Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 889/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 08 listopada 2018 roku

Sąd Okręgowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Leszek Wojgienica (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Marzena Wach

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej Piotra Miszczaka

po rozpoznaniu w dniach 04 października 2018 roku i 08 listopada 2018 roku sprawy G. Z. (1), syna L. i K. z d. C., urodzonego (...) w R., oskarżonego z art. 178a § 1 kk, na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w K. z dnia 25 lipca 2018 roku, w sprawie (...)

Zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że oskarżonego G. Z. (1) uniewinnia od zarzucanego mu czynu, a kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

VII Ka 889/18

UZASADNIENIE

G. Z. (1) został oskarżony o to, że w dniu 23 czerwca 2017 r. w ruchu lądowym, w miejscowości W. gm. K., kierował samochodem osobowym marki M. (...) nr rej. (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości 2,61 oraz 2,57 promila zawartości alkoholu etylowego we krwi, tj. o czyn z art. 178a § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w K. z dnia 25 lipca 2018 roku, w sprawie (...):

I.  oskarżony G. Z. (1) został uznany za winnego zarzucanego mu czynu, za który na podstawie art. 178a § 1 k.k. został skazany na karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres zatrzymania od dnia 23 czerwca 2017 r., godz. 23:30 do dnia 24 czerwca 2017 roku, godz. 15:50, co równoważne jest 1 (jednemu) dniowi kary pozbawienia wolności i w tym zakresie karę tę uznano za wykonaną;

III.  na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzeczono wobec oskarżonego środek karny zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 (pięciu) lat;

IV.  na podstawie art. 43a § 2 k.k. orzeczono wobec oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 5000 (pięć tysięcy) złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oskarżony został zwolniony od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zaskarżył rzeczone orzeczenie w całości, na podstawie art. 427 § 2 kpk w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 kpk zarzucając:

1/ mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, to jest:

a/ art. 7 kpk, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uczynienie jej całkowicie dowolną, sprzeczną z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, i w konsekwencji:

- odmówienie waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim wskazał, że nie prowadził samochodu pod wpływem alkoholu, a zaczął spożywać alkohol dopiero po odstawieniu samochodu pomimo tego, że są one spójne, konsekwentne, a nadto znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków M. L. i P. K.;

- podzielenie opinii biegłego sądowego B. Z. (1), jako jasnej, pełnej i rzetelnej pomimo tego, że opinia ta została oparta na niejasnych założeniach, których biegły w ogóle nie wyjaśnił, a które mają istotne znaczenie w kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego;

b/ art. 413 § 2 kpk i art. 424 § 1 i 2 kpk poprzez dopuszczenie się rozbieżności pomiędzy treścią wyroku, a jego uzasadnieniem w zakresie okresu wymierzonego oskarżonemu środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ten sposób, że w treści wyroku wskazano okres 5 lat stosowania w/w środka, a w treści uzasadnienia – okres 4 lat;

2/ mogący mieć wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż oskarżony popełnił zarzucane mu przestępstwo, podczas gdy przeanalizowany swobodnie, zebrany w sprawie materiał dowodowy, prowadzi do całkowicie odmiennych wniosków.

Niezależnie od powyższego autor apelacji zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność kary poprzez wymierzenie oskarżonemu kary 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz rażącą niewspółmierność orzeczonego środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat, podczas gdy okoliczności sprawy, stopień społecznej szkodliwości czynu, rodzaj i rozmiar jego ujemnych następstw, właściwości i warunki osobiste oskarżonego, przemawiały za wymierzeniem mu kary wolnościowej, ewentualnie łagodniejszej kary pozbawienia wolności, jak również za orzeczeniem środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.

Podnosząc powyższe zarzuty autor apelacji sformułował wniosek alternatywny o:

1/ w związku z zarzutami z pkt 1a i 2 - zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu;

2/ w związku z zarzutem z pkt 1b – uchylenie zaskarżonego wyroku w pkt III i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji;

3/ w związku z zarzutem z pkt 3 – zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu kary ograniczenia wolności, ewentualnie – złagodzenie wymierzonej kary pozbawienia wolności oraz skrócenie okresu stosowania orzeczonego środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.

Skarżący złożył nadto wniosek o przeprowadzenie w trakcie postępowania odwoławczego dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej w celu przeprowadzenia retrospektywnych badań na zawartość alkoholu we krwi oskarżonego w celu ustalenia, czy w czasie kierowania pojazdem mechanicznym znajdował się on w stanie nietrzeźwości, a jeśli tak – jakie było stężenie alkoholu we krwi.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie w zakresie zarzutów kwestionujących kompletność oraz sposób analizy ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, a w pierwszej kolejności w tej części, w której skarżący zakwestionował możliwość weryfikacji dowodów ze źródeł osobowych wnioskami opracowanej w trakcie postępowania jurysdykcyjnego opinii toksykologicznej. Uwzględnienie przez sąd odwoławczy wnioskowanego przez obronę dowodu z opinii innego biegłego toksykologa wywołało skutek oczekiwany przez skarżącego, albowiem ostateczne wnioski nowej opinii uczyniły skarżone ustalenia wadliwymi w stopniu uniemożliwiającym ich zaakceptowanie w zakresie najistotniejszym dla procesu subsumcji. W konsekwencji utraciły znaczenie te zarzuty środka odwoławczego, w których założono ewentualne niepowodzenie zarzutów najdalej idących.

Nim przyjdzie się odnieść do stawianych w apelacji zarzutów wypada zwrócić uwagę na niezwykle interesujące ustalenia sądu a quo, mające stwarzać podstawę do przypisania oskarżonemu zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu. Z ustaleń tych nie wynika bowiem by oskarżony prowadził pojazd mechaniczny znajdując się w stanie nietrzeźwości, a jedynie, że w momencie przybycia funkcjonariuszy policji wysiadł zza kierownicy unieruchomionego natenczas samochodu. Z ustaleń tych wynika nadto, że żaden z towarzyszących oskarżonemu mężczyzn, jak też oskarżony, nie przyznawali się do tego by któryś z nich jeździł samochodem, a jedynie M. B. utrzymywała podczas przeprowadzanej interwencji, że G. Z. (1) kierował pojazdem znajdując się „pod wpływem alkoholu” (co zresztą sprostowała podczas przewodu sądowego). Stąd też właśnie, wobec odmowy oskarżonego poddania się badaniu stanu trzeźwości urządzeniem typu alkomat, pobrano od niego krew, potwierdzając stan nietrzeźwości. Gdy się uważnie przyjrzeć tym ustaleniom brak jest jednoznacznego potwierdzenia faktu prowadzenia przez oskarżonego samochodu będącego jego własnością w stanie nietrzeźwości. Uwaga powyższa, jakkolwiek mogłaby się wydawać nieistotna z punktu widzenia przeprowadzonej przez sąd analizy materiału dowodowego, stwarza podstawę do postawienia tezy, że sąd ten miał trudność w odtworzeniu przebiegu spotkania oskarżonego oraz towarzyszących mu kolegów nim doszło do zatrzymania oskarżonego przez funkcjonariuszy policji.

Ale do rzeczy. Ponieważ sąd a quo dostrzegł potrzebę weryfikacji materiału dowodowego ze źródeł osobowych opinią biegłego z zakresu toksykologii, dowód taki został przeprowadzony, a wnioski ujawnionej opinii stanowiły podstawę zakwestionowania wyjaśnień oskarżonego, w których konsekwentnie zaprzeczał, by kierując samochodem przed zatrzymaniem przez policję znajdował się w stanie nietrzeźwości. Chronologia analizy dowodów przeprowadzonej przez sąd a quo dowodzi, że to właśnie opinia biegłego z zakresu toksykologii była dla sądu dowodem przemawiającym za nie tyle możliwością, co koniecznością krytycznej oceny wiarygodności oskarżonego. Wszak z opinii biegłego B. Z. (1) wynika, że:

1/ wyjaśnienia oskarżonego odnośnie ilości i czasu spożywania alkoholu stoją w wyraźnej sprzeczności z wynikami badań krwi; oskarżony w deklarowanym czasie nie mógł wypić tak dużej ilości napojów alkoholowych;

2/ jeżeli G. Z. (1) nie piłby alkoholu po kierowaniu samochodem, to podczas prowadzenia auta w jego krwi byłby etanol w stężeniu wynoszącym 2,91-3,21 promila.

W taki właśnie sposób biegły podważył wersję oskarżonego jakoby po tym jak przejechał się z kolegami samochodem, już po zakończeniu jazdy, miał spożyć 400 ml wódki, w tym jedne dwieście mililitrów wlane do piwa, a nadto – jeszcze przed spożyciem wódki – jedno piwo siedząc za kierownicą samochodu. Już tylko pobieżna analiza wniosków biegłego, sposobu dochodzenia do nich, poddawała pod wątpliwość rzetelność opinii, będącej przecież najistotniejszym dowodem, podważającym linię obrony oskarżonego. Ta linia obrony miała oczywiście swoje słabe i mocne punkty, ale niemożliwym było kategoryczne podważenie relacji oskarżonego w tym miejscu, w którym przedstawił on okoliczności spożywania alkoholu. Również dlatego, że dwaj towarzyszący oskarżonemu koledzy nie byli w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie, czy tenże znajdował się podczas jazdy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu (świadome użycie takiej terminologii). Sposób przeprowadzenia przesłuchania tychże świadków otwierał z kolei drogę do podjęcia skutecznej obrony przez oskarżonego. Świadek M. L. stwierdził przecież: „G. zgasił samochód i opuściliśmy go. Staliśmy przy samochodzie razem z G. i P.. Pijąc piwo podjechał patrol policji …” Pomijając poprawność językową ostatniej cytowanej wypowiedzi świadka nie sposób nie zauważyć, że owo pite przez wszystkich piwo w dalszym procesie przesłuchania nikogo nie interesowało. Tak jakby była to zwyczajna sytuacja, której w kontekście szczególnych okoliczności konkretnego przypadku, nie wypadało poświęcać szczególnej uwagi. A przecież jawiła się oczywistą potrzeba wyjaśnienia skąd pojawiło się to piwo, ile go wypito, ile czasu je spożywano i w jakich okolicznościach. Nikt takich pytań nie zadał. Motyw spożywania piwa już po opuszczeniu samochodu przez pasażerów i kierowcę pojawił się także w pierwszych zeznaniach świadka P. K.. Zresztą, świadek ten, fakt spożywania w tym czasie alkoholu przez oskarżonego odczytywał jako zapowiedź spędzenia przez niego nocy u M. L.. Świadek nie zauważył bowiem by zachowanie oskarżonego w czasie jazdy samochodem wskazywało na „odejście od normy”. Stwierdził wszak, że oskarżony zachowywał się normalnie („nie zauważyłem aby G. Z. (2) był pijany”). Potrzeba przesłuchania obydwu świadków na dodatkowe okoliczności zdawała się tak oczywista, że nim doszło do skierowania aktu oskarżenia zostali oni przesłuchani ponownie i jakkolwiek stwierdzili, że od czasu zatrzymania samochodu do przyjazdu policji upłynęło kilkanaście minut, to jednak potwierdzili wspólne spożywanie piwa oraz to, że oskarżony opuszczał na pewien czas ich towarzystwo. Były to informacje niezwykle istotne, nie dość na tym pozwalające oskarżonemu na złożenie wyjaśnień, wywołujących uzasadnione wątpliwości, wymagające zasięgnięcia opinii biegłego toksykologa. Krytycznie odnosząc się do wersji oskarżonego w kontekście opinii biegłego B. Z. sąd a quo nie zauważył niestety, tak samo zresztą jak biegły, że wiedza zawarta w istniejącym materiale dowodowym nie tylko podważa wnioskowanie biegłego, ale wprowadza nową jakość w ocenie zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego. Powołany przez sąd a quo biegły pominął bowiem obowiązek udzielenia odpowiedzi na pytanie, dlaczego wyniki badań na zawartość alkoholu w organizmie oskarżonego, w próbkach krwi pobranych dwie i pół godziny i więcej czasu od zatrzymania wskazują, że podczas pierwszych pobrań krwi alkohol znajdował się w fazie wchłaniania, tudzież jej maksymalny stopień osiągnął. Gdy się bowiem spojrzało na wyniki tych badań z perspektywy czasu jaki upłynął od zatrzymania oskarżonego nasuwało się zrazu pytanie, dlaczego przez ten cały czas alkohol się wchłaniał. Wszak od zatrzymania oskarżonego do pierwszego pobrania krwi upłynęło 160 minut, do kolejnego pobrania – 190 minut, a ostatnie pobranie przeprowadzone było 220 minut od czasu zatrzymania oskarżonego. Wiedza sądu w zakresie procesów wchłaniania i wydalania alkoholu, jakkolwiek niespecjalna, nie pozwalała przyjąć ustaleń sądu a quo bez sięgnięcia po kolejną opinię, albowiem niezrozumiałym było dlaczego przez ponad trzy godziny alkohol znajdował się u oskarżonego w fazie wchłaniania. Było to sprzeczne z dotychczasową wiedzą, a nadto powodowało podejrzenie, że alkohol mógł być rzeczywiście spożyty tuż przed zatrzymaniem oskarżonego, a więc już po tym, jak zaparkował on swój samochód i spędzał czas ze świadkami L. i K.. Nowa opinia, opracowana na kanwie pytań będących przejawem wątpliwości sądu odwoławczego, niezależnych od argumentów podnoszonych w apelacji obrońcy, udzieliła jasnych i kategorycznych w swojej treści odpowiedzi. Biegły stwierdził bowiem ostatecznie, że:

1/ krzywa alkoholowa to nie jest linia prosta;

2/ wszystkie procesy badawcze oparte o wersję oskarżonego oraz wyniki badania stanu trzeźwości mogą być obarczone ryzykiem istotnego błędu;

3/ obliczenia prospektywne są hipotetyczne i pokazują wyłącznie prognozowane, matematyczne stężenie krwi u oskarżonego;

4/ nie jest w stanie wyjaśnić, w kontekście czasu pobierania krwi do badań oraz wyników tych badań, „czasu 190 minut od momentu zatrzymania oskarżonego do fazy wyrównania”, albowiem nie mieści się to w granicach wiedzy;

5/ udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy oskarżony spożywał alkohol bezpośrednio przed zatrzymaniem, czy też nie spożywał, jest niemożliwe.

Trudno się dziwić wnioskom opinii biegłego B. G. zważając na nietypowy przebieg procesów wchłaniania i wydalania alkoholu w organizmie oskarżonego. Biegły stwierdził wszak, że wyniki badania stanu nietrzeźwości oskarżonego są dla niego niezrozumiałe, albowiem „wyjściowa teza jest taka, że w zależności od podmiotu przyjmuje się, iż faza wchłaniania alkoholu następuje godzinę do półtorej godziny od zakończenia spożywania. Później winna następować faza wyrównania”. Tymczasem u oskarżonego faza wyrównania nastąpiła po 190 minutach od zatrzymania. Założenie wyjściowe jest też takie, że oskarżony nie spożywał alkoholu w czasie, kiedy był zatrzymany. Nie ma żadnego dowodu, który mógłby takie założenie podważyć. Ergo – nie sposób na podstawie badań prospektywnych wersji oskarżonego podważyć. Nie dość na tym, wyniki badania stanu trzeźwości, przy uwzględnieniu czasu dzielącego zatrzymanie i pobieranie krwi do badań dowodzą, że bliższa prawdzie jest wersja, że oskarżony spożywał alkohol bezpośrednio przed zatrzymaniem. Już ci przynajmniej dlatego, że cały proces wchłaniania i wydalania alkoholu w organizmie oskarżonego jest niewytłumaczalny. Celnie zauważył sąd a quo, że nie zgromadzono żadnego innego dowodu wskazującego na prowadzenie przez oskarżonego samochodu w stanie nietrzeźwości. Świadek M. B. zeznała wszak ostatecznie, że nie widziała, czy kierowca był pijany, acz według niej osoba trzeźwa tak by się nie zachowywała (nie jeździłaby samochodem z piskiem opon). Nie dość na tym nie była też pewna, czy w czasie owej szarży kierowcą był oskarżony. Pozostali świadkowie natomiast potwierdzili jedynie, że oskarżony zaczął spożywać alkohol po zaparkowaniu pojazdu. W tych uwarunkowaniach nie sposób przyjąć by istniał materiał dowodowy pozwalający na przypisanie oskarżonemu znamion zarzucanego mu przestępstwa. I nie chodzi tu nawet o wątpliwości, o których mowa w przepisie art. 5 § 2 kpk. Przeanalizowany komplementarnie materiał dowodowy nie pozwala bowiem na ustalenie, że w dacie wynikającej z aktu oskarżenia oskarżony kierował swoim samochodem znajdując się w stanie nietrzeźwości. Dlatego też zaskarżony wyrok zmieniono poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu (art. 437 § 2 kpk w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 1 kpk w zw. z art. 414 § 1 kpk), kosztami procesu obciążając Skarb Państwa (art. 632 pkt 2 kpk).