, to strona powodowa łącznie, czyli małoletnia powódka wraz z matką ponosi koszty czynszu na poziomie około 640 złotych, z których jednak tak naprawdę otrzymuje od swojej matki, z którą również zamieszkuje, czyli babcią ma..., babci małoletniej na poziomie jednej trzeciej tej sumy. Można zatem założyć, że koszty czynszowe ostatecznie klasują się na poziomie 420, 430 złotych miesięcznie, jeśli chodzi o obciążenie bezpośrednio budżetu pani E. W. i wspólnej córki stron małoletniej Z.. Jeśli chodzi o opłaty za media w sezonie grzewczym w związku z ogrzewaniem tutaj etażowym wydatki ogółem w gospodarstwie domowym klasują się na poziomach koło 600 złotych miesięcznie. A w okresie niegrzewczym, gdzie tylko gotuje się i ogrzewa wodę na poziomie około 200 do 230 złotych miesięcznie. Jeśli chodzi o

opłaty za prąd one są niższe i kształtują się na poziomie od 200 do 250 złotych, co drugi miesiąc, to jest na poziomie od 100 do 125 złotych miesięcznie. Jeśli chodzi o koszty utrzymania pana pozwanego one są nieco niższe od strony powodowej, gdyż w mieszkaniu formalnie matki i ojca już nieobecnego pana pozwanego łącznie zameldowanych jest 5 osób, w związku z tym właściwie formalnie pozwany winien ponosić jedną piątą kosztów czynszowych, no i odpowiednią do ilości osób faktycznie zamieszkujących kosztów mediów w partycypacji w związku z tym w opłatach medialnych takich jak prąd, woda, gaz i temu podobne. Ostatecznie jednak pozwany przekazuje swojej matce kwotę 300 złotych miesięcznie systematycznie, co stanowi nie tylko jego udział w kosztach utrzymania mieszkania, opłat medialnych, ale także częściowego wyżywienia, które sporządza tutaj nadal matka pana pozwanego. Ta sprawa nie została do końca precyzyjnie wyjaśniona, ale przynajmniej większość posiłków sporządzanych jest w domu i być może tylko posiłki sporządzane przez pozwanego podczas pracy w delegacji, czy w innych sytuacjach, gdy nie może do domu powrócić zapewne na posiłek organizuje sobie we własnym już prywatnym zakresie. Małoletnia powódka Z. K. jest dzieckiem zdrowym, przynajmniej na razie dotychczas na żadne poważne choroby się nie skarżyła i matka jej ustawowa przedstawicielka nie podniosła tych okoliczności, w związku z tym nie ma na szczęście w tej sprawie żadnych dodatkowych wydatków związanych z kosztami leczenia stałego bądź kosztami rehabilitacji dziecka. Wiadomo wszystkie dzieci no tutaj przeziębiają się, chorują w okresie jesienno-zimowym na zapewne przeziębienia, drobne infekcje górnych dróg oddechowych, ale jest to na pewno wydatek standardowy taki, który wiąże się z niewielkimi wydatkami na, na standardowe leki, syropki, leki przeciwgorączkowe i na pewno nie wiąże się z jakimiś nadmiernymi ponadstandardowymi wy..., wydatkami, zresztą nie było to podnoszone w tym procesie. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało podstaw do przyjęcia, aby strony poza zatrudnieniem w posiadanych miejscach pracy, czyli w Sklepie (...) przez matkę ustawowej przedstawicieli na stanowisku kierownika sklepu i na stanowisku montera instalacji wentylacyjno-chłodniczych, jeśli chodzi o pana pozwanego M. K. (1) w Spółce (...) były zatrudnione w innych podmiotach na dodatkowe etaty. Pozostaje w sprawie, co Sąd oceni już tutaj w części ocennej uzasadnienia kwestia dochodowości z tej pracy i rzetelności przedstawionych zaświadczeń. Powyższe ustalenia faktyczne Sąd poczynił na podstawie zeznań obojga stron, które pozostawały ze sobą zasadniczo niesprzeczne w części dotyczącej uzasadnionych potrzeb dziecka na podstawie części dokumentów załączonych do akt sprawy, której tutaj no dokumentów, których w zasadzie poza zaświadczeniami o dochodach strony wzajemnie nie kwestionowały, czyli nie podważały. Dyskusyjne jednak w sprawie i sporne pozostawało to jak ocenić możliwości zarobkowe, majątkowe każdej ze stron, to znaczy zarówno pozwanego, jako zobowiązanego do alimentacji, jak również ustawowej przedstawicielki małoletniej powódki Z. K. mianowicie pani E. W.. Strony bowiem nawzajem podnosiły, iż przedstawione zaświadczenia o zarobkach są albo nierzetelne albo też nie obrazują całości dochodów. To znaczy obrazują być może podstawowe wynagrodzenie, natomiast nie dokumentują realnie tych kwot, jakie strony rzeczywiście utrzymu..., otrzymują od swoich pracodawców. Względnie także to już po stronie Sądu pozostawało ocenić, czy przedstawione zaświadczenia nawet gdyby były one rzetelne, co do swojej prawdziwości, czyli stanowiły obraz całkowitych dochodów stron matki i ojca dziecka w istocie oddają faktyczne możliwości potencjalne zarobkowe każdej ze stron. To znaczy pani E. W., jeśli chodzi o jej doświadczenie w handlu już na stanowiskach kierowniczych i realne dochody, jakie mógłby osiągać posiadający już dość wysokie kilkuletnie

doświadczenie w pracach montażowych z zakresu chłodnictwa, klimatyzacji po stronie pozwanej, czyli pana M. K. (1). Ta okoliczność pozostawała tutaj ocenna. Zasadniczo zakres potrzeb dziecka, jak już to Sąd podkreślił, ale teraz jeszcze raz to pragnie wyartykułować pozostawał niesporny. Zasadniczo obie strony były zgodne, co do tego, że wydatki na rzecz dziecka obecnie przebywającej w czwartej klasie szkoły podstawowej ich córki Z. należą do standardowych. Jest to bowiem jak już wspomnieliśmy dziecko zdrowe, mające...

[koniec części 00:21:05.000] (...)_02

[Przewodniczący 00:21:05.523] No pewne pozalekcyjne zainteresowane związane z kwestiami artystycznymi, z tańcem i muzyką. I zasadniczo można przyjąć, że te zajęcia pozalekcyjne z tańca wyczerpują jak gdyby te ponad standardowe wydatki związane z przygotowaniem dziecka do szkoły. Do szkoły, do której, co należy podkreślić, dziecko w każdym roku szkolnym, również w bieżącym roku szkolnym 2017/18 otrzymało stosowną wyprawkę edukacyjną ze szkoły, myślę tutaj o komplecie podręczników i ćwiczeń, w związku z czym jedynie zakup pojedynczych podręczników do religii, czy innych pomocy naukowych, względnie nowego tornistra, pisaków, kredek wiążał się..., wiązał się z wydatkiem leżącym po stronie obojga rodziców, no a ściślej w bieżącym roku szkolnym matki pani E. W.. Sąd zważył, co następuje: Zgodnie z treścią artykułu 133 paragraf 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy natomiast w myśl artykułu 135 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Zgodnie z ugruntowanymi poglądami judykatury i doktryny prawniczej, a więc orzecznictwa sądów i nauki prawa, w tym przypadku prawa rodzinnego, niezdolne do samodzielnego utrzymania się dzieci mają prawo do równej stopy życiowej z rodzicami, którzy obowiązani są podzielić się z nimi nawet bardzo skromnymi dochodami, a w razie konieczności zaspokoić potrzeby dzieci nawet kosztem substancji własnego majątku. Dopiero tylko zupełny brak możliwości zarobkowych i majątkowych zwalnia rodziców od obowiązku alimentacyjnego względem dzieci. Vide, czyli zobacz po łacinie, komentarz chociażby do artykułu 133 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego na stronie 548 i następnych Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wraz z komentarzem. Jest to Praca zbiorowa pod redakcją profesora J. P.

[f 00:23:35.131] , Wydawnictwo (...), W. rok 1990. Jednocześnie jednak zasada utrzymania równej stopy życiowej nie może oznaczać konieczności wydatkowania wszystkich dochodów pochodzących z zarobku i majątku. Właściwą granicą jest zatem utrzymanie stopy życiowej na godziwym poziomie. Przez usprawiedliwione potrzeby uprawnionego rozumieć natomiast należy potrzeby, których zaspokojenie zapewni mu, czyli uprawnionemu, odpowiedni do jego wieku i uzdolnień prawidłowy rozwój i fizyczny i duchowy. Tutaj vide: chociażby komentarz do artykułu 133 kro na stronie 803 i następnej Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z komentarzem. Jest to Praca zbiorowa pod redakcją K. P.

[f 00:24:22.976] , Wydawnictw prawniczych: LexisNexis

[f 00:24:24.990] , W. 2002. Przekładając powyższe rozważania prawne na grunt przedmiotowej sprawy stwierdzić należy przede wszystkim, iż z uwagi na niekwestionowany poziom, niekwestionowany przez Sąd, bo kwestionowany wzajemnie przez strony, poziom zamożności - tak to nazwijmy - stron, ich możliwości, świadczący o co najmniej ponad

przeciętnych możliwościach zarobkowo - majątkowych wobec dziecka będącego dla obu stron jedynaczką, potrzeby dziecka w przedmiotowej sprawie winny być zaspakajane w pełni w zakresie uzasadnionym. Cóż to jednak znaczy w przedmiotowej sprawie? Otóż oznacza to, że każda ze stron winna, no w należytym zakresie utrzymywać dziecko, przy czym biorąc pod uwagę jego potrzeby, dziecka zdrowego, standardowo związane z wiekiem w trzeciej, a w chwili wyrokowania obecność w czwartej klasie szkoły podstawowej właściwie zaspakajać wszystkie takie standardowe, udokumentowane wydatki. Myślę tutaj, Sąd myśli o pewnego rodzaju puli, jaką stanowi udział ojca i udział finansowy matki. Udział finansowy matki, godzi się tu podkreślić, może być stosunkowo mniejszy przy ustaleniu mniej więcej równych dochodów, o czym za chwilę Sąd powie i do czego przejdzie już szczegółowo, bowiem czyni ona starania osobiste wobec dziecka. Wiadomo, że im dziecko młodsze tym te starania są większe. Z czasem maleją, odpadają już czynności czysto pielęgnacyjne związane z kwestią wymiany pampersa chociażby i, i wszelkich innych tego typu czynności pielęgnacyjnych, a przychodzą inne, jak dopilnowanie przy lekcjach chociażby. Z czasem maleją one, dziecko staje się coraz bardziej samodzielne aż do praktycznie pełnej samodzielności w przededniu osiągnięcia pełnoletności, kiedy praktycznie rzecz biorąc możemy mówić tylko o pewnych pojedynczych czynnościach, takich jak powiedzmy wypranie odzieży dziecka. Ale w takich to sytuacjach również rodzic, który wychowuje dzi..., jest rodzicem pierwszoplanowym może liczyć na wzajemność dziecka przy pracach domowych, takich jak: sprzątanie, jak wynoszenie śmieci, jak mycie okien, szereg..., zakupy, szereg innych czynności, które no już mogą wtedy tego rodzica - to jak zwykle jest tą, tą osobą matka (kobieta) może to dziecko wyręczyć. W przedmiotowej sprawie mówimy o dziecku, o dziewczynce w wieku lat 9 - 10, tutaj biorąc pod uwagę prawie roczny okres postępowania procesowego w sprawie. Dziewczynki, która bezspornie wymaga dużo troski, wymaga pomocy, dopilnowania w lekcjach, dopilnowania zapewne także w zajęciach pozalekcyjnych, odprowadzenia przynajmniej, nie zawsze, ale przynajmniej w miesiące zimowe lub odwiezienia, gdy dzień jest krótki i jest już ciemno, a na dworze no panują niekorzystne warunki atmosferyczne: czy to mróz, czy jakieś większe jesienne czy wiosenne deszcze, czy burze. W pozostałym zakresie, no w ocenie Sądu, rzeczywiście dziecko już dorosło do tego wieku, że na przynajmniej część tych zajęć, zwłaszcza wewcześniejszej porze może uczęszczać już samodzielne. Konkluzja jednak jest taka, że udział finansowy rodzica pierwszoplanowego wychowującego dziecko na co dzień może być odpowiednio mniejsze względem dziecka..., rodzica dziecka, który alimentuje kwotą pieniężną. Czyli tak naprawdę płacąc alimenty wypłaca swoisty ryczałt stanowiący właśnie jego udział w kosztach utrzymania dziecka. I tutaj przechodzimy do zasadniczej w tej sprawie kwestii jaką jest ocena możliwości zarobkowo - majątkowych obu stron. Jeżeli w ocenie Sądu przedstawione przez strony zaświadczenia o zarobkach nie budzą wątpliwości w porównaniu do potencjalnej możliwości zarobkowo - majątkowej każdej ze stron to Sąd stara się wówczas uwzględnić te sumy jako sumy realnie odpowiadające właśnie tym możliwością i no..., i stanowiące finalnie podstawę do dokonywania wyliczeń możliwości zarobkowych i samych finalnie alimentów. Oczywiście także dla oceny udziału matki, która..., który jest oczywiście rzeczowy, nie finansowy, bo matka wychowującym się nie płaci dziecku alimentów w formie fizycznej (banknotów), lecz po prostu kupuje produkty: czy to żywnościowe, czy opłaca media, czynsz o..., w odpowiedniej części kupuje żywność i temu, temu podobne. Mówimy tutaj o raczej pewnego rodzaju puli finansowej, czy też budżecie, który powstaje ze zsumowania udziału finansowych wydatków matki i alimentującego ojca. W ocenie Sądu możliwości zarobkowe obu stron, czyli zarówno pozwanego pana M. K. (1) i matki dziecka Z.

K. - pani E. W., załączone do akt sprawy, chociaż rzetelne co do sporządzenia ich przez uprawniony podmiot, to znaczy niesfałszowane w sensie dosłownym, mają się nijak do realnych możliwości zarobkowych każdej ze stron. Podkreślam, mają się nijak, to znaczy, że nie odpowiadają możliwościom zarobkowym każdej ze stron. Zacznijmy od pozwanego. Pozwany ma już dość duże doświadczenie w firmie zajmującej się instalacją in..., instalacjami wentylacyjno - chłodniczymi. Zatrudniony jest w firmie posiadającej dość znaczący udział w ryku na terenie G. i okolic, w firmie (...)

[f 00:31:17.767] , która..., Spółce, która no jest, jest podmiotem, który zatrudnia wiele osób. Jest firmą prowadzącą działalność w znacznym zakresie i w ocenie Sądu stać tę firmę na dużo wyższe dochody..., dużo wyższe płace niż wskazywałoby to z zaświadczenia. W ocenie Sądu zaświadczenie pana pozwanego po prostu obrazuje jedynie jego podstawowy dochód, jego płacę zasadniczą, które to zresztą zaświadczenie, no, samo w sobie jest ubiegłoroczne i powinno być zwaloryzowane do najniższej krajowej płacy. Przypomnę, że od 1 stycznia najniższy dochód krajowy to 2.000 złoty, bo od stycznia 2017 - 2.150 złotych brutto, co odpowiednio w roku rozliczeniowym 2017, a więc w tym roku, w którym tutaj się obracamy i wyrokujemy obecnie stanowi to najniższą kwotę 1.459 złotych netto, czyli potocznie mówiąc "na rękę". W ocenie Sądu taką płacę w tej firmie i w każdej innej może otrzymać stażysta, osoba przyuczająca się tak naprawdę do pracy, bowiem też od 1 stycznia, o czym strony może wiedzą, może nie wiedzą, nawet pracownik nowo zatrudniony musi dostać 100% stawki minimalnej, a nie tak jak było w ubiegłym roku 80% stawki minimalnej. W związku z tym niewiarygodnym jest ustalenie, aby dochody pana pozwanego kształtowały się, jako już można powiedzieć doświadczonego, wytrawnego pracownika spółki mającego, mającego duże doświadczenie zawodowe, na poziomie 30 złotych czy 40 złotych wyższe od najniższej krajowej. Przypomnę, że dochody pod koniec roku pana pozwanego kształtowały się, jak wynika to z zaświadczenia, rzekomo na poziomie 1.485 złotych. Przypomnę najniższa krajowa w roku dwa ty..., 2017 to 1.459 złotych. Sąd pragnie w tym miejscu podkreślić, że zarobki w firmach specjalistycznych specjalistów monterów, specjalistów od instalacji kształtują się na poziomie dużo wyższym. Nie jest to co powiem w tej chwili notorią ani urzędową, ani inną, ale na kanwie innej sprawy toczącej się w dniu wczorajszym Sąd uzyskał informację, że zatrudniony na pierwszej..., niemający żadnych kwalifikacji w firmie mającej w G., a właściwie w B. w firmie chłodniczej zat..., zatrudniony świeżo pracownik bez żadnych kwalifikacji..., zatrudniony we wrześniu teraz właśnie jesienią 2017 roku został zatrudniony na starcie z wynagrodzeniem 2.300 złotych. I jest to filia większej firmy z (...) mającej - jak mówię - tutaj w G. jedynie..., właściwie w B. filię. To wskazuje wyraźnie na to, o czym Sąd wie z urzędu, o czym strony wiedzą z urzędu jako ogólną notorię..., jako ogólne notoria, czyli rzecz oczywiście znaną, że płace w Polsce, w tym także w G., który jeszcze rzeczywiście do niedawna był miastem objętym strukturalnym bezrobociem kształtują się obecnie dużo wyżej i rynek pracy, z rynku pracy pracodawcy stał się rynkiem pracy pracowników. Na terenie G. - co też jest powszechnie znane, stanowi też swoistą notorię urzędową - jest zatrudnionych wielu Ukraińców, którzy też bez kwalifikacji są zatrudniani na, na pierwszą płacę i pracę za, za kwoty co najmniej najniższej krajowej. Takiej płacy zatem nie może osiągnąć doświadczony w pracy..., w zawodzie montera instalacji wentylacyjno - klimatyzacyjnej pan M. K. (1). Jeżeli jednak z jakichś bliżej nieokreślonych powodów kierując się przywiązaniem do pracodawcy, lojalnością, wręcz nostalgią do pracodawcy akurat pracowałby za najniższą krajową, zdaniem Sądu należy uznać, że powinien szukać innej, dużo lepiej płatnej pracy, jak chociażby wspomniany pracownik z innej toczącej się wczoraj

sprawy, który na starcie nie mając żadnych kwalifikacji w tej samej dziedzinie usług jakim jest prowadzenie montażu instalacji wentylacy..., wentyl...., wentylacyjno, przepraszam, klimatyzacyjnej praktycznie na starcie został zatrudniony z pensją 2.300 złotych brutto. To wskazuje na to, że jest oczywiste, że rynek pracy w Polsce, a w szczególności tu na P., a ściślej w okolicach G., tak, by nie wiązało się to z wieloma dojazdami do pracy do jakichś większych miast. Wiąże się jedynie z postaraniem się po prostu o lepszą pracę, lepsze zatrudnienie, jeżeli dotychczasowy pracodawca nie proponuje stosownych podwyżek i gotów jest pracownikowi z długim stażem płacić dokładnie tyle samo co świeżo zatrudnionemu, niedoświadczonemu jeszcze absolutnie w danej dziedzinie, w danym sektorze usług czy produkcji pracownikowi. Często nawet zagranicznemu, co do której to osoby nie ma żadnego zaufania i żadnej wiedzy o ich kwalifikacjach tych merytorycznych. Dlatego też w ocenie Sądu przyjąć należy, że wynagrodzenie pana pozwana albo kształtuje się, jeśli chodzi o dodatkowe wynagrodzenia za nadgodziny, czy inne nieobjęte zaświadczeniem funkcje czy, czy zadania pracownicze na poziomie dużo wyższym od 1.485 złotych, w ocenie Sądu na poziomie minimum 1.800 do 2.000 złotych netto. Takie płace i takie zarobki osiągają bowiem pracownicy i nie jest to w tej chwili rzecz jakaś nieosiągalna na terenie G., ale to są normalne zarobki na jakie można liczyć będąc zatrudnionym w tej dziedzinie usług, bo mówimy akurat tutaj o tej dziedzinie usług. Czyli jeżeli - jeszcze raz Sąd pragnie podkreślić - zaświadczenie miałoby obrazować przedłożone tutaj na karcie dwa..., 11 akt z 13 października miałoby być całkowicie rzetelne, czyli oddawać nie tylko dochód osiągany w..., no w pełnym wymiarze niby czasu pracy, znaczy na etat, ale, ale nie obrazować jakichś dodatkowych być może zleceń..., czy usług no na zasadzie umowy o dzieło...

[koniec części 00:38:53.999] (...)_03

[Przewodniczący 00:38:53.734] Nawet niepisemnych, ustnych, zlecanych przez pracodawcę. To w takim razie, jeżeli uznalibyśmy, że jest ono w pełni rzetelne, w takim razie możemy uznać z całą pewnością, że pozwany pan M. K. (1) powinien te pracę co prędzej zmienić i w innej firmie, zatrudniając się jako kompletnie niewykwalifikowany pracownik, w tej samej nawet dziedzinie, a jego kwalifikacje wysokie okazałyby się w pierwszych dniach zatrudnienia podstawą do podwyżki, że mógłby się zatrudnić za płacę startową jak gdyby na poziomie około 1.800 złotych netto. I to jest kwintesencja tutaj wywodów Sądu, jeśli chodzi o możliwości zarobkowe pana pozwanego M. K. (1). Co się tyczy możliwości zarobkowych, dochodowych matki małoletniej powódki Z. K., pani E. W., to również podobne ustalenia i wnioski wiążą się z jej dochodami, a właściwie możliwościami zarobkowo-majątkowymi. Pani E. W. ma już dość duże doświadczenie w pracy w handlu. Pełni funkcję kierowniczą od już pewnego czasu w sklepie w o..., w branży spożywczej, a dokładnie w sklepie monopolowym sieci B., której centrala znajduje się w K. i w ocenie Sądu jej zarobki również powinny kształtować się na poziomie odpowiednim do jej kwalifikacji i zajmowanego stanowiska. Z przedstawionych przez panią W. zaświadczeń również wynika, z firmy pana G. G., że jej zarobki kształtowały się pod koniec ubiegłego roku na poziomie 1.850 złotych, to jest ne..., brutto, to jest 1.355 złotych netto, czyli na poziomie najniższej krajowej. W tej, w tej kwestii również jest oczywistym, że osoba, co do której pracodawca musi mieć wyjątkowo duże zaufanie, zatrudniając na stanowisku kierowniczym niemałego przecież sklepu, bo nie jest to mała Ż. zatrudniająca jedną może jeszcze, czy dwie ekspedientki, tylko nieco większy obiekt handlowy, powinien ten zakres zaufania przełożyć na odpowiednie dochody, czyli odpowiednio płacić więcej, niż mogłaby pani praco..., zarobić pracując na szeregowym stanowisku jako kasjer sprzedawca na przykład w sieci Biedronka,

czy w innych, które oferują dużo wyższe płace. Wiadomo, że przecież pracodawca musi zaoferować warunki konkurencyjne na rynku pracy, nie gorsze niż w innych sieciach handlowych. Oznacza to, i tu podoba analogia do pana pozwanego, że jeżeli zaświadczenie przedłożone przez panią, sporządzone tutaj przez pracodawcę i poświadczone nawet przez biuro rachunkowe pana K. S.

[f 00:42:09.621] , jeżeli oddaje prawdę, oddaje faktyczny stan rzeczy, to oddaje po prostu co najwyżej podstawowe wynagrodzenie osiągane w tej firmie, czyli po prostu podstawowy etat, czyli tą najniższą krajową, którą jak wiemy z doświadczenia życiowego, zapisują w większości prywatni pracodawcy na etacie. A oprócz tego wiąże się to z różnymi premiami uznaniowymi, czy dodatkami, które wypłacane są ponad te kwotę i najczęściej przez pracodawców nieksięgowane. W przeciwnym bowiem razie, jeszcze raz podkreślam, doświadczenie życiowe wskazuje, że taka osoba, która takich dodatkowych dochodów nie osiąga, z pewnością zatrudniłaby się w innej konkurencyjnej firmie, która te płace ma wyższe. W przypadku dużych spółek handlowych, gdzie nie ma tak zwanych kopertówek, gdzie nie ma dodatkowej puli dochodów, mówimy tutaj o spółkach akcyjnych, czy spółkach z o.o. w większym zakresie, takich jak sieci handlowe, dyskontowe, wielkopowierzchniowe, mające pełną księgowość jak, jak, jak L., jak Biedronka i inne na polskim rynku pracy, no oferują, przecież wiemy doskonale, dużo wyższe płace i mimo że te płace kształtują się na dużo wyższym poziomie, łącznie z pakietami zdrowotnymi i innymi świadczeniami niepieniężnymi dla pracownika, nie mogą do tych sieci często znaleźć wykwalifikowanych pracowników. No tym bardziej zatem można oczekiwać, że pani W., jeżeli kierowałaby się tylko rachunkiem ekonomicznym, a płaca podana w zaświadczeniu miałaby być płacą realną, z pewnością nie czekałaby ani miesiąca i te pracę zmieniła na pracę w jakiejś sieciówce, która zaoferowałaby jej zarobki podobne jak swoim dotychczasowym pracownikom na poziomie powiedzmy około 2.000 złotych miesięcznie netto. Można zatem powiedzieć, że na poziomie zbliżonym też do możliwości zarobkowych pozwanego, ocenionych w tej sprawie również na zbliżonym poziomie. Paradoksalnie zatem obie strony mniej więcej w równym stopniu posiadają możliwości zarobkowe, czyli krótko mówiąc na takim samym poziomie płace, ich płace minimalne, czy zbliżone, mniej więcej na zbliżonym poziomie wyższym Sąd ocenił i je przyrównał. Czyli konkludując nie są to kwoty 1.350, czy tysiąca czterystu paru złotych na rękę tak naprawdę, jeśli chodzi o możliwości zarobkowe, lecz na poziomie około 2.000 złotych przynajmniej, przynajmniej. Sąd już nie liczy jakichś już zupełnie dodatkowych spraw, które zresztą no nie powinny może być brane pod uwagę, jak na przykład delegacje służbowe, praca w delegacji pana pozwanego M. K. (1). Bo jeżeli, jeżeli takie dodatkowe dochody ma, no to powinien jej przeznaczyć na posiłki sporządzane sobie w delegacji, czy kupowane w restauracjach, czy na inne wydatki związane po prostu z ro..., z rozłąką z domem, kiedy to musi sobie zapewnić po prostu cały ten byt na wyjeździe w przypadku jakichś prac montażowych w firmie odległej od G. na tyle, by nie móc wrócić do domu na noc. A zatem podsumowując, możliwości zarobkowe, majątkowe obu stron są wyższe, porównywalne, ale wyższe niż przedstawione tutaj przez strony, niż strony pragnęły je przed Sądem przedstawić. Pozwala to zatem na przyjęcie założenia, że i możliwości alimentacyjne pana pozwanego M. K. (1), ale również finansowe matki dziecka wychowującej powódkę, córkę stron Z., są odpowiednio wyższe i między stronami porównywalne. Jeżeli zatem tak jest i uwzględniając starania osobiste matki dziecka pani E. W. na co dzień, oczywiście nie tracąc z pola widzenia zajmowania się dzieckiem przez ojca w trakcie kontaktów, ale jest to oczywiście nieporównywalna ilość poświęcanego czasu i, i energii, uznać należy, że poziom

wydatków z budżetu matki, z budżetu ojca winien się nieco różnić. Jeżeli zatem przyjmiemy, że dziecko zdrowe, o standardowych potrzebach, uczęszczające tylko na jedne właściwie zajęcia odpłatne pozalekcyjne do szkoły tańca, na poziomie około 120 złotych, plus koszty dojazdu i no ewentualnie zaliczając te 10 złotych, to już jest symboliczna kwota komitetu rodzicielskiego na zajęcia w Ognisku Pracy Poza..., Pozaszkolnej, czyli w byłym (...), na lekcjach gry na gitarze, uznając te wydatki właściwie jako jedyne ponadstandardowe, a tak biorąc pod uwagę te standardowe wydatki, jakie powinna matka czynić na dziecko w czwartej klasie szkoły podstawowej, uznać należy, że ta pula wydatków powinna zamknąć się w przedziale okresowo, w zależności oczywiście od też udziału w kosztach utrzymania domu, mediów, zwłaszcza w okresie zimowym i oscylować na poziomie między jakieś 800 do 900 złotych miesięcznie, na pewno nie więcej. Na pewno nie więcej. Przy czym w ocenie Sądu raczej bliżej kwoty 800 złotych niż kwoty 900 złotych. Skoro tak i biorąc pod uwagę konieczność określenia nierównych udziałów finansowych w kosztach utrzymania dziecka, Sąd uznał, że powinny mieć one logicznie w proporcji nie więcej jak 5 do 3. Czyli przy założeniu, że budżet wynosi utrzymania dziecka około 800 złotych, powinny się tak ukształtować, by 500 złotych łożył ojciec, natomiast 300 w formie oczywiście już czynionych wydatków, a nie fizycznie pieniędzy, nie banknotów, powinna łożyć na dziecko matka. To stanowi ogółem łączny budżet dziecka na poziomie około 800 złotych miesięcznie. Skoro tak, to właśnie Sąd dokonując wyliczeń roszczeń tutaj wzajemnie stron pod kątem kosztów utrzymania dziecka uznał, że właśnie taką adekwatną kwotą ze strony ojca dziecka jest kwota maksymalnie 500 złotych miesięcznie, nie więcej, a ten domyślny udział matki, która kupuje produkty z własnej pensji, opłaca opłaty, czynsze, media, czyni pozostałe wydatki z własnej kieszeni, powinno oscylować gdzieś na kwotę około 300 złotych. Zdrowe dziecko w wieku wczesnoszkolnym, w trzeciej, teraz w czwartej klasie w chwili wyrokowania, na pewno nie powinno generować większych wydatków. Oczywiście no można przyjąć, że dziecko w tym wieku może uczęszczać jeszcze przecież na szereg innych zajęć pozalekcyjnych, oprócz tańca i instrumentu, może chodzić na kolejne języki obce ponad to co jest w szkole. Może chodzić teoretycznie na jazdę konną, naukę gry w golfa i szereg innych wydatków, ale..., i z tym związanych wydatków. Ale w ocenie Sądu, właśnie biorąc pod uwagę potrzeby dziecka i jego wiek, to właśnie jedne komercyjne zajęcia pozalekcyjne wyczerpują te uzasadnione potrzeby dziecka. Pozostałe można byłoby biorąc pod uwagę kondycję finansową obu stron i matki pani E. W. i pozwanego pana M. K. (1), uznać już jako ponadstandardowe i jako już dyskusyjne, wręcz ponadprzeciętne i wręcz może nawet luksusowe, może nawet luksusowe. Dlatego też Sąd dokonując wyliczeń uznał, że to właśnie kwota, bo w pewnym zaokrągleniu siłą rzeczy, w kwocie 500 złotych to jest ta najbardziej adekwatna do możliwości zarobkowo-majątkowych ojca i potrzeb dziecka. Stanowi ona mniej więcej kwotę do 1/4, 1/4 ustalonych na potrzeby sprawy potencjalnych zarobków pana, pana pozwanego. To od strony tych wyliczeń jeszcze, jeszcze teoretycznych, bo przyjęliśmy, jak już Sąd tu wcześniej powiedział, że możliwości pana zarobkowe, pana pozwanego Sąd wylicza gdzieś na poziomie co najmniej 2.000 złotych. Także ta, te ustalenia zarobkowe stron, które jak powiedziałem, nijak się mają do przedstawianych zaświadczeń, które co najwyżej zasługują na danie im wiary, podkreślam, w części dotyczącej podstawowej płacy i nic ponadto, i nic ponadto, pozwoliły na dokonanie takich właśnie wyliczeń. Orzeczenie to, jak już Sąd powiedział, oparte zostało o dyspozycję artykułu 133 paragraf 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w związku z treścią artykułu 135 kro, no i utrwalone oczywiście orzecznictwo sądowe i poglądy doktryny prawniczej, czyli nauki prawa wspomniane wcześniej na początku wywodu Sądu. O kosztach procesu

orzeczono po myśli artykułu 98 oraz 102 kpc, czyli Kodeksu postępowania cywilnego. Jak to mianowicie Sąd wyliczył. Otóż biorąc pod uwagę fakt, że pan pozwany uznał powództwo do kwoty 350 złotych i taką kwotę systematycznie na rzecz dziecka łożył, uznaliśmy, że sporna w sprawie pozostała kwota ponad 350 złotych. Biorąc pod uwagę zasądzone roszczenie, czyli 500 złotych, różnica 150 złotych dała podstawę do wyliczenia opłaty stosunkowej, którą strona pozwana, jako przegrywająca spór, winna uiścić Sądowi jako koszty, koszty sądowe, tak? Koszty sądowe, mówimy na razie o kosztach sądowych, nie o kosztach procesu. Przypomnę chociażby przepis artykułu Kodeksu postępowania cywilnego, artykułu 101, który mówi, że zwrot kosztów należy się pozwanemu. Tu mówimy o kosztach procesu, nie kosztach sądowych w zasadzie, ale zwrot kosztów procesu należy się pozwanemu pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał je przy pierwszej czynności procesowej żądanie, żądanie pozwu. Tak się też stało, pan realizował ten obowiązek wcześniej na kwotę 350 złotych i uznał przy pierwszej czynności. Po prostu no orzeczenie Sądu musi opiewać na całość, nie tylko nadwyżkę ponad dobrowolną kwotę. W związku z tym w zasądzeniu powództwa znalazła się kwota 500 złotych, a nie 150, jako różnica ponad kwotę niesporną. Sąd musiał to objąć w całości globalnie w swoim wyliczeniu, dlatego jest 500. Ale sporne, sporne było to co ponad 350, a zasądziliśmy 500, czyli 150 złotych ponad uznanie powództwa. Powództwo jednak nie zostało w całości uwzględnione, bo opiewało, przypomnę zgodnie z powództwem na kwotę 600 złotych miesięcznie. Tak wynikało z petitum pozwu wniesionego 1 września 2016 roku. W związku z tym w kwocie kolejnej ponad 500 złotych, w kwocie 100 złotych tutaj uległa w procesie, tak to się fachowo nazywa, strona powodowa, czyli przegrała, w tym zakresie powództwo zostało oddalone, zasądzając 500 złotych, a nie 600 żądane, tak naprawdę przegrana wynosi 100 złotych. Biorąc to pod uwagę, Sąd, ponieważ to zależało od obrachunku, było wysoce ocenne w tej sprawie, Sąd uznał, że w tej sytuacji strona powodowa nie musi stronie pozwanej płacić tutaj jakichkolwiek kwot pieniężnych związanych z kosztami procesu. W tym przypadku reprezentacji prawnej z wyboru pana pozwanego M. K. (1) w osobie adwokata. I koszty te w całości pozostawił po stronie pana pozwanego, nie odnosząc się tutaj jak gdyby co do, co do tej kwestii, to znaczy odnosząc się w tym zakresie, że uznał, że, że ta różnica nie powinna być w żadnej części płacona przez stronę powodową. Bo przypomnę, mówimy teraz o kosztach procesu, a nie kosztach sądowych. Strona powodowa korzysta ze zwolnienia od kosztów sądowych, czyli tych kosztów, które mówiąc kolokwialnie wiążą się z tym co leży po stronie Sądu, a nie po stronie wydatków uczynionych przez drugą stronę. A druga strona, jak powiedzieliśmy, w kwocie 100 złotych wygrała, tak, względem odnoszoneg..., żądanego powództwa. Czyli tak naprawdę uwzględniono powództwo w kwocie 500 złotych, a tak zupełnie naprawdę w kwocie tylko o 150 wyższej złotych miesięcznie, niż uznana i faktycznie płacona przez stronę, tak? Strony to wiedzą, ale jeszcze pragnąłem to podkreślić. Na podstawie artykułu 333 paragraf 1 punkt 1 Kodeksu postępowania cywilnego Sąd z kolei nadał z urzędu wyrokowi w punkcie pierwszym rygor natychmiastowej wykonalności w zakresie zasądzonych alimentów.

[ (...):56:39.000]