Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 150/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym: Przewodniczący SSO Rafał Kubicki

Protokolant sekr. sąd. Joanna Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2018 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa G. K.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) S.A.
w W. na rzecz powódki G. K. kwotę 100.000 (sto tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za okres od 2 grudnia 2017 r. do dnia zapłaty,

II. oddala powództwo w pozostałej części,

III.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) S.A.
w W. na rzecz powódki G. K. kwotę 7.320,04 zł (siedem tysięcy trzysta dwadzieścia złotych cztery grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu.

SSO R. K.

Sygn. akt: I C 150/18

UZASADNIENIE

Powódka G. K. wniosła o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W.:

- na swoją rzecz kwoty 120.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 2.12.2017 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia,

- na swoją rzecz kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od 28.07.2006 r., przy czym od 1.01. 2016 r. z odsetkami za opóźnienie tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powódki.

W uzasadnieniu wskazano, że w skutek wypadku drogowego z dnia 1 września 2005 r. na trasie S.-W., w wyniku czołowego zderzenia z pojazdem kierowanym przez sprawcę wypadku D. M. oraz doznanych obrażeń ciała, zmarł Z. K.. Sprawca wypadku był ubezpieczony u pozwanego
w zakresie OC – odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Z. K. pozostawał z G. K. w związku małżeńskim, tworząc wspólne gospodarstwo domowe i mając dwójkę synów. Był więc osobą bliską dla powódki, a jego śmierć wywołała u niej krzywdę, która powinna być zrekompensowana zadośćuczynieniem. Co więcej, sytuacja życiowa powódki uległa znacznemu pogorszeniu, co wynika nie tylko z oceny obecnej sytuacji, ale także utraty realnej możliwości polepszenia warunków życia na przyszłość, a to uzasadnia żądanie odszkodowania. Pozwany wypłacił powódce kwotę 10.000 zł tytułem odszkodowania oraz zwrócił koszty pogrzebu w kwocie 4.797,94 zł, co jest niewystarczające.

Odpowiadając na pozew, pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, potwierdzając fakt zajścia zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł Z. K., stosunek bliskości między powódką a zmarłym, stosunek ubezpieczenia OC łączący go ze sprawcą szkody, a także sumy wypłacone powódce przed procesem. Pozwany uznał dochodzoną kwotę zadośćuczynienia za znacznie zawyżoną w stosunku do rozmiarów i następstw ujemnych przeżyć, jakich powódka doznała w związku ze śmiercią męża. Wskazał, że brak dowodów na rozmiar krzywd zasługujących na rekompensatę w postaci zadośćuczynienia. Odszkodowanie zaś powinno wiązać się ze znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej powódki, natomiast powódka nie przedstawiła sytuacji materialnej sprzed zdarzenia oraz aktualnej sytuacji majątkowej. W związku z tym, zdaniem pozwanego, wbrew twierdzeniom podnoszonym przez powódkę, w niniejszej sprawie strona powodowa nie wykazała w należyty sposób znacznego pogorszenia się jej sytuacji życiowej na skutek śmierci męża.

Uzasadnienie faktyczne:

Jest bezsporne (przyznane przez pozwanego), że wskutek wypadku drogowego
z 1 września 2005 r. na trasie S.-W. zmarł mąż powódki - Z. K., a sprawcą był D. M., ubezpieczony u pozwanego w tym czasie w zakresie OC – odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Z. K. pozostawał w długoletnim związku małżeńskim z G. K., tworząc wspólne gospodarstwo domowe i mając dwójkę synów. Dla powódki był osobą bliską. Pozwany wypłacił powódce w postępowaniu likwidacyjnym kwotę 10.000 zł tytułem odszkodowania tytułem pogorszenia sytuacji życiowej oraz kwotę 4.797,94 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu. Wyżej wymienione kwoty zostały ustalone na podstawie akt szkody nr (...)-01 ( okoliczności potwierdzone dokumentami w aktach szkody k. 91 i wyrokiem karnym w załączonych aktach (...) i k. 22).

Z. K. wraz z G. K. tworzyli bardzo zgodne małżeństwo. Nigdy nie było słychać o żadnych problemach rodzinnych. Mieszkali na osiedlu domków jednorodzinnych. Małżonkowie wszystko planowali wspólnie, mieli bardzo dobry kontakt z dziećmi. Razem jeździli do pracy, chodzili na rodzinne imprezy. Co niedziela chodzili do kościoła, potem zasiadali do uroczystego obiadu. Nigdy nie było groźby rozwodu ani też większych kłótni. Powódka przez pierwszy rok po śmierci męża była bardzo załamana. Ostatecznie została sama w domu, nie związała się z żadnym innym mężczyzną, nie pogodziła się do dziś ze stratą męża. W pierwszych dniach po jego śmierci nie można było się z nią porozumieć, nie chciała rozmawiać. Nie mogła spać. Brała leki uspokajające i nasenne. Uspokajające przynajmniej przez rok. Nasenne do dziś, gdy nie może spać. Zaczęła funkcjonować w miarę normalnie, gdy wróciła do pracy, tydzień lub dwa po śmierci męża. Często odwiedza cmentarz
w W., na pewno kilka razy w tygodniu. Grób jest zadbany, często palą się na nim świeczki. Powódka ciągle wspomina męża, nie może pogodzić się z jego śmiercią. W domu poustawiane są zdjęcia zmarłego. Sypialnia stoi pusta, a powódka przeniosła się do mniejszego pokoju.

Z. K. był weterynarzem, a także muzykiem – amatorem, grał na weselach, przynajmniej raz w miesiącu, za co otrzymywał zapłatę; nie był to dochód ewidencjonowany, ale za jedno wesele potrafił zarobić około 1000 zł. Przychód męża z usług weterynaryjnych za 8 miesięcy w 2005 r. wynosił około 259.000 zł. Z. K. zajmował się w rodzinie finansami, remontami. Od klientów przywoził takie rzeczy jak: jajka, gęsi, kaczki, dzięki czemu rodzina oszczędzała na zakupie tych produktów. Dom ogrzewany był drewnem, które także czasem przywozili klienci, za darmo. Powódka pracowała w banku, zarabiała ok. 1.300 zł netto. Nie wiedziała wówczas, ile zarabia mąż. W 2018 r. przeszła na emeryturę.

Powódkę wspierali teściowie. Dostawała od nich pomoc finansową, nawet 3.000 zł i 5.000 zł, choć nie było to często. Nie była ona w stanie utrzymać się sama. Były miesiące, kiedy jej brakowało, prosiła wtedy o pożyczkę. Nie miała środków, żeby zapłacić raty za mieszkanie kupione wspólnie z mężem, dla synów, za które małżeństwo zapłaciło około 100.000 zł z czego kredytu było 40.000 lub 50.000 zł. Raty te powódka spłaciła pieniędzmi z odszkodowania. Mieszkanie zostało przekazane darowizną młodszemu synowi, który mieszkanie to sprzedał i kupił działkę
w K.. (...) byli studentami, którzy jeszcze za życia Z. K. byli utrzymywani przez ojca. Po śmierci Z. K. synowie byli utrzymywani przez powódkę. Utrzymanie miesięczne synów małżeństwo starało się zamknąć w kwocie tysiąca złotych. W chwili śmierci ojca starszy syn miał 23 lata, zaś młodszy 21 lat. Bardzo wspierali matkę. Syn K. K. po ukończeniu studiów zamieszkał
z matką. Młodszy syn D. pozostał w T., po studiach podjął pracę jako doradca finansowy. Nie pracował tam długo, zaś potem wyprowadził się do K., pomagać przyszłemu teściowi w biznesie. Starszy syn K. K. na V roku prawa zarabiał dorywczo na ochronie meczów koszykarskich raz, dwa razy w miesiącu, każdorazowo za 40-50 zł. Obydwaj synowie otrzymywali też rentę po śmierci ojca, do skończenia studiów, około 600 zł miesięcznie. Powódka otrzymała zasiłek pogrzebowy. Powódka z mężem miała jeszcze domek nad jeziorem, gdzie przyjeżdżali turyści
z Niemiec. Mąż znał niemiecki, natomiast powódka nie i z tego powodu domek nie jest wynajmowany. Domek ten jest do dzisiaj. Powódka przez około rok po śmierci męża prowadziła założony przez niego punkt paszowy. Przychody wystarczyły tylko na pokrycie kosztów. Potem punkt przez rok prowadził syn, K. K., ale nie stać go było na utrzymanie tego punktu. Został on sprzedany za 60.000 zł. Powódka sprzedała też, należący do jej męża, gabinet weterynaryjny za 50.000 zł. Kupiła działkę w miejscowości G. pod budowę domu. Nastąpiło również stwierdzenie nabycia spadku po jej mężu, który w trzech równych częściach nabyli żona oraz dwaj synowie.

Dowód: zeznania świadków T. F. k. 109-110, K. K. k.110, zeznania powódki k. 279-280, odpis postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku k. 133

Powódka poza świadczeniami wymienionymi w pozwie otrzymała również decyzją ZUS Inspektorat w G. z dnia 25.01.2006 r. jednorazowe odszkodowanie dla członka rodziny zmarłego w wysokości 19.079,33 zł ( kopia decyzji k. 271). Powódka otrzymywała również rentę rodzinną, waloryzowaną, po zmarłym wskutek wypadku przy pracy w kwocie 855,38 zł ( k. 20, 255-259) od 1.03.2006 r. Renta ta była pobierana co najmniej do 20.10.2017 r., co wynika z oświadczenia o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania ( k. 17-20). G. K. pobiera również obecnie z tytułu wynagrodzenia za pracę 2.388,81 zł miesięcznie ( k. 33). Powódka w chwili śmierci męża także pracowała zawodowo. Zarabiała 1898,68 zł
( k. 135) tytułem wynagrodzenia za pracę w banku. Otrzymuje obecnie emeryturę
w wysokości 2.455,71 zł ( k. 33). Zgodnie z informacją Zastępcy Dyrektora PUP
w G. z dnia 12.10.2018 r., powódka nigdy nie figurowała w ewidencji osób bezrobotnych tamtejszego urzędu ( k. 120), jak również nie korzystała z pomocy (...) w W., co wynika z informacji przekazanej przez Kierownika (...) w dniu 15.10.2018 r. ( k. 122). Powódka otrzymywała również bezzwrotną pomoc finansową od swojej rodziny ( zeznania świadka K. K. k. 110). Dochody powódki podlegające opodatkowaniu na zasadach ogólnych przedstawiają się następująco: 2007 r. – 285.102,22 zł ( k. 139), 2008 r. – 37.436,12 zł ( k. 152), 2009 r. – 45.471,76 zł ( k. 159), 2010 r. – 54.287,15 zł ( k. 165), 2011 r. – 64.971,58 zł ( k. 189), 2012 r. – 50.961,55 zł ( k. 203), 2013 r. – 55. 452,24 zł ( k. 208) 2014 r. – 62.360,74 zł ( k. 212), 2015 r. – 60.364,27 zł ( k. 221), 2016 r. – 73.752,50 zł ( k. 229), 2017 r. 85.426,04 zł ( k.233).

Uzasadnienie prawne:

W ocenie Sądu, powództwo częściowo zasługuje na uwzględnienie.

Stan faktyczny w części spornej Sąd ustalił na podstawie w całości wiarygodnego i spójnego materiału dowodowego w postaci dokumentów, zeznań wszystkich świadków oraz zeznań powódki. Strony nie zarzucały dowodom niewiarygodności, wątpliwości co do nich nie ma również Sąd.

Fakt, że świadkowie powódki są dla niej osobami bliskimi, nie przekreśla ich zeznań. Powódka G. K. zeznawała spontanicznie, bez skłonności do przekłamań czy przesady.

Sąd pominął wnioski dowodowe stron dotyczące opinii biegłego psychologa. Pominięcie dowodu zgłaszanego przez stronę jest bowiem dopuszczalne wtedy, gdy okoliczności sporne, na które dowód powołano, zostały dostatecznie wyjaśnione zgodnie ze stanowiskiem strony powołującej dowód (wyrok Sądu Najwyższego z 19 grudnia 2012 r. sygn. akt (...), wyroki SN: z 12 stycznia 2005 r., (...), z 5 lutego 2009 r., (...)i z 13 grudnia 2010 r., (...)). Opinia biegłego stanowi jedynie dowód dający Sądowi, rozstrzygającemu sprawę merytorycznie, dokonanie ustaleń w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych (a więc wiedzy wykraczającej poza objętą zakresem wiedzy ogólnej – powszechnej). W przedmiotowej sprawie natomiast Sąd uznał, że skoro okoliczności sprawy nie wskazują na trwałe skutki w sferze psychologiczno-psychiatrycznej powódki, ocena rozmiaru krzywdy może być dokonana na podstawie jej wiarygodnych zeznań na bazie zasad doświadczenia życiowego.

W świetle tak ocenionych dowodów powództwo zostało uwzględnione
w znacznej części w zakresie zadośćuczynienia, natomiast w pozostałej części zostało oddalone.

Z uwagi na datę wypadku podstawą prawną odpowiedzialności pozwanego są przepisy art. 448 § 1 kodeksu cywilnego w związku z art. 24 kodeksu cywilnego oraz obowiązującymi w dacie śmierci męża powódki przepisami art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zgodnie z nimi zakład ubezpieczeń obowiązany jest do naprawienia szkody i krzywdy związanych z ruchem pojazdów. Obowiązek ten obejmuje również przewidziane w art. 448 kodeksu cywilnego zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez poszkodowanego w wyniku naruszenia jego dóbr osobistych, do jakiego doszło w skutek śmierci osoby mu najbliższej. Odpowiedzialność pozwanego na gruncie deliktu nie była sporna.

Pozwany postawił – lecz nie skonkretyzował – zarzut przyczynienia się męża powódki, wnosząc o zasięgnięcie akt sprawy karnej. Na podstawie tychże akt nie rozwinął tego zarzutu. Po analizie wszystkich dokumentów z tych akt Sąd nie doszukał się żadnego, z którego mogłoby wynikać przyczynienie się Z. K. do wypadku w najmniejszym zakresie. Nie wynika to też z żadnego dowodu zawartego
w aktach sprawy cywilnej.

Sąd oddalił wniosek dowodowy pozwanego zawarty w pkt 7 odpowiedzi na pozew, ponieważ abstrahuje on od okoliczności niniejszej sprawy. Istotą sporu nie jest tu stan zdrowia powódki, który miałby być ustalony za pomocą tego dowodu.

Należy pamiętać, że określanie wysokości zadośćuczynienia każdorazowo zależy od indywidualnych okoliczności sprawy, a w związku z tym nie może być wymierzane w sposób sztywny i uniwersalny w każdym przypadku.

Krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek należy traktować indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Wyważenie odpowiedniej kwoty, w relacji do okoliczności sprawy, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. powinno nastąpić według kryteriów branych pod uwagę przy zasądzaniu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w rozumieniu art. 23 i 24 k.c., oraz art. 448 k.c., z uwzględnieniem jednak ciężaru gatunkowego naruszonego dobra, jakim jest prawo do życia w rodzinie, czyli więź rodzinna drastycznie zerwana wskutek zaistniałego wypadku.

Wstrząs psychiczny, osamotnienie, pustka po stracie osoby najbliższej towarzyszą powódce niezmiennie od chwili śmierci Z. K.. Okoliczność ta wynika z zeznań świadków oraz zeznań powódki. Nie znalazły potwierdzenia zarzuty odpowiedzi na pozew, że strona powodowa nie odczuwa obecnie, w wyniku upływu lat od śmierci męża, silnej więzi emocjonalnej. Przeciwnie – dowody wskazują na to, że taka silna więź, a co za tym idzie – poczucie ogromnej straty, cechuje powódkę.

Zadośćuczynienie po śmierci osoby najbliższej, a taką był bez wątpienia dla powódki Z. K., powinno kompensować utratę więzi łączących zmarłego z członkami rodziny, zażyłość stosunków emocjonalnych, ewentualne pogorszenie stanu zdrowia, cierpienie i ból po stracie osoby najbliższej. Zarazem jednak powinno ono uwzględniać całokształt stosunków społecznych i gospodarczych państwa, a nie odnosić się do sytuacji państw najlepiej rozwiniętych o znacznie wyższej stopie życiowej obywateli. Powinno być zatem odpowiednie, czyli utrzymane w rozsądnych granicach i nie powinno stanowić kary cywilnej dla ubezpieczyciela.

Pojęcie krzywdy nie jest ograniczone czasowo, przeciwnie - jest to proces emocjonalny rozciągnięty w czasie, a jego skutki mogą dotknąć osobę najbliższą później niż bezpośrednio po wypadku, nawet w okresie wielu lat. Adaptacja do takiego stanu rzeczy nie przekreśla negatywnych doznań osoby pokrzywdzonej (wyrok Sądu Apelacyjnego
w S. z dnia 28 listopada 2014 r., sygn. akt (...)).

Ochroną przepisu art. 446 § 4 k.c. objęta jest również krzywda spowodowana naruszeniem dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie, które to naruszenie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich.

W kontekście powyższych uwag na wysokość zadośćuczynienia w tej sprawie nie powinien ujemnie wpływać wiek powódki i lata spędzone wspólnie z mężem. Przeciwnie – nagła i niespodziewana utrata męża po długim okresie wspólnego pożycia, tym dłużej rzutuje na okres życia pozbawiony wsparcia jednej z najbliższych osób. Najistotniejsza, gdy idzie o tę część rozstrzygnięcia, jest okoliczność bezpowrotnej utraty przez powódkę prawa do życia w pełnej rodzinie, co stanowi oczywistą krzywdę, nie wymagającą przedstawiania innych dowodów.

Odnośnie do wysokości zasądzonej tytułem zadośćuczynienia na rzecz powódki kwoty, ustalanie wysokości zadośćuczynienia nie może ściśle odpowiadać właściwemu dla naprawienia szkody majątkowej, matematycznemu dostosowaniu kwoty odszkodowania do wielkości uszczerbku w prawnie chronionych dobrach i interesach poszkodowanego. Do sądu orzekającego należy rozważenie znaczenia czynników, które pozostają doniosłe dla ustalenia zakresu obowiązku zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Śmierć osoby bliskiej i związane z tym cierpienia członków rodziny nie mają i nie mogą mieć swojego ekonomicznego „odpowiednika”. Należy zatem zwrócić uwagę na cel zadośćuczynienia, którym jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji. Jednocześnie zadośćuczynienie nie może być jedynie symboliczne, lecz ma stanowić odczuwalną ekonomicznie wartość. Wobec powyższego, mając jednocześnie na uwadze, że zadośćuczynienie winno zawierać się w rozsądnych granicach, jak również nie prowadzić do wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej, Sąd w istocie rzeczy ograniczony jest jedynie wysokością dochodzonego przez stronę roszczenia. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostają podnoszone przez pozwanego przykłady orzecznictwa, mające wykazać brak podstaw do przyznania powódce zadośćuczynienia, czy zadośćuczynienia w określonej kwocie. Trudno jest określić pieniężny wymiar krzywdy, zawodzą bowiem kryteria stosowane w przypadku szkód majątkowych. Nie można ustalić jednolitego miernika cierpienia, każdy przypadek musi więc uwzględniać wszystkie istotne elementy danej sprawy
w kontekście oczywiście wysokości dochodzonego przez stronę roszczenia.

W związku ze śmiercią osób najbliższych (rodziców, dzieci, współmałżonka) dość powszechnie w ostatnim czasie jest przyjmowana jako punkt wyjścia przy ustalaniu odpowiedniego zadośćuczynienia kwota 100.000 zł, która oczywiście na dalszym etapie procedowania może podlegać odpowiedniemu obniżeniu bądź podwyższeniu stosownie do okoliczności każdego przypadku (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 14 maja 2014 r., sygn. akt (...)).

W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.

Jak wynika z materiału dowodowego w tej sprawie, pozytywnie na wysokość zadośćuczynienia powódki powinny wpłynąć: dramatyzm wypadku drogowego, silna reakcja na wiadomość o śmierci, zaburzenia w adaptacji do sytuacji (w przypadku powódki wynikające z zeznań świadków), a przede wszystkim silne więzi rodzinne przerwane śmiercią męża. Duże znaczenie ma również fakt, że powódka przez pierwsze trzy dni po śmierci męża przyjmowała zastrzyki uspokajające, a następnie przez 3 miesiące tabletki uspokajające. Powódka mimo upływu czasu nadal odczuwa żal i ból po stracie męża

Są też okoliczności negatywnie wpływające na roszczenie zadośćuczynienia. Po pierwsze, do wypadku doszło w 2005 r., kiedy to w praktyce sądowej funkcjonowały nieporównywalnie niższe niż obecnie kwoty zadośćuczynień zasądzanych
w podobnych przypadkach, choć inna była też (nie w tak znacznym stopniu) siła nabywcza pieniądza. Gdyby powódka wystąpiła z procesem wówczas, dochodziłaby swych praw w obliczu ówczesnej praktyki sądowej. Ponadto dzięki wsparciu rodziny, synów oraz sąsiadów udało się powódce zachować równowagę psychiczną pozwalającą na aktywność zawodową. Obyło się bez leczenia psychiatrycznego
i kontaktów z psychologiem.

Zestawienie tych okoliczności, w tym kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, o jakim mowa w art. 446 § 4 k.c. (a wg stanu prawnego obowiązującego w 2005 r. – art. 448 k.c.), nakazuje uznać, Sądowi, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia dla powódki w realiach niniejszej sprawy będzie kwota 100.000 zł. W ocenie Sądu, okoliczności działające w kierunku podwyższenia zadośćuczynienia i działające w kierunku przeciwnym równoważą się w tej sprawie. Warto ponownie wskazać, tym razem konkretnie na gruncie uzasadnienia stosunkowo niedawnego wyroku Sądu Najwyższego z 27.11.2014 r. ((...)), że sumy rzędu 100.000 zł traktowane są w orzecznictwie jako swoisty „punkt wyjścia” przy określaniu wysokości zadośćuczynienia związanego z utratą osoby najbliższej, takiej jak ukochany małżonek. W tej sprawie z jednej strony mamy do czynienia z bardzo zgodnym małżeństwem i z faktem nieodbudowania przez powódkę dotychczasowych relacji społecznych po utracie męża, z drugiej jednak strony należy mieć na względzie wynikający z samego uzasadnienia pozwu niezakłócony z psychologicznego oraz psychiatrycznego punktu widzenia przebieg żałoby – w tym sensie, że pozbawiony konieczności zasięgania pomocy specjalistów w tych dziedzinach. W pozostałej części powództwo o zadośćuczynienia oddalono na tej samej podstawie prawnej.

Odnośnie do żądania zasądzenia odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powódki, Sąd zdecydował się oddalić powództwo w tym zakresie.

Zgodnie z art. 446 § 3 k.c. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeśli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji życiowej.

We wstępie tej części rozważań należy wskazać, że powódka w uzasadnieniu pozwu w żaden sposób nie umotywowała wysokości tego roszczenia, poprzestając na podaniu wysokości 20.000 zł, połączonej z ustaleniem, że dotąd pozwany zapłacił tylko 10.000 zł. Nie pokusiła się o żadne porównanie wcześniejszej sytuacji materialnej
z obecną, które wskazywałoby na potrzebę wyrównania uszczerbku. W ocenie Sąd już z tego względu nie było podstaw do podwyższania otrzymanego już świadczenia.

Niezależnie od tego należy wskazać, że powódka w okresie związanym ze śmiercią męża pracowała zawodowo. Zarabiała 1898,68 zł ( k. 135) tytułem wynagrodzenia za pracę w banku. Nadto otrzymywała rentę rodzinną ( k. 255-261). (...) powódki, także otrzymali rentę rodzinną ( k. 244-254). Poza tym sytuacja materialna powódki nie wpłynęła negatywnie na jej zobowiązania, w tym kredyt na mieszkanie, który powódka spłacała terminowo. Tragiczne wydarzenie nie wpłynęło na znaczne osłabienie aktywności życiowej i podjęcia próby przezwyciężenia trudności, czego efektem był szybki powrót do pracy. Samo odszkodowanie powinno być stosowne, tzn. ma pomóc w przystosowaniu się do zmienionych warunków. Ponadto należy brać pod uwagę konkretną sytuację bytową rodziny zmarłego, czynniki indywidualne dla powódki, oraz sytuację ogólnospołeczną. Zdaniem Sądu, kwota realnego odszkodowania 10.000 zł, która została już wypłacona przez pozwanego, jest w tej sytuacji wystarczająca. Należy także mieć na uwadze, że pomiędzy datą wypłaty odszkodowania przez pozwanego, a rokiem bieżącym diametralnie zmieniała się wartość pieniądza stanowiącego miernik powyższego odszkodowania. Nie zostało przez powódkę zakwestionowane twierdzenie odpowiedzi na pozew, jak przedstawia się porównanie minimalnego wynagrodzenia z 2006 r. w gospodarce narodowej (899.10 zł) z minimalnym wynagrodzeniem w 2018 r. ( 2.100 zł).

Pojęcie „sytuacji życiowej”, użyte w art. 446 § 3 k.c., nie jest pojęciem precyzyjnym. W orzecznictwie jednak dokonano pewnej konkretyzacji tego pojęcia wskazując, że sytuacja życiowa w rozumieniu art. 446 § 3 k.c. to ogół czynników, składających się na położenie życiowe jednostki, to także trudne do wyliczenia wartości ekonomiczne (tak m. in. Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 26 czerwca 2015 r., sygn.. akt (...)). W ramach tego odszkodowania może się mieścić nie tylko szkoda o charakterze materialnym, ale i niematerialnym, w szczególności jeżeli doszło do osłabienia aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężania trudów dnia codziennego (wyrok S.A. w Szczecinie z dnia 24 czerwca 2015 r., sygn. akt (...)). Należy też zgodzić się z Sądem Apelacyjnym w Warszawie, że przepis art. 446 § 3 k.c. służy możliwości częściowego choćby zrekompensowania szczególnej postaci uszczerbku, którym jest znaczne pogorszenie sytuacji życiowej (a nie naprawieniu klasycznej szkody majątkowej), powstałego w następstwie tragicznego zdarzenia, którym jest śmierć najbliższego członka rodziny wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Dlatego zapis w art. 446 § 3 k.c. o „znacznym pogorszeniu sytuacji życiowej” nadaje odszkodowaniu z tego przepisu charakter szczególny. Chodzi tu wprawdzie o szkodę o charakterze majątkowym, jednak najczęściej ściśle powiązaną i przeplatającą się z uszczerbkiem o charakterze niemajątkowym, a więc o szkodę często trudną do uchwycenia i ścisłego matematycznie zmierzenia, którą zazwyczaj wywołuje śmierć najbliższego członka rodziny. Taki szczególny charakter szkody rekompensowanej „stosownym”, a nie „należnym” odszkodowaniem oznacza w konsekwencji potrzebę daleko idącej indywidualizacji zakresu świadczeń przysługujących na podstawie art. 446 § 2 i 3 k.c. (wyrok tego Sądu z dnia 16 grudnia 2014 r., sygn.. akt (...)). Wykładnia celowościowa art. 446 § 3 k.c. każe przyjąć, że odszkodowanie stosowne to takie, które w sposób dostateczny rekompensuje doznaną szkodę, uwzględniając jej rozmiar, długotrwałość, szczególne okoliczności danego przypadku, ale także stopę życiową społeczeństwa. Odszkodowanie to winno przedstawiać konkretną wartość ekonomiczną. Musi wyrażać się taką sumą, która będzie odbierana jako realne adekwatne przysporzenie zarówno przez uprawnionego, jak i z obiektywnego punktu widzenia, uwzględniającego ocenę większości rozsądnie myślących ludzi. Ocena, czy nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji członków rodziny zmarłego nie może odnosić się wyłącznie do stanu z dnia śmierci poszkodowanego, ale musi prowadzić do porównania hipotetycznego stanu odzwierciedlającego sytuację, w jakiej w przyszłości znajdowaliby się bliscy zmarłego, do sytuacji, w jakiej znajdują się w związku ze śmiercią poszkodowanego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2013 r., sygn.. akt (...)).

W tym przypadku teza ta odnosi się do wynagrodzenia z pracy w banku. Śmierć męża nie spowodowała niemożności uzyskiwania przez G. K. tych dochodów. Należy mieć na względzie, że powódka – mając dwóch dorosłych synów – nie była zmuszona do rezygnacji z pracy zawodowej w celu podjęcia opieki nad synami. Pozwany zarzucił w odpowiedzi na pozew, że poszkodowany w 2004 r. z usług weterynaryjnych osiągnął dochód 17.367,21 zł, co w miesięcznym przeliczeniu daje 1.447,26 zł, zaś w tymże roku powódka uzyskała 27.329 zł (miesięcznie 2.277 zł), co oznacza, że zarabiała więcej – i ma to potwierdzenie w deklaracji podatkowej k. 125.

Wiarygodne zeznania świadków i powódki wskazują na to, że część dochodów Z. K. nie była ewidencjonowana, stąd niepoparte żadnymi liczbami ich przekonanie o tym, że zarabiał on więcej niż powódka. Najpewniej tak było, jednak owa nieświadomość (i obecnie nieudowodnienie), ile konkretnie wynosiła ta przewaga, uniemożliwiają obecnie uznanie, że sytuacja powódki pogorszyła się w stopniu o tyle znacznym, by uzasadnić przyznanie jej kwoty wyższej niż dotychczas wypłacone 10.000 zł. Głównym argumentem strony powodowej jest wyciąg z konta bankowego, mający wskazywać na to, jak wysokie kwoty (przychody) osiągał mąż powódki z tytułu prowadzonej przez siebie działalności. Jednak wszelkie próby symulacji zysku na tej podstawie pozostają jedynie w sferze domysłów, ponieważ sprzedaż pasz mogła charakteryzować się dużym obrotem z bardzo małą marżą (zyskiem). Znacznie bardziej wymiernym jest ustalenie na podstawie ww. deklaracji podatkowej, że formalnie dochód męża powódki był niższy od jej dochodu w 2004 r. Należy też zwrócić uwagę na to, że niewątpliwie skromne życie, jakie prowadziła powódka po śmierci męża, pozwoliło zachować dotychczasowy majątek – dom, ponadto mieszkanie i lokale służące działalności gospodarczej. Działalność była przez powódkę przez jakiś czas kontynuowana, a kredyt na zakup mieszkania spłacony. Nie można też pominąć wysokich sum uzyskanych przez powódkę z różnych źródeł po śmierci męża. Wszystko to nie pozwala na zasądzenie na podanej wyżej podstawie prawnej odszkodowania uzupełniającego.

Odsetki od zasądzonej wyrokiem kwoty zasądzone zostały na podstawie art. 481 § 1 k.c., za art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, uznając, że pozwany ubezpieczyciel przed wytoczeniem powództwa bez należytego uzasadnienia i w oderwaniu od praktyki utrwalonej w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego tylko
w niewielkim zakresie spełnił swoje roszczenie na rzecz powódki, ograniczając je do kwoty 10.000 zł z tytułu tylko odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej. W tych konkretnych okolicznościach odsetki od zadośćuczynienia powinny być więc liczone stosownie do bezspornego faktu, że zgłoszenie szkody w zakresie zadośćuczynienia nastąpiło 27.10.2017 r.

O kosztach rozstrzygnięto na mocy art. 100 k.p.c. (stosunkowe rozdzielenie).. Podliczając roszczenia żądane z zasądzonymi otrzymujemy stosunek wygranej powódki 71,42% oraz pozwanego 28,58%

Powódka poniosła koszty zastępstwa procesowego wg stawki radcowskiej minimalnej z opłatą od pełnomocnictwa (5.417 zł) i opłatę od pozwu 7.000 zł – łącznie 12.417 zł, z czego 71,42% to 8.868,22 zł.

Pozwany poniósł koszty zastępstwa procesowego wg stawki radcowskiej minimalnej z opłatą od pełnomocnictwa (5.417 zł), z czego 28,58% to 1.548,18 zł.

Różnica między tymi wynikami na korzyść powódki wynosi 7.320,04 zł.

sędzia R. K.