Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 235/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia SA Robert Obrębski (spr.)

Sędziowie: SA Przemysław Kurzawa

SO (del.) Paweł Duda

Protokolant: sekretarz sądowy Małgorzata Szmit

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa (...) z siedzibą w O.

przeciwko Skarbowi Państwa - (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 13 listopada 2018 r., sygn. akt IV C 103/18

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od Skarbu Państwa – (...) w W. na rzecz Przedsiębiorstwa (...) z siedzibą w O. kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Paweł Duda Robert Obrębski Przemysław Kurzawa

Sygn. akt VA Ca 235/19

UZASADNIENIE

Pozwem z 19 stycznia 2018 r. Przedsiębiorstwo (...) w O. wniosła o zasądzenie od Skarbu Państwa – (...) w W. kwoty 283508,43 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty tytułem niewypłaconej części wynagrodzenia należnego powódce za wykonanie robót budowlanych określonych umową z 19 maja 2016 r., zawartą przez stronę powodową jako członka konsorcjum z udziałem (...) S.A. w W., pomniejszonego przez stronę pozwaną wskutek bezpodstawnego naliczenia kary umownej za rzekome opóźnienie powódki w zakończeniu robót wskazanych w tej umowie w terminie, który ostatecznie został określony na koniec czerwca 2017 r. i został przez powódkę dotrzymany.

Strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa. Zaprzeczała, aby strona powodowa w ustalonym terminie zakończyła roboty określone umową, które zostały ostatecznie odebrane 7 lipca 2017, czyli siedem dni po terminie, który został określony aneksem nr (...) na 30 czerwca 2017 r. oraz w którym czynność zakończenia robót została czasowo połączona z dokonaniem końcowego ich odbioru po usunięciu przez powódkę wad istotnych, a tym samym w sposób, który uzasadniał obciążenie powódki karą umowna z tego tytułu w wysokości określonej umową i odpowiadającej całej kwocie objętej żądaniem pozwu.

Wyrokiem z 13 listopada 2018 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 283508,43 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 24993 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na podstawie zebranych dowodów z dokumentów zostało ze strony Sądu Okręgowego ustalone, że 19 maja 2016 r. pomiędzy pozwaną a konsorcjum z udziałem powódki oraz (...) S.A. w W. doszło do zawarcia umowy w ramach zamówienia publicznego prowadzonego w trybie przetargu ograniczonego, której przedmiotem było wykonanie robót budowlano – montażowych w budynku nr (...) w kompleksie wojskowym w P. oraz nieodpłatna konserwacja i serwisowanie zainstalowanych urządzeń. Łączna ich wartość została określona na kwotę 10947728,82 zł stanowiącą wynagrodzenie kosztorysowe należne wykonawcy, w tym powodowej spółce. Limit środków na 2016 r. został określony na 2787000 zł. Termin odbioru końcowego została zaś określony początkowo na 9 grudnia 2016 r. Za niedotrzymanie przez powódkę terminu zakończenia robot określonego z zachowaniem zasad wskazanych w tej umowie została zastrzeżona kara umowna w wysokości 0,3 % wartości całego przedmiotu umowy. Osobnym tytułem do obciążenia powódki karą umowną, jak ustalił Sąd Okręgowy, było opóźnienie w usunięciu wad stwierdzonych przy odbiorze, podobnie jak wad ujawnionych w okresie gwarancji i rękojmi, który został w tej umowie określony. Ustalone też zostało, że kilkoma aneksami treść umowy zawartej przez strony był zmieniania. Aneksem zaś nr 8 z 19 kwietnia 2017 r. rozszerzono zakres robót powierzonych konsorcjum i ich wartość. W zmienionym § 10 ust. 1 umowy „termin zakończenia robót i odbioru końcowego określonego w § 1 ust. 1 ustalono na 30 czerwca 2017 r.”.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że 16 czerwca 2017 r. (...) S.A. jako lider konsorcjum zgłosił gotowość do odbioru końcowego, w efekcie czego 29 czerwca 2017 r. został podpisany protokół przeglądu technicznego, w którym podano, że w tej dacie prace zostały zakończone przez wykonawcę. Wystąpienie wad dotyczących branży budowlanej, sanitarnej, teletechnicznej i elektrycznej doprowadziło do wyznaczenia na 3 lipca 2017 r. terminu na ich usunięcie. W tej dacie potwierdzono usunięcie istotnych wad, mimo drobniejszych usterek. W tym samym dniu potwierdzono gotowość przekazania robót i ich przyjęcia do eksploatacji. Dokument tej treści został natomiast przez strony podpisany 7 lipca 2017 r. W dniu 19 lipca 2007 r. został podpisany protokół odbioru robót o wartości 563564,77 zł. W tej samej dacie, jak ustalił Sąd Okręgowy, powódka wystawiła fakturę na kwotę 693184,67 zł, która nie została zapłacona w części dotyczącej należności głównej objętej żądaniem pozwu wniesionym w sprawie. W dniu 16 sierpnia 2017 r. pozwany wystawił bowiem notę obciążającą stronę powodowa karą umowną za opóźnienie w zakończeniu robót w tej samej kwocie w celu jej potrącenia z niezapłaconą części wynagrodzenia. Oświadczenie tej treści została przez pozwaną złożone pismem z 30 sierpnia 2017 r. Zostało też podtrzymane w piśmie z 14 września 2017 r. Pismem zaś z 9 października 2017 r. powódka bezskutecznie wyzywała pozwaną do zapłaty niewypłaconej części swojego wynagrodzenia w tej samej wysokości.

Oceniając znaczenie prawne dokonanych ustaleń, Sąd Okręgowy znalazł podstawy w łączącej strony umowie do uwzględnienia powództwa w całości, a tym samym do uznania, że powódka nie opóźniła się w zakończeniu robót do 30 czerwca 2017 r. ze względy na zgłoszenie ich ukończenia już w dniu 16 czerwca 2017 r. i potwierdzenie w protokole przegląd technicznego, również ze strony przedstawicieli pozwanego, że do 29 czerwca prace zostały zakończone, mimo że usuwane były ich wady do 7 lipca 2017 r. Sąd Okręgowy wskazał jednak, że zgodnie z § 14 ust. 1 umowy łączącej strony, opóźnienie w usunięciu wad, które zostały stwierdzone podczas przeglądu technicznego, stanowiło osobny powód obciążenia wykonawcy karą umowną, na który pozwana się nie powołała. Bez uzasadnienia faktycznego i prawnego obciążyła powódkę karą umowną za to, że opóźnienie dotyczyło zakończenia robót, które zostały zrealizowane zgodnie z umową i bez przekroczenia terminu określonego na 30 czerwca 2017 r. Według Sądu Okręgowego, nie było więc podstawy do naliczenia kary umownej z tej przyczyny i jej potrącenia z należną wykonawcy częścią wynagrodzenia, które nie zostało jednak zapłacone. Z tego powodu Sąd Okręgowy uwzględnił żądanie pozwu w całości. Wynik tej sprawy uzasadniał ponadto obciążenie pozwanego całością kosztów poniesionych przez powódkę w kwocie 24993 zł, stosownie do art. 98 k.p.c., na którą złożyła się opłata od pozwu w wysokości 14176 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika po stronie czynnej w kwocie 10800 zł.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany. Zaskarżające ten wyrok w całości, zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 227 w zw. z art. 217 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków o przeprowadzenie dowodów z zeznań świadków powołanych w odpowiedzi na pozew, mimo ich zgłoszenia na istotne dla prawy okoliczności dotyczące wykładni umowy. Następny zarzut dotyczył naruszenia art. 65 § 2 k.c. poprzez dokonanie wadliwej wykładni zapisów, które zostały zawarte w § 10 ust. 1 w zw. z § 14 ust. 1 umowy w zakresie odnoszącym się do sposobu rozumienia „zakończenia robót”, w tym terminu, w którym to miało nastąpić, zbieżnego z dokonaniem odbioru końcowego, jak wynikało z jednoznacznej treści powołanych zapisów umowy, które nie wymagały innej wykładni. Oddawały bowiem cel i zamiary stron. Ostatni zarzut dotyczył zaś naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 643 k.c. poprzez przyjęcie, że w wypadku, gdy termin zakończenia robót został określony jako tożsamy z terminem odbioru końcowego przedmiotu umowy, za termin zakończenia robót można było uznać moment zgłoszenia przez wykonawcę gotowości do odbioru końcowego, mimo dokonania tej czynności po upływie terminu, który został dla niej wyznaczony, z powodu ujawnienia istotnych wad robót wykonanych przez wykonawcę. Na podstawie tych zarzutów pozwany wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości i obciążenie powódki kosztami procesu za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

W odpowiedzi na apelację powodowa spółka wnosiła o jej oddalenie oraz o obciążenie pozwanego poniesionymi kosztami postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Ustalenia Sądu Okręgowego były w zasadzie poprawne. Zostały oparte o dokumenty złożone przez strony, w tym zwłaszcza przy pozwie, które też oddawały postanowienia umowy łączącej strony oraz czynności jej realizacji w sposób wystarczająco jasny, poprawnie też odczytany przez Sąd Okręgowy, i to bez konieczności uzupełniania materiału dowodowego o przesłuchanie świadków, wnioski co do których poprawnie też zostały oddalone przez Sąd Okręgowy, i nawet nie zostały ponowione w apelacji ani w oparciu o art. 380 k.p.c., ani też poprzez ponowne ich zgłoszenie na etapie postępowania odwoławczego. Już z tego powodu nie można było materiału tej sprawy uzupełnić o zeznania świadków. Nawet więc gdyby Sąd Okręgowy nie podjął w tym zakresie poprawnej decyzji, naprawienie tego uchybienia już tylko z przyczyn formalnych nie mogło nastąpić w postępowaniu odwoławczym. Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się w szczególności powodów, które by uzasadniały dopuszczenie tych dowodów z urzędu. Ocena zasadności apelacji, a pośrednio też powództwa, mogła więc zostać przeprowadzona w oparciu o materiał, który został zgromadzony przez Sąd Okręgowy i wykorzystany na etapie wydawania wyroku objętego apelacja, której zarzuty nie zasługiwały na aprobatę. Także Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, analizują ten materiał dowodowy, w tym zwłaszcza postanowienia umowy z 19 maja 2016 r., że termin zakończenia robót, którego naruszenie mogłoby uzasadniać obciążenie powódki zastosowaną przez pozwanego karą umowną, przypadał na 30 czerwca 2017 r., jak też że na tle okoliczności tej sprawy został zachowany przez powódkę. Jej obciążenie karą umowna odpowiadającą należności głównej zgłoszonej w pozwie, z racji potrącenia przez pozwaną tej samej części wynagrodzenia należnego powódce, nie było uzasadniona. Naruszało umowę łączącą strony. Nie uzasadniało tym samym obniżenia wynagrodzenia wypłaconego powodowej spółce. Jej czynna legitymacja w zakresie jego dochodzenia nie była w tej sprawie kwestionowana przez stronę pozwaną, mimo że powódka działała jako członek konsorcjum. Nie była zresztą jego liderem. Brak odpowiedniego materiału dowodowego, w tym warunków zamówienia oraz treści umowy konsorcjum, nie pozwala na uznanie, że powódka nie był czynnie legitymowana do dochodzenia kwoty objętej treścią pozwu wniesionego w tej sprawie. Działanie w warunkach konsorcjum takiego uprawnienia powódki co do zasady nie pozbawiało. Nawet przy przyjęciu, że chodziło o wierzytelność wspólną przysługującą niepodzielnie również liderowi konsorcjum, uzasadnione było uznanie, że jej dochodzenie przez jednego z jego członków stanowiło czynność zachowawczą już z tego powodu, że prowadziło do przerwania biegu przedawnienia roszczenie zgłoszonego w pozwie, a tym samym wykluczało utratę przez obu wierzycieli uprawnienia do skutecznego jej dochodzenia na drodze sądowej. Odmienne stanowisko, spotykane również w orzecznictwie, w tym wymagające wspólnego dochodzenia niepodzielnej jednak wierzytelności przez wszystkich wierzycieli, nie zasługuje na uwzględnienie już z tego powodu, że pomija podany argument.

Przechodząc do pozostałych zarzutów apelacji, wskazać należy, że lektura umowy łączącej strony nie pozwalała na uznanie, aby jej interpretacja przyjęta przez Sąd Okręgowy naruszała zasady wykładni oświadczeń woli wynikające z art. 65 § 2 k.c. oraz art. 643 k.c. W pierwotnym brzmieniu § 10 ust. 1 umowy z 19 maja 2016 r. termin odbioru końcowego został określony na 9 grudnia 2016 r. Z dalszej części tego postanowienia spornej umowy wynika jednak jasno, że gotowość do odbioru wykonawca miał obowiązek zgłosić „z wyprzedzeniem co najmniej 14 dni” w stosunku do określonego w umowie odbioru końcowego. Jej treść nie pozwala bowiem na uznanie, że wymagane wyprzedzenie dotyczyło innego momentu jej realizowania. Z takim samym wyprzedzeniem wykonawca miał przesłać zamawiającemu pisemne powiadomienie do gotowości dokonania odbioru końcowego, potwierdzone wpisem do dziennika budowy, jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Z jednoznacznej treści § 10 ust. 1 umowy, która nie została zmieniona żadnym aneksem, w tym nr 8, wynikało, że planowany termin przeglądu technicznego miał zostać przez strony przeprowadzony przed ustalonym terminem odbioru, który aneksem nr (...) została przesunięty na 30 czerwca 2017 r. Miał więc zostać przeprowadzony po zakończeniu robót przez wykonawcę i po zgłoszeniu gotowości do odbioru, co najmniej na dwa tygodnie przed 1 lipca 2017 r. Mógł jednak wykazać wady, które wymagały usunięcia. W punkcie 10 § 10 umowy zostało zapisane, że „w przypadku wystąpienia wad w toku czynności odbioru wykonawca jest prawnie zobligowany do ich usunięcia w terminie 14 dni od rozpoczęcia przekazywania przedmiotu umowy do odbioru”. W punkcie 11 § 10 umowy zostało ponadto wpisane, że „po usunięciu przez wykonawcę stwierdzonych wad i usterek w trakcie przeglądu technicznego i uzyskaniu pozwolenie na użytkowanie przez wykonawcę (jeżeli jest wymagane) zostanie wyznaczony termin odbioru końcowego”. Z przytoczonych zapisów umowy łączącej strony jednoznacznie wynikało, że zgłoszenie zakończenia robót powinno było ze strony konsorcjum nastąpić nie później niż 16 czerwca 2017 r. oraz że do 30 czerwca 2017 r. było trzeba wykonać przegląd techniczny, który mógł stwierdzić zakończenie robót, mimo wykrycia wad i usterek, traktowanych zresztą rozłącznie, które należało usunąć w terminie do 14 dni, po upływie którego dopiero miał zostać przez obie strony wyznaczony termin odbioru końcowego. Z tego też powodu w § 14 ust. 1 umowy zostało osobno zastrzeżone uprawnienie pozwanego do obciążenia obu członków konsorcjum karą umową nie tylko za opóźnienie w zakończeniu prac, lecz również za opóźnienie w usunięciu usterek stwierdzonych przy przeglądzie technicznym, który miał zostać przeprowadzony do 30 czerwca 2017 r., czyli przed terminem odbioru końcowego oraz po zgłoszeniu zakończenia prac przez wykonawców. Z oczywistych powodów należało więc uznać, że określony w umowie termin zakończenia robót pierwotnie miał być co najmniej o 14 dni wcześniejszy w stosunku do terminu odbioru końcowego. Wymagane było, aby wykonawca zachował co najmniej 14 dni wyprzedzenia przed odbiorem przy zgłaszaniu gotowości do jego przeprowadzenia.

Kluczowe znaczenie dla oceny zasadności apelacji miało dostrzeżenie, nieco przeoczone też przez Sąd Okręgowym, że nawet zmiany do § 10 ust. 1 tej umowy, wprowadzone aneksem nr (...), nie dotyczyły zapisów przewidujących to wyprzedzenie, w szczególności nie zostało ono wydłużone na więcej niż 14 dni, mimo przesunięcia tym aneksem terminu odbioru końcowego ostatecznie na 30 czerwca 2017r. Przesyłając pozwanemu pismo z 16 czerwca 2017 r. zawierające informację o zakończeniu prac, potwierdzone wpisem do dziennika budowy, jak również wyrażając gotowość przystąpienia do odbioru końcowego, wykonawcy postąpili więc zgodnie z umową, nawet w wersji zmienionej aneksem nr (...). Nie przekroczyli bowiem 14 dni wyprzedzenia określonego w pkt 1 i 2 ust. 1 § 10 umowy. Co więcej, jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, w protokole przeglądu technicznego z 29 czerwca 2017 r. wprost i jednoznacznie zostało zapisane, że prace wykonywane w ramach realizacji spornej umowy zostały zakończone do 29 czerwca 2017 r., czyli przed terminem określonym wskazanym aneksem na 30 czerwca 2017 r., mimo że nie doszło wówczas do odbioru końcowego ze względu na konieczność usunięcia stwierdzonych wad i usterek. Prace zostały jednak zgodnie z umową uznane za zakończone, co zostało w tym protokole też jasno zaznaczone. Nie można było więc uznać, aby powódka spóźniła się co do terminu zakończenia robót określonych umową, aneks nr (...) do której nie zmienił też pkt 10 i 11 § 10 umowy, przewidujących, że wykonawca miał 14 dni na to, aby wady i usterki usunąć, zaś pozwany mógł za naruszenie tego terminu stronę powodową obciążyć karą umowna z tej właśnie podstawy, nie zaś za naruszenie terminu zakończenia robót, jak również że po ich usunięciu miał zostać przez strony wyznaczony nowy termin odbioru końcowego, który w takim wypadku siłą rzeczy nie mógł się pokrywać z datą zakończenia robót, określoną w tym samym aneksie na 30 czerwca 2017 r. Wymaganie, aby w tym samym terminie dokonany został odbiór końcowy, nie było po prostu możliwe do zastosowania w ramach realizacji umowy zmienionej tym aneksem. W sytuacji, gdy pozostałe postanowienia zawarte w § 10 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz pkt 10 i 11 nie zostały tym aneksem zmienione, uznać tylko należało, że zastrzeżenie, by termin ukończenia robót pokrywał się z terminem odbioru końcowego, mogło dotyczyć tylko takiej sytuacji, w której podczas przeprowadzonego w tym samym dniu, czyli w dacie zgłoszenia ukończenia robót, ich przeglądu technicznego nie stwierdzono wad, ani usterek wymagających usunięcia zgodnie z pozostałymi zapisami zawartymi w § 10 ust. 1 spornej umowy. Tylko takiej sytuacji mógł więc dotyczyć zapis wprowadzony aneksem nr (...), zgodnie z którym „termin zakończenia robót i odbioru końcowego określonego w § 1 ust. 1 ustala się na dzień 30 czerwca 2017 r.”. W pozostałych wypadkach, czyli w sytuacji, gdyby w dniu zgłoszenia zakończenia robót wpisem do dziennika budowy nie można było przeprowadzić ich przeglądu technicznego lub gdyby jego przeprowadzenie wykazało istnienie wad i usterek wymagających usunięcia, określony przez strony cykl czynności związanych z ich usuwaniem i wyznaczaniem termin odbioru końcowego, który tym aneksem nie został zmieniony, sam w sobie wykluczał możliwość czasowej zbieżności zakończenia robót przez wykonawców oraz dokonania czynności ich końcowego odbioru. Wskazana zbieżność była więc mniej prawdopodobna niż wystąpienie sytuacji przewidziane pierwotnie w umowie, w której data odbioru końcowego siłą rzeczy musiała być istotnie późniejsza niż zakończenia robót. W istocie we wskazanej, mało prawdopodobnej sytuacji, znaczenie aneksu nr (...) polegać musiało na wydłużeniu wykonawcy termin na zakończenie robót z 16 czerwca na 30 czerwca 2017 r. Zastosowanie takiego rozwiązania było związane z tym, że aneksem tym rozszerzony został zakres prac zleconych wykonawcom. Nie sposób tym samym zgodzić się z twierdzeniem zawartym w apelacji, aby znaczenie zapisu zawartego w § 3 tego aneksu, czyli przewidującego zbieżność czasową pomiędzy zakończeniem robót oraz ich końcowym odebraniem, miało polegać na rezygnacji z przeglądu technicznego wykonywanego na warunkach określonych w umowie, które nie zostały zmieniona, jak też na skróceniu stronie powodowej terminu na wykonanie rozszerzonego tym aneksem zakresu robót, czyli na prowadzeniu konieczności ich zakończenia z takim wyprzedzeniem do datą 16 czerwca 2017 r., by można było zrealizować pozostałe warunki umowy określone w pierwotnym jej brzemieniu, w tym by do 30 czerwca można było przeprowadzić przegląd techniczny, który powinien się odbyć nie później niż 14 dni od zakończenia prac, jak też, w osobnym terminie 14 dni usunąć ewentualne wady i usterki, potwierdzić ich wyeliminowanie, a następnie wyznaczyć oraz przeprowadzić czynność końcowego odbioru prawidłowo wykonanych robót o poszerzonym zakresie. Oznaczałoby to bowiem, że rozszerzeniu ich zakresu towarzyszyć miałoby skrócenie terminu na ich wykonanie o znacznie ponad dwa tygodnie, czyli nie później niż do końca maja 2017 r. Ten zapis nie został jednak przyjęty przez stron, nawet w aneksie nr (...). Byłby zupełnie niezrozumiały. Sens miało tylko przyjęcie, że w wypadku gdy prace nie byłyby w ogóle wadliwe, dla wykonawców tym aneksem wydłużono termin wykonania rozszerzonych jego treścią robót do 30 czerwca 2017 r., czyli o dalsze dwa tygodnie, a nawet że ten termin obowiązywał również w wypadku, gdyby wymagane było usunięcie wad i usterek. W sytuacji, gdy powód zgłosił ich zakończenie bez skorzystania z tego wydłużenia, czyli zgodnie z niezmienionymi tym aneksem postanowieniami tej umowy, a więc w dniu 16 czerwca 2017 r., w protokole zaś ich technicznego przeglądu z 29 czerwca 2017 r. ich zakończenie, potwierdzone także wpisem do dziennika budowy, zostało stwierdzone przez przedstawicieli pozwanego, brak było podstaw do uznania, że powódka jako jeden z wykonawców opóźniła się w zakończeniu robót zgodnie z umową. Naliczenie kary umownej z tej przyczyny było więc nieuzasadnione. Odmienne stanowisko strony pozwanej nie mogło też zyskać aprobaty Sądu Apelacyjnego, podobnie jak argumentacja podana w treści apelacji na jego uzasadnienie. Za opóźnienie w usunięciu wad i usterek, które zostały oznaczone w protokole przeglądu technicznego skończonych w terminie robót, pozwany mógłby naliczyć karę umowną. Nie mógł tego zrobić jednak z tej oczywistej przyczyny, że powódka dotrzymała terminu 14 dni na usunięcie wad i usterek, co zostało potwierdzone 7 lipca 2017 r. Okoliczności faktyczne tej sprawy nie uzasadniały więc obniżenia wynagrodzenia należnego powódce, ani potrącenia kary umownej z należną częścią tego wynagrodzenia w kwocie odpowiadającej należności głównej zgłoszonej w żądaniu pozwu wniesionym w tej sprawie. Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości. Bezzasadność zaś wszystkich zarzutów apelacji, w tym naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 643 k.c., przemawiała za koniecznością oddalenia apelacji i obciążenia strony skarżącej kosztami postępowania apelacyjnego, poniesionymi przez stronę przeciwną, stosownie do art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., w wysokości odpowiadającej stawce podstawowej za udział przed Sądem Apelacyjnym tego samego pełnomocnika po stronie czynnej, właściwej dla rodzaju sprawy oraz podanej w apelacji wartości przedmiotu zaskarżenia, czyli zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powodowej kwoty 8100 zł.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów i art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Paweł Duda Robert Obrębski Przemysław Kurzawa