Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 865/18

PR 1 Ds 1654.18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 stycznia 2019r.

Sąd Rejonowy w R a c i b o r z u Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Maksoń-Prach

Protokolant: Elżbieta Stacha

w obecności Prokuratora: ---

po rozpoznaniu w dniu: 24 stycznia 2019r.

sprawy:

J. K.

s. J. i A.

ur. (...) w R.

oskarżonego o to, że:

I. w dniu 10.02.2018r. w domu przy ul. (...) w R. odpychając osobę najbliższą, zamieszkującą wspólnie z nim – żonę K. K., spowodował jej upadek na podłogę oraz obrażenia ciała w postaci skręcenia stawu ramiennego prawego oraz zasinienia na prawym udzie i w obrębie powłok brzucha po stronie prawej naruszające czynności narządów jej ciała na okres poniżej 7-miu dni

tj. o czyn z art. 157 § 4 kk

II. w dniu 10.02.2018r. w domu przy ul. (...) w R. szarpiąc i dusząc lewym przedramieniem za szyję oraz wykręcając prawą rękę osobie najbliższej, zamieszkującej wspólnie z nim – synowi D. K., spowodował u niego obrażenia ciała w postaci skręcenia ręki prawej i zadrapań na lewym policzku naruszające czynności narządów jego ciała na okres poniżej 7-miu dni

tj. o czyn z art. 157 § 4 kk

1.  uznaje oskarżonego J. K. za winnego tego, że w dniu 10.02.2018r. w domu przy ul. (...) w R. uderzając osobę najbliższą, zamieszkującą wspólnie z nim – żonę K. K., spowodował jej upadek na podłogę oraz obrażenia ciała w postaci skręcenia stawu ramiennego prawego oraz zasinienia na prawym udzie i w obrębie powłok brzucha po stronie prawej naruszające czynności narządów jej ciała na okres poniżej 7-miu dni tj. o czyn z art. 157 § 2 kk i w dniu 10.02.2018r. w domu przy ul. (...) w R. szarpiąc i dusząc lewym przedramieniem za szyję oraz wykręcając prawą rękę osobie najbliższej, zamieszkującej wspólnie z nim – synowi D. K., spowodował u niego obrażenia ciała w postaci skręcenia ręki prawej i zadrapań na lewym policzku naruszające czynności narządów jego ciała na okres poniżej 7-miu dni tj. o czyn z art. 157 § 2 kk i za to na podstawie art. 157 § 2 kk w zw. z art. 33 § 1 i 3 kk, art. 91 § 1 kk przyjmując, że popełnił je w krótkich odstępach czasu z wykorzystaniem takiej samej sposobności orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w ilości 70 (siedemdziesiąt) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwadzieścia) złotych;

2.  na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w postaci wydatków w wysokości 201,00 (dwieście jeden) złotych i obciąża go opłatą w kwocie 140 (sto czterdzieści).

Sędzia:

Sygn. akt II K 865/18

UZASADNIENIE

Oskarżony J. K. pozostaje w związku małżeńskim z pokrzywdzoną K. K.. Z tego związku pochodzi syn D. K.. Obecnie małżonkowie są w trakcie postępowania rozwodowego.

W dniu 10 lutego 2018 roku K. K. nastawiła swój budzik na godzinę 6.45. Po chwili do sypialni wbiegł oskarżony i krzycząc wyrzucił budzik przez okno. Zaniepokojony krzykami oskarżonego D. K. podszedł do rodziców zapytać co się stało. Po wyjaśnieniach ojca pokrzywdzony skierował się w stronę swojego pokoju i skomentował zachowanie ojca mówiąc, że w taki sposób zachowują się „stare ciule”. Słysząc to J. K. pobiegł do pokoju syna i zaczął szarpać go i dusić lewym przedramieniem za szyję. Widząc to pokrzywdzona K. K. próbowała rozdzielić mężczyzn. Wówczas oskarżony uderzył ją prawą rękę w klatkę piersiową, co spowodowało, że przekoziołkowała przez dwa fotele samochodowe, a następnie upadła na podłogę. W tym czasie D. K. oswobodził się z uścisku ojca i wypchnął go z pokoju. Następnie podszedł do matki pytając czy wszystko w porządku i wówczas oskarżony złapał go za prawą rękę, wykręcił ją do tyłu i zażądał przeprosin. Po tym oskarżony i pokrzywdzony poszli do kuchni, zaś K. K. poszła do ogródu po budzik. Gdy wróciła uderzyła oskarżonego częścią plastikowej obudowy w głowę.

W tym samym dniu w godzinach popołudniowych pokrzywdzona udała się do Szpitala (...) w R. w związku z silnymi dolegliwościami bólowymi ramienia. Wystąpiły też u niej zasinienia w okolicy biodra, brzucha i kolana. Również w dniu zdarzeniu pokrzywdzony udał się na zaplanowany wcześniej wyjazd w góry. Po drodze odczuwał ból wykręconej uprzednio przez ojca ręki.

W wyniku zdarzenia pokrzywdzona K. K. doznała skręcenia stawu ramiennego prawego oraz zasinienia na prawym udzie, w obrębie powłok brzucha po stronie prawej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni, co zostało stwierdzone opinią biegłego sądowego specjalisty chirurgii urazowej i ortopedii Z. P.. Biegły stwierdził ponadto, że na podstawie wywiadu z D. K. ustalił, że doszło do skręcenia ręki prawej oraz zadrapań na lewym policzku, co również spowodowało naruszenie czynności narządów jego ciała na czas nie przekraczający siedmiu dni.

Oskarżony ma 56 lat i jest żonaty z K. K.. Prowadzi działalność gospodarczą, z której osiąga dochód około 2.000 złotych miesięcznie. Nie był karany sądownie.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego J. K. (k. 29 – 30, 34 – 35, k. 100 – 101), zeznań świadków K. K. (k. 2 – 3, 101 – 102), D. K. (k. 15 – 16, 102), dokumentacji medycznej (k. 12 – 14), opinii biegłego chirurgii urazowej i ortopedii Z. P. z dnia 21 marca 2018 roku (k. 21 – 22), karty karnej (k. 91), zaświadczenia lekarza psychiatry z dnia 2 stycznia 2019 roku (k. 94), zaświadczenia lekarza neurologa z dnia 9 stycznia 2019 roku (k. 95).

Oskarżony J. K. w toku postępowania przygotowawczego był przesłuchiwany dwukrotnie. Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów oraz wyjaśnił, że ma problemy ze snem i jest znerwicowany, zaś żona celowo nastawia budzik w wolny dzień tak wcześnie. Podał, że na tym tle doszło do kłótni podczas której wyrzucił budzik przez okno. Dodał, że pokrzywdzona prowokowała syna, by go pobił, zaś ona sama złapała go za ręce i trzymała, by nie mógł się bronić. Zaznaczył, że pomiędzy nim a synem doszło do szarpaniny i przepychanek. W złożonych wyjaśnieniach podkreślił, że gdy uwolnił się z uchwytu żony, ta upadła na fotel. Wówczas złapał syna za rękę i po tym sytuacja się uspokoiła. Jednocześnie wskazał, że w momencie, gdy po całym zajściu był już w kuchni, żona rozbiła mu budzik na głowie. Przesłuchiwany ponownie podał, że pracuje kilkanaście godzin dziennie i musi się wyspać, zaś żona robiąc mu na złość budzi go wcześniej, niż to zaplanował. Oskarżony przesłuchiwany na rozprawie sądowej w dniu 24 stycznia 2019 roku przyznał się jedynie do zarzucanego mu czynu w stosunku do syna D. K.. W pierwszej kolejności J. K. zwrócił uwagę na swoje problemy ze snem, ilością przesypianych godzin w ciągu doby, oraz na zachowanie pokrzywdzonej, która nastawia budzik na bardzo wczesną godzinę. Wyjaśnił jaki przebieg miało zdarzenie z dnia 10 lutego 2018 roku wskazując, że to on bronił się przed agresywną żoną i synem, oraz że obrażenia jakich doznała pokrzywdzona powstały w wyniku tego, że zahaczyła nogami o fotele samochodowe i spadła kolanami na podłogę. Podkreślił, że żona wskoczyła mu na plecy, zaś pokrzywdzony złapał go pod pachę. Zanegował jednocześnie aby przytrzymywał syna za rękę. Dodał również, że po zdarzeniu syn wyjechał na 2 dni na narty, oraz że nie widział u niego żadnych zadrapań na twarzy.

Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za wiarygodne w zakresie w jakim przyznał, że ma problemy ze snem, oraz że w inkryminowanym dniu doszło do kłótni pomiędzy nim a żoną o budzik. Fakty te w niniejszej sprawie są bezsporne. Nie zasługują jednak na uwzględnienie jego twierdzenia, w których wskazuje, że to żona i syn, a nie on byli stroną agresywną. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że to oskarżony był stroną atakującą, o czym świadczą doznane u pokrzywdzonych obrażenia. Nieprawdziwe są również twierdzenia oskarżonego, że do zdarzenia doszło w sypialni, gdyż przeczą temu pokrzywdzeni wskazując, że wprawdzie kłótnia pomiędzy małżonkami rozpoczęła się przed sypialnią, to jednak dalsza część zdarzenia miała miejsce w pokoju D. K.. Tam też znajdowały się fotele samochodowe przez które przekoziołkowała K. K., po tym jak została uderzona przez oskarżonego w klatkę piersiową. Twierdzenia, że pokrzywdzeni byli osobami atakującymi nie znalazły uznania Sądu, gdyż nie potwierdziły tego osobowe źródła dowodowe w postaci zeznań świadków K. K. i D. K.. Ponadto z akt sprawy nie wynika, by oskarżony odniósł urazy, które wskazywałyby na agresywne zachowanie ze strony pokrzywdzonych, poza tym, że już po całym zajściu został uderzony przez pokrzywdzoną w głowę plastikową obudową budzika, czego zresztą pokrzywdzona nie kwestionowała. Wypada również zauważyć, że okoliczność, iż pokrzywdzona nie przebywała na zwolnieniu lekarskim nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie, albowiem dla bytu przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. istotny jest okres naruszenia czynności narządów ciała, a nie to czy pokrzywdzona przebywała na zwolnieniu lekarskim. Nie przesądza o tym również fakt, że w dokumentacji medycznej brak jest adnotacji o doznanych przez nią obrażeniach. Pokrzywdzona udała się do szpitala z uwagi na silny ból ramienia i lekarz na tym właśnie fakcie skupił swoją uwagę. Poza tym, każdy dorosły człowiek, posiadający adekwatne do wieku doświadczenie życiowe wie, że zasinienia na ciele po uderzeniu stają się widoczne dopiero w późniejszym czasie, wobec czego nie dziwi fakt, że nie zostały odnotowane przez lekarza w trakcie wizyty w dniu 10 lutego 2018 roku. W ocenie Sądu utrzymujący się między stronami konflikt doprowadził do zaistnienia nagłej konfliktowej sytuacji pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonymi.

Bazą, na podstawie której Sąd zrekonstruował stan faktyczny sprawy były zeznania pokrzywdzonych K. K. oraz D. K., których zeznania Sąd ocenił jako przekonywające oraz wewnętrznie i wzajemnie spójne. Przesłuchiwani zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i na rozprawie sądowej w dniu 24 stycznia 2019 roku zgodnie wskazali kiedy i w jakich okolicznościach doszło zdarzenia z dnia 10 lutego 2018 roku. W złożonych zeznaniach podali, że zdarzenie zaczęło się od krzyków i wyrzucenia przez okno budzika przez oskarżonego, a następnie przeniosło się do pokoju pokrzywdzonego, gdzie J. K. złapał syna za szyję i przycisnął go do ściany. Widząc to pokrzywdzona stanęła w obronie syna i wówczas została uderzona przez oskarżonego w klatkę piersiową, co spowodowało, że przekoziołkowała przez fotele i upadła na ziemię. Pokrzywdzony dodał, że w tym czasie udało mu się wyswobodzić z uścisku ojca, jednak po chwili ten złapał go za rękę, wykręcając ją do tyłu. Świadkowie przyznali, że gdy następnie oskarżony przebywał w kuchni, pokrzywdzona uderzyła go w głowę obudową budzika. K. K. podała również, że po całym zajściu bardzo bolała ją ręka w związku z czym udała się do szpitala. Odczuwała również ból prawej strony ciała. Jednocześnie zanegowała, by obrażenia w postaci zasinień nie powstały w pracy. Z kolei D. K. podał, że na skutek zachowania ojca bolała go ręka, gdy jechał na narty, miał również zadrapania na twarzy.

Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonych, gdyż ich zeznania były spójne, rzeczowe i logiczne. Bezspornym również było, że na skutek zdarzenia doznali oni obrażeń ciała, co zostało potwierdzone załączoną do akt dokumentacją medyczną oraz opinią biegłego.

Zdaniem Sądu dołączona do akt niniejszej sprawy opinia biegłego sądowego ortopedy została sporządzona przez kompetentną osobę, a jego oceny i poglądy wyrażone w opinii są pełne, jasne, nie są również wewnętrznie i wzajemnie sprzeczne oraz odpowiadają na pytania zlecającego opinię. Powołany biegły dysponował wiadomościami specjalnymi, a swoje konkluzje sformułował zgodnie z fachową wiedzą, wieloletnim doświadczeniem w pełnieniu obowiązków biegłego sądowego oraz zasadami doświadczenia życiowego.

Pozostałe dowody mają charakter dokumentów, których prawdziwość i rzetelność nie była kwestionowana przez strony, nie ujawniły się też żadne okoliczności nakazujące Sądowi ich pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego należy uznać, iż popełnienie przez oskarżonego J. K. zarzucanych mu czynów nie budzi wątpliwości. W toku postępowania ustalono, że uderzenie, a nie jak wskazano w akcie oskarżenia - odepchnięcie zadane przez oskarżonego, spowodowało upadek K. K. na podłogę oraz obrażenia ciała w postaci skręcenia stawu ramiennego prawego, a także zasinienia na prawym udzie i w obrębie powłok brzucha po stronie prawej. Powyższe skutkowało zmianą opisu czynu zarzucanego J. K. w punkcie 1 aktu oskarżenia. Ponadto oskarżony szarpiąc i dusząc oraz wykręcając prawą rękę synowi D. K. spowodował u niego obrażenia ciała w postaci skręcenia ręki prawej i zadrapań na lewym policzku. W obydwu przypadkach oskarżony naruszył czynności narządów ciała pokrzywdzonych na okres trwający nie dłużej niż 7 dni, co zostało stwierdzone opinią biegłego. Równocześnie Sąd zmienił kwalifikację prawną zarzucanych oskarżonemu czynów z art. 157 § 4 k.k., z uwagi na fakt, iż § 4 art. 157 k.k. dotyczy jedynie trybu ścigania przestępstwa z art. 157 § 2 k.k., gdyż pokrzywdzenia są osobami najbliższymi oskarżonemu.

Przestępstwo z art. 157 § 2 k.k. jest przestępstwem materialnym, a jego dokonanie następuje z chwilą realizacji skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, trwającego nie dłużej niż 7 dni. Przedmiotem ochrony cytowanego przepisu jest zdrowie człowieka. Dla bytu przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. konieczne jest ustalenie związku przyczynowego pomiędzy działaniem sprawcy, a skutkami w postaci uszkodzenia ciała pokrzywdzonego. W rozpatrywanej sprawie wskazane powyżej zachowanie oskarżonego w stosunku do żony i syna spowodowało u nich tzw. lekkie obrażenia ciała. W ten sposób oskarżony wyczerpał znamiona przedmiotowe przestępstwa z art. 157 § 2 k.k.

Przestępstwo określone w art. 157 § 2 k.k. może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym. Sprawca musi zatem obejmować świadomością przynajmniej możliwość spowodowania swoim zachowaniem uszczerbku na zdrowiu innej osoby i chcieć takiego skutku albo na jego nastąpienie się godzić. Jako człowiek dorosły oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że uderzanie, szarpanie oraz duszenie może spowodować konsekwencje dla zdrowia pokrzywdzonych. Uznać zatem należało, że dopuścił się zarzucanych czynów umyślnie, w zamiarze ewentualnym.

Czyn oskarżonego jest czynem zawinionym. W toku postępowania nie ujawniono jakichkolwiek okoliczności o charakterze zewnętrznym lub wewnętrznym, które w determinowałyby podjęcie przez oskarżonego decyzji woli i jej późniejszą realizację. Tylko od niego zależało czy wkroczy na drogę przestępstwa.

Mając na uwadze okoliczności popełnienia przestępstwa, a także właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz jego dotychczasowy sposób życia, Sąd wymierzył mu za czyny wyczerpujące znamiona art. 157 § 2 k.k. karę grzywny w ilości 70 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20,00 złotych. Orzeczona kara jest zgodna z dyrektywami określonymi w art. 53 k.k. i adekwatna do stopnia zawinienia oskarżonego, a także społecznej szkodliwości czynu. Swoim zachowaniem oskarżony naruszył fundamentalne dobra prawne pokrzywdzonych w postaci zdrowia. Nieoczekiwanie zaatakował żonę i syna, z oczywiście błahego powodu, dając tym samym upust swoim negatywnym emocjom, których podłoże stanowi konflikt rodzinny. Pokrzywdzeni nie zadali pierwszych uderzeń, nie byli stroną agresywną czy stosującą przemoc. J. K. jako dorosły mężczyzna, dysponujący adekwatnym do wieku doświadczeniem życiowym, zdawał sobie sprawę, iż uderzenie drugiego człowieka odbiega od ogólnie przyjętych norm postępowania. Zachowanie prezentowane przez oskarżonego cechowało się wysokim stopniem społecznej szkodliwości. Pokrzywdzona wymagała pomocy lekarskiej, a dolegliwości bólowe odczuwała przez dłuższy czas. Fakt, iż K. K. nie korzystała ze zwolnienia lekarskiego nie przesądza o tym, że u pokrzywdzonej nie stwierdzono żadnych dolegliwości zdrowotnych i jest bez znaczenia dla prawnokarnej oceny czynu oskarżonego. Konsekwencje zaistniałego zdarzenia w stosunku do D. K. nie spowodowały wprawdzie poważnych obrażeń ciała, jednak z drugiej strony z uwagi na sposób działania oskarżonego jego zachowanie polegające na duszeniu za szyję było potencjalnie niebezpieczne.

Na korzyść oskarżonego przemawia fakt, że nie był on dotychczas karany sądownie, a zdarzenie z dnia 10 lutego 2018 roku stanowiło odbicie konfliktu pomiędzy małżonkami. Należy stwierdzić, że J. K. nie jest osobą zdemoralizowaną, popadającą w konflikty z prawem, wobec którego należałoby orzec karę pozbawienia wolności. Sąd uznał, że wobec oskarżonego należy orzec karę wolnościową, lecz o takim stopniu dolegliwości, który sprawi, że nie wkroczy on na przestępną drogę w przyszłości. W przedmiotowej sprawie najbardziej racjonalną karą, którą należało wymierzyć oskarżonemu jest kara grzywny. Kara ta spełni przede wszystkim funkcję w zakresie prewencji indywidualnej. Sąd brał również pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego. Przy wymiarze kary grzywny Sąd wziął pod uwagę sytuację majątkową oskarżonego, który posiada możliwości zarobkowe – co pozwoli mu na zapłatę orzeczonej wobec niego kary grzywny.

Konsekwencją rozstrzygnięcia merytorycznego było orzeczenie o kosztach postępowania. Na zasadzie art. 627 k.p.k. Sąd zasądził od oskarżonego J. K. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe postaci wydatków w wysokości 201,00 złotych i obciążył go opłatą w wysokości 140,00 złotych.

Sędzia: