Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 699/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 listopada 2017r.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Tryb. II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Rafał Nalepa

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Witold Wojtak

przy udziale oskarżyciela publicznego xxx

po rozpoznaniu w dniach 31 stycznia 2017 roku, 23 marca 2017 roku, 23 sierpnia 2107 roku, 30 listopada 2017 roku

sprawy

J. B. (1), ur. (...) w R., syna K. i B.
z domu C.

obwinionego o to, że:
W dniu 07 czerwca 2016 roku, około godz. 13:00 na 405,2 km drogi krajowej nr (...)
gmina W. powiatu (...), woj. (...), kierując samochodem ciężarowym marki S. o nr rej. (...) wraz z naczepą marki S.
o nr rej. (...)nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego
i uderzył w naczepę marki K. o nr rej. (...) podpiętej do ciągnika siodłowego marki M. o nr rej. (...), która w następstwie uderzenia wypięła się i uderzyła
w naczepę marki W. o nr rej. (...) podpiętą do ciągnika siodłowego marki (...)
o nr rej. (...) czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym

tj. o czyn z art.86§1 k.w.

1)  obwinionego J. B. (1) uznaje za winnego tego, że 7 czerwca 2016 r. około godziny 13:00 na 405,2 km Drogi Krajowej nr (...) na terenie gminy W. kierując samochodem ciężarowym marki S. o nr rej (...) z naczepą marki S. o nr rej (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób że nie zachował ostrożności, nienależycie obserwował przedpole jazdy, nie zachował bezpiecznego odstępu od poprzedzającego go pojazdu, zbyt późno podjął manewr obronny w wyniku czego kierowany przez niego zestaw ciężarowy najechał na tył zatrzymanego na prawym pasie ruchu pojazdu ciężarowego marki M. o nr rej (...) z naczepą marki K. o nr rej (...) kierowanego przez pokrzywdzonego A. S. (1) co skutkowało urwaniem windy zamocowanej do naczepy marki K. opisanej wyżej i wyrwaniem naczepy ze sprzęgu z ciągnikiem siodłowym M. opisanym wyżej, która to naczepa przemieściła się na prawy pas ruchu uderzając w zatrzymaną na pasie awaryjnego zatrzymania naczepę marki W. o nr rej (...) oraz ciągnik siodłowy marki D. o nr rej (...) kierowany przez F. B. (1) powodując ich uszkodzenia a następnie pojazd S. opisany wyżej uderzył w tył ciągnika siodłowego M. powodując jego uszkodzenia w tym urwanie się kabiny w wyniku czego pokrzywdzony A. S. (1) doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy, rany powieki górnej oka prawego i zasinienia okularowego powiek tego oka, rany policzka prawego, stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego, stłuczenia ramienia lewego z zasinieniem, drobnego otarcia skóry goleni lewej naruszających czynności narządów jego ciała na czas poniżej 7 dni, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu lądowym, działając z pokrzywdzeniem A. S. (1), Z. N., B. I., (...) S.A. z siedzibą w P. oraz (...) S.A z siedzibą w W. i za tak opisany czyn wyczerpujący dyspozycję art. 86 § 1 kw na podstawie art. 86 § 1 kw wymierza mu karę grzywny w kwocie 2000 (dwóch tysięcy) złotych;

2)  na podstawie art. 86 § 3 kw w zw z art. 29 § 1 i 2 kw orzeka wobec obwinionego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 6 (sześciu) miesięcy;

3)  na podstawie art. 29 § 3 kw zobowiązuje obwinionego do zwrotu dokumentu prawa jazdy;

4)  zasądza od obwinionego J. B. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego Z. N. kwotę 756 (siedmiuset pięćdziesięciu sześciu) złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia pełnomocnika;

5)  zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 5038,59 (pięciu tysięcy trzydziestu ośmiu złotych, pięćdziesięciu dziewięciu groszy) tytułem zwrotu wydatków oraz wymierza mu opłatę w kwocie 200 (dwustu) złotych.

UZASADNIENIE

W dniu 7 czerwca 2016 roku około godziny 13:00, na drodze DK Ne terenie gminy W. na wysokości 405,2 km w kierunku W., doszło do kolizji drogowej, której uczestnikami byli: obwiniony J. B. (1) kierujący pojazdem marki (...) nr rej. (...) z naczepą (...) (dalej (...)), A. S. (1) kierujący pojazdem M. nr rej. (...) z naczepą (...) (dalej M.) oraz kierujący pojazdem marki (...) o nr rej. (...) z naczepą (...) (dalej (...)) F. B. (1). Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Tego dnia warunki atmosferyczne były bardzo dobre, było słonecznie, nawierzchnia drogi była sucha.

(dowód: notatka urzędowa – k. 2-2v, protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 3-5, protokół oględzin miejsca wypadku drogowego k.20-21 , szkic miejsca wypadku drogowego k. 19, zdjęcia - k. 158 załączonych akt)

Droga na tym odcinku jest drogą dwujezdniową, w przebiegu jest prosta, płaska. Szerokość nawierzchni jezdni wynosi 8,4 m, składa się z dwóch pasów ruchu. Oba pasy oddzielone są od siebie linią przerywaną, zaś obie krawędzie jezdni są wyznaczone linią ciągłą. Po obu stronach jezdni znajdują się bariery energochłonne.

(dowód: opinia biegłego J. M. (1) k. 249 – 287, opinia biegłego K. K. (2) – k. 413-420, protokół oględzin miejsca wypadku drogowego k.20-21, zdjęcia - k. 158 załączonych akt)

Przed zderzeniem A. S. (1), kierowca M., poruszał się prawym pasem w kierunku W. z prędkością ok. 88 km/h – 89 km/h. Przed nim poruszał się nieustalony pojazd ciężarowy, który w pewnym momencie gwałtownie zmienił pas ruchu na lewy odsłaniając widok na prawe pobocze i pas awaryjnego zatrzymania. Wówczas, A. S. (1) zauważył stojący na pasie awaryjnego zatrzymania pojazd ciężarowy marki D. z naczepą, zatrzymany wcześniej przez F. B., zajmujący częściowo prawy pas ruchu. Zaczął gwałtownie hamować, ponieważ nie zdołałby ominąć pojazdu, z uwagi na jadące lewym pasem ruchu pojazdy osobowe, które go wyprzedzały.

(dowód: zeznania A. S. (1) k.160v-161v, k.117v, opinia instytucji (...) k. 349-373 )

W tym samym czasie, samochodem osobowym, po lewym pasie ruchu, poruszał się R. G. (1). Ta sama ciężarówka, która poruszała się przed A. S., zmieniła pas ruchu na lewy, zajechała mu drogę, a ten, aby uniknąć zdarzenia, zjechał awaryjnie na pas zieleni. Następnie zatrzymał się za stojącym na poboczu ciągnikiem siodłowym marki D.. Zauważył, że pojazd kierowany przez A. S. (1) hamował przed stojącym na poboczu pojazdem, a następnie po kilku sekundach dostrzegł, że zatrzymana ciężarówka zaczyna się „poruszać pod kątem” w kierunku prawego pobocza, a kabina z niej została zerwana.

(dowód: zeznania świadka R. G. (1) k. 161v-162; k. 26v, zdjęcia - k. 158 załączonych akt)

A. S. (1) zdołał uniknąć zderzenia ze stojącą na poboczu naczepą. Proces jego hamowania trwał 9 sekund. W lusterkach bocznych zauważył zbliżający się pojazd kierowany przez obwinionego J. B. (1). Upłynęło kilka sekund kiedy usłyszał huk, pojazd kierowany przez J. B. (1) uderzył w tył naczepy zestawu ciężarowego prowadzonego przez A. S. (1).

(dowód: zeznania A. S. (1) k.160v-161v, k.117, opinia instytucji (...) k. 349-373, opinia uzupełniająca biegłego J. M. (1) k. 423v-425, opinia biegłego K. K. (2) – k. 413-420, zdjęcia - k. 158 załączonych akt )

Obwiniony J. B. (1) na odcinku poprzedzającym miejsce zdarzenia poruszał się z prędkością oscylującą w granicach od 84 km do 88 km/h. Bezpośrednio przed zdarzeniem rejestrowana prędkość jego jazdy miała tendencję łagodnie malejącą i w momencie bezpośredniego kontaktu z pojazdem kierowanym przez A. S. (1) wyniosła 87 km/h. W ostatniej chwili obwiniony próbował odbić w lewo.

(dowód: opinia instytucji (...) k. 349-373; opinia biegłego J. M. (1) k.249 – 287, opinia uzupełniająca k. 423v-425, opinia biegłego K. K. (2) – k. 413-420)

Obwiniony uderzył przodem S. w tył naczepy K. doczepionej do ciągnika siodłowego M.. W wyniku tego uderzenia, znajdująca się w tylnej części naczepy K. winda rozładunkowa oderwała się, a cała naczepa wypięła się ze sprzęgu. Oderwana winda tarła o podłoże, zostawiając na jezdni ślady rycia. Wypięta naczepa na skutek działających sił przemieszczała się przodem do góry i skosem w prawo, aż uderzyła w stojący po prawej stronie ciągnik siodłowy D.. Ślady kolizji potwierdzają, że obwiniony i kierujący M. poruszali się prawym pasem ruchu.

( dowód: opinia biegłego J. M. (1) k.249 – 287, opinia uzupełniająca k. 331v-334, opinia biegłego K. K. (2) – k. 413-420, zdjęcia - k. 158 załączonych akt)

W wyniku zdarzenia ciągnik siodłowy S., ciągnik siodłowy M., a także ciągnik siodłowy D. uległy znacznym uszkodzeniom.

( dowód: opinia biegłego J. M. (1) k.249 – 287, opinia biegłego K. K. (2) – k. 413-420, zdjęcia - k. 158 załączonych akt, )

A. S. (1) doznał obrażeń ciała w postaci: stłuczenia głowy, rany powieki górnej oka prawego i zasienienia okularowego powiek tego oka, rany policzka prawego, stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego, stłuczenia ramienia lewego z zasinieniem, drobnych otarć skóry goleni lewej, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż siedem dni.

(dowód: opinia biegłego chirurga k. 27)

Także obwiniony J. B. (1) doznał w kolizji obrażeń w postaci ran przedramienia prawego, w tym z uszkodzeniem mięśni, rany podudzia prawego i ogólnego potłuczenia ciała, w tym głowy i kończyn. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów ciała trwające dłużej niż siedem dni.

(dowód: opinia biegłego chirurga k. 28).

Do zderzenia pojazdów doszło na skutek nieprawidłowego zachowania obwinionego, który nie obserwował należycie sytuacji na drodze i nie zachował bezpiecznego odstępu za jadącym przed nim pojazdem, a także zbyt późno podjął manewr hamowania.

( dowód: opinia biegłego J. M. (1) k.249 – 287)

Kilkanaście minut przed kolizją kierujący pojazdem marki D. o nr rej. (...) z naczepą, F. B. (1), zauważył że oderwało mu się nadkole, został również o tym powiadomiony przez innych kierowców przez CB radio. Zatrzymał swój pojazd na pasie awaryjnego zatrzymania dojeżdżając prawym bokiem do bariery energochłonnej, jego pojazd na szerokości 0,4 m wystawał na prawy pas ruchu. Włączył światła awaryjne i poszedł, aby zabrać z jezdni element nadkola.

(dowód:, zeznania J. P. k. 222v-223, k. 29, zeznania F. B. (1) k. 163, k. 118v, zeznania R. G. (1) k. 161v-162; k. 26v)

Obwiniony J. B. (1) ukończył 23 lat. Kierowca. Kawaler, uzyskuje dochód miesięczny w wysokości 1800 zł, bez majątku. Niekarany.

(dowód: dane osobopoznawcze – k. 159v)

Obwiniony nie przyznał się do zarzuconego mu wykroczenia. Na rozprawie wyjaśnił, że podjął manewr wyprzedzania ciągnika marki M., kierowanego przez A. S.. Ten, w momencie gdy obwiniony był już na wysokości tyłu naczepy M., przyhamował i bez sygnalizacji odbił w lewo. Wówczas doszło do zderzenia. Do zdarzenia doszło na lewym pasie ruchu lub w okolicy osi jezdni (k. 159v-160, k. 50-51).

Wyjaśnienia obwinionego co do sposobu jazdy przed zderzeniem i miejsca kolizji sąd uznał za niewiarygodne. Po pierwsze, zapisy tachografu jasno wskazują, że przed zdarzeniem obwiniony poruszał się z prędkością oscylującą w granicach od 88 km/h poprzez 84 km/h do 88 km/h. Przy czym prędkość jazdy zmieniała się łagodnie i na odcinku ponad 1,3 km nie zarejestrowano znacznych skoków tejże prędkości, natomiast bezpośrednio przed zdarzeniem pojazdów prędkość jazdy S. miała tendencję łagodnie malejącą. Natomiast pojazd A. S. (1) poruszał się z prędkością w granicach 88-89 km/h. Nie jest więc możliwym w świetle zapisów tachografu, aby obwiniony przed zderzeniem podjął, manewr wyprzedzania. Nie jest też możliwym, żeby pojazd kierowany przed A. S. poruszał się bezpośrednio przed zderzeniem z prędkością niewiele mniejszą od pojazdu obwinionego „nadając się do wyprzedzenia”, skoro zarejestrowano, że przed najechaniem na niego przez S., awaryjnie hamował i to przez kilka sekund (od 13:04:50 do 13:04:59). Ustalenie to wynika również z zeznań świadka R. G., który w lusterku widział „przysiadanie” kabiny S. następstwie gwałtowanego zatrzymywania pojazdu przez A. S..

Po drugie, gdyby pojazdy M. i S. poruszały się ze zbliżoną prędkością – jak przy wyprzedzaniu, to nie doszłoby do wypięcia się naczepy K. z siodła ciągnika M. i jej przemieszczenia sę na stojący po prawej stronie drogi zestaw ciężarowy D. (k. 282). Logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym są tutaj uwagi biegłego J. M., iż „wystrzelenie” naczepy ciągniętej przez ciężarówkę A. S. było prostym następstwem dużej nadwyżki prędkości S. (jadącej przed zderzeniem 87 km/h) nad M. (w pełni zatrzymanym).

Po trzecie, ujawnione na prawym pasie ruchu ślady rycia i tarcia, a także umiejscowienie rozlanych płynów eksploatacyjnych jednoznacznie wskazują, gdzie doszło do zderzenia – na prawym pasie ruchu, a nie jak twierdził obwiniony – na lewym pasie ruchu/w okolicy osi jezdni. Ślady te wyznaczają miejsce zderzenia pojazdów – uderzenia przodem ciągnika siodłowego S. w tył naczepy K.. Zaczynają się na prawym pasie ruchu - 1,2 m od prawej krawędzi jezdni (ślad rycia oznaczony nr 1 ) i 2,6 od prawej krawędzi jezdni (ślad rycia oznaczony nr 2 ). Wtedy to bowiem doszło do oderwania windy znajdującej się w tylnej części naczepy K. i zaklinowania jej między pojazdami. Zablokowana winda na naczepie K. pchana przez ciągnik S. ryła ślady w jezdni. Innej genezy powstania tych śladów, pochodzących z pewnością z tego zdarzenia drogowego, sąd nie znalazł. Również ślady płynów eksploatacyjnych, jak widać na zdjęciu (np. przeniesionym na k. 251, 253) początek brały ze środka prawego pasa ruchu i przemieszczały się na prawą część lewego pasa ruchu Gdyby przyjąć wersję obwinionego : zderzenia na lewym pasie ruchu lub w pobliżu środka jezdni ślady te powinny się znajdować, odpowiednio: na lewym pasie ruchu lub środku jezdni a tak przecież nie było, bo ślady zaczynają się bliżej prawej krawędzi prawego pasa ruchu – 1,2, i 2,6 od krawędzi, więc co najwyżej w połowie prawego pasa ruchu mierzącego 4,2 m (cała jezdnia 8, 4 m). Sąd wyklucza z przyczyn oczywistych, „przemieszczenie się” śladów rycia oraz tarcia ze środka lub lewego pasa ruchu na pas prawy.

Warto też dodać, że sposób poruszania się obu pojazdów przed zderzeniem można odtworzyć redukcyjnie na podstawie toru przemieszczania się naczepy ciągniętej przez M., która, co nie kwestionowane przemieściła się finalnie na prawe pobocze, uderzając w zestaw ciężarowy D. w tym w kabinę, spoczywając podwoziem na barierze energochłonnej prostopadle do jezdni. Taki tor jazdy najechanej naczepy mógł powstać tylko w sytuacji uderzenia częścią kabiny (...) prowadzonej przez obwinionego pod kątem lekko ukośnie w lewo w tył naczepy, która wówczas zaczęła jechać zgodnie z ruchem wskazówek zegara (k. 332). Zderzenie ukośne było następstwem odruchu obronnego obwinionego, który przed najechaniem nie hamował i w obliczu zagrożenia odbił gwałtownie w lewo chcąc przemieścić kierowaną ciężarówkę pasa na którym zatrzymał się samochód kierowany przez A. S.. W wersji obwinionego, zajechania mu drogi przez A. S. na lewym pasie ruchu lub w pobliżu środka jezdni, przód S., jak obrazowo i zgodnie ze wskazaniami wiedzy z zakresu fizyki, podał biegły J. M., uderzyłby w lewy bok naczepy ciągniętej przez M. powodując jej przemieszczenie się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara czyli w lewo, tymczasem naczepa po wypadku „leżała brzuchem” na barierach poza prawy poboczem przodem prostopadle do osi jezdni.

Poza śladami kolizji i zapisami tachografu, wersji obwinionego przeczą zeznania świadka – R. G. (1), który obserwował całe zdarzenie z pewnej odległości, a z którego zeznań wynika, że pojazdy poruszały się prawym pasem ruchu. Wersja obwinionego została negatywnie zweryfikowana także w obu opiniach przeprowadzonych na wniosek jego obrońcy, których treść nie budzi zastrzeżeń. Biegły J. M., jak i biegły K. K. opiniujący w sprawie związkowej dotyczącej tego samego zdarzenia, z tym że zajmujący się odpowiedzialnością F. B. - opierając się ujawnionych śladach – wykluczyli, aby do zdarzenia mogło dojść na lewym pasie ruchu. Obaj biegli , wskazali także, że kierujący pojazdem S.A. S. (1) nie dopuścił się żadnych nieprawidłowości w taktyce i technice jazdy, które mogłyby wpłynąć na wystąpienie wypadku, w szczególności, nie zajechał obwinionemu drogi. Forsowana przez obrońcę obwinionego i obwinionego hipoteza, zgodnie z którą, w chwili zdarzenia obwiniony wykonywał manewr wyprzedzania, nie znalazła potwierdzenia w żadnych dowodach. W szczególności, na co wskazał biegły J. M., nie świadczy o tym ani ułożenie windy po zderzeniu, ani to, że kabina obwinionego była zdeformowana w prawej jej części. Biegły wyjaśnił, że takie uszkodzenia powstały na skutek obronnego odbicia w lewo przez obwinionego w ostatnim momencie, a także na skutek nałożenia się uszkodzeń.

W tym miejscu należy szerzej odnieść się do opinii biegłych, dopuszczonych w naszej sprawie, dotyczących przebiegu zdarzenia, które sąd ocenił jako w pełni wiarygodne. Celem pierwszej z nich (autor J.. M.) było odtworzenie mechanizmu zdarzenia i analiza zachowań uczestników kolizji. Druga z opinii została przeprowadzona po to, aby ustalić wartości z jakimi poruszali się uczestnicy zdarzenia, na podstawie zabezpieczonych tachografów (opinia laboratorium D.). Wnioski pierwszej z nich są oparte o protokoły oględzin miejsca zdarzenia oraz protokoły oględzin pojazdów biorących udział w kolizji a także dokumentację fotograficzną. Są to dowody sporządzone przez policjantów bezpośrednio po wypadku. Miejsce zdarzenia determinowało powypadkowe położenie pojazdów oraz ślady na jezdni. Druga z opinii opierała się na analizie danych pobranych z tachografów. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że biegli wskazali na pewne braki w przedłożonych im materiałach. Brakowało bowiem danych kalibracyjnych tachografów, a także danych dodatkowych z tachografu zabudowanego w pojeździe marki M.. Te braki nie uniemożliwiły jednak biegłym sporządzenia opinii, albowiem poczynili one stosowne założenia i przyjęli marginesy błędów, które następnie zostały zweryfikowane na podstawie dostępnych zarejestrowanych informacji w tachografach i danych z akt sprawy. Opinie zostały sporządzone przez profesjonalistów, są zupełne i jasne, dlatego też nie było powodu aby poddawać w wątpliwość ich wartość dowodową.

W opinii D. pojawiła się wątpliwość czy samochód kierowany przez A. S. zatrzymał się przed najechaniem przez pojazd obwinionego (jak twierdził A. S. i świadek R. G.), czy też zwolnił do 5 km//h, jak wskazywał tachograf. Była to jednak rozbieżność o charakterze drugorzędnym i mająca w sumie charakter pozorny. Otóż to, czy A. S. gwałtowanie zwolnił niemal do zera, czy też zatrzymał pojazd w miejscu z punktu widzenia oceny techniki i taktyki jazdy obwinionego pozostaje bez znaczenia z racji znacznej nadwyżki prędkości zderzeniowej S. nad M., na co wskazuje porównanie zapisu tachografów obu pojazdów. Innymi słowy to czy obwiniony uderzył w pojazd zatrzymany czy też toczący się z prędkością 5 km/h z punktu wiedzenia przyczyn zaistnienia kolizji, jak i jej rozmiarów było praktycznie bez znaczenia. Po drugie jak wskazali biegli z D., „z uwagi na brak danych 4 hz rejestrowanych w tachografie samochodu M., nie można jednak wykluczyć, ze hamowanie to mogło mieć charakter gwałtowny oraz że pojazd ten przed najechaniem od tyłu mógł się całkowicie zatrzymać.” Zatem to, że zapis tachografu wskazywał na „jedynie” zwolnienie a nie zatrzymanie M. mogło wynikać z błędu pomiarowego w następstwie niepełnych danych (bezpowrotnie utraconych) a nie być dowodem mówienia nieprawdy przez A. S., który w ocenie sądu nie miał żadnego interesu, aby kłamać co tej okoliczności, nie mającej dla oceny jego taktyki techniki jazdy żadnego znaczenia, ani też dla oceny sposobu jazdy oskarżonego.

Należy wskazać, że w poczet materiału dowodowego do niniejszej sprawy załączono opinię sporządzoną na potrzeby postępowania przeciwko F. B. (1) (k. 413-419). Wnioski tej opinii co do przebiegu wypadku są zbieżne z wnioskami opinii sporządzonymi na potrzeby niniejszego postępowania, w tym ocena zachowania obwinionego J. B. (1) jest identyczna jak w opinii J. M.. Jednakże, z uwagi na to, że jej przedmiotem była przede wszystkim analiza zachowania F. B., a także z powodu rozbieżności w ocenie zachowania tego uczestnika, sąd nie wziął jej pod uwagę ustalając stan faktyczny. W ocenie sądu, opinia ta została sporządzona w oparciu o błędne założenie rzutujące na ocenę zachowania F. B. a to okoliczności tego rodzaju, że w sposób właściwy zasygnalizował on awarię ustawiając trójkąt ostrzegawczy, podczas gdy, w ocenie sądu nie wynika to ze zgromadzonego materiału dowodowego w sparwie J. B.. W szczególności „bytności trójkąta” w pobliżu miejsca zdarzenia nie odnotowano w protokole policyjnym oględzin miejsca wypadku, a doświadczenie życiowe nie pozwala przyjąć, żeby policjanci przeszkoleni w zabezpieczaniu miejsca wypadków drogowych go nie zauważyli, bądź też widząc zapomnieli wpisać w protokół.

Sąd ocenił jako wiarygodne zeznania świadków: R. G. (1) i J. P.. Świadkowie ci byli osobami zupełnie postronnymi dla uczestników kolizji, nie mieli żadnego interesu w przedstawianiu zdarzenia inaczej niż w rzeczywistości. Także i zeznania F. B. (1), który wyjaśniał powody zatrzymania swojego pojazdu na poboczu nie budziły zastrzeżeń. Sąd miał na uwadze to, że przeciwko świadkowi toczy się równolegle postępowanie w sprawie o wykroczenie związane z jego zachowaniem, jednakże jego zeznania pokrywały się z innymi dowodami w sprawie jak: zeznania J. P. (dot. włączenia przez F. B. świateł awaryjnych) jak i opinią biegłego J. M. (potwierdzającą fakt stania pojazdu częściowo na jezdni).

Jako wiarygodne sąd uznał także zeznania uczestnika kolizji – A. S. (1). Wystarczy tu jedynie zaznaczyć, że wersja przebiegu kolizji zaprezentowana przez świadka została pozytywnie zweryfikowana przez obie opinie biegłych. Świadek szczerze też przyznał, że nie jest pewny co do wszystkich szczegółów zdarzenia, w tym tego, czy stojący na poboczu pojazd miał włączone światła awaryjne, co zresztą jest zupełnie naturalne w tak dynamicznej w przebiegu sytuacji której był uczestnikiem.

Pozostali świadkowie T. M., A. M. nie byli obserwatorami zdarzenia, więc ich relacje, aczkolwiek wiarygodne, nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie.

Art. 86 § 1 k.w. stanowi, że kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.

Błędy obwinionego leżały w tym, że nienależycie obserwował sytuację na drodze (art. 3 ust 1 prod) i nie zachował bezpiecznego odstępu za jadącym przed nim pojazdem (art. 19 ust 2 pkt 3 prod), zbyt późno podjął też jakikolwiek manewr obronny (art. 3 ust 1 prod)). Sytuacja jaka miała miejsce na drodze nie należała do atypowych. Stosunkowo często zdarza się przecież widzieć pojazd stojący na poboczu, czy to osobowy, czy też ciężarowy, a jednak nie we wszystkich takich przypadkach dochodzi do tak niebezpiecznego zdarzenia, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie. Każdy kierujący ma obowiązek zachować ostrożność, której akurat tego dnia obwinionemu zabrakło. „Zagapienie się” obwinionego i brak reakcji przez co najmniej kilka sekund doprowadziło do zderzenia pojazdów. Analiza tachografów wykazała, iż A. S. podjął manewr gwałtowanego hamowania na odcinku 118 m i trwało to 9 s. Kiedy hamował zapaliły się w naczepie światła stop, dając obwinionemu jasny sygnał o niebezpieczeństwie, na co jako rozważny kierowca, miał obowiązek adekwatnie zareagować. Tymczasem przez nieakceptowalną z racji zawodowstwa obwinionego, kierowania pojazdem wielkogabarytowym na drodze o dużym natężeniu ruchu kołowego, nieuwagę (bo sąd wyklucza celowe igranie z niebezpieczeństwem przez J. B. i celowy podjazd do stojącej naczepy A. S. na pełnej prędkości rzędu 87 km/h kilkunastotonowym pojazdem ciężarowym o ograniczonej możliwości manewrowania) nie uczynił praktycznie nic, choć miał na to 9 s. Manewr obronny polegający na odbiciu kierownicą w lewo podjęty w ostatniej chwili był wadliwy taktycznie i znacznie spóźniony, nie pozwolił na uniknięcie zderzenia.

Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, jak chociażby fakt, że F. B. nie znajdował się w kabinie pojazdu stojącego na poboczu, sprawił, że zdarzeniu nie towarzyszyły o wiele groźniejsze w skutkach obrażenia uczestników zdarzenia. Warto zwrócić także uwagę na to, że jadący przed obwinionym A. S. (1) – poruszający się także pojazdem ciężarowym, z szybszą nawet niż obwiniony prędkością, w wyniku prawidłowego wywiązania się z obowiązku obserwacji przedpola jazdy, zdołał prawidłowo zareagować i wyhamować przed stojącą na poboczu naczepą. Gdyby także i obwiniony należycie obserwował drogę, mógł zauważyć, że jadący przed nim A. S. (1) znacznie wytraca prędkość i wyhamować , zmienić pas, zjechać na pas awaryjny. Tymczasem, z analizy toru jazdy i zapisów tachografu obwinionego wynika, że dopiero w ostatnim momencie zorientował się o zbliżającym się niebezpieczeństwie.

Sąd nie znalazł przy tym żadnych podstaw do tego, aby poddawać w wątpliwość winę obwinionego. Obwiniony w chwili czynu był poczytalny i nie zachodzą w stosunku do obwinionego warunki z art. 17 § 1 i 2 kw, ani też wyłączające winę lub bezprawność czynu.

Wymierzając obwinionemu karę Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary zawartymi w art. 33 § 1 kw i brał pod uwagę by orzeczona kara była adekwatna do stopnia winy obwinionego i społecznej szkodliwości czynu obwinionego, biorąc pod uwagę cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, która ma osiągnąć orzeczona kara.

Na niekorzyść obwinionego przemawiały okoliczności popełnionego czynu. Chodzi o to, że do zdarzenia doszło na jednej z głównych dróg krajowych, na której panuje wzmożony ruch pojazdów, w tym ciężarowych, co w każdym kierującym – a tym bardziej zawodowym - winno wzbudzić czujność i wyostrzyć percepcję. Warunki na drodze były bardzo dobre, wręcz idealne, droga na tym odcinku była prosta. Obwiniony, przy należytym obserwowaniu pojazdu jadącego przed nim mógł i powinien dostrzec zmieniającą się dynamicznie sytuację. Drastyczne a wręcz spektakularne były skutki rzeczowe i osobowe nieuwagi obwinionego. Uszkodzono 3 zestawy ciężarowe o znacznej wartości a obrażeń ciała doznał A. S.. Z korzyścią dla obwinionego przyjęto, iż była to zwykła nieuwaga a nie celowe naruszenie zasad bezpiecznej jazdy. Jako okoliczność łagodzącą i mającą wpływ na wymiar kary dla obwinionego sąd wziął pod uwagę fakt, że do kolizji drogowej, choć w stopniu subminimalnym, to jednak przyczyniło się zachowanie F. B.. Nie sposób pominąć okoliczności tego rodzaju, że gdyby nie sprzeczny z przepisami postój naczepy D. na poboczu, do zdarzenia nigdy by nie doszło. Nie jest rzeczą sądu oceniać czy F. B. dopuścił się wykroczenia, gdyż jego sprawą zajmuje się inny skład sędziowski, ale dla wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy koniecznym było ustalenie, czy pomiędzy jego zachowaniem a reakcją kierujących w tym feralnym dniu istniał związek przyczynowy. W ocenie sądu wniosek taki miał miejsce. Można bowiem stwierdzić, że gdyby nie zachowanie F. B., do utrudnień na drodze by nie doszło. O ile więc okoliczność tego rodzaju działała na korzyść oskarżonego, to nie uwolniło go to absolutnie od winy, albowiem, jak wykazało postępowanie dowodowe poczynił szereg błędów w taktyce jazdy. Analiza zachowania F. B. związana z jego zatrzymaniem się na poboczu sama przez się nie może spowodować uwolnienia J. B. (1) od popełnienia zarzucanego mu wykroczenia. Bo choć faktycznie, zatrzymanie pojazdu przez F. B. w tym miejscu nie było prawidłowe i zmuszało innych uczestników ruchu do nagłej zmiany pasa ruchu, co powodowało zagrożenie na drodze (o czym świadczą chociażby zeznania świadka R. G., jak i awaryjne hamowanie podjęte przez A. S.) to jednocześnie podkreślić należy, że to nie jego zachowanie było główną przyczyną, która spowodowała kontakt pojazdu obwinionego z pojazdem A. S. i w konsekwencji tak poważną kolizję.

Co do legalności zatrzymania F. B. na pasie awaryjnego zatrzymania sąd przychylił się do wniosków opinii biegłego J. M., odrzucając tezy K. K., jako co prawda być może i logiczne i na pozór dobrze brzmiące, to jednak pomijające treść przepisów ustawy z którymi sąd nie może dyskutować, gdyż nie leży to w jego kompetencji. Zgodnie z art. 49 ust 1 pkt 5 zabrania się zatrzymania i postoju pojazdu na jezdni obok linii przerywanej wyznaczającej krawędź jezdni oraz na jezdni i na poboczu obok linii ciągłej wyznaczającej krawędź jezdni. Ograniczenie to nie dotyczy zatrzymania i postoju wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego (ust 4). Pas awaryjnego zatrzymania służy do zatrzymania pojazdów unieruchomionych z przyczyn technicznych (patrz § 3 ust 7 Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie). Skoro więc F. B. zatrzymał się na pasie awaryjnego zatrzymania, to mógł to zrobić tylko w razie „unieruchomienia pojazdu z przyczyn technicznych”. Ustawa nie przewiduje definicji tego pojęcia, więc należy sięgnąć do słownikowego znaczenia tego pojęcia w języku potocznym. Unieruchomiony to taki, który się nie rusza, unieruchomić to spowodować, że coś przestanie działać (Słownik Języka Polskiego. Wydawnictwo Naukowe PWN). Techniczny to przymiotnik pochodzący od rzeczownika „technika”. Przykładowo „wóz techniczny” to pojazd wyposażony w sprzęt naprawczy” (por słownik jak wyżej). Zatem frazę „unieruchomiony z przyczyn technicznych” należy rozumieć jako niezdolny do jazdy z racji awarii układów technicznych samochodu (silnika, osprzętu, zawieszenia), które należy naprawić, aby dalej jechać. W sprawie od samochodu F. B. oderwał się fragment nadkola, nastąpiła więc usterka, ale podzielić należy pogląd biegłego, iż nie była takiego rodzaju, iżby unieruchamiała pojazd; to świadek swoją decyzją unieruchomił pojazd, a nie wadliwie działająca z różnych przyczyn technika samochodu. Wszak świadek mógł dalej ciężarówką jechać, nie była przez to niezdolna do jazdy. Od momentu oderwania się nadkola przejechał przecież odcinek 200 metrów i z jego relacji nie wynikało, iżby odpadniecie elementu karoserii powodowało niesprawność układu ruchu pojazdu, zagrażało powstaniu usterki ogumienia, czy też czyniło pojazd bardziej niebezpiecznym dla innych uczestników ruchu. Świadek nic nie mówił o symptomach świadczących, że awaria się rozwija typu huki, trzaski, ściąganie samochodu. Zatem nie miał prawa zatrzymywać się na pasie awaryjnym z powodu tak błahej usterki. Sąd opowiada się tutaj za ścisłą wykładnią przepisów ruchu drogowego. Przecież zarządca drogi, jak i ustawodawca nie na darmo ograniczył możliwość zatrzymania się na poboczu i pasie awaryjnym do sytuacji wyjątkowych nomen omen awaryjnych. Dlaczego, ano dlatego, że na drodze na której doszło do zdarzenia, na której jest olbrzymi ruch pojazdów szczególnie ciężarowych i dopuszczalne są większe, niż w terenie zbudowanym prędkości, zablokowanie pobocza a także części prawego pasa ruchu (a tak postąpił F. B.) powodować może duże ryzyko zaistnienia poważnego w skutkach zdarzenia drogowego (pas lewy zajęty przez wyprzedzające pojazdy). Z tej przyczyny ustawodawca pozwala zatrzymać się tam tylko pojazdom unieruchomionym, czyli takim których usterki są na tyle poważne, że blokują możliwość jazdy a nie żadne inne i kropka. Inne usterki, czyli nie uniemożliwiające jazdy winny być usunięte na najbliższej stacji benzynowej lub parkingu. W przeciwnym wypadku pobocza dróg krajowych były był zapełnione pojazdami „unieruchomionymi” np. z uwagi na brak płynu w spryskiwaczu, czy odpadnięcie kapsla od felgi, pęknięcie szyby, odpadniecie lusterka. Każdy kierowca wie, że samochodem nie można jechać, tylko wtedy kiedy palą się kontrolki czerwone np. brak ładowania czy oleju, awaria hamulców z innymi usterkami np. awarią układu wtryskowego, kontroli trakcji, sygnalizowanymi kontrolką pomarańczową, można jechać ale w przyszłości należy się zgłosić do mechanika. Taka gradacja awarii jest więc powszechnie w motoryzacji stosowana. Świadek zatrzymał i postawił pojazd niezgodnie z przepisami, opuścił go na kilkanaście minut powodując zagrożenie na drodze, co miało związek z wypadkiem.

W świetle tych okoliczności uznano, iż karą adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości wykroczenia obwinionego jest grzywną w wysokości 2000 złotych.

Zgodnie z art. 86 § 3 kw, w razie popełnienia wykroczenia z art. 86 § 1 kw przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów, który w myśl art. 29 kw może trwać od 6 miesięcy do 3 lat. Obwiniony, będący zawodowym kierowcą, zachował się wysoce nieodpowiedzialnie za kierownicą co doprowadziło do znacznych - jak na wykroczenie - skutków na drodze. Dlatego też koniecznym było wyeliminowanie go z ruchu na okres 6 miesięcy, celem wdrożenia do przestrzegania zasad ruchu drogowego i unikania ich naruszania w przyszłości przez obwinionego i innych kierujących pojazdami.

O kosztach i wydatkach postępowania orzeczono na podstawie art. 118 § 1 kpow i art. 119 kpow w zw. z art. 616 § 1 i 2 kpk, na które złożyły się:

- ryczałt w wysokości 100,00 złotych ( Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia. (Dz. U. Nr 118, poz. 1269).)

- wynagrodzenie biegłych w wysokości łącznie 4938,59 złotych.

(1.908,62 złotych; 129,56 złotych; 2900,41 złotych)

Opłatę wymierzono obwinionemu w oparciu o treść o przepisu art. 3 ust 1 w zw. z art.21 ust 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U.83.49.223).