Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 338/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2018 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w VIII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodnicząca: SSR Ilona Harężlak-Murańska

Protokolant: Monika Nałęcz

Przy udziale Prokuratora: ------------------

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 27 listopada 2017r., 5 lutego 2018r. i 17 kwietnia 2018r.

sprawy G. B. /B./ urodzonego (...) w R., syna J. i E. z domu S.

oskarżonego o to, że:

w dniu 19 lutego 2017r. w W. z mieszkania nr (...) przy ul. (...) dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 12.000 zł., czym spowodował straty o wartości 12.000 zł. na szkodę K. M. (1)

tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

1.  uznaje oskarżonego G. B. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego wyżej wyczerpującego ustawowe znamiona występku z art. 278 § 1 k.k. i za to na mocy art. 278 § 1 kk wymierza mu karę pozbawienia wolności w wymiarze 1 (jeden) rok i 3 (trzy) miesiące;

2.  na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego K. M. (1) kwoty 12 000 (dwanaście tysięcy) złotych;

3.  na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniu 6 marca 2017r. od godziny 8:20 do godziny 10:50;

4.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt VIII K 338/17

UZASADNIENIE

W wyniku przeprowadzonej rozprawy głównej

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. M. (1) prowadził firmę budowlaną pod nazwą (...) sp. z o.o. z/s w W.. Zatrudniał ośmiu pracowników, m.in. D. P. i G. B. z którym był w na tyle koleżeńskich stosunkach, że w dniu 18 lutego 2017 r. zaproponował mu wspólne wyjście do dyskoteki. Po skończonej pracy ok. godz. 19:00 mężczyźni wspólnie udali się do mieszkania K. M. (1) położonego przy ul. (...) lok. 31 w W.. W tym czasie w mieszkaniu przebywała dziewczyna K. B. B. (obecnie M.), ale mężczyźni nie zwracali na nią uwagi, zaś jej pytania gdzie się wybierają były ignorowane. K. M. (1) pozostawił na blacie w kuchni dowód rejestracyjny od swojego pojazdu, kluczyki od niego oraz spięte gumką pieniądze w kwocie 12.000 zł. Mężczyźni odświeżyli się i przebrali - G. B. w rzeczy użyczone od K. M. (1). Wypili po piwie, po czym opuścili mieszkanie. Około godz. 22:00 dotarli do dyskoteki. Podczas zabawy wypili sporo alkoholu. Spotkali kolegę K. M. (2). Następnie około godz. 5:00 opuścili dyskotekę i udali się do centrum miasta na piwo skąd metrem wrócili do mieszkania K. M. (2). Około godz. 8:00, kiedy weszli do mieszkania B. B. (2) już nie spała, G. B. przebrał się w swoje rzeczy, po czym mężczyźni wypili jeszcze po piwie. Wówczas B. B. (2) urządziła awanturę i zażądała od mężczyzn by opuścili mieszkanie. K. M. (1) udał się do swojej dziewczyny, by z nią porozmawiać, a w tym czasie G. B. podszedł do blatu w kuchni, zabrał z niego pieniądze w kwocie 12.000 zł., po czym opuścił mieszkanie i udał się do domu. K. M. (1) poszedł spać. Obudził się dopiero wieczorem i od razu stwierdził brak pieniędzy, więc zapytał swoją dziewczynę czy je widziała albo gdzieś przekładała, lecz ta zaprzeczyła. Następnie przeszukał całe mieszkanie i swój samochód bezskutecznie poszukując pieniędzy. Od dnia 20 lutego 2017r. G. B. nie stawiał się w pracy twierdząc, że jest w ciągu alkoholowym. Do pracy przyszedł dopiero w dniu 27 lutego 2017 r. – ale nie został wpuszczony ponieważ był pod wpływem alkoholu. W międzyczasie K. M. (1) w rozmowie dowiedział się od niego, że po ich wspólnej imprezie dziewczyna G. B. wyrzuciła go z domu, a ten wynajął sobie mieszkanie płacąc z góry czynsz w kwocie 1.300 zł oraz kaucję 1.300 zł - co wydało mu się dziwne, ponieważ wcześniej G. B. egzystował od wypłaty do wypłaty. Ponadto K. M. (1) dowiedział się od innych swoich pracowników, że G. B. proponował im wspólne spożywanie alkoholu, a gdy twierdzili, że nie mają pieniędzy na alkohol to oferował im pożyczkę – choć nigdy wcześniej tego nie robił, z powodu braku pieniędzy. Ponadto w dniu 28 lutego 2017 r. G. B. ponownie pojawił się pod budową i proponował innym pracownikom D. P. i B. B. (3), że postawi im alkohol, a w sklepie monopolowym D. P. zauważył, że płacąc G. B. trzyma w ręku gruby plik banknotów stu złotowych. Później kiedy mężczyźni wspólnie spożywali alkohol D. P. dopytywał G. B. skąd ma taką sumę pieniędzy. Początkowo ten nie chciał odpowiedzieć, ale później przyznał, że ukradł K. M. (1) po imprezie. D. P. od razu zatelefonował do K. M. (1) i przekazał mu tę informację.

Oskarżony G. B. był już uprzednio karany w tym czterokrotnie za przestępstwa przeciwko mieniu.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów: częściowo wyjaśnień G. B. (k. 66 – 68), zeznań K. M. (1) (k. 1-2, 38, 85-86), D. P. (k. 69-70), B. M. (k. 101) oraz notatki urzędowej (k. 13), protokołu zatrzymania osoby (k. 14), odpisu wyroku (k. 32-35), wydruku z rachunku bankowego (k. 40), danych o karalności (k. 82-84).

Oskarżony G. B. ani w postępowaniu przygotowawczym ani przed Sądem nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. W postępowaniu przygotowawczym oskarżony odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania (k. 21).

Na rozprawie oskarżony G. B. wyjaśnił, że w sobotę o godz. 7:00 rano kiedy przyszedł do pracy jego szef K. M. (1) już był na budowie i jego zdaniem przyjechał z jakiejś imprezy, bo był pod wpływem alkoholu. Kiedy każdy z pracowników poszedł do swojej pracy on co jakiś czas podchodził, a oskarżony miał wrażenie, że z godziny na godzinę jest coraz bardziej pijany. Około godz. 12:00 K. M. (1) zarządził koniec pracy mimo, że tego dnia mieli pracować do godz. 15:00, podszedł do oskarżonego i zaproponował by wspólnie udali się na piwo, na co G. B. przystał. Udali się do baru (...) obok (...), gdzie przebywali do godz. 20:00. Później wpadli na pomysł by udać się na dyskotekę, a w tym celu pojechali do mieszkania K. M. (1), gdzie się przebrali. W tym czasie w mieszkaniu była dziewczyna K. M. (1), z którą ten pokłócił się bo nie chciała z nimi iść potańczyć, po czym wyszli z mieszkania i udali się do dyskoteki, gdzie całą noc do ok. 6:00 rano kolejnego dnia pili alkohol. Po opuszczeniu dyskoteki ok. godz. 7:00 dotarli do mieszkania K. M. (1), jego dziewczyna już nie spała, robiła coś na laptopie w pokoju. K. M. (1) przyniósł do pokoju butelkę whisky, dwie szklanki i dwa razy napili się z oskarżonym, a w międzyczasie K. M. (1) kłócił się ze swoją dziewczyną, która wyszła z pokoju do kuchni. W pewnym momencie K. wyszedł z pokoju i przyniósł pieniądze spięte gumką w kwotach 10.000 zł i 2.000 zł i powiedział do oskarżonego: „Zobacz i ona ma ze mną źle? Ja kupuje wszystko, ona żyje ze mną na krzywy ryj.”, po czym dał te pieniądze oskarżonemu do ręki, kazał trzymać i powiedział, że jadą na piwo. Wówczas oskarżony odruchowo schował te pieniądze do kieszeni, a w tym czasie K. M. (1) dalej kłócił się z dziewczyną, która kazała mężczyznom opuścić mieszkanie. K. M. (1) wraz z oskarżonym wyszli z mieszkanie i taksówką udali się do centrum. W międzyczasie w jakimś sklepie kupili piwo i je wypili, a następnie udali się w jakimś barze wypili po dwa piwa. Wówczas oskarżony powiedział, że źle się czuje i jedzie do domu, na co K. M. (1) odpowiedział, że też jedzie do domu. Dalej oskarżony stwierdził, że po dojechaniu do domu zdjął kurtkę i wrzucił ją do szafy, rozebrał się, spał całą niedzielę i cały następny tydzień dochodził do siebie po spożytym alkoholu. Opisał jak w poniedziałek i wtorek rozmawiał z K. M. (1) przez telefon, wskazując przy tym, że w poniedziałek nie był w pracy, bo się nie nadawał, zaś kilka dni później poszedł do pracy i w rozmowie z K. M. (1) - ten wspominał mu coś o pieniądzach. Wówczas nie powiązał tego, ponieważ te pieniądze były w kurtce, która leżała w szafie w domu, a z uwagi na fakt, że była brudna oskarżony założył inną. Dalej opisał, jak któregoś dnia spotkał się z K. M. (1) pod jego domem, a w trakcie rozmowy ten miał powiedzieć do oskarżonego: „jutro to ty nie będziesz się nadawał do pracy”, po czym wsiadł do samochodu i odjechał. Wówczas oskarżony intensywnie myślał o tych pieniądzach i znalazł je w kurtce w szafie. Wskazał, że dzwonił do K. M. (1), chciał mu powiedzieć, że znalazł pieniądze i je zwrócić, ale ten nie odbierał od niego telefonów, nie chciał z nim rozmawiać. Nadto opisał jak któregoś dnia czekał z innymi pracownikami o imionach D. i B. pod budową w celu zwrotu pieniędzy. Czekając na przyjazd K. M. (1) wypili po dwa lub trzy piwa. K. M. (1) dzwonił do D., który na czas rozmowy odchodził na bok i kazał przetrzymać go jak najdłużej. Po tej rozmowie B. poszedł do sklepu i kupił pół litra wódki, którą wypili we trójkę. Następnie około godz. 20-21 oskarżony zobaczył obok budynku cztery zamaskowane osoby w kominiarkach. Wówczas oskarżony powiedział do D. „zobacz szykują się na nas”, na co tamten odpowiedział by się nie bać. Mężczyźni podeszli do nich, zapytali go czy oskarżony to G., a kiedy potwierdził powiedzieli, że są od K., któremu ukradł 30.000 zł, złapali oskarżonego, trzech z nich go trzymało a czwarty kopał, psikali mu w oczy gazem, co go oślepiło i szczypała go cała twarz. Ukradli pieniądze należące do K. M. (1) oraz pieniądze oskarżonego w kwocie 5.000 zł, a ponadto jego telefon, zegarek, srebrny łańcuszek oraz zegarek i portfel z dokumentami, po czym wsiedli do samochodu i odjechali. Opisał jak wcześniej ci mężczyźni wpadli z bejsbolami do baru który był blisko budowy i narobili tam rabanu, więc kelnerzy zadzwonili na Policję. Kiedy policjantka pytała się go co się stało, odpowiedział że został napadnięty, ale nie przyjęto od niego zawiadomienia ponieważ był nietrzeźwy i kazano mu przyjść kolejnego dnia złożyć zeznania. Dalej opisał, że kiedy później rozmawiał z pracownicą tego baru potwierdziła, że była w pracy i widziała całe zajście po drugiej stronie ulicy. Nadto wyjaśnił, że pracując u K. M. (1) miesięcznie zarabiał ok. 4.000 zł, z tym, że wypłaty były co tydzień, a jak stwierdził był w stanie odłożyć tygodniowo ok. 800 zł. Zaprzeczył by wynajmował mieszkanie lub jeździł taksówką za skradzione pieniądze, ponieważ było go na to stać. Stwierdził, że świadek o imieniu B. zeznał, iż oskarżony stawiał mu alkohol, a tymczasem on pożyczał od oskarżonego pieniądze, które ten zarobił, a nie ukradł pokrzywdzonemu. Ponadto B. twierdził, że jeździli taksówką – co jest nieprawdą, albowiem do baru poszli na piechotę, ponieważ mieści się on ok. 300m od budowy, a w tym czasie żadna taksówka na nich nie czekała. Podobnie B. twierdzi, że jeździli taksówką na T. i W., co również nie jest prawdą ponieważ on tam nie mieszkał. Z kolei w zakresie stwierdzeń pokrzywdzonego oskarżony podał, że twierdzi on, iż kiedy byli w domu to przedmiotowe pieniądze leżały w kuchni na blacie i były to dwa pliki spięte gumką po 6.000 zł, a tymczasem w jednym pliku było 10.000 zł a w drugim 2.000 zł, a wie to stąd, że przeliczył je po znalezieniu w kurtce. Dalej wyjaśniając ponownie zaprzeczył, by ukradł pieniądze stwierdzając, że widziała to dziewczyna pokrzywdzonego, albowiem wbrew zeznaniom K. M. (1), który twierdził, że poszedł spać do dziewczyny, w rzeczywistości pojechali razem do centrum pić piwo. Kategorycznie stwierdził, że wszyscy są w zmowie, ponieważ na pewno pokrzywdzony namówił D. do złożenia zeznań o określonej treści, a być może nawet go opłacił, wskazując, że jest on prawą ręką pokrzywdzonego w firmie budowlanej. Ponadto zaprzeczył, by przyznał się D. do kradzieży pieniędzy pokrzywdzonego oraz wskazał, że pokrzywdzony miał kontakt z narkotykami -był prawie cały czas pod ich wpływem. Potwierdził, że wielokrotnie widział, jak pokrzywdzony rozsypywał narkotyki i je wąchał. Podał, że na początku się z tym krył, ale później już nie. W jego ocenie tego dnia kiedy byli w dyskotece pokrzywdzony był nafaszerowany narkotykami – co było widać po jego zachowaniu (k. 66 – 68).

Sąd zważył, co następuje:

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego G. B. co do faktu, że nie popełnił on zarzuconego mu czynu, a w tym co do opisywanego przez niego przebiegu zdarzeń mających miejsce w dniu 19 lutego 2017 roku w bloku mieszalnym przy ul. (...) w W.. W opinii Sądu scenariusz wydarzeń z inkryminowanego dnia oraz bezpośrednio po nim, przedstawiony przez oskarżonego stanowi jedynie opis zajścia wykreowany przez niego na potrzeby ustalenia swojej linii obrony i obliczony na uniknięcie odpowiedzialności karnej za popełnienie przestępstwa. W przekonaniu Sądu oskarżony wskazując, że przedmiotowe pieniądze otrzymał od pokrzywdzonego w jego mieszkaniu niejako na przechowanie starał się tego właśnie rodzaju twierdzeniem uzasadnić w jaki sposób wszedł w ich posiadanie i jednocześnie wykazać, że nie miał nic wspólnego z postawionym mu zarzutem popełnienia przestępstwa. Tego rodzaju twierdzenia oskarżonego nie mogły zostać uznane przez Sąd za miarodajne. Pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonego złożonymi na etapie postępowania sądowego, a zeznaniami złożonymi przez świadka D. P. pojawia się wyraźna rozbieżność albowiem to podczas imprezy z tym świadkiem oskarżony przyznał mu się, że okradł pokrzywdzonego po ich wspólnej imprezie. Wówczas świadek zatelefonował do pokrzywdzonego i powtórzył słowa oskarżonego. Poza tym zarówno świadek D. P. jak i pokrzywdzony K. M. (1) zaprzeczają by tego dnia oskarżony został napadnięty, albowiem nie posiadał śladów pobicia ani nie krwawił. Już choćby ta niespójność wyjaśnień oskarżonego daje podstawę do odmowy tymże wyjaśnieniom oskarżonego pełnej wiarygodności. Nadto zawarty w złożonych przez oskarżonego wyjaśnieniach opis zdarzenia pozostaje w rażącej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszej sprawie, uznanym przez Sąd za w pełni wiarygodny i tym samym pozwalający na odtworzenie rzeczywistego przebiegu wydarzeń, będących przedmiotem osądu w niniejszej sprawie. Podkreślić przede wszystkim należy, że wyjaśnienia oskarżonego nie znajdują pełnego potwierdzenia w zeznaniach przesłuchanych przed Sądem w charakterze świadków: K. M. (1) (k. 1-2, 38, 85-86) oraz D. P. (k. 69-70), które to Sąd obdarzył pełną wiarą, nie znajdując żadnych podstaw do ich zakwestionowania.

Pokrzywdzony K. M. (1) składając zeznania podczas zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa podał, że prowadzi firmę budowlaną, zatrudnia 8 pracowników, a z jednym z nich G. B. miał na tyle dobre relacje, że w dniu 18 lutego 2017 r. umówili się, że po pracy pójdą wspólnie na dyskotekę. Pojechali do mieszkania wynajmowanego przez K. M. (1), gdzie się odświeżyli i przebrali, a w tym celu użyczył G. swoich ubrań. Przed wyjściem z lokalu zostawił na blacie w kuchni dowód rejestracyjny i kluczyki od samochodu oraz w dwóch plikach spiętych gumkami kwoty po 6.000 zł tj. łącznie 12.000 zł. W tym czasie w mieszkaniu była również jego dziewczyna B. B. (2). Następnie ok. godz. 22:00 mężczyźni taksówką udali się na dyskotekę, gdzie spożyli sporo alkoholu. Około godz. 5:00 opuścili dyskotekę i udali się do centrum na piwo skąd metrem wrócili do mieszkania pokrzywdzonego. Około godz. 8:00, kiedy weszli do mieszkania jego dziewczyna już nie spała, G. ponownie przebrał się w swoje rzeczy, po czym mężczyźni wypili jeszcze po piwie. Świadek udał się do swojej dziewczyny, by z nią porozmawiać, po czym G. opuścił mieszkanie i udał się do domu. Świadek poszedł spać. Wstał dopiero wieczorem i od razu zauważył brak pieniędzy. Zapytał swoją dziewczynę czy je widziała albo gdzieś przekładała, lecz zaprzeczyła. Następnie przeszukał całe mieszkanie i swój samochód poszukując pieniędzy ale bez skutku. Przez cały kolejny tydzień G. nie stawiał się w pracy twierdząc, że jest w ciągu alkoholowym, a do pracy przyszedł dopiero w dniu 27 lutego 2017 r. – ale był pod wpływem alkoholu. Świadek podał, że po kilku dniach dowiedział się od G., że po wspólnej imprezie mężczyzn dziewczyna G. wyrzuciła go z domu, a ten wynajął sobie mieszkanie płacąc z góry czynsz w kwocie 1.300 zł oraz kaucję 1.300 zł - co wydało mu się dziwne ponieważ wcześniej G. egzystował od tygodniówki do tygodniówki - i ja stwierdził świadek - wówczas zaczął podejrzewać G. o kradzież pieniędzy. Ponadto świadek dowiedział się od pracowników, że G. proponował im wspólne spożywanie alkoholu, a gdy twierdzili, że nie mają pieniędzy na alkohol to oferował im pożyczkę – choć nigdy wcześniej tego nie robił, bo nigdy nie miał pieniędzy. Ponadto świadek opisał jak jeden z jego pracowników B. B. (3) powiedział mu, że w dniu 20 lutego 2017 r. G. przyszedł pod nieobecność świadka na realizowaną budowę i zaproponował B. darmową podwózkę do domu taksówką z dzielnicy W. do T., a w trackie jazdy G. miał stwierdzić, że jest głodny więc pojechali na chińskie jedzenie. W czasie kiedy jedli obiad taksówka czekała na nich, a następnie taksówkarz odwiózł ich do domów – przy czym za wszystko płacił G.. Następnie w dniu 28 lutego 2017 r. G. ponownie pojawił się pod budową i proponował innym pracownikom darmowy alkohol, a podczas płacenia za alkohol w sklepie monopolowym pracownicy pokrzywdzonego zauważyli, że płacąc trzyma on w ręku gruby plik banknotów stu złotowych, a kiedy później razem spożywali alkohol dopytywali G. skąd ma taką sumę pieniędzy. Ten nie chciał odpowiedzieć, ale kiedy trochę więcej wypił przyznał, że ukradł pokrzywdzonemu po imprezie. Jego przyznanie się do winy słyszał m.in. D. P.. Ponadto pokrzywdzony stwierdził, że nie zna pełnych danych osobowych G. B., ale wie że po w/w imprezie alkoholowej z innymi pracownikami był spisywany przez partol Policji ponieważ wszczął z kimś awanturę przy ul. (...). Podkreślił, że kiedy w dniu 1 marca 2017 r. rozmawiał o powyższej sprawie z G. – ten wyparł się wszystkiego. (k. 1-2).

Podczas składania uzupełniających zeznań w trakcie postępowania przygotowawczego pokrzywdzony załączył wydruk z wyciągu bankowego (k. 40) oraz wskazał, że w okresie 3-18 lutego 2017 r. łącznie wypłacił z bankomatów kwotę około 16.000 zł, a po uregulowaniu opłat zostało mu suma dokładnie 12.000 zł i taka została mu skradziona (k. 38).

Zeznając podczas rozprawy opisał zbieżny przebieg zdarzenia, różniący się jedynie szczegółami, a po odczytaniu jego powyższych zeznań, wskazał, że z uwagi na upływ czasu nie pamiętał, iż jego dziewczyna była w mieszkaniu w niedzielę rano, kiedy razem z oskarżonym wrócili – albowiem przypomniał sobie, że zrobiła mu awanturę z uwagi na jego zachowanie tj., że przyprowadza kogoś nad ranem do domu i to jeszcze w stanie nietrzeźwym. Odnośnie skradzionych pieniędzy potwierdził z całą stanowczością, że na pewno był to jeden plik banknotów, spięty gumką w kwocie 12.000 złotych. Ponadto podał, że po zdarzeniu oskarżony kupił sobie nowe ubrania, zegarek, a ponadto ochoczo pożyczał pieniądze kolegom z pracy i kupował im alkohol (k. 85-86).

Zeznania pokrzywdzonego znajdują potwierdzenia i wzajemnie uzupełniają się z zeznaniami świadka D. P. . Zeznał on w toku rozprawy (k. 69-70), iż zna oskarżonego z racji wspólnej pracy w firmie pokrzywdzonego. Któregoś dnia pokrzywdzony opowiadał mu jak bawili się razem z oskarżonym, a później zginęły mu pieniądze. Jakiś czas później świadek, oskarżony i inny pracownik o imieniu B. zostali razem po pracy i w kamienicy obok budowy na której pracowali spożywali alkohol, za który płacił oskarżony. Pili piwo i wódkę, a po około 1-2 godzinach, świadek zapytał oskarżonego skąd ma tyle pieniędzy, a w odpowiedzi usłyszał, iż „skubnął” K.. Wówczas świadek zatelefonował do pokrzywdzonego i powtórzył słowa oskarżonego. Dalej zaprzeczył by w/w spotkanie było wcześniej uzgodnione, miało miejsce przetrzymywanie oskarżonego lub jego pobicie przez nieznanych mężczyzn. Potwierdził, że oskarżony poszedł do patrolu Policji, który interweniował w barze nieopodal miejsca, gdzie spożywali alkohol, ponieważ twierdził że został napadnięty, ale świadek nie widział na jego ciele śladów pobicia czy krwi. Ponadto zaprzeczył by pożyczał od oskarżonego pieniądze lub odwrotnie.

Oceniając zeznania powyższych świadków Sąd dał im przymiot wiarygodności. Powyższe zeznania zdaniem Sądu stanowiły obiektywny materiał dowodowy do dokonania ustaleń faktycznych w sprawie. Zeznania świadków K. M. (1) i D. P. Sąd uznał za zborne, spójne, logiczne i konsekwentne. Bezpośredni kontakt na rozprawie ze świadkami utwierdził Sąd w przekonaniu, iż w swoich zeznaniach kierowali się wyłącznie obiektywnym przedstawianiem przebiegu zdarzenia oraz twierdzeń oskarżonego. Swoje stanowisko w tym zakresie Sąd wywiódł z analizy zeznań świadków wespół z analizą pozostałego materiału dowodowego ujawnionego w sprawie, jak również w oparciu o wyżej wskazane bezpośrednie wrażenie z kontaktu na rozprawie. Świadkowie relacjonowali bowiem okoliczności zdarzenia w sposób, który zdaniem Sądu nie budził wątpliwości co do prawdziwości zeznań. W zeznaniach tych Sąd nie stwierdził wewnętrznych sprzeczności, które dawały by podstawę do odmówienia wiary zeznaniom świadków i budziły wątpliwości co do ich wiarygodności. Wynikła na rozprawie przed Sądem niepamięć przez pokrzywdzonego pewnych szczegółów przebiegu zdarzenia, zdaniem Sądu znajduje racjonalne uzasadnienie, po pierwsze w upływie czasu od chwili przedmiotowego zdarzenia do czasu składania zeznań w toku rozprawy (blisko 1 rok), nadto w fakcie, że pokrzywdzony prowadzi własną działalność, jak podał zatrudnia 8 pracowników, ma dużo obowiązków i kontaktów telefonicznych. Obaj wyżej wymienieni świadkowie wbrew twierdzeniom oskarżonego zgodnie zeznali, że zniknięciu pieniędzy pokrzywdzonego zauważyli zmianę sposobu bycia u oskarżonego, który zakupił sobie nowe ciuchy, zegarek, a ponadto przychodził pod miejsce pracy i proponował wspólne spożywanie alkoholu za który płacił, podczas gdy wcześniej nigdy tego nie robił. Pokrzywdzony opisał również sposób zachowania się oskarżonego po ich wspólnej imprezie kiedy to jak stwierdził w ich rozmowie został wyrzucony z domu przez dziewczynę, a wtedy bez zbędnej zwłoki wynajął sobie mieszkanie i opłacił z góry czynsz w kwocie 1.300 zł oraz kaucję w kwocie 1.300 zł - podczas kiedy wcześniej żył od tygodniówki do tygodniówki. Ponadto za wiarygodnością relacji obu świadków przemawia także to, że ich zeznania są spójne i logiczne, a przedstawiając przebieg wydarzeń świadkowie czynili to bez zbytniego zaangażowania emocjonalnego w sprawę, nie mając żadnego interesu w fałszywym obciążaniu bądź też świadczeniu na korzyść oskarżonego i tym samym w odbiegającym od prawdy przedstawianiu badanych przez Sąd okoliczności.

Obdarzając zeznania świadków K. M. (1) i D. P. pełną wiarą Sąd miał na względzie fakt, że korespondują one nie tylko wzajemnie ze sobą, ale także z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszej sprawie, w tym z zeznaniami pozostałego przesłuchanego w sprawie świadka B. M.. Świadek B. M. (k. 101) w złożonych zeznaniach potwierdziła fakt wspólnej imprezy pokrzywdzonego z oskarżonym oraz dużą ilość gotówki pozostawionej przez pokrzywdzonego na biurku w mieszkaniu, która po opuszczeniu mieszkania przez oskarżonego zniknęła.

Złożone przez nią zeznania w zakresie opisu okoliczności zajścia pokrywa się w całości z zeznaniami pokrzywdzonego i to zdaniem Sądu przemawia za wiarygodnością złożonej przez świadka B. M. relacji. Podała ona w sposób bezstronny, konkretny i spójny wszystkie posiadane przez siebie wiadomości związane z okolicznościami zajścia, opisała ówczesny stan jej związku z pokrzywdzonym oraz metody rozliczania się finansowego pokrzywdzonego z pracownikami. Stąd też zdaniem Sądu brak jest jakichkolwiek podstaw, mogących podważyć wiarygodność jej zeznań.

Sąd uznał również za wiarygodne znajdujące się w aktach sprawy dokumenty, zaliczone do materiału dowodowego, w tym między innymi: notatkę urzędową (k. 13), protokół zatrzymania osoby (k. 14), odpis wyroku (k. 32-35), wydruk z rachunku bankowego (k. 40), dane o karalności (k. 82-84). Treść dowodowych dokumentów w sposób kompleksowy koresponduje z resztą materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Znane i udokumentowane jest źródło pochodzenia w/w dokumentów, a ponadto żadna ze stron, ani świadków nie zgłosiła zasadnych w ocenie Sądu zastrzeżeń, co do ich prawdziwości lub rzetelności.

Przestępstwo kradzieży, określone w art. 278 § 1 k.k., którego popełnienie zarzucono oskarżonemu G. B., polega na zaborze w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej.

Biorąc pod uwagę całość materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, Sąd ponad wszelką wątpliwość ustalił, że oskarżony G. B. dopuścił się popełnienia przestępstwa kradzieży kwalifikowanego z art. 278 § 1 k.k., zarzuconego mu aktem oskarżenia w niniejszej sprawie. Analiza ustalonego stanu faktycznego prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż wbrew twierdzeniom oskarżonego, w dniu 19 lutego 2017 r. z mieszkania nr (...) w bloku mieszkalnym położonym przy ul. (...) w W., dokonał on zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 12.000 zł. Jak wskazano podczas analizy materiału dowodowego, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego zmierzającym do wykazania, iż jedynym uzasadnieniem jego posiadania przedmiotowych pieniędzy by fakt, iż wcześniej otrzymał je na przechowanie od pokrzywdzonego, po czym zapomniał, że je posiada, a z samą kradzieżą pieniędzy z mieszkania nie miał nic wspólnego. Sąd doszedł zatem do przekonania, że oskarżony działając w opisany wyżej sposób wypełnił wszystkie znamiona umyślnego występku kradzieży, o którym mowa w art. 278 § 1 k.k. Zachowanie oskarżonego w sposób jednoznaczny nakierowane było na zabór pieniędzy należących do innej osoby. Pieniądze te zostały wyniesione z mieszkania pokrzywdzonego przez oskarżonego, co potwierdzili przesłuchani w sprawie świadkowie. Stąd też zdaniem Sądu nie ma wątpliwości, że to nikt inny jak właśnie oskarżony jest sprawcą przestępstwa kradzieży, określonego w art. 278 § 1 k.k. Opisany przez świadków sposób zachowania się oskarżonego zwłaszcza po dokonaniu kradzieży nie pozostawia co do tego faktu wątpliwości – albowiem oskarżony w rozmowie z D. P. przyznał się do dokonania kradzieży pieniędzy stanowiących własność K. M. (1).

Mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd uznał, że zarówno wina oskarżonego jak i okoliczności popełnienia zarzuconego mu czynu są bezsporne i nie budzą żadnych wątpliwości. W chwili popełnienia przedmiotowego przestępstwa oskarżony był osobą dojrzałą życiowo, w pełni poczytalną, zdającą sobie sprawę z bezprawności swojego zachowania. Jednocześnie nie zachodziła wobec oskarżonego żadna okoliczność wyłączająca bezprawność czynu czy winę oskarżonego.

Przypisany oskarżonemu czyn z art. 278 § 1 k.k. zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Orzekając w przedmiocie wysokości kary wymierzonej oskarżonemu Sąd miał na względzie wyrażone w art. 53 k.k. ogólne i szczególne dyrektywy wymiaru kary. W szczególności Sąd baczył, aby orzeczona kara była adekwatna do stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości popełnionego przez niego przestępstwa.

Wymierzając oskarżonemu karę 1 roku pozbawienia wolności, Sąd doszedł do przekonania, że kara w takim wymiarze jest karą adekwatną do stopnia zawinienia oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, stanowiącą właściwą reakcję na popełnione przez niego przestępstwo. Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił w szczególności fakt, iż oskarżony przy popełnianiu przestępstwa motywowany był chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej, a także fakt popełnienia przez oskarżonego przestępstwa na szkodę jego ówczesnego przełożonego. Na wymiar kary miał wpływ także fakt popełnienia przez oskarżonego przestępstwa umyślnego oraz brak jakiejkolwiek skruchy po jego stronie. Ponadto Sąd nie dopatrzył się okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego.

Sąd uznał, że w niniejszej sprawie jedynie kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania pozwoli zrealizować wobec oskarżonego cele kary. W szczególności Sąd miał na uwadze fakt, że poprzednio stosowane wobec oskarżonego kary z warunkowym zawieszeniem oraz kary bezwzględnego pozbawienia wolności za popełniane uprzednio przestępstwa nie odniosły pozytywnego skutku w postaci zapobieżenia powrotowi oskarżonego do przestępstwa. Oskarżony pomimo uprzedniego odbycia kary pozbawienia wolności ponownie dopuścił się przestępstwa kradzieży.

Wymierzona oskarżonemu kara pozbawienia wolności mieści się w ustawowych granicach zagrożenia. Orzekając karę w powyżej wskazanym wymiarze Sąd baczył także na społeczne oddziaływanie kary i konieczność jej oddziaływania wychowawczego na oskarżonego, która to kara winna uświadomić oskarżonemu naganność jego zachowania. Wymierzona oskarżonemu kara spełni też zdaniem Sądu swoje cele w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej oraz będzie służyć umacnianiu i poszanowaniu prawa i uczynić zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości. W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, iż niniejsza wymierzona oskarżonemu kara uświadomi zarówno sprawcy jak i społeczeństwu, iż popełnianie przestępstw nie pozostaje niezauważone i spotyka się z adekwatną reakcją prawnokarną w postaci sprawiedliwej kary i w tej mierze nie można liczyć na pobłażliwość.

Ponadto na zasadzie art. 46 § 1 k.k. Sąd na wniosek pokrzywdzonego złożony w toku przesłuchania na rozprawie w dniu 5 lutego 2018 r. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 12.000 zł.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, Sąd zaliczył G. B. okres zatrzymania w sprawie w dniu 6.03.2017 r. od godz. 8:20 do godz. 10:50.

O kosztach sądowych Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., w całości zwalniając oskarżonego od ich ponoszenia w niniejszej sprawie. Oskarżony nie posiada wartościowego majątku nieruchomego bądź ruchomego, a biorąc pod uwagę orzeczoną przez Sąd karę pozbawienia wolności obciążenie oskarżonego obowiązkiem uiszczenia kosztów sądowych byłoby dla niego w obecnej sytuacji majątkowej zbyt uciążliwe.