Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IX Ka 126/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 lipca 2018 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący Sędzia SO Jarosław Sobierajski

Protokolant st. sekr. sądowy Michał Kozłowski

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu Anny Raś-Gręzickiej

po rozpoznaniu w dniu 19 lipca 2018 roku

sprawy W. N. oskarżonego z art. 233 § 4a kk w zb. z art. 233 § 4 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Golubiu-Dobrzyniu

z dnia 23 listopada 2017 roku sygn. akt II K 252/17

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 126/18

UZASADNIENIE

W. N. został oskarżony o to, że w dniu 15 lutego 2017 roku w G., woj. (...) jako biegły nieumyślnie przedstawił fałszywą opinię mającą służyć za dowód w sprawie nr sygn. akt (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy wG.w której stwierdził, że nie ma możliwości w warunkach Aresztu Śledczego zapewnienia skazanemu J. Ł. opieki lekarzy neurologa, internisty i psychiatry

- tj. o przestępstwo z art. 233 §4a kk w zb. z art. 233 §4 kk

Wyrokiem z dnia 23 listopada 2017 roku Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu, sygn. akt II K 252/17, uniewinnił W. N. od popełnienia czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia, kosztami postępowania obciążając Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego oskarżyciel publiczny wywodząc, że sąd meriti błędnie uznał, że brak było podstaw do przyjęcia, że biegły dopuścił się przestępstwa nieumyślnego wydania fałszywej opinii stwierdzając niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, że niemożliwe było zapewnienie J. Ł. należytej opieki lekarskiej w zakładzie karnym. Wskazując na powyższe domagał się on uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Skarżący nie miał racji twierdząc, że sąd meriti dowolnie przyjął, że brak było podstaw do uznania oskarżonego za winnego dopuszczenia się zarzucanego mu przestępstwa.

Trafnie wskazał on, że zadaniem oskarżonego, jako biegłego powołanego do wydania opinii w sprawie dotyczącej J. Ł., rzeczywiście nie była ocena, czy J. Ł. z uwagi na stan zdrowia wymagał stałej opieki, a jeśli tak, to jakich specjalistów, lecz stwierdzenie, czy może on odbywać karę pozbawienia wolności. Oczywistym jednak było, że miało ono przede wszystkim być konsekwencją dokonania przez niego, jako specjalistę z dziedziny medycyny, oceny, czy stan zdrowia J. Ł. stanowił w świetle aktualnych zasad wiedzy medycznej przeszkodę do odbywania przez niego kary pozbawienia wolności.

Odpowiadając na pytania sądu, który zlecił mu wydanie opinii, biegły podał, że z uwagi na stałe zagrożenie wystąpienia niedokrwiennego udaru mózgu J. Ł., który przeszedł przemijające niedokrwienie mózgu, powinien pozostawać pod stałą opieką lekarzy kilku specjalności, a podstawę do postawienia mu zarzutu stanowiła okoliczność, że z informacji z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej wynikało, że w rzeczywistości możliwe było jednak – wbrew konkluzji zawartej w opinii – zapewnienie mu w warunkach więziennych opieki tego rodzaju specjalistów, pod opieką których winien się znajdować zdaniem biegłego.

Ani w toku postępowania w sprawie, w której została sporządzona ww. opinia (przez sąd, który ostatecznie opinii tej w zakresie oceny stanu zdrowia skazanego dał wiarę), ani w sprawie niniejszej nie przedstawiono natomiast dowodów, które pozwalałyby na podważenie twierdzeń biegłego, że J. Ł. wymagał stałej opieki internisty, neurologa i psychiatry i wdrożenia przez nich leczenia prewencyjnego. Skarżący dowolnie odczytał wskazanie przez biegłego na konieczność pozostawania przez J. Ł. pod stałą obserwacją ze strony lekarzy kilku specjalności i poddania się przez niego zaordynowanemu przez nich leczeniu prewencyjnemu jako wymóg przebywania przez niego do końca życia na oddziale szpitalnym. Przede wszystkim jednak błędnie twierdził, że tylko dlatego, że J. Ł. nie wdrożył w swoim życiu takiego postępowania medycznego, jakie jako konieczne wskazał biegły, można było przyjąć, że ocena biegłego była wadliwa. Sąd meriti, którego uwadze nie umknęła podniesiona w tym kontekście przez skarżącego okoliczność, że J. Ł. nie leczy się u neurologa, internisty i psychiatry, tylko jedynie u internisty i bez przeszkód wykonuje obowiązki zawodowe, prawidłowo ocenił tę kwestię. Na wolności nikt nie ma wszak obowiązku leczenia swoich schorzeń. W warunkach izolacji penitencjarnej istnieje natomiast obowiązek zapewnienia skazanemu należytej opieki zdrowotnej, by nie doszło do pogorszenia jego stanu zdrowia.

Ze sformułowań biegłego zawartych w opinii nie wynikało też wcale w rzeczywistości, że w ogóle niemożliwe było zapewnienie J. Ł. w żaden sposób opieki w warunkach więziennych. Mimo, że dopiero składając wyjaśnienia w przedmiotowej sprawie doprecyzował on, że taką opiekę specjalistów, jaką winien mieć J. Ł. zapewniłby mu szpitalny oddział udarowy, to brak było zatem podstaw, by mówić o tym, że jego wyjaśnienia były wewnętrznie sprzeczne, bo z jednej strony podtrzymał opinię, z której wynikało, że nie ma możliwości, by J. Ł. otrzymał właściwą opiekę medyczną w zakładzie karnym, a z drugiej stwierdził, że jednak jest to możliwe, jeśli zostaną spełnione określone warunki.

Zważywszy na to, że biegły wyraźnie wskazał, że stan zdrowia skazanego był taki, że wymagał on stałej opieki lekarzy kilku specjalności i nie mógł on odbywać kary pozbawienia wolności, bo „w więzieniu nie można zapewnić mu tak interdyscyplinarnej opieki lekarskiej”, trudno było w ocenie sądu odwoławczego w ogóle mówić o jakiejkolwiek niedokładności, czy braku precyzji wydanej przez niego opinii. Jasno określił on warunki, jakie muszą być spełnione, by przy stanie zdrowia J. Ł. było możliwe jego osadzenie w więzieniu. Z całokształtu jego wywodów wynikało, że to właśnie z uwagi na to, że według jego wiedzy nie ma jednostek penitencjarnych, które są w stanie zapewnić mu stałą opiekę lekarza neurologa, internisty i psychiatry nie ma możliwości odbywania przez niego kary pozbawienia wolności.

Mając na uwadze, że z informacji z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej wynikało, że jednak istnieje taka jednostka, w której możliwe jest osadzenie osoby wymagającej leczenia przez internistę, neurologa i psychiatrę, można było mówić co najwyżej o sprzeczności tego ostatniego stwierdzenia, stanowiącego zarazem konkluzję opinii, z rzeczywistym stanem rzeczy.

Bliższa analiza materiałów sprawy ujawniała jednak, że była to sprzeczność pozorna. Wspomniana informacja miała wszak charakter ogólnikowy i w rzeczywistości nie udzielała precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, czy faktycznie – wbrew temu, co stwierdził biegły bazując nie na swojej wiedzy specjalistycznej, ale wiedzy o funkcjonowaniu szpitali więziennych – możliwe było zapewnienie J. Ł. należytej opieki w warunkach izolacji penitencjarnej. Z opinii wydanej przez niego jasno wynikało bowiem, że chodziło nie o sam dostęp do ww. specjalistów, tylko o zagwarantowanie mu stałej opieki lekarzy trzech specjalności. Sąd meriti próbował ustalić, czy rzeczywiście było to możliwe. Już z odpowiedzi otrzymanej od Służby Więziennej wyraźnie wynikało – czego sąd nie dostrzegł – że możliwość taka nie istniała, gdyż szpital Aresztu Śledczego w B. zapewniał jedynie stałą opiekę lekarza internisty, a pozostali specjaliści zatrudnieni byli w nim w systemie konsultacyjnym, co oznaczało, że zarówno neurolog, jak i psychiatra wykonywali konsultacje w określone dni tygodnia zaledwie przez kilka godzin (k. 92). Pismo to analizowane w powiązaniu z informacją z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej prowadziło zatem do wniosku, że w rzeczywistości twierdzenia biegłego o niemożności osadzenia J. Ł. z uwagi na niemożność zapewnienia mu należytej opieki medycznej nie można było uznać za niezgodne z rzeczywistym stanem rzeczy.

Kwestionowane przez skarżącego ustalenie, że opinia wydana przez biegłego nie była fałszywa uznać należało zatem za w pełni prawidłowe.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu, dlatego też zaskarżony wyrok należało – jako słuszny – utrzymać w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono stosownie do art. 636 § 1 kpk, obciążając nimi Skarb Państwa.