Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V W 6036/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 października 2018 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Klaudia Miłek

Protokolant: Patrycja Prokop

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 8 lutego 2018 r., 8 maja 2018 r., 28 maja 2018 r., 12 lipca 2018 r. i 26 września 2018 r. sprawy, przeciwko

1. M. W. , s. A. i E., ur. (...) w A.

obwinionego o to że:

W dniu 10.04.2016r. na pokładzie statku powietrznego lecącego z Malty do W. ( (...) A. nr rejsu (...)) nie dostosował się do poleceń dowódcy statku powietrznego związanych z porządkiem na pokładzie.

tj. za wykroczenie z art. 210 pkt 1 ust. 9 ustawy Prawo Lotnicze.

2. D. P. (1), c. A. i L., ur. (...) w Z.

obwinionej o to że:

W dniu 10.04.2016r. na pokładzie statku powietrznego lecącego z Malty do W. ( (...) A. nr rejsu (...) nie dostosowała się do poleceń dowódcy statku powietrznego związanych z porządkiem na pokładzie.

tj. za wykroczenie z art. 210 pkt 1 ust. 9 ustawy Prawo Lotnicze.

orzeka

I.  Obwinionego M. W. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 210 pkt 1 ust. 9 ustawy Prawo lotnicze wymierza mu karę grzywny w wysokości 500 ( pięćset) złotych.

II.  Obwinioną D. P. (1) uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 210 pkt 1 ust. 9 ustawy Prawo lotnicze wymierza jej karę grzywny w wysokości 500 ( pięćset) złotych.

III.  Zasądza od każdego z obwinionych kwotę po 50 ( pięćdziesiąt) złotych tytułem opłaty, obciąża ich kosztami postępowania w sprawie w kwocie po 120 ( sto dwadzieścia) złotych.

Sygn. akt V W 6036/16

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 kwietnia 2016 r. odbył się lot statku powietrznego W. A. o nr rejsu (...). Samolot leciał z Malty do W., a na jego pokładzie znajdowali się między innymi M. W. i jego konkubina D. P. (1). Zajmowali oni miejsca w rzędzie 13 oznaczone literami E i F – były to miejsca o podwyższonym standardzie, dodatkowo płatne z uwagi na większą przestrzeń na nogi. Podczas rejsu osobą odpowiedzialną za rozsadzenie pasażerów w miejscach awaryjnych była K. M.. Jeden z rzędów awaryjnych pozostał pusty, wobec czego pracownica linii lotniczych W. A. wybrała kobietę siedzącą obok i po zapoznaniu jej z instrukcją obsługi okna awaryjnego, posadziła ją na miejscu awaryjnym nr 12F. Obok kobiety usiadł jej ojciec – żadne z nich nie uiściło opłaty za miejsca z przestrzenią na nogi. Kiedy M. W. zobaczył zaistniałą sytuację zaczął zachowywać się agresywnie. Załoga statku powietrznego poprosiła pasażera, aby ten opuścił miejsce nr (...), co też mężczyzna od razu uczynił i przeprosił za swoje zachowanie, jednakże M. W. nadal krzyczał i obrażał przez używanie wulgarnych słów i gestów pasażerów samolotu, przede wszystkim pasażerkę zajmującą miejsce nr(...), jak również obsługę. D. P. (1) podczas całego zdarzenia zachowywała się w sposób arogancki. O zaistniałej sytuacji załoga powiadomiła kapitana lotu. O godz. 22:20 zgłoszono sytuację awanturujących się pasażerów, w związku z czym na stanowisku postojowym samolotów (...) pojawili się st. chor. szt. SG P. W., st. chor. SG M. K. (1), sierż. SG H. K. i st. sierż. SG M. F.. Załoga statku powietrznego przekazała im, iż wyżej wskazani pasażerowie nie wykonywali poleceń wydawanych przez personel samolotu, zakłócali ład i porządek na pokładzie samolotu, zachowywali się agresywnie, wykrzykując wulgarne słowa i obrażając personel samolotu oraz innych pasażerów. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wezwali pasażerów do opuszczenia statku powietrznego i pouczyli o możliwości użycia środków przymusu w przypadku niewykonywania ich poleceń. M. W. i D. P. (1) nie chcieli dobrowolnie opuścić samolotu, wobec czego zastosowano wobec nich środki przymusu bezpośredniego w postaci uchwytu pod ramiona i przewieziono do pomieszczeń portu w strefie „non S.” w celu przeprowadzenia czynności służbowych. Mężczyzna wszedł do pomieszczeń dobrowolnie, natomiast kobieta wpadła wówczas w histerię, zaczęła krzyczeć i się wyrywać. Koniecznym stało się jej doprowadzenie do pomieszczenia Straży Granicznej. Od M. W. i D. P. (1) była wyczuwalna woń alkoholu, a ponadto u kobiety występowała wyraźna zmiana nastrojów – został wezwany lekarz lotniskowy, celem przeprowadzenia stosownych badań. Pasażerowie odmówili poddania się badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Za wykroczenie polegające na niewykonywaniu poleceń dowódcy statku powietrznego związanych z porządkiem na pokładzie, pasażerowie mieli zostać ukarani mandatami karnymi kredytowanymi w wysokości 500 zł, jednakże odmówili oni ich przyjęcia. Czynności zostały zakończone w dniu 11 kwietnia 2016 r. o godz. 00:00.

M. W. i D. P. (2) w związku z zaistniałym z ich udziałem zdarzeniem złożyli do Prokuratury Rejonowej W. O. w W. zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczące w szczególności fałszywego oskarżenia o naruszanie zasad bezpieczeństwa, naruszenia nietykalności cielesnej, poświadczenia nieprawdy czy przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego. Postanowieniem z dnia 28 czerwca 2016 r. odmówiono wszczęcia śledztwa.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

1.  notatki urzędowej - k. 1

2.  ankiety – k. 2

3.  karty medycznej – k. 3-4

4.  raportu dotyczącego zakłócenia lotu W. A. – k. 7-8

5.  zeznań świadka I. G. – k. 18, 111-112

6.  zeznań świadka K. M. – k. 24, 113-114

7.  zeznań świadka P. W. – k. 30, 114-116

8.  zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – k. 97-101

9.  częściowo wyjaśnień obwinionego M. W. – k. 109-111, 133

10.  częściowo wyjaśnień obwinionej D. P. (1) – k. 107-109, 111

11.  zeznań świadka M. R. (dawniej K.) – k. 131-133

12.  zeznań świadka M. K. (2) – k. 138-139

13.  postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa – k. 149-155

14.  zeznań świadka A. S. – k. 156-158

Obwiniona D. P. (1) w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej wykroczenia. Obwiniona stawiła się na rozprawę i w dniu 8 lutego 2018 r. wyjaśniła przed Sądem, że wraz z konkubentem zajęła w samolocie miejsca w rzędzie (...). Wskazała, że miejsca te były droższe z uwagi na dodatkowe miejsce na nogi, dlatego też mało osób je wykupuje. Dodała, że przy tych miejscach znajdują się wyjścia ewakuacyjne. Obwiniona wyjaśniła, że usiadł przed nią mężczyzna, dlatego zapytała stewardessę jaki jest sens wykupywania miejsc. Według relacji obwinionej stewardessa wówczas „zachowywała się jakbym zapytała się o najgorszą rzecz, jakbym nie miała prawa o nic się zapytać”. Obwiniona wyjaśniła, że bardzo często lata samolotami, jednakże nigdy nie przydarzyła jej się podobna sytuacja. D. P. (3) dodała, że po wylądowaniu samolotu, weszło do niego kilku mężczyzn i nie pozwolili oni jej zabrać swoich rzeczy z pokładu. Wskazała, że po zakończeniu czynności funkcjonariusze Straży Granicznej oddali rzeczy obwinionych, jednakże brakowało w nich laptopa. Następnie po zgłoszeniu sprawy, zjawił się mężczyzna, który oddał komputer. Obwiniona podkreśliła, że po całym zdarzeniu była posiniaczona, dlatego też zrobiła obdukcję. D. P. (1) podniosła, że w samolocie nic nie zamawiała, wyjaśniła: „byłam chyba trzeźwa wsiadając do samolotu”, następnie jednak dodała „może w saloniku wypiłam jakieś wino. Absolutnie żadnych innych środków odurzających nie zażywałam”. Obwiniona zaprzeczyła jakoby awanturowała się wraz z M. W. na pokładzie samolotu. Wskazała, że mężczyzna absolutnie nie krzyczał, dodała, że „może był zdenerwowany”. Obwiniona podniosła, że nagrywała przebieg zdarzenia.

Obwiniony M. W. również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podobnie jak D. P. (1), wyjaśnił, iż bardzo często podróżuje samolotem. Wskazał, że przy wejściu do samolotu w zachowaniu stewardessy zauważył „dziwną niechęć”. Obwiniony potwierdził, że wraz z konkubiną mieli wykupione miejsca z dodatkowym miejscem na nogi. Podkreślił, że nic nie jadł ani nie pił w samolocie, dodał też że w samolocie było dużo pustych miejsc. Wyjaśnił, że w pewnym momencie w poprzednim rzędzie (nr 12) ktoś usiadł – „z reguły personel wyprasza te osoby, bo jeśli jest to miejsce dodatkowo płatne, a ktoś nie płaci, to dlaczego ma tam siedzieć. Partnerka zawołała stewardessę, zwróciła uwagę, że osoba, która nie zapłaciła za miejsce, zajęła je”. Obwiniony wyjaśnił: „w wyraźny sposób wyraziłem swoją dezaprobatę (…) Powiedziałem „nie życzę sobie, żeby jakiś fagas siedział przede mną””, podkreślając przy tym, iż w jego ocenie słowa takie nie są wulgarne. M. W. dodał, że następnie „był komunikat pilota, który podjudzał trochę”. Wskazał, że po wylądowaniu samolotu „wpadli” na jego pokład uzbrojeni mężczyźni, „była szarpanina, oni zachowywali się w sposób skandaliczny wobec mojej partnerki”. Obwiniony wyjaśnił, że po zakończeniu czynności nie został zwrócony laptop jego konkubiny, co on poczytuje jako próbę kradzieży. Wskazał też, że komputer przyniósł później jakiś mężczyzna. Podniósł, że całą sprawę zgłosił do Prokuratury, ponieważ to on jest osobą pokrzywdzoną w wyniku przedmiotowego zdarzenia. Dodał, że nagrywał przebieg całej sytuacji. Wyjaśnił, że na lotnisku spożył „zwyczajowo przyjęte ilości alkoholu w trakcie spożywania posiłku. Kieliszek lub dwa kieliszki wina”. Dodał również, że nie był pod wypływem środków odurzających i nie rozmawiał ze współpasażerami. Wskazał, że toczył rozmowę ze stewardessą, być może miał podniesiony glos, jednakże w ocenie obwinionego, miał on prawo wyrazić swoją dezaprobatę.

Sąd zważył, co następuje:

Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, iż potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość sprawstwo i winę D. P. (1) i M. W. w odniesieniu do przypisanych im czynów.

W ocenie Sądu wyjaśniania obwinionych tylko w nieznacznej części zasługują na obdarzenie ich wiarą. Sąd uznał wyjaśnienia obwinionych za wiarygodne jedynie w zakresie dotyczącym okoliczności niespornych – powodu ich oburzenia oraz konsekwencji zachowania pasażerów, tj. wezwania przez załogę funkcjonariuszy Straży Granicznej i podjętych przez nią czynności.

Sąd odmówił natomiast przyznania waloru wiarygodności wyjaśnieniom obwinionych w pozostałej części, w której zaprzeczali oni swojemu sprawstwu. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom dotyczącym zachowania się obwinionych i załogi samolotu, jak również funkcjonariuszy Straży Granicznej. Także interpretacja skutków zdarzenia przedstawiona przez obwinionych pozostaje w rażącej i oczywistej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie.

Sąd dał całkowitą wiarę zeznaniom świadków I. G., K. M. i M. R. – pracownic linii lotniczych W. A., które w dniu 10 kwietnia 2016 r. pracowały na pokładzie samolotu, którym lecieli obwinieni, albowiem zrelacjonowały one zdarzenie w sposób rzetelny, pozbawiony stronniczości i nie budzący wątpliwości.

Świadek K. M. , która była odpowiedzialna za rozsadzenie pasażerów w rzędach awaryjnych, w toku postępowania wyjaśniającego zeznała, że „musi być miejsce od okna przy wyjściu awaryjnym przy starcie przez kogoś zajęte.” Dodała, że w związku z tym na miejscu nr (...) posadziła kobietę, a następnie „państwo z miejsc (...) zaczęli krzyczeć jakim prawem siedzi tam ta kobieta. Ja im wytłumaczyłam, że ta pani musi tam siedzieć, bo takie mamy procedury. Wówczas pan z miejsca 13F zaczął krzyczeć, że jakiś fagas nie będzie siedział za darmo na miejscu dodatkowo płatnym.” K. M. dodała również, że obwinieni zaczęli wykrzykiwać do pasażerki - „pan awanturujący się pokazał środkowy palec i obrócił się jakby chciał go pokazać wszystkim pasażerom.” Podkreśliła, że obwinieni byli agresywni nawet po tym kiedy pasażerka przed nimi zwolniła zajmowane miejsce – „pani wstała i poszła sobie. Dalej jednak trwała taka agresja ze strony obwinionych, podnoszenie głosu na załogę. Problem się rozwiązał, bo pani poszła z tego miejsca, ale ci państwo zaczęli się nakręcać (…) obwiniony pokazał środkowy palec pasażerom.” Co prawda w trakcie składania zeznań na rozprawie w wypowiedzi świadka pojawiły się pewnie nieścisłości, dotyczące tego czy osoba, która została posadzona w rzędzie awaryjnym była kobietą czy mężczyzną. Na rozprawie świadek zeznała bowiem: „pani została przesadzona. Mężczyzna siedzący obok niej był uprawniony do siedzenia tam.” Na pytanie dotyczące wyjaśnienia tej niespójności, K. M. wskazała: „widzę różnicę pomiędzy moimi zeznaniami, ale nie pamiętam dokładnie czy była to kobieta czy mężczyzna.” Ponownie podkreśliła też, że w rzędzie awaryjnym przy oknie zawsze ktoś musi siedzieć, niezależnie czy zapłacił za to miejsce czy nie – „wiem, że był to ojciec z córką, po zwróceniu uwagi jedno z nich poszło”. Zeznała również: „państwo podnosili głos, przeklinali do szefowej pokładu, pokazywanie środkowego palca na cały samolot. Takie zachowania pamiętam.” Dodała także, że rzeczy pozostawione są zbierane przez personel pokładu i przekazywane Straży Granicznej. Zdaniem bezpośredniego świadka zdarzenia, obwinieni byli nietrzeźwi

Zeznania świadka zasługą na uwzględnienie, korelują z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, jak również zeznaniami pozostałych świadków. Niewielka niespójność, która pojawiła się w relacji K. M. w ocenie Sądu jest skutkiem jedynie upływu czasu, a ponadto nie wpływa istotnie na treść jej wypowiedzi. Okoliczność czy uprawnioną do zajęcia miejsca w rzędzie nr (...) była osoba płci męskiej czy żeńskiej w żadnym stopniu nie wpływa na ocenę zachowania obwinionych, ani też jego kwalifikację prawną. Zasadnicze znaczenie w wypowiedzi świadka miało bowiem określenie powodu awantury, jej przebiegu i zachowania obwinionych, jak również skutki zaistniałego zdarzenia, a nie to czy miejsce przed D. P. (1) i M. W. zajęła kobieta czy mężczyzna.

Podobne zeznania złożyła świadek M. R. . W pierwszej kolejności należy przytoczyć wyjaśnienia świadka co do sposobu rozsadzenia pasażerów na pokładzie - „na miejscu ewakuacyjnym mogą siedzieć osoby, które porozumiewają się po polsku lub angielsku z załogą, muszą być pełnoletnie, nie mogą być tam osoby nietrzeźwe i kobiety w ciąży.” Wskazała, że mężczyzna, który przysiadł się do swojej córki (przesadzonej przez stewardessę do rzędu nr 12) „natychmiast przeprosił i wrócił na swoje miejsce , ale państwo nadal mieli jakiś problem.” Dodała przy tym, że na początku do obwinionych podchodziła jej koleżanka i kiedy przyszła, pana, który usiadł przez nimi już nie było – „problem został rozwiązany właściwie natychmiast. Pan się przesiadł na swoje miejsce, a ci państwo cały czas mieli jakiś problem.” Świadek wskazała, że obwiniony był bardzo pobudzony, a obwiniona zachowywała się agresywnie wobec innych pasażerów – „stawała pani nad tą panią siedzącą przed panią. Obrażała ją pani”, „wybuchła straszna awantura (…) zostałam obrażona (…) zbyt dużo osób zostało obrażonych. To był długi lot, pasażerowie nie mogli spędzić tego lotu spokojnie tylko była jedna wielka awantura.” M. R. dodała, że obwinieni używali słów niecenzuralnych zarówno wobec załogi jak i pozostałych pasażerów.

Sąd dał wiarę zeznaniom wymienionych wyżej świadków, ponieważ są one spójne i logiczne. Korespondują ze sobą i wzajemnie się uzupełniają. W tym miejscu warto podkreślić, że w/w świadkowie są osobami obcymi dla obwinionych, który powzięły wiadomości o zdarzeniu wskutek wykonywania przez siebie obowiązków służbowych i które ponadto nie miały żadnego interesu w celowym przeinaczaniu faktów, które miały miejsce w rzeczywistości.

Sąd obdarzył walorem wiarygodności również zeznania świadka I. G. – która również pracowała na pokładzie statku, którym lecieli obwinieni. Potwierdziła, że nie powinno się siadać na miejscach z wolną przestrzenią na nogi nie płacąc za nie, jednakże „jedynym wyjątkiem jest to, bo to są miejsca przy wyjściu awaryjnym, to załoga ma obowiązek znaleźć jedną osobę, która by była tam w razie gdyby była potrzeba otworzenia awaryjnego drzwi.” I. G. nie była co prawda bezpośrednim świadkiem zdarzenia i wiadomości o nim otrzymała od swojej bezpośredniej przełożonej, jednakże widziała, że był problem z pasażerami - „pasażer miał pretensje, że osoba siedząca na miejscu 12E, usiadła tam bez dodatkowej opłaty, która jest wymagana.” Świadek zeznała, że obwiniony M. W. „zachowywał się agresywnie, krzyczał i używał wulgaryzmów”, w odniesieniu do zachowania obwinionej wskazała natomiast: „kobieta, która podróżowała z tym mężczyzną była arogancka.” Dodała również, że zabezpieczeniem majątku zajmuje się Straż Graniczna, a jeśli cos zostałoby znalezione to raport wypełnia szefowa. Zeznania świadka stanowią rzeczowe dopełnienie zeznań złożonych przez K. M. i M. R..

Przytoczone wyżej zeznania zostały potwierdzone przez świadków M. K. (2) i A. S., którzy o zdarzeniu dowiedzieli się na skutek zupełnie przypadkowej obecności w jego miejscu. Świadek M. K. (2) potwierdził z jakiego powodu wybuchła awantura na pokładzie oraz to, że obwiniony używał wulgarnych słów wobec stewardessy. A. S. - pracownik biurowy Straży Granicznej, która prywatnie przebywała w samolocie zeznała natomiast, że co prawda nie zna powodu awantury, jednakże słyszała „jakieś dziwne słowa upokarzające szefową stewardess.” Dodała że obwiniony używał obraźliwych słów i wulgarnych gestów. Świadek wskazała, że obwinieni wyglądali jakby byli pod wpływem środków odurzających, a na jej prośbę aby się uspokoili „zareagowali agresywnie.” A. S. zeznała również, iż miała poczucie że przez zachowanie obwinionych lot był zagrożony.

W odniesieniu do okoliczności, które miały miejsce po wylądowaniu samolotu, Sąd oparł się na zeznaniach świadka P. W. – funkcjonariusza Straży Granicznej, który podjął interwencję wobec obwinionych. Wskazał on, że M. W. i D. P. (1) nie chcieli dobrowolnie opuścić statku powietrznego, wobec czego zostały użyte wobec nich środki przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej. Wskazał, że kobieta wpadła w histerię i zaczęła krzyczeć. Podkreślił także że od obwinionych wyczuwalna była woń alkoholu, a dodatkowo u kobiety można było zauważyć wyraźną zmianę nastrojów. Zeznał, że wówczas zaczęła się awantura i szczególnie z obwinioną nie można było się porozumieć, w związku z czym został wzywany lekarz. Podczas rozprawy, z uwagi na dużą ilość podejmowanych interwencji i upływu czasu, świadek nie potrafił precyzyjnie opisać przebiegu wydarzeń. Podczas składania zeznań przed Sądem wskazał, że było tak jak opisywał to bezpośrednio po zdarzeniu.

Sąd ocenił zeznania wymienionych świadków jako wiarygodne, ponieważ były one rzeczowe, spójne i logiczne. Świadkowie ci w kompleksowy i bezstronny sposób przedstawili posiadany zasób wiedzy odnoszący się do zdarzenia z dnia 10 kwietnia 2016 r.

W związku z powyższym ustalić należało, iż stan faktyczny jest jasny i nie był sporny w sprawie. Wszystkie dowody potwierdziły wszakże sprawstwo obwinionych w zakresie zarzucanych im czynów. Ustalając stan faktyczny, Sąd oparł się również o dokumenty zgromadzone w sprawie, bowiem ich autentyczność i prawdziwość treści nie budzą wątpliwości. Sąd nie znalazł powodów, które podważałyby ich wiarygodność. Zasadnicze znaczenie miała zatem ocena zachowania obwinionych przez pryzmat znamion zarzucanego im wykroczenia, które w ocenie Sądu obwinieni niewątpliwie popełnili.

Obwinionym zarzucono popełnienie wykroczenia kwalifikowanego z art. 210 ust. 1 pkt 9 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze.

Zachowanie sprawcy naruszającego przytoczony przepis polega na niewykonywaniu poleceń dowódcy statku powietrznego związanych z porządkiem na pokładzie, wbrew art. 115 ust. 1 w/w ustawy. Zgodnie natomiast z art. 115 ust. 1 w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotu oraz bezpieczeństwa i porządku na pokładzie statku powietrznego dowódca jest upoważniony w szczególności do wydawania poleceń wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie statku powietrznego. Pasażerowie winni zatem ze względów bezpieczeństwa dostosować się do poleceń załogi statku powietrznego, a nie odwrotnie – nakazywać personelowi samolotu wedle własnego uznania, co ci mają zrobić. Bezpieczeństwo i porządek są bowiem ważniejsze niż prywatne niezadowolenie jednego czy dwóch pasażerów. Opisywane wykroczenie zagrożone jest karą grzywny.

Po przeanalizowaniu zachowania obwinionych, w ocenie Sądu należało uznać M. W. i D. P. (1) za winnych popełnienia zarzucanego im czynu, albowiem ich zachowanie wyczerpuje znamiona wykroczenia przewidzianego w art. 210 ust. 1 pkt 9 ustawy Prawo lotnicze. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości w zakresie winy M. W. i D. P. (3), która została udowodniona. Sytuacja, która wywołała oburzenie obwinionych została niemal natychmiast rozwiązania, stąd też w normalnych warunkach zdarzenie to w ogóle nie powinno się wydarzyć. Nagrania wykonane przez obwinionych świadczą na ich niekorzyść, albowiem stewardessa zachowuje spokój, a M. W. zwraca się do niej głośno i nieuprzejmie. W takiej sytuacji personel samolotu miał prawo, a nawet obowiązek powiadomić kapitana statku, a ten był uprawniony poinformować dyżurnego lotniska.

Dokonując wymiaru kary Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary z art. 33 kw. Sąd brał zatem pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary w zakresie społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do obwinionych. Sąd wziął również pod uwagę rodzaj i rozmiar szkód wyrządzonych wykroczeniem, stopień winy i zachowanie obwinionych.

Wykroczenie wskazane w art. w art. 210 ust. 1 pkt 9 ustawy Prawo lotnicze zagrożone jest karą grzywny. Orzeczona wobec obwinionych kara 500 zł jest odpowiednia do stopnia społecznej szkodliwości czynu obwinionych i stopnia ich zawinienia oraz stanowić będzie dolegliwość o charakterze represyjno - wychowawczym, zapobiegającym w przyszłości ponownemu łamaniu przez obwinionych porządku prawnego. Sąd jest zdania, iż poprzez orzeczenie względem obwinionych kary grzywny, zrealizowane zostaną tak cele prewencji indywidualnej, która ma na celu przede wszystkim powstrzymanie sprawców od tego typu zachowań w przyszłości, jak i prewencji generalnej, której zadaniem jest kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa i utwierdzanie jego prawidłowych postaw wobec prawa. Ponadto, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności zdarzenia, orzeczona kara 500 zł grzywny nie jest karą surową. Należy też pamiętać, że wymierzanie kary jeszcze łagodniejszej byłoby zupełnie nieadekwatne do stopnia zawinienia jakiego dopuścili się obwinieni.

Sąd zasądził od obwinionych na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w wysokości po 120 zł i wymierzył opłatę w wysokości po 50 zł na podstawie art. 118 § 1 kpw w zw. z § 2 i § 3 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2017 roku w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty sądowej od wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia i art. 119 kpw w zw. z art. 3 ust. 1 i art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych.

Mając powyższe na względzie orzeczono jak w sentencji.