Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 321/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Sędziowie: SA – Ewa Jethon

SO (del.) – Przemysław Filipkowski

Protokolant: – Aleksandra Cichocka

przy udziale Prokuratora Anny Adamiak

oraz oskarżycielki posiłkowej L. F.

po rozpoznaniu w dniu 27 marca 2019 r. w Warszawie

sprawy M. F. (1) urodz. (...) w O. s. M. i N. z d. B.

oskarżonego o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesio nych przez obrońcę oskarżonego i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie

z dnia 27 kwietnia 2018 r. sygn. akt V K 57/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt 1 w ten sposób, że z podstawy prawnej wymiaru kary eliminuje przepis art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 k.k. i podwyższa wymierzoną karę do 8 (ośmiu) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

1.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu M. F. (1) na poczet orzeczonej kary okresy pozbawienia wolności:

- od dnia 14 listopada 2016 r. do dnia 9 lutego 2017 r.,

- od dnia 6 marca 2017 r. do dnia 27 marca 2017 r.,

- od dnia 1 kwietnia 2017 r. do dnia 27 marca 2019 r.;

2.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej części;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. D. kwotę 885,60 (osiemset osiemdziesiąt pięć 60/100) złotych, w tym 23% VAT, z tytułu wynagrodzenia za obronę oskarżonego pełnioną z urzędu w postępowaniu apelacyjnym;

4.  zwalnia M. F. (1) od ponoszenia kosztów tego postępowania obciążając nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2018 r., w sprawie sygn. akt V K 57/17, oskarżony M. F. (1) został uznany za winnego, w ramach zarzucanego mu aktem oskarżenia usiłowania zabójstwa, tego, że w dniu 8 września 2016 r. w miejscowości I. w powiecie (...) w województwie (...) działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia M. F. (2) usiłował dokonać jego zabójstwa w ten sposób, że uderzył go włączoną piłą łańcuchową w okolice twarzy, klatki piersiowej i brzucha czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany szarpanej twarzy, ubytku tkanek miękkich policzka lewego, wieloodłamowego, zmiażdżeniowego porozrywania gałęzi i szyjki żuchwy wyrostka dziobiastego i rylcowego dochodzącego do podniebienia twardego po stronie lewej, przemieszczenia lewej głowy żuchwy poza staw, pęknięcia ściany bocznej zatoki szczękowej lewej, rany szarpanej szyi, uszkodzenia powięzi szyi po stronie lewej, uszkodzenia tkanek miękkich szyi, krwiaka okolicy części ustnej i krtaniowej gardła oraz początkowego odcinka tchawicy powodujących ich zwężenie, rany szarpanej klatki piersiowej po stronie lewej, rany szarpanej powłok brzucha po stronie lewej, wstrząsu urazowego i krwotoku zewnętrznego, które to obrażenia skutkowały zaistnieniem choroby realnie zagrażającej życiu i ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci trwałego, istotnego zeszpecenia i zniekształcenia twarzy, lecz zamierzonego skutku objętego zamiarem ewentualnym nie osiągnął z uwagi na udzielenie M. F. (2) pomocy medycznej, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia co najmniej jednego roku kary pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazany w warunkach powrotu do przestępstwa, który to czyn zakwalifikował z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk i za to skazał go, a na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 w zw. z art. 60 § 2 kk i § 6 pkt 2 kk wymierzył mu karę 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

- pkt 2 - zwrócił P. K. (1) dowód rzeczowy opisany w pkt I wykazu dowodów rzeczowych k. 30 akt sprawy, M. F. (1) dowód opisany w pkt II wykazu dowodów rzeczowych k. 30 akt sprawy; 

- pkt 3 - na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu M. F. (1) rzeczywisty okres pozbawienia wolności w sprawie od dnia 14 listopada 2016 roku do dnia 9 lutego 2017 roku i od dnia 6 marca 2017 roku do dnia 27 marca 2017 roku oraz od dnia 1 kwietnia 2017 roku do dnia 27 kwietnia 2018 roku;

- pkt 4 - przyznał od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. D. kwotę 1845 zł (tysiąc osiemset czterdzieści pięć) złotych w tym podatek od towarów i usług tytułem obrony oskarżonego świadczonej z urzędu;

- pkt 5 - zwolnił oskarżonego M. F. (1) z obowiązku ponoszenia kosztów postępowania przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońca oskarżonego i prokurator.

Obrońca oskarżonego zarzucił wyrokowi Sądu Okręgowego obrazę przepisów postępowania:

I. art. 7 i 410 k.p.k., polegającą na nieobiektywnym badaniu dowodów, nie uwzględniającym okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, wyciąganiu wniosków na podstawie tylko części materiału dowodowego, pomijając wszystkie kwestie, które budzą uzasadnione wątpliwości i nie pasują do przyjętej przez Sąd wersji zdarzeń, ocenie dowodów nie tylko sprzecznej z zasadami prawidłowego rozumowania, ale i doświadczenia życiowego, a także przyjęciu za podstawę wyroku tylko wybiórczej części materiału dowodowego, wyrażające się w:

a) uznaniu za częściowo niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego M. F. (1), mimo iż są one konsekwentne, spójne i znajdujące potwierdzenie w innych dowodach;

b) pominięciu dowodu z wyroku i uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w Otwocku, II Wydział Karny z dnia 5 lutego 2016 r. w sprawie II K 68/14, z którego wynika a także pozwu w sprawie zawisłej przed Sądem Okręgowym Warszawa Praga w Warszawie, III Wydział Cywilny w sprawie III C 1934/15, z których to dowodów wynika, iż pokrzywdzony M. F. (2) dążył do sprowokowania oskarżonego w celu skierowania przeciwko niemu postępowania karnego, co w konsekwencji miało doprowadzić do odebrania oskarżonemu przekazanego mu uprzednio gospodarstwa rolnego,

c) błędnej ocenie dowodu z opinii biegłych lekarzy, którzy stwierdzili, iż do krwawienia nie musiało dojść bezpośrednio po zadaniu pokrzywdzonemu rany, a zatem możliwe jest, aby po zadaniu rany pokrzywdzonemu w miejscu wskazanym przez oskarżonego pokrzywdzony przemieścił się bez zostawienia widocznych śladów krwi,

d) błędnym uznaniu, iż do uszkodzenia ciała pokrzywdzonego doszło w miejscu ujawnienia największej plamy krwi, mimo iż protokół oględzin wbrew ustaleniom Sądu nie obejmował całej posesji o numerze (...) w miejscowości I.,

e) dowolnym uznaniu, iż pokrzywdzony nie zaatakowałby oskarżonego nożem, mimo iż z dowodów w postaci wyroku Sądu Rejonowego w Otwocku, II Wydział Karny z dnia 5 lutego 2016 r. w sprawie II K 68/14, wywiadu środowiskowego i wyjaśnień oskarżonego wynika, iż oskarżony często pod wpływem alkoholu stosował przemoc w stosunku do członków swojej rodziny, w tym oskarżonego;

II. art. 167 k.p.k. w zw. z art. 370 § 1 k.p.k. oraz art. 6 ust 3 lit. b) i d) Konwencji Praw Człowieka poprzez ograniczenie przesłuchania pokrzywdzonego M. F. (2), mimo braku podstawy prawnej do ograniczania słuchania świadka, z uwagi na jego stan zdrowia, zwłaszcza w sytuacji, gdy świadek mógł złożyć zeznania na piśmie; a nadto poprzez bezpodstawne uchylanie pytań zadanych pokrzywdzonemu przez oskarżonego;

III. art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie policjantów, którzy przeprowadzali oględziny miejsca zdarzenia, mimo że jak zauważył sam Sąd I instancji protokół ten jest ledwo czytelny a także nie da się stwierdzić czy oględzinami była objęta cała posesja, na której doszło do zdarzenia.

Konsekwencją, których to uchybień, zdaniem obrońcy, był błąd w ustaleniach faktycznych wyrażający się w uznaniu, iż oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, w sytuacji gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż M. F. (1) działał w obronie koniecznej i jego zamiarem nie było pozbawienie M. F. (2) życia.

Obrońca wniósł o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu przyjmując, iż działał on w warunkach obrony koniecznej, ewentualnie o zmianę opisu i kwalifikacji prawnej czynu poprzez wyeliminowanie z nich usiłowania popełnienia czynu z art. 148 § 1 kk i w konsekwencji wymierzenie łagodniejszej kary pozbawienia wolności.

Prokurator zaskarżył wyrok w części dotyczącej kary, zarzucając rażącą niewspółmierność, łagodność kary, wynikającą z nieuzasadnionego przyjęcia, że w realiach sprawy zachodził „szczególnie uzasadniony wypadek” o którym mowa w art. 60 § 2 k.k. przemawiający za zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Prokurator wniósł o wyeliminowanie z podstawy wymiaru kary art. 60 § 2 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt 2 k.k. oraz wymierzenie kary 10 lat pozbawienia wolności.

L. F., która wstąpiła w prawa zmarłego oskarżyciela posiłkowego M. F. (2), w piśmie skierowanym do Sądu Apelacyjnego i za pośrednictwem pełnomocnika obecnego na rozprawie apelacyjnej, poparła zarzut i wniosek prokuratora.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego M. F. (1) była bezzasadna.

Na częściowe uwzględnienie zasługiwała jedynie apelacja prokuratora, który słusznie zarzucił nadużycie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60 § 2 w zw. z § 6 pkt 2 k.k.

Wniosek prokuratora o wyeliminowaniu tego przepisu z podstawy wymiaru kary został uwzględniony. Wobec uznanej za prawidłową kwalifikacji prawnej przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., wymiar kary determinowany treścią art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 11 § 3 k.k. w warunkach recydywy wielokrotnej - art. 64 § 2 k.k., musiał wynosić powyżej 8 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny uznał za częściowo uzasadnione wnioski oskarżycieli i podwyższył karę z 6 (sześciu) do 8 (ośmiu) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, oceniając ją jako sprawiedliwą w okolicznościach rozpoznawanej sprawy.

Sąd Apelacyjny uznał za chybione zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego; zarówno dotyczące naruszenia prawa dowodowego, jak i błędnego odtworzenia przebiegu zamachu M. F. (1) w dniu 8 września 2016 r., kiedy to używając włączonej piły motorowej uderzył i przeciągnął nią wzdłuż ciała swojego ojca powodując ciężkie rany szarpane twarzoczaszki, gardła, klatki piersiowej i brzucha. Fakt ten, jak i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu M. F. (2), realnego zagrożenia życia, trwałego oszpecenia i związanych z tym cierpień, jest bezsporny. Tak więc skutki przestępstwa uzasadniające kwalifikację prawną w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. nie są kwestionowane.

Celem apelacji obrońcy, wyrażonym we wniosku końcowym, jest pozostawienie takiej kwalifikacji przestępstwa, lub przyjęcie, że oskarżony działał w ramach obrony konicznej. Koncepcja ta bazuje wyłącznie na wersji M. F. (1) mówiącej, że cięcie piłą zadane przez niego ojcu było reakcją na zamach nożem. Wyjaśnień oskarżonego o takim przebiegu zdarzenia z dnia 8 września 2016 r. nie wsparł żaden inny dowód, stąd apelujący podjął próbę wywarcia wrażenia, że materiał dowodowy jest niepełny, a jego ocena wybiórcza.

Obrońca uwypukla tylko tę część materiału dowodowego, która sprzyja wersji oskarżonego, tj. jego wyjaśnienia, tło konfliktu rodzinnego, naganne zachowania M. F. (2) wobec oskarżonego itp. W zebranym materiale dowodowym skarżący widzi jedynie braki i wątpliwości, na których buduje teorię o sprowokowaniu oskarżonego przez pokrzywdzonego w celu wykorzystania zamachu do wygranej w procesie cywilnym i konieczności reakcji oskarżonego przy użyciu narzędzia, które właśnie miał w ręku. Ponieważ wersja ta nie znalazła wsparcia w żadnym obiektywnym i bezpośrednim dowodzie i była rażąco sprzeczna z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, została słusznie odrzucona przez Sąd, bez naruszenia art. 7 k.p.k.

Podstawowym brakiem dowodowym, który zarzuca skarżący są, jego zdaniem, nieprawidłowo przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenia, wokół których obrona snuje niepotwierdzony zarzut niepełności tej czynności, przy czym w pkt III apelacji i we wniosku dowodowym obrońca pisze, że „nie da się stwierdzić czy oględzinami została objęta cała posesja, na której doszło do zdarzenia”.

Jest to wniosek ogólnikowy sformułowany tak po to, by odciągnąć uwagę od rzeczywistego zakresu i przebiegu oględzin tego miejsca, przy czym obrońca nigdzie nie precyzuje swojego określenia „cała posesja”; czy oznacza ona plac (podwórko) pomiędzy zabudowaniami, czy także wszystkie zaułki i budynki należące do gospodarstwa. Pomija oczywiście to, że oskarżony, po zamachu i wykonaniu telefonu na policję, uciekł z tego miejsca i przez dłuższy czas ukrywał się za granicą. W rozmowie telefonicznej z dyżurnym KPP w O. nie mówił w ogóle o tym, że zranił swojego ojca, ani o tym żeby ojciec atakował go nożem (k. 170). Powiedział: „proszę o interwencję ..., bo ojca kopnęło, nie wiem świniak, krowa ... leje się po nim krew, znowu przychodzi do mnie z pretensją...”. Na kilkakrotne pytanie Oficera Dyżurnego: „czy nie potrzebujecie pomocy medycznej ... pogotowia?”, oskarżony zaprzeczał. Mówił, że: „leje się krew”, ale to go: „ nie rusza”, nie interesuje mnie to” (k. 170). Podczas rozprawy apelacyjnej oskarżony twierdził, że to on wezwał pogotowie, podczas gdy uczynił to P. K. (1), który sam próbował tamować krwotok z ran pokrzywdzonego.

Należy przy tym podkreślić, że oskarżony, po zranieniu ojca zajął się przytomnie głównym dowodem w sprawie, tj. piłą motorową - zadzwonił do P. K., by ten pilnie przyjechał po piłę (do naostrzenia). Nie mówiąc mu co przed chwilą zrobił wrzucił mu do samochodu piłę, nakazując żeby odjechał, ale wówczas świadek zobaczył idącego M. F. (2) i zaczął go ratować. Oskarżony zaś zbiegł przed przyjazdem policji.

Nikt ze świadków, którzy zjawili się wówczas na posesji, ani żaden z członków ekipy ratunkowej, czy licznie przybyłych funkcjonariuszy policji, nie powziął jakiejkolwiek informacji, ani nie widział dowodów potwierdzających wersję o zaatakowaniu sprawcy nożem, którą oskarżony przedstawił po zatrzymaniu go, dwa miesiące po zdarzeniu; 15 listopada 2016 r. – „On wyciągnął nóż i mnie zaatakował” (k. 115), „chciał mnie dźgnąć” (k. 110).

Według relacji oskarżonego i pokrzywdzonego do zamachu doszło na podwórku, czyli placu na którym stoi dom rodziców, budynek mieszkalny oskarżonego i budynki gospodarcze, jednak pokrzywdzony wskazywał na miejsce w pobliżu wejścia do swojego budynku, zaś oskarżony na plac przed swoim domem.

Oględziny procesowe wykonano zanim strony złożyły zeznania, gdyż celem tej czynności nie jest analiza zeznań ale jak najszybsze zabezpieczenie śladów i dowodów materialnych przestępstwa.

Protokół oględzin wykonanych w dniu 18 wrzenia 2016 r. godz. 19.20 – 20.00 (k. 7 – 10) wskazuje na objęcie nimi posesji zamieszkałej przez strony, a w szczególności podwórka – placu na którym stały budynki, a zwłaszcza miejsc oznaczonych plamami krwi, ślady te zarejestrowano (zdjęcia) w największym nasileniu na odcinku 3m, rozpoczynające się w okolicy około 1m od szczytu schodów, i prowadzące przez wejście do piwnicy domu. Obrazują to zdjęcia z k. 380 (1 zdjęcie od bramy, kolejne na podwórku, przed domem), przy czym dokumentacji fotograficznej nie należy utożsamiać z pełnym obrazem oględzin. Jako dowód uzupełniający należy przyjąć ujawnienie piły motorowej ze śladami krwi wydanej przez P. K., z DNA pokrzywdzonego (k. 16 – 19). Początek protokołu oględzin (k. 8) wskazuje, że czynność tę rozpoczęto już od bramy posesji, kierując się w stronę śladów krwi przy budynku mieszkalnym. Zarejestrowano też dalsze ślady krwi w budynku.

Skarżący nie dostrzegł czynności towarzyszącej oględzinom, tj. użycia psa tropiącego (notatka k. 3). Celem czynności było tropienie śladów ludzkich na terenie posesji i dalej w poszukiwaniu sprawcy. Czynność trwała od godz. 19.20 do 20.20.

Notatka ta wskazuje, że funkcjonariusz z psem służbowym „po nawęszeniu ubrania” oskarżonego poprowadził za stodołę i przez ok. 500 m w kierunku lasu. Oznacza to, że funkcjonariusz z psem był w miejscach świeżego śladu zapachowego oskarżonego na podwórku i poza nim. Oprócz funkcjonariusza (technika) prowadzącego oględziny i zabezpieczającego ślady, na miejsce zdarzenia przybyli niezwłocznie trzej funkcjonariusze policji z Referatu Kryminalnego PP W. (k. 20), w celu zatrzymania M. F. (1). Przeszukali zajmowane przez niego pomieszczenia, „które były pootwierane” (k. 20). Rozmawiali też z matką oskarżonego i ustalili, że uciekł. Z notek (k. 73, 74) wynika, że nazajutrz po zdarzeniu posesję oskarżonego i pokrzywdzonego odwiedzali kolejni policjanci, w celu dokonania bliższych ustaleń o przestępstwie, o godz. 6.00 i godz. 22.05, zastano otwartą bramę, bez mieszkańców.

Wszystkie opisane czynności wskazują, że w ciągu od 1 godz. do 14 godzin od zdarzenia na posesję przybyło nie mniej niż 7 policjantów, którzy wykonywali tam różne czynności, zarówno przy budynku pokrzywdzonego, jak i przed i w budynku oskarżonego, nie znajdując żadnych innych śladów i dowodów, niż te odnotowane w protokole oględzin, protokole zajęcia piły motorowej (k. 13 – 18) i telefonu (k. 27). Obrońca oskarżonego, za pomocą sugestii, stara się uwiarygodnić wersję oskarżonego, że szersze oględziny mogłyby ujawnić nóż, którym rzekomo sprowokował go ojciec. Brak takiego wyniku oględzin nie oznacza ich wadliwości, ani niepełności, jak widzi to skarżący ale łącznie z innymi dowodami, w tym bezpośrednim świadectwem pokrzywdzonego, świadczy o tym, że M. F. (1) wymyślił taką linię obrony, która w okolicznościach funkcjonowania tej niezwykle zwaśnionej rodziny, byłaby dość wiarygodna. Nie mając jednak żadnego poparcia w innych dowodach związanych bezpośrednio z zamachem na życie ojca, w dniu 8 września 2016 r., wyjaśnienia oskarżonego zostały słusznie uznane za niewiarygodne.

Próba powrotu do sposobu przeprowadzenia oględzin posesji stron była celowo ponawiana w postępowaniach I i II instancji. Sąd Okręgowy na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. oddalił ten wniosek na rozprawie w dniu 23 sierpnia 2017 r., uznając, że przesłuchanie funkcjonariuszy policji jest nieprzydatne do uzupełnienia opisu oględzin.

Sąd Apelacyjny uznał podobnie, iż dowód ten jest zbędny i nie przydatny do stwierdzenia co było przedmiotem oględzin, wobec prawidłowego udokumentowania tej czynności, oraz innych czynności wykonanych na posesji zgodnie ze standardami procesowo – kryminalistycznymi. Sąd Apelacyjny zwrócił nadto uwagę, że wnioskodawca nie wykazał, a nawet nie uprawdopodobnił, że zaprotokołowane czynności: zajęcie dowodów rzeczowych i zabezpieczenie śladów na miejscu przestępstwa było niepełne, niestaranne lub w inny sposób wadliwe.

W związku z powyższym kwestia ta nie powodowała braku postępowania, który miałby wpływ na prawidłowość ustaleń faktycznych i rozstrzygnięcie. Sąd Okręgowy nie naruszył art. 170 § 1 k.p.k., ani art. 410 k.p.k., bowiem materiał dowodowy, którym dysponował był wystarczający do stwierdzenia, że zamach na życie M. F. (2) przebiegał według jego opisu.

Wyjaśnienia oskarżonego, wprawdzie konsekwentne (pkt Ia apelacji) w kwestii tego, że jego ojciec chciał go uderzyć nożem, są dowodem całkowicie odosobnionym, który został wprowadzony po kilku tygodniach ukrywania się sprawcy i przemyślenia linii obrony. Nie bez znaczenia jest też duże doświadczenie jakie posiadał M. F. (1) będąc wielokrotnie skazywany (k. 801) – osiem wyroków, w tym za przestępstwa z użyciem przemocy z art. 158 § 1 k.k., 207 § 1 k.k. Przyjęta linia obrony wydawała mu się tym bardziej skuteczna, że konflikt z ojcem był powszechnie znany w środowisku i miał wielokrotne przełożenia na sprawy karne i cywilne. Pokrzywdzony był rzeczywiście trudnym ojcem, stosował przemoc, reagował agresywnie, ale równocześnie przekazał synowi gospodarstwo i przyjął syna z rodziną do własnego obejścia. Oskarżony mógł wybrać życie gdzie indziej, zwłaszcza, że żona i dzieci opuściły go z powodu jego nałogów i znęcania się.

Wzajemna agresja ojca i syna była przedmiotem starannych rozważań Sądu Okręgowego.

Zarzut pominięcia procesów jakie obaj wytaczali jest nieprawdziwy (pkt I b apelacji).

Sąd zgromadził stosowne dokumenty z akt sprawy karnej Sądu Rejonowego w Otwocku, II K 68/14 oraz ze sprawy cywilnej o unieważnienie przekazania gospodarstwa. Dokumenty te znajdują się w tomie IV akt sprawy i zostały zaliczone do materiału dowodowego i wskazane w uzasadnieniu wyroku. Nie mogły mieć one jednak bezpośredniego przełożenia na ustalenie przebiegu zdarzenia z dnia 8 września 2016 r., dowodziły jedynie tła ostrego konfliktu rodzinnego w trakcie którego zmieniały się strony inicjujące. Prawdą jest, że w jednej ze spraw karnych M. F. (1) został uniewinniony od zarzutu uszkodzenia ciała M. F. (2), w dniu 31 stycznia 2014 r. (art. 157 § 2 k.k.) – wyrok z dnia 5 lutego 2016 r. (k. 739 – 748), jak również to, że wówczas to ojciec wyjął nóż, zaś syn odpierał atak, co spełniało warunki obrony koniecznej. Zdarzenie to, nie przesądza jednak, że przebieg późniejszego zdarzenia z 8 września 2016 r. miał być taki sam. Strony były w permanentnym konflikcie, z narastającym poziomem wrogości i agresji, jednak zamach włączoną piłą motorową, bez jakichkolwiek dowodów fizycznego ataku pokrzywdzonego i wobec absurdalności takiego ataku – starszego, bardzo schorowanego (zaawansowana choroba nowotworowa) mężczyzny na młodego, silnego i uzbrojonego w piłę syna, jest nieprawdopodobny. Uniewinnienie oskarżonego od zamachu sprzed ponad dwóch lat nie przekłada się więc automatycznie na uwiarygodnienie jego wersji, której nie wsparł żaden inny dowód.

Odwołując się do pozwu w sprawie cywilnej, obrońca zarzuca, że także tej okoliczności nie rozważył Sąd Okręgowy, co nie jest zgodne z prawdą. Już w drugim akapicie uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego wskazano, że w dniu usiłowania zabójstwa ojca, oskarżony „otrzymał wezwanie z Sądu do stawienia się na rozprawie” w sprawie z pozwu jego rodziców (k. 740 – 749). W aktach sprawy karnej znajdują się dokumenty, w tym pozew M. i N. F. z dnia 9 września 2015 r. (k. 727), dotyczący przeniesienia części własności gruntów przekazanych synowi. Sprawa ta, podobnie jak szereg wcześniejszych, niewątpliwie wzmagała wrogość stron. Nie ma jednak żadnych podstaw do interpretacji jaką wprowadza apelujący, że M. F. (2) „dążył do sprowokowania oskarżonego”, po to żeby z wykorzystaniem sprawy karnej doprowadzić do odebrania mu gospodarstwa rolnego. Same choćby zasady doświadczenia życiowego przeczą temu by ten schorowany człowiek, o którym oskarżony powiedział: „ ... on i tak niedługo umrze, na raka ... jest dziwne, że jeszcze chodzi ... na pewno umrze” (k. 111 wyjaśnienia), zaatakował agresywnego syna trzymającego włączoną piłę. Wprawdzie wzajemna wrogość tych osób była wyjątkowa, ale możliwości fizyczne takiego starcia przemawiają za absurdalnością ataku ojca oraz, by był on wynikiem spekulacji dotyczących przyszłego orzeczenia w sprawie gospodarstwa. Akcentowanie przez obronę tego kontekstu mogłoby powodować wnioski przeciwne, a mianowicie takie, że oskarżony był bardziej niż zwykle poirytowany sytuacją zagrażającą jego bytowi. Rodzice mieli mu za złe to, że wyprzedaje ziemię, upija się i narkotyzuje. Możliwość przegrania sprawy cywilnej mogła rozpalić emocje do tego stopnia, że jedna z wielu awantur słownych przerodziła się w nagły zamach na życie ojca. Oskarżony opisał to słowami: „Gdybym był trzeźwy to ojciec dostałby w łeb, wezwałbym policję i tyle...”.

Eskalacja konfliktu między ojcem a synem nie usprawiedliwia zachowania oskarżonego w dniu 18 września 2016 r., zwłaszcza, że jego wersja o użyciu noża przez ojca nie znalazła żadnego potwierdzenia w dowodach.

Powrót w pkt Ie apelacji do uniewinnienia M. F. (1) w sprawie sprzed ponad 2 lat jest bezskuteczną, ponowną, próbą wykazania, że w połączeniu z wyjaśnieniami oskarżonego i wywiadem środowiskowym, wersja o odpieraniu ataku ojca jest wiarygodna. Z dowodów tych, jak zauważa w końcu sam skarżący, wynika jedynie tyle, że zarówno ojciec jak i syn nie znosili się, a będąc pod wpływem alkoholu wdawali się w awantury. Przemoc, o której mowa w zarzucie nie była jednak jednostronna, jak widzi to obrońca, bowiem z wywiadu (k. 502), który należy uzupełnić skazaniami M. F. (1) (k. 801), wynikami badań biegłych psychiatrów (k. 437) wynika, że oskarżony będąc ofiarą przemocy ojca w dzieciństwie, przejął ten sposób funkcjonowania już we wczesnej młodości.

Oskarżony uzależnił się od alkoholu i narkotyków, dokonał licznych przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu, w tym znęcał się nad swoją rodziną. Skarżący pomija w apelacji wszystkie dowody niekorzystne dla oskarżonego, starając się usprawiedliwić usiłowanie zabójstwa jego ojca.

Z tych względów kwestionował pierwszy wywiad środowiskowy (k. 137), w którym informacje pochodziły od matki oskarżonego i policji, mówiących o demoralizacji M. F. (1), nałogach, agresji i wyprzedaży ziemi. Milczy także o wynikach drugiego wywiadu, zleconego przez Sąd Okręgowy, w listopadzie 2017 r. (k. 502), gdyż żaden z nich nie stanowi wsparcia dla wersji oskarżonego jako wiecznej ofiary agresywnego ojca. Obrońca całkowicie pomija treść wyroku w sprawie II K 141/13 Sądu Rejonowego w Otwocku z dnia 22 kwietnia 2013 r. skazującego M. F. (1) za znęcanie się nad żoną I. (szarpanie za odzież i włosy, wyrzucanie z domu, niewpuszczanie do dzieci, groźby zabójstwa) oraz to, że żona z dziećmi, nękani przez oskarżonego, wyprowadzili się ze wspólnego gospodarstwa. Pomija też liczbę i charakter skazań M. F., przeczących kreślonej w apelacji sylwetce oskarżonego.

W pkt Ic, d apelacji obrońca powraca po raz kolejny do kwestii miejsca na posesji, w którym doszło do ugodzenia pokrzywdzonego piłą. Powtarza zarzut dotyczący niepełnych oględzin i wykorzystuje w tym kontekście opinie biegłych lekarzy o mechanizmie krwawienia z ran ofiary. Zmierza w ten sposób do przeniesienia miejsca ataku z punktu, gdzie stwierdzono największe ślady krwawe, w jakieś inne miejsce, którego sam nie określa ściśle, posługując się określeniem „ cała posesja”, by w ten okrężny sposób, wrócić do sugestii, że niestaranność oględzin pozbawiła oskarżonego możliwości dowiedzenia, że gdzieś tam został nóż, którym ojciec go rzekomo atakował.

Opinie biegłych z (...) nie służyły ustaleniu miejsca geograficznego, w którym oskarżony ciął pokrzywdzonego piłą, ale potwierdzeniu mechanizmu zadania urazów ciała. Skarżący pomija drastyczne opisy uszkodzeń ciała, które spowodował oskarżony, na rzecz domysłów o jakimś innym miejscu zamachu, niż to, które wskazał pokrzywdzony (przed wejściem do domu), a które odpowiada największemu śladowi krwawemu na posesji. Uzupełniając opinię pisemną z k. 616 – 626, potwierdzającą, że zabezpieczona piła była narzędziem użytym do zadania ran, biegli M. F. i M. K. stwierdzili także, że uszkodzenie naczyń tętniczych wywołało natychmiastowy, obfity krwotok. Pokrzywdzony niewątpliwie krwawił cały czas. Biegli odnosząc się do największego śladu krwawego na podwórku stwierdzili jedynie, że ranny prawdopodobnie przebywał w tym miejscu dłuższy czas niż gdzie indziej (k. 760, rozprawa dnia 23 kwietnia 2018 r.).

Wnioski obrońcy, że do zamachu piłą mogło dojść w innym (nieokreślonym) miejscu na posesji nie zostawiając śladów krwi, nie znajdują oparcia w opinii medycznej, skoro reakcją organizmu pokrzywdzonego na cięcie piłą wzdłuż głowy, twarzy, szyi, klatki piersiowej i brzucha był obfity krwotok, a oględziny ujawniły ślady nie tylko w obrębie dużej plamy krwi na podwórku, ale też na drzwiach i schodach do piwnicy i w całym nieomal domu. Należy też zważyć, że wiele z tych śladów mogło zostać zmienionych po akcji ratunkowej, w tym działaniach P. K., przed przyjazdem policji.

Wobec powyższego należało uznać, że opinia medyczna, jak też oględziny miejsca zdarzenia i inne czynności śledcze oraz tło konfliktu zobrazowane w procesach sądowych, wywiadach środowiskowych, a przede wszystkim dowody z zeznań świadków, w tym dowód bezpośredni z zeznań pokrzywdzonego, zostały starannie zebrane i rozważone zgodnie z art. 7 k.p.k.

Wyjaśnienia oskarżonego mówiące o odpieraniu ataku ojca uzbrojonego w nóż, stały w opozycji do wszystkich dowodów, dlatego nie zasługiwały na wiarę. Zgodność dowodów przeciwnych wyjaśnieniom oskarżonego nie powodowała żadnych wątpliwości co do przebiegu zajścia, a zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, które ustawodawca wymienił jako jeden, z najistotniejszych mierników oceny realizmu zdarzeń, zostały prawidłowo wykorzystane w procesie oceny okoliczności sprawy. Wniosek Sądu o niedorzeczności ataku słabego, starego człowieka na młodego mężczyznę z piłą motorową, jest więc zgodny z powszechną wiedzą i doświadczeniem i jest nie do podważenia w świetle pozostałych dowodów winy M. F. (1).

Teoria o działaniu w ramach obrony koniecznej jest zupełnie bezpodstawna, a o zamiarze zabójstwa, któremu sprawca zaprzecza świadczy siła nagłego, nieoczekiwanego zamachu ciężkim narzędziem o kilkudziesięciocentymetrowej powierzchni cięto – szarpanej, działającej błyskawicznie z powodu napędu motorowego. Zadanie cięcia tym narzędziem wzdłuż tak dużej powierzchni ciała – tam gdzie umiejscowione są wszystkie istotne organy, dowodzi w najwyższym stopniu zamiaru zabójstwa, przy czym Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu łagodniejszą formę umyślności – zamiar ewentualny, przechylając się częściowo do jego wyjaśnień. Przeżycie pokrzywdzonego, przy obojętności oskarżonego, który był jedyną osobą mogącą wezwać pomoc, było wyjątkowe. Oświadczenie oskarżonego: „ Ja nie chciałem go zabić” (k. 220v) zestawione z dalszymi zdaniami, że ojciec i tak umrze, ze zdziwieniem, że „ jeszcze chodzi” i ze słowami do Dyżurnego (...) nie interesuje mnie to”, są kwintesencją postawy oskarżonego i nakazywały ocenę jego wyjaśnień z dużym krytycyzmem, danie wiary tylko okolicznościom potwierdzonym innymi dowodami. W związku z tym konsekwencja wyjaśnień oskarżonego nie jest wyznacznikiem wiarygodności, a jedynie wynikiem opracowanej linii obrony, do której oskarżony przygotował się podczas ucieczki.

Apelujący nie podważył wiarygodności zeznań żadnego ze świadków, dlatego zarzut II, dotyczący sposobu przesłuchania pokrzywdzonego na rozprawie, nie został wykorzystany do zakwestionowania ustaleń faktycznych.

Uzasadnienie tego zarzutu, iż „Sąd Okręgowy ograniczył przesłuchanie jedynie do przebiegu zdarzenia ...” (str. 4 apelacji) wytrąca skarżącemu wszelkie argumenty, zawłaszcza w sytuacji zdrowotnej świadka, który w wyniku okaleczenia i choroby artykułował słowa z najwyższym trudem. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozumiał znaczenie przesłuchania, wypowiedział swobodnie kilka zdań, wysłuchał odczytanego protokołu pierwszych i kolejnych zeznań i oświadczył: „Tak było ... syn mnie gonił z piłą ... zanim mnie pociął to krzyczał” (k 511 – 512). Świadek odpowiedział na pytania obrońcy i Sądu, wyjaśniając, że oskarżony najpierw był z tyłu, gonił go, a „potem zaleciał mnie od przodu”.

Przebieg przesłuchania M. F. (2) na rozprawie w dniu 10 listopada 2017 r. odpowiada procesowo – kryminalistycznym zasadom takiej czynności wskazanym w art. 171 k.p.k., a strony nie zostały pozbawione możliwości zadawania pytań w zakresie istotnym dla sprawy. Tło konfliktu stron odtworzono na podstawie innych dowodów. Przeciąganie przesłuchania osoby w tak ciężkim stanie fizycznym (pokrzywdzony zmarł po kilku tygodniach) stanowiłoby prawdziwe nadużycie przepisów prawa dowodowego i Konwencji Praw Człowieka, które wymienił obrońca w zarzucie II apelacji. Sąd wyraził swój cel w postanowieniu z k. 511, w którym podkreślił, że ogranicza przesłuchanie, ze względu na stan zdrowia, jedynie do okoliczności, których nie można wykazać innymi dowodami, dlatego postąpił słusznie.

Z tych wszystkich względów zarzut końcowy apelacji dotyczący błędu w ustaleniach faktycznych w kwestii powodów i zamiaru działania oskarżonego, w tym działania w obronie koniecznej - art. 25 § 1 k.k. - jest również bezzasadny. Przy tak oczywistym ustaleniu o zadaniu dotkliwych ran piłą motorową wyeliminowanie kwalifikacji prawnej z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., o co wnosi obrońca, byłoby bezpodstawne.

Sąd Apelacyjny nie uznał jedynie argumentów Sądu Okręgowego, które legły u podstaw zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Wydaje się, że Sąd I instancji uległ narracji oskarżonego, który za wszystko co uczynił obarcza ojca. Nie umniejszając dysfunkcji rodzicielskich pokrzywdzonego, które wynikają z akt spraw toczonych między nim a synem, wywiadów i wyjaśnień oskarżonego, M. F. (1) jest 40 – letnim mężczyzną, inteligentnym, zaradnym, który mógł samodzielnie i poza wpływami ojca ukształtować swoje życie. „Pozostawanie w dorosłym życiu w sferze oddziaływania ojca”, jak określa to Sąd Okręgowy, wynikało wyłącznie z wyboru oskarżonego, który mimo wszystko został obdarowany przez rodziców gospodarstwem rolnym przynoszącym znaczny dochód (sprzedaż działek pod autostradę). To rodzice stworzyli mu warunki do zamieszkania z żoną i trojgiem dzieci. Cała rodzina starała się leczyć go odwykowo i powstrzymać od dokonywania przestępstw. Oskarżony był agresywny i uciążliwy wobec całej rodziny, co spowodowało opuszczenie go przez żonę i dzieci. Oskarżony w bardzo sprawny sposób rozwija wątki dotyczące własnej krzywdy i ma zdolność do przedstawiania siebie w lepszym świetle, kosztem otoczenia. Nadmierne uleganie wrażeniu, które w ten sposób wywołuje, prowadziłoby do kolejnego usprawiedliwienia okoliczności usiłowania dokonania najcięższej zbrodni w kategoriach karnych i moralnych - ojcobójstwa - wyjątkowo brutalnego zamachu na osobę starszą i śmiertelnie chorą, której sprawca przysporzył ogromnych cierpień. Oskarżony bezkrytycznie patrzy na swoje postępki, skoro szuka ciągłych usprawiedliwień w trudnym dzieciństwem, a w ogóle nie analizuje swojej drogi życiowej, co zostało oddane w wywiadzie kuratorskim (k. 505). Wczuwając się tak dalece w sytuację oskarżonego z dzieciństwa, Sąd Okręgowy nie dostrzegł skutków przestępstwa i innych krzywd rodzinnych jakie wywołuje sam M. F. (1): „Świadkami przemocy (wobec żony) były dzieci ... córka nie chce utrzymywać kontaktów z ojcem ... syn drugi rok jest na Oddziale Dziennym ... Neuropsychiatrii w związku z zaburzeniami depresyjno - lękowymi. W okresie kiedy skazany pojawiał się ... zaglądał do okna ... wdzierał się ... w nocy ... syn ... zaczął sypiać ze scyzorykami ... (k. 504).

Nie wolno lekceważyć także zagrożenia społecznego, które niesie za sobą postawa oskarżonego.

M. F. (1) był ośmiokrotnie karany, w tym 3 – krotnie za groźby karalne, 2 – krotnie za znęcanie nad rodziną, za naruszenie miru domowego, za spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu, narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, posiadanie narkotyków i inne (k. 801). Stosowane dotychczas łagodne kary, kary o charakterze wolnościowym, były całkowicie bezskuteczne i kończyły się zarządzeniem kary w postaci izolacyjnej. Oskarżony dopuścił się usiłowania zabójstwa zaledwie po 3 miesiącach od zakończenia kary łącznej. Karę tę odbywał już w warunkach recydywy wielokrotnej. Po opuszczeniu zakładu znowu nadużywał alkoholu i nie hamował emocji. Sąd niedostatecznie przeanalizował wyniki wywiadów środowiskowych, opinii o tymczasowo aresztowanym (k. 437) i wnioski biegłych psychiatrów (k. 218 – 221). Wszystkie te dokumenty dowodzą, że oskarżony jest jednostką dyssocjalną, dążącą do zaspokojenia swoich celów, bez ograniczeń jakie narzucają normy moralne, społeczne i prawne. Jest uzależniony od wielu substancji psychoaktywnych. Nawet w warunkach tymczasowego aresztowania był pod wpływem narkotyków, niezdyscyplinowany. Posiadał nielegalnie telefon. Choć ocena podsumowująca brzmi „ dobra”, to stoi ona w rozdźwięku z określeniem „zachowanie przeciętne” oraz „zmienne z tendencją do negatywnego”. Oskarżony podjął decyzję o leczeniu odwykowym w zakładzie karnym, co stanowi dla niego najlepszą szansę zmiany postępowania.

W tych okolicznościach uznanie, że nawet najniższa kara za przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., popełnione w warunkach recydywy z art. 64 § 2 k.k. byłaby dla oskarżonego zbyt surowa, było nieuzasadnione. Dotychczasowe traktowanie karne M. F. mogło być przez niego odczuwane jako ośmielające do radykalizacji ciągłych porachunków z ojcem, stąd nastąpiła potrzeba zastosowania zwykłej sankcji.

Sąd Apelacyjny wykluczając znamię z art. 60 § 2 k.k., tj. szczególnie uzasadniony wypadek, nie uznał jednak w całości wniosku prokuratora o wymierzenie kary 10 lat pozbawienia wolności. Gotowość oskarżonego do walki z uzależnieniami i motywacja do udziału w życiu dzieci, powinna zostać osadzona w takich realiach kary, które nie zniechęcą go do wysiłku zmiany życia, poprawy i akceptacji norm społecznych, dlatego wymierzono mu karę nieznacznie wyższą od dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Kara ta musi uświadomić oskarżonemu istnienie zdecydowanej reakcji karnej na postępującą agresję, spełni cele prewencji ogólnej, a równocześnie stworzy przestrzeń czasową na wdrożenie programów resocjalizacyjnych.

Oskarżonego zwolniono od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego z uwagi na długi pobyt w izolacji penitencjarnej.