Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 25/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Jerzy Leder

Sędziowie: SA – Ewa Jethon

SA Rafał Kaniok

SA Adam Wrzosek (spr.)

SO (del.) – Anna Kalbarczyk

Protokolant: – st. sekr. sąd. Katarzyna Rucińska

przy udziale Prokuratora Jacka Pergałowskiego

po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2019 r.

sprawy M. G., syna A. i J. z domu S., urodz. (...) w R.

oskarżonego z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zb. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 11 września 2018 r. sygn. akt VIII K 33/18

I.  utrzymuje w mocy wyrok w zaskarżonej części;

I.  zwalnia oskarżonego M. G. od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami w tym zakresie Skarb Państwa;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz radcy prawnego M. K. Radcy Prawnego w W. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) zł, zawierającą 23 % VAT, tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego przed Sądem Apelacyjnym.

UZASADNIENIE

W sprawie Sądu Okręgowego w Warszawie sygn. akt VIII K 33/18 oskarżono M. G. i E. K.. M. G. zarzucono m. in., że:

1.  w dniu 16 marca 2017 r. w P., wspólnie i w porozumieniu z E. K., posługując się nożem, grożąc natychmiastowym użyciem przemocy wobec W. M. poprzez przykładanie mu noża do szyi oraz doprowadzając ww. pokrzywdzonego do stanu bezbronności poprzez skrępowanie jego rąk kajdankami i nóg sznurkiem oraz zakneblowanie go, zabrał w celu przywłaszczenia złoty łańcuszek o wartości 480 zł, tablet marki A. o wartości 400 zł, laptop marki L. o wartości 800 zł, telefon komórkowy marki B. B. o wartości 300 zł, kasety 60 marki P., KASETY M. (...) z napisem (...), etui koloru niebieskiego z okularami korekcyjnymi o wartości 20 zł, 7 sztuk pilotów koloru białego (...) o łącznej wartości 140 zł, okulary przeciwsłoneczne W 400 (...) o wartości 30 zł, pilot J. koloru szarego, pilot koloru czarnego z napisem C., ładowarkę (...) koloru czarnego o wartości 20 zł, zestaw kabli z końcówkami do ładowania i adapterem, zapalniczkę koloru czarnego o wartości 10 zł, odtwarzacz (...) o wartości 20 zł, adapter do (...), adapter do Internetu (...) model MF 669, czarną materiałową sakiewkę ze szkłem powiększającym na klipsie, czarną materiałową sakiewkę z zapalniczką marki Z. koloru srebrnego o wartości 50 zł, czarną materiałową sakiewkę z kartą SD marki H. (...), kartą SD marki U. (...) GB, kartą marki L. (...), kartą SD E. (...). GB, kartą SD marki F. (...) GB, kartą pamięci marki I. (...), kartą pamięci P. (...), kartą pamięci E. (...), kartą pamięci K. 8 GB, m. kasety T. (...), modem H. P. koloru srebrnego, pęk 5 kluczy, nóż typu motylek z elementami drewnianymi o wartości 30 zł, modem H. (...) koloru czarnego z kartą SIM (...), narzędzia wielofunkcyjne V. w czarnym etui o wartości 50 zł, kamerę ręczną (...) model (...) wraz z ładowarką o wartości 100 zł, m. kamerę DV w obudowie koloru czarnego z kablem USB o wartości 50 zł, pendrive marki N. (...) o wartości 20 zł, skaner marki M. - T. w obudowie koloru czarno srebrnego w materiałowym etui o wartości 30 zł, P. Bak koloru czarnego o wartości 50 zł, zegarek naręczny metalowy koloru srebrnego z napisem O. o wartości 100 zł, obcinaczki do papierosów o wartości 20 zł, białe tekturowe pudełko z dwoma sztukami okularów koloru czarnego z tworzywa sztucznego o wartości 40 zł, pudełko otwierane (...) z dwoma bateriami marki P., pudełko z tworzywa sztucznego z napisem (...) z zegarkiem naręcznym koloru żółtego (metalowego) wskazówkowym z napisem (...) o wartości 100 zł, 2 sztuki czarnych etui z narzędziami wielofunkcyjnymi, ładowarkę do baterii B. (...) o wartości 20 zł, pojemnik z paliwem do zapalniczki Z. o wartości 80 zł, zasilacz (...) w obudowie koloru czarnego o wartości 50 zł, aparat fotograficzny marki (...) model (...) nr (...) z kartą pamięci (...) 6 GB o wartości 50 zł, ładowarkę C. nr (...) o wartości 20 zł, aparat fotograficzny cyfrowy marki K. model (...) nr (...) o wartości 200 zł, obiektyw C. o nr (...) o wartości 150 zł, odtwarzacz mp4 D. P. koloru czarno białego o wartości 20 zł, odtwarzacz mp3 E. nr (...) koloru biało - czarnego o wartości 20 zł, pilot koloru czarno - białego (...) o wartości 20 zł, pudełko plastikowe z haczykami na ryby o wartości 20 zł, pendrive K. 8 GB o wartości 20 zł, modem marki H. (...) z kartą (...) o nr (...) USM (...), dysk zewnętrzny (...) 2,54 S. o wartości 100 zł, 4 m. kasety P. (...), pudełko tekturowe koloru czarnego z napisem (...) z biżuterią o łącznej wartości 900 zł, pudełko papierowe koloru srebrnego z kokardą z biżuterią o łącznej wartości 800 zł, pudełko inkrustowane muszlami z kartami pamięci (...) 4 (...) oraz biżuterią o łącznej wartości 400 zł, a także karty płatnicze, a następnie przy pomocy jednej z nich dokonał wypłaty pieniędzy w kwocie 180 zł, czym działał na szkodę ww. pokrzywdzonego w łącznej kwocie nie mniejszej niż 10.860 zł, a następnie, w związku z dokonanym rozbojem, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia W. M., wywierał nacisk poduszką na twarz ww. pokrzywdzonego, uniemożliwiając mu oddychanie, w wyniku czego doprowadził do niewydolności krążeniowo - oddechowej i zgonu ww. pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, tj. czyn z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zb. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 kk. w zw. z art. 64 §1 k.k.

Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 11 września 2018 r. oskarżonego M. G. uznał za winnego popełnienia powyższego czynu i na podstawie art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zb. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 §1 k.k. skazał go, a na podstawie art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zb. z art. 148 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 21 marca 2017 r. godz. 11.00 do dnia 24 sierpnia 2017 r. Oskarżonego zwolniono od kosztów sądowych, a poniesionymi wydatkami obciążono Skarb Państwa. W wyroku zawarto także rozstrzygnięcie o zasądzeniu od Skarbu Państwa na rzecz r.pr. M. R. wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego.

Od powyższego wyroku apelację złożył obrońca oskarżonego M. G.. Zaskarżył on wyrok w zakresie wyżej wymienionego czynu, zarzucając:

- mającą wpływ na treść wyroku obrazę art. 7 oraz art. 410 k.p.k., polegającą na arbitralnym przyjęciu, iż oskarżony M. G. działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż przypisać mu można jedynie spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym, co skutkowało błędem w przyjętych w tym zakresie ustaleniach faktycznych i w efekcie nieprawidłową kwalifikacją prawną czynu,

- mający wpływ na treść wyroku błąd w ustaleniach faktycznych, poprzez niepoparte dowodami przyjęcie, iż oskarżony dusił pokrzywdzonego przez kilka minut i uciskał jego drogi oddechowe z dużą siłą.

W konkluzji apelacji obrońca wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części, poprzez uznanie M. G. za winnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, której następstwem była jego śmierć, tj. czynu z art. 156 § 3 k.k. i orzeczenie wobec niego kary pozbawienia wolności niższej niż kara dożywotniego pozbawienia wolności.

W piśmie procesowym z dnia 15 kwietnia 2019 r. obrońca podniósł dodatkowo – na wypadek gdyby Sąd Apelacyjny nie podzielił wniosków zawartych w petitum apelacji – że orzeczona wobec oskarżonego kara dożywotniego pozbawienia wolności jest karą rażąco niewspółmierną i alternatywnie wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie terminowej kary pozbawienia wolności.

Na rozprawie odwoławczej obrońca oskarżonego w oparciu o art. 440 k.p.k. podniósł, że Sąd I instancji dopuścił się obrazy art. 7 i art. 410 k.p.k. albowiem uzasadnienie wyroku Sądu I instancji pozostaje w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Na wstępie należy podnieść, że:

- ustanowiony w art. 7 k.p.k. obowiązek dokonywania oceny wiarygodności materiału dowodowego w oparciu o wszechstronną zgodną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego analizę dotyczy nie tylko sądu orzekającego. Także skarżący, który zmierza do podważenia zasadności rozstrzygnięcia poprzez zanegowanie oceny dowodów stanowiących jego podstawę, nie może ograniczyć się do arbitralnego stwierdzenia, że walorem wiarygodności winny być obdarzone wyłącznie dowody korzystne dla oskarżonego, w tym złożone przez niego wyjaśnienia. Ta metoda kwestionowania trafności skarżonego orzeczenia nie może być uznana za skuteczną. Środek odwoławczy traci swój wyłącznie polemiczny charakter jeżeli nie ogranicza się jedynie do negacji stanowiska sądu, zwłaszcza w zakresie oceny materiału dowodowego. Obowiązkiem skarżącego jest wykazanie jakich konkretnych uchybień dopuścił się Sąd meriti w kontekście zasad wiedzy - w szczególności logicznego rozumowania - oraz doświadczenia życiowego, oceniając zebrany materiał dowodowy. Za oczywiście niewystarczające należy tu także uznać samo przeciwstawienie dowodom, na których oparł się sąd orzekający, występujących w sprawie dowodów przeciwnych, jeśli przy tym nie zostanie wykazane, że to właśnie owe dowody przeciwne, ocenione w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, winny uzyskać walor wiarygodności, zaś dowody stanowiące podstawę ustaleń sądu, w świetle tych samych zasad, są tego waloru pozbawione.

- istotą przepisu art. 410 k.p.k. jest to, że sąd ferując wyrok nie może opierać się na tym, co nie zostało ujawnione na rozprawie jak również i to, że wyroku nie wolno wydawać na podstawie części materiału dowodowego, a musi on być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc i tych, które je podważają. Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego, a mianowicie art. 7 k.p.k. wtedy, gdy m.in. stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2011 r., sygn. II KK 183/11, LEX nr 1108458). Wymóg orzekania na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie oznacza bynajmniej, że na sądzie orzekającym ciąży bezwzględny obowiązek przywoływania i wypowiadania się odnośnie wszystkich bez wyjątku dowodów (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2012 r., sygn. V KK 429/11, LEX 1103643).

- przepisu art. 410 k.p.k. nie można wykładać w ten sposób, że ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę wyroku muszą uwzględniać wszystkie treści wynikające z przeprowadzonych dowodów. Sytuacja taka może zaistnieć jedynie wówczas gdy wszystkie dowody są ze sobą niesprzeczne i nie pozwalają na dokonanie niezgodnych ze sobą ustaleń. Skoro zatem Sąd meriti w niniejszym postępowaniu rozważył i ocenił wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody i wskazał na jakich oparł się dowodach (czy ich częściach) uznając określone fakty za udowodnione i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, to nie doszło do obrazy art. 410 k.p.k. Jest oczywiste, że jeżeli dowody nie pokrywają się ze sobą, to nie jest możliwe oparcie ustaleń na każdym z ujawnionych dowodów i na wszystkich wynikających z nich okolicznościach, gdyż prowadziłoby to nieuchronnie do sprzeczności w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę wyroku.

Z treści apelacji wynika, że skarżący nie kwestionuje ustaleń Sądu I instancji, że oskarżony M. G. działając wspólnie i w porozumieniu z E. K. groził pokrzywdzonemu natychmiastowym użyciem przemocy w ten sposób, iż przyłożył mu nóż do szyi, a także doprowadził pokrzywdzonego do stanu bezbronności poprzez skrępowanie rąk kajdankami, nóg sznurkiem oraz zakneblowanie ust, a następnie zabrał w celu przywłaszczenia przedmioty wymienione w czynie przypisanym oskarżonemu. Ustalenia w tym zakresie zostały poczynione w oparciu o depozycje E. K., a także wyjaśnieniu oskarżonego M. G., z tym, że nie potwierdził on wyjaśnień E. K., iż groził pokrzywdzonemu nożem. To, że obrońca oskarżonego w złożonej apelacji nie kwestionuje powyższych ustaleń zwalnia Sąd odwoławczy od rozważań dotyczących tej części przedmiotowego zdarzenia. Tym samym zarzuty postawione w apelacji odnoszą się do tej części zdarzenia, w trakcie której oskarżony przystąpił do duszenia pokrzywdzonego poprzez przyciskanie poduszki do jego twarzy.

Oskarżony wyjaśnił, że podczas rozmowy z pokrzywdzonym: „...dwa czy trzy razy złapałem go na tym, że on mnie oszukuje w porównaniu z tym co znajdowałem a co on mówił. Miałem podejrzenie, że on ma pieniądze w domu. Chciałem go trochę przycisnąć i kazałem E. aby wyszła do salonu. Wcześniej jeszcze wstrzyknąłem mu dwie małe dawki insuliny, ponieważ słyszałem, że insulina ludzka usypia i chciałem sprawdzić czy to zadziała, żeby go uśpić przed wyjściem. On usnął. Ja go później wybudzałem. Jak się obudził, to jak wcześniej współpracował, to po wybudzeniu był bardziej agresywny, porywczy, rzucał się. Nie chciałem torturować go, żeby nie zostawić obrażeń ciała. Zacząłem go podduszać. Przy drugim czy trzecim razie mi zjechał. I już” oraz „Ja podduszałem go poduszką, w ten sposób, że przyciskałem mu poduszkę do twarzy na jakiś czas i odpuszczałem. Nie wiem na jaki czas przyciskałem tę poduszkę. W. ruszał głową. W. był początkowo zakneblowany taśmą (…) ale później mu tę taśmę zdjąłem, bo zadawałem mu pytania. Jak go podduszałem poduszką to miał tę taśmę odklejoną”(protokół przesłuchania z dnia 22 marca 2017 r., k. 289 – 291). W kolejnych przesłuchaniach oskarżony konsekwentnie twierdził, że nie miał zamiaru pozbawić życia pokrzywdzonego. Podczas eksperymentu procesowego stwierdził, że do pokrzywdzonego powiedział, iż nie był on: „... szczery, że zapewniał że nie ma tego tego a ja to znajdywałem, że już mu przestaję wierzyć, żeby powiedział gdzie ma schowane pieniądze. On cały czas szedł w zaparte, wziąłem tę poduszkę (…) dusiłem go za usta i nos” oraz „ ...chyba za trzecim to było razem co wierzgnął nogami i całym łóżkiem i wtedy mi zszedł. (…) po tych dwóch razach czerwoną twarz miał, a tak to nie tracił przytomności na pewno, cały czas” (k. 675). Z tymi depozycjami korelują wyjaśnienia złożone przez oskarżonego na rozprawie. Stwierdził wówczas „Dla pewności chciałem przez podduszanie W. uzyskać jeszcze jakieś informacje od niego” oraz „Przykładałem, przytrzymywałem poduszkę do twarzy W., nie wiem czy mocno, około 5-10 sekund. Przytrzymałem dwa trzy razy, a za trzecim razem rzuciło pokrzywdzonego. Podałem insulinę. Nic nie było wyczuwalne. Nie mogłem go dobudzić. Nie dawał znaków życia” (k. 1436v i 1437).

Sąd I instancji zasadnie uznał, że nie zasługują na wiarę te wyjaśnienia M. G., w których zaprzeczył on, że dusząc poduszką pokrzywdzonego działał z zamiarem pozbawienia go życia, a śmierć pokrzywdzonego miała być swoistym „ wypadkiem przy pracy” (str. 20 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Oskarżony M. G. i E. K. w mieszkaniu pokrzywdzonego przebywali ok. 6 godzin. W tym czasie mieszkanie te dokładnie przeszukali. Poza przedmiotami, które sprawcy znaleźli a następnie zabrali, nie było w mieszkaniu żadnych innych wartościowych rzeczy. Potwierdził to oskarżony stwierdzając na rozprawie: „...Jak zobaczyliśmy, że tam nic nie ma, a byliśmy tam kilka godzin, to podjęliśmy decyzję o opuszczeniu mieszkania” (k. 1436v). W tej sytuacji nie do zaakceptowania są twierdzenia oskarżonego, że przy użyciu poduszki dusił pokrzywdzonego w celu uzyskania informacji o znajdujących się w mieszkaniu pieniądzach i innych wartościowych przedmiotach, poza tymi, które sprawcy już znaleźli i przygotowali do zabrania. Znajduje to zresztą oparcie w relacji E. K., która wyjaśniła, że po tym, jak M. G. powiedział jej, iż pokrzywdzony nie żyje, to następnie: „... powiedział, że trzeba go było, bo poszedłby na Policję i wszystko by powiedział. Mówił, że trzeba było to zrobić bo byśmy mieli nieprzyjemności” (k. 275).

Obrońca podniósł w apelacji, że E. K. na rozprawie wyjaśniła: „... iż w czasie przesłuchania przez funkcjonariuszy Policji była poddawana presji, straszona, że pójdzie siedzieć zabójstwo. Zachodzi więc istotne podejrzenie, iż odnotowana w protokole czynności wypowiedź została zainspirowana przez organa procesowe, które w ten sposób dążyły do uzyskania kluczowego dowodu przeciwko współoskarżonemu o znacznie poważniejszą zbrodnię M. G.(str. 3 apelacji) . Z tym stanowiskiem nie można się zgodzić. E. K. na rozprawie odczytano relacje złożone przez nią w postępowaniu przygotowawczym z k. 272 – 277, 309 – 310, 634 – 637, 808 – 810, 960 – 961, 1217 – 1219. Po odczytaniu depozycji z k. 272 – 275 E. K. wyjaśnienia te potwierdziła, a następnie dodała, że widzi różnice pomiędzy odczytanymi jej wyjaśnieniami, a wyjaśnieniami złożonymi na rozprawie i jej zdaniem „bardziej zgodne z prawdą” są wyjaśnienia złożone na rozprawie. Nadto stwierdziła: „Wtedy byłam w stresie, byłam bardzo zdenerwowana. Policjanci naciskali na mnie i mówili, że dostanę najwyższy wyrok. Prokurator nie wywierał na mnie wpływu, ale jeśli człowiek jest zamknięty w czterech ścianach, to nie powiedział całej prawdy. Wtedy wszystko szybko się działo, mówili, że pójdę siedzieć za zabójstwo. M. kazał mi zacierać ślady, to nie było z mojej inicjatywy. Prawdą jest, że próbowałam wezwać pomoc, a nie biernie siedziałam. Nie chciałam, żeby M. zrobił W. jakąś krzywdę” (k. 1435 – 1435v). Z powyższej wypowiedzi nie wynika że E. K. sugerowano mówienie nieprawdy, w tym bezpodstawne obciążanie M. G.. W szczególności E. G. nie zanegowała zawartej w protokole przesłuchania z dnia 21 marca 2017 r., cytowanej wyżej wypowiedzi oskarżonego, która miała miejsce po tym, jak została poinformowana przez oskarżonego, że pokrzywdzony nie żyje. Nadto z wypowiedzi E. K. wyraźnie wynika, że różnicy pomiędzy swoimi relacjami dopatruje się ona w opisie swojego zachowania podczas przedmiotowego zdarzenia, w tym braku aprobaty dla postępowania M. G., a także podejmowania prób wezwania pomocy. Ewidentnie świadczy o tym wypowiedź E. K. po ujawnieniu kolejnych jej depozycji z postępowania przygotowawczego, a mianowicie, że stanęła przy balkonie aby krzyczeć, a oskarżony zakleił jej usta taśmą i ja popychał oraz: „Jak zobaczył, że się uspokoiłam to mi odkleił taśmę i wepchnął do pokoju. Miałam zaklejone usta jakąś godzinę. W. jeszcze wtedy żył” (k. 1435v). To, że podczas wyjaśnień składanych na rozprawie E. K. nie zacytowała wypowiedzi M. G. mającej miejsce bezpośrednio po tym, jak nastąpił zgon pokrzywdzonego również nie oznacza, że wypowiedź ta nie miała miejsca. Wyjaśnienia E. K. na rozprawie nie były bowiem tak obszerne jak podczas przesłuchania w dniu 21 marca 2017 r. Nadto – jak już zauważono wyżej – po potwierdzeniu na rozprawie wyjaśnień z dnia 21 marca 2017 r. nie wskazała ona, że dostrzegane przez nią różnice w relacjach jakie złożyła, dotyczą właśnie powyższej kwestii.

Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku podniósł, że twierdzenia E. K., że podczas przesłuchania w dniu 21 marca 2017 r. policjanci wywierali na nią niedozwoloną presję, stanowiły linię obrony mającą na celu umniejszenie odpowiedzialności za zarzucane jej przestępstwo rozboju zmierzającą „… do zdezorientowania organów wymiaru sprawiedliwości i zaciemnienia rzeczywistego przebiegu wypadków. Gdyby rzeczywiście było tak, jak podaje E. K., że były jakiekolwiek naciski, sugestie, to nie miałaby żadnego racjonalnego powodu, aby nie zawiadomić o tym Prokuratora prowadzącego śledztwo, czy też Sądu podczas posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania. Tymczasem, E. K. w dniu 23 marca 2017 roku przed Sądem Rejonowym w Pruszkowie potwierdziła składane dwa dni wcześniej wyjaśnienia” (str. 14 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Sąd Okręgowy zasadnie zauważył, że E. K. w dniu 21 marca 2017 r. nie była przesłuchiwana przez funkcjonariusza Policji, a przez prokuratora. Nadto podczas przesłuchania nie zgłosiła prokuratorowi, o tym, że wywierano na nią naciski w celu złożenia określonej treści depozycji. Nie poinformowała też o tym Sądu na posiedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania. Nie można też pominąć, że z przeprowadzonego w dniu 22 marca 2017 r., z udziałem E. K. eksperymentu procesowego nie wynika, aby prowadzący tę czynność prokurator bądź inne osoby w niej uczestniczące w jakikolwiek sposób wpływały bądź sugerowały treść jej wypowiedzi bądź sposób odtwarzania przedmiotowego zdarzenia, a nie ulega wątpliwości, że wypowiedzi E. K. podczas tego eksperymentu korelowały z treścią jej wyjaśnień z dnia 21 marca
2017 r.

Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem obrońcy, że to, iż oskarżony pozwolił pokrzywdzonemu zmierzyć poziom cukru we krwi, a następnie przyniósł mu z innego pomieszczenia jedzenie, pozostaje w sprzeczności z ustaleniami Sądu I instancji, iż oskarżony z zamiarem bezpośrednim dopuścił się zbrodni zabójstwa. Miało to bowiem miejsce
na wcześniejszym etapie przedmiotowego zdarzenia, a z wyjaśnień oskarżonego wynika, że po tym jak pokrzywdzony zmierzył sobie poziom cukru we krwi i spożył posiłek, trwało dalsze przeszukiwanie mieszkania. Nadto dopiero później oskarżony zażądał od pokrzywdzonego podania hasła i numeru loginu w celu usunięcia konta pokrzywdzonego na portalu internetowym, na którym ze sobą korespondowali. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zamiar zabójstwa pokrzywdzonego powstał u oskarżonego dopiero w końcowej fazie jego pobytu w mieszkaniu pokrzywdzonego.

Kajdanki, które założono pokrzywdzonemu były na krótko rozpinane. Miało to miejsce podczas zabaw seksualnych z udziałem pokrzywdzonego i z przyczyn, o których mowa wyżej nie może rzutować na ocenę późniejszego zachowania oskarżonego, w trakcie którego doszło do zabójstwa pokrzywdzonego. Nie można też nie zauważyć, że - jak wyjaśnił sam oskarżony – odmówił on zdjęcia kajdanek pokrzywdzonemu, gdy ten mierzył sobie poziom cukru we krwi.

O tym, że oskarżony nie podduszał pokrzywdzonego w celu uzyskania od niego informacji dotyczących miejsca przechowywania pieniędzy lub wartościowych przedmiotów, świadczy także to, iż po ujawnieniu w następnym dniu zwłok pokrzywdzonego, okazało się, że ma on zakneblowane usta, w których tkwiły majtki. Oskarżony wyjaśnił, że dusząc pokrzywdzonego odkleił z jego ust taśmę, gdyż chciał od pokrzywdzonego uzyskać informacje, o których mowa wyżej. Jednocześnie stwierdził, że zakneblował pokrzywdzonemu usta majtkami i pończochami gdyż bał się, iż taśma, którą wcześniej zakleił mu usta „nie trzymała się dobrze” i podejrzewał, że pokrzywdzony może po opuszczeniu przez sprawców mieszkania, zerwać taśmę i zacząć krzyczeć (protokół z eksperymentu procesowego). Mając na uwadze, że pokrzywdzonego znaleziono z ustami zaklejonymi taśmą (vide: zeznania A. B. z dnia 17 marca 2017 r. k.18 - 20, ujawnione na rozprawie w dniu 26 kwietnia 2018 r., k. 1455) bezspornym jest, iż oskarżony zakneblował go w ten sposób, zanim przystąpił do duszenia przy użyciu poduszki. Absurdalne byłoby bowiem zaklejanie ust pokrzywdzonemu po tym jak nastąpił jego zgon. Duszenie pokrzywdzonego, który miał zaklejone usta wyklucza zaś wersję oskarżonego, iż dążył on wówczas do uzyskania od pokrzywdzonego informacji o wartościowych przedmiotach bądź pieniądzach. Charakterystycznym jest to, że E. K., która w tym czasie była w sąsiednim pokoju, nie słyszała żadnych krzyków pokrzywdzonego. Niewątpliwym jest zaś, że gdyby zdarzenie przebiegało zgodnie z opisem podanym przez oskarżonego, to w przerwach pomiędzy poszczególnymi podduszeniami pokrzywdzony próbowałby wzywać pomocy.

W świetle powyższych rozważań nie ma podstaw do kwestionowania ustaleń Sądu I instancji, że oskarżony dusząc pokrzywdzonego przy użyciu poduszki działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia go życia.

Sąd Okręgowy ustalając, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa pokrzywdzonego podniósł m. in., że:

- „Zachowanie oskarżonego, który dusił schorowanego pokrzywdzonego za pomocą poduszki i obserwował przez kilka minut, jak traci siły, nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony działał jedynie z zamiarem ewentualnym.”

- „Miejsce, które oskarżony uciskał – twarz, a dokładniej drogi oddechowe pokrzywdzonego, jak również długotrwałość ucisku i przyłożona duża siła wskazywały, że oskarżony skierował swoje działania na wrażliwą część ciała umożliwiającą oddychanie oraz prawidłowe ukrwienie mózgu. M. G. kilka razy przykładał poduszkę, dusił swoją ofiarę przez czas tak długi, który utwierdził go ostatecznie w przekonaniu, że pokrzywdzony nie żyje” (str. 37 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Zdaniem obrońcy materiał dowodowy nie pozwolił na poczynienie ustaleń, że oskarżony dusił pokrzywdzonego z dużą siłą przez okres kilku minut. W tym miejscu należy zauważyć, że E. K. relacjonując końcowy fragment zdarzenia stwierdziła, że gdy weszła do sypialni, to widziała poduszkę na twarzy pokrzywdzonego, a oskarżony kazał jej wyjść (k. 275). Następnie będąc poza pomieszczeniem, w którym doszło do zgonu pokrzywdzonego słyszała jak on tupie i trwało to około 2 minut (protokół z eksperymentu procesowego k. 685). Nie ulega wątpliwości, że w tym czasie oskarżony dusił pokrzywdzonego, który stawiał opór. Duszenie pokrzywdzonego nie polegało zatem na dwu lub trzykrotnym kilkusekundowym przyłożeniu poduszki do jego twarzy. Bezspornym jest także, że oskarżony musiał przyciskać poduszkę do twarzy pokrzywdzonego na tyle mocno, aby przełamać stawiany przez niego opór, który był słyszany przez E. K.. W tej sytuacji polemizowanie przez obrońcę z wyżej zacytowanymi stwierdzeniami Sądu I instancji nie stanowi podstawy do kwestionowania ustaleń Sądu meriti, co do zamiaru jaki towarzyszył oskarżonemu, gdy przystąpi on do duszenia pokrzywdzonego. Rozważając zamiar z jakim działał oskarżony, z pola widzenia nie może umknąć, że oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że zabranie biżuterii należącej do partnerki pokrzywdzonego będzie zmuszało pokrzywdzonego do ujawnienia tego co się wydarzyło. Oskarżony jednocześnie miał świadomość, że w takim przypadku usunięcie danych z urządzeń elektronicznych nie będzie dla organów ścigania stanowiło przeszkody do ustalenia w oparciu o relacje pokrzywdzonego sprawców rozboju.

To, że bezpośrednią przyczyną zgonu pokrzywdzonego nie było uduszenie, a świeży zawał serca nie ma też żadnego znaczenia dla oceny zachowania oskarżonego. Bezspornym jest przecież, że po to przystąpił on do duszenia pokrzywdzonego, aby pozbawić go życia.

Z tych też względów nie można podzielić stanowiska obrońcy, że Sąd Okręgowy uznając oskarżonego za winnego przestępstwa z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. w zb. z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. dopuścił się obrazy art. 7 i art. 410 k.p.k. bądź też błędu w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia.

Oskarżony zbrodni rozboju dokonał w sposób przemyślany i wyrachowany, wykorzystując atypowe preferencje seksualne pokrzywdzonego. Z kolei zbrodni zabójstwa dopuścił się wobec osoby uprzednio skrępowanej i zakneblowanej, a więc – jak podniósł Sąd I instancji – w sytuacji zapewniającej mu miażdżącą przewagę fizyczną, która nie dawała pokrzywdzonemu realnych szans obrony. Sąd I instancji zasadnie podniósł też, że:

- oskarżony miał inne możliwości zakończenia rozboju, pokrzywdzony proponował bowiem, aby sprawcy nie zabierali biżuterii i rozeszli się zapominając o wszystkim, z czego oskarżony nie skorzystał, wybierając najgorsze z możliwych rozwiązań (str. 40 uzasadnienia zaskarżonego wyroku),

- oskarżony dokonał zabójstwa w okrutny i brutalny sposób. M. G. nie miał przy tym żadnych hamulców związanych choćby z faktem, że osobą którą zabija, jest starszy, słabszy i schorowany mężczyzna (str. 39 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Nie można też pominąć zachowania oskarżonego po dokonaniu zabójstwa, kiedy z zimną krwią przystąpił do zacierania śladów, zabierając z mieszkania przedmioty, z którymi on i E. K. mieli kontakt, aby następnie je wyrzucić. E. K. wskazała też, że oskarżony po dokonaniu zabójstwa sprawdzał w internecie za jaką cenę można było sprzedać tablet zabrany pokrzywdzonemu. Należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że powyższe zachowanie dowodzi całkowitej obojętności na los ofiary, braku jakiejkolwiek empatii czy uczuć wyższych, o swoistym zezwierzęceniu oskarżonego (str. 38 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Działanie oskarżonego M. G. polegające na łatwym zdobyciu pieniędzy w wyniku dokonanej zbrodni rozboju, a następnie dopuszczenie się zbrodni zabójstwa w celu pozbycia się osoby, która mogłaby obciążyć go i E. K. świadczy o pogardzie oskarżonego dla najbardziej podstawowych wręcz elementarnych zasad i norm obowiązujących w życiu społecznym i całkowitym zdemoralizowaniu, co uniemożliwia mu na funkcjonowanie w przyszłości w społeczeństwie. Powyższą ocenę potwierdza dotychczasowy tryb życia oskarżonego, który już był karany za zbrodnię zabójstwa, a także za przestępstwa rozboju i pobawienia człowieka wolności, a przedmiotowego przestępstwa dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, wskazanych w art. 64 § 1 k.k.

Podczas obserwacji sądowo – psychiatrycznej oskarżony twierdził, że w swoim życiu miał kontakt z narkotykami i je zażywał, w tym podczas zdarzenia również zażył „działkę” amfetaminy. Podczas obserwacji oskarżony nie ujawniał przeżyć o charakterze psychotycznym. Jego zachowanie nie wskazywało na obecność doznań omamowych, a wypowiedzi nie zawierały zaburzeń treści i formy myślenia. Oskarżony nie przejawiał lęków ani patologicznych zmian nastroju i aktywności. Zdaniem biegłych całokształt funkcjonowania oskarżonego nie wskazywał na dezorganizację procesów myślenia, jego działania były zborne. Zachowywał się w sposób dostosowany do sytuacji. Przeprowadzona przez biegłych analiza zachowania oskarżonego z okresu objętego zarzutem nie wskazała aby jego działania wynikały z objawów choroby psychicznej bądź innych zakłóceń czynności psychicznych mogących mieć wpływ na poczytalność. W czasie czynu oskarżony znajdował się stanie intoksykacji substancjami psychoaktywnymi, w które sam się wprowadził, znał skutki działania tych substancji na swój organizm, jak też na prezentowane zachowania pod ich wpływem. W konkluzji opinii biegli podnieśli, że nie stwierdzili u oskarżonego choroby psychicznej ani cech upośledzenia umysłowego, a jedynie cechy osobowości nieprawidłowej dyssocjalnej i oskarżony w chwili czynu miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.

W stosunku do oskarżonego nie można dopatrzeć się istotnych okoliczności łagodzących. Oskarżony co prawda przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu jednakże jego wyjaśnienia w części odnoszącej się do okoliczności w jakich doszło do pozbawienia życia W. M. – z przyczyn opisanych we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia – nie były miarodajne.

Sąd odwoławczy mógłby ingerować w wysokość orzeczonej kary w przypadku stwierdzenia, że jest ona rażąco niewspółmierna. Rażąca niewspółmierność, o której mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdyby na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd I instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej. Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (por. Komentarz do Kodeksu postępowania karnego pod red. prof. dr hab. Zbigniewa Gostyńskiego, Dom Wydawniczy ABC 2000, teza 22 do art. 438, str. 463, tom II). W świetle powyższych kryteriów orzeczona wobec oskarżonego kara dożywotniego pozbawienia wolności – z przyczyn, o których mowa w niniejszym uzasadnieniu opisanych wyżej – nie może być uznana za rażąco niesprawiedliwą.

Zważywszy na sytuację majątkową oskarżonego i orzeczoną karę na podstawie art. 624 § 1, art. 626 § 1 i art. 634 k.p.k. zwolniono go od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami w tym zakresie Skarb Państwa.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku.