Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII Ko 22/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 października 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w XII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Agnieszka Jarosz

Protokolant: Dominika Hara

w obecności Prokuratora: Wojciecha Pełeszok, Krystyny Nogal-Załuskiej

po rozpoznaniu w dniu 7 czerwca, 6 września, 8 i 15 października 2018 roku

wniosku J. T.

przeciwko Skarbowi Państwa

o odszkodowanie i zadośćuczynienie z tytułu krzywdy poniesionej na skutek wykonania decyzji nr (...) Komendanta Wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Warszawie z dnia 7 stycznia 1982 r. o internowaniu,

na podstawie art. 8 ust. 1 i art. 13 ustawy z dnia 23 lutego 1991 roku (tekst jedn. Dz. U. z 2017 r. poz. 1987 z późn. zm.) o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego

o r z e k a:

1.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz J. T. tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę kwotę 108.000 zł (sto osiem tysięcy) złotych wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 83 000 (osiemdziesięciu trzech tysięcy złotych) liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty, zaliczając na jej poczet kwotę 25 000 (dwadzieścia pięć tysięcy złotych) zasądzoną wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 20 marca 2009 r. sygn. akt VIII Ko 247/08 ;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz J. T. tytułem odszkodowania kwotę 96 850 (dziewięćdziesiąt sześć tysięcy osiemset pięćdziesiąt) złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty;

3.  w pozostałej części wniosek o zadośćuczynienie i odszkodowanie oddala;

4.  kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt: XII Ko 22/18

UZASADNIENIE

W dniu 30 września 2008 roku do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek J. T. o zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia w kwocie 25.000 złotych za niesłuszne pozbawienie wolności w postaci internowania. W uzasadnieniu wniosku wskazał, że w dniu 5 stycznia 1982 roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. Po przesłuchaniach osadzono go w Areszcie Śledczym na B.. Po pewnym czasie otrzymał decyzję o internowaniu. Dnia 27 sierpnia 1982 roku przewieziono go do więzienia w S., gdzie przebywał do 23 grudnia 1982 roku – został wypuszczony jako ostatni. Podkreślił, że internowanie związane było z jego działalnością na rzecz (...) (...) na (...) (...). W momencie internowania był studentem (...) (...). Utrzymywał się z pracy w studenckiej spółdzielni pracy oraz z udzielanych korepetycji z matematyki dla maturzystów i kandydatów na wyższe uczelnie.

Wyrokiem z dnia 20 marca 2009 roku w sprawie sygn. akt VIII Ko 247/08 Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził na rzecz J. T. zadośćuczynienie w wysokości 25 000 złotych. W dniu 22 grudnia 2017 roku (data prezentaty) pełnomocnik J. T. złożył wniosek o wznowienie postępowania i uchylenie prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego. Podniósł, że na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 marca 2011 roku w sprawie P 21/09 przepisy dotyczące ograniczenia kwotowego wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania dla osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego utraciły moc. W związku z powyższym wniósł o zasądzenie na rzecz J. T. kwoty 75 000 złotych tytułem zadośćuczynienia uzupełniającego oraz kwoty 90 000 złotych tytułem odszkodowania. Prokurator w odpowiedzi na wniosek wniósł o jego uwzględnienie.

Wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 26 marca 2018 roku (sygn. akt II AKo 174/17) postępowanie w sprawie zostało wznowione na korzyść wnioskodawcy, zaś wyrok z dnia 20 marca 2009 roku został uchylony.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. T. urodził się (...) w W.. W październiku 1979 roku ożenił się z A. T.. Na początku lat 80. był studentem (...) (...), Wydziału M.–Technologicznego. Wraz z żoną mieszkali w mieszkaniu jej rodziców. A. T. pracowała w Zespole (...) jako pracownik socjalny dla studentów (...), J. T. zaś udzielał korepetycji z matematyki. Uczniów przyjmował po południu w mieszkaniu. Zajęcia odbywały się zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy.

Od września 1980 roku J. T. uczestniczył w powstaniu (...) Zrzeszenia (...). Był również szefem (...) i współpracował z zagranicznymi organizacjami studenckimi. W maju 1981 roku był współorganizatorem (...) (...) w P..

W grudniu 1981 roku rozpoczął pracę w ramach (...) Spółdzielni Pracy (...). Inwestor zewnętrzny zlecał zadania do wykonania, zaś brygadzista z ramienia spółdzielni rozdzielał je pomiędzy czynnych studentów. Wynagrodzenie było wypłacane na podstawie wpisów w książeczce pracy. Jego wysokość często przekraczała średnie miesięczne wynagrodzenie. Wskutek internowania nie otrzymał wynagrodzenia za wykonaną pracę, a zarobione pieniądze przekazał jego żonie K. K..

W chwili ogłoszenia stanu wojennego wnioskodawca przebywał w G., gdzie brał udział w posiedzeniu (...). Nie nocował jednak w tym samym hotelu, co pozostali działacze, nie został zatem zatrzymany. Po powrocie do W. nie wrócił do swojego mieszkania. Ukrywał się u znajomych. Skontaktował się ze swoim bratem, który pracował w (...) i umówił się z nim na spotkanie w dniu 5 stycznia 1982 roku. Spotkali się w kawiarni (...) w W.. Przy wyjściu zostali zatrzymani przez pracowników (...) i wyprowadzeni na zewnątrz, gdzie czekało sześciu żołnierzy z długą bronią. Następnie został osadzony na posterunku MO prawdopodobnie przy ul. (...). J. T. był także przesłuchiwany w siedzibie MSW przy ulicy (...), gdzie próbowano zmusić go do podania informacji o prowadzonej działalności. Podczas przesłuchania grożono mu, próbowano złamać go psychicznie. Brat J. T. został przesłuchany i wypuszczony po 48h, zaś jego przewieziono do Aresztu Śledczego na B.. Kilka dni później otrzymał datowaną na 7 stycznia 1982 roku decyzję numer (...) o internowaniu na zasadzie art. 42 dekretu z dnia 12 grudnia 1981 roku o ochronie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego.

W Areszcie Śledczym na B. J. T. został osadzony w dniu 7 stycznia 1982 r. w dwunastoosobowej celi. Na małej przestrzeni znajdowały się cztery kolumny po trzy łóżka z desek, pomiędzy nimi zaś wąskie przejście i mały stolik. Na łóżkach były sienniki, koc i pościel, która była wymieniana raz na dwa tygodnie. Znajdowała się tam również niezabudowana toaleta, zatem w celi śmierdziało. Internowani otrzymywali bieliznę więzienną. Z prysznica mogli korzystać jedynie raz na tydzień przez 3 minuty. Do jedzenia dostawali głównie kaszę, a raz dziennie marną zupę. Nie jedli żadnych warzyw czy owoców. Służba Więzienna traktowała ich tak samo, jak zwykłych więźniów. Nakazywano im chociażby składanie pościeli w kostkę czy zakazywano leżenia na łóżkach w ciągu dnia. Ci, którzy nie stosowali się do zasad byli karani – zakazywano im korzystania ze spaceru, z wypiski lub z widzeń. Funkcjonariusze Służby Więziennej dokonywali nie tylko regularnych przeszukiwań cel, ale i – złośliwie - gdy internowali znajdowali się na spacerniku, wyrzucali wszystkie rzeczy z ich łóżek na środek celi, robiąc straszny bałagan.

W dniu 27 sierpnia 1982 roku J. T. został przeniesiony do więzienia w S. na P., wraz z innymi internowanymi został przewieziony więźniarką, w jednoosobowych klatkach. Strażnicy zachowywali się bardzo nerwowo, więźniowie bali się, że zostaną pobici. W godzinach nocnych dotarli do więzienia w G.. Przy wysiadaniu milicjanci ustawili się w szpaler. J. T. obawiał się, że to tzw. ścieżka zdrowia. Nie zostali jednak pobici. Pozwolono im załatwić potrzeby fizjologiczne, dano coś do jedzenia i wsadzono z powrotem do samochodu.

Ośrodek (...) w S. znajdował się w lesie, był przeznaczony dla więźniów, którzy mieli budować elektrownię atomową w Ż.. Internowani mieszkali w parterowych barakach, w wieloosobowych celach. Spali na piętrowych łóżkach. Wyżywienie było marnej jakości.

W momencie internowania J. T. był trzy lata po ślubie. Był studentem II roku (...) (...) Wydział M. (...), Instytut Organizacji i (...). Po zatrzymaniu nie pozwolono mu skontaktować się z żoną, jednakże później korzystał z widzeń z żoną i innymi członkami rodziny. Przesyłane listy podlegały cenzurze. Po przetransportowaniu do S. A. T. przyjeżdżała do męża raz w miesiącu, przywożąc mu paczki żywnościowe.

J. T. nie wiedział, co się z nim dalej stanie. Nie informowano go, jak długo będzie przebywał w odosobnieniu. Składał pisma i zażalenia, lecz nie otrzymywał żadnych odpowiedzi. Obserwował, jak inni osadzeni opuszczają ośrodek i nie wiedział, jak długo jeszcze tam pozostanie. Z Ośrodka (...) w S. został zwolniony jako ostatni, w dniu 23 grudnia 1982 roku. Po powrocie do domu miał problemy z odnalezieniem się „na wolności”.

W trakcie internowania podjęto próby relegowania J. T. z (...) (...). Rektor nie zgodził się na jego usunięcie. Po zakończeniu internowania J. T. dokończył rok studiów na (...). Uznał jednak, że bez wsparcia ze strony partii nie będzie mógł pracować w swoim zawodzie i zdecydował się przenieść na Akademię (...), gdzie ukończył studia na kierunku etyka na Wydziale (...).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zeznań wnioskodawcy J. T. (k. 19-20, 34v-36v,181, 182), świadków J. P. (k. 137v-138v), K. K. (k. 139-140v) i A. T. (k. 179v-180v), a także w oparciu o dokumenty zaliczone do materiału dowodowego w trybie art. 394 § 1 i 2 k.p.k., tj. wniosek o zadośćuczynienie i internowanie (k. 2-3), decyzja o internowaniu (k. 4), nakaz przyjęcia (k. 5), zaświadczenie (k. 6), materiały nadesłane przez IPN (k. 8-14, 117-132, 142-178 oraz na płycie CD), kopia książeczki pracy (...) Spółdzielni Pracy (k. 88-105), wydruk z archiwum fundacji (...) (k. 133-135).

W toku postępowania wnioskodawca J. T. złożył obszerne zeznania, w których opisał swoją działalność i życie przed internowaniem. Podał, że był studentem (...) (...) (trzeciego roku), gdzie na Wydziale M.(...) założył (...) (...), a następnie był szefem (...). Współpracował z organizacjami studenckimi z zagranicy. W maju 1981 roku był współorganizatorem (...) (...) w P.. Był żonaty, mieszkał wspólnie z teściami. Żona pracowała jako pracownik socjalny, a on zaś udzielał korepetycji z matematyki, zaś od grudnia 1981 roku zaczął pracę w ramach (...) Spółdzielni Pracy.

Wskazał, iż w momencie ogłoszenia stanu wojennego przebywał w G., gdzie brał udział w posiedzeniu (...). Nie został wtedy zatrzymany tylko dlatego, że nie nocował w tym samym hotelu, co pozostali delegaci. Podkreślił, że po powrocie do W. nie wrócił do mieszkania swoich teściów, a ukrywał się u znajomych. Opisał, jak został zatrzymany przez funkcjonariuszy (...), a następnie wyprowadzony na zewnątrz, gdzie czekał oddział uzbrojony w długą broń.

J. T. opisał warunki, w jakich został osadzony. Wskazał, iż po 48 godzinach i przesłuchaniach w gmachu MSW na R., podczas których próbowano złamać go psychicznie, został osadzony w Areszcie Śledczym na B.. Nie pozwolono mu się skontaktować z żoną. Podkreślił, że przebywał w małej celi wraz z 12 osobami. Spał na piętrowym łóżku zbitym z desek, na sienniku. Miał koc i pościel, ale ta była wymieniana raz na dwa tygodnie. W celi panował smród, toaleta była niezabudowana. Z prysznica mógł korzystać tylko raz z tygodniu, przez 3 minuty. Wskazał, iż funkcjonariusze więzienni traktowali internowanych tak jak zwykłych więźniów. Za nieprzestrzeganie reguł byli karani. Opisał przypadki stosowania przemocy wobec internowanych. Podał również, iż do jedzenia dostawali raz dziennie zupę, od święta z mięsną wkładką oraz kaszę. Nie dawano im żadnych owoców ani warzyw. Nadto zeznał, iż poza zwykłymi przeszukiwaniami cel funkcjonariusze robili im złośliwe kipisze – gdy osadzeni byli na spacerniku, wyrzucano wszystkie ich rzeczy na środek celi, robiąc straszny bałagan.

Następnie opisał warunki, w jakich w dniu 28 sierpnia 1982 roku został przewieziony do S. na P.. Wskazał, iż więzienie to składało się z parterowych baraków położonych w lesie. Wyżywienie było marnej jakości, ale żona mogła przywozić mu jedzenie na widzenia, które mieli raz w miesiącu. Podkreślił, iż najgorsza była niewiedza na temat swojego dalszego losu. Od decyzji o internowaniu nie można było się odwołać, zaś jego termin nie był określony. Podał, że więzienie to opuścił jako ostatni, obserwując jak inni internowani wychodzą na wolność. Ponadto nie mógł zobaczyć się z nikim z rodziny poza żoną, a jego korespondencja była cenzurowana.

Wskazał, że przed internowaniem osiągał dochody z dwóch źródeł: z korepetycji, jakich udzielał z matematyki oraz z pracy w (...) Spółdzielni Pracy. Wyjaśnił, że wynagrodzenie za pracę w spółdzielni było wpisywane do studenckiej książeczki pracy. Podkreślił, że brygadzista miał do niego zaufanie, zatem pobierał te kwoty, które były tam wpisane. Niektórzy studenci tylko dawali swoje książeczki, ale nie wykonywali pracy i otrzymywali tylko jakąś prowizję. Podał, że żona zarabiała marnie. Zarobione pieniądze przeznaczał na oszczędności i finansowanie swojej działalności społecznej. Podał, że miał biuro, gdzie zatrudniał dwie sekretarki, którym czasami ze swoich pieniędzy wypłacał nagrody.

W toku uzupełniającego przesłuchania J. T. podał, że nie otrzymał przepustki, o którą się starał. Wskazał również, iż tylko raz udał się „do ambasady”, jak mówiono na spotkania z pracownikami (...). Podczas przesłuchania funkcjonariusz obiecał mu przepustkę i świetlaną przyszłość. Podkreślił, iż nie przystał na to i dlatego nie otrzymał przepustki. Nadto wskazał, że do 1989 roku cały czas brał udział w działalności podziemnej, czemu towarzyszyły szykany, rewizje i zatrzymania. Podał, że rok temu został odznaczony (...)za działalność opozycyjną.

Obszerne zeznania złożone przez wnioskodawcę J. T. należy uznać za w pełni wiarygodne. Są one spójne i logiczne, a nadto znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków J. P. (k. 137v-138v), K. K. (k. 139-140v) i A. T. (k. 179v-180v) oraz ujawnionych w toku postępowania dokumentach. W sposób wyważony opisał on swoją działalność w (...) Zrzeszeniu (...) na (...) (...), okoliczności swojego zatrzymania oraz podłe warunki, w jakich przebył będąc osadzonym początkowo w Areszcie Śledczym na B., a następnie w Ośrodku (...) w S. oraz konsekwencje, jakie poniósł on sam i jego rodzina.

Sąd obdarzył również wiarą zeznania świadków J. P. i K. K.. Ich zeznania dotyczyły prac, jakich podejmował się wnioskodawca przed i po internowaniu. Ich zeznania są spójne i logiczne, a nadto znajdują potwierdzenie w zeznaniach J. T. i A. T. oraz w dołączonej do akt sprawy kopii książeczki pracy studenta J. T..

Odnosząc się natomiast do zeznań złożonych przez ówczesną żonę wnioskodawcy A. T. wskazać należy, iż pomimo że świadek nie pamiętała dokładnie wszystkich szczegółów, to jej zeznania w zasadniczej części są zgodne z zeznaniami wnioskodawcy i pozostałych świadków. Sprzeczność pomiędzy jej zeznaniami a depozycjami J. T. dotyczy tylko kwestii związanej z jej zatrudnieniem, tj. czy w momencie internowania pracowała na pół czy na cały etat. Nie jest to jednak kwestia na tyle istotna, by podważała wiarygodność czy to świadka, czy też wnioskodawcy. Ważne jest bowiem, że zarabiała ona mniej niż mąż i w momencie jego internowania rodzina straciła istotne źródło dochodów.

Sąd nie znalazł podstaw, dla których przesłuchani świadkowie mieliby zeznawać nieprawdę na temat udzielanych przez wnioskodawcę korepetycji, w tym wskazywania chętnym właśnie J. T. jako dobrego nauczyciela z uwagi na uzdolnienia matematyczne (świadek J. P.) czy też podjęcia pracy tuż przed internowaniem i kontynuowania jej w kolejnym roku akademickim po zakończeniu izolacji (świadek K. K.). Nadto okoliczności te potwierdziła była żona wnioskodawcy co do obu źródeł zarobkowania męża.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne również wszystkie dokumenty ujawnione w toku postępowania. Zostały one sporządzone przez kompetentne organy i nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Sąd nie znalazł żadnych podstaw, by kwestionować ich wiarygodność i poczynił na ich podstawie ustalenia w rekonstruowanym stanie faktycznym.

Stosownie do brzmienia art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego 1991 roku o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego ( Dz. U. z 1991 r. nr 34 poz. 149 z późn. zm.) osobie, wobec której stwierdzono nieważność orzeczenia albo wydano decyzję o internowaniu w związku z wprowadzeniem w dniu 13 grudnia 1981 roku w Polsce stanu wojennego, przysługuje od Skarbu Państwa odszkodowanie za poniesioną szkodę i zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wynikłe z wykonania orzeczenia albo decyzji.

Z materiału dowodowego wynika, że J. T. został internowany w związku z wprowadzeniem stanu wojennego, z uwagi na swoją działalność w (...) Zrzeszeniu (...). (...) był studenckim odpowiednikiem (...). Zrzeszenie skupiało młodych ludzi, którzy nie tylko chcieli powołania do życia niezależnej od władzy państwowej organizacji studenckiej, ale również domagali się demokratyzacji życia akademickiego, przestrzegania podstawowych swobód politycznych i praw człowieka, szanowania polskich tradycji niepodległościowych i patriotycznych. Mając powyższe na uwadze, wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie należy uznać za słuszny.

Odnosząc się do kwoty zadośćuczynienia pamiętać należy, iż głównym celem tej instytucji jest naprawienie wyrządzonej krzywdy. Sąd brał zatem pod uwagę cały szereg okoliczności, uwzględniając, iż funkcją tego świadczenia jest próba kompensacji finansowej wszystkich krzywd i cierpień moralnych, jakich doznała osoba uprawniona w następstwie pozbawienia wolności.

Rozmiar krzywd i cierpień moralnych doznanych przez wnioskodawcę w następstwie pozbawienia go wolności był znaczny. Pamiętać należy, iż w momencie zatrzymania J. T. był jeszcze studentem, miał dopiero 24 lata. Już same okoliczności zatrzymania (funkcjonariusze w cywilnych ubraniach, żołnierze z długą bronią) niewątpliwie odcisnęły piętno na młodym człowieku. Dodatkowo Sąd miał również na uwadze okoliczności leżące u podstaw tego pozbawienia wolności, związane z jego działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego w ramach (...) Zrzeszenia (...), czyniąc przecież fakt jego pozbawienia wolności rażąco niesprawiedliwym i krzywdzącym. Wziąć należało dalej pod uwagę fakt, iż wnioskodawca w czasie pozbawienia wolności był młodym małżonkiem, zaś roczna rozłąka z żoną, zwłaszcza przetransportowanie go do S. czyniło możliwość spotkań wręcz sporadycznymi. Za szczególną dolegliwość należy uznać okoliczność, że wnioskodawca został zwolniony jako ostatni internowany, obserwował jak inni internowani są wypuszczani, on zaś nie znał przyczyn, dla których taka decyzja nie zapada wobec niego.

W przedmiotowej sprawie należy mieć również na uwadze warunki panujące zarówno w Areszcie Śledczym na B., jak w S. oraz zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej. Wnioskodawca podkreślał, że funkcjonariusze traktowali ich jak zwykłych kryminalistów. Mieszkali w wieloosobowych, śmierdzących celach. Warunki żywieniowe i higieniczne uwłaczały godności człowieka. Sąd wziął również pod uwagę czas, na jaki J. T. był pozbawiony wolności - od dnia 5 stycznia 2018 r. (internowany od dnia 7 stycznia) do 23 grudnia 1982 roku, tj. niemal rok oraz stałe uczucie niepewności o swój dalszy los, jakie towarzyszyło wnioskodawcy przez cały okres internowania. Nie wiedział, jak długo będzie pozbawiony wolności. Jak już wskazano powyżej, współosadzeni wychodzili na wolność, a J. T. został wypuszczony jako ostatni, dopiero 23 grudnia 1982 roku. Wszystko to odcisnęło niewątpliwie piętno zarówno na jego psychice, jak i kondycji fizycznej i zdrowotnej.

W kategoriach krzywdy potraktować należy utrudnienia, jakie nastąpiły po powrocie na wolność. J. T. podkreślił, iż przez kilka pierwszych miesięcy nie mógł się odnaleźć. Przed internowaniem studiował na kierunku zarządzenia i organizacji, jednak po powrocie zdał sobie sprawę, że bez poparcia partii nie będzie mógł pracować w swoim zawodzie i zdecydował się na zmianę nie tylko kierunku studiów, ale i uczelni. Niewątpliwie miało to istotny wpływ na jego dalsze życie zarówno zawodowe, zwłaszcza przez niewykorzystanie zdolności matematycznych.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd doszedł do przekonania, że kwotą stanowiącą zadośćuczynienie za doznaną przez wnioskodawcę krzywdę i w pełni ją zaspokajającą będzie łączna kwota 108.000 złotych. Pamiętać należy, iż wyrokiem z dnia 20 marca 2009 roku Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził na rzecz J. T. zadośćuczynienie w wysokości 25.000 złotych (maksymalną kwotę, jaką mógł orzec na mocy ówcześnie obowiązujących przepisów). Orzeczenie to zostało wprawdzie uchylone wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 marca 2018 roku wydanym na skutek pozytywnego rozpoznania wniosku o wznowienie postępowania, jednakże środki pieniężne zostały już wnioskodawcy wypłacone. Mając powyższe na względzie sąd zasądził odsetki ustawowe od kwoty 83.000 złotych (108.000- 25.000) od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Pełnomocnik wnioskodawcy w stanowisku końcowym wniósł o zasądzenie tytułem zadośćuczynienia kwoty 115.000 złotych. Rozstrzygnięcie o wysokości zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę rozmiar doznanych krzywd niematerialnych na skutek internowania, z punktu widzenia wnioskodawcy zapewne nie będzie adekwatny w odniesieniu do jego subiektywnych odczuć. Jednakże mając na względzie realną ocenę wszelkich okoliczności sprawy i obiektywizm z tym związany, należy przełożyć go na ekonomiczną wartość, stanowiącą rekompensatę za doznanie krzywdzącego zdarzenia. Niewątpliwie krzywd niematerialnych nie da się przełożyć wprost na wartość finansową, bowiem przy krzywdzie moralnej żadna suma nie jest w stanie wymazać doznanych cierpień i krzywd. Zadośćuczynienie ma mieć charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może też stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwaną wartość. Z drugiej strony wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywd poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństw ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 2017 roku, sygn. akt III K 181/17). Mając powyższe na względzie, sąd częściowo oddalił wniosek o zadośćuczynienie.

Nadto sąd zasądził na rzecz wnioskodawcy kwotę 96 850 złotych tytułem odszkodowania. Odszkodowanie stanowić ma rekompensatę za spowodowaną określonym zdarzeniem szkodę materialną. Przed internowaniem wnioskodawca utrzymywał się z udzielanych korepetycji, a nadto rozpoczął pracę w ramach (...) Spółdzielni Pracy. Pozbawienie go wolności skutkowało utratą możliwości zarobkowania przez okres niemal roku. Pamiętać również należy, że dochody osiągane przez studentów w ramach (...) Spółdzielni Pracy znacznie przewyższały ówczesną średnią krajową. Do tego dochodziły dochody, jakie mógł osiągnąć z korepetycji. Sąd przyjął, że przez okres internowania wnioskodawca udzielałby ich nie więcej niż 8 godzin tygodniowo (uwzględniając udzielanie korepetycji w weekendy). A. T. wskazała, że w weekend były to dwie osoby, zaś wnioskodawca, że cztery. Sąd przyjął, że wnioskodawca udzielał co najmniej jednej godziny korepetycji w dzień powszedni (w oparciu o zeznania A. T. „codziennie ktoś przychodził”, wnioskodawca wskazał, że były to dwie osoby), zaś w weekend były to 3 osoby (liczba pośrednia pomiędzy podaną przez wnioskodawcę a świadka A. T.) i przyjął kwotę 50 złotych za godzinę (średnia wartość godziny udzielania korepetycji obecnie). Wyłączając dwumiesięczną przerwę wakacyjną, Sąd przyjął, że wnioskodawca udzielałby lekcji przez 43 tygodnie (53 tygodnie – 9 tygodni wakacji). Powyższe daje kwotę 17 200 złotych. W ocenie Sądu, gdyby wnioskodawca nie został internowany, osiągałby dochody z pracy w ramach spółdzielni. Sąd ustalił wysokość dochodów z pracy w spółdzielni odnosząc uzyskiwane dochody z pracy w okresie po internowaniu do ówczesnej średniej krajowej. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 1983 r. wynosiło 14 475 zł, zaś wnioskodawca uzyskał w tym samym roku średni dochód w wysokości około 24 000 zł, co stanowi 166% przeciętnej miesięcznej pensji. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sierpniu 2018 r, wyniosło 4798 złotych, zaś 166% tej kwoty to 7965 złotych. Wnioskodawca podał i znajduje to potwierdzenie w książeczce pracy, że pracował średnio 10 miesięcy w roku, zatem odnosząc powyższe do zastosowanego przelicznika (10x7965) daje kwotę 79 650 złotych. W oparciu o powyższe Sąd zasądził na rzecz wnioskodawcy tytułem odszkodowania kwotę łącznie 96 850 złotych.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 13 ustawy z dnia 23 lutego 1991 roku o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, obciążając nimi Skarb Państwa.