Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 14 września 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 1512/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Anita Jarząbek - Bocian

protokolant: protokolant sądowy stażysta Paulina Sobota

przy udziale prokuratora Anety Ostromeckiej i oskarżycielki posiłkowej E. J.

po rozpoznaniu dnia 14 września 2018 r.

sprawy J. P., syna C. i S., ur. (...) w W.

E. S., córki J. i K., ur. (...) w S.

W. S., syna M. i L., ur. (...) w W.

obwinionych o czyn z art. 120 § 1 k.w.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżycielkę posiłkową

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 28 września 2017 r. sygn. akt II K 136/17

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Legionowie na rzecz adw. A. F. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę obwinionego W. S. z urzędu w instancji odwoławczej, w tym podatek VAT oraz kwotę 73,60 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu; zwalnia oskarżycielkę posiłkową od opłaty za drugą instancję i pozostałymi wydatkami za postępowanie odwoławcze w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 1512/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Żadna z wniesionych w sprawie apelacji, a zatem zarówno przez prokuratora jak i oskarżycielkę posiłkową E. J., nie zasługiwała na uwzględnienie.

Kompleksowa analiza zgromadzonego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że ustalenia faktyczne, jakie na jego podstawie poczynił Sąd pierwszej instancji, są prawdziwe i odpowiadające tym dowodom. Sąd ten nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, ani nie popełnił błędu w ustaleniach faktycznych, przeprowadził niezbędne dla prawidłowego wyrokowania dowody i tak zgromadzony materiał ocenił w sposób wszechstronny oraz pozbawiony błędów natury faktycznej, czy też logicznej (art. 7 kpk w zw. z art. 8 kpw). Sąd Rejonowy dokonując analizy – z poszanowaniem wyżej wskazanych zasad procesowych - zgromadzonego materiału dowodowego prawidłowo ustalił stan faktyczny i w oparciu o te ustalenia słusznie uznał, iż obwinionym winy przypisać nie można. W pisemnych motywach wyroku Sąd ten wyjaśnił, a przedstawiona argumentacja w pełni przekonuje, na jakich dowodach oparł to ustalenie. Stąd też odmienne twierdzenia skarżących zawarte w apelacjach, a dotyczące błędnej oceny wiarygodności wyjaśnień obwinionych i świadków należy traktować jedynie w kategoriach plemniki, która wobec jednoznacznej wymowy pozostałych dowodów zebranych w sprawie zamierzonego rezultatu w postaci podważenia słuszności wyroku osiągnąć nie mogła. Sąd pierwszej instancji w pisemnym uzasadnieniu w sposób przekonujący wykazał powody na podstawie, których możliwym było dokonanie takiej właśnie oceny. Wobec powyższego odmienne twierdzenie apelujących, nie zasługują na uwzględnienie jako nie znajdujące potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodnym, a szczegółowo opisanym w pisemnym uzasadnieniu, i tym samym stanowiące jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez Sąd Rejonowy.

Podstawowym ustaleniem faktycznym dokonanym przez Sąd meriti, a który doprowadził do wydania wyroku w zaskarżonym kształcie, było przyjęcie, że zebrane dowody nie pozwalają na pewne i nie budzące wątpliwości wykazanie, że obwinieni dokonując wyrębu drzew, w okolicznościach wskazanych w opisie zarzucanych im czynów, działali „z zamiarem ich przywłaszczenia”. Brak możliwości poczynienia takiego ustalenia, a o wymaganym przecież kategorycznym charakterze, podziela Sąd Odwoławczy. Ocena postaci umyślności powinna być bowiem dokonywana według całokształtu dokonanych ustaleń. Samo bowiem zachowanie się sprawcy, jak i spowodowanie określonego prawem skutku nie dowodzą jeszcze jego umyślności, nie można bowiem domniemywać zgody sprawcy lub godzenia się przez niego na powstały skutek czynu, lecz należy wykazać, że stanowiły one efekt jego procesu decyzyjnego, a to może wynikać jedynie z ustalonych okoliczności jego zachowania się, z których może płynąć logiczny wniosek "chcenia" przez sprawcę popełnienia wykroczenia lub godzenia się na jego popełnienie bądź jedynie, że było to zachowanie nieumyślne. Przenosząc te uwagi natury ogólnej na kanwę rozpoznawanego przypadku rozpocząć trzeba od podstawowej uwagi, iż wykroczenia jakie zostało zarzucone obwinionym, z art. 120 kw, można dopuścić się jedynie w zamiarze bezpośrednim, kierunkowym. Oznacza to, iż sprawca musi chcieć dokonania czynu zabronionego i podejmowane z taką wolą przez niego działania mają charakter celowościowy i kierunkowy. Zatem, że już przed wyrąbaniem drzew obwinieni mieli zamysł ich wycięcia właśnie w celu przywłaszczenia, a zatem zatrzymania wyciętego drzewa dla siebie i ze świadomością, że nie mają do tego żadnego tytułu prawnego. Słusznie przyjął Sąd I instancji, że na podstawie zebranych dowodów takiego ustalenia w sposób nie budzący wątpliwości poczynić nie można. Przecież obwinieni nie udali się w całkowicie nieznane im miejsce, aby dokonać wyrębu drzew. Udali się, jak byli przekonani, na teren działki leśnej należącej do J. A. – brata obwinionej i za jego zgodą. Potwierdził tę okoliczność świadek J. A., który podał, że „zezwolił siostrze” na wycinkę drzew z jego działek. Zatem nie ulega wątpliwości, iż obwinieni mieli zgodę właściciela. Okoliczność podnoszona przez oskarżycielkę posiłkową o braku formalnej zgody na dokonanie wycinki drzew nie jest przedmiotem rozpoznania w sprawie i nie ma dla niej znaczenia, a tego dotyczą w większości argumenty przywołane przez nią w apelacji. Obwinieni posiadając opisaną zgodę udają się na miejsce zdarzenia i przekonani o właściwym wyborze działki dokonują wycięcia drzew. Trzeba także kategorycznie odnotować, iż od początku obwinieni powoływali się na zgodę od J. A. co do możliwości wycięcia drzew ale i przekonanie o właściwym wyborze działki. Według zeznań pokrzywdzonej i świadka J. J. (2) taką właśnie informację przekazała im obwiniona E. S. (k. 3, 48) Nie jest to więc „wersja na potrzeby postępowania”. Koniecznym jest także zwrócenie uwagi, iż obwinieni nie podjęli działania pod osłoną nocy, po kryjomu, co w przypadku faktycznej chęci dokonania czynu zabronionego byłoby działaniem logicznym, bo uniemożliwiającym lub co najmniej utrudniającym ustalenie sprawców. Nie, oni działają w środku dnia, kiedy każdy mógł ich z łatwością zobaczyć (co zresztą się stało, bo zostali zauważenia przez J. J. (2)) a do tego wycięte drzewo zwożą i zrzucają na swoją posesję, która sąsiaduje z nieruchomością należącą do pokrzywdzonej E. J.. Te okoliczności, a z przyczyn już wymienionych wyżej, co najmniej istotnie podważają, aby faktycznie działali oni z zarzuconym im zamiarem. Obwinieni zgodnie twierdzili, iż byli przekonani, iż dokonują wyrębu drzew z działki należącej do brata obwinionej, który „przez telefon przekazał jej informacje dotyczące orientacyjnych granic swojej działki’ (k. 191). Podnosili także okoliczność, że działki nie są w sposób widoczny rozgraniczone i że na podstawie podanych informacji byli przekonania co do tego, iż mają prawo do takiego działania, że dokonują wyrębu z działki J. A.. Okoliczność, iż wyjaśnienia obwinionych co do braku widocznego rozgraniczenia działek są wiarygodne znajduje pełne potwierdzenie w materiale dowodowym zebranym w sprawie i to zarówno w dowodach z zeznań świadków jak i materiale poglądowym. Okoliczność, że ten teren leśny nie jest w sposób widoczny rozgraniczony przyznali zgodnie pokrzywdzonymi: E. J. (k. 177), J. J. (2) (k. 83, 183) i R. K. (k. 88, 176). Co więcej, jak wynika z zeznań pokrzywdzonych J. J. (2) i R. K. nawet nie byliby oni w stanie określić, jak przebiegają granice ich działek, podać gdzie się znajdują bo choć są mapy, to działki nigdy nie były geodezyjnie wytyczone. Okoliczności te znajdują potwierdzenie w protokole wycinki i kradzieży drzewa, w których brak jest adnotacji o jakimkolwiek wydzieleniu działek, w tym za pomocą „stylowych szmatek” na jakie w apelacji powoływał się oskarżycielka posiłkowa (k.10-11). Nie są także zauważalne w materiale poglądowym z miejsca zdarzenia (k. 26). Należy zaś przyjąć, że gdyby takie widoczne rozgraniczenia faktycznie, w dniu i w miejscu zdarzenia, występowały to z pewnością zostałyby przez przeprowadzających te czynności odnotowane, skoro wiadomym było czego dotyczy sprawa. W tej sytuacji dowodowej, kiedy nawet właściciele tych działek, nie wiedzą, gdzie przebiegają ich granice, wyjaśnienia obwinionych o przekonaniu, że wycinają drzewo z działki właściciela, który dał im na to zgodę i możliwej pomyłce, są prawdopodobne, a w każdym razie zebrane dowody nie pozwalają na stanowcze odrzucenie tych depozycji jako niewiarygodnych. W rozpoznawanym przypadku jedno stwierdzić można na pewno, iż czynności jakie przed przystąpieniem do wycinki drzew podjęli obwinieni w celu upewnienia się co do miejsca wycinki były niewystraczające. To zaś może dać tworzyć podstawy do ustalenia, iż nie zachowali należytej ostrożności jaka była w ustalonych okolicznościach konieczna. To jednak powoduje, że po ich stronie można jedynie rozważać istnienie winy nieumyślnej, lecz w takiej formie zarzucanego im czynu, z woli ustawodawcy, dopuścić się nie można. Poczynionych ustaleń w żadnym razie nie podważają argumenty przywołane w apelacji prokuratora, a należą do nich dwie okoliczności: iż obwiniona chciała zapłacić za drzewo oraz że obwinieni złożyli wnioski o warunkowe umorzenie postępowania. Zaczynając od drugiego z nich, wystarczy podać, iż nie jest to argument, na którym można by oprzeć uznanie winy. Wynika to z tego, iż obwinieni nie negowali, iż drzewa wycieli, bo do tego się przyznali, ale prokurator w tej ocenie zdaje się pomijać, że podane przez nich okoliczności inkryminowanego zdarzenia już zupełnie inaczej nakazują ocenić ich działanie, co też się stało w postępowaniu sądowym. Co zaś tyczy się zaoferowanej przez obwinioną chęci zapłaty pokrzywdzonej, to jak sama wyjaśniła przeprosiny i chęć zapłaty opierała na twierdzeniu „sąsiadki, że drzewa są jej”, a nie uczyniła tego, bo sąsiadka nie chciała (k. 102, 165). Warto w odparciu tego argumentu zwrócić uwagę na kolejny element, który podważa możliwość przyjęcia, że obwinieni działali świadomie z zamiarem przywłaszczenia. Jak wynika z zeznań pokrzywdzonej E. J. poinformowała ona obwinioną o możliwości zawiadomienia policji (k. 3, 177). Pomimo tego, obwinieni wyciętego drzewa nie pozbyli się, nie ukryli go, pozostawili na terenie swojej posesji, sąsiadującej z posesją pokrzywdzonej, gdzie zostało zabezpieczone przez policję i w całości, pomimo, że były tam drzewa należące także do innych pokrzywdzonych, oddane E. J..

Z tych też względów Sąd Okręgowy podzielając ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy i wysnuty z ich wniosek o braku możliwości przypisania obwinionym winy, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów za postępowanie odwoławcze oparto o przepis art. 634§1 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.w., a o wynagrodzeniu obrońcy z urzędu obwinionego W. S. orzeczona na podstawie odrębnych przepisów.