Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII W 1533/17

UZASADNIENIE

K. K. wspólnie z mężem A. mieszka w miejscowości M. przy ul. (...). Do maja 2016 roku małżonkowie byli właścicielami dwóch psów : tj. psa rasy Y. wabiącego się (...) oraz psa rasy owczarek niemiecki o imieniu (...). Ten ostatni urodził się w czerwcu 2012 roku i w tym też roku małżonkowie K. nabyli go jako szczeniaka. (...) posiadał swoją budę, która nie była ogrodzona. Nie był też trzymany na uwięzi, miał zapewnioną swobodę poruszania się po całym terenie nieruchomości małżonków K..

W czerwcu 2015 roku A. K. został zatrzymany i doprowadzony do Zakładu Karnego w celu odbycia kary dwóch lat pozbawienia wolności. Jednostkę penitencjarną opuścił dnia 23 maja 2016 roku. W trakcie odbywania kary przez A. K., jego żona korzystała z pomocy rodziny oraz znajomych.

(dowód: - wyjaśnienia obwinionej K. K. zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r., zeznania świadka P. K. k. 65v-66 oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 8 marca 2018 r.).

W dniu 9 maja 2016 roku, dzielnicowy R. O. (1) otrzymał telefoniczne zgłoszenie, iż na terenie posesji przy ul. (...) znajdują się dwa zaniedbane psy. W następstwie powyższego udał się pod wskazany adres. Po przybyciu pod wskazany w zgłoszeniu adres, zauważył, że w rzeczywistości na ogrodzonej nieruchomości znajdują się dwa psy z których jeden - owczarek niemiecki, miał problemy z poruszaniem się, widoczne było, że powłóczy nogami. Z uwagi na to, że bezskuteczna okazała się próba nawiązania kontaktu z domownikami, R. O. (1) udał się następnie do Urzędu Gminy w W., tam w rozmowie z pracownikami ww. organu, przedstawił stwierdzony stan rzeczy. Po krótkiej rozmowie wspólnie z pracownikiem Urzędu Gminy – S. B. (1), powrócił do miejsca zamieszkania małżonków K.. Na miejsce przybyli również pracownicy schroniska dla zwierząt w T., którzy potwierdzili wcześniejsze spostrzeżenia R. O. (1), odnośnie stanu owczarka niemieckiego - (...) . W związku z powyższym, pracownik Urzędu Gminy podjął decyzję o czasowym odebraniu psa (...) jego właścicielce K. K. i przekazaniu go do schroniska dla bezdomnych zwierząt w T. przy ul. (...).

(dowód: - wyjaśnienia obwinionej K. K. zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r., zeznania świadka P. K. k. 65v-66 oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 8 marca 2018 r., zeznania świadka R. O. k. 85-86 akt oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 8 marca 2018 r.; S. B. zarejestrowane na rozprawie w dniu 17 maja 2018 r.)

Po przewiezieniu psa (...) do schroniska został on przebadany przez lekarza weterynarii M. M. (1), która stwierdziła u niego znaczne wychudzenie. Pies ważył wówczas 28 kg, miał szorstką i matową sierść. Podano mu dożylnie płyny fizjologiczne oraz pełnowartościowe jedzenie. W efekcie już następnego dnia od przyjęcia do schroniska, pies wykazywał znaczną poprawę stanu zdrowia.

(dowód: zeznania świadka M. M. k. 5-6, 74 akt oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r.).

Oskarżona K. K. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jak wyjaśniła, pies (...) nigdy nie był przez nią głodzony. Pies był w jej rodzinie od 4 lat i zawsze, z uwagi na swoja wręcz nadmierną aktywność charakteryzował się smukłą sylwetką, nie przejawiał syndromów otyłości. Jak podała obwiniona, zawsze dbała o oba należące do niej psy i pomimo ciężkiej sytuacji, spowodowanej pobytem jej męża w więzieniu, zawsze gotowała jedzenie dla psów w formie ryżu czy kaszy do którego dodawała mięso, najczęściej pulpety, które w słoikach dostawała od koleżanki, a ta ostatnia otrzymywała je z Caritasu.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej, twierdzenia te są stanowcze, konsekwentne, tworzą jednolitą logicznie uzasadnioną całość. Potwierdzone zostały depozycjami jakie złożył świadek P. K. (2). Ten ostatni podał, że dzieci małżonków K. często bawiły się ze swoimi psami na podwórku, które jak wskazał miały pełną swobodę poruszania się po terenie całej posesji. Jak zeznał z całą pewnością psy małżonków K. nigdy nie znajdowały się na uwięzi. Co więcej podał, że nigdy nie dostrzegł niczego niepokojącego tj. np. sytuacji bicia któregokolwiek z psów, krzyczenia na nie. W jego ocenie psy nie wyglądały ani na wychudzone czy zagłodzone, ergo w jego ocenie K. K. dbała o posiadane psy. Świadek P. K. (2) nie był w stanie wskazać żadnego przykładu zdarzenia czy sytuacji, która mogłaby świadczyć o tym, że obwiniona swoim zachowaniem celowo chciałaby skrzywdzić któregokolwiek z posiadanych psów (vide: przesłuchanie świadka P. K. k. 65v-66 oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 8 marca 2018 r.). Depozycjom świadka P. K. (2) przyznano walor wiarygodności, jest on de facto osobą obcą w stosunku do obwinionej, nie był zainteresowany ostatecznym wynikiem, czy też rodzajem rozstrzygnięcia jakie miało zapaść w niniejszej sprawie. Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności, które mogłyby podważać, czy też chociażby stawiać w niekorzystnym świetle zeznania tego świadka.

W gruncie rzeczy wyjaśnienia obwinionej znajdują także wsparcie w zeznaniach świadka M. M. (1) – lekarza weterynarii - która badała psa w schronisku w dniu 9 maja 2016 roku. Świadek zeznała, iż w jej ocenie stan zdrowotny (...) był wynikiem tego , iż przez dłuższy okres czasu dostawał zbyt małe porcje jedzenia lub też były to porcje zbyt słabej jakości tj. zbyt mała była proporcja mięsa w relacji do porcji kaszy. M. M. (1) wskazała nadto, że jeżeli psy były żywione pulpetami przeznaczonymi dla ludzi, to tego rodzaju produkty żywnościowe nie stanowiły w istocie odpowiedniego pożywienia dla psa, jakim był owczarek niemiecki. W swych depozycjach podała, że – w jej ocenie – wysoce prawdopodobnym jest, że przez dłuższy okres czasu pies – (...) – dostawał zbyt małe ilości jedzenia lub jedzenie słabej jakości. Jak zeznała, pożywienie w postaci: kaszy ewentualnie ryżu zmieszanego z pulpetami w porównaniu do specjalnej karmy zawierającej niezbędne witaminy, odżywki, węglowodany, mogło być małowartościowe i nieodpowiednie dla psa tej rasy. Wprost stwierdziła, że pulpety przeznaczone dla ludzi niekoniecznie stanowią odpowiednie pożywanie dla psa (vide: przesłuchanie świadka M. M. k. 5-6, 74 akt oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r.). Zeznania świadka M. M. (1) należy uznać za w pełni obiektywne i zgodne z jej wiedzą zawodową.

Znikome znaczenie dla sprawy – z perspektywy wartościowania zachowania obwinionej pod kątem realizacji znamion wykroczenia z art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840) – miały zeznania świadków R. O. i S. B..

Konieczność analizy prawnokarnej pod kątem wyczerpania przez obwinioną ustawowych znamion typu czynu zabronionego określonego w art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840), warunkowana była wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 8 czerwca 2017 r. i wytycznymi zawartymi w pisemnych motywach tego rozstrzygnięcia (vide: wyrok SO w Toruniu z dnia 8 czerwca 2017 r. k. 130 akt oraz uzasadnienie k. 133-135). Aczkolwiek na marginesie należy zauważyć, że – w ocenie Sądu orzekającego – nietrafne było przekazanie niniejszej sprawy do rozpoznania w XII Wydziale Karnym, jednakże na skutek zarządzenia Przewodniczącego Wydziału oraz dalszych czynności procesowych tj. wydania wyroku nakazowego (vide: k. 148-149 akt), okoliczność ta nie mogła być sanowana.

Zgodnie z art. 37 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840), odpowiedzialność ponosi ten, kto narusza m.in. nakaz zawarty w art. 9 ust. 1 ww. ustawy. Ten ostatni przepis określa z kolei, że każda osoba, która utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnienia zwierzęciu m.in. odpowiedniej karmy.

Zdaniem Sądu całokształt okoliczności ujawnionych i ustalonych w przedmiotowej sprawie nie pozwala, na przypisanie obwinionej wykroczenia z art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840).

Do znamion strony przedmiotowej należy naruszenie normy sankcjonowanej nakazu zapewnienia „odpowiedniej karmy” zwierzęciu domowemu. Ustawa nie zawiera ustawowej definicji pojęcia „odpowiednia karma” (vide: art. 4 cyt. ustawy). Powstaje zatem problem zdekodowania tego pojęcia dla potrzeb procesu karnego. Logicznym jest – zdaniem Sądu – że zwrotu „karma” nie można interpretować wyłącznie w kategoriach pożywienia dostępnego w sprzedaży w sklepach zoologicznych. Według reguł znaczeniowym języka powszechnego, słowo „karma” – znaczy tyle co: „specjalnie przygotowany pokarm dla zwierząt”, też „pożywienie” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 264). Z kolei słowo „pożywienie” znaczy tyle, co „to czym żywią się m.in. zwierzęta”; „jedzenie”, „posiłek”, „żywność” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 622). Wreszcie wykładni gramatycznej należy poddać zwrot „odpowiedni”, który w świetle prawideł języka polskiego znaczy tyle, co: „odpowiadający przeznaczeniu”; „stosowny, właściwy, należyty” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 490).

Zastosowanie w procesie dekodowania tekstu prawnego (tu: art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840) reguł wykładni językowej, prowadzi tym samym do wniosku, iż zwrot „odpowiednia karma” należy rozumieć jako „właściwe, stosowne pożywienie”.

W świetle powyższego ustalenia należy w dalszej kolejności rozważyć, czy posiłek – jaki przygotowywała obwiniona dla swych psów – w postaci gotowanej kaszy, względnie ryżu, wymieszanych z mięsem, w postaci pulpetów, można uznać, za „właściwe pożywienie” - „odpowiednią karmę”. Zdaniem Sądu odpowiedź na tak postawione pytanie jest jak najbardziej pozytywna. Wszystkie trzy składniki (kasza, ryż, mięso mielone) stanowią pełnowartościowe produkty żywnościowe o określonej wartości odżywczej i energetycznej. Zawierają tłuszcze, w tym kwasy tłuszczowe nasycone, węglowodany w tym cukry, błonnik oraz białko. Nierzadko wykorzystywane są w codziennych posiłkach przygotowywanych praktycznie w każdym gospodarstwie domowym. Nadto zasady doświadczenia życiowego wskazują z jednej strony, że tego typu mieszanka produktów spożywczych, stanowi bardzo często podstawowe pożywienie dla zwierząt domowych, z drugiej natomiast, że nie każdy właściciel zwierzęcia domowego karmi je produktami wyprodukowanymi fabrycznie dostępnymi w wolnej sprzedaży w sklepach zoologicznych. I – uwaga na marginesie – ta ostatnia sytuacja nie powinna chyba wzbudzać jakiegoś szczególnego zdziwienia. Przeciwnie można ją potraktować w kategoriach notoryjności, czy też powszechności zachowań, co do których z całą pewnością nie można i nie należy odnosić pejoratywnych ocen czy też ujemnych mierników wartościowania.

„Odpowiednia karma” to – jak już wyżej zaznaczono – „właściwe pożywienie”, właściwe czyli odpowiednie do okoliczności, odpowiednie w relacji do przeznaczenia. Czy można uznać, że porcje przygotowywane przez obwinioną były „odpowiednie” dla jej psa ? I w tym przypadku należy – zdaniem Sądu – udzielić odpowiedzi twierdzącej. Zauważmy, że pies przebywał u obwinionej i jej męża od 4 lat, wychowywany był od szczeniaka, K. K. – ale też i jej mąż – mieli doskonałą sposobność przez wskazany wyżej okres czasu zaobserwować i rozpoznać potrzeby oraz zwyczaje żywnościowe swego zwierzęcia oraz w tym kontekście dopasować dzienną porcję niezbędnego pożywienia. Przez cztery lata pies rozwijał się i rósł prawidłowo, jak zauważył świadek P. K. (2) – sąsiad obwinionej – nie dostrzegł nigdy aby psy – w tym owczarek niemiecki (...) - jego sąsiadów kiedykolwiek były wychudzone czy wyglądały na zagłodzone.

Bezspornym jest, że w dniu 9 maja 2016 r. owczarek niemiecki należący do obwinionej ważył 28 kilogramów. Jednakże z tego faktu nie można i – w ocenie Sądu – nie należy wyciągać ani zbyt pochopnych, ani zbyt daleko idących wniosków. Waga psa tylko prima facie, może bowiem świadczyć o jego nieodpowiednim żywieniu. Zauważyć bowiem trzeba, że - jak podała w swych depozycjach świadek M. M. (1) - wpływ na taki stan rzeczy mogły wywrzeć dwie alternatywne okoliczności, pierwsza: to fakt, że przez dłuższy okres czasu pies dostawał zbyt małe ilości jedzenia (vide: protokół przesłuchania k. 74 akt oraz zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r.), druga: powodem stanu psa mogło być „ewentualnie jakieś zatrucie jelitowe, biegunka” nie dostrzeżona przez właścicieli i nieleczona przez pewien okres czasu. Wreszcie nie można tracić z pola widzenia i tego, co zeznała świadek na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r., kiedy to stwierdziła, że nie można wykluczyć, że kardiomiopatia rozszczeniowa z migotaniem przedsionków – choroba na którą ostatecznie zdechł pies – miała wpływ na jego stan zdrowia w dniu kiedy go po raz pierwszy badano tj. w dniu odebrania psa obwinionej i przewiezienia go do schroniska dla bezdomnych zwierząt (vide: zeznania zarejestrowane na rozprawie w dniu 9 listopada 2017 r.; 00:40:39-00:41:52). Jak zatem widać w ocenie lekarza weterynarii trzy różne powody, mogły leżeć u podłoża stanu zdrowia owczarka (...) inkryminowanego dnia tj. 9 maja 2016 r., przy czym świadek M. M. (1) żadnego z nich stanowczo i jednoznacznie nie wykluczyła.

Nie trzeba chyba szerzej uzasadniać, że w perspektywie obowiązujących w procesie karnym reguł normujących zasady przypisania winy oraz sprawstwa w zakresie zarzucanego czynu (ewentualnie czynów), wskazane wyżej okoliczności mają rudymentarne znaczenie. Żadnej z nich nie da się wykluczyć, żadnej nie można też przyjąć – w świetle zebranego materiału dowodowego – jako wyłącznie decydującej o stanie zdrowia zwierzęcia w dniu 9 maja 2016 r. W konsekwencji na podstawie kondycji fizycznej psa w ww. dniu nie sposób wnioskować, że była ona rezultatem naruszenia przez obwinioną normy sankcjonowanej zawartej w art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840) – tj. niedopełnienia obowiązku dostarczenia psy „odpowiedniej karmy”. W tej sytuacji zarazem nie sposób sensownie utrzymywać, że zachowanie obwinionej wyczerpało ustawowe znamiona strony przedmiotowej analizowanego wykroczenia. Już sama ta okoliczność stanowiła podstawę do podjęcia rozstrzygnięcia uwalniającego obwinioną od stawianego jej (przez pryzmat wytycznych zawartych w wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 8 czerwca 2017 r. IX Ka 229/17) zarzutu.

Niemniej jednak należy też poczynić kilka uwag odnośnie strony podmiotowej wykroczenia stypizowanego w art. 37 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840). Treść tej regulacji normatywnej uprawnia do interpretacji, iż wymienione wyżej wykroczenie może zostać popełnione zarówno umyślnie jak i nieumyślnie. Obie formy winy normowane są odpowiednio w art. 6 k.w. Zdaniem Sądu w świetle ustalonych w toku postępowania dowodowego okoliczności, nie można zasadnie twierdzić, że obwiniona umyślnie względnie nieumyślnie naruszyła nakaz zawarty w art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840). Przede wszystkim zauważmy, że o umyślności można byłoby mówić jedynie w sytuacji, kiedy by wykazano, że obwiniona celowo, działając z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym podawała niewłaściwe („nieodpowiednią”) pożywanie („karmę”) np. w postaci zbyt małych porcji jedzenia. Tej okoliczności nie udowodniono obwinionej. Powyższą uwagę należy w całej rozciągłości odnieść co do nieumyślności. Skuteczne przypisanie obwinionej naruszenia reguł ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mogłoby nastąpić wtedy gdyby wykazano w toku przewodu sądowego, że K. K. przewidywała lub mogła przewidzieć, że mięso w postaci pulpetów przeznaczone do spożycia dla ludzi, jest niepełnowartościowe gdy chodzi o potrzeby psa rasy owczarek niemiecki, że takowe są również produkty w postaci kaszy czy ryżu. W ocenie Sądu takie wnioski byłyby jednak zbyt daleko idące. Obwiniona karmiąc w ten sposób i tego rodzaju pożywieniem, wychowywała psa przez okres długich 4 lat i w tym okresie czasu, aż do inkryminowanego 9 maja 2016 r., nigdy nie zaistniały jakiekolwiek problemy zdrowotne (...). Czy w tych okolicznościach K. K. można przypisać stan psychiczny w postaci „możności przewidywania” ? W ocenie Sądu zdecydowanie nie, w każdym bądź razie dowody uzyskane i przeprowadzone w toku postępowania jurysdykcyjnego nie potwierdzają takiego założenia. Nie sposób wykluczyć, że K. K. po prostu nie dostrzegła, iż jeden z jej psów ma gorszy wygląd (choć ważył on 28 kilogramów, a dla przedział wagowy dla tej rasy psów wynosi 30-40 kilogramów, nie ma zatem mowy o jakimś drastycznym odstępstwie od norm) czy też dziwnie się zachowuje. Jednak i to nie może budzić zdziwienia, obwiniona znajdowała się w trudnej i specyficznej sytuacji osobistej i rodzinnej. Na pomoc męża nie mogła liczyć, bo ten odbywał karę pozbawienia wolności w więzieniu, na jej barkach spoczywał natomiast obowiązek zapewnienia opieki nad dwójką nieletnich córek oraz konieczność zajęcia się domostwem, słowem utrzymania rodziny. Zaabsorbowana codziennymi obowiązkami – co naturalne i zrozumiałe – mogła mniej uwagi poświęcać swoim zwierzętom domowym. Jednak i to nie przesądza wszak o naruszeniu reguł ostrożności.

Reasumując, analiza całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszym postępowaniu, doprowadziła Sąd do przekonania, iż zachowanie obwinionej nie wyczerpało ustawowych znamion typu czynu zabronionego określonego w art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2017, poz.1840). Dlatego też Sąd uniewinnił K. K., a kosztami postępowania poniesionymi w niniejszej sprawie obciążył – stosownie do art. 118 § 2 k.p.s.w. – Skarb Państwa.

ZARZĄDZENIE

1/. (...);

2/. (...);

3/. (...).