Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 325/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2017 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie IV Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Magdalena Baran

Protokolant:, Aleksy Beśka, Agnieszka Kot, Anna Rolka, Patrycja Mrowiec, Robert Jabłoński

Prokurator: Agnieszka Cwalina, Ewa Sitarska, Dariusz Tałałaj, Anna Balik, Ewa Dmitruk,

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 21.06.2016 r., 20.09.2016 r., 24.10.2016 r., 21.12.2016 r., 7.02.2017 r., 7.03.2017 r., 10.04.2017 r., 24.05.2017 r., 20.07.2017 r., 8.08.2017 r., 3.10.2017 r., 25.10.2017 r., 13.12.2017 r.,

sprawy z oskarżenia Prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa – Ochota przeciwko

B. O., c. K. i K., ur. (...) w W.

oskarżonej o to, że:

I.  w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 5.299 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie przez w/w mienia w postaci skutera B. model (...) o wartości 1.500 zł nr VIN (...) nr rej. (...), motoroweru marki S. (...) nr VIN (...) o wartości 1.800 zł oraz motoroweru marki Y. (...) nr VIN (...) o wartości 1.999 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

II.  w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r.– innym niż w pkt. II - w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 5.000 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie przez w/w mienia w kosiarko – odśnieżarki /bdb/ o wartości 5.000 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

III.  w dniu 11 czerwca 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła (...) i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 3.500 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, D. G. w dn. 11-06-2014 r. w placówce banku (...) S.A. przy ul. (...) w W. zawarł umowę o pożyczkę pieniężną o numerze (...) w kwocie 3.500 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

orzeka:

1.  Oskarżoną B. O. w ramach pierwszego z zarzuconych jej czynów uznaje za winną tego, że w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 2.820 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie jej przez D. G. mienia w postaci skuteraB. model(...)o wartości 1.220 zł nr VIN (...) nr rej. (...), motoroweru marki S. (...) nr VIN (...) o wartości 760 zł oraz motoroweru marki Y. (...) nr VIN (...) o wartości 840 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na tej podstawie skazuje ją i wymierza jej karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

2.  Oskarżoną B. O. w ramach drugiego z zarzuconych jej czynów uznaje za winną tego, że w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r.– innym niż w pkt. I - w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 3500 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie jej przez D. G. mienia w postaci kosiarko – odśnieżarki S. (...) o wartości 3500 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na tej podstawie skazuje ją i wymierza jej karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

3.  Oskarżoną B. O. w ramach trzeciego z zarzuconych jej czynów uznaje za winną tego, że w dniu 11 czerwca 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, doprowadziła D. G. do niekorzystnego rozporządzenia na jej rzecz pieniędzmi pochodzącymi z zawartej przez D. G. w dn. 11-06-2014 r. w placówce banku (...) S.A. przy ul. (...) w W. umowy o pożyczkę pieniężną o numerze (...) w kwocie 3.500 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na tej podstawie skazuje ją i wymierza jej karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

4.  Na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. orzeczone wobec oskarżonej w punktach 1-3 kary pozbawienia wolności łączy i wymierza jej karę łączną 4 (czterech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

5.  Na podstawie art. 46 k.k. orzeka wobec oskarżonej na rzecz pokrzywdzonych T. i D. G. obowiązek naprawienia szkody w wysokości 6320 (sześć tysięcy trzysta dwadzieścia złotych) zł;

6.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy adw. Ł. R. kwotę 1512 zł (jeden tysiąc pięćset dwanaście złotych) powiększoną o podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu;

7.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika pokrzywdzonych adw. A. C. kwotę 1512 zł (jeden tysiąc pięćset dwanaście złotych) powiększoną o podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pokrzywdzonym z urzędu;

8.  Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów postępowania, w całości przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

IV K 325/16

UZASADNIENIE

Całokształt ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego dał podstawę do ustalenia następującego stanu faktycznego:

B. O. była prostytutką. Świadczyła usługi seksualne oczekując na klientów w okolicy (...) przy ulicy (...) w W.. Pewnego nieustalonego dnia w pierwszej połowie 2014 r. dnia przechodził tamtędy D. G., którego zaczepiła B. O., proponując swoje usługi. D. G. jest osobą upośledzoną umysłowo oraz choruje psychicznie, jest na rencie, a postanowieniem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13 listopada 2014 r. w sprawie IV Ns 94/14 został ubezwłasnowolniony całkowicie. B. O. zaprowadziła D. G. na klatkę schodową jednego z okolicznych bloków i tam wykonała z nim czynność seksualną, dotykając jego członka. D. G. wielokrotnie wracał później w miejsce, gdzie B. O. oczekiwała na swych klientów, aż nawiązała się miedzy nimi bliższa znajomość. D. G. zaangażował się uczuciowo w tę relację, natomiast B. O. wykorzystała to najpierw by uzyskać od niego informacje na temat posiadanych przez niego wartościowych przedmiotów. D. G. interesuje się pojazdami mechanicznymi typu skuter lub motorower, miał ich kilka. Były w jego posiadaniu skuter (...), motorowerS. (...) oraz motorower marki Y. (...). Miał on także kosiarko – odśnieżarkę S. (...). Wszystkie te ruchomości przechowywał w magazynie przy ulicy (...) w W. w dzielnicy W., na terenie określanym nazwą giełda, w pomieszczeniach, które nazywał „kontenerki”. Nie jeździł tymi pojazdami, nie użytkował też szczególnie często kosiarko-odśnieżarki, jednak bardzo często przebywał w miejscu ich przechowywania. B. O. kilka razy pojawiała się tam wraz z nim. Po kilku tygodniach znajomości poinformowała D. G., że jest z nim w ciąży, mimo, że nie odbywali oni ze sobą żadnych stosunków seksualnych. D. G. pozostawał w tym czasie w związku małżeńskim z T. G., nie mieli oni ze sobą dzieci, nie współżyli seksualnie. Pod koniec znajomości między O. a G. o tej relacji dowiedziała się jego żona, która wyrzuciła go z domu.

B. O. zasugerowała D. G., że jest z nim w ciąży i potrzebuje pieniędzy na utrzymanie ciąży oraz później na dziecko, także na leki i jedzenie dla siebie. W czerwcu 2014 r., w nieustalonym dniu skłoniła go do oddania jej skutera B. model (...) o wartości 1.220 zł nr VIN (...) nr rej. (...), motoroweru marki S. (...) nr VIN (...) o wartości 760 zł oraz motoroweru marki Y. (...) nr VIN (...) o wartości 840 zł. Po te pojazdy przyjechała samochodem z przyczepką z nieznanym mężczyzną, przedstawiając go jako swojego brata, zaś D. G. dobrowolnie otworzył pomieszczenia, w których przedmioty się znajdowały, a następnie B. O. z pomocnikiem załadowali je na przyczepkę. Poza motorowerem marki Y. (...), który został zatrzymany przez policję jako poszukiwany, gdy próbował zarejestrować go kolejny nabywca W. R., pozostałe przedmioty nie zostały odnalezione. B. O. sprzedała motorower marki Y. (...), zabrany od D. G., D. W. za kwotę 1500 zł. Przy tym przedstawiła umowę kupna skutera od D. G. za tę samą cenę. Była to umowa fikcyjna, żadnych pieniędzy mu za ten sprzęt nie przekazywała. Następnie skuter został zakupiony od D. W. przez W. R..

B. O. namówiła D. G. do tego, by wziął na swoje nazwisko kredyt. Była z nim w banku. Przekonywała go, że pieniądze są jej potrzebne, bo jest z nim w ciąży. W dniu 11 czerwca 2014 r. w W. D. G. podpisał w placówce banku (...) S.A. przy ul. (...) w W. umowę o pożyczkę pieniężną o numerze (...) w kwocie 3.500 zł, które natychmiast, po wypłacie z kasy, oddał on B. O..

Po otrzymaniu pojazdów oraz pieniędzy z pożyczki, B. O. przestała utrzymywać kontakt z D. G..

B. O. była kilkakrotnie karana, w tym przy w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. odbywała karę pozbawienia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za przestępstwo przeciwko mieniu.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo zeznań świadka D. G. (k. 1056-1059, 1330 i protokołów odczytanych mu na rozprawie), T. G. (k. 1083v-1085 i protokołów odczytanych jej na rozprawie), Ł. W. (k. 1085v-1086 i protokołu odczytanego mu na rozprawie), T. S. (k. 1086-1086v i protokołu odczytanego mu na rozprawie), W. R. (k. 1086v i protokołu odczytanego mu na rozprawie), D. W. (k. 1087 i protokołu odczytanego mu na rozprawie), V. A. (k. 1119-1121, 1259-1260), M. E. (1190-1192), A. E. ( (...)- (...)), M. I. (k.1234-1237), M. K. (k. 1328-1329) oraz dokumentów w postaci: dokumentacji leczenia D. G., notatki urzędowej, opinii psychologicznej dot. D. G., odpisów wyroków dot. oskarżonej B. O., dokumentacji dot. wykonania kary, opinii sądowo- psychiatryczna dot. oskarżonej, pisma Sądu Okręgowego w Warszawie do Prokuratury Rejonowej (...), protokołu oględzin, dokumentacji dot. skutera B., dokumentacji dot. motoroweru P., notatki urzędowej, protokołu oględzin miejsca, protokołu oględzin akt, umowy dot. motoroweru Y., dokumentacji dot. kosiarki S., opinie sądowo-psychiatryczne dot. D. G. i T. G., opinii dot. wartości ruchomości, protokołu oględzin rzeczy motoroweru marki P., zdjęcia dot. motoroweru marki P., protokołu zatrzymania motoroweru marki P., opinii psychologicznej dot. T. G., informacji z NFZ, karty karnej.

B. O. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Wyjaśniła, że po opuszczeniu zakładu karnego zaczęła pracę w (...) na (...), gdzie poznała D. G.. Tam świadczyła usługi seksualne. On korzystał nie tylko z jej usług, ale i z usług koleżanek, ciągle przychodził i prosił o sex, nie miał pieniążków. Była raz taka sytuacja, że zaproponował skuter lub rower za sex, tak podała. Mówił, że nie ma pieniążków, że jest mu ciężko, że mieszka z ciocią, która się okazała jego żoną. Ich relacje się zacieśniły, w późniejszym czasie ta znajomość przerodziła się w związek między nimi. Spotykali się u niego w domu zanim przyszła jego ciocia. Zaczęli planować wynajem razem mieszkania, mieli plany. Sytuacja zaczęła nabierać obrotu. Stwierdziła, że sypiała z panem D. i miała podejrzenia, że jest w ciąży, bo spóźniała się miesiączka, a nie miała czasu, żeby iść do lekarza, bo pan D. wiecznie do niej dzwonił. Padło od niej takie słowo do pana D., że prawdopodobnie jest w ciąży. Później się okazało że nie jest w ciąży jak poszła do lekarza. Powiedziała to panu D., że nie jest w ciąży. Znajomość zaczęła przeradzać się w chory związek, zaczął ją śledzić. Wyszło, że to jest żona pana D. a nie ciocia. Odnośnie motorowerów to stwierdziła, że jeden pan D. podarował jej a reszta to było forma płacenia za usługi. Powiedziała mu, że jest coś takiego jak możliwość wzięcia kredytu. On ją zapytał, czy z nim pójdzie. Ona powiedziała, że tak, bo wtedy byli w miarę dobrych stosunkach ze sobą. Ona niczego nie podpisywała i niczego nie narzucała, żeby wziął kredyt. Powiedziała, że wobec D. G. nie miała złych zamiarów, wszystko się działo samoistnie. Dodała, że jak poznała D. G., to sprawiał wrażenie osoby normalnej, przynajmniej z jej punktu widzenia. Mówił, że miał ciężkie przeżycia i uważała, że jego nietypowe zachowania są z tego powodu. Nie pomyślała, że mógł być osobą niepełnosprawną lub upośledzoną. Uważała D. G. za osobę normalną. Potem sytuacja zaczęła się zmieniać i zaczęła jego osobę zauważać troszkę inaczej, czyli że może nie jest upośledzony, ale jakoś inaczej. Jego zachowania późniejsze był prześladowcze, wykrzykiwania, śledził, groził. D. G. nie pokazywał dokumentów, że jest upośledzony. Twierdził, że pracuje jako ochroniarz. Z czasem zaczęła dostrzegać jego oszustwa, dowiedziała się, że on nigdzie nie pracuje. Powiedziała D. G., że nie jestem z nim ciąży. On strasznie zareagował. Prosił, błagał, że nie chce iść do żony. Pan D. G. wiedział jak się uprawia sex, bardzo dobrze wiedział jak się uprawia sex. Jeden skuter był jej darowany, a pozostałe były traktowane jako zapłata z jego strony. Dlatego podpisała z nim umowę kupna. On korzystał z jej usług. Jej osobiście nie dawał kosiarko-odśnieżarki, ale prosił ją o zorganizowanie samochodu, bo on miał kupca, z którym mu nie wyszło. Pomogła mu w ten sposób, że znalazła kupca. Przy wszystkich rzeczach on był jak i ona była. Podsumowała, że gdyby było zmuszenie, to on by reagował inaczej a on sam pakował te rzeczy na przyczepkę, tj. kosiarka i skuter. Pan D. był jej winny za usługi 800 zł i za to dał jej skuter na co jest umowa w aktach. Trzeci też dostała jako zapłatę za świadczenie mu usług. To było mniej więcej 1000 zł za jej usługi.

Sąd zważył, co następuje:

Na wstępie należy zauważyć, że proces miał w tej sprawie charakter kontradyktoryjny. Sąd miał więc za zadanie przeprowadzić, a następnie ocenić dowody zaproponowane przez strony. Inicjatywa dowodowa stron została ostatecznie wsparta inicjatywą sądu działającego z urzędu, ale co do zasady materiał dowodowy został zgormadzony na podstawie wniosków stron. Z jednej strony to oskarżyciel publiczny i oskarżycielka posiłkowa, z drugiej oskarżona i jej obrońca. Główna teza aktu oskarżenia sprowadzała się do podnoszenia, że B. O. swoim celowym, intencjonalnym postępowaniem, doprowadziła osobę niezdolną do należytego pojmowania przedsiębranego działania, D. G. do było przekazanie jej mienia ruchomego w postaci motorowerów i kosiarko-odśnieżarki. Natomiast linia obrony była taka, że D. G. przekazał te rzeczy oskarżonej świadomie i dobrowolnie, a miało wynikać to z łączącego ich uczucia i wspólnych planów na przyszłość, a nawet założenia rodziny.

W ocenie Sądu najważniejszą postacią w tej sprawie jest osoba D. G., chociaż to wcale nie jest równoznaczne z tym, że jego zeznania mają tu największą wartość i wagę dowodową. Nie można bowiem nie zauważyć tego, że pokrzywdzony w swych pierwszych zeznaniach złożonych na policji w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa zeznał w dniu 24.06.2014 r., że opisane przedmioty zostały mu skradzione z miejsca przechowywania (k. 1065-1066). Powiedział również wtedy, że nikomu ich nie udostępniał ani nie pożyczał. Jednak już trakcie każdego kolejnego przesłuchania (k. 1060-1061, 1063-1064, 1068-1069, 1070-1072) oraz na rozprawie opisał zasadniczo w sposób zgodny z prawdą, poza kilkoma szczegółami, o czym Sąd jest przekonany, przebieg wydarzeń. Przedstawił on okoliczności poznania oskarżonej, nawiązania z nią kontaktu, a później bliższej znajomości oraz to, jak i dlaczego przekonała go ona do przekazania ruchomości oraz zaciągnięcia kredytu, z którego potem pieniądze mu zabrała. Mówił przed sądem, że nie uprawiali seksu, dość specyficznie opisał czynność seksualną, która miała miejsce na klatce schodowej, z udziałem jego i oskarżonej. Czynność ta, zgodnie z opisem pokrzywdzonego, z całą pewnością nie mogła doprowadzić oskarżonej do zajścia w ciążę. Zaprzeczał by byli razem w łóżku. Wiele razy opowiadał o tym, że „ma z nim dzieciaka, dziecko musi coś jeść”, dlatego dał jej skutery. Nawet pokazywała mu jakąś kartkę z komputera, że jest z nim w ciąży. Jednak potem zorientował się, że to nieprawda, żona się dowiedziała, wygoniła go z domu. Tę właśnie część jego zeznań Sąd ocenił jako wiarygodne. Po pierwsze kilka razy je powtarzał, konsekwentnie (poza pierwszymi zeznaniami) przedstawiając taki właśnie przebieg zdarzeń. Po drugie co do zasady oskarżona także przyznała, że nawiązała znajomość z D. G., utrzymywała ją przez jakiś czas, a mężczyzna dobrowolnie przekazał jej ruchomości. Powiedziała na rozprawie „odnośnie tych motorowerów, to jeden pan D. podarował mi, a reszta to było forma płacenia za usługi”. Przyznała również, że powiedziała mu, że podejrzewa, że jest w ciąży. Wreszcie fakt, że D. G. i B. O. spotykali się i byli widywani razem potwierdzają inni świadkowie: T. G., V. A., M. E. i A. E..

Z tych więc względów Sąd doszedł do przekonania, że zeznania D. G. we wskazanym wyżej zakresie są wiarygodne. Nie można natomiast nie zauważyć pewnych elementów jego wypowiedzi, które nie znajdują odzwierciedlenia w materiale dowodowym. W pierwszej kolejności nie powiedział on prawdy składając zawiadomienie o kradzieży skuterów, ale dalej również usiłował przemilczeć pewne okoliczności związane z jego relacją z oskarżoną, a w szczególności własnymi uczuciami do niej. Starał się on bowiem przekonać Sąd, że wcale nie byli parą, nie obiecywał jej, że będzie z nią, nie pamiętał, że mówił o swej żonie, że to ciocia. Jego zeznania w odniesieniu do kwestii uczuciowych, emocjonalnych, ale również do pierwotnie fałszywego zawiadomienia o kradzieży, wynikają zdaniem Sądu, z nieudolnej próby ukrycia, przede wszystkim przez T. G., jego osobistego stosunku do oskarżonej w okresie, kiedy miały miejsce przedmiotowe zdarzenia. Nie ma Sąd żadnej wątpliwości, że oskarżony odczuwa znaczny respekt wobec swej małżonki, która zdecydowanie jest bardziej silną i przedsiębiorczą połową ich małżeństwa. To T. G. spotkała się z B. O., kiedy ta jeszcze widywała się z pokrzywdzonym, doszło między nimi do rękoczynów, ona wyrzuciła męża z domu, gdy wyszła na jaw cała sytuacja. Także podczas procesu sądowego to oskarżycielka posiłkowa wykazywała się znaczną aktywnością, składając pisma procesowe, zabierając głos (często bez zezwolenia Sądu), zadając pytania. Sąd ocenia ją jako kobietę silną, która potrafi bronić swoich praw i swojego małżeństwa. Z tych względów Sąd uważa, że D. G. zwyczajnie boi się swojej żony i nie jest tym samym skłonny, by przyznać, jakim uczuciem obdarzył on B. O.. Woli obecnie temu zaprzeczać, by nie wywołać negatywnej reakcji swej żony, przysłuchującej się jego przesłuchaniu. Zdaniem Sądu D. G. wstydzi się przed sobą, przed żoną i innymi znajomymi tego, że dał się oszukać. Taka ocena osoby świadka, wynikająca z obserwacji poczynionych przez Sąd na sali rozpraw, jest zbieżna z treścią opinii biegłego psychologa (k. 1159), który we wnioskach wskazuje, że D. G. manifestuje tendencję do pozytywnej autoprezentacji oraz przejawia tendencję do zniekształcania relacjonowanych zdarzeń i ich nieadekwatnych interpretacji. Kierując się wnioskami biegłego, ale i własnym doświadczeniem z kontaktu z pokrzywdzonym, Sąd doszedł do zaprezentowanego wyżej stanowiska, że D. G. ukrywa prawdziwą motywację, która doprowadziła go do poddania się wpływowi oskarżonej. Zaprzecza on bowiem, że zakochał się, a jego działanie, według jego relacji, miało wynikać z podawania mu tajemniczej substancji, po której czuł się odurzony i dlatego miał nie wiedzieć, co robi i co się z nim dzieje. Innymi słowy D. G. nie chce, by pomyślano o nim, że dał się oszukać, a przy tym nie chce przyznać przed żoną i innymi osobami, że zakochał się w oszustce. Jego żona zeznała, że mąż najpierw powiedział jej, że skutery zostały skradzione, ale potem, że oskarżona je wyłudziła. To również uzasadnia zachowanie pokrzywdzonego, który zwłaszcza przed żoną usiłował zataić prawdziwe zdarzenia, bał się jej reakcji.

Odnosząc się konkretnie oceny do jego wypowiedzi Sąd stoi na stanowisku, że w zakresie przedstawienia faktów, sekwencji zdarzeń, zeznania D. G. są zgodne z prawdą, natomiast zeznania opisujące rzekomą kradzież oraz zaprzeczanie uczuciu do B. O., z prawdą zgodne nie są. Z tych powodów zeznania D. G. stanowiły wartościowy materiał dowodowy w ograniczonym zakresie. Nie zmienia tego okoliczność, że świadek jest osobą upośledzoną umysłowo w stopniu umiarkowanym, nadto był konsultowany, hospitalizowany i leczony psychiatrycznie z rozpoznaniem tego upośledzenia, charakteropatii i zaburzeń adaptacyjnych. Obecnie jest całkowicie ubezwłasnowolniony. Zdaniem Sądu, zważywszy na uwagi poczynione wcześniej, przedstawił fakty tak jak je zapamiętał, aczkolwiek sposób formułowania przez niego myśli oraz budowania zdań i dobór słów świadczy o tym, że jego poziom umysłowy jest niższy niż przeciętnie.

Natomiast zeznania wspomnianych już świadków T. G., M. E., A. E. i V. A. Sąd uznał za wiarygodne w całości. T. G. jest jednocześnie pokrzywdzoną w sprawie, ale nie można tylko z tego faktu wywodzić twierdzenia, że jej zeznania są wątpliwe. Potwierdza ona, że jej mąż miał okres zauroczenia oskarżoną oraz to, że przekazał on przedmiotowe ruchomości i pieniądze na jej rzecz. Należy podkreślić, że świadek ta dosyć sucho i bez emocji opisała tamte wydarzenia, bardziej była obecnie skupiona na uzyskaniu szybkiego i korzystnego dla obojga pokrzywdzonych rozstrzygnięcia, w szczególności odzyskania zabranego im mienia i to wywoływało w niej niejednokrotnie wzburzenie i zdenerwowanie. Wiele razy powtarzała zeznania tej samej treści, nie ma żadnych przesłanek, by je kwestionować. Świadek zaprezentowała się jako szczera i prostolinijna osoba. Co istotne podała ona Sądowi, że jej mąż nie za bardzo umie uprawiać seks, nie wie co trzeba robić, skąd się biorą dzieci, nie potrafi skojarzyć, co trzeba zrobić, żeby były dzieci. Wskazywała również na jakąś dolegliwość lub ułomność fizyczną, która ma utrudniać mu prawidłowe funkcjonowanie w sferze intymnej człowieka, ale nie zostało to sprecyzowane, ani w żaden sposób potwierdzone dokumentem medycznym. Trzeba tu podkreślić, że przedmiot sprawy nie dotyczył tej sfery zdrowia pokrzywdzonego, Sąd nie był więc uprawniony, by poszukiwać w tym zakresie dowodów, w szczególności, gdy takiej inicjatywy nie wykazała żadna ze stron. Niemniej Sąd stoi na stanowisku, że to, czy skazany jest fizycznie zdolny do tego by uprawiać seks oraz by mieć potomstwo, pozostaje irrelewantny dla znamienia niezdolności (względnie zdolności) pojmowania przez pokrzywdzonego znaczenia jego postępowania względem oskarżonej. Należy zauważyć, że oskarżony mówił jedynie o tym, że oskarżona „pobujała mu”, nie byli ze sobą w łóżku. W powiązaniu jego zeznań z zeznaniami jego żony Sąd uznał, że pokrzywdzony nie odbywał z oskarżoną stosunków cielesnych.

Zeznania T. G. Sąd uznał za zgodne z prawdą, posiłkując się przy tym, poza uwagami przytoczonymi wyżej, opinią biegłego psychologa, obecnego podczas jej przesłuchania na rozprawie. Biegły uznał (k. 1202), że mimo cech obniżonego poziomu intelektualnego, manifestowanego obniżonym poziomem składniowym wypowiedzi, jej zeznania mogą stanowić wartościowy materiał dowodowy. Sąd podzielił w całości tę ocenę.

Wracając do zeznań świadków M. E., A. E. i V. A., to analizując cały materiał dowodowy Sąd doszedł do przekonania, że uwagi, spostrzeżenia i oceny dokonane zwłaszcza przez M. E., okazały się bardzo cenne. Należy bowiem zauważyć, że wskazała ona, że jej zdaniem D. G. stał się ofiarą, że oskarżona upatrzyła go sobie. Stwierdziła, że oskarżona jest atrakcyjną dziewczyną, a pokrzywdzony jest ubezwłasnowolniony, jest osobą nie do końca zdrowotnie funkcjonalną, jest umysłowo niedoskonały. Podała również, że mówiła mu, że jest oszukiwany przez oskarżoną, lecz on odparł, że jest zakochany. Dodała, że pokrzywdzony nie umie czytać, nie umie pisać, prosił ją o pomoc w sytuacji, gdy konieczne było rozróżnienie numerów na kluczach. Konkluzja jej wypowiedzi była taka, że cała relacja oskarżonej z pokrzywdzonym nie miała sensu.

Wymowa zeznań świadka M. E. jest taka, że według niej, osoby postronnej, obserwującej relację B. O. i D. G. z boku, intencje oskarżonej wobec pokrzywdzonego nie były szczere i prawdziwe, w szczególności ze względu na jego osobę. Trudno nie podzielać tej oceny świadka mając możliwość osobistego obserwowania osoby pokrzywdzonego. Kontakt z nim, bez żadnej głębszej wiedzy specjalistycznej, ze względu na sposób wypowiadania, ale również i wygląd, także zachowanie, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że jest on osobą chorą. Trzeba tu zgodzić się ze świadkiem M. E., że nie jest prawdopodobnym, by oskarżona obdarzyła go szczerym uczuciem miłości i chciała ułożyć sobie z nim życie. Nadto świadek podała, że widziała kiedy skutery i traktorek były wywożone z terenu giełdy, podobnie jak widział te sytuacje V. A.. Osoby te podały, że D. G. dobrowolnie wydał te rzeczy oskarżonej, będącej wówczas w towarzystwie nieznanego mężczyzny. Oboje ci świadkowie, ale również kolejny świadek A. E. wskazywali, że w ich ocenie uczucie B. O. nie było przekonujące, co więcej te osoby oraz inni pracujący na giełdzie i obserwujący sytuację, próbowali uświadomić pokrzywdzonemu prawdziwe intencje kobiety, przestrzec, że chce ona go oszukać.

Zdaniem Sądu zeznania M. E., A. E. i V. A., jako wzajemnie zbieżne, i zważywszy, że są to osoby całkowicie niezainteresowane rozstrzygnięciem sprawy na korzyść jednej ze stron, są zgodne z prawdą i bardzo istotne dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie. To między innymi na podstawie tych zeznań Sąd doszedł do przekonania, że oskarżona udawała uczucie wobec pokrzywdzonego, doprowadziła do tego, że zakochał się w niej, co przy wmówieniu mu, że jest w ciąży, przekonało go do oddania jej przedmiotów i zaciągnięcia kredytu.

Następnie, dodatkowo zostało przesłuchanych jeszcze dwóch świadków: M. I. i M. K., oboje pracujący i bywający na giełdzie w czasie, gdy pojawiała się tam oskarżona. M. I. przekazała swoje spostrzeżenia na temat charakteru relacji między nim a oskarżoną, przedstawiając je w sposób zbieżny z zeznaniami wyżej omówionych świadków. Jej odczucia były podobne, była przekonana, że oskarżony był zakochany, chciał nawet rozwieść się z żoną. Stwierdziła „Jak mu zginęły skutery, to on się zorientował, że to jedna wielka lipa”. Świadek nie miała jednak wiedzy jakie były okoliczności zabrania skuterów, czy G. oddał je dobrowolnie, czy był przy tym, czy nie. Wskazała również „Jak zniknęły skutery, to ona też zniknęła. Ostatni raz jak ich widziałam jak prowadzali te skutery, to chyba na drugi dzień G. krzyczał, że zginęły skutery”. Z jej zeznań można natomiast wywnioskować, że po zabraniu tych rzeczy oskarżona przestała pojawiać się na giełdzie i w towarzystwie pokrzywdzonego. To zdaniem Sądu świadczy o tym, że oskarżona po zabraniu oskarżonemu cennych rzeczy, straciła nim zainteresowanie, z całą pewnością uznała, że ta znajomość nie przyniesie jej już żadnych korzyści. Świadek M. K. zeznał natomiast, że widział jedną sytuację, gdy skuter został wyprowadzony z pomieszczenia D. G. i załadowany na przyczepkę, jednak nie podał żadnych szczegółów, czy kogoś tam wówczas widział i czy był na miejscu pokrzywdzony. Potwierdził on także, że wiedział, iż pokrzywdzony jest zakochany, że widział tę kobietę.

Zeznania świadków M. I. i M. K. nie budzą zastrzeżeń co swej zgodności z prawdą, pozostają zbieżne z zeznaniami innych pracowników giełdy, przytoczonymi wyżej.

Nadto świadkiem, który potwierdził, że widywał B. O. z pokrzywdzoną był D. W.. Ten mężczyzna kupił skuter od oskarżonej, podnosił, że oni zachowywali się jak para, słyszał o ciąży O., a D. G. chciał sprzedać skuter, żeby ona miała na leki i jedzenie. Co do zasady, zdaniem Sądu, świadek ten zasługuje na danie mu wiary, bo z pewnością zrelacjonował on własne spostrzeżenia i nie miał żadnej wiedzy na temat tego, kim jest D. G., jaka jest jego sytuacja rodzinna i osobista, nie mówiąc już o zdrowotnej. Z zeznań tego świadka wynika jedynie, że dla niego, jako postronnej osoby, uzasadnione było zachowanie pokrzywdzonego, który chce uzyskać środki finansowe dla bliskiej osoby. Należy zauważyć w tym miejscu, że kontakt świadka z obiema tymi osobami był ściśle związany z faktem chęci sprzedaży motoroweru o numerze rejestracyjnym (...) (Y.) świadkowi przez B. O.. Do tej sprzedaży mogło zaś dojść dopiero po uzyskaniu umowy kupna między nią, a dotychczasowym właścicielem czyli D. G.. Stąd niewątpliwie tożsamość dat obu umów tj. 19 czerwca 2014 r. i stąd obecność pokrzywdzonego w towarzystwie oskarżonej, która, Sąd jest pewien, przekonała go do podpisania umowy sprzedaży (k. 595-596). Bez umowy sprzedaży nie mogła spieniężyć towaru, bo nabywca nie mógłby skutera zarejestrować. Trzeba zauważyć, że ta umowa między pokrzywdzonym a oskarżoną była całkowicie fikcyjna, albowiem oskarżona nie zapłaciła mu żadnych pieniędzy za motorower. Podnosiła natomiast, że ten przedmiot, jak i pozostałe, został jej podarowany czyli przekazany nieodpłatnie. Skuter ten został następnie sprzedany przez D. W. W. R. za kwotę 1500 zł. Ten ostatni, przesłuchany jako świadek, potwierdził ten fakt i nie wniósł poza tym żadnych innych istotnych treści do materiału dowodowego. Jego zeznania nie budzą wątpliwości.

Jeśli chodzi zaś o ostatni z przypisanych oskarżonej czynów, to fakt, że pokrzywdzony podpisał umowę pożyczki z bankiem (...) S.A. na kwotę 3500 zł potwierdzają świadkowie Ł. W., który ze strony banku podpisywał umowę z pokrzywdzonym oraz T. S., który dokonał wypłaty pieniędzy do rąk pokrzywdzonego. Co do drugiego z nich, to nie wniósł niczego istotnego do materiału dowodowego, natomiast Ł. W. podał, że z pokrzywdzonym w banku, podczas podpisywania umowy była jakaś kobieta, ale jej nie pamiętał. Przy tej czynności, jak podał świadek, mężczyzna posługiwał się wzorem swojego podpisu, który miał na kartce, poza tym nie zauważył żadnych szczególnych okoliczności. Dodał, że wie, że pożyczka została następnie umorzona przez bank. Świadkowie ci potwierdzają zawarcie umowy pożyczkowej przez D. G., co wynika również z dokumentów bankowych. Ich zeznania nie są doniosłe, ale z całą pewnością zgodne z prawdą. Żaden z nich nie zeznał, by pieniądze z pożyczki odebrała kobieta, żaden takiej sytuacji nie zaobserwował.

Podsumowując, w ocenie Sądu, na podstawie wyżej przedstawionego materiału, w szczególności zeznań świadków, należało uznać jako udowodniony fakt, że D. G. pozostając pod wpływem uczucia do B. O., perspektywy posiadania z nią dziecka i związku z nią, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej zainteresowanie nim nie jest prawdziwe, że udaje ona uczucie do niego, tylko po to, by wyłudzić od niego wartościowe rzeczy. Sąd nie dał tym samym wiary jej wyjaśnieniom, jakoby ona także obdarzyła G. uczuciem miłości, chciała z nim stworzyć związek i wspólnie żyć. Nie dał wiary jej twierdzeniom, jakoby skuterki miały być zapłatą za seks, jeden podarował jej, a reszta to było forma płacenia za usługi, bo pokrzywdzony miał długi. Nie płacił za seks i miał 800 złotych długu. Sąd nie uwierzył oskarżonej, że jedynie udzieliła mu rady jak zdobyć pieniądze i wziąć kredyt, jak i co do tego, że tylko pomogła znaleźć mu kupca na traktorek. W ocenie Sądu wyjaśnienia B. O. nie tylko nie są wiarygodne, są one wręcz nieprawdopodobne. Całkiem niemożliwe jest, zdaniem Sądu, by prostytutka, a była nią oskarżona, gdy poznała pokrzywdzonego, świadczyła usługi seksualne „na kredyt”. Skoro kobieta wybiera taką formę zarabiania na życie, to nie po to, by następnie świadczyć swe usługi za darmo. Nie jest absolutnie wiarygodne, w ocenie Sądu, by oskarżona nie zorientowała się, że D. G. jest osobą o niższym, niż przeciętnie, poziomie intelektualnym. Jego wygląd, mimika twarzy, sposób mówienia, ale również nietrzymanie emocji, nie mogą dla nikogo, zwłaszcza przy dłuższym kontakcie, pozostać niezauważone. A przecież B. O. spędzała z nim sporo czasu. Podkreślił to biegły psycholog w drugiej swej opinii (k. 1275), stwierdzając, że D. G. miał zniesioną zdolność do należytego rozpoznania znaczenia przedsiębranych działań i zdolności kierowania swoim postępowaniem, które to okoliczności manifestowały się w jego zachowaniu, ale i były możliwe do spostrzeżenia dla osób trzecich, wchodzących z nim w interakcje, także w przypadku osób nie mających wiedzy klinicznej w zakresie psychologii i psychiatrii. Skoro oskarżona pozostawała z oskarżonym w związku, miała czas by go poznać, z pewnością zauważyła, że nie umie pisać ani czytać, w banku, gdzie z nim była, podpisywał się przez odwzorowanie swego podpisu z kartki, nie zna cyfr, nie zna się na zegarku. Zdaniem Sądu oskarżona doskonale zdawała sobie sprawę, że pokrzywdzony jest osobą nieporadną umysłowo i życiowo, a kiedy zorientowała się, że posiada jakiś niewielki majątek ulokowany w pojazdach, wykorzystała jego naiwność i wręcz dziecięcą łatwowierność i wmówiła mu, że jest z nim w prawdziwym męsko-damskim związku uczuciowym, chce z nim układać sobie życie, nawet, że jest z nim w ciąży. Tę okoliczność (ciążę) przywoływali tak oskarżona, jak i obrona. Jednak jej w żaden sposób nie udowodnili, a należy przypomnieć, że proces ten miał charakter kontradyktoryjny. Tu obronę wyręczył Sąd, poszukując tego dowodu z urzędu i uzyskując informację, że w interesującym okresie oskarżona raz korzystała ze bezpłatnych świadczeń zdrowotnych w zakresie ginekologii i przebywała na oddziale Szpitala im. (...) w W. w dniu 11 maja 2014 r. w związku ze zgłoszeniem zgwałcenia (z którego wycofała się). Żaden inny rodzaj pomocy ginekologicznej, udzielonej oskarżonej w tym okresie, nie jest Sądowi znany.

Na wniosek obrony Sąd przesłuchał również trzy koleżanki B. O., dwie z nich, B. W. i M. G. (obie doprowadzone z jednostki penitencjarnej), to znajome w czasów, gdy skazana odbywała karę pozbawienia wolności, a trzecia J. R., to koleżanka z pracy, także wcześniej świadcząca usługi seksualne na (...). Ostatnia z nich miała okazję poznać pokrzywdzonego i przyznała jedynie, że B. O. „zaopiekowała się” nim, bo inne dziewczyny miały go wykręcać, czyli zabierać przynoszone przez niego przedmioty w zamian za seks, którego jednak nie świadczyły. Nic bliższego nie umiała powiedzieć o tym, by oni pozostawali w związku, by uprawiali seks, by była z nim w ciąży. Pośrednio świadek, zapewne nieświadomie, bo niekorzystnie dla oskarżonej, przyznała, że powszechne jest wykorzystywanie klientów przez prostytutki. Nadto jej zeznania nie wniosły żadnych istotnych treści do materiału dowodowego, mimo, że nie są one niewiarygodne. Tak samo Sąd ocenił zeznania B. W. i M. G., osób, które obecnie będąc pozbawione wolności uzyskały wiedzę o relacji oskarżonej z pokrzywdzonym, z jej przekazu przez telefon. Ich informacje na ten temat jednak ograniczyły się do zgłaszanych przez oskarżoną skarg na zachowanie pokrzywdzonego względem niej (o czym zeznała świadek W.), co, jak należy przypuszczać miało miejsce po przedmiotowych zdarzeniach, kiedy D. G. próbował nawiązać kontakt by odzyskać zabrane mu przedmioty oraz zeznania jedynie o tym, że oskarżona miała pozostawać w związku z „jakimś D.” (świadek M. G.). Zeznania tych osób nie wnoszą żadnej doniosłej treści do materiału dowodowego, pozostają bez znaczenia dla ustalenia przebiegu zdarzeń, zachowania oskarżonej oraz jej motywacji. Zeznania obecnego partnera B. O., M. R., Sąd ocenił jako nic nie wnoszące do sprawy i nie mające żadnego wpływu na stan faktyczny.

Na wniosek prokuratora Sąd przeprowadził w sprawie szereg dokumentów w postaci: dokumentacji leczenia D. G., notatki urzędowej, opinii psychologicznej dot. D. G., odpisów wyroków dot. oskarżonej B. O., dokumentacji dot. wykonania kary, opinii sądowo- psychiatryczna dot. oskarżonej, pisma Sądu Okręgowego w Warszawie do Prokuratury Rejonowej W. O., protokołu oględzin, dokumentacji dot. skutera B., dokumentacji dot. motoroweru P., notatki urzędowej, protokołu oględzin miejsca, protokołu oględzin akt, umowy dot. motoroweru Y., dokumentacji dot. kosiarki S., opinie sądowo-psychiatryczne dot. D. G. i T. G., opinii dot. wartości ruchomości, protokołu oględzin rzeczy motoroweru marki P., zdjęcia dot. motoroweru marki P., protokołu zatrzymania motoroweru marki P., opinii psychologicznej dot. T. G., informacji z NFZ, karta karna. W ocenie Sądu wszystkie te dokumenty zostały sporządzone bez zastrzeżeń, nie budzą żadnych wątpliwości co do swej treści, nie zostały również zakwestionowane przez żadną ze stron. Z urzędu nadto Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu ruchomości, albowiem prokurator nie ustalił wartości kosiarki S., mimo, że załączone zostały do akt dokumenty nabycia jej przez pokrzywdzonych. Ta wartość została ustalona na kwotę 3500 złotych.

Z tych wszystkich wyżej przytoczonych względów Sąd doszedł do niezbitego przekonania, że zachowaniem swym polegającym na tym, że w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 2.820 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie jej przez D. G. mienia w postaci skutera B. model(...) o wartości 1.220 zł nr VIN (...) nr rej. (...), motoroweru marki S. (...) nr VIN (...) o wartości 760 zł oraz motoroweru marki Y. (...) nr VIN (...) o wartości 840 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne wypełniła znamiona czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., także, że w nieustalonym dniu w miesiącu czerwcu 2014 r.– innym niż wskazanym wcześniej - w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła T. i D. G. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 3500 zł w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, spowodowała wydanie jej przez D. G. mienia w postaci kosiarko – odśnieżarki S. T. o wartości 3500 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne czym wypełniła znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., jak również, że w dniu 11 czerwca 2014 r. w W., działając z góry powziętym zamiarem i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w ten sposób, że wykorzystując niezdolność D. G. do należytego pojmowania przedsiębranego działania poprzez sugerowanie mu, że jest z nim w ciąży, doprowadziła D. G. do niekorzystnego rozporządzenia na jej rzecz pieniędzmi pochodzącymi z zawartej przez D. G. w dn. 11-06-2014 r. w placówce banku (...) S.A. przy ul. (...) w W. umowy o pożyczkę pieniężną o numerze (...) w kwocie 3.500 zł, przy czym czynu tego dopuściła się w ciągu 5 lat po odbyciu w dniach 26-12-2012 r. do dn. 26-06-2013 r. kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pruszkowie z dn. 24-09-2012 r., sygn. II K 324/12 za umyślne przestępstwo podobne czym wypełniła znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. Sąd dokonał korekty w zakresie wartości wyłudzonych przez oskarżoną przedmiotów, kierując się w tym zakresie opiniami biegłego z zakresu wyceny ruchomości i stwierdzając, że to jedyne wiarygodne, obiektywne dowody w tym odniesieniu. Nadto Sąd zmienił opis czynu trzeciego uznając, że taki właśnie najbardziej precyzyjnie opisuje czyn oskarżonej i prawidłowo oddaje znamiona przypisanego jej przestępstwa.

Kilkakrotnie wcześniej Sąd wskazywał już na istotne deficyty intelektualne pokrzywdzonego, które wyzyskała oskarżona by wzbudzić w nim uczucie do siebie, a następnie wykorzystać tę jego słabość do przekonania go, by pozwolił na zabranie należących do niego (oraz jego małżonki) pojazdów oraz uzyskanej na swoją rzecz kwoty pochodzącej z pożyczki bankowej. B. O. oszukując go, że go kocha, chce z nim być, ale w szczególności, że jest z nim w ciąży doprowadziła go do niekorzystnego, dla obojga pokrzywdzonych, rozporządzenia mieniem.

Podobieństwo popełnionych przez oskarżoną przestępstw w zakresie dobra przeciwko któremu zostały one skierowane, okoliczności ich popełnienia, motywacji sprawcy, a także strony podmiotowej i rodzaju zamiaru, pozwala na zbiorcze przedstawienie oceny ich społecznej szkodliwości, z zaznaczeniem, że ocena ta pozostaje aktualna dla każdego z czynów z osobna.

Sąd ocenił zatem stopień szkodliwości każdego z popełnionych przez oskarżoną czynów, biorąc pod uwagę w pierwszej kolejności rodzaj i charakter naruszonego dobra, jakim jest w omawianych przypadkach mienie, oceniając następnie rozmiar wyrządzonej poszczególnymi przestępstwami szkody, a także sposób i okoliczności popełnienia czynów i motywację sprawcy. W świetle analizy stopnia społecznej szkodliwości obu przypisanych oskarżonemu czynów, stwierdzić należało, że był on wysoki.

Oskarżona w chwili popełnienia czynów była w pełni poczytalna i zdolna do właściwego pokierowania swoim zachowaniem, zdając sobie sprawę z naruszenia swym zachowaniem przepisów prawa. Mimo tego zdecydowała się je naruszyć. Stopień winy B. O. ocenić zatem należy również jako wysoki. Szczególnie napiętnować należy okrutne wykorzystanie najbardziej delikatnej i wrażliwej sfery życia człowieka jaką jest sfera uczuciowa, zimne i wyrachowane wykorzystanie naiwności i łatwowierności pokrzywdzonego.

Okolicznością obciążającą w zakresie wszystkich czynów było działanie w ramach recydywy z art. 64 § 1 k.k. Ponadto B. O. była kilkakrotnie skazana za przestępstwa przeciwko mieniu, jednak wcześniej wymierzane kary nie przyniosły spodziewanej zmiany jej postępowania.

Mając na względzie całość powyższych rozważań i biorąc pod uwagę dyrektywy wymiaru kary, określone w art. 53 k.k. Sąd wymierzył oskarżonej za każdy z przypisanych czynów karę 2 lat pozbawienia wolności. Kary te są karami wymierzonymi przy uwzględnieniu wysokiego stopnia społecznej szkodliwości dokonanych przez oskarżoną czynów i nie przekraczają jednocześnie stopnia jej winy. Sąd uznał, że są one wystarczające dla uświadomienia naganności jej zachowań oraz konsekwencji jakie w związku z popełnieniem przestępstw musi ponieść. Orzeczone kary wypełnią również cele prewencji generalnej i zadośćuczynią społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Wymierzając w miejsce orzeczonych kar jednostkowych karę łączną 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Sąd posłużył się zasadą asperacji, biorąc pod uwagę zarówno związek przedmiotowo-podmiotowy jak i czasowy między popełnionymi przestępstwami, które stanowiły czyny przedmiotowo i podmiotowo podobne, popełnione w bliskiej odległości czasowej. Sąd nie uznał jednocześnie za uzasadnione zastosowania pełnej absorpcji, która, podobnie jak zasada pełnej kumulacji winna być stosowana jedynie w szczególnych przypadkach. Popełnienie przestępstw w warunkach recydywy oraz wielokrotna karalność oskarżonej świadczą bowiem o wysokim stopniu jej demoralizacji, który pozostaje w sprzeczności z przesłankami zastosowania zasady pełnej absorpcji. Jednocześnie bliski związek przedmiotowo – podmiotowy oraz czasowy popełnionych czynów nie pozwala na zastosowanie pełnej kumulacji. Z tego też względu kara łączna 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności jawi się w omawianej sprawie jako najbardziej sprawiedliwa. Sąd stoi na stanowisku, że tylko surowa kara, przynajmniej moralnie, przyniesie rekompensatę za krzywdę poniesioną przez D. i T. G. nie tylko materialnie, ale i emocjonalnie.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonej na rzecz pokrzywdzonych T. i D. G. obowiązek naprawienia szkody w wysokości 6320 złotych. Obowiązek ten, chociaż w części, pozwoli spełnić również cel postępowania karnego w postaci realizacji jego funkcji kompensacyjnej.

Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy adw. Ł. R. kwotę 1512 zł powiększoną o podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu, która odpowiada wysokości stawki urzędowej za pomoc adwokacką oraz odzwierciedla liczbę terminów rozprawy. Nadto zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika pokrzywdzonych adw. A. C. kwotę 1512 zł powiększoną o podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pokrzywdzonym z urzędu, na tej samej zasadzie, o której wspomniano wcześniej.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 624 § 1 k.k., uznając, że poniesienie kosztów sądowych byłoby dla oskarżonej zbyt uciążliwe ze względu na jej sytuację rodzinną, majątkową i brak dochodów.