Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 563/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Dorota Markiewicz

Sędziowie:SA Beata Kozłowska

SO del. Anna Strączyńska (spr.)

Protokolant:Ignacy Osiński

po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa G. B.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (...) Szpitala (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 25 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 386/16

oddala apelację.

Anna StrączyńskaDorota MarkiewiczBeata Kozłowska

Sygn. akt I ACa 563/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 07 kwietnia 2016 r. G. B. wniosła o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 250.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 07 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty, zobowiązanie pozwanego do zapłaty powódce renty w kwocie 1.000 zł miesięcznie płatnej do 10. dnia każdego miesiąca, wraz
z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek
z rat w związku z utratą zdolności do wykonywania pracy oraz zwiększeniem się potrzeb, poczynając od dnia 01 września 2015 r. oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że dochodzi zadośćuczynienia z tytułu krzywdy wywołanej błędami personelu medycznego (...) Szpitala (...) w W. popełnionymi podczas leczenia ostrego niedokrwienia kończyny górnej prawej, z którym to schorzeniem powódka zgłosiła się do placówki w dniu 20 sierpnia 2014 r. Zdaniem powódki zastosowane przez personel medyczny szpitala nieodpowiednie leczenie doprowadziło do martwicy i w konsekwencji konieczności usunięcia martwiczych tkanek opuszka palca I i V oraz amputacji części paliczka dystalnego palca III prawej ręki. Uszczerbek na zdrowiu, którego wskutek działań personelu medycznego szpitala doznała powódka, znacznie ogranicza jej sprawność uniemożliwiając podjęcie pracy, a nawet wykonywanie prostych, codziennych czynności, tj. sprzątanie, gotowanie .

W odpowiedzi na pozew pozwany zakład ubezpieczeń wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwany podniósł, że w toku postępowania likwidacyjnego ustalono, że nie doszło do uchybień w zachowaniu należytej staranności przy wykonywaniu zabiegów medycznych u powódki, a efekt końcowy leczenia, niesatysfakcjonujący powódki, nie jest skutkiem błędu medycznego. W ocenie pozwanego świadczenia
w ubezpieczonej placówce medycznej udzielane były zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i dokonano ich przy użyciu dostępnych metod i środków, a osiągnięty efekt zastosowanego leczenia uzależniony był przede wszystkim od zbyt późnej reakcji powódki na występujące od ponad 2 tygodni objawy niedokrwienia kończyny, co uniemożliwiało udzielenie pomocy zgodnie z jej oczekiwaniami.

W dniu 16 sierpnia 2016 r. w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanego zgłosił się (...) Szpital (...) w W.. Wniósł
o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie zwrotu kosztów procesu. Ustosunkowując się do twierdzeń pozwu, interwenient uboczny wskazał, że zastosowane wobec powódki leczenie było prawidłowe i nie nosiło znamion błędu medycznego, a na jego wynikach zaważył nikotynizm powódki oraz jej zaniechanie w niezwłocznym zgłoszeniu się do lekarza w związku z występowaniem objawów niedokrwienia kończyny.

Wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo i rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania pozostawił referendarzowi sądowemu, ustalając, że powódka przegrała spór w całości.

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia i rozważania:

W dniu 20 sierpnia 2014 r. o godzinie 9:03 powódka została przyjęta w trybie nagłym na Oddział (...) (...) Szpitala (...) w W.. W toku przeprowadzonej diagnostyki, w tym na podstawie badań USG tętnic kończyny górnej i angio TK tej kończyny (tomografii komputerowej
z kontrastem) wykonanych w dniu 18 sierpnia 2014 r. w (...) Szpitalu (...) w O., które wykazały zwężenie, a następnie niedrożność tętnicy ramiennej w 1/3 obwodowej części ramienia, rozpoznano ostre niedokrwienie kończyny górnej prawej, spowodowane zakrzepem lub zatorem tętnicy ramiennej.

W historii choroby zaznaczono, że powódka zgłosiła się do szpitala po około
3 tygodniach trwania objawów choroby, cierpi na otyłość oraz pali papierosy w liczbie 20 sztuk dziennie.

Powódka w tym samym dniu została zakwalifikowana do operacyjnej trombektomii – udrożnienia tętnicy ramiennej. Zabieg przeprowadzono w dniu 21 sierpnia 2014 r.

Podczas operacji usunięto skrzepliny z tętnicy ramiennej, co przywróciło dobry napływ krwi, nie uzyskano jednak zadowalającego wypływu wstecznego.

W dniu 22 sierpnia 2014 r. ponownie stwierdzono zakrzep tętnicy ramiennej, co skutkowało reoperacją. Wykonano udrożnienie tętnicy i podano wlew dożylny heparyny niefrakcjonowanej.

W dniu 24 sierpnia 2014 r. ponownie wystąpiły objawy niedokrwienia kończyny, co skutkowało skierowaniem na kolejny zabieg w dniu 25 sierpnia 2014 r. Podczas operacji poszerzono cięcie w kierunku ręki, odsłaniając podział tętnicy na promieniową i łokciową w miejscu odejścia od tętnicy ramiennej. Udrożniono naczynie. Ponownie stwierdzono dobry napływ krwi, nie uzyskano jednak zadowalającego wypływu wstecznego. Tętnicę zamknięto łatą żylną w celu uniknięcia jej zwężenia. Kontynuowano wlew dożylny z heparyny. Po zabiegu nie stwierdzono cech niedokrwienia.

W dniu 28 sierpnia 2014 r. u powódki nastąpił nawrót zakrzepicy. Ponownie przeprowadzono trombektomię, która przywróciła napływ krwi, nie uzyskano jednak dobrego wypływu wstecznego. Wykonano arteriografię poprzez nakłucie tętnicy udowej i stwierdzono wąską, o nierównych ścianach, niedrożną od wysokości stawu łokciowego tętnicę ramienną i słabo wypełnioną tętnicę łokciową z krążenia obocznego. Pozostawiono cewnik wprowadzony do początkowego odcinka tętnicy promieniowej do trombolizy miejscowej i przez 24 godziny podawano 10 mg alteplazy, aby rozpuścić skrzepy.

W dniu 01 września 2014 r. usunięto cewnik. Nastąpiło krwawienie z rany, które zatamowano opatrunkiem uciskowym. Nie stwierdzono objawów niedokrwienia ręki.

Następnego dnia skontrolowano ranę i dokonano kolejnego udrożnienia tętnicy.

W dniu 03 września 2014 r. stwierdzono nieznaczne zasinienie części dystalnych palców.

W dniu 04 września 2014 r. zakwalifikowano powódkę do leczenia zachowawczego z zastosowaniem leków: heparyny, sulodeksydu, pentosyfiny, poprawiających krążenie obwodowe.

Dnia 10 września 2014 r. stwierdzono nieznaczne drętwienie dystalnych części palców I-III.

Do dnia wypisu ruchy czynne ręki powódki, początkowo ograniczone, stopniowo poprawiały się, kończyna była ciepła. Nie występowały bóle spoczynkowe. Stwierdzono brak tętna wyczuwalnego na poziomie nadgarstka.

W trakcie leczenia powódka odczuwała silne dolegliwości bólowe i otrzymywała leki przeciwbólowe, w tym narkotyczne (morfinę).

W dniu 15 września 2014 r. powódka została wypisana ze szpitala
i skierowana do dalszej kontroli ambulatoryjnej. W epikryzie karty informacyjnej wskazano, że wynik leczenia ocenić należy jako mierny, czego przyczyną jest długi czas jaki upłynął od początku objawów do podjęcia leczenia.

W dniu 22 września 2014 r. powódka zgłosiła się do (...) (...) Szpital (...) w W.. Została przyjęta
w trybie pilnym z rozpoznaniem krytycznego niedokrwienia kończyny górnej prawej
w przebiegu epizodu zamknięcia tętnicy ramiennej o niejasnej etiologii. Powódkę zakwalifikowano do zabiegu toraskopowej sympatektomii piersiowej i operowano
w trybie przyspieszonym. Po operacji stwierdzono zmniejszenie objawów niedokrwiennych i bólowych, poprawę ukrwienia dłoni i demarkację zmian niedokrwiennych w obrębie kciuka, wskaziciela i palca IV dłoni prawej.

W dniu 29 września 2014 r. powódkę wypisano do dalszego leczenia ambulatoryjnego.

Dnia 05 listopada 2014 r. powódka ponownie zgłosiła się do Szpitala (...) w związku z wystąpieniem zmian martwiczych w obrębie opuszki palca I, III, V ręki prawej. Zmiany zostały usunięte operacyjnie z palców I i V, amputowano część dystalną paliczka palca III. W okresie pooperacyjnym nie stwierdzono powikłań.

W dniu 10 listopada 2014 r. powódka została wypisana z zaleceniami kontroli u chirurga i kardiologa.

W okresie od dnia 13 kwietnia 2014 r. do dnia 12 kwietnia 2015 r. (...) Szpital (...) w W. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej zakładu opieki zdrowotnej w (...) S.A. z siedzibą
w W..

W dniu 10 czerwca 2015 r. powódka wezwała Szpital do zapłaty na jej rzecz kwoty 250.000 zł z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, zobowiązania się do zapłaty renty w kwocie 1.000 zł miesięcznie, płatnej do 10. dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z miesięcznych rat w związku z utratą zdolności do wykonywania pracy oraz zwiększeniem potrzeb, a także do złożenia oświadczenia o odpowiedzialności na przyszłość w związku z zaistniałym zdarzeniem.

Pismem z dnia 25 czerwca 2015 r. (...) Szpital (...)
w W. odmówił uwzględnienia roszczeń powódki z uwagi na brak podstaw faktycznych i prawnych do jego uznania.

Pozwany (...) S.A. pismem z dnia 06 sierpnia 2015 r. powiadomił powódkę o braku podstaw do przyjęcia przez zakład ubezpieczeń odpowiedzialności za zgłoszoną szkodę i wypłaty na jej rzecz świadczenia z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (...) Szpitala (...) w W..

Powódka jest praworęczna. Do dnia dzisiejszego nie odzyskała pełnej sprawności prawej kończyny. Ma trudność z wykonywaniem codziennych czynności, tj. gotowanie, sprzątanie. Posiada orzeczenie o niepełnosprawności. Nie pracuje, otrzymuje zasiłek socjalny z MOPS w wysokości 450 zł. Stały uszczerbek na zdrowiu jaki poniosła powódka w związku z usunięciem opuszków palców I i V oraz amputacją części dystalnej paliczka palca III wynosi 10%.

Leczenie powódki w (...) Szpitalu (...) w W. zostało przeprowadzone prawidłowo. Wskutek zbyt późnego zgłoszenia się powódki do szpitala (ok. 2-3 tygodni po wystąpieniu pierwszych objawów), nie było możliwości osiągnięcia rezultatu całkowitego wyleczenia kończyny, który mógłby nastąpić wyłącznie w sytuacji wykonania zabiegu udrażniającego tętnicę w ciągu 12, maksymalnie 24 godzin, od wystąpienia pierwszych objawów. Po tak długim niedokrwieniu udrożnienie wszystkich tętnic nie jest możliwe. Działania podjęte przez personel medyczny Szpitala doprowadziły do ograniczenia zagrażającej całej kończynie martwicy do opuszków palców I i V oraz części dystalnej paliczka palca III. Dalsze leczenie polegało na usunięciu martwych tkanek, po wytworzeniu się granicy demarkacyjnej oddzielającej zdrowe tkanki od martwych. Nie było konieczności hospitalizacji powódki do tego czasu, wobec czego decyzja o skierowaniu powódki do leczenia ambulatoryjnego była zasadna. Wyczerpane zostały bowiem wszystkie możliwości terapeutyczne i pozostało oczekiwanie na wyodrębnienie się martwych tkanek. Czynnikami, które miały wpływ na wystąpienie niedokrwienia kończyny wskutek zakrzepu lub zatoru tętnicy były: otyłość oraz nikotynizm powódki. Występowanie silnego bólu kończyny w trakcie leczenia było normalnym objawem schorzenia powódki. G. B. przez cały okres hospitalizacji podawano leki przeciwbólowe, w tym narkotyczne (morfina).

Zastosowany w Szpitalu (...) zabieg toraskopowej sympatektomii piersiowej nie jest metodą leczenia prowadzącą do udrożnienia tętnic. Jest to zabieg ryzykowny, niezalecany w praktyce leczenia niedokrwienia kończyn, bowiem może spowodować pogorszenie stanu kończyny.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie załączonych do akt sprawy dokumentów, w tym dokumentacji medycznej powódki, opinii biegłego
z zakresu chirurgii naczyniowej dr n. med. A. K. (1) oraz złożonych przez biegłego opinii uzupełniających, jak również w oparciu o zeznania świadków: A. W., S. I. i N. R., bowiem były one spójne, logiczne i znajdowały potwierdzenie w wiarygodnej dokumentacji i opinii biegłego sądowego.

Sąd ocenił przedłożone do akt sprawy dokumenty jako wiarygodne, bowiem żadna ze stron nie kwestionowała ich prawdziwości, nie budziły one także wątpliwości Sądu.

Opinię biegłego z zakresu chirurgii naczyniowej dr n. med. A. K. (1) Sąd I instancji ocenił jako szczególnie przydatną dla ustalenia stanu faktycznego. Została ona sporządzona rzetelnie, z wykorzystaniem wszelkich danych dostępnych w aktach sprawy, poparta jest rzeczową, wyczerpującą argumentacją. Opinia zawiera wnioski, które są sformułowane w sposób przystępny i zrozumiały, co pozwoliło Sądowi w sposób jednoznaczny ustalić okoliczności wymagające wiedzy specjalnej. Biegły przekonująco wyjaśnił swoje stanowisko, odpowiadając na pytania strony powodowej w opiniach uzupełniających. W ocenie Sądu brak było podstaw do podważania prawidłowości przedstawionych przez biegłego wniosków, zatem sporządzoną przez niego opinię oraz opinie uzupełniające należało uznać za istotny i obiektywny dowód w sprawie.

Sąd oddalił wnioski o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego oraz z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego z uwagi na dostateczne wyjaśnienie okoliczności, na które dowody miałyby zostać przeprowadzone. Ich dopuszczenie niezasadnie przedłużyłoby postępowanie (art. 217 § 3 k.p.c.). Sąd Okręgowy uznał, że powódka nie wykazała luk czy też nieścisłości w dotychczas zebranym materiale dowodowym, wymagających uzupełnienia w tej drodze. Subiektywne niezadowolenie strony z wniosków zawartych w opinii biegłego, sprzecznych z jej stanowiskiem procesowym, nie stanowi samoistnej podstawy do odmówienia opinii wartości dowodowej.

Z tej samej przyczyny Sąd oddalił także wnioski pozwanego oraz interwenienta ubocznego o dopuszczenie dowodu z przesłuchania świadka T. M. – lekarza prowadzącego powódki z (...) Szpitala (...) w W., uznając, że dopuszczone i przeprowadzone dowody z dokumentacji medycznej wystarczająco przedstawiają proces leczenia powódki.

Sąd oddalił również wniosek o przesłuchanie powódki w charakterze strony
z uwagi na dostateczne wyjaśnienie okoliczności sprawy za pomocą innych dowodów. W ocenie Sądu przeprowadzenie tego dowodu prowadziłoby do nieuzasadnionej zwłoki w postępowaniu.

Sąd pominął dowód z przesłuchania świadka M. K., zawnioskowany przez powódkę, wobec niewykonania zobowiązania Sądu do wskazania jego adresu zamieszkania.

W związku z powyższymi ustaleniami i oceną dowodów, Sąd I instancji uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy przypomniał treść art. 822 § 1, 2 i 4 k.c., art. 415 k.c., art. 444 § 2 k.c. i wskazał, że zakład leczniczy ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez personel medyczny. Obowiązkiem całego personelu szpitala jest dołożenie należytej staranności w leczeniu każdego pacjenta. Odpowiedzialność szpitala wynika z treści art. 430 k.c. Przesłankami odpowiedzialności z art. 430 k.c. są: 1) powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu; 2) zawiniony czyn niedozwolony podwładnego; 3) szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności; 4) związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą.

Sąd wskazał także, że zachowanie lekarzy czy też innego personelu medycznego musi być obiektywnie bezprawne i subiektywnie zawinione. Placówka medyczna ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez wskazane podmioty. Konstrukcja ta pozwala zerwać personalną więź między działaniem lub zaniechaniem prowadzącym do powstania szkody, a zarzutem niewłaściwego zachowania się, poprzestając na ustaleniu, że niewątpliwie zawinił organ lub któryś
z pracowników pozwanego zakładu opieki zdrowotnej. Tym samym wina zostaje odniesiona do dostrzeżonych wadliwości w działaniu zespołu ludzi lub funkcjonowaniu określonej struktury organizacyjnej.

Kodeks cywilny przyjął dualistyczną koncepcję winy, polegającą na tym, że wina łączy w sobie element obiektywny, tj. niezgodność działania sprawcy
z określonymi regułami postępowania, czyli każde zachowanie niewłaściwe, a więc niezgodne bądź z przepisami prawa przedmiotowego lub też – w stosunku do lekarza – naruszenie obowiązujących reguł wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii zawodowej lub też zachowania się sprzecznego
z powszechnie obowiązującymi zasadami współżycia. Bezprawność zaniechania ma miejsce wówczas, gdy istniał obowiązek działania, występował zakaz zaniechania lub też zakaz sprowadzenia skutku, który przez zaniechanie mógłby być sprowadzony. Element subiektywny winy wyraża się w niewłaściwym nastawieniu psychicznym sprawcy szkody (w postaci umyślności lub nieumyślności) i może – w zakresie dotyczącym techniki medycznej - wyrażać się w niewiedzy lekarza, nieostrożności w postępowaniu, nieuwadze bądź też niedbalstwie polegającym na niedołożeniu pewnej miary staranności. Zachowanie lekarza musi być obiektywnie bezprawne
i subiektywnie zawinione, a między działaniem lekarza, a powstałą szkodą musi istnieć związek przyczynowy.

Sąd I instancji wskazał też, że mimo, iż w orzecznictwie w procesach o „błędy medyczne” wykształcił się pogląd, że związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza, a szkodą nie musi być ustalony w sposób pewny, to niezbędne przesłanki odpowiedzialności deliktowej lekarza lub szpitala muszą zostać wykazane łącznie i nie wystarczy, aby charakteryzował je niski lub średni stopień prawdopodobieństwa.

W sprawie powódka wywodziła, że dolegliwości, jakie do chwili obecnej odczuwa oraz stały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 10 %, uniemożliwiający jej podjęcie pracy, a nawet wykonywanie prostych czynności dnia codziennego, wynikały z błędów popełnionych przez personel (...) Szpitala (...) w trakcie procesu leczenia. Powódka występując z roszczeniem nie sprecyzowała jednak na czym miały polegać zaniechania personelu medycznego.

Niezależnie od powyższego, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności na podstawie opinii biegłego z zakresu chirurgii naczyniowej Sąd stwierdził, że podczas hospitalizacji powódki w (...) Szpitalu (...) nie doszło do błędu, a zastosowane leczenie było prawidłowe. Z opinii biegłego wynika w sposób jednoznaczny, iż postępowanie personelu medycznego było zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej,
a wszelkie zabiegi wykonane zostały z zachowaniem sztuki lekarskiej. Biegły podkreślił, że w związku ze zbyt późnym zgłoszeniem się powódki do szpitala – tj. po ponad 2 tygodniach od wystąpienia pierwszych objawów niedokrwienia kończyny,
w ręce powódki zaszły nieodwracalne zmiany, które nie dawały możliwości całkowitego jej wyleczenia. Co więcej, w opinii biegłego personel medyczny Szpitala dzięki podjętym, kompetentnym i adekwatnym do sytuacji działaniom, przyczynił się do zdecydowanego ograniczenia uszkodzenia kończyny, która była zagrożona amputacją w całości. Zdaniem biegłego nie stanowiło błędu medycznego także wypisanie powódki ze szpitala, pomimo występowania drętwienia części dystalnych palców. Dalsze leczenie polegało bowiem na usunięciu martwych tkanek, które miało nastąpić po wytworzeniu się granicy demarkacyjnej oddzielającej zdrowe tkanki od martwych. Do tego czasu nie było konieczności hospitalizacji powódki, która miała pozostać pod kontrolą ambulatoryjną. Wyczerpane zostały wszystkie możliwości terapeutyczne i pozostało oczekiwanie na wyodrębnienie się martwych tkanek.
Z opinii dr. n. med. A. K. (1) wynika także, że leczenie zastosowane w Szpitalu (...) nie mogło polepszyć stanu zdrowia powódki, bowiem zabieg sympatektomii piersiowej nie prowadzi do udrożnienia tętnic. Biegły ocenił ten zabieg jako ryzykowny, od dawna niestosowany i niezalecany w praktyce przy leczeniu niedokrwienia kończyn, mogący skutkować pogorszeniem stanu ręki powódki. Co do silnych dolegliwości bólowych odczuwanych przez powódkę w czasie całego procesu leczenia biegły uznał je za normalne następstwo niedokrwienia, w wyniku którego doszło do zmian martwiczych w obrębie palców prawej ręki powódki.

Reasumując, z opinii biegłego nie wynikało zatem w żadnym stopniu, aby
w toku procesu leczenia, któremu została poddana powódka w (...) Szpitalu (...) w W. doszło do uchybienia personelu medycznego placówki, które pozostawałoby w adekwatnym związku przyczynowym
z dolegliwościami powódki, w tym zaistniałym stałym uszczerbkiem na zdrowiu.

Brak możliwości przypisania winy leżącej po stronie personelu szpitala oraz brak istnienia związku przyczynowego między jego działaniem a szkodą powstałą po stronie powódki, zniweczył możliwość uznania, iż pozwany ponosi odpowiedzialność względem powódki, co uzasadniało oddalenie powództwa na podstawie art. 415 k.c., art. 444 § 2 k.c. i art. 430 k.c. a contrario.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., uznając, że powódka przegrała proces w całości.

Z wydanym orzeczeniem w całości nie zgodziła się powódka, która wywiodła apelację, wskazując na naruszenie przepisów:

- art. 233 § 1 k.p.c. polegające na braku wszechstronnego rozpatrzenia materiału dowodowego i przyjęciu, że powódka nie udowodniła odpowiedzialności pozwanego w związku z leczeniem w (...) Szpitalu (...) poprzez oparcie się na opinii biegłego dr A. K. (2), w sytuacji, gdy opinia
i opinie uzupełniające były niekompletne, oparte na błędnych i wadliwych założeniach faktycznych, niespójne, zawierające błędy logiczne, niezawierające odpowiedzi na wszystkie pytania i zastrzeżenia powódki oraz zawierające wyłącznie polemiczne stanowisko biegłego zawarte w opiniach uzupełniających,
a w konsekwencji pominięcie dowodu z dokumentacji medycznej z obu szpitali, która potwierdza wszystkie przesłanki odpowiedzialności pozwanego, jak również pominięcie dowodu z przesłuchania świadków N. R., A. W.
i S. I.,

- art. 227 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c., art. 217 § 1, § 2, § 3, art. 278 § 1 k.p.c. i art. 286 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu
z opinii właściwego ze względu na zakres instytutu naukowego lub naukowo-badawczego celem udzielenia odpowiedzi na pytanie zawarte w pismach powódki, ewentualnie powołanie nowego biegłego z zakresu chirurgii ogólnej i naczyniowej celem wydania nowej opinii w zakresie odpowiedzi na pytania zadane przez powódkę w sytuacji, gdy opinia i opinie uzupełniające biegłego A. K. (1) były niekompletne, oparte na błędnych i wadliwych założeniach faktycznych, niespójne, zawierały błędy logiczne, nie zawierały odpowiedzi na wszystkie pytania
i zastrzeżenia powódki oraz zawierały wyłącznie polemiczne stanowisko biegłego
w opiniach uzupełniających,

- art. 227 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c., art. 217 § 1, § 2, § 3, art. 278 § 1 k.p.c.
i art. 286 k.p.c., art. 299 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego
o dopuszczenie dowodów z opinii biegłych z zakresu rehabilitacji, lekarza medycyny pracy i psychologa, a także przesłuchania powódki, w sytuacji gdy dowody te były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy,

- art. 227 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c., art. 217 § 1, § 2, § 3 i art. 187 § 2 pkt 4 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z zeznań świadka prof.. nauk medycznych M. K. z uwagi na niewykonanie zobowiązania sądu do wskazania adresu świadka, w sytuacji, gdy powódka nie miała z uwagi na ochronę danych osobowych żadnych innych możliwości uzyskania danych adresowych świadka, a przesyłka kierowana do (...) nie została odebrana.

Wskazując na powyższe zarzuty powódka wniosła o zmianę wyroku
i uwzględnienie jej żądania w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

W ocenie instancji odwoławczej apelacja wywiedziona przez powódkę jest niezasadna i jako taka zasługuje na oddalenie.

Należy podkreślić, iż Sąd Okręgowy przeprowadził ocenę dowodów w sposób prawidłowy z punktu widzenia ich wiarygodności i mocy. Sąd I instancji z zebranego materiału dowodowego wyciągnął uzasadnione i logiczne wnioski i nie dopuścił do naruszenia jakiegokolwiek przepisu wskazanego w środku zaskarżenia. Kompletność materiału dowodowego spowodowała, iż nie zachodziła konieczność uzupełnienia ustaleń stanu faktycznego, a tym bardziej przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy zastosował również przepisy prawa materialnego w zakresie wskazanym w uzasadnieniu orzeczenia. Tym samym zarzuty podniesione w apelacji nie znajdują uzasadnienia.

Chybiony jest zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykażą przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów. Skarżąca w żaden sposób nie wykazała, że Sąd Okręgowy uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, dokonując swobodnej oceny dowodów i dokonując na ich podstawie ustaleń. Apelacja jest jedynie polemiką z prawidłowym orzeczeniem
i uzasadnieniem, które poddaje się kontroli instancyjnej.

Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Apelacyjny nie ma wątpliwości, iż twierdzenia prezentowane przez powódkę w niniejszej sprawie nie zostały przez nią udowodnione. Powódka przede wszystkim nie wskazała na czym miałoby polegać nieprawidłowe zachowanie personelu (...) Szpitala (...)
w W., a ponadto nie wykazała związku przyczynowego pomiędzy działaniami lekarza T. M. a własnym stanem zdrowia.

Odnośnie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. należy wskazać, że oparcie się przez Sąd I instancji na opinii biegłego A. K. (1) (a nie K. jak wskazuje się w pierwszym zarzucie apelacji) było postępowaniem prawidłowym. Sąd Apelacyjny, za sądem orzekającym w I instancji, również uważa, że zarówno opinia główna jak i opinie uzupełniające, które odpowiadają na zarzuty wskazywane przez powódkę stanowią pełnowartościowy materiał dowodowy i nie zostały skutecznie podważone przez G. B.. Opinie są kompletne – daje się z ich treści wyinterpretować odpowiedzi na pytania postawione przez powódkę w pozwie, są też spójne i konsekwentne, ponadto wydane zostały przez osobę dysponującą fachową wiedzą w dziedzinie chirurgii naczyniowej. Biegły zapoznał się z aktami, w tym
i z dokumentacją medyczną, o czym świadczy zarówno jego oświadczenie poprzedzające opinię, jak i złożony do akt rachunek zawierający pozycję „zapoznanie się z aktami sprawy”, co zajęło lekarzowi 6 godzin. Dowód ten nie został pominięty ani przez Sąd ani przez biegłego. Ponadto Sąd w ustaleniach stanu faktycznego wziął pod uwagę zeznania świadków, co znalazło odzwierciedlenie w treści uzasadnienia.

Obie opinie uzupełniające odnoszą się do zarzutów podnoszonych przez powódkę i czynią to prawidłowo, ponieważ nie ma zakazu, aby biegły zbiorczo omówił wszystkie uwagi, tym bardziej, że pytania są multiplikowane i powtarzają wielokrotnie te same zastrzeżenia oraz dotyczą kwestii, na które biegły udzielił już odpowiedzi w opinii.

Nie ma też racji powódka co do naruszenia przepisów art. 227 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c., art. 217 § 1, § 2, § 3, art. 278 § 1 k.p.c. i art. 286 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu lub powołanie innego biegłego. Sąd Okręgowy ma rację, że niesatysfakcjonujące powódki wnioski nie są podstawą do przewlekania postępowania i narażania stron na ponoszenie dalszych kosztów. Dowód z opinii został przeprowadzony na wniosek G. B., co nie oznacza, że będzie on korzystny dla strony zgłaszającej taki wniosek. Powódka ostatecznie nie zdołała obalić tezy wynikającej z opinii, że postępowanie (...) Szpitala (...) w W. było zgodne ze współczesnymi sposobami diagnostycznymi i stosowaną terapią. Biegły podkreślił, że powódce wykonane wszystkie nowoczesne badania: USG tętnic, angioCT
i arteriografię, a następnie przeprowadzono zabiegi, które były konieczne i zalecane. Wykonano udrożnienia tętnic na różnych poziomach: tętnica ramienna, łokciowa
i tętnice na wysokości nadgarstka, ponadto poszerzono tętnicę, wszywając łatę żylną, wreszcie po arteriografii wykonano trombolizę, czyli rozpuszczanie skrzeplin. Biegły ocenił, że zespół opiekujący się powódką wykazał się wielkim profesjonalizmem, starannością i uporem w dążeniu do uzyskania jak najlepszego wyniku leczenia i mimo braku w pełni pozytywnego efektu terapeutycznego doprowadził do uratowania kończyny, bowiem powódce groziła amputacja całej ręki bądź nawet martwica rozpływana, sepsa i śmierć.

Po analizie procesu leczenia, co musiało nastąpić po zapoznaniu się
z dokumentacją medyczną, w przeciwnym razie biegły nie byłby w stanie odnieść się do pytań i zastrzeżeń formułowanych przez powódkę, dr A. K. (1) stwierdził, że nie doszło do błędów diagnostycznych, terapeutycznych czy niestaranności
w postępowaniu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego istotne w sprawie, co również podkreślił biegły A. K. (1) jest to, że sama powódka zgłosiła się z dolegliwościami do szpitala dopiero w sierpniu 2014 r. (do (...) Szpitala (...)
w W. trafiła z placówki w O., w której przebywała 1-2 dni), podczas, gdy problemy z ręką zaczęły się u niej wcześniej. W tym zakresie miarodajne są zeznania świadków. N. R. wskazał, że po 10 dniach bólu powódka zdecydowała się na wizytę w (...) placówce medycznej, a świadek S. I. mówił, że nawet w lipcu 2014 r., gdy pracował z powódką w szwalni skarżyła się, że drętwieją jej palce. To zatem zachowanie powódki doprowadziło do tego, że we właściwym czasie (tj. 12, a maksymalnie 24 godzin) nie podjęto właściwych czynności leczniczych, mających na celu usunięcie zatoru lub zakrzepu. Zgłoszenie się G. B. do szpitala po upływie 2-3 tygodni spowodowało, że po pierwsze nie dało się ustalić dokładnej przyczyny powstania skrzepów, a po drugie, że efekty leczenia nie były tak skuteczne, jak oczekiwała tego powódka. Biegły A. K. (1) podkreślił, że medycyna ma granice i chirurg naczyniowy za pomocą nawet najbardziej nowoczesnych urządzeń nie jest w stanie dotrzeć do drobnych naczyń krwionośnych i po upływie takiego czasu odbudować pełnych funkcji organizmu, a zwłaszcza systemu krwionośnego. Biegły podkreślił, że zmiany
w organizmie po tak długim czasie od wystąpienia przyczyny są nieodwracalne
i większość małych naczyń, do których nie da się dotrzeć cewnikiem ulega zamknięciu skrzeplinami. Tylko wykonanie zabiegu w czasie 12 godzin od wystąpienia przyczyny daje pewność powrotu do całkowitej sprawności kończyny,
w przeciwnym zaś razie uszkodzeniu ulegają obwodowe (główne) naczynia.

Biegły wskazał również, że w przypadku powódki osiągnięty został podstawowy cel leczenia i uratowana została kończyna, która zagrożona była
w całości amputacją. I chociaż w wypisie ze szpitala znajduje się określenie, że osiągnięto mierny wynik leczenia, to zdaniem biegłego zapis taki znalazł się
w wypisie, ponieważ skoncentrowano się na pełnym wyleczeniu powódki, a było to już niemożliwe z uwagi na upływ czasu. W tej sytuacji sukcesem było natomiast uratowanie kończyny kosztem palców. Biegły stwierdził też, że czynności, które podjęto u interwenienta ubocznego doprowadziły do wyleczenia powódki, nawet pomimo konieczności wykonania drobnych amputacji.

Sąd Apelacyjny nie stwierdza również naruszenia art. 227 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c., art. 217 § 1, § 2, § 3, art. 278 § 1 k.p.c. i art. 286 k.p.c., art. 299 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodów z opinii biegłych
z zakresu rehabilitacji, lekarza medycyny pracy i psychologa, a także przesłuchania powódki. Jeżeli nie został wykazany związek przyczynowy pomiędzy działaniami personelu (...) Szpitala (...) a powstaniem szkody
u powódki, to zbędne było dalsze postępowanie dowodowe.

Słusznie też Sąd Okręgowy pominął dowód z przesłuchania świadka – profesora nauk medycznych M. K.. Strona nie podała prawidłowego adresu świadka, a pod wskazanym adresem miejsca pracy świadek nie odebrał przesyłki. Słusznie więc, po wezwaniu do wskazania adresu pod rygorem pominięcia dowodu, Sąd pominął takie przesłuchanie. Nie jest rolą sądu poszukiwanie adresów osób, które strony chciałyby przesłuchać w trakcie procesu. Powódka w toku całego postępowania była reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, który zna przepisy i wie jak można uzyskać adres osoby, choćby z rejestrów MSWiA.

Ze stanowiska powódki prezentowanego przed sądem I i II instancji wynika, że nieprawidłowość w postępowaniu strony pozwanej polegała na nieprzeprowadzeniu przez Szpital zabiegu sympatektomii, jednak biegły A. K. (1) wypowiedział się
w tej kwestii i stwierdził kategorycznie, że zabieg jest przestarzały i ryzykowny
i obecnie nie jest on standardem postępowania w przypadku, jaki wystąpił u powódki. Biegły wskazał, że w (...) Szpitalu (...) podejmowano
w stosunku do G. B. najnowocześniejsze metody leczenia i zgodzić się trzeba z jego twierdzeniem, że przyniosły one oczekiwany efekt. Podkreślenia wymaga to, że schorzenie powódki ma charakter nawracający i jest też związane
z jej trybem życia (nadwaga i nałóg nikotynowy), co także utrudnia osiągnięcie pozytywnych skutków. Biegły podkreślił, że zabieg sympatektomii jest znany, jednak od kilkunastu lat nie jest wykonywany w przypadku ostrego niedokrwienia kończyn.
Z takim stanowiskiem osoby posiadającej medyczne wykształcenie, Sąd nie mógł polemizować i taka procedura medyczna (z ominięciem sympatektomii) nie została podważona przez powódkę.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny uznał, że środek zaskarżenia zawierał chybione zarzuty, wobec czego podlegał jako bezzasadny oddaleniu na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

Orzeczenie o kosztach jest konsekwencją rozstrzygnięcia i znajduje swoją podstawę w przepisie art. 98 § 1 k.p.c.

SSO (del) Anna Strączyńska SSA Dorota Markiewicz SSA Beata Kozłowska