Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 566/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Protokolant Marzena Mocek

po rozpoznaniu w dniu 7 września 2018 r.

przy udziale Beaty Huras Prokuratora Prokuratury Rejonowej T.

sprawy A. Ś. (Ś.) ur. (...) w T.

syna K. i G.

oskarżonego art. 178a§1 kk, art. 157§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 20 marca 2018 r. sygnatura akt II K 1081/16

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 120 zł (sto dwadzieścia złotych).

Sygn. akt VI Ka 566/18

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 21 września 2018 roku

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach z dnia 20 marca 2018 roku (II K 1081/16), którym sąd ten uznał oskarżonego A. Ś. za winnego popełnienia zarzuconych mu czynów z art. 157 § 2 k.k. oraz z art. 178a § 1 k.k., wywiódł obrońca oskarżonego, zaskarżając wyrok w części dotyczącej czynu z art. 178a § 1 k.k. przypisanego oskarżonemu zaskarżonym wyrokiem. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się popełnienia przypisanego mu czynu z art. 178a § 1 k.k., pomimo iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy (w szczególności rozbieżne zeznania świadków, szkice sytuacyjne) nie pozwalał na dokonanie jednoznacznie tego rodzaju ustaleń;

2. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 167 § 1 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 i 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego m.in. o dopuszczenie dowodu z oględzin miejsca zdarzenia, a także zaniechanie przesłuchania świadka P. T. mających na celu wykazanie nieprawdziwości zeznań H. K.;

3. obrazę przepisów postępowania, w szczególności art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. przez dokonanie nieprawidłowej analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego i zbytnią dowolność w zakresie jego oceny, a w szczególności przez oparcie swoich ustaleń jedynie na podstawie okoliczności obciążających oskarżonego bez uznania dowodów przeciwnych (m.in. zeznań świadków K. Ś. i G. Ś.);

4. obrazę przepisów postępowania, które miały wpływ na treść orzeczenia, a to art. 4, 5 § 2 k.p.k. przejawiającą się rozstrzyganiem wszelkich nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, a w szczególności na przyjęciu, iż oskarżony dopuścił się czynu z art. 178a § 1 k.k..

Wskazując na powyższe zarzuty, obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu z art. 178a § 1 k.k., względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku co do czynu z art. 178a § 1 k.k. i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach do ponownego rozpoznania.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy okazała się niezasadna, a w konsekwencji braku podstaw do jej uwzględnienia sąd odwoławczy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.

Nietrafne okazały się podniesione w apelacji zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych poprzez ustalenie, iż oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu z art. 178a § 1 k.k., obrazy przepisów postępowania, a to art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. mającej się wyrażać w błędnej ocenie dowodów przeprowadzonej przez sąd pierwszej instancji oraz obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 4 k.p.k. przejawiającej się zdaniem obrońcy w rozstrzyganiu nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego. Analiza całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów prowadzić musiała do wniosku o prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji.

W odniesieniu do czynu z art. 178a § 1 k.k. zarzuconego oskarżonemu w niniejszej sprawie występują dwie grupy dowodów. Z jednej strony są to zeznania świadków z których wynika, że oskarżony bezpośrednio po incydencie podczas którego zadał ciosy J. Z. będącemu pokrzywdzonym przypisanym oskarżonemu czynem z art. 157 § 2 k.k., wsiadł do należącego do niego samochodu i odjechał z miejsca zdarzenia. Świadkowie ci bądź to widzieli oskarżonego wsiadającego do samochodu i odjeżdżającego spod posesji na której oskarżony zaatakował uprzednio J. Z., bądź też z ich relacji wynika niezbicie, że oskarżony odjechał samochodem z posesji położonej przy ulicy (...) w K. bezpośrednio po zadaniu ciosów J. Z.. Jednocześnie sam oskarżony w wyjaśnieniach swoich nie przeczy, że przed opuszczeniem posesji przy ulicy (...) spożywał alkohol w ilości, która zgodnie z opinią biegłej odpowiadała zawartości alkoholu we krwi oskarżonego stwierdzonej podczas jego badania. Świadek H. K., M. L. i K. Z. widziały oskarżonego, który kierując samochodem odjeżdżał z miejsca zdarzenia z udziałem J. Z.. Na chwilę przed odjazdem z posesji świadek H. K. rozmawiała z oskarżonym siedzącym w samochodzie po stronie kierowcy.

Słowa świadków H. K. i M. L. potwierdza E. L. (1), która bezpośrednio po zdarzeniu dowiedziała się od tych świadków o fakcie odjechania z miejsca zdarzenia przez oskarżonego kierującego samochodem.

Zeznania świadków D. Z. oraz E. L. (1), które wprawdzie nie widziały oskarżonego kierującego samochodem odjeżdżającym z posesji rodziny Z., korespondują z relacjami naocznych świadków kierowania przez oskarżonego samochodem w stanie nietrzeźwości potwierdzając sprawstwo oskarżonego w tym względzie. Świadek D. Z. zeznała, że bezpośrednio po usłyszeniu krzyków J. Z. usłyszała również odgłosy odjeżdżającego z posesji samochodu i gdy wybiegła na zewnątrz nie było już samochodu oskarżonego. Podobnie świadek E. L. (2), która bezpośrednio po tym, jak H. K. została potrącona przez samochód kierowany przez oskarżonego, dowiedziała się o tym od swojej matki obserwującej zdarzenie przez okno dachowe, a wybiegając po chwili nie widziała przed domem samochodu oskarżonego, co oznacza, że opuścił on posesję przy ulicy (...) natychmiast po tym, jak zaatakował fizycznie J. Z. i potrącił H. K. (zostało to przesądzone wyrokiem w sprawie II W 18/17).

Zeznania tych świadków nie zawierają niespójności, które podważałyby ich wiarygodność. Znajdują również potwierdzenie w innych dowodach. Świadkowie ci w sposób tożsamy z treścią ich zeznań składanych w postępowaniu przekazali informacje o przebiegu zdarzenia funkcjonariuszom policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia wezwani telefonicznie. Potwierdzają to relacje świadków J. D. (k. 346) i Ł. S. (k. 347). Gdyby świadkowie ci w zamiarze mieli obciążenie oskarżonego swoimi zeznaniami, wówczas z pewnością potwierdzaliby niekwestionowany w niniejszej sprawie fakt zadania przez oskarżonego uderzeń J. Z.. W toku postępowania stanowczo podkreślali natomiast, że tego fragmentu zdarzenia nie widzieli.

Tej grupie dowodów przeciwstawiają się wyjaśnienia oskarżonego oraz zeznania jego rodziców – K. Ś. i G. Ś. z których wynika, że oskarżony w dniu wskazanym w zarzutach aktu oskarżenia osobiście samochodu nie prowadził podróżując jako pasażer należącym do niego samochodem kierowanym przez ojca K. Ś., który na prośbę oskarżonego przekazaną mu telefonicznie przyjechał po syna do K.. Z dowodami tymi koresponduje fakt, iż w czasie zatrzymania pojazdu oskarżonego przez policję, osobą kierującą tymże pojazdem był ojciec oskarżonego K. Ś., a sam oskarżony znajdował się w pojeździe tym na fotelu pasażera. Oceniając jednak tę okoliczność nie można zapominać, że do zatrzymania pojazdu oskarżonego przez policję do kontroli stanu trzeźwości kierującego doszło po dojechaniu oskarżonego wraz z ojcem do miejsca zamieszkania w P., co stanowiło konsekwencję natychmiastowego opuszczenia miejsca zdarzenia przez oskarżonego po zadaniu uderzeń J. Z.. Do kontroli policji doszło zatem w miejscu odległym od miejsca zdarzenia oraz po upływie pewnego czasu.

Analiza całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów nie pozostawia jednak wątpliwości, że to jednak relacje świadków obciążających oskarżonego zasługują na wiarę. Dowody korzystne dla oskarżonego nie wytrzymują bowiem konfrontacji z dowodami pozwalającymi na weryfikację prawdziwości wersji zdarzenia podawanej przez oskarżonego i świadków K. Ś. i G. Ś.. Twierdzenia tych świadków oraz oskarżonego poddane ocenie w aspekcie całokształtu materiału dowodowego nie mogły zostać uznane za zasługujące na wiarę.

Poddając ocenie dowody z których wynika, że z miejsca zdarzenia z udziałem J. Z. oskarżony odjechał jako pasażer należącego do niego samochodu kierowanego przez ojca oskarżonego podkreślić przede wszystkim trzeba, że dowody te nie znajdują potwierdzenia w informacjach o czasie połączeń wykonywanych z telefonu oskarżonego w okresie w którym popełnione zostać miały czyny zarzucone oskarżonemu oraz informacji o stacjach bazowych z którymi telefon oskarżonego oraz jego rozmówcy łączył się w czasie tych rozmów. Z wyjaśnień oskarżonego wspartych w tym zakresie zeznaniami jego ówczesnej przyjaciółki D. Z. wynika, że kiedy pokłócił się on z D. Z. w dniu zdarzenia, zadzwonił po rodziców, by po niego przyjechali. Krótko po zakończeniu rozmowy miało dojść do „incydentu” z udziałem J. Z. podczas którego wskutek ciosów zadanych przez oskarżonego J. Z. upadł nieprzytomny przed domem. Z relacji świadków wynika, że bezpośrednio po tym zdarzeniu, oskarżony nie zważając na spożywany tego dnia w niemałej ilości alkohol wsiadł do swojego samochodu odjeżdżając z miejsca zdarzenia. Wezwana została policja. Z zeznań jej funkcjonariusza J. D. wynika z kolei, że wezwanie w konsekwencji którego przyjeżdżający na miejsce interwencji policjanci zastali leżącego na ziemi J. Z., zostało dokonane około 22.00. Taka też godzina wynika z rejestru interwencji policji załączonego do akt sprawy wedle którego do wezwania Policji na miejsce zdarzenia doszło o godzinie 22.01. Okoliczności te korespondują z informacją o czasie połączeń wykonywanych z telefonu oskarżonego i miejscach logowania się aparatów uczestniczących w rozmowach inicjowanych w dniu zdarzenia przez oskarżonego. Wynika z nich, że pierwsze połączenie oskarżonego z telefonem jego ojca rozpoczęło się o godzinie 21:49:22 (k. 220) i trwało do godziny 21:57:10 (k. 220). Krótko po jego zakończeniu miało dojść do użycia przez oskarżonego przemocy wobec J. Z., a następnie nagłej ucieczki z miejsca zdarzenia. Nawet, jeśli oskarżony mając świadomość swojej nietrzeźwości skontaktował się z ojcem po to, by poprosić go o przyjazd do K. wraz z matką i przewiezienie oskarżonego do miejsca jego zamieszkania planując wówczas oczekiwać na przyjazd ojca, to po tym, jak zadał J. Z. uderzenia w konsekwencji których pokrzywdzony leżał na ziemi nieprzytomny, powstały ważne powody do nagłego oddalenia się z miejsca zdarzenia, chociażby z obawy przed ujęciem na gorącym uczynku przestępstwa i konsekwencjami swojego zachowania. Z opisanymi powyżej dowodami korespondują także informacje o stacjach bazowych z którymi łączyły się aparaty telefoniczne oskarżonego i jego ojca podczas pierwszej rozmowy. Telefon oskarżonego łączył się wówczas ze stacją w M. (k. 220) – części miejscowości K. w której znajduje się posesja rodziny Z., zaś aparat jego ojca logował się w P., gdzie świadek ten mieszka. Do momentu zakończenia pierwszej rozmowy oskarżonego z ojcem wyjaśnienia oskarżonego korespondują z informacjami o połączeniach. Nie można jednak tego powiedzieć o wyjaśnieniach oskarżonego odnoszących się do dalszego przebiegu zdarzenia, a zatem jego najistotniejszej części podczas której miał oskarżony prowadzić samochód w stanie nietrzeźwości. Z wyjaśnień tych wynika (k. 290), że oskarżony oczekiwał na przyjazd rodziców około 15-25 minut, a w trakcie jazdy do miejsca zamieszkania w P. jednokrotnie połączył się telefonicznie z jadącą do domu drugim samochodem matką, która rozmawiała z oskarżonym przy użyciu telefonu należącego do ojca oskarżonego, przez roztargnienie pozostawionego w samochodzie, którym K. Ś. przyjechał po syna. Przedmiotem tej rozmowy miało być przekazanie przez oskarżonego matce informacji o tym, którędy ma ona jechać do domu tak, by nie pomyliła drogi. Wedle K. Ś. jego żona miała jechać przed samochodem prowadzonym przez niego, a w okolicach Ż. mógł pomiędzy tymi pojazdami znaleźć się pojazd innej osoby. Informacje te pozostają w sprzeczności z danymi o czasie i długości drugiego połączenia oskarżonego z numerem telefonu ojca oraz stacjach bazowych z którymi łączyły się aparaty telefoniczne podczas tej rozmowy. Z danych tych wynika, że drugie z połączeń pomiędzy numerami oskarżonego i jego ojca miało miejsce o godzinie 22:12:05 i trwało do 22:34:57, a więc 22 minuty, zatem znacząco dłużej niż wynikałoby to z wyjaśnień oskarżonego co do przedmiotu rozmowy. Mając na względzie czas tej rozmowy musiałaby ona trwać niemal przez całą drogę z K. do P.. Aparat oskarżonego łączył się wówczas ze stacją w M., a aparat ojca oskarżonego ze stacją w Ś.. Miejscowości te dzieli odległość około 8 kilometrów. Informacja ta przeczy zatem twierdzeniu oskarżonego oraz świadków K. Ś. i G. Ś. o bardzo bliskiej odległości samochodu oskarżonego i pojazdu, którym kierowała matka oskarżonego. Dane o połączeniach pozostają także w sprzeczności z wyjaśnieniami oskarżonego wedle którego rodzice przyjechać mieli po niego po około 15-25 minutach od pierwszej rozmowy telefonicznej zakończonej o 21:57. Nie jest wówczas możliwym, by pojazd oskarżonego znajdował się już w drodze powrotnej na terenie M. o godzinie 22.12, gdy zainicjowane zostało połączenie z telefonu oskarżonego. Również z zeznań świadka G. Ś. wynika, że wraz z mężem wyjechała do K. po telefonie syna. W dalszym ciągu zeznań świadek ta wskazuje, że w drodze powrotnej telefonował do niej mąż (k. 356), co stoi w znaczącej sprzeczności z wyjaśnieniami oskarżonego. Miejsce i czas logowania się telefonu oskarżonego podczas drugiej z rozmów koresponduje z kolei z wypowiedzią świadka D. Z. nie znającej przecież ustaleń w kwestii danych o połączeniach z telefonu oskarżonego. Jako swojej partnerce oskarżony wyznał jej, że bezpośrednio po zdarzeniu z udziałem J. Z., oskarżony odjechał z miejsca zdarzenia, zatrzymał się w M., wyłączył światła samochodu i telefonicznie skontaktował się z ojcem prosząc go o przyjazd. Te słowa świadka pozostają nad wyraz zgodne z informacjami o drugim połączeniu zainicjowanym z telefonu oskarżonego o godzinie 22:12 z logowaniem do stacji bazowej w M.. Odpowiada im zarówno czas, jak i miejsce nawiązania połączenia przez oskarżonego. Jak trafnie dostrzegł to sąd pierwszej instancji, informacje o logowaniu telefonu oskarżonego do stacji bazowych wskazują także niezbicie, że w czasie tychże rozmów oskarżony bez wątpienia nie znajdował się w pobliżu swoich rodziców, co stanowi kolejny argument zaprzeczający wersji zdarzenia podanej w wyjaśnieniach oskarżonego.

Wyjaśnienia oskarżonego stoją także w sprzeczności z zeznaniami wszystkich świadków obecnych na miejscu zdarzenia co do jego zachowania po tym, jak uderzył on i przewrócił J. Z.. Wedle wyjaśnień oskarżonego, pozostał on przed posesją pokrzywdzonego i spożywał jeszcze piwo w oczekiwaniu na przyjazd ojca. Z relacji nawet tych świadków, którzy nie widzieli oskarżonego wsiadającego za kierownicę należącego do niego samochodu wynika natomiast, że z miejsca zdarzenia samochód oskarżonego odjechał bezpośrednio po tym, jak oskarżony zadał ciosy J. Z..

Dodatkowo, na co trafnie uwagę zwrócił także sąd pierwszej instancji, zeznania świadka J. D., który jako funkcjonariusz policji przyjechał na miejsce interwencji, odpowiadają relacjom świadków obciążających oskarżonego co do sposobu odjechania przez A. Ś. z miejsca zdarzenia. Świadek ten widział ślady samochodu odpowiadające sposobowi w jaki oskarżony miał odjechać z miejsca zdarzenia, a przeczący jednocześnie wersji prezentowanej w tym względzie przez oskarżonego i jego ojca. Gdy jeszcze uwzględni się relację funkcjonariusza policji Ł. S. o przekazywanych mu informacjach co do miejsca z którego K. Ś. miał odebrać oskarżonego (dyskoteka w T.), to ocena wiarygodności wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków K. Ś. i G. Ś. nie pozostawia wątpliwości co do braku podstaw uznania tych dowodów jako zasługujących na wiarę w zakresie odnoszącym się do kierowania przez oskarżonego samochodem w stanie nietrzeźwości.

W tych warunkach nie było podstaw do zastosowania zasady przewidzianej w art. 5 § 2 k.p.k.. Nie zaistniały bowiem w postępowaniu wątpliwości, których nie dało się usunąć w procesie oceny dowodów. Niezasadny okazał się zatem zarzut oparty o obrazę tego przepisu. W świetle zgromadzonych dowodów nie było wątpliwości, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu z art. 178a § 1 k.k.. Wywiedziona w tym zakresie apelacja obrońcy nie zawiera jednocześnie argumentów, które mogłyby podważyć trafność ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji. Nie można zgodzić się z twierdzeniem apelującego, jakoby rozpoznając niniejszą sprawę sąd pierwszej instancji miał na względzie wyłącznie okoliczności obciążające oskarżonego, a pominął dowody dla oskarżonego korzystne. Fakt, iż dokonując ostatecznej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów sąd pierwszej instancji, podobnie jak i sąd odwoławczy, nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego i zeznaniom wspierających te wyjaśnienia świadków nie oznacza, że okoliczności dla oskarżonego korzystne zostały przy rozpoznawaniu sprawy pominięte. Jak wynika również i z niniejszego uzasadnienia, wszystkie dowody zostały wzięte pod uwagę przy ich ocenie, lecz w jej konkluzji, z przyczyn przekonująco opisanych w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, jak i wskazanych powyżej, wiarygodnymi uznane zostały dowody przeczące wyjaśnieniom oskarżonego. Fakt, iż w konsekwencji ustalenia faktyczne poczynione zostały w oparciu o dowody, których wymowa pozostawała dla oskarżonego niekorzystna, nie oznacza zatem, że pozostałe dowody zostały przy orzekaniu pominięte.

Twierdzenia powyższe pozostają jeszcze bardziej uzasadnione, gdy zważy się, że w wywiedzionej apelacji obrońca nie stawia przeciwko nim żadnych właściwie konkretów, ograniczając się jedynie do zaprzeczenia sprawstwu oskarżonego oraz do ogólnych sformułowań o braku uwzględnienia dowodów dla oskarżonego korzystnych. Sam fakt sprzeczności wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków K. Ś. i G. Ś. z relacjami świadków oskarżonego obciążających nie może stanowić powodu przyjęcia za podstawę ustaleń faktycznych dowodów dla oskarżonego korzystnych. Jak już wskazano, reguła z art. 5 § 2 k.p.k. znajduje zastosowanie wyłącznie w przypadku zaistnienia nie dających się usunąć wątpliwości, nie zaś takich, które mogą zostać usunięte poprzez zastosowanie przewidzianych w kodeksie postępowania karnego reguł oceny dowodów. Sam fakt skonfliktowania świadków obciążających oskarżonego z oskarżonym nie może stanowić podstawy odmówienia wiarygodności ich relacjom. Jak wynika również z argumentacji przedstawionej w niniejszym uzasadnieniu, powodem uznania relacji tych świadków jako zasługujących na wiarę pozostają dowody w postaci informacji o połączeniach oraz relacji funkcjonariuszy policji. Pod adresem tych dowodów nie sposób wyprowadzić zarzutów o jakąkolwiek stronniczość. Przesądziły one natomiast o wiarygodności jednej z wersji zdarzenia rysujących się na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu.

Nie było także podstaw do uwzględnienia zarzutu obrazy przepisów postępowania wyrażającej się w oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy o dopuszczenie dowodu z oględzin miejsca zdarzenia. Wniosek taki nie został złożony w postępowaniu przed sądem, zatem sąd nie mógł dopuścić się obrazy przepisów regulujących kwestię oddalenia wniosków dowodowych. Znajdujące się w aktach sprawy wnioski dowodowe obrońcy (k. 49-50, 118) złożone na etapie postępowania przygotowawczego nie zawierają postulatu przeprowadzenia oględzin miejsca zdarzenia. Wprawdzie w jednym z nich odnosi się obrońca do kwestii możliwości dostrzeżenia miejsca z którego odjeżdżał oskarżony z okna dachowego z którego moment odjazdu A. Ś. miała widzieć M. L., to jednak czynność oględzin tego miejsca połączona z eksperymentem polegającym na sprawdzeniu widoczności z okna dachowego, została przeprowadzona jeszcze w postępowaniu przygotowawczym i utrwalona również w formie przekonujących fotografii. Wniosek dowodowy w tym zakresie obrońca składał w innej sprawie, a to w postępowaniu II W 18/17 (k. 97 akt II W 18/17) w którym wniosek taki został oddalony.

Ponadto fakt, iż zdaniem obrońcy odjechanie sprzed posesji zamieszkałej między innymi przez J. Z. był możliwy poprzez najechanie na znajdujące się obok pole nie oznacza, że oskarżony nie wykonał manewru nawrócenia poprzez wycofanie pojazdu. Z powołanych już zeznań funkcjonariusza policji przybyłego na miejsce zdarzenia wynika, że widział on na tym miejscu ślady nawracania odpowiadające opisowi świadków. To, że ulica (...) nie jest tak szeroka, jak to wynika z twierdzeń obrońcy potwierdza jedna z fotografii oględzin miejsca podpalenia kosza na śmieci na posesji pokrzywdzonych (k. 145a – zdjęcie nr 1), a także zdjęcie satelitarne (k. 222).

Wbrew twierdzeniu apelacji, zeznania świadka P. T. nie stanowią dowodu zaprzeczającego relacjom świadków obciążających oskarżonego w zakresie zarzutu z art. 178a § 1 k.k.. Zeznania tego świadka ujawnione zostały na rozprawie z uwagi na brak możliwości doręczenia świadkowi wezwania wobec nieznanego miejsca pobytu świadka. Wezwania skierowane na adres świadka wskazany przez obrońcę okazały się bezskuteczne. Z ustaleń policji wynika, że świadek nie zamieszkuje pod adresem wskazanym przez obrońcę (k. 378). Nie wiadomo w czym w istocie apelujący upatruje naruszenia przepisów postępowania poprzez odczytanie zeznań tego świadka. Nie wskazuje także w apelacji w czym konkretnie upatruje takiej wymowy zeznań P. T., która podważałaby wiarygodność zeznań świadków obciążających oskarżonego. Zeznania tego świadka nie przeczą treści zeznań świadków obciążających oskarżonego, a wręcz korespondują z tymi dowodami. Zaprzeczają natomiast wersji wydarzeń podanej przez oskarżonego w jego wyjaśnieniach. Z zeznań świadka wynika (k. 140), że bezpośrednio po usłyszeniu krzyków na podwórku wybiegła ona na zewnątrz budynku, gdzie zauważyła leżącego na ziemi nieprzytomnego J. Z., a także dostrzegła odjeżdżający samochód oskarżonego. Zeznanie to potwierdza relacje świadków obciążających oskarżonego i zaprzecza jego wyjaśnieniom wedle których po zadaniu uderzeń J. Z. oskarżony miał oczekiwać na przyjazd rodziców przed posesją i spożywać w tym czasie piwo.

Ponieważ w apelacji obrońca nawiązuje do zeznań świadka D. Z. składanych w sprawie II W 18/17, której przedmiotem było popełnienie przez oskarżonego wykroczenia polegającego na najechaniu na H. K. w czasie odjeżdżania spod domu D. Z., sąd odwoławczy zwrócił się o akta tej sprawy zapoznając się z treścią zawartych tam dowodów. Obrońca poza gołosłownym odwołaniem się do nieokreślonych odmienności w zeznaniach tego świadka D. Z. nie wskazał w czym wyrażać by się miały owe odmienności i jaki konkretnie wpływ mogłyby one posiadać na ocenę dowodów w niniejszej sprawie. Sąd odwoławczy z urzędu zaś nie dostrzegł takich odmienności, a co za tym idzie także potrzeby ujawniania dokumentów z tych akt jako dowodu w sprawie. Ponadto, zeznania tego świadka nie stanowią jedynego dowodu obciążającego oskarżonego w niniejszej sprawie.

Apelacji obrońcy nie można było zatem uwzględnić.

W odniesieniu natomiast do rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego dotyczącego zarzuconego oskarżonemu czynu z art. 157 § 2 k.k., wyrok sądu pierwszej instancji nie został zaskarżony. Sprawstwo i wina oskarżonego w tym zakresie nie budziły żadnych wątpliwości. Oskarżony właściwie nie kwestionował swojego sprawstwa w tym zakresie. Nie było zatem podstaw do podważania zaskarżonego orzeczenia także w tym względzie.

Z tych względów sąd odwoławczy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Nie dopatrując się powodów do zwolnienia oskarżonego od zapłaty kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, zasądził sąd od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego oraz opłatę za drugą instancję w wysokości prawem przewidzianej.