Pełny tekst orzeczenia

IX Ka 248/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 sierpnia 2013 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Barbara Plewińska

Sędziowie:SO Aleksandra Nowicka (spr.)

SO Andrzej Walenta

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Kotarska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Bożeny Mentel

po rozpoznaniu w dniu 22 sierpnia 2013r.

sprawy A. W. oskarżonego z art. 191 §2 kk w zb. z art. 18§ 1 kk w zw. z art. 217§ 1 kk w zb. z art. 282 kk w zb. z art. 286§1 kk i w zb. z art. 13§ 1 kk w zw. z art. 286§1 kk w zw. z art. 11 §2 kk i art. 12 kk i in. i J. S. oskarżonego z art. 158§ 1 kk w zw. z art. 64§2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego J. S. i obrońców obu oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 19 lutego 2013 r., sygn. akt VIII K 1053/12

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając wszystkie apelacje za oczywiście bezzasadne;

II.  zwalnia obu oskarżonych z obowiązku poniesienia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym, a całością wydatków powstałymi w tym postępowaniu obciąża Skarb Państwa;

III.  zasądza od Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Toruniu) na rzecz adw. M. G. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście złotych sześćdziesiąt groszy) zł brutto tytułem zwrotu nieopłaconych kosztów obrony udzielonej oskarżonemu J. S. z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IX Ka 248/13

UZASADNIENIE

A. W. został oskarżony o to, że:

I. w nieustalonych dniach, zimą, w okresie od stycznia 2010 r. do marca 2010 r., dwukrotnie w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, w C., wyzyskując przymusowe położenie W. J. zawarł z nim ustną umowę pożyczki na łączną kwotę 400 zł, którą to kwotę mu wydał, nakładając jednocześnie na W. J. obowiązek zwrotu pożyczki po miesiącu, w niewspółmiernej do kwoty pożyczonej – kwocie 800 zł,

tj. o przestępstwo z art. 304 kk w zw. z art. 12 kk,

II. w okresie od marca 2010 r. do marca 2012 r., w C. i w T., w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stosując groźbę bezprawną w postaci grożenia W. J. pozbawieniem życia, pobiciem oraz stosując przemoc: w dniu 17 lutego 2011 r. wspólnie i w porozumieniu z A. S. w postaci uderzeń w klatkę piersiową pokrzywdzonego zadanych przez A. S., który działał na polecenie A. W., oraz w dniu 3 marca 2012 r. w postaci trzykrotnego uderzenia pięścią w klatkę piersiową W. J. oraz popychając pokrzywdzonego działał w celu wymuszenia od W. J. zwrotu wierzytelności w postaci udzielonej mu pożyczki wraz z odsetkami, doprowadzając W. J. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w kwocie nie mniejszej niż 2000 zł na szkodę W. J. oraz nie później niż w dniu 1 kwietnia 2011 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych ze spółką (...) S. A., wprowadzając w błąd pracownika (...) S. A. co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) S. A. w wyniku czego (...) S. A. poniosła straty w łącznej szkodzie 293,08 zł oraz w dniu 19 kwietnia 2011 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych w sieci (...) wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży (...), co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, uzyskując aparat N. (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) S. A. w W., w wyniku czego (...) S. A poniósł straty z tytułu wyłudzonych usług w kwocie 2101,70 zł oraz w dniu 20 kwietnia 2011 r. w T. grożbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia dwóch umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr (...) i nr (...), wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży (...), co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, uzyskując dwa aparaty N. (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) w W., w wyniku czego (...) poniósł starty z tytułu wyłudzonych usług telekomunikacyjnych i dotacji do aparatów telefonicznych w kwocie 2320,63 zł oraz w dniu 20 kwietnia 2011 r. w T. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. usiłował doprowadził go do zawarcia umowy na zakup(...), poprzez wprowadzenie w błąd pracownika punktu sprzedaży co do zamiaru zawarcia umowy wywiązania się przez W. J. z zobowiązań i niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co jednak nie nastąpiło z uwagi na odmowę W. J.,

tj. o przestępstwo z art. 191 § 2 kk w zb. z art. 18 § 1 kk w zw. z art. 217 § 1 kk w zb. z art. 282 kk w zb. z art. 286 § 1 kk i w zb. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk,

III. w okresie od sierpnia 2010 r. do marca 2012 r. w C. w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie B. K. doprowadził pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 1000 zł, działając na jego szkodę,

tj. o przestępstwo z art. 282 kk,

IV. w nieustalonym dniu, nie później niż 14 grudnia 2010 r. w C. wspólnie i w porozumieniu z A. S. i J. S. pobili B. K. w ten sposób, że A. W. uderzył B. K. w twarz, a gdy pokrzywdzony się przewrócił A. S. kopał go po całym ciele, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub w art. 157 § 1 kk,

tj. o przestępstwo z art. 158 § 1 kk,

V. w okresie od stycznia 2006 r. do marca 2012 r. w C. i w T. w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stosując groźbę bezprawną w postaci grożenia J. W. pozbawieniem życia, pobiciem oraz stosując przemoc: w postaci szarpania, wrzucenia do jeziora A. oraz dwukrotnie zadając kopnięcia w nogę pokrzywdzonego naruszając jego nietykalność cielesną, działał w celu wymuszenia od J. W. zwrotu wierzytelności w postaci udzielonej mu pożyczki wraz z odsetkami doprowadzając J. W. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem min. poprzez przekazywanie zasiłku dla bezrobotnych osobiście w okresie od 10 września 2010 r. do 31 marca 2010 r. w kwocie nie większej niż 742,10 zł miesięcznie i przelewem w okresie od 1 stycznia 2011 r. do 31 marca 2011 r. na konto nr (...) w kwocie nie większej niż 517,29 zł miesięcznie oraz przekazywanie zasiłku okresowego MOPS w C., w okresie lipiec-sierpień 2011 r. w kwocie 238,50 oraz w okresie luty – marzec 2012 r. w kwocie 238,50 zł na szkodę J. W. oraz nie później niż w październiku 2007 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy w banku w C. przy ul. (...) o limit kredytowy i kartę (...)numer (...) wprowadzając w błąd pracownika banku co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez J. W. z zobowiązań doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia przedmiotowy bank w wyniku czego (...) (obecnie (...) Bank (...) S. A.) poniósł straty w łącznej szkodzie nie mniejszej niż 700 zł oraz w dniu 10 października 2006 r. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych z (...) sp. z o. o., nr (...), wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży, co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, uzyskując aparat telefoniczny o numerze (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) sp. z o. o. w wyniku czego (...) sp. z o. o. poniósł straty tytułu wyłudzonych usług w kwocie nie mniejszej niż 1008,02 zł oraz w dniu 15 czerwca 2007 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr (...) z (...) wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży, co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, uzyskując aparat telefoniczny (...), o numerze (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...). w wyniku czego (...) poniósł straty z tytułu wyłudzonych usług w kwocie nie mniejszej niż 2030,00 zł oraz w dniu 13 lipca 2009 r. w T. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy w banku (...) o kredyt gotówkowy Nr (...) z przeznaczeniem na cele konsumpcyjne w wysokości 3878,40 zł wprowadzając w błąd pracownika banku co do zamiaru zawarcia umowy i wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia przedmiotowy bank w wyniku czego (...)(obecnie Bank (...) S. A.) poniósł straty w łącznej szkodzie nie mniejszej niż 3878,40 zł,

tj. o przestępstwo z art. 191 § 2 kk w zb. z art. 217 § 1 kk w zb. z art. 282 kk w zb. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk,

J. S. został oskarżony o to, że:

XI. w nieustalonym dniu, nie później niż 14 grudnia 2010 r., w C. wspólnie i w porozumieniu z A. W. i A. S., pobili pokrzywdzonego w ten sposób, że A. W. uderzył B. K. w twarz, a gdy pokrzywdzony się przewrócił A. S. kopał go po całym ciele, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub w art. 157 § 1 kk przy czym czynu tego dopuścił się, będąc uprzednio skazanym w warunkach art. 64 § 1 kk, w ciągu 5 lat po odbyciu kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w (...)z dnia 17 stycznia 2006 r. sygn. akt(...), którą odbył w okresie od 22 lutego 2006 r. do 22 sierpnia 2007 r. za czyn z art. 207 § 1 kk i art. 197 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk,

tj. o przestępstwo z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk.

Sąd Rejonowy w Toruniu wyrokiem z dnia 19 lutego 2013 roku (sygn. akt VIII K 1053/12):

I.  uniewinnił oskarżonego A. W. od czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia;

II.  uznał oskarżonego A. W. za winnego tego, że w okresie od maja 2010 roku do marca 2012 roku w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stosując groźbę bezprawną w postaci grożenia W. J. pozbawieniem życia, pobiciem oraz stosując przemoc, między innymi w dniu 17 lutego 2011 r. wspólnie i w porozumieniu z A. S. w postaci uderzeń w klatkę piersiową pokrzywdzonego zadanych przez A. S., oraz w dniu 3 marca 2012 r. w postaci trzykrotnego uderzenia pięścią w klatkę piersiową W. J. oraz popychając pokrzywdzonego, doprowadził do rozporządzenia W. J. własnym mieniem w kwocie 3 800 zł, oraz kierując wykonaniem czynów W. J., nie później niż w dniu 1 kwietnia 2011 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych ze spółką (...) S. A., wprowadzając w błąd pracownika (...) S. A. co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) S. A. w wyniku czego (...) S. A. poniosła straty w łącznej wysokości 293,08 zł oraz w dniu 19 kwietnia 2011 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych w sieci (...), wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży (...) , co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, uzyskując aparat N. (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) S. A. w W., w wyniku czego (...) S. A. poniósł straty z tytułu wyłudzonych usług w kwocie 2101,70 zł oraz w dniu 20 kwietnia 2011 r. w T. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. zmusił go do zawarcia dwóch umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr (...) i nr (...), wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży (...), co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, uzyskując dwa aparaty N. (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem(...) w W., w wyniku czego (...) poniósł starty z tytułu wyłudzonych usług telekomunikacyjnych i dotacji do aparatów telefonicznych w kwocie 2320,63 zł oraz w dniu 20 kwietnia 2011 r. w T. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie W. J. nakłaniał go do zawarcia umowy na zakup (...)u w systemie ratalnym, poprzez wprowadzenie w błąd pracownika punktu sprzedaży co do zamiaru wywiązania się przez W. J. z zobowiązań, co jednak nie nastąpiło z uwagi na rezygnację W. J., tj. występku z art. 282 kk w zb. z art. 18§1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zb. z art. 18§2 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 11 § 3 kk w zw. w zw. z art. 282 kk wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 kk wymierza karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny po 20 (dwadzieścia) złotych każda;

III.  uznał oskarżonego A. W. za winnego popełnienia zarzucanego mu w punkcie III aktu oskarżenia czynu z tym ustaleniem, że nastąpiło rozporządzenie mieniem w wysokości 2 000 zł, tj. występku z art. 282 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 282 kk wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 kk wymierza karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny po 20 (dwadzieścia) złotych każda;

IV.  uznał oskarżonego A. W. za winnego popełnienia zarzucanego mu w punkcie IV aktu oskarżenia czynu, tj. występku z art. 158 § 1 kk i za to na podstawie art. 158 § 1 kk wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

V.  uznał oskarżonego A. W. za winnego tego, że w okresie od stycznia 2006 r. do marca 2012 r. w C. i w T. w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, stosując groźbę bezprawną w postaci grożenia J. W. pozbawieniem życia, pobiciem oraz stosując przemoc, między innymi w postaci szarpania, wrzucenia do jeziora A. na wiosnę 2011 roku działając przy tym wspólnie i w porozumieniu z R. T. i A. S., kopania w nogę pokrzywdzonego w dniu 24 marca 2010 roku, działając przy tym wspólnie i w porozumieniu z R. T. i A. S. oraz kopania w nogę jesienią 2010 roku, działał w celu wymuszenia od J. W. zwrotu wierzytelności w postaci udzielonej mu pożyczki wraz z odsetkami w wysokości nie mniejszej niż 6 000 zł, zmuszając J. W. między innymi do przekazywania mu zasiłku dla bezrobotnych osobiście za okresy 10.09.2010 r. – 30.09.2010 r. – w kwocie 519,50 zł, 01.10.2010 r. – 31.10.2010 r. – w kwocie 742,10 zł, 01.11.2010 r. – 30.11.2010 r. – w kwocie 742,10 zł, 01.12.2010 r. – 31.12.2010 r. – w kwocie 650 zł i przelewem na konto nr (...) za okresy 01.01.2011 r. – 31.01.2011 r. – w kwocie 582,70 zł, 01.02.2011 r. – 28.02.2011 r. – w kwocie 582,70 zł, 01.03.2011 r.- 08.03.2011 r. – w kwocie 155,40 zł oraz do przekazywania mu zasiłku okresowego MOPS w C., w okresie lipiec – sierpień 2011 r. w kwocie 238,50 oraz w okresie luty – marzec 2012 r. w kwocie 238,50 zł., na szkodę J. W. oraz kierując wykonaniem przez J. W. czynów, nie później niż dniu 19 października 2007 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy w banku w C. przy ul. (...) o limit kredytowy i kartę (...)numer (...) wprowadzając w błąd pracownika banku co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedmiotowy bank, w wyniku czego (...)(obecnie (...) Bank (...) S. A.) poniósł straty w łącznej kwocie 1982,60 zł oraz w dniu 10 października 2006 r. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych z (...) sp. z o. o., nr (...), wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży, co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, uzyskując aparat telefoniczny o numerze (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) sp. z o. o. w wyniku czego (...) sp. z o. o. poniósł straty z tytułu wyłudzonych usług w kwocie 1008,02 zł oraz w dniu 15 czerwca 2007 r. w C. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr (...) z (...) wprowadzając w błąd pracownika salonu sprzedaży, co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, uzyskując aparat telefoniczny (...), o numerze (...) i doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (...) w wyniku czego (...) poniósł straty z tytułu wyłudzonych usług w kwocie 2030,00 zł oraz w dniu 13 lipca 2009 r. w T. groźbą bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie J. W. zmusił go do zawarcia umowy w banku (...) o kredyt gotówkowy Nr (...) z przeznaczeniem na cele konsumpcyjne w wysokości 3878,40 zł wprowadzając w błąd pracownika banku co do zamiaru i możliwości wywiązania się przez J. W. z zobowiązań, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia przedmiotowy bank w wyniku czego (...)(obecnie Bank (...) S. A.) poniósł straty w łącznej szkodzie 3878,40 zł, tj. występku z art. 191 § 2 kk w zb z art. 18§1 kk w zw. z z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk, i za to w myśl art. 11 § 3 kk i na podstawie art. 286 § 1 kk wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 kk wymierza karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny po 20 (dwadzieścia) złotych każda;

VI.  na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 i 2 kk połączył jednostkowe kary pozbawienia wolności i grzywny orzeczone wobec A. W. i w ich miejsce wymierzył mu karę łączną 4 (czterech) lat pozbawienia wolności oraz łączną karę grzywny 200 (dwustu) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda;

(…)

XXII.  uznał oskarżonego J. S. za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie XI aktu oskarżenia, tj. występku z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk i za to na podstawie art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk wymierzył mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności;

XXIII.  na podstawie art. 46 § 1 kk zasądził od oskarżonego A. W. tytułem naprawienia szkód wyrządzonych przestępstwami, poprzez zapłatę na rzecz kwot:

a) (...) S.A. w W. 293,08 zł (dwieście dziewięćdziesiąt trzy złote i osiem groszy),

b) (...) S.A. w W. w kwocie 2101,70 zł (dwa tysiące sto jeden złotych i siedemdziesiąt groszy),

c) (...) w W. w kwocie 2 320,63 zł (dwa tysiące trzysta dwadzieścia złotych i sześćdziesiąt trzy grosze),

d)(...)we W. w kwocie 1982,60 zł (jeden tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt dwa złote i sześćdziesiąt groszy),

e) (...) Bank S.A. w G. w kwocie 3 878,40 zł (trzy tysiące osiemset siedemdziesiąt osiem złotych i czterdzieści groszy),

f) B. K. 2 000 zł (dwa tysiące),

g) W. J. 3 800 zł (trzy tysiące osiemset);

XXIV. na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego A. W. kary pozbawienia wolności zaliczył mu okres tymczasowego aresztowania od dnia 5 marca 2012 roku do dnia 8 października 2012 roku;

XXV. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił:

a)  W. J. dokumentację związaną z zawarciem umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz dokumentację medyczną przechowywaną w aktach sprawy,

b)  (...) S.A. w W. oryginał umowy o świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych w tym usługi powszechnej przechowywanej w aktach sprawy,

c)  J. W. dokumentację zawartych umów kredytowych przechowywanych w aktach sprawy,

d)  (...) S.A. w W. oryginał umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr (...) przechowywanej w aktach sprawy,

e)  (...) w W. dokumentację zawarcia umowy nr (...) przechowywaną w aktach sprawy,

f)  B. K. zdjęcie rtg przechowywane w aktach sprawy;

XXVI. zasądził od Skarbu Państwa (kasy Sądu Rejonowego w Toruniu) na rzecz Kancelarii Adwokackiej adw. M. G. kwotę 1136,52 zł (jeden tysiąc sto trzydzieści sześć złotych i 52/100) brutto tytułem nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu J. S. z urzędu i Kancelarii Adwokackiej adw. J. B. kwotę 1136,52 zł (jeden tysiąc sto trzydzieści sześć złotych i 52/100) brutto tytułem nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu A. S. z urzędu;

XXVII.  zasądził od oskarżonego A. W. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1200 zł (jeden tysiąc dwieście) złotych, (…) tytułem opłaty karnej i zwolnił go od wydatków, którymi obciąża Skarb Państwa, a w zakresie czynów zarzucanych A. W. w punkcie I aktu oskarżenia, (…) kosztami procesu obciążył Skarb Państwa;

XXVIII.  zwolnił oskarżonego J. S. od kosztów sądowych, a wydatkami obciążył Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelacje wnieśli: obrońca oskarżonego A. W. oraz oskarżony J. S. i jego obrońca.

Obrońca oskarżonego A. W. zaskarżył wyrok w całości:

Wyrokowi zarzucił obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, w szczególności:

a) art. 2 § 2 kpk przez oparcie rozstrzygnięcia na nieprawdziwych ustaleniach faktycznych, wynikających z zeznań świadków niewiarygodnych, którzy w istocie mieli interes w skazaniu oskarżonego, ponieważ w postępowaniu występowali w roli pokrzywdzonych (lub byli ich rodziną) i mieli u oskarżonego dług,

b) art. 4 kpk w zw. z art. 170 kpk poprzez nieuwzględnienie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, w tym:

- nie przeprowadzenie oraz nie odtworzenie na rozprawie wnioskowanego dowodu z nagrań (CD), z których wynika iż świadkowie byli namawiani przez funkcjonariuszy policji do składania zeznań przeciwko oskarżonemu;

c) art. 5 § 1 kpk poprzez uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, pomimo braku wiarygodnych i jednoznacznych (nie budzących wątpliwości) dowodów na okoliczność popełnienia przestępstwa;

d) art. 5 § 2 kpk przez rozstrzygnięcie nieusuwalnych wątpliwości, dotyczących przebiegu inkryminowanych wydarzeń, na niekorzyść oskarżonego;

e) art. 6 kpk poprzez pozbawienie oskarżonego prawa do obrony w wyniku wybiórczego rozpoznania sprawy oraz przyjęcia jako niepodważalnego dowodu winy zeznań rzekomych pokrzywdzonych i ich najbliższych członków rodziny;

f) art. 7 kpk poprzez dowolną, a w konsekwencji niekorzystną dla oskarżonego, ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, przede wszystkim w postaci:

- nieuwzględnienia zeznań bezstronnych świadków - W. G. (k. 969) oraz A. T. (k. 966), w części dotyczącej faktu pożyczania przez J. W. pieniędzy od innych osób, w tym Z., który za niespłacanie długów miał go bić. Miało to mieć miejsce w okresie objętym zarzutem, w związku z czym pojawiają się poważne, nie usunięte wątpliwości przez kogo tak naprawdę pokrzywdzony został pobity,

- nieuwzględnienia zeznań M. K. (k. 902), która zeznała iż większość informacji jedynie zasłyszała np. od matki. Co się z tym wiąże, opowieści rodziców na temat rzekomych wydarzeń dziecko przyjęło jako pewne i tak też z całą stanowczością zeznało. Co więcej, powtórzyło je wcześniej w szkole do pedagoga szkolnego oraz nauczycielki,

- nieuwzględnienia zeznań świadka A. K. (k.835), w części w której wyraźnie powtórzyła słowa M. K., iż „ojczym pożyczał pieniądze, potem wierzyciele przychodzili i chcieli żeby rodzina oddała". Mowa więc była o pożyczaniu i wizytach w domu rodziny wierzycieli w liczbie mnogiej, nazwisko W. nie pojawił się natomiast w żadnym kontekście. Nie pojawił się także motyw zastraszania czy bicia, co gdyby miało miejsce musiało by przecież być opowiedziane i zapamiętane, jako znacznie bardziej istotne niż samo pożyczanie pieniędzy,

- nieuwzględnienie faktu pojawienia się w prasie, na etapie postępowania przygotowawczego a potem sądowego, ale bezpośrednio przed przesłuchaniem świadków, artykułów, opisujących dokładnie jak miał wyglądać modus operandi oskarżonego. Co więcej, artykuł na etapie postępowania sądowego pojawił się za zgodą i w związku z wiadomościami pochodzącymi z Prokuratury. Tymczasem wówczas już jedynym dysponentem postępowania był Sąd,

- nie dokonaniu oceny zeznań J. (k. 841 v), w części w której potwierdził, że pracował u oskarżonego przez 4 dni. Było to w momencie, kiedy miał już u niego dług a za tę pracę otrzymał wynagrodzenie, w wysokości 140 zł. Nielogicznym jest więc przyjęcie, iż w tym samym czasie oskarżony wypłacał pokrzywdzonemu pieniądze za pracę, a jednocześnie wobec tej samej osoby dokonywał wymuszeń,

- nieuwzględnienie zeznań T. S. (k. 905 verte), w części w której zeznała iż była nakłaniana przez funkcjonariusza policji komisariatu w C. do składania obciążających oskarżonego zeznań,

- nieuwzględnienie zeznań J. W., w części dotyczącej stwierdzenia, iż przed datą rzekomego pobicia, zimą (...) nie miał „żadnych problemów z A." (k. 833 verte).

g) art. 410 kpk i art. 424 § 1 kpk polegającą na nie rozważeniu całokształtu okoliczności ujawnionych w sprawie oraz na jednostronnej, a przez to nieobiektywnej analizie i ocenie dowodów, co doprowadziło do niesłusznej konkluzji, iż oskarżony winien jest zarzucanych mu czynów.

Nadto z ostrożności procesowej obrońca podniósł zarzut rażącej surowości kary.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego J. S. zaskarżył wyrok w całości.

Wyrokowi zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu.

W związku z powyższym zarzutem obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od postawionego mu zarzutu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Oskarżony J. S. zaskarżył wyrok w całości podnosząc, że jest niewinny. Oskarżony potwierdził, że był na miejscu zdarzenia lecz podniósł, że nie bił B. K. a udał się do niego by wypić z nim piwo.

Treść apelacji wskazuje, że oskarżony domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienie go od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego A. W. jak również apelacja oskarżonego J. S. i jego obrońcy okazały się oczywiście bezzasadne.

Odnośnie apelacji obrońcy oskarżonego A. W.:

Skarżący niezasadnie wywiódł, że wskutek dokonania analizy zgromadzonego materiału dowodowego z naruszeniem reguł swobodnej oceny a także uchybiając wypunktowanym w zarzutach apelacji przepisom postępowania, sąd orzekający poczynił błędne ustalenia faktyczne, a w konsekwencji niesłusznie uznał winę oskarżonego w zakresie przypisanych mu czynów.

Odnosząc się do sformułowanych w apelacji zarzutów należy zauważyć, iż prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez sąd dwóch podstawowych obowiązków. Pierwszy z nich dotyczy postępowania dowodowego i sprowadza się do prawidłowego - zgodnego z przepisami postępowania karnego - przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, ale również do przeprowadzenia z urzędu wszelkich dowodów potrzebnych do ustalenia istotnych okoliczności dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego. Drugi z podstawowych obowiązków sprowadza się do prawidłowej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, a więc poza zasięgiem rozważań sądu nie mogą pozostawać dowody istotne dla rozstrzygnięcia kwestii winy. Podstawę zatem wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, przy czym w uzasadnieniu wyroku sąd ma obowiązek wskazać, jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 17 września 2009 r., II AKa 181/09).

Nie ma - zdaniem Sądu Okręgowego - jakichkolwiek przesłanek pozwalających uznać, iż sąd I instancji uchybił którejkolwiek z zasad (obowiązków) związanych z postępowaniem dowodowym i oceną dowodów. Należy stwierdzić, iż sąd orzekający po prawidłowym przeprowadzeniu przewodu sądowego, poddał zgromadzony materiał dowodowy właściwej analizie, a tok rozumowania zaprezentował w jasnym, szczegółowym i przekonywującym uzasadnieniu. Ocena materiału dowodowego dokonana została przez sąd meriti z uwzględnieniem reguł sformułowanych w art. 7 kpk, zgodna jest z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego oraz nie zawiera błędów logicznych lub faktycznych.

Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd Rejonowy nie naruszył przy tym reguły określonej w art. 5 §2 kpk. Dla oceny czy nie został naruszony zawarty w tym przepisie zakaz in dubio pro reo nie są bowiem wystarczające wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W sytuacji zatem, gdy określone ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Z treści uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego nie wynika, aby ten sąd powziął nieusuwalne wątpliwości faktyczne i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Brak jest też uzasadnionych podstaw do twierdzenia, że powinien był powziąć takie wątpliwości. Ustalenia stanu faktycznego zostały przez ten sąd meriti poczynione po rozważeniu wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego, zaś ocena dowodów dokonana bez przekroczenia granic zasady swobodnej oceny dowodów została wyczerpująco i logicznie uargumentowana w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Prezentujący odmienne stanowisko obrońca, który zarzucił Sądowi Rejonowemu błędną ocenę zeznań pokrzywdzonych, świadków oraz wyjaśnień oskarżonego nie przywołał w apelacji żadnych konkretnych okoliczności, które poddawałyby w wątpliwość analizę dowodów przeprowadzoną przez sąd I instancji. Apelacja obrońcy jest ze wszech miar polemiczna. Skarżący nie uwzględnia bowiem w sposób należyty całokształtu ujawnionych w toku postępowania okoliczności i treści materiału dowodowego oraz płynących z niego wniosków. Próbuje przy tym wyeliminować z podstawy faktycznej wyroku nie odpowiadające mu dowody w sposób nie mający oparcia w materiale sprawy bądź analizuje materiał dowody wybiórczo selekcjonując dowody pod kątem ich przydatności dla wykazania założenia o braku winy oskarżonego.

Nie można się zgodzić ze skarżącym, który w apelacji twierdzi, że sąd meriti przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób niewłaściwy i naruszający jego prawo oskarżonego do obrony. W ocenie obrońcy Sąd Rejonowy pozbawił oskarżonego prawa do obrony poprzez wybiórcze rozpoznanie sprawy oraz przyjęcie dowodu winy oskarżonego z zeznań pokrzywdzonych. Tak sformułowany zarzut nie uzasadnia przyjęcia, że prawo oskarżonego do obrony zostało naruszone. Wytknięte sądowi I instancji zaniechania sprowadzają się do kwestionowania oceny dowodów i wynikających z niej ustaleń faktycznych a tego rodzaju zarzuty wcale nie uzasadniają sugestii by prawo oskarżonego do obrony- tylko z powodu uwzględnienia dowodów dla niego niekorzystnych a odmówienia wiary jego wyjaśnieniom - ucierpiało. Wszak określona ocena dowodów z pewnością nie może być uznawana jako naruszenie prawa do obrony, ale rozpatrywana wyłącznie jako przejaw realizacji ustawowych uprawnień sądu orzekającego przysługujących mu w postępowaniu dowodowym. Prawidłowość zaś tychże decyzji poddawana jest kontroli instancyjnej w ramach oceny prawidłowości przeprowadzenia i oceny dowodów. Analiza procedowania sądu I instancji nie daje zaś podstaw by twierdzić, że jakąś bezprawną, niewłaściwą decyzją są orzekający pozbawił oskarżonego uprawnienia wynikającego z realizacji jego prawa do obrony. Zresztą żadnej takiej sytuacji obrońca nie wytyka.

Odnosząc się więc do zarzutów apelacji podważających ocenę dowodów oraz wynikające z niej ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę wyroku, zważyć należy, że wyjaśnień oskarżonego A. W., który przeczył by dopuścił się zarzucanych mu zachowań, nie sposób uwzględnić przez wzgląd na stanowcze, spójne i logiczne zeznania pokrzywdzonych W. J., B. K. czy J. W. oraz uzupełniające ich relacje zeznania świadków uznane przez Sąd Rejonowy jako wiarygodne i włączone do postawy wyrokowania. Sąd I instancji trafnie uznał, że zeznania W. J., B. K. oraz J. W. są przekonujące i odzwierciedlają rzeczywisty przebieg rzeczy oraz zachowanie oskarżonego. W tożsamy niemalże sposób pokrzywdzeni opisują sylwetkę A. W. i bezprawne działania podejmowane przez niego by uzyskać od nich pieniądze. Wszyscy trzej pokrzywdzeni akcentowali, że oskarżony groził im zastosowaniem przemocy oraz zdarzyło się, że przemoc taką stosował. Pokrzywdzeni zeznali zgodnie, że byli przez oskarżonego zastraszani a ci obawiając się jego gróźb przekazywali mu żądane przez niego kwoty pieniędzy. J. W. zeznał, że oskarżony zmusił go do przekazywania mu zasiłku dla bezrobotnych oraz zasiłku z MOPS. Dodatkowo W. J. i J. W. opisywali jak oskarżony zmuszał ich do zawierania umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych czy umów kredytowych. Poza tym pokrzywdzeni przedstawiali jak trudno było im pozyskać środki na pokrycie nie zmniejszającego się „zadłużenia”.

Relacje W. J., B. K. oraz J. W. są dość rzeczowe i konkretne. Przytaczane przez pokrzywdzonych fakty pozwalają na weryfikację postawionych oskarżonemu zarzutów gdyż z zeznań tych wynika logiczny i spójny obraz zachowań oskarżonego związanych z jego determinacją w egzekwowaniu „długów”. Opisywane przez nich działania A. W. układają się w pewien powtarzalny schemat obrazujący poczynania oskarżonego względem swoich „dłużników”.

Nic w okolicznościach sprawy nie uzasadnia formułowania założenia by zeznania pokrzywdzonych były wynikiem jakiegoś spisku i zmowy przeciwko oskarżonemu. Ilość przytaczanych przez pokrzywdzonych sytuacji i zdarzeń z udziałem oskarżonego (i innych osób) mających miejsce na przestrzeni kilku lat oraz logika opisywanych zdarzeń nie pozwala twierdzić by zeznania pokrzywdzonych były fałszywymi pomówieniami. Należy przy tym pamiętać, że wersję pokrzywdzonych potwierdzają zeznania szeregu świadków i to nie tylko świadków, których łączą z pokrzywdzonymi bliskie więzy rodzinne (S. K., M. K., P. J., M. J., P. K., M. W.), lecz także świadków nie mających żadnego interesu w celowym zeznawaniu na niekorzyść oskarżonego. Chodzi przykładowo o świadków W. G., K. M., M. R., A. P., M. F. czy A. K.. Zeznania w/w świadków logicznie uzupełniają relacje pokrzywdzonych a nie sposób przecież przyjąć, że świadkowie ci (w tym nauczyciel, pedagog szkolny, pracownik MOPS) zdecydowaliby się - ryzykując własną odpowiedzialnością karną - kłamliwie zeznawać w sprawie i perfidnie i z wyrachowaniem opisywać zdarzenia, które nie miały miejsca bądź o których nie słyszeli. Nic nie wskazuje by świadkowie ci byli aż tak zdemoralizowani by przyjąć taką postawę w niniejszym postępowaniu. Doświadczenie procesowe uczy bowiem, że o ile świadkowie dość łatwo dają się przekonać do składania fałszywych zeznań „w obronie” osoby oskarżonej, o tyle aby fałszywie pomawiać niewinną osobę (ze świadomością konsekwencji fałszywych zeznań) trzeba być bardzo zdeprawowanym. Dlatego fałszywe zeznania pomawiające inną, niewinną osobę świadkowie składają na ogół z zemsty, w celu uniknięcia własnej odpowiedzialności karnej (czyli by „przerzucić” odpowiedzialność na osobę pomawianą) lub dla istotnego zysku, korzyści. W niniejszej sprawie żadnej z takich sytuacji, mogącej skłonić świadków do fałszywego pomówienia oskarżonego, sąd odwoławczy nie zauważył.

Nie ma też podstaw by twierdzić, że na treść zeznań świadków miały wpływ naciski ze strony funkcjonariuszy policji. Według skarżącego takie bezprawne wpływy były lecz materiał sprawy takiego założenia nie uzasadnia. Co prawda świadek T. S. wspomniała, że przesłuchujący ją funkcjonariusz policji nakłaniał do złożenia zeznań obciążających oskarżonego, jednakże jak sama przyznała, złożyła zeznania polegające na prawdzie, więc nie doszło do bezprawnego wpływu na zeznania świadka. Sygnalizowana przez obrońcę już przed sądem I instancji - i obecnie -okoliczność, że organa ścigania próbowały bezprawnie nakłaniać świadków do składania zeznań niekorzystnych dla oskarżonego nie znalazła potwierdzenia. Zresztą nie wiadomo czemu policja miałaby przedsiębrać tego rodzaju nielegalne działania skierowane przeciwko oskarżonemu i jaki miałaby w tym interes. Na ewentualny motyw do podejmowania takich działań przez funkcjonariuszy policji nie powołał się też obrońca, dlatego jego sugestie o nielegalnym pozyskaniu zeznań świadków nie mogły zostać uwzględnione. Były one gołosłowne i nie poparte żadnymi konkretnymi argumentami.

Myli się też obrońca podnosząc w apelacji, że na treść zeznań świadków zeznających na niekorzyść oskarżonego miały wpływ publikacje prasowe na temat niniejszej sprawy. Owszem w lokalnej gazecie ukazały się dwa artykuły (a właściwie notatki prasowe) opisujące działania policji i prokuratury w związku z zatrzymaniem oskarżonego, lecz notatki te nie ujawniły na tyle szczegółowych informacji by twierdzić, że przesłuchiwani w sprawie świadkowie mogli się sugerować przytaczanymi w niej faktami. Uszło przy tym uwadze skarżącemu, że obie notatki zostały opracowane na podstawie informacji uzyskanych od policji i prokuratury więc nie sposób twierdzić, że ujawniały one dane z postępowania, które nie mogły „ujrzeć światła dziennego”. Poza tym głównym celem pierwszej publikacji było apel do czytelników o zgłaszanie się na policję, które mogły zostać pokrzywdzone działaniami 37-lata z C. bądź które miały jakąś wiedzę na ten temat. Analiza publikacji prasowych, o których wspomina obrońca nie uzasadnia twierdzeń o wpływie ujawnionych w nich informacji na kształt zeznań świadków. Sąd odwoławczy nie dostrzegł jakiejkolwiek zależności między treścią notatek prasowych a treścią zeznań świadków ani też nie zauważył by świadkowie manipulowali faktami bądź próbowali zniekształcić rzeczywistość w związku z informacjami tamże ujawnionymi. Analiza zeznań przesłuchanych w sprawie świadków przekonuje, że opisywali oni zdarzenia, w których brali udział bądź o których wiedzieli z opowieści pokrzywdzonych i ich rodzin. Nie ma podstawy by twierdzić, że któryś ze świadków czerpał swoją wiedzę odnośnie zdarzeń stanowiących przedmiot zarzutów a/o z publikacji prasowych.

Obrońca nie ma też racji zarzucając sądowi meriti niekonsekwencję mającą polegać na ustaleniu, że pokrzywdzeni obawiali się oskarżonego A. W. gdy tymczasem pokrzywdzeni i ich rodziny nieustannie pożyczali od oskarżonego pieniądze i korzystali z jego pomocy. Według skarżącego skoro – tak jak ustalił sąd I instancji - pokrzywdzeni bali się oskarżonego to nie zgłaszaliby się do niego dobrowolnie z prośbami o pomoc finansową a tak robili, co według skarżącego czyni ustalenia faktyczne które legły u podstaw uznania winy oskarżonego nielogicznymi i wewnętrznie sprzecznymi. Obrońca podnosząc tego rodzaju zarzut ocenia generalizująco ocenia zachowania pokrzywdzonych i ich rodzin oraz analizuje materiał dowodowy bardzo wybiórczo i selektywnie. Akcentuje bowiem fragmenty zeznań poszczególnych świadków (często wyrwane z kontekstu bądź będące ich domysłami czy przytoczeniem zasłyszanych i niesprawdzonych plotek) a pomija jednoznaczną wymowę zeznań pokrzywdzonych, których rzetelna i uwzględniająca reguły logiki i doświadczenia życiowego, nie pozostawia wątpliwości, że oskarżony dopuszczał się zachowań mu przypisanych a pokrzywdzeni czuli się zastraszeni, obawiali się oskarżonego i jego gróźb i dlatego spełniali jego żądania dotyczące przekazywania mu pieniędzy oraz ulegali mu wtedy kiedy żądał aby zawierali umowy telekomunikacyjne czy kredytowe.

Usiłując dowieść, że W. J. nie bał się oskarżonego obrońca wskazał, że W. G. na rozprawie zeznała, że W. J. mówił jej, że mimo spłaty jednej pożyczki zaciągniętej u A. W. sukcesywnie dopierał kolejne kwoty, lecz okoliczność taka wcale z zeznań w/w świadka wcale nie wynika. Przeciwnie, świadek wprost zeznała, że W. J. tylko raz pożyczył pieniądze od A. W.. Powołując się na informacje uzyskane od S. K. podała, że „ona mówiła, że raz pożyczył W. ( przyp. W. J.) a raz ona pożyczyła” (k. 968). Co prawda w dalszej części stwierdziła: „nie wiem kiedy ostatni raz K. czy J. pożyczyli od W. pieniądze, ale na moje to tam ciągle są pożyczane pieniądze, a odsetki rosną” (k. 968), lecz powyższe wcale nie oznacza, że W. J. wielokrotnie zadłużał się u oskarżonego. Wszak W. G. wyraziła jedynie swoje przypuszczenie (o czym przekonuje posłużenie się zwrotem „na moje”), a jego trafność weryfikują przecież stanowcze i zgodne zeznania W. J. i S. K.. Zresztą najprawdopodobniej W. G. mówiąc o tym, że „tam ( przyp. u rodziny J.) ciągle są pożyczane pieniądze” miała na myśli ich trudną sytuację materialną, która zmuszała ich do nieustannego proszenia o wparcie finansowe, choć niekoniecznie u A. W.. Jak wynika z zeznań W. J. i S. K. od oskarżonego pożyczyli oni pieniądze dwukrotnie tj. raz W. J. w styczniu 2010 roku pożyczył kwotę 400 złotych gdyż potrzebne mu były na gry na automatach zaś S. K. pożyczyła kwotę 100 złotych w styczniu 2012 roku gdyż brakowało jej na żywność dla dzieci. Z materiału sprawy uwzględnionego przez sąd meriti nie wynika by W. J. czy S. K. brali od A. W. jeszcze inne pieniądze dlatego sugestie obrońcy, który starał się przekonać sąd odwoławczy, że ciągłe pożyczanie pieniędzy od oskarżonego kłóciło się z ustalaniem, że W. J. (i S. K.) obawiali się oskarżonego, okazały się nieuzasadnione. Nie było takiej sytuacji by W. J. dobierał sukcesywnie od A. W. pieniądze, jak twierdził obrońca. Poza tym okoliczność, że S. K. zwróciła się do A. W. o pieniądze w styczniu 2012 roku (w sytuacji kiedy wiedziała już, że W. J. miał problem z uregulowaniem swojego długu względem oskarżonego i był przez niego zmuszany do nieustannego przekazywania mu pieniędzy mimo spłaty długu), czego zresztą S. K. nie ukrywała otwarcie przyznając, że wysłała do A. W. syna P. by ten poprosił go o pożyczenie 100 złotych, nie czyniło ustaleń sądu meriti nielogicznymi. Jak wynika ze szczerych i rzeczowych zeznań S. K. zwróciła się do A. W. o pomoc - mimo, że zdawała sobie sprawę jak wyglądały stosunki jej konkubenta z oskarżonym - dlatego, że nie miała na utrzymanie rodziny i brakowało jej pieniędzy na zakup podstawowych produktów żywnościowych. Zdecydowała się więc na pożyczkę gdyż zmusiła ją do tego tragiczna sytuacja finansowa. Nie można więc z powyższego zachowania S. K. wywodzić, że świadek (i W. J.) zeznając w sprawie o i oskarżając A. W. o podejmowanie szeregu bezprawnych działań (wymuszenia, groźby, pobicia) byli nieszczerzy i realizowali przeciwko oskarżonemu jakąś intrygę. Nie sposób w okolicznościach sprawy zarzucać pokrzywdzonemu i S. K. by podejmowali podstępne działania czy manipulowali faktami.

Skarżący kwestionując prawdziwość relacji W. J. wybitnie wybiórczo potraktował zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazując jedynie na te dowody lub ich fragmenty, które miałyby potwierdzać zarzuty apelacji lecz twierdzenia wywodzące się z takiej analizy dowodów nie przekonują o wadliwości ocen sądu meriti. Skarżący twierdzi, że W. J. jest niekonsekwentny i popada w sprzeczność bowiem zaprzeczył słowom świadka K. M., która wspominała, że miał on zadłużenie u A. W. w wysokości 2.000 złotych, co oznacza, że kiedy zapewniał, że pożyczył od oskarżonego jedynie kwotę 400 złotych mijał się z prawdą. Rzecz jednak w tym, że K. M. nie była w ogóle zorientowana co do wysokości długu jaki miał do spłacenia W. J.. Sytuacja z tym „zadłużeniem” była bowiem bardziej skomplikowana niż się wydaje na pierwszy rzut oka bowiem mimo, że W. J. miał do spłacenia dług w wysokości 800 złotych (była to kwota dwukrotnie wyższa niż wzięta przez W. J. pożyczka) i dług ten spłacił, to nadal był zmuszany przez oskarżonego, który stosował groźby i przemoc, do płacenia co miesiąc określonych kwot pieniędzy na poczet „zadłużenia”. Tak więc wysokość „długu” W. J. nie odpowiadała w żadnym razie wysokości faktycznie zaciągniętej przez niego pożyczki. Ostatecznie bowiem W. J., mimo, iż był winny oskarżonemu
800 złotych tytułem zwrotu pożyczki, to jednak – będąc zmuszany groźbami i przemocą -przekazał mu pieniądze w łącznie kwocie 3.800 złotych. Nie dziwią więc słowa K. M., która mówiła o długach W. J. rzędu 2.000 złotych. Tak zresztą zaprezentowała jej sytuację S. K., która przecież wiedziała jakie sumy jej konkubent przekazał oskarżonemu.

O wadliwości ustaleń Sądu Rejonowego odnośnie stosowania przez oskarżonego gróźb i przemocy w celu uzyskiwania od W. J. pieniędzy w sposób przez pokrzywdzonego opisywany, nie świadczy też okoliczność zaakcentowana przez obrońcę, mianowicie, że kiedy zdarzyło się, iż W. J. pracował u niego to mimo, że wtedy miał już względem niego dług, to wypłacił mu wynagrodzenie. Powyższe zdaniem skarżącego przekonuje, że oskarżony nie mógł zmuszać pokrzywdzonego do oddawania mu pieniędzy bo gdyby tak było to zatrzymałby w pierwszej kolejności jego wynagrodzenie za pracę, lecz ze stanowiskiem obrońcy nie można się zgodzić. Przytoczona przez niego okoliczność wcale nie świadczy o tym, że oskarżony nie dopuścił się przypisanych mu zachowań. Wszak z pewnością oskarżony zdawał sobie sprawę, że nie może pozbawić W. J. wszystkich środków do życia. Poza tym kwota wynagrodzenia (140 złotych) nie była na tyle duża -biorąc pod uwagę łączną sumę pieniędzy jaką W. J. oskarżonemu przekazał i kwoty jakie mu regularnie oddawał - by oskarżonemu mogło jakoś specjalnie zależeć na jej zatrzymaniu. Także przekazanie rodzinie W. J. drewna na opał nie podważa ustaleń sądu meriti. Wszak zeznania W. J. przekonują, że oskarżony w wystarczający sposób uzależnił go od siebie tak, że ten oddawał mu regularnie pieniądze a nadto wykonując jego polecenia dopuszczał się oszustw przy zawieraniu umów telekomunikacyjnych. Pomoc więc udzielana przez oskarżonego rodzinie W. J. była symboliczna biorąc pod uwagę środki otrzymane od W. J. w ramach „spłaty długu” (kwota rzędu 3.800 złotych), nie wspominając już o korzyściach uzyskiwanych przez oskarżonego z racji zawierania przez W. J. umów, o których mowa w postawionych oskarżonemu zarzutach. Poza tym w kontekście przywołanych przez skarżącego okoliczności należy podkreślić, że W. J. przyznał, iż otrzymał od oskarżonego wynagrodzenie w wysokości 140 złotych oraz otrzymał od niego pomoc w postaci drewna opałowego, co przekonuje o szczerości pokrzywdzonego. Gdyby przecież zależało mu na przedstawieniu oskarżonego w jak najgorszym świetle –nawet kosztem prawdy - to okolicznościom tym zaprzeczyłby, a skoro tego nie zrobił to oznacza, że w niniejszym postępowaniu starał się rzetelnie przedstawić zdarzenia i fakty nie selekcjonując ich pod kątem korzystności (niekorzystności) dla własnej (lub oskarżonego) wiarygodności.

Chybione są twierdzenia skarżącego, w których sugeruje, że zeznania W. J., S. K. i ich dzieci – M. K., M. J. i P. J. nie były spontaniczne a wyuczone. Obrońca nie wykazał by ocena zeznań w/w świadków była dowolna i naruszała reguły z art. 7 kpk. Nie sposób przede wszystkim podzielić zastrzeżeń skarżącego odnośnie braku szczerości i spontaniczności wyżej wymienionych świadków Świadkowie - na tyle na ile byli w stanie biorąc pod uwagę ich zdolności zapamiętywania i odtwarzania a także uwzględniając upływ czasu i jego wpływ na procesy pamięciowe – szczegółowo i konkretnie opisywali zdarzenia z udziałem A. W.. Problemy pokrzywdzonego W. J. z umiejscowieniem pewnych zdarzeń w czasie – co dostrzegł sąd I instancji - w żadnym razie nie wynikały z manipulowania przez niego faktami czy z podejmowaniem prób zniekształcania rzeczywistości, lecz były spowodowane upływem czasu oraz wielością sytuacji i mnogością zachowań oskarżonego. Co istotne jednak, wersja W. J. w całości znajduje potwierdzenie w zeznaniach S. K., M. K., M. J. i P. J. czyniąc prezentowany przez pokrzywdzonego obraz zachowań oskarżonego spójnym i logicznym. W/w świadkowie uzupełniali relacje W. J.. Posiadali oni wiedzę o wymuszaniu przez oskarżonego od W. J. pieniędzy oraz o pobiciach W. J. mających miejsce 17 lutego 2011 roku i 3 marca 2012 roku. Świadkowie otwarcie przyznawali, o których zajściach wiedzą z racji tego, że byli przy nich obecni a które są im znane ze słyszenia.

O nieszczerości świadków M. K., M. J. i P. J. (dzieci pokrzywdzonego W. J.) z pewnością nie przemawia okoliczność, na którą zwrócił uwagę obrońca, mianowicie, że świadkom jako uczniom idzie średnio w szkole, co oznacza –według obrońcy - że mają trudności w zapamiętywaniu. Dzieci pokrzywdzonego opisywały zdarzenia objęte zarzutami a/o w sposób im właściwy, odpowiedni do ich wieku i zdolności zapamiętywania i odtwarzania. Analiza ich zeznań nie daje podstaw do formułowania zarzutu, że prezentowali oni zmyślone fakty i sytuacje. Zresztą konfabulacje świadków wykluczają wnioski opinii psychologicznych. Analiza zeznań M. K., M. J. i P. J. dokona przez Sąd Rejonowy jest rzetelna i skrupulatna.

Założenie forsowane przez skarżącego o tym, że świadkowie (W. J., S. K. i ich dzieci – M. K., M. J. i P. J.) w sprawie fałszywie pomawiają oskarżonego o zachowania, których on w ogóle się nie dopuścił, okazuje się nieuzasadnione jeśli zważyć, że w takiej sytuacji pokrzywdzony i jego rodzina wykazać by się musieli dużą wyobraźnią i fantazją by wykreować (i zaprezentować w tak logiczny i uporządkowany sposób jak to czynili w toku postępowania) tyle różnych zdarzeń, sytuacji i zajść z udziałem A. W., a następnie wykazać się tak dużą perfidią i złośliwością by wciągnąć do swojej podstępnej intrygi szereg różnych osób, a ci z kolei (z zupełnie niewiadomych powodów) zdecydowaliby się pomóc rodzinie J. przedstawiając oskarżonego jako osobę bezwzględną, czerpiącą korzyści z krzywdy biednych mieszkańców osiedla (...) i nie stroniącą od stosowania przemocy i gróźb celem skłonienia „dłużników” do płacenia pieniędzy tytułem spłaty rzekomego długu. Materiał sprawy wyklucza by W. J. i jego rodzina oraz pozostali świadkowie wspierający ich wersję, tego rodzaju podstępne działania przedsiębrali.

Sąd odwoławczy nie dostrzega też podstaw by kwestionować poprawność ustaleń odnośnie pobicia W. J. w dniach 17 lutego 2011 roku oraz 3 marca 2012 roku. Powyższe zdarzenie potwierdzają niezmiennie zeznania W. J. a także S. K., P. J., M. J. czy M. K. a także dokumentacja medyczna (k. 15). Zdaniem skarżącego ustalenia wskazujące na pobicie W. J. 17 lutego 2011 roku są dowolne bowiem oskarżony przebywał w tym czasie na zwolnieniu lekarskim po przebytej operacji kolana i miał ograniczoną zdolność poruszania się, jednakże te argumenty - przez wzgląd na stanowcze relacje pokrzywdzonego i w/w świadków - nie stanowią wystarczającej podstawy by uznać że to wersja oskarżonego, który całkowicie przeczył aby uderzył pokrzywdzonego, zasługiwała na wiarę. Zresztą o szczerości zeznań świadków zeznających m.in. na okoliczność pobicia W. J. w dniu 17 lutego 2011 roku świadczy to, że nie ukrywali oni faktów, na które powoływała się obrona, mianowicie M. K. przyznała, że oskarżony poruszał się przy pomocy kul. Poza tym analiza dowodów dokonana przez sąd meriti celem weryfikacji twierdzeń oskarżonego w omawianym zakresie jest poprawna i nie zawiera błędów logicznych.

Niezasadnie nadto obrońca wytyka Sądowi Rejonowemu niewłaściwą ocenę zeznań świadków A. K. (1) (nauczyciel) oraz M. F. pedagog szkolny). Bezsporne jest, że wiedza w/w świadków odnosząca się do zdarzeń stanowiących przedmiot zarzutów a/o ogranicza się do wyłącznie informacji ze słyszenia uzyskanych od M. K.. Zważywszy na to oczywistym jest, że relacje świadków mogły być niedokładne czy wybiórcze lecz powyższe nie stanowi podstawy by odmówić świadkom wiary. Wszak prezentowały one w sposób szczery i dokładny swoją wiedzę o problemach finansowych rodziny J. związanych z pożyczkami branymi przez W. J., a o których wiedziały z opowieści M. K.. Należy zaznaczyć, że zeznania A. K. (1) oraz M. F. mają w sprawie wyłącznie pomocniczy charakter a brak precyzji świadków odnośnie zdarzeń opisywanych przez W. J. i jego konkubinę oraz dzieci, wcale nie dowodzi wadliwości ustaleń sądu meriti. Przeciwnie, mimo, że ani A. K. ani M. F. nie podawały szczegółów odnośnie zachowań A. W., to jednak podawane przez świadków informacje logicznie uzupełniały wersję W. J. i S. K.. Relacje A. K. oraz M. F. wcale nie dają podstawy by twierdzić, że kłopoty finansowe rodziny J. wynikały z alkoholizmu i hazardu W. J.. Obie wszak mówiły o egzekwowaniu długów przez wierzycieli lecz wspominały też o naliczaniu odsetek oraz o zastraszaniu W. J.. Analiza relacji A. K.oraz M. F. przekonuje, że słuchając one zwierzeń M. K. uchwyciły one istotę problemu z jakimi borykał się W. J.. Sugestie skarżącego, iż odmiennie należało ocenić zeznania w/w świadków wynikają z wybitnie fragmentarycznej i wybiórczej analizy poszczególnych dowodów.

Poza tym skarżący polemizując z rozstrzygnięciem sądu meriti pomija, że na sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzuconych mu czynów nie wskazują wyłącznie zeznania rodziny J. lecz także stanowcze, niezmienne i konkretne zeznania pozostałych pokrzywdzonych tj. B. K. i J. W.. Relacje wszystkich trzech pokrzywdzonych są ze sobą zbieżne w tym sensie, że tożsamy sposób opisują zachowanie oskarżonego i dokładnie tak samo charakteryzują jego działania podejmowanie w związku z pozyskiwaniem od nich pieniędzy. Zeznania pokrzywdzony korespondują ze sobą i są logiczne.

Nie było też podstaw by wątpić w prawidłowość ustaleń odnośnie zdarzeń z udziałem J. W.. Według skarżącego istnieje wątpliwość odnośnie tego u kogo J. W. się zapożyczał i przez kogo został pobity, lecz zastrzeżeń tych sąd odwoławczy nie podziela. Relacje J. W. są stanowcze i nie ma powodu by twierdzić- z przyczyn, o których mowa była powyżej i aktualnych w odniesieniu do wszystkich trzech pokrzywdzonych- że pokrzywdzony wymyślał zdarzenia z udziałem oskarżonego oraz że w ogóle zmyślił całą historię dziejącą się na przestrzeni kliku lat (od 2006 roku do 2012 roku) i był w stanie zaprezentować w tak logiczny i spójny sposób tyle szczegółów, konkretów i detali. Owszem zdarzały się w zeznaniach pokrzywdzonego nieścisłości czy pomyłki, co dostrzegł sąd meriti i wnikliwie przeanalizował, lecz zasady doświadczenie życiowego nakazują uznać, że niedokładności te były wynikiem upływu czasu i wielości opisywanych zdarzeń. Poza tym zeznania J. W. znajdują wsparcie nie tylko w dowodach z zeznań świadków lecz także w dowodach z dokumentów w postaci umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych i bankowych, do których zawierania pokrzywdzony był zmuszany przez oskarżonego. Prawdziwości tychże dokumentów skarżący nie podważa.

Okoliczność, że świadek W. G. wyraziła przypuszczenie, że J. W. pożyczał pieniądze od niejakiego Z., od którego - jak zeznała- dostał „lanie” (co miała potwierdzić też świadek A. T.), wcale nie podważa wiarygodności zeznań J. W.. Twierdzenia W. G. (i A. T.) były bardzo ogólne (nie wiadomo kiedy J. W. miał wziąć od Z. pożyczkę ani kiedy miał zostać przez niego pobity) i w żadnym razie dowodzą tego, że zdarzenia opisywane przez J. W. z udziałem oskarżonego nie miały miejsca. Zresztą zaciągnięcie przez pokrzywdzonego pożyczki u Z. (wszak zapożyczanie się mieszkańców osiedla (...) było powszechne i stało się niemalże codziennością), nie oznaczało, ze nie pożyczał pieniędzy od oskarżonego w okolicznościach przez niego przywoływanych. Zresztą sama W. G. wspominając jednym zdaniem o pożyczce u Z. akcentowała to, że J. W. (tak jak B. K. i W. J.) zapożyczył się u A. W. i miał problemy z oddaniem długu. Świadek wprost zeznała przecież „znam J. W., wiem, że on miał długi u W. (k. 968). Po raz kolejny więc zarzuty obrońcy zmierzające do podważenia opierają się na wybitnie fragmentarycznej analizie dowodów a taka w żadnym razie nie dowodzi by ocena dowodów jaka legła u podstaw wydania zaskarżonego wyroku była dowolna czy błędna.

Według obrońcy przypisanie oskarżonemu popełnienia zarzuconych mu czynów było całkowicie dowolne także przez wzgląd na fakt, że oskarżony w okresie od 2006 roku do 2009 roku nieustannie (z wyjątkiem 2 tygodni w 2007 roku) przebywał poza granicami kraju –w Anglii, lecz stanowisko skarżącego nie było uzasadnione. Twierdzenia oskarżonego w tym zakresie zostały przeanalizowane przez sąd I instancji, który trafnie uznał, że bezsporne przebywanie oskarżonego poza granicami kraju (choć nie przez okres przez niego wskazywany) wcale nie przekonuje, że oskarżony nie dopuścił się zarzucanych mu zachowań. Rzecz bowiem w tym, że – wbrew odmiennym twierdzeniom oskarżonego – okazało się, że w okresie od 2006 roku do 2009 roku oskarżony wielokrotnie przekraczał granice kraju, o czym przekonuje pismo z (...) a więc siłą rzeczy musiał też wielokrotnie przebywać w Polsce, co oskarżony wykluczał. Nadmienić nadto należy, że od końca 2007 roku przekraczanie granic lądowych nie było już generalnie ewidencjonowane a SG – jak wynika z jej pisma - nie prowadzi pełnej ewidencji osób przekraczających granicę RP. Informacja (...) (k. 795-797) nie dokumentuje każdego przekroczenia przez oskarżonego granicy. Najdobitniejszym tego przykładem jest to, że z pisma SG wynika, że oskarżony wyjeżdżał w dniach 09.05.2006 roku (przejście drogowe w S.), 23.05.2006 roku (przejście drogowe w S.) i 29.09.2006 roku (przejście drogowe w Ś.), a nie ma żadnych danych o przyjazdach oskarżonego do Polski, a musiał on w okresie od maja do września 2006 roku co najmniej dwukrotnie przebywać w kraju skoro w tym okresie trzykrotnie wyjeżdżał z Polski. Podobnie rzecz się ma z danymi dotyczącymi wyjazdów oskarżonego w 2008 roku. Jest informacja o tym, ze oskarżony wyjeżdżał 03.02 2007 roku (port lotniczy w G.) oraz w dniu 06.06.2008 roku (port lotniczy w P.) a nie ma danych o przyjazdach. Poza tym zaznaczyć należy, że oskarżony przekraczał przejścia graniczne zarówno drogą lotniczą jak i przejścia drogowe a więc mogło się zdarzyć, że granicę w jedną stronę przekroczył lotniczo a w drugą drogą lądową. Jak wynika z powyższego informacja (...) nie jest pełna i nie dokumentuje wszystkich wyjazdów i przyjazdów oskarżonego. Nie jest zatem miarodajna dla określenia w jakich datach oskarżonego nie było w kraju. Okoliczność tą weryfikują natomiast chociażby zeznania pokrzywdzonych. Tak więc a wywody skarżącego, który usiłował dowieść, że w datach dopuszczenia się przez oskarżonego zarzucanych mu zachowań nie było go w kraju, okazały się nieuzasadnione.

Apelacja nie wykazała nadto by wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe i kara łączna cechowały się rażącą surowością w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk. Tylko zaś taka ocena wymierzonych oskarżonemu kar pozwalałaby sądowi odwoławczemu na ich ewentualne złagodzenie a nadto otwierałaby drogę do dalszych rozważań w przedmiocie istnienia przesłanek określonych w art. 69 § 1 i 2 kk, uzasadniających warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności.

W ocenie sądu odwoławczego wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe za poszczególne czyny, stosownie do wymienionych w art. 53 § 1 i 2 kk dyrektyw sądowego wymiaru kary, czynią zadość wymaganiom w zakresie prewencyjnym, a także są karami sprawiedliwymi. Zresztą obrońca podnosząc zarzut rażącej surowości kary nie przywołał jakichkolwiek okoliczności, które miałyby trafność tego zarzutu potwierdzać.

Kary jednostkowe wymierzone oskarżonemu ukształtowane zostały w dolnych granicach ustawowego zagrożenia przewidzianego przez przepisy stanowiące podstawę prawną wymiaru kary w odniesieniu do każdego z czynów. Z tego też względu biorąc pod uwagę stopień winy oskarżonego i społeczną szkodliwość jego czynów, kar tych nie można uznać za surowe czy nadmiernie dolegliwe. Na niekorzyść oskarżonego w przypadku czynów przypisanych mu w punktach II, III i V zaskarżonego wyroku należy poczytać współdziałanie z innymi osobami, długi okres działania oraz podejmowanie wielu różnorodnych przestępczych zachowań co doprowadziło do wyczerpania znamion kilku przepisów ustawy karnej. To wszystko przemawiało za ustaleniem, że stopień winy oskarżonego i społecznej szkodliwości jego czynów był wysoki. Okolicznością łagodzącą była niekaralność oskarżonego i to ona w głównej mierze determinowała niski wymiar orzeczonych kar. Jeśli zaś chodzi o czyn przypisany oskarżonemu w punkcie IV zaskarżonego wyroku to kara tamże wymierzona jest karą adekwatną do zawinienia oskarżonego i okoliczności popełnienia czynu ustalonych przez Sąd Rejonowy. Biorąc pod uwagę, że sąd meriti mógł wymierzyć oskarżonemu karę pozbawienia wolności od jednego miesiąca do 3 lat, nie sposób było uznać kary 3 miesięcy pozbawienia wolności za karę surową.

Także kary grzywny orzeczone za czyny przypisane oskarżonemu w punktach II, III oraz V zaskarżonego wyroku nie cechują się rażącą surowością. Ich orzeczenie było konieczne z uwagi na działanie oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Ilość stawek dziennych jak również ich wysokość zostały ukształtowane w sposób uwzględniający dyrektywy zawarte w art. 53 kk, jak również w art. 33 § 1 i 3 kk. Także biorąc pod uwagę możliwości płatnicze oskarżonego nie można było uznać wymierzonych kar grzywny za nadmiernie dolegliwe.

Zastrzeżeń nie budzi też orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności i karze łącznej grzywny. Kary te nie są karami surowymi. Wypunktowane przez sąd I instancji okoliczności, które zostały uwzględnione przy orzekaniu o karze łącznej przekonały o trafności rozstrzygnięcia sądu meriti w tej części. Sąd Rejonowy właściwie ocenił występujące między przypisanymi oskarżonemu czynami związki podmiotowo- przedmiotowe i czasowo- przestrzenne mające zasadniczy wpływ na wysokość kary łącznej K. łączna 4 lata pozbawienia wolności i kara łączna grzywny 200 stawek dziennych po 20 złotych zostały wymierzone po zastosowaniu zasady asperacji lecz nie można było inaczej postąpić jeśli zważyć, że między czynami oskarżonego jest daleki związek czasowy (oskarżony działał na przestrzeni 6 lat), oskarżony pokrzywdził różne osoby (brak związku podmiotowego) a swoim zachowaniem wyczerpał znamiona różnych przepisów ustawy karnej co oznacza brak związku przedmiotowego. Powyższe okoliczności wykluczały złagodzenie wymiaru kary łącznej pozbawienia wolności i kary łącznej grzywny. Także wzgląd na konieczność realizacji celów wychowawczych i prewencyjnych sprzeciwiał się orzeczeniu kar łącznych w niższych niż orzeczone wymiarach.

Odnośnie apelacji oskarżonego J. S. i jego obrońcy:

Podniesione przez oskarżonego i jego obrońcę zarzuty poczynienia przez Sąd Rejonowy błędnych ustaleń faktycznych zmierzające do wykazania, iż sąd dowolnie oceniając materiał dowodowy niezasadnie przyjął, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przypisanego mu czynu były chybione. Zarówno ustalenia faktyczne poczynione w odniesieniu do zdarzenia stanowiącego przedmiot postawionego J. S. zarzutu jak i materialno- karna ocena zachowania oskarżonego jest poprawna.

Zarówno apelacja oskarżonego jak i jego obrońcy są niezwykle lakoniczne i wyjątkowo zwięzłe. Według założenia, które forsuje obrońca (a do którego przechyla się oskarżony), nie ma podstaw do uznania winy oskarżonego w zakresie czynu z art. 158 §1 kk bowiem nie miał on zamiaru popełnienia tego czynu a do pokrzywdzonego udał się wyłącznie po to by napić się alkoholu. Rzecz jednak w tym, że nawet jeśli oskarżony udając się do B. K. rzeczywiście nie miał zamiaru jego pobicia (a najwyraźniej tak było skoro oskarżeni poszli do pokrzywdzonego z piwem a pobicie miało miejsce dopiero w trakcie wizyty), to i tak okoliczność ta nie zwalnia oskarżonego od postawionego mu zarzutu. Zamiar z art. 158 §1 kk powstał niewątpliwie u oskarżonych w czasie spotkania z B. K. i wspólnie przystąpili do jego realizacji. W tym celu oskarżony J. S. wyprosił P. K. z mieszkania pod pozorem by ten zaopiekował się jego synem, a następnie A. W. i A. S. zaczęli zadawać pokrzywdzonemu ciosy. Okoliczność, że J. S. nie brał czynnego udziału w pobiciu (nie zadawał uderzeń) a tylko stał i się przyglądał również nie oznacza, że nie można było mu przypisać zarzuconego mu czynu. Oskarżony J. S. identyfikował się z zamiarem pobicia pokrzywdzonego co jednoznacznie uzewnętrznił poprzez wyproszenie P. K. z mieszkania. Powyższe oznacza, że doskonale wiedział co się dalej stanie bo w przeciwnym razie nie kazałby P. K. wyjść. Akceptował w pełni działania współoskarżonych, którzy okładali pokrzywdzonego gdyż temu się nie sprzeciwiał ani nie protestował. Swoją obecnością zaś niewątpliwie zwiększał przewagę liczebną napastników i potęgował poczucie zagrożenia pokrzywdzonego, który zdawał sobie sprawę, że jakakolwiek jego obrona spotka się z reakcją trzech napastników.

Należy pamiętać, co najwyraźniej uszło uwadze obrońcy oskarżonego, że do przyjęcia odpowiedzialności za udział w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca uderzył czy kopnął pokrzywdzonego lub w jakikolwiek inny sposób naruszył jego nietykalność cielesną. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym (tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z 7 września 2004 roku, II KK 377/03, LEX nr 137739).

Brak zatem aktywności oskarżonego polegającej na zadawaniu uderzeń nie jest wystarczającym argumentem przekonującym o nie wyczerpaniu przez oskarżonego znamion przypisanego mu czynu. Przebieg zdarzenia ustalony przez sąd meriti – ustalony między innymi na podstawie przekonujących zeznań B. K. - uzasadnia przypisanie oskarżonemu popełnienie czynu z art. 158 §1 kk. Wszyscy trzej oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu B. K. w ten sposób, że A. W. uderzył go w twarz a gdy pokrzywdzony przewrócił się, A. S. kopał go po całym ciele. Zachowanie oskarżonych naraziło pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 §1 kk lub z art. 157 §1 kk.

Także orzeczenie o karze nie budzi zastrzeżeń. Wymierzona oskarżonemu J. S. kara 4 miesięcy pozbawienia wolności nie jest karą surową. Została ona orzeczona stosownie do wymienionych w art. 53 § 1 i 2 kk dyrektyw sądowego wymiaru kary i czyni zadość wymaganiom w zakresie prewencyjnym. Wymierzeniu oskarżonemu kary w niższym wymiarze niż orzeczona przez sąd meriti sprzeciwiała się dotychczasowa postawa oskarżonego, który był już do tej pory wielokrotnie karany i to za przestępstwa różnego rodzaju, a także fakt, że popełnił on przypisane mu przestępstwo działając w warunkach recydywy z art. 64§ 2 kk. Oskarżony jest więc sprawcą niepoprawnym i zdemoralizowanym. Popełnia on przestępstwa regularnie od 1991 roku.

Uprzednia karalność oskarżonego przekonała, że tylko kara pozbawienia wolności w bezwzględnym wymiarze spełni cele wychowawcze i prewencyjne, a nie zachodził żaden szczególny wypadek o jakim mowa w art. 69 §3 kk. Oskarżony jest recydywistą wielokrotnym. Mimo dziesięciu wyroków skazujących oraz wymierzania mu szeregu kar (także w bezwzględnym wymiarze) oraz mimo odbycia części tych kar, oskarżony nie zmienił swojego postępowania. Wydane wyroki i orzeczone kary a nawet pobyt w zakładzie karnym nie skłoniły oskarżonego do zmiany zachowania. Wykazując się lekceważącą postawą w stosunku do dotychczasowych wyroków skazujących oskarżony po raz kolejny popełnił przestępstwo. Wzgląd na cele prewencyjne wymagały zatem orzeczenia kary pozbawienia wolności w bezwzględnym wymiarze.

Wzgląd na powyższe oraz z uwagi na fakt, że w sprawie nie wystąpiły uchybienia mogące stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze będące podstawą do uchylenia lub zmiany wyroku z urzędu, Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy uznając wszystkie wniesione w sprawie apelacje za oczywiście bezzasadne.

O kosztach sądowych za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 624 §1 kpk w zw. z art. 634 kpk, zwalniając oskarżonych od tychże kosztów, zaś wydatkami poniesionymi w postępowaniu odwoławczym, w tym kosztami nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu J. S. z urzędu w postępowaniu odwoławczym, obciążono Skarb Państwa.