Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXV Ns 87/12

POSTANOWIENIE

Dnia 11 czerwca 2012 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie XXV Wydział Cywilny

w następującym składzie:

przewodnicząca: SSO Anna Błażejczyk

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2012 roku w Warszawie na rozprawie

sprawy z wniosku W. P.

z udziałem H. S., Z. K., T. K.

o wydanie orzeczenia w trybie art. 35 ustawy z dnia 15 września 2000 roku o referendum lokalnym

postanowił:

1 oddalić wniosek,

2 ustalić, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

UZASADNIENIE

Wnioskiem złożonym w dniu 5 czerwca 2012 roku, w trybie art. 35 ustawy z dnia 15 września 2000 roku o referendum lokalnym W. P. wniósł o:

1)  wydanie zakazu publikowania uczestnikom postępowania (...) (...)H. W. Miesięcznika (...), Z. K., T. K., i A. B. materiałów zawierających nieprawdziwe dane i informacje oraz obrażających i pomawiających wnioskodawcę;

2)  nakazanie uczestnikom postępowania przeproszenia wnioskodawcy za naruszenie jego dóbr osobistych w dzienniku Gazeta (...) oraz we wszystkich organach prasowych ukazujących się na terenie Gminy Ł., takich jak: (...), Gazeta (...), „Ł..(...)”, (...), (...), (...) w pierwszym/kolejnym wydaniu w/w gazet po ogłoszeniu prawomocnego wyroku Sądu na stronie 2 wymienionych organów prasowych w ramce nie mniejszej niż ½ strony A4, czcionką nie mniejszą niż zastosowaną w artykułach pt. „(...)? (...)” oraz „(...)” oraz „(...)”, zamieszczenie przeproszenia o następującej treści:

„Ja T. K. - radny Rady Miejskiej w Ł. i A. B. przepraszamy W. P. burmistrza Ł. w kadencji 2006-2010 za opublikowanie w miesięczniku (...) kwiecień/maj 2012 w artykule (...)? (...) nieprawdziwych danych i informacji o treści:

1. Na stronie 10 jest zapis o tre ści „Pan P. w tandemie z radnym Z. i radną S. szybko zapomnieli, jak przepychali w pośpiechu przed wyborami w 2010 roku 20 min zł obligacji, zapomnieli również jak zadłużyli spółkę (...) ( (...)) wielomilionowym kredytem na autobusy, który to obecne władze muszą spłacać".

2. Na stronie 11 jest zapis o tre ści „Teraz burmistrz P. twierdzi, że przygotował grunt do osiągnięcia zysku w spółce. Tak się ambitnie przygotował, że co roku generował stratę, która po 4 latach jego kadencji wyniosła 13 min zł".

3. Na stronie 12 jest zapis o tre ści: „Dlaczego burmistrz P. po wydaniu prawie 500 000 zł na przygotowanie dokumentów do projektu dopłat unijnych w konsekwencji nawet nie złożył wniosku?. Zmarnotrawiono w ten sposób ogromną sumę gminnych pieniędzy, która została zapłacona z naszych podatków. Była to niefrasobliwość rządzących, ich nieudacznictwo, czy może przemyślana akcja „pozbycia się" z gminnej kasy 0,5 min zł? kt óre narażają W. P. na utratę dobrego imienia oraz zaufania społecznego niezbędnego do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym społeczności (...)”.

oraz

„Ja Z. K. - redaktor naczelna miesi ęcznika (...) przepraszam W. P. burmistrza Ł. w kadencji 2006-2010 za opublikowanie w miesięczniku (...) kwiecień/maj 2012 w artykule „(...)" nieprawdziwych danych i informacji o treści: Na stronie 16 jest zapis o treści: „Śmieszne jest jak p. P. gorzko wypomina, że obecny burmistrz zadłużył gminę obligacjami w wys. 6,9 min zł, kiedy to akurat te pieniądze poszły na zobowiązania z jego kadencji. Biedak zapomniał, jak sam nabrał obligacji na ul. (...) za 20 min zł, a na koniec kadencji prawie 9 min na zakup autobusów".

kt óre narażają W. P. na utratę dobrego imienia oraz zaufania społecznego niezbędnego do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym społeczności (...)

oraz

„Redakcja miesięcznika (...) przeprasza W. P. burmistrza Ł. w kadencji 2006-2010 za opublikowanie w miesięczniku (...) kwiecień/maj 2012 w artykule „(...)", nieprawdziwych danych i l informacji o treści:

1.  Na stronie 20 jest zapis o treści: „Zakup gruntu pod rondo (...)/W. z 13 listopada 2008 roku. Wg wyceny biegłego rzeczoznawcy gmina powinna zapłacić 678 477,00 zł a zapłacono l 095 000,00 zł. różnica wynosi niedużo bo 416 523 zł, burmistrz P. utajnił w uchwale kwotę, jaką zamierza zapłacić za tę działkę wraz z budynkiem. Czego się obawiał ? Niewygodnych pytań kilku radnych, będących wtedy w opozycji. Kuriozalnym jest fakt, iż w akcie notarialnym gminę reprezentuje burmistrz wraz z radnym I.. Prawo samorządowe przewiduje taką możliwość, pod warunkiem, że radny otrzymał pełnomocnictwo od Rady Miejskiej, a takiego dokumentu (ani uchwały) według naszej wiedzy nie było. Innymi słowy złamano prawo, a radny widnieje w akcie notarialnym nielegalnie”.

2.  Na stronie 20 w dalszej części artykułu jest zapis: „Zakup gruntu (...) - (...) z 26 listopada 2009 roku. Podobnie i w tym przypadku poprzednim burmistrz P. utajnił kwotę zakupu. Co wynika z aktów notarialnych? O. fakty. Według wyceny rzeczoznawcy majątkowego działka leśna pod linia wysokiego napięcia została wyceniona na 3 318 794 zł a zapłacono 3 800 000 zł. Różnica wynosi bagatela tylko 481 206 zł. Nasuwają się różne inne pytania. Pierwsze z nich to dlaczego nie trzymano się obowiązujących operatów i tak ochoczo zapłacono 50%, przecież gmina posiada narzędzia umożliwiające jej wykup według wyceny, m in. procedurę wywłaszczenia”, które narażają W. P. na utratę dobrego imienia oraz zaufania społecznego niezbędnego do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym społeczności (...).

3) Nakazanie uczestnikowi postępowania wpłacenie kwoty po l0 000 złotych na rzecz Stowarzyszenia Ochotniczej Straży Pożarnej Ł., ul. (...), (...)-(...) Ł., nr KRS (...);

4) Zasądzenie od uczestników postępowania na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania.

W uzasadnieniu wniosku wnioskodawca wskazał, iż na łamach miesięcznika (...) nr (...) Kwiecień/Maj 2012 zostały opublikowane o nim nieprawdziwe dane i informacje, które narażają go na utratę zaufania społecznego zdobytego w wyniku pełnionej funkcji Burmistrza Ł. w latach 2006-2010 a także zaufania niezbędnego do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym społeczności (...), przy czym czynu tego dopuszczono się przy użyciu środka masowego przekazu.

Zarządzeniem z dnia 6 czerwca 2012r zwrócono wniosek skierowany przeciwko A. B., wobec niewskazania jego adresu zamieszkania w zakreślonym terminie.

Uczestnicy H. S., T. K. i Z. K. wnosili o przekazanie sprawy do rozpoznania w trybie procesowym, a w sytuacji nieuwzględnienia tego wniosku o oddalenie wniosku i zasądzenie kosztów według norm przepisanych. Wskazywali, że brak jest podstaw do rozpoznania wniosku w trybie wyborczym tj w trybie art.35 ustawy o referendum lokalnym. Wskazywali, że kwestionowanie informacje dotyczą wyłącznie osoby która była burmistrzem Ł. w latach 2006-2010, a te informacje nie mają żadnego związku z kampanią wyborczą dotyczącą referendum w sprawie odwołania aktualnego burmistrza Ł. przed upływem kadencji (odpowiedz na wniosek).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Postanowieniem nr 2/12 z dnia 26 kwietnia 2012r Komisarz Wyborczy w W. zarządził przeprowadzenie referendum w gminie Ł. w sprawie odwołania burmistrza gminy Ł. przed upływem kadencji.

Burmistrzem gminy Ł. jest obecnie T. D..

W. P. był burmistrzem gminy Ł. w latach 2006-2010.

W wydaniu gazety (...) miesięcznik o samorządzie i sprawach społecznych gminy” nr (...) kwiecień/maj 2012 ukazał się artykuł pod tytułem „(...)? (...)” (str. 10) autorstwa T. K. i A. B. w treści, którego podano „Pan P. w tandemie z radnym Z. i radną S. szybko zapomnieli, jak przepychali w pośpiechu przed wyborami w 2010 roku 20 min zł obligacji, zapomnieli również jak zadłużyli spółkę (...) ( (...)) wielomilionowym kredytem na autobusy, który to obecne władze muszą spłacać”.

Na kolejnej stronie artykułu czytamy „Teraz burmistrz P. twierdzi, że przygotował grunt do osiągnięcia zysku w spółce. Tak się ambitnie przygotował, że co roku generował stratę, która po 4 latach jego kadencji wniosła 13 min zł”. Zaś na str. 12 widnieje zapis o treści „Dlaczego burmistrz P. po wydaniu prawie 500 000 zł na przygotowanie dokumentów do projektu dopłat unijnych w konsekwencji nawet nie złożył wniosku? Zmarnotrawiono w ten sposób ogromną sumę gminnych pieniędzy, która została zapłacona z naszych podatków. Była to niefrasobliwość rządzących, ich nieudacznictwo, czy może przemyślana akcja „pozbycia się” z gminnej kasy 0,5 min zł?".

W kolejnym artykule pt. „Manipulowanie emocjami w prasie pozycyjnej” autorstwa Z. K. zapisano „Śmieszne jest jak p. P. gorzko wypomina, że obecny burmistrz zadłużył gminę obligacjami w wys. 6,9 mln zł, kiedy to akurat te pieniądze poszły na zobowiązania z jego kadencji. Biedak zapomniał, jak sam nabrał obligacji na ul. (...) za 20 min zł, a na koniec kadencji prawie 9 mln na zakup autobusów”.

W następnym artykule pt. „(...)” autorstwa nie wskazując (str. 20) stwierdzono, iż „Zakup gruntu pod rondo (...)/W. z 13 listopada 2008 roku. Wg wyceny biegłego rzeczoznawcy gmina powinna zapłacić 678 477,00 zł a zapłacono 1 095 000,00 zł, różnica wynosi niedużo bo 416 523 zł burmistrz P. utajnił w uchwale kwotę, jaką zamierza zapłacić za tę działkę wraz z budynkiem. Czego się obawiał? Niewygodnych pytań kilku radnych, będących wtedy w opozycji. Kuriozalnym jest fakt, iż w akcie notarialnym gminę reprezentuje burmistrz wraz z radnym I.. Prawo samorządowe przewiduje taką możliwość, pod warunkiem, że radny otrzymał pełnomocnictwo od Rady Miejskiej, a takiego dokumentu (ani uchwały) według naszej wiedzy nie było. Innymi słowy złamano prawo, a radny widnieje w akcie notarialnym nielegalnie”.

Na tej samej stronie artykułu podniesiono, iż „Zakup gruntu (...) - (...) z 26 listopada 2009 roku. Podobnie i w tym przypadku poprzedni burmistrz P. utajnił kwotę zakupu. Co wynika z aktów notarialnych? Oto fakty. Według wyceny rzeczoznawcy majątkowego działka leśna pod linia wysokiego napięcia została wyceniona na 3 318 794 zł a zapłacono 3 800 000 zł. Różnica wynosi bagatela tylko 481 206 zł. Nasuwają się różne inne pytania. Pierwsze z nich to dlaczego nie trzymano się obowiązujących operatów i tak ochoczo zapłacono 50%, przecież gmina posiada narzędzia umożliwiające jej wykup według wyceny, m in. procedurę wywłaszczenia”.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Kampania referendalna powinna być prowadzona według określonych ustawą reguł i zasad. W toku kampanii referendalnej może dojść do drastycznego złamania tych zasad, co skutkuje różnego rodzaju konsekwencjami cywilnymi i karnymi.

Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy o referendum lokalnym (dalej jako u.r.l.) jeżeli plakaty, hasła, ulotki, wypowiedzi albo inne formy propagandy i agitacji zawierają nieprawdziwe dane i informacje, każdy zainteresowany ma prawo złożyć do sądu okręgowego wniosek o:

1)orzeczenie konfiskaty takich materiałów,

2)wydanie zakazu publikowania takich materiałów,

3)nakazanie sprostowania informacji,

4)nakazanie przeproszenia pomówionego,

5)nakazanie uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 10 000 złotych na rzecz instytucji charytatywnej,

6) zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawcy kwoty do 10 000 złotych tytułem odszkodowania.

Nie każda informacja opublikowana w czasie kampanii referendalnej może być weryfikowana w tym trybie. Przesłanką uprawniającą do ochrony w tym trybie jest istnienie związku pomiędzy kampanią referendalną a dokonanym naruszeniem.

Zgodnie z art.28 ust 1 u.r.l. kampania referendalna służy wyjaśnieniu przez organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego, który zarządził referendum, istoty problemów rozstrzyganych w referendum, treści postawionych pytań i wariantów, a także prezentowaniu stanowiska inicjatora referendum oraz partii politycznych, zrzeszeń i mieszkańców w sprawie poddanej pod referendum.

Ogłoszone w gminie Ł. referendum dotyczy odwołania bądź niedowołania obecnego burmistrza przed upływem kadencji, a więc przedmiotem kampanii referendarnej jest ocena pracy obecnego burmistrza. To ocena pracy obecnego burmistrza wyznacza ramy plakatów, haseł, ulotek, wypowiedzi albo innych form propagandy i agitacji, a więc tych instrumentów o których można stwierdzić, że są elementem kampanii referendalnej. Nie każda informacja pojawiająca się w okresie kampanii referendalnej ma związek z kampania referendalną w rozumieniu art.28ust 1 cytowanego powyżej. Nie ma podstaw aby mianem materiałów propagandowo agitacyjnych określać wszelkie publikacje w okresie kampanii wyborczej tylko dlatego, że dotyczą gminy Ł..

W niniejszej sytuacji w odniesieniu do kwestionowanych przez wnioskodawcę informacji takiego związku nie ma. Między tymi informacjami a kwestią odwołania bądź nie burmistrza przed upływem kadencji istnieje jedynie związek czasowy bo te informacje ukazały się w czasie kampanii referendalnej i związek miejscowy bo publikator ukazuje się na terenie gminy Ł., ale kwestionowane fakty nie mają związku z informacjami dotyczącymi obecnego burmistrza. Nie można przyjąć by ocenie w trybie art.35 u.r.l. podlegały wszystkie publikacje ukazujące się w takcie kampanii i pośrednio dotyczące problemu referendum, w niniejszej sprawie odwołania burmistrza Ł., założenie takie prowadziłoby do blokady informacji przekazywanych przez prasę. W okresie kampanii prasa zachowuje swoje prawo do odnoszenia się do faktów, wydarzeń, opatrywania ich komentarzami i ocenami, do krytykowania.

Kwestionowane wypowiedzi maja charakter wypowiedzi prasowej w dyskusji istotnej społecznie i stanowią zabranie w niej głosu przeciwko udziałowi w referendum, ale to jest kwestia dyskursu publicznego, a nie oceny sądu w trybie protestu wyborczego, który ma prostować informacje mające wpływ na wynik wyborów. Treść podanych informacji choć społecznie niejednoznaczna, może sugerować różny odbiór ale nie ma wpływu na wynik wyborów referendalnych i jedynie na marginesie należy wskazać, że trudno stwierdzić, że jest nieprawdziwa, a sąd jeśli rozpoznaje wniosek w trybie wyborczym to bada jedynie prawdziwość danych czy informacji a nie ich społeczny odbiór i wymowę. Podstawową funkcją regulacji z art.35 ustawy o referendum lokalnym jest zapewnienie rzetelności kampanii i uniknięcie sytuacji, w której publikowanie materiałów które zawierają nieprawdziwe informacje mogłoby wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcie w takim glosowaniu. Z kwestionowanych danych jedynie w artykule pt. „(...)” autorstwa Z. K. stwierdzenie „Śmieszne jest jak p. P. gorzko wypomina, że obecny burmistrz zadłużył gminę obligacjami w wys. 6,9 mln zł, kiedy to akurat te pieniądze poszły na zobowiązania z jego kadencji. Biedak zapomniał, jak sam nabrał obligacji na ul. (...) za 20 min zł, a na koniec kadencji prawie 9 mln na zakup autobusów”, które można uznać za obronę pracy obecnego burmistrza. Wnioskodawca złożył dokumenty uchwałę nr XXXIX/300/2009 z dnia 9 lipca 2009 roku w sprawie emisji obligacji gminnych, którą Rada Miejska postanowiła, iż środki uzyskane z obligacji zostaną przeznaczone:

1) w 2009 roku na zadania inwestycyjne w zakresie: budowy wodociągu - 800 000 zł, budowy dróg - 7 800 000 zł, budownictwa komunalnego - 800 000 zł, infrastruktury sportowej - 600 000 zł,

2) a w 2010 roku - na budowę dróg – 10 000 000 zł (k. 9-10) oraz u uchwałę Rady Miejskiej nr (...) z dnia 24 października 2011 roku w sprawie emisji obligacji gminnych, z której wynika, że środki uzyskane z emisji obligacji zostały przeznaczone na:

1) finansowanie planowanego deficytu w 2011 roku w kwocie 6 064 079,18 zł, w tym na - wniesienie wkładów do spółki Zakład (...) Spółka z o.o. z przeznaczeniem na wykonanie inwestycji kanalizacyjnych - 3 823 079,18 zł, - na budowę dróg - 2 241 000,00 zł,

2) spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu pożyczki zaciągniętej na budowę oczyszczalni ścieków w kwocie 835 920,82 zł (k. 12-13).

Ze złożonych, ww. , dokumentów wynika, że wysokość zadłużenia gminy za kadencji obecnego burmistrza podana przez autorkę artykułu jest prawdziwa, oraz prawdą są informacje dotyczące wysokości obligacji za kadencji wnioskodawcy. Jak już wcześniej podkreślano w postępowaniu w trybie wyborczym obowiązkiem sądu jest jedynie ustalenie wskazywane informacje mają związek z kampanią wyborczą (ich prawdziwość lub fałszywość może mieć wpływ na wynik wyborczy) a jeśli tak to czy podane fakty lub informacje o nich są prawdziwe, natomiast w pojęciu „nieprawdziwe dane i informacje” nie mieszczą się oceny. Oceny, którym nie towarzyszy posługiwanie się nieprawdziwymi informacjami nie stanowią podstawy odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych w trybie wyborczym, a ochrona dóbr osobistych w tym zakresie może być dochodzona jedynie w procesie.

Zdaniem sądu w sytuacji wytoczenia sprawy o ochronę dóbr osobistych w trybie szczególnym-wyborczym nie jest dopuszczalna zmiana przez sąd trybu postępowania na zwykły proces. To wnioskodawca decyduje czy sprawę o ochronę dóbr osobistych wnosi w trybie wyborczym i w tym trybie sąd albo uwzględnia jego żądania przez jeden ze sposobów ochrony dóbr z art.35ust 1 u.r.l. albo sąd odmawia ochrony w trybie wyborczym. To od osoby której dobra osobiste zostały naruszone cudzym działaniem zależy, czy będzie czy też nie poszukiwała ochrony w zwykłym trybie procesu. Wskazać należy, że sam wnioskodawca chce żeby w publikatorach rozpowszechnianych na terenie Ł. takich jak: (...), Gazeta (...), „Ł..info”, (...), (...), (...) , a żaden z nich nie jest dziennikiem, znalazły się przeprosiny, co również wskazuje na to, że nie końca zależy mu na tym by te informacje znalazły się przed referendum ogłoszonym na 24 czerwca 2012r, co pośrednio wskazuje na to, że kwestionowane informacje nie mają związku z kampanią referendalną. Na marginesie zaznaczyć należy, że zgodnie z art.36 ust 2 u.r.l. w stosunku do sprostowań informacji i danych opublikowanych w prasie innej niż dziennik sąd okręgowy wskazuje dziennik, w którym sprostowaniem być zamieszczone na koszt obowiązanego w ciągu 48 godzin, brak jest podstaw by sprostowanie lub przeprosiny nakazywane w trybie wyborczym zostały opublikowane w innym periodyku niż dziennik.

O kosztach orzeczono na podstawie art.520§1 kpc.